Skocz do zawartości
IGNORED

Śliczne kasety audio


k.mik

Rekomendowane odpowiedzi

tdk MA to kombinacja dwoch skladowych ktorych nie lubię - tdk i type IV - sama tasma wymaga niemal trzepniecia piorunem zeby sie obudzić i załapać o co chodzi - co ma utrwalić i jak, więc na palcach jednej reki policzysz decki ktore dadza jej rade ..

 

na plus to seria "ze srednim oknem" - moim zdaniem najladniejsza seria tdk, przy czym bardzo precyzyjna, zachowalem kilka AD z 86go ktore pakowali w takie kasety i z rzadna nie mialem problemow typowych dla TDK.

 

tyle,ze jesli to jest faktycznie tak rzadki okaz to moglbym napisac o niej kazda bzdure a i tak nikt tego nie sprawdzi ;)

 

_______________________

 

inna rzecz - pojawiły sie na agro "węgierskie" kasety ("ort. Ungarn" ;)) - ciekawa rzecz - bo sprzedawca wybiera bardzo ciekawe tasmy z perspektywy uzytkownika - ale z perspektywy kolekcjonera zafoliowanych eksponatow to chyba jednak nie wypali; fakt - jest to jedna z ciekawszych prob na lokalnym bazarku, wiec powodzenia (szczerze) .

 

A mojej MA c-60 nikt nie pogratulował :-(

...może dlatego, że nie znalazłem jej "na śmietniku" ?!:-)

 

Nie znalazłem ich na śmietniku, po prostu koleżanki z pracy mamy znają moje hobby i jedna z nich przyniosła kasety, które miała na zbyciu.

Dzisiaj znalazłem to....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i jestem w szoku.....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hip Pop,

 

Gratuluję tej MA60 - to faktycznie rzadkość. Mam kilka (używanych) 90 z tej serii, ale ani jednej 60. Myślę, że niektóre taśmy były produkowane w pewnych długościach w ilościach śladowych - 90-tka była zawsze ogólnym bestsellerem i tych sprzedawało się najwięcej.

 

v12,

 

Mam SKC AX z tej serii w długości 60 i 90 - wydaje się, że to zupełnie inne inne taśmy, mają inne barwy. 60 jest bardziej czerwonawa, 90 jest ciemniejsza. 60 mam od nowości i jestem jej pewny, 90 mam z drugiej ręki, więc może ktoś przełożył taśmę, choć nie sądzę. Jakościowo jest, na ile mogę ocenić, chyba dość przeciętna (tę 60 nagrywałem ok. 1995, jakieś 17 lat temu, bez kalibracji).

v12,

Zgadzam się, że nie zgadzam się ;-) z twierdzeniem, że coś jest warte tyle, ile ktoś jest gotów za to zapłacić. Kiedyś zetknąłem się z lepszym określeniem "godziwej ceny" - że jest to "cena, jaką osoba, która nie musi tego kupić, gotowa jest zapłacić temu, kto nie musi tego sprzedać".

 

Bo teraz - choćby wziąwszy ten przykład powyżej - jeśli taka sama kaseta w niewielkim odstępie czasu sprzedaje się raz za $10, a raz za $160, to ile jest tak naprawdę warta? Ani jedna, ani druga cena nie oddaje jej faktycznej wartości.

Panowie,

Wszyscy macie trochę racji. Ale przede wszystkim rację ma Green Apple pisząc, że rzecz warta jest tyle, ile ktoś jest gotów za nią zapłacić. To podstawowa zasada gospodarki rynkowej, która dotyka wszystkich branż i jest zawsze aktualna.

 

Niektóre firmy samochodowe sprzedają poniżej kosztów modele aut, które utrzymują w produkcji tylko ze względów wizerunkowych, kompensując sobie straty zyskami z innych segmentów. Nie mogą podnieść ceny bo nikt wtedy by ich wyższych modeli nie kupił - choć pod maską jest maszyneria nie gorsza od tej w porównywalnym mercedesie.

W czasie głodu albo oblężenia miasta za ratujący życie bochenek chleba gotowi jesteśmy zapłacić majątek - choć to przecież wciąż ta sama garść mąki i drożdży.

Wreszcie rynek dzieł sztuki - za znany obraz warto zapłacić fortunę, bo wiadomo, że za kilka lat będzie można odsprzedać rzecz z zyskiem - choć to wciąż stara deska, metr płótna i trochę zaschniętej farby.

 

W mariażu popytu i podaży wszystko zależy od informacji - to jest klucz. Każde zakłócenie idealnej informacji powoduje zachwianie równowagi i zwyżkę ceny (gdyby nie było internetu, telefonów i gazetek reklamowych, nie wiedzielibyśmy że w Tesco masło jest złotówkę tańsze niż w Lidlu i Lidl mógłby bez kłopotu kasować niedoinformowanych).

Mamy tego pecha, że nasza "branża" znajduje się w pół drogi - kasety ani nie są dość liczne i popularne, by sprzedawano je w sklepach, ani dość rzadkie, by były przedmiotem obrotu na poważnym rynku kolekcjonerskim. Stąd te nieszczęsne sytuacje 10 - 160 dolarów za taką samą kasetę. Ponieważ kaset jest mało i nikt ich normalnie nie sprzedaje, chcąc kupić brakujące ogniwo do kolekcji musimy polować, bo nie ma możliwości porównania cen w wyszukiwarce. Z drugiej strony, ponieważ są zbyt tanie, by stanowić poważną inwestycję, żaden marszand, obserwujący rynek zawodowo, do nas nie zadzwoni z informacją, że jest akurat do kupienia Maxell "New". Jesteśmy skazani na niedoskonałą informację - a ponieważ na ciągłe ślęczenie na eBayu nikt nie ma czasu, pozostają przypadki. Rozkład statystyczny oczywiście też nie jest idealny (na sto rzutów monetą niemal nigdy nie wypadnie dokładnie 50 orłów i 50 reszek) i w rezultacie "rozkład kupujących" niemal na pewno nie pokryje się z "rozkładem ofert". Raczej zdarzy się tak, że przy trzech ofertach na dwa lata jednej nie zauważy nikt, w drugiej padnie cena, powiedzmy, rozsądna; przy trzeciej przed ekranami komputerów zasiądzie dwóch zdeterminowanych zbieraczy, którzy wywindują cenę do nieba.

 

Uważam, że nawet jeśli zdarza nam się płacić nienormalną cenę za kasetę, to pasja pozostaje pasją, a wydane kwoty to jeden z jej dowodów (oczywiście niejedyny). A czymże byłoby życie bez pasji?

 

Hip Pop - gratuluję MA60. Też jej nigdy dotąd nie widziałem.

wybaczcie doslownosc, ale jezeli ...wypierdolenie na cos 50 -krotnej tego czegos wartosci jest dowodem pasji to... nic tylko sie zalamać kondycją ludzkiego myślenia.

 

a jezeli ktos spedzi 200h zamiast 20minut szukajac tego co go pasjonuje i w koncu za te same "pieniadze" kupi 50 razy tyle co jakiś leń hobbysta "po wypłacie" to kto jest pasjonatem a kto ma kaprys?

 

marne 22 lata po upadku komuny z ludzmi nie idzie sie porozumieć w kwestii najprostszych pojęć.. idę stąd zanim sie zarażę.

Mnie nie stać na to by zalicytować wszędzie 500 dolarów i czekać na zwycięstwo w aukcji. Dlatego nie sądzę, bym kupił jakąkolwiek kasetę z powodu kaprysu. Zawsze muszę polować, ale w ramach zdrowego rozsądku. Sięgając do wspomnianego przykładu, jeżeli ktoś spędza 200 godzin w internecie na poszukiwaniu czegokolwiek to nie jest pasjonatem, ale bez mała psychopatą, ponieważ odbiera te 200 godzin choćby własnym dzieciom, żonie, spacerom, obcowaniu z ludźmi, czytaniu, chodzeniu do kina, dbaniu o higienę itp. Żadna skrajność nie jest dobra w życiu.

 

I nie rozumiem co ma do rzeczy upadek komuny? Czy przed 1989 rokiem ludzie z założenia nie mogli się ze sobą porozumieć?

Mnie nie stać na to by zalicytować wszędzie 500 dolarów i czekać na zwycięstwo w aukcji

O ja cie! A czasem dajesz po 5 stówek zielonych ? :-)

...dobra, jak dojdzie do Ciebie ten XLI-S to wrzuć ładną fotkę kompletu ;-) Hehe

wybaczcie doslownosc, ale jezeli ...wypierdolenie na cos 50 -krotnej tego czegos wartosci jest dowodem pasji to... nic tylko sie zalamać kondycją ludzkiego myślenia.

 

a jezeli ktos spedzi 200h zamiast 20minut szukajac tego co go pasjonuje i w koncu za te same "pieniadze" kupi 50 razy tyle co jakiś leń hobbysta "po wypłacie" to kto jest pasjonatem a kto ma kaprys?

 

marne 22 lata po upadku komuny z ludzmi nie idzie sie porozumieć w kwestii najprostszych pojęć.. idę stąd zanim sie zarażę.

 

Chyba nie rozumiesz. Nie daję się 50 krotności jak coś kosztuje mniej, to chyba zrozumiałe. Ale jeżeli coś pojawia się pierwszy raz i nikt nie widział tego modelu w sprzedaży to żadna kwota nie jest wielokrotnością. Poza tym nie każdy musi być po wypłacie by sobie wydać taką kwotę. Dla jednych to tylko kasety do magnetofonu a dla innych te drobne różnice dają frajdę w zbieraniu. Tak samo jest w znaczkach. Są czyste i są stęplowane. To że ktoś zbiera czyste nie znaczy że ma je naklejać na listy:-)

no to na odchodne - jezeli wasze zony i dzieci cieszy to ze waszą pasja jest wywalanie pieniedzy w bloto - ok

bo moją urzekało to ze potrafie czegos szukac 10 czy 15 lat (tym czyms były plyty analogowe), ale gdybym powiedzial ile na to wydalem slowo pasja trzeba by zastapic innym - zwykłym uporem, a niekiedy patologicznym natręctwem i dopóki podchodzę do tego relatywnie trzeźwo -ok, ale postrzegać siebie jako uduchowionego pasjonata dlatego ze się wywaliło kilka stów na nosnik audio na ktory bede patrzył i robił mu zdjęcia? (miejsce na komentarz: .................)

 

 

cenić sobie plastikowy odlew z matrycy w kategoriach niepowtarzalnego dziela sztuki? - tylko pogratulować.

(zbieranie znaczków pocztowych - skoro już musiało sie tu pojawić - dla mnie osobisćie jest symbolem skrajnego ubóstwa* - miałem takiego jednego w rodzinie więc znam ten "model")

 

podsumowując - po tym co tu zobaczyłem jestem w stanie uwierzyc w istnienie ludzi zbierajacych czyste kartki papieru - gładkie, w kratkę, w linie (najdrozej będą chodziły zeszyty "w kółka")

 

to nie jest żadna pasja tylko alternatywa dla koscielno-cmentarnego pokazu mody, dla panów.

<br />

cenić sobie plastikowy odlew z matrycy w kategoriach niepowtarzalnego dziela sztuki? - tylko pogratulować.<br />

(zbieranie znaczków pocztowych - skoro już musiało sie tu pojawić - dla mnie osobisćie jest symbolem skrajnego ubóstwa* - miałem takiego jednego w rodzinie więc znam ten "model")<br />

<br />

v12, Ty lubujesz się w parametrach, testach itp, a to jest temat  o ślicznych kastetach jako ciekawe eksponaty, fajnie jakbyś o tym pamiętał.<br />

Zakładam, że na TH dostałeś bana właśnie za podobną polemikę.<br />

Poza tym tu już zaczynasz się powtarzać.<br />

Zajrzyj w temat o kablach i zestawach audio, tam dopiero padają kwoty, $300 to potrafi kosztować metr kabla do głośnika, a to że go używają ma ich usprawiedliwiać ?:-)<br />

Moim zdaniem problem jest  wtedy, jeżeli "ktoś" wydawałby na swoje hobby więcej niż ma, niż może czego skutkiem dzieci chodziłyby głodne, nie zapłacone rachunki itp.<br />

<br />

<br />

To samo przyszło mi do głowy - o ludziach wydających krocie na kable, albo na sprzęt w ogóle, też można powiedzieć, że to prawdziwi pasjonaci-audiofile albo wariaci. Tym bardziej, że tam chodzi o dużo wyższe kwoty niż w przypadku kaset. Ale nie przyszłoby mi do głowy nikogo krytykować tylko dlatego, że ja mam innego hopla. Ważne aby zachować umiar: stać cię na kabel za 10 tysięcy - w porządku, jeżeli to drobny ułamek twoich dochodów, i nie wpływa na obniżenie standardu życia twojej rodziny. Zresztą, v12, parę postów temu przyznałeś się, że wydałeś na niektóre kasety więcej niż należało - w czym więc problem? Większość z nas robi tak samo, a cenami z kosmosu dzielimy się tutaj bo to jest zwyczajnie niezwykłe, ciekawe.

v12 to jak byś zerknął na moje drugie hobby to znalazłbyś tam chyba samych szaleńców. Wydanie na kawałek gumy i aluminium czyli opony i felgi do sportowego auta 25tys. zł czy na nową tuningową turbosprężarkę 6-10tys. zł to byłby dla Ciebie dopiero odpał skoro można jeździć autem w tej cenie co tu jedna część. A jednak kupujemy i daje nam to wiele satysfakcji.

Wydanie na kawałek gumy i aluminium czyli opony i felgi do sportowego auta 25tys. zł czy na nową tuningową turbosprężarkę 6-10tys

Przy kablach i zestawach audio to i tak są drobne :-)

Ale fele za 25k chociaż pięknie wyglądają no i auto trzyma się lepiej drogi, takiej w miarę nowej :-) a te audiofilskie kloce przeważnie są brzydkie.

no to na odchodne - jezeli wasze zony i dzieci cieszy to ze waszą pasja jest wywalanie pieniedzy w bloto - ok

bo moją urzekało to ze potrafie czegos szukac 10 czy 15 lat (tym czyms były plyty analogowe), ale gdybym powiedzial ile na to wydalem slowo pasja trzeba by zastapic innym - zwykłym uporem, a niekiedy patologicznym natręctwem i dopóki podchodzę do tego relatywnie trzeźwo -ok, ale postrzegać siebie jako uduchowionego pasjonata dlatego ze się wywaliło kilka stów na nosnik audio na ktory bede patrzył i robił mu zdjęcia? (miejsce na komentarz: .................)

 

 

cenić sobie plastikowy odlew z matrycy w kategoriach niepowtarzalnego dziela sztuki? - tylko pogratulować.

(zbieranie znaczków pocztowych - skoro już musiało sie tu pojawić - dla mnie osobisćie jest symbolem skrajnego ubóstwa* - miałem takiego jednego w rodzinie więc znam ten "model")

 

podsumowując - po tym co tu zobaczyłem jestem w stanie uwierzyc w istnienie ludzi zbierajacych czyste kartki papieru - gładkie, w kratkę, w linie (najdrozej będą chodziły zeszyty "w kółka")

 

to nie jest żadna pasja tylko alternatywa dla koscielno-cmentarnego pokazu mody, dla panów.

 

Masz dużo racji.

Ja osobiście uważam, że pasja jest po prostu pasją, niezależnie od tego, ile ktoś na nią wydaje. Ja nie neguję nawet zbierania znaczków, jeśli ktoś robi to faktycznie dla hobby, a nie na siłę, by pokazać, jakim to on nie jest pasjonatą czegoś tam...

Mój dobry skądinąd kolega uważa - i mówi mi to bez ogródek - że wszelkie zbieractwo, kolekcjonerstwo, otaczanie się przedmiotami nieużytkowymi, jest dowodem duchowego ubóstwa (tzn. potrzebujemy przedmiotów, by poczuć spełnienie).

Psychiatra pewnie powiedziałby, że namiętne zbieractwo jest dowodem nerwicy natręctw.

Psycholog czy psychoterapeuta pewnie powie, że człowiek sobie w ten sposób kompensuje jakieś deficyty.

 

Ale czemu się z tego naigrawać?

Żyjmy i pozwólmy żyć innym.

Psychiatrzy mówią, że nie ma ludzi normalnych, są tylko ludzie niezdiagnozowani. Każdy ma jakiegoś swojego hopla z przerzutką.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

To samo przyszło mi do głowy - o ludziach wydających krocie na kable, albo na sprzęt w ogóle, też można powiedzieć, że to prawdziwi pasjonaci-audiofile albo wariaci. Tym bardziej, że tam chodzi o dużo wyższe kwoty niż w przypadku kaset. Ale nie przyszłoby mi do głowy nikogo krytykować tylko dlatego, że ja mam innego hopla. Ważne aby zachować umiar: stać cię na kabel za 10 tysięcy - w porządku, jeżeli to drobny ułamek twoich dochodów, i nie wpływa na obniżenie standardu życia twojej rodziny. Zresztą, v12, parę postów temu przyznałeś się, że wydałeś na niektóre kasety więcej niż należało - w czym więc problem? Większość z nas robi tak samo, a cenami z kosmosu dzielimy się tutaj bo to jest zwyczajnie niezwykłe, ciekawe.

 

Diabolik nie jestem zbieraczem hobbystą ale znakomicie Cię rozumiem. U mnie magnetofon (Kenwood KX-9010 w stanie sklepowym z pilotem i instrukcją obsługi) jest normalnym źródłem dźwięku tak jak CD, pliki, kiedyś DAT czy MD. Kasety traktuję czysto użytkowo. Trzeba było widzieć zdumioną minę mojego kolegi kiedy patrzył jak przyniesioną przez niego płytę kopiuję nie na CD a na Fuji GTIIx. Jak usłyszał efekty "po taśmie" usiadł sobie z wrażenia. Dla niego było to coś absolutnie nie do uwierzenia. Dodajmy że to rocznik 1969 a więc pamięta świetnie tamte czasy. Ja zaś pamiętam jaką miałem minę chodząc jako dziecko do Pewexu i oglądając te wszystkie kasety, te kolorowe opakowania jakże różne od Stilonek. TDK MA 60 kosztowała w Krakowie 5.20 USD. Absolutnie poza moim budżetem. Około 1988 już w liceum stać mnie było na Basfa Ferro Extra I. Do dzisiejszego dnia szukam Basfa Ferro Maximy.

Jak już chyba nieraz pisałem, jestem naraz estetą i dzieckiem peerelu. Lubię kasety za to, że są "jakieś", za ich złożoność, że mają dużo cech fizycznych - każda inaczej wygląda, pachnie, trzeszczy, ma inny kolor, naklejki itp. - których brakuje choćby płytom CD.

Mam jakiś tam magnetofon i słucham czasem swoich starych kaset albo tych nowo kupionych używanych, ale nie traktuję kasety jako pełnoprawnego nośnika dźwięku. Już dawno przerzuciłem się na to "co" słychać, a przestałem przywiązywać wagę do tego "jak" słychać. Próby skompletowania fajnego, w miarę bezawaryjnego zestawu (mówię nie tylko o magnetofonach) zawsze kończyły się źle, co było mieszanką pecha, ignorancji, niedoinformowania i zarozumialstwa. W życiu nie kupiłem w pełni sprawnego urządzenia, wszystko jedno czy było nowe czy używane; ze sklepu, od zaufanego znajomego czy z aukcji. A było tego przecież kilkadziesiąt sztuk. Teraz od biedy coś tam mi gra, ale równie dobrze mógłbym odpalić adapter Bambino. Bo i tak najbardziej liczy się nastrój, kontekst i towarzystwo.

Kompleks biednego dziecka z peerelu jednak pozostał i wciąż widok zafoliowanej kasety z lat 80. wywołuje u mnie w środku radosne piknięcie pożądania. To są bardzo piękne przedmioty.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

widok zafoliowanej kasety z lat 80. wywołuje u mnie w środku radosne piknięcie pożądania. To są bardzo piękne przedmioty.

 

Też mi się to wciąż podoba;-) Choć zawsze mnie korci żeby zobaczyć co jest w srodku:P Z kasetą jak z kobietą, piękne opakowanie ale nie można być dziewicą do końca życia:P

Też mi się to wciąż podoba;-) Choć zawsze mnie korci żeby zobaczyć co jest w srodku:P Z kasetą jak z kobietą, piękne opakowanie ale nie można być dziewicą do końca życia:P

Toteż gdy mam podwójne egzemplarze, jedna otwieram! Kupuję też kasety używane. I żałuję, że nie miałem ich wszystkich 30 lat temu...

To było takie fajne - skojarzenie konkretnej kasety z konkretną muzyką. Zostało mi do dzisiaj. Np. gdy słyszę "Perfect strangers" Deep Purple oczami duszy natychmiast widzę czarnego Maxella UD90; gdy "Head on the Door" The Cure, widzę Sony CHF60, gdy Boney M - starego czerwonego Stilona 60, choć to już tyle lat. Czuję nawet zapach tych kaset. Niesamowite.

Z kasetą jak z kobietą, piękne opakowanie ale nie można być dziewicą do końca życia:P

 

A co z zakonnicą? Całe życie firmowo opakowana i do smierci dziewica.

Maćku, to wyobraź Sobie jaką traumą jest samodiagnoza psychologa audiofila? :-)

 

Autodiagnoza, jak wiesz, nie zawsze jest wiarygodna... ;-)

 

Wiesz, kto zostaje psychoterapeutami?

Ludzie, mający poważne problemy ze sobą, którzy, chcąc pomóc innym, przede wszystkim chcą pomóc sami sobie. Żeby zostać terapeutą trzeba samemu najpierw przejść terapię, i ten mechanizm na ogół bardzo dobrze działa.

Diabolik nie jestem zbieraczem hobbystą ale znakomicie Cię rozumiem. U mnie magnetofon (Kenwood KX-9010 w stanie sklepowym z pilotem i instrukcją obsługi) jest normalnym źródłem dźwięku tak jak CD, pliki, kiedyś DAT czy MD. Kasety traktuję czysto użytkowo. Trzeba było widzieć zdumioną minę mojego kolegi kiedy patrzył jak przyniesioną przez niego płytę kopiuję nie na CD a na Fuji GTIIx. Jak usłyszał efekty "po taśmie" usiadł sobie z wrażenia. Dla niego było to coś absolutnie nie do uwierzenia. Dodajmy że to rocznik 1969 a więc pamięta świetnie tamte czasy. Ja zaś pamiętam jaką miałem minę chodząc jako dziecko do Pewexu i oglądając te wszystkie kasety, te kolorowe opakowania jakże różne od Stilonek. TDK MA 60 kosztowała w Krakowie 5.20 USD. Absolutnie poza moim budżetem. Około 1988 już w liceum stać mnie było na Basfa Ferro Extra I. Do dzisiejszego dnia szukam Basfa Ferro Maximy.

Discomaniac71 której wersji tej kasety szukasz?

Autodiagnoza, jak wiesz, nie zawsze jest wiarygodna... ;-)

 

Wiesz, kto zostaje psychoterapeutami?

Ludzie, mający poważne problemy ze sobą, którzy, chcąc pomóc innym, przede wszystkim chcą pomóc sami sobie. Żeby zostać terapeutą trzeba samemu najpierw przejść terapię, i ten mechanizm na ogół bardzo dobrze działa.

Maćku, są jeszcze osobnicy bardzo ciekawi, jak ten nasz "kompiterek" działa i czym sie kieruje osiagajac sukces, lub popełniajac błedy:-) I to jest moja wersja której sie bede trzymał:-))

Panowie, kasety zafoliowane to jedno, ale.... 60 dolarów i więcej za kasetę używaną już się zdarzało, ale żeby bez pudełka i wkładki? To jest wynik! Ale Sharp z tej serii istotnie jest mega rzadki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.