Skocz do zawartości
IGNORED

Śliczne kasety audio


k.mik

Rekomendowane odpowiedzi

Green Apple, 8 Lis 2008, 21:21

 

>Zastanawiam się jeszcze czy w warunkach domowych nagrywając sygnały porównywać sygnały na

>wyświetlaczu czy na ucho.

 

Z wyświetlaczem jest ten problem, że na ogół jest dość dokładny tylko w okolicach 0 dB - przeważnie pokazuje z dokładnością do 2 dB, czasem nawet 1 dB, ale w niektórych magnetofonach zaledwie 3 dB.

Przy -20dB jest jeszcze gorzej - w niektórych magnetofonach jest to w ogóle najniższa wartość, w innych na skali jest np. -30, -20, -15, a w najlepszym razie -25, -20, -15 - czyli w najlepszym wypadku masz dokładność wskazań rzędu 5 dB, a to mało dokładne. Z tego też powodu trochę trudno jest skalibrować taśmę, jeśli magnetofon ma regulatory, ale nie ma generatora sygnałów do kalibracji. Sygnał można wziąć np. z płyty CD, ale jest problem właśnie z małą dokładnością wskazań wyświetlacza, bo sygnał testowy trzeba zapisywać przy -20 dB, a maksymalnie przy -15. Jeśli magnetofon ma generator, to przy kalibracji wskaźniki zmieniają funkcję i czułość - choć zapisywany jest sygnał na poziomie -20 dB, to wskaźniki pracują z wysoką dokładnością, przypuszczam że do 1 dB.

No i chyba jest jeszcze jeden problem ze standardową pracą wyświetlacza.Pracuje w określonym zakresie.Spotkałem się że ten sam utwór miał różne wskazania wyświetlacza.Ten który pracował na niższych częstotliwościach pracował dynamiczniej a ten obejmujący wyższe pasmo był mniej ruchliwy.

A ja spotkałem się z jeszcze innym zjawiskiem. Nagrałem (na komputerze) płytę CD-R z kilkoma sygnałami sinusoidalnymi, od niskich do wysokich częstotliwości, a także jedną ścieżkę z częstotliwością rosnącą płynnie od 20 Hz do 20 kHz. Sygnał nagrany był zawsze na tym samym poziomie.

Następnie włożyłem tę płytę do odtwarzacza CD i podawałem sygnał na wejścia kilku różnych magnetofonów. Ustawiłem poziom zapisu na 0 dB. W przypadku magnetofonów trzygłowicowych Monitor był nastawiony na Source, a w przypadku dwugłowicowego, dwukasetowego z rewersem, magnetofon był nastawiony na Rec-Pause. I obserwowałem wskazania wyświetlacza przy różnych częstotliwościach, słuchając jednocześnie dźwięku przez słuchawki. W magnetofonach trzygłowicowych wskaźniki wysterowania zawsze pokazywały ten sam poziom 0 dB, niezależnie od częstotliwości podawanego sygnału, nawet wtedy, gdy przy bardzo niskich i bardzo wysokich częstotliwościach ja już niczego nie słyszałem! To było ciekawe doświadczenie: wskaźnik poziomu w magnetofonie pokazuje, że jest sygnał, i to silny, wyświetlacz spektrum w equalizerze pokazuje, że jest sygnał bardzo wysokiej częstotliwości, a ja - chyba głuchy! ;-)

Natomiast wyświetlacz magnetofonu dwukasetowego przy wysokich częstotliwościach, powiedzmy od ok. 15 kHz, zaczął pokazywać opadający poziom sygnału, tym bardziej im wyższa częstotliwość. Stąd widać, że ograniczenie pasma przenoszenia w prostszych magnetofonach ma miejsce nie tylko na styku głowica-taśma, ale także w samej elektronice magnetofonu, to elektronika magnetofonu na tyle "przycina" częstotliwości od góry i od dołu, że pasmo ogranicza się. Tymczasem w tych kilku trzygłowicowcach, które próbowałem, przynajmniej na wejściu sygnału, takie obcięcie nie miało miejsca.

Robiłem coś podobnego, tyle, że prosto z karty komputera (Yamaha DS-XG). Dwukasetowy Radmor 5430 nie robił takich numerów :) O ile pamiętam, przy ok. 10 KHz było nawet lekkie podbicie, ale w zasadzie pomijalne. Za to nagranie na 0 Db (dobry chrom, nie pamiętam już, co konkretnie) zaczęło opadać po 8 KHz. Myślę, ze to niezły wynik.

Ponagrywałem sygnały na TDK MA-XG i SA-XG i przy 10k szumy dość znacznie zaczynają przykrywać sygnał.W Dolby S górne pasmo jest jakby bardziej stłumione niż w C.Tak samo przy częstotliwościach poniżej 40Hz różnice zaczynają byś słyszalne między CD a taśmą.Podsumowując stwierdzam że takie testy domowe niewiele dają obrazu o taśmie.Znacznie lepiej nagrywać znane nam utwory i porównywać je z oryginałem.

Ja jeszcze a'propos kaset Dessauer, które pojawiły się parę stron wcześniej. Otóż znajomy Niemiec doniósł mi, że to była marka firmy DMB, w którą we wczesnych latach 90. przekształciło się ORWO. Czyli to taka sama historia jak ze Stilonem i potem Stilon Magnetics - rozpaczliwa próba utrzymania się ORWO na rynku w nowej rzeczywistości. Zresztą przed zjednoczeniem Dessau leżało właśnie w NRD...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Moja "żółta" kaseta Dessauer Car Tape ma identyczną obudowę co niektóre BASFy Ferro Extra i mało znane Ferro Standard (ale inną niż różowa Dessauer Ferro i zielona Chroma). Obudowa ta jest także identyczna z obudowami AGFY HR i SR. Prawdopodobnie dmb produkowało te taśmy na zlecenie BASFa i AGFY.

I też kiedyś słyszałem, że dmb w Dessau to pozostałość po ORWO. Tyle, że ORWO chyba nie miało zakładów w Dessau. Fabryka fotochemii była w Wolfen (dawne zakłady AGFY - zresztą gdzieś do połowy lat 60-tych firma funkcjonowała jako AGFA Wolfen, i zmieniła nazwę na ORWO (ORiginal WOlfen) pod presją zachodnioniemieckiej AGFY z Leverkusen), a kasety i taśmy produkowano w Premnitz (i być może jeszcze paru miejscach).

Ależ ORWO miało fabrykę w Dessau! Dopiero po napisaniu postu sprawdziłem: najstarsze Orwo mają tylko napis "VEB Filmfabrik Wolfen" a późniejsze (te z tęczowym pasem i te z końca lat 80) są pół na pół: albo z fabryki "Fryderyk Engels" w Premnitz albo właśnie z "VEB Magnetonbandfabrik" w Dessau.

Wczoraj trafiła mi się okazja, coś mi się zdaje że ostatnia z mozliwych. W sklepe z rozmaitościami RTV czekała na mnie ostatnia z produkowanych TP II jeszcze od BASFa.

 

Zdarzają się wam jeszcze okazje, żeby w sklepiku znaleźć takie fajne zabytki ?

Albo na pchlich targach ? Ostatnio byłem na takim i udało się znaleźć tylko niebieską SOny CDitII i 4 TDK A60. Reszta to były tylko mocno przechodzone BASFy ferro I (taśma miała niejednolity kolor) i cała masa badziewia z muzyką chodnikową.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z okazji Święta coś dla oka:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-19568-100001586 1226409945_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli ktoś ma z innymi długościami - zapraszam do pochwalenia się. A może macie kompletne serie innych roczników, innych producentów? Pokazujcie, nie trzymajcie tylko dla swoich oczu - myślę, że kazdy z nas baaardzo chętnie obejrzy:-)

A ja mam z tej serii z wycięciami po bokach takie długości i czarnego XLII

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

XLI też była w czarnej wersji.Nie wiem czy jeszcze jakieś z wycięciami były w czarnych wersjach.Z tego co wiem to te czarne to '85 a pozostałe to '85-'87.Biorąc to pod uwagę oraz to że wyspowały długości 46, 60, 90 i 120 , nie wiem czy we wszystkich typach to w maksymalnym wariancie daje nam to razem 48 różnych Maxelli ze wspaniałego 1985 roku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-14246-100001533 1226443922_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Była jeszcze "przejściówka" XLII-S z 1984 roku, czyli prawdopodobnie "stara" kaseta XLII-S w nowej szacie, z wycięciami'85. Akurat te modele kasety w wydaniu 1983 nie różniły się zewnętrznie od serii 1985, więc jedyny wyróżnik względem serii 1985 to niebieski pasek "new", taki sam jak w XLI i XLII.

Nie jest wykluczone, że - konsekwentnie - istniała także kaseta XLI-S w wersji "new", ale takiego cudu to chyba nikt nie widział.

 

Co do innych długości tej serii, mam jeszcze XLI 60 i UDSII 60.

 

Wersji było mniej niż 48, bo na pewno nie było MX, XLII-S, XLII, XLI-S, XLI ani UDII w wersji C-120, przynajmniej w Europie. Podstawowej UR chyba tez nie, tak samo z C-46. W katalogu z 1985 roku C-46 była dostępna tylko w UDI i MX.

Ciekawe, że istniało rozróżnienie w ofercie na UDI i UDII - one zajmowały rynkowo jednak różne miejsca: UDI była oferowana w czterech długościach, a UDII w dwóch. Za to amerykański odpowiednik UDII, czyli UDSII, miał zdaje się trzy wersje (także C46).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Coś ruchomego i pancernego dla oka ... ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nikx, 12 Lis 2008, 10:49

 

>Coś ruchomego i pancernego dla oka ... ;)

 

Te kasety Teac Ocasse (Open Cassette) to bajer przyjemny w oglądaniu, ale technicznie pomysł jest całkowicie chybiony. Racjonalnie patrząc, ma on wszystkie wady kasety (wąska taśma, niska prędkość przesuwu, ograniczona dynamika i pasmo), i wszystkie wady taśmy szpulowej (konieczność ręcznej manipulacji - nawet trudniejszej niż w przypadku taśm szpulowych). Natomiast nie ma żadnych zalet - ani zalet kasety (łatwa manipulacja), ani szpuli (wysoka jakość dźwięku). Tak więc, obiektywnie patrząc, jest pomysł tak poroniony, jak to tylko możliwe.

 

Ale kto powiedział, że to miało być racjonalne? Właśnie nie miało być racjonalne, tylko maksymalnie odjazdowe, i takie właśnie jest! Właśnie przez tę swoją odjazdowość te kasety mają bardzo dużo uroku. Do nich były nawet produkowane specjalne akcesoria dodatkowe: miękkie futerały mieszczące po 10 pudełek ze szpulkami, i specjalne podstawki do przechowywania pudełek ze szpulkami! Można było kupić szpulki z taśmą normalną, chromową i metalową, i rozmaite zestawy kaseta + szpulki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-16389-100001466 1226526016_thumb.jpg

post-16389-100001467 1226526016_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Słusznie piszesz, Maciej!

Cały ten pomysł działa na głowę - kiedy zobaczyłem Ocasse na zdjęciu, zrobiło mi się gorąco z wrażenia. Te kwadratowe okienka, te szpulki! A kiedy wreszcie tę kasetę zdobyłem... Po pierwsze, sprawia wyjątkowo tandetne wrażenie, po drugie, nie chce mi się majstrować przy tej taśmie, boję się, że coś pogniotę, ubrudzę, krzywo nawinę...

Korpus jest metalowy czy tylko tak wygląda ?

 

A ja bym się chętnie czymś taki pobawił, ale podejrzewam, że za cenę takiej kasetki mógłbym mieć z 10 innych znacznie lepszych.

John 1.5 V, 13 Lis 2008, 00:12

 

>Korpus jest metalowy czy tylko tak wygląda ?

 

To metalizowany plastik, i, prawdę mówiąc, robi dość tandetne wrażenie. Tylko na zdjęciach wygląda to na metal. Prawdę mówiąc, gdy wreszcie wziąłem to do ręki, byłem rozczarowany.

Poza tym, przewlekanie taśmy i jej zaczepienie na szpulce odbierającej (widać jak się to robi na zdjęciach) wcale nie jest łatwe, jest o wiele bardziej niewygodne niż założenie taśmy do magnetofonu szpulowego.

Jest to ewidentny bajer i wizualna i manualna namiastka magnetofonu szpulowego - lepsza niż zamknięte kasetki ze szpulkami, bo takie kasety dają tylko namiastkę wzrokową, a tu mamy całą manipulację z zakładaniem taśmy - i o to w tym wszystkim chodzi! To naprawdę nie jest kaseta dla racjonalistów! ;-) Oni nie będą mieli z niej ani trochę radości - tylko popukają się w głowę. To kaseta dla wariatów.

 

Cena - cóż, nie były one tanie, ale gdy podzieliłem koszt przez liczbę otrzymanych szpulek z taśmą (tak, jakby każda była oddzielną kasetą), jednostkowy koszt nie wypadł może nisko, ale też wcale nie przerażająco. Ale oczywiście są droższe niż przeciętne kasety kupowane po prostu do nagrywania. Ale, jak mówiłem, NIE SĄ to normalne kasety do zwykłego nagrywania. Są przede wszystkim ciekawym bajerem z pewnym praktycznym zastosowaniem.

Zauważyliście, że istnieje pewna kategoria kaset, którą można by nazwać "zero-name"? Zupełnie jakby ich producenci wstydzili się tego co robią. Żadnej nazwy ani znaku handlowego. Ja mam takie trzy, niestety bez pudełek (jeżeli w ogóle jakieś były).

 

Na tej C-30 jest ledwie-ledwie widoczny napis "made in Japan" i skrót N.S.E., który chyba jednak trudno uznać za nazwę kasety.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-15808-100001430 1226587486_thumb.jpg

post-15808-100001431 1226587486_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A niewykluczone. Mam inną PZN i rzeczywiście odlew z tworzywa jest taki sam, z wytłoczonymi numerami stron. Na mojej jednak jest logo PZN.

To zresztą chyba nie tyle firma, ile spółdzielnia Polskiego Związku Niewidomych. PZN firmował też swoim logo kasety nagrane (do dziś wydaje także książki nagrane na kasety). Skrót PZN z reguły występował razem ze skrótem ZWiN, ale nie wiem co on oznaczał (Związek Wydawców i Nadawców ???) - może ktoś wie?. Nie mam słownika skrótów, a w internecie coś nie mogę znaleźć.

Diabolik, 13 Lis 2008, 15:44

 

>Zauważyliście, że istnieje pewna kategoria kaset, którą można by nazwać "zero-name"? Zupełnie jakby

>ich producenci wstydzili się tego co robią. Żadnej nazwy ani znaku handlowego. Ja mam takie trzy,

>niestety bez pudełek (jeżeli w ogóle jakieś były).

 

Wydaje mi się, że kiedyś, w latach 80-tych, w jakimś komisie widziałem jakieś kasety zupełnie bez nazwy w woreczku po 3 sztuki. Pewnie tak były sprzedawane w jakimś supermarkecie na Zachodzie, za grosze, ktoś kupił, przywiózł, i sprzedawał w komisie.

 

Teraz na ebayu można kupić sporo kaset, różnej długości, zupełnie bez nazwy, bez żadnych naklejek, produkcji prawdopodobnie chińskiej lub t.p. Takie kasety produkowane są np. dla firm nagraniowych, ale także dla dowolnych firm handlowych, i na ich życzenie mogą być na nie naniesione dowolne napisy czy znaki. A część, z jakiegoś powodu, trafia do sprzedaży w ogóle bez żadnych oznaczeń.

>Teraz na ebayu można kupić sporo kaset, różnej długości, zupełnie bez nazwy, bez żadnych naklejek,

>produkcji prawdopodobnie chińskiej lub t.p. Takie kasety produkowane są np. dla firm nagraniowych,

 

Tak, to prawda, ale kasety, o których piszesz zostały właśnie wyprodukowane (a raczej po prostu "skonfekcjonowane") do nagrania i ewentualnie zadrukowania lub naklejenia czegoś przez firmę nagraniową czy agencję reklamową.

Mi chodzi o kasety, które mają jednak jakieś indywidualne naklejki - ktoś zadał sobie trud, zlecił ich przygotowanie, ktoś je zaprojektował, wydrukował. Te kasety są wyraźnie przygotowane do sprzedaży detalicznej jako czyste i do opisu ręcznego przez właściciela. A jednak nie znalazł się na nich żaden znak handlowy. Ta biała nie ma nawet oznaczenia długości.

>>> Maciej, co do tegogo TEACa masz całkowita rację, dałem tego linka raczej jako ruchoma ciekawostkię niż jako rekomendację ... już wielokrotnie pisaliśmy o kasetach R2R i więcej mają wad niż zalet ... jedyna główna to wygląd podgrzewany w latach osiemdziesiatych katalogami audio :) w każdej kieszeni była taka kaseta :) Aż dziw, że np TDK, Maxell n ie wprowadziły takich modeli bo marketingowo było warto ... no może TDK swym "pancernym" Metalem nadrobiła zaległosci ale ... Maxell takiego modelu nie miał ...

nikx, 14 Lis 2008, 00:44

 

>>>> Maciej, co do tegogo TEACa masz całkowita rację, dałem tego linka raczej jako ruchoma

>ciekawostkię niż jako rekomendację ... już wielokrotnie pisaliśmy o kasetach R2R i więcej mają wad

>niż zalet ...

 

Tak, ale typowe kasetki R2R to co innego - są to zamknięte plastikowe przezroczyste kasety, a samych szpulek nigdy się nie dotyka - efekt jest wyłącznie wizualny.

 

Tymczasem te kasety Teac Ocasse (Open Cassette) to krok dalej - niemal pełne przeniesienie do świata szpuli, tylko w miniaturze - szpula odbierająca jest stała, szpula podająca - wymienna, trzeba więc ją włożyć do kasety, końcówkę taśmy trzeba przeciągnąć i zaczepić na szpuli odbiorczej, ułożyć prawidłowo w torze przesuwu w kasecie, itd. W rzeczywistości jest to nawet trudniejsze (albo przynajmniej bardziej niewygodne) niż w magnetofonie szpulowym.

 

Tak więc te kasety to zupełny "odjazd", pozbawiony jakiegokolwiek uzasadnienia praktycznego.

 

Natomiast typowe kasetki R2R mają wiele wad, przede wszystkim zwiększoną masę szpulek i efekt tarcia szpulek o ścianki kasety, co powoduje większe opory i większą nierównomierność przesuwu taśmy. Do tego dochodzi przeważnie bardzo cienka taśma, bo grubszej nie daje się upchnąć. Myślę, że wynikająca z tego obniżona jakość spowodowała, że żadna poważna, znana firma nie zdecydowała się na wprowadzenie ich do swojej oferty, po prostu żeby nie zaszkodziły reputacji firmy. Jedyne znane mi wyjątki to niewielka seria BASF Chrome Super II ze szpulkami oraz dwukolorowe National/Panasonic "For Music" - jedne i drugie można ciągle jeszcze kupić na ebay. No i są oczywiście jeszcze szpulkowe, ale normalne, zamknięte, kasety TEAC'a - ale one są innej jakości niż te typowe szpulkowe "no name" - są naprawdę lepsze! TEAC zadał sobie pewien trud aby te kasety dobrze grały, nie przekraczał też długości 50 - 52 minut, zachowując sensowną grubość taśmy - prekładało się to i na jakość, i chyba na cenę. Teraz takie zafoliowane kasety TEAC'a osiągają na aukcjach dość wysokie ceny.

 

Natomiat masz rację, poza TDK MA-R, MA-XG i SA-XG inni producenci nie robili kaset o tak szczególnym wyglądzie. Inne, przezroczyste, były to przeważnie tanie modele (Sony HF, TDK D, Maxell UR, itp.), a z kolei w pozostałych superkasetach (Maxell Vertex, Sony Metal Master, That's Suono, itp.) akurat taśmy nie było w ogóle widać, bo kasety te miały wyjątkowo mikroskopijne okienka (podobno dla tłumienia wibracji).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.