Skocz do zawartości
IGNORED

odsłuchy w Poznaniu


piotr_lass

Rekomendowane odpowiedzi

> Genesis

 

"...stwierdziłem obecność przedmiotów, które do mnie nie należą. Są to: para butów ..."

 

A czy to nie sa przypadkiem laczki ? Po przyjezdzie do domu stwierdzilem ich brak :-)

Chodzi o dwie pary czarnych skorzanych laczkow (dodatkowa pare zabralem dla Grzegorza :-) ) w reklamowce.

Jesli to sa te laczki, to poprosze Daniela (umawial sie z Toba wstepnie, ze Cie odwiedzi w sprawie plyt) zeby je odebral. On z kolei bedzie u mnie w polowie sierpnia. Chyba ze ktos wczesniej bedzie ode mnie w Poznaniu.

Pozdrawiam.

Wielkie podziękowania dla kolegi Genesisa. Nie spodziewałem się takiego przyjęcia nieznanych jednak osób.

Na początek kieliszeczek dobrego francuskiego winka zakąszony kawałkiem mięsiwa w pikantnej panierce, a później na miejsce i mały wytrzeszcz oczu, bo pomieszczenie naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Dużoooo.... miejsca ciekawie zaadoptowanego do celów ...filskich. Dodatkowo ciekawy wystrój z ustrojami rozpraszającymi na obu ścianach i pięknym osiemnastowiecznym kufrem. Kilka prac artystów młodego pokolenia na ścianach i półkach dopełniało obrazu całości. Do rzeczy.

Pierwsze wrazenie nie utkwiło mi jakoś szczególnie w pamięci (zestaw Mac-ów i kolumienki gospodarza). Wszystko po prostu grało poprawnie. Po przepięciu na Cube przez pierwsze minuty było nieco szorstko, ale z każdą chwilą wygładzało się i środek nabierał barwy. Po około 0,5h było już moim zdaniem OK. Wzmacniacz grał dźwiękiem zdecydowanym z dobrą kontrolą basu. W stosunku do Maca pojawiło się nieco więcej środka i góry, ale zupełnie innej jakby twardszej. Barwy całkiem ładne i wydawało mi się, że gra to lepiej niż zestawienie z Makiem.

Pojawiła się sugestia podłączenia CD-pre kabelkiem RCA, co też uczyniliśmy. Charakter pozostał niezmieniony, natomiast zlały się nieco dźwieki na średnicy. Ogniskowanie poszczególnych instrumentów pozostawiało nieco do życzenia. Niestety ten krok miał być preludium do zmiany zestawu na pre E88CC i drakulę (zwykłą w singlu na IRF-ach). Tak też uczyniliśmy. Dźwięk uległ lekkiemu zaokrągleniu i basik również stracił na kontroli. Nie były to jednak zmiany, których nie można się było spodziewać - wiadomo mniejsza wydajność prądowa stopni końcowych i słabowite trafo (300VA). W mojej opinii korzystniej jednak wypadła średnica - szczególnie wokal bardziej do mnie przemawiał. Góra również chociaż lekko zaokrąglona, to nie ustępowała DeTomowemu zestawowi.

Jako całość jednak na tych (dużych 4ohmowych) kolumienkach był to dźwięk jednak gorszy (zupełnie inaczej prezentowało się to zestawienie u mnie w domciu na jasnych szczegółowych monitorkach).

Odłączyłem to ustrojstwo - przy akompaniamęcie małego trzeszczenia (dotknąłem masą wtyku RCA do rezystora anodowego) i wybraliśmy się zwartą 5 osobową grupką "pod parasol". Tutaj przerwa w relacji, bo nie wiem co się działo :)

Po powrocie słuchaliśmy nadal Cube by DeTom i nie miałem specjalnych uwag - grało przyjemnie. Zgubiło się w tzw. międzyczasie kilku forumowiczów - nie miałem okazji ich pożegnać - co teraz czynię.

Po niedługim czasie opuścili nas również goście ze Śląska i...

No właśnie powróciliśmy do Maca. Nie wiem cos się stało, ale zestaw zaczął czarować. Być może prund się poleprzył, lub po opróżnieniu pokoju z forumowiczów (i ich rozmów) poprawiła się akustyka, ale naprawdę przyjemność słuchania to najprostsze, co mi przychodzi do głowy. Zrozumiałem dlaczego gospodarz słucha takiego zestawienia sprzętu - szczególnie gdy do odtwarzacza powędrowały płyty z jego kolekcji. To co zasługuje na podkreślenie to naturalność dźwięku i odpowiednie rozmiary instrumentow i głosów na scenie. Jednak wielkość pomieszczenia i proporcjonalnie do niej dobrana wielkość zestawów głośnikowych pozwalały poczuć klimat Gotyckich kawałków.

Na próbę podmieniliśmy kabelek głośnikowy i...

Oniemiałem, bo całość zaczeła grać jaśniej super kontrolowanym dźwiękiem z basem zwartym jak nigdy dotąd. Pomyślałem sobie - jest lepiej i wybiłbym ząbka, gdyby ktoś powiedział, że Maki coś zmulają. Po chwili dotarło do mnie, że dźwięk jest jednak odfiltrowany na średnicy, że skala dźwięku nie ta, że głosy pomniejszone. Powróciliśmy do kabelków gospodarza i wszystko wróciło do normy. Było muzykalnie, było czarownie, było po prostu b. dobrze.

Dobra koniec wodolejstwa.

Odsłuchy bardzo udane. Szkoda, że było tak mało czasu i nie podłączyliśmy pre od Maca z końcówką DeToma, lub odwrotnie. Szkoda, że nie pogralismy na innej parze kolumn, ale największą szkodę odnieśli nieobecni na tym odsłuchu forumowicze :)

Mam cichą nadzieję, że Genesis zaprosi nas jeszcze kiedyś, bo warunki do takich spotkań doskonałe. Wyczucie gospodarza w zakresie ilości osób mogących słuchać jednocześnie również bezbłędne. Na szczęście nikt nie robił wstrętów i forumowicze sami opuszczali salkę, gdy robiło się zbyt tłoczno.

Resztę opisał dość trafnie lancaster :)

Jeszcze raz dziękuję za gościnę gospodarzowi, a pozostałym kolegom za miłe towarzystwo i oczywiście pozdrawiam.

zdezinegrowany, przecież opisałem. Bardziej przypadł mi do gustu Mak(moze poza jednym ale;)) Mak ma jak dla mnie jedną straszną wadę-cena;)

Poza tym tak to już jest na tych naszych odsłuchach, że po pewnym czasie zostaje jeden system w którym nic sie już nie zmienia, tylko słucha swoich ulubionych plyt. Tym razem był to system gospodarza.

Cube(?) Detoma zagrał od Maka może i lepiej w programie obowiazkowym(chociaż raczej nie, oprostu bardziej przykuwał uwagę do eksplozji i zadziorności, w Maku natomiast uwage przykuwały instrumenty i wokale), w programie dowolnym/artystycznym nie bylo mocnych na McIntosha. To są rzeczy, ktore mi osobiście zapadły od pierwszych taktów-emocje albo sa silniejsze, albo słabsze. W przypadku Cube było jak pisałem czyściej,choć nie klinicznie. Może z jakimiś zbyt jasnymi(dla Cube)kulumnami mogło by być zbyt technicznie, tego nie wiem. Podobnie, jak z bardziej miękkimi od Dantechów McIntosh mógłby zagrać zbyt miękko, tego też nie wiem.

Tak najprościej: Cube sie nie gubił, odtwarzał muzykę żywo, zadziornie i z rozmachem ale do realizmu Maka jeszcze troche zostało. To wzmacniacze z różnych światów. McIntosh jest dojrzalszy, wie jak sponiewierać słuchacza;)

I pomyśleć, że jeszcze w piątek na odsłuchach u Piotra powiedziałem Krystianowi, że nie wyobrażam sobie, żeby Cube nie sponiewierał Maka. No cóż, niespodzianka;)

Pozdrawiam

lancaster -->

 

... tyle że różnica w cenie pomiędzy wzmacniaczem deToma a Mac'iem to marne 8-10 razy ;)

w KAIM odłuchując CUBE by deTom porównywaliśmy go do Alepha .... a więc konstrukcji o zbliżonych parametrach cenowych :)

 

zdezintegrowany_3PO

zdezintegrowany, właśnie jestem po lekturze recenzji KAiM.

Powiedzmy, że takie odczucie jak u was z porównań Cube vs Alphik, było przy odsluchu Cube vs Drakula rekin.

U rekina zapadła mi w pamiec ćwiększa żywość, z pominięciem dolu pasma. A że Drakula rekina dól pasma ma OK z odpowiednimi dla siebie kolumnami mogliśmy sie przekonac w Piątek, gdzie z Trianglami w tym zakresie moim zdaniem była sporo lepsza od lampy KT88 Piotra. Za to średnicę i górę lepsze miała lampa. Tu bylo podobnie, tylko inaczej;)

Pozdrawiam

jeżyk...no cóż, tu już będzie gorzej, ze wzgledu na....źródło i brak porównania w określonym pomieszczeniu.

Podpiety dla checy na posmiankę zamiast Piotrowego CECa Philips nie spowodował drastycznego dyskomfortu, podpięty po Macu....;)

Z tego co sluchalem to skala dźwieku nieporownywala na korzyść Maka. Barwy...może i ładniejsze w systemie Piotra, zrywnosć też, ale musialbyś sam posluchać. Jak dla mnie system Piotra zagrał czysciej ze słabaszą średnicą, nie wiem jak to napisać. U Piotra np. włączyliśmy Claptona i wokal został odtworzony, w Macu Clapton śpierał, miał pełne wymiary i tembr głosu. Nie wiem jak to ująć, góra momentami bardziej podobała mi sie u Piotra, bas też był sporo lepiej kontrolowany, jedyne do czego mogłbym się przyczepic, to, że średnicy i żywego pierwszego planu mi czasami brakowało. Dźwiek z Maca+Dantech nie sprawiał wrażenia takiej czystości za to jak pojawiały się instrumenty, to pojawiały sie instrumenty, a nie dźwięki. To nie było czyste i ladne pitu, pitu, tylko jakos tak sie to robiło, że ten wokal był i gitary i wiele innych. Pod tym względem systemowi Piotra brakowało trochę. Za to ogólna przyjemnosć słuchania, dynamika i tempo u Piotra również wyśmienite.

Pozdrawiam

Jerzyk, nie wiem, czy te Triangle to mega dobry pomysł dla Maca, one chyba faktycznie mają cofniętą średnicę.

Dantechy natomiast mają taki a nie inny bas. Jest on do pewnego momentu 100% spójny ze średnicą i górą, po to by na samym końcu sobie nieco odpuścić. W Trianglach bas to sprężyna, nie przyłapaliśmy go na żadnych przysłonięciach, do tego czasami zaskakująco swobodny, powiedzmy, że ten bas z Triangli dołożyć do Dantechów i miodzio, mówię Ci;)

Bez dyplomacji:)

Pozdrawiam

Pozwolę i ja sobie napisać prę słów na temat moich odczuć po odsłuchach w Poznaniu.

 

Przyznam szczerze, że jechałem tam pełen obaw, bo gdzie mi tam startować do takich sław jak Mac, ale cóż konkurencja trafiła mi się taka a nie inna a nie zamierzałem poddać się bez walki J Po dotarciu na miejsce miłe przyjęcie, super pokój odsłuchowy no i kieliszek dobrego wina a Mac gra. A grał bardzo ładnie. Według mnie przede wszystkim muzykalnie, może bez dużej analityczności i lekką mgiełką na średnicy, ale urzekał naturalnością przekazu. Trochę zmieniło to się po zaproponowaniu repertuaru rockowego, tutaj się nieco zgubił. Brak było szybkości i dynamiki na dole, co spowodowało nieco za duże pozlepianie dźwięku. Nie wiem czy to wina samego wzmacniacza czy też kolumn. Rozmawiałem na ten temat z Grzegorzem, który dużo więcej wie na temat kolumn i stwierdził, że bas nie mógł być szybki i dynamiczny z powodu nie najszczęśliwszych głośników niskotonowych w tym zestawie. No i przyszła kolej na mnie. Podłączyliśmy moje pudełka i pełen niepokoju obserwowałem twarze zebranych oczekując wyrazu dezaprobaty. Ku mojemu zdziwieniu i uldze nic takiego nie nastąpiło a zaczęły się porównania i dyskusje. Sam oceniam, że wzmacniacz spisał się dobrze nie przynosząc mi wstydu zwłaszcza, gdy dowiedziałem się jak różne półki cenowe prezentujemy. Oceny pozostawiam kolegom, bo mi nie wypada. Ostatni uczestnik zabawy to Drakula rekina z pre na ECC88. Po chwili przygotowań zagrało. Zagrało dobrze, z dużym powietrzem i ładną średnicą (zasługa lampy jak sądzę). Niestety dół pasma, jego motoryka mocno straciły (o prawdopodobnych przyczynach pisał rekin), co spowodowało w niektórych momentach powstawanie kluski, która polana nawet ładną średnicą i górą ciężka była do przełknięcia. Oczywiście na innych kolumnach nieco łatwiejszych do sterowania byłoby zdecydowanie lepiej tak mi się wydaje. Generalnie bardzo udane podejście do Drakuli, które w niektórych systemach powinno zagrać bardzo dobrze. Gratulacje rekin.

To chyba tyle na temat dźwięku. Ciężko mi jednak nie wspomnieć o gościnności gospodarza. Dostaliśmy możliwość odsłuchu w bardzo dobrych warunkach, nie tylko pod względem adaptacji akustycznej, ale też atmosfery, która tam panowała. Wysmakowane dodatki, wygodne fotele, widok na ogród to wszystko powodowało, że z przyjemnością smakowało się dźwięki płynące z głośników. Zimna płyta zaserwowana mniej więcej w połowie odsłuchów zaskoczyła wszystkich. Dużo dobrego mięsiwa i dobra sałatka, to, na co trafiłem było doprawione ostro tak jak lubię. Nic dodać nic ująć warunki najlepsze, na jakie dotąd trafiłem. Serdeczne dzięki. Byliśmy też na piwku na rynku poznańskim dzięki temu miałem okazje podziwiania, jakie to piękne miasto z bardzo dobrym piwem J Żal było wyjeżdżać, ale cóż wszystko, co dobre ma kiedyś swój koniec. Jeszcze raz dziękuje gospodarzowi i kolegom z forum za miłe przyjęcie i pozdrawiam.

Jerzyk, Lancaster, muszę się niestety zgodzić z lancasterem (częściowo) co do średnicy - pierwotnie oczekiwałem od swojego zestawu większej namacalności wokalu, więc chyba ta uwaga o srednicy nie jest bezpodstawna. Troszkę brakuje tu magii, ale zależy też u mnie jakiej słucha się płyty. Czasem wokal potrafi zabrzmieć z Triangli naprawdę pięknie (mam takich płyt trochę na szczęście), a tak ogólniej z trianglami byłoby dużo lepiej jednak w wiekszym pomieszczeniu (zwłaszcza gdybym nie miał ściany za głową), o mozliwościach Celiusów miałem okazję się przekonać gdy Celiusy grały z monoblokami lampowymi francuskiej Kory w bristolu na audio szole. U mnie zależy od płyty, czasem jestem zadowolony, czasem nie. Nie wiem na ile to wina Triangli, ale naprawdę myśle, że kwestia pomieszczenia jest dośc zasadnicza. Jestem przekonany, że mój zestaw zagrałby duuuużo lepiej gdybym jednak miał te kilka metrów kwadratowych więcej, choć i tak Celiusy brzmią zadzwiwiająco dobrzo jak na tak duże kolumny w tak niewielkim pomieszczeniu - 18 m2 plus otwarta kuchnia. Magia zaczyna się u mnie na korytarzu... :)

>andrea29

Muzyka łagodzi obyczaje :) Zawsze uważałem, że połowa antagonizmów odchodzi w zapomnienie przy spotkaniu twarzą w twarz. Swoją opinię o brzmieniu i sprzęcie można zresztą wyrazić w sposób kulturalny.

>piotr_lass

Nie było aż tak źle w Twoim systemie. Malutkie niedociągnięcia kolumn w zakresie średnicy wynagradzał po trzykroć wzmacniacz, który moim zdaniem jest jednym z lepszych jakie słuchałem. No i fakt, że w 18m^2 nic nie buczało i nie wzbudzało się również należy zapisać na plus. Ogólnie bardzo udane spotkanie - myślę, że warte powtórki :)

>DeTom

Dzięki za dobre słowo człowieku :) Uważam, że Twoje dzieło zagrało naprawdę nieźle, a jeśli pogłoski o zbalansowanym pre na lampach są w części chociaż prawdziwe, to może to być strzał w dziesiątkę. Myślę, że zalety Cube mogą zostać podparte jeszcze lepszą średnica, chociaż w skali bezwzględnej już teraz jest b. dobrze.

Tak jak pisałem wcześniej - zrobiliśmy błąd, że nie pozamienialiśmy preampów (wzm. Cube + pre Mac i odwrotnie)- dałoby to nowe ciekawe doświadczenie.

 

To był długi i udany weekend.

Trochę późno się wpisuję do wątku ale myślę że warto.

Przede wszystkim chciałbym podziękować bardzo serdecznie za gościnę gospodarzowi, który zgodził się pomieścić taką chordę audiofili. Dziękuję także kolegom ze Śląska, którzy nas odwiedzili. Mam nadzieję że takie wyjazdy będą się częściej pojawiać.

Dobra co do dźwięku. Niestety przybyłem bardzo późno więc we wszystkich odsłuchach nie mogłem uczestniczyć.

Pierwszy zestaw który słuchałem to Mac/Duntech. Jak dla mnie dźwięk ogromny. Niesamowita przestrzeń, wielkość dźwięku. Uderzenie basu czuć w żołądku. Naturalna wielkość instrumentów. Zadziwiające że takie kanciaste kolumny potrafią tak kreować przestrzeń. Dźwięk bardzo muzykalny, przyjemny. Aż chciało się słuchać. Może nie jest bardzo szczegółowy, ale przy takiej klasie dźwięku nie wnikałem już w szczegóły nagrań. Jedynie do czego mam malutkie zastrzeżenia, to że bas na skraju pasma był lekko poluzowany. System bardzo wrażliwy na okablowanie. Po zmianie kabli głośnikowych na „rekinowe” można usłyszeć bardzo dużą różnicę, o której pisał powyżej Rekin.

Drugi zestaw który udało mi się przez chwilę posłuchać niestety nie wygrzanego to Drakula Cube/ Duntech. Pierwsze wrażenie to mniejsza skala dźwięku niż z Maca. Bardziej analityczny, dokładniejszy dźwięk. Bas szybki zwarty dobrze kontrolowany. Naprawdę klasa dźwięku.

Nie wiem czy ktoś już tu napisał o wykonaniu Drakuli. Zdjęcia tego niestety nie oddają. Kwadraty wykonane naprawdę rewelacyjnie dokładne wykończenie. Szczegółowy opis wyprowadzeń. Bardzo estetyczne skrzynki. Aż dziw bierze że takie coś można wykonać w Polsce.

Na pewno nie małą w tych odsłuchach rolę odgrywało pomieszczenie. Żadnego dudnienia basu nie można było odczuć. Widać ustroje zrobiły swoje.

Po prostu świetny zestaw.

Ja myślę, że jest jeszcze jedna kwestia. Kazdy buduje swój zestaw również w oparciu o muzykę czy nawet plyty jakie posiada, a także osobiste gusta. Wiadomo, dobry sprzęt powinien zagrać wszystko. Ale w praktyce tak jest rzadko. Trudno chyba zatem oceniać czyjeś klocki, szczególnie w trakcie i tak w sumie krotkiego odsłuchu. Do tego trzeba odpwoiedniego nastroju, klimatu itp. Mowię oczywiście o niuansach, ale czesto właśnie za nie płaci się najwięcej. Za jakies takie subtelności, które wynoszą doznania na wyżyny. Tzn, nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi o to, że chce teraz powiedzieć, że można mieć "taniej i lepiej". Zazwyczaj dobrze skonfigurowany sprzęt (a trudno by taki nie był jesli ktoś nie kupuje z przypadku) pokaże swoją klasę w każdym poziomie cenowym. Oczywiście w tych wyższych rejonach cenowych jest dużo większe prawdopodobieństwo, że tych subtelności (tak naprawdę bardzo istotnych) będzie więcej. Tzn. hmm prawdopodobieństwo to chyba niewłaściwe słowo - pewność raczej, jeśli dobiera się rozsądnie. Myslę, że zestaw genesisa (którego nie słuchalem), na pewno zagrał pięknie, i nie dziwię się, że ktos pisał, że na płytach gospodarza najlepiej). Wierzę, że jest na tyle wrażliwym czlowiekiem, że nie zrobił sobie krzywdy za takie pieniadze. Oj, takie tam pierdoły piszę, ale chyba w sumie to chciałem powiedzieć to, że nawet tak wspaniały odsłuch, w milym towrzystwie, nie jest w stanie oddać sprawiedliwoći możliwosciom danego systemu, tzn. uwazam, że nikt tak do końca tego zestawu nie ocenił. Bo czasu za mało. Bo wierzę, że bez pośpiechu byłoby jeszcze lepiej. Ostatnio na Audio Show, kiedy już nogi nie chciały mnie nigdzie prowadzić, przysiadłem ze znajomą (jeszcze bardziej znużoną ode mnie) w pokoju z zestawem Audio Note. Nic już nam się nie chciało, czekaliśmy tylko (wygodna kanapa) na prezentacje w pokoju McIntosh plus Thiele... Przysiedliśmy w opustoszałym pokoju i sluchalismy... W pierwszej chwili pomyślałem: Tyle kasy a plumka tak jakby od niechcenia... Ale czasu było dużo. I tak po dłuższej chwili znajoma poiedziała: to tak jakby siedzieć w pięknym domu, przy kominku, i nic już więcej nie potrzeba... Posłuchalismy dłużej i przyszło nagłe olśnienie: to piekny dźwięk - nie dlatego, że góra czy średnica taka czy owaka, piękny dźwięk tak po prostu.. Wcale nie efektowny... Potem poszlismy na prezentacje McIntosha. Wielki wspaniały dźwięk. Ale czy gitara jest instrumenetem perkusyjnym? Każde szarpnięcie w strunę czuło się w żołądku. Wspaniale i imponująco. Ale czy to jest muzyka?? O co mi chodzi? A o nic. Tylko zaluję, że nie było mnie na odsłuchach :) A może jeden wniosek: dystrybutor nie złoży za nas systemu, nawet jak mamy wolne kilkaset tysięcy....

piotr_lass -->

 

... bardzo dobry wpis :)

 

Zgadzam się z Tobą, że system buduje się wyłącznie pod własne preferencje a o klasie sprzętu (systemu) nie decyduje chwilowe (często złudne) oczarowanie :)

Każdy z nas szuka w muzyce czegoś innego ... jeden subetelności na średnicy przy odtworzeniu wokali .... inny perfekcyjnych wysokich tonów ... kolejny zaś uderzenia przy odtworzeniu perkusji a w szczególności stopki ;)

 

... i najważniejszym wydaję się to by znalazł to czego szuka .... :)

 

zdezintegrowany_3PO

Witam.

Z wielką uwagą śledzę wpisy nt. odsłuchów w Poznaniu (miałem uczestniczyć !!!). I bardzo żałuję, że niewypaliło... Sprzęt wydaje się pierwsza klasa....

 

Też zgadzam się z ostatnim wpisem Piotra.

Dla jednego "hi-end" - to jest "sącząca się" muzyczka ( najlepiej wieczorem lub nocą.... przy szklance ). I nic to, że obiektywnie brak tego czy tamtego. Jest CUDOWNIE.

Dla drugiego zaś "hi end", to zbliżenie się do wrażenia koncertu kilku lub kilkunastu muzyków w salonie (czy też w pokoju) odsłuchowym.

Czy można rozsądzić kto ma rację ?

Ostatecznie, nie wydaje się WAM, że są dwa hi-endy ? Jeden mniejszy, a drugi większy ? (nie chodzi o różnicowanie wielkości zjawiska ale ... wielkości dźwięku).

Też mam czasami odczucia, że to jest TO. A innym razem - że TO jest jeszcze bardzo, bardzo daleko....

Wszystko zależy m.in. od: pogody (też ducha), ciśnienia, opadów, prądu, zastosowanych bezpieczników w tablicy rozdzielczej !, grubości przewodów, zdania matury ( w tym roku "amnestia" !), wygranej w totka lub otrzymania nieoczekiwanej podwyżki i tysiąca innych aspektów...

Dziwny jest ten świat ...

 

Apropos.

Czekam na informacje o dalszych odsłuchach w Poznaniu lub okolicach.

Może tym razem się uda?

Pozdrawiam.

Jacek

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

@piotr_lass

 

Jak najbardziej słuszna uwaga. Z tym że moim zdaniem może mieć również miejsce sytuacja dokładnie odwrotna, w której to posiadany sprzęt decyduje (w większym lub mniejszym stopniu oczywiście) o tym jakiej muzyki dana osoba słucha. Taki wniosek nasunął mi się po kameralnych odsłuchach, które odbyły sie u mnie na kilka dni przed spotkaniem u Genesisa. Zaprosiłem do siebie kolegę, właściciela wzmacniacza lampowego DIY, którego przesłuchaliśmy razem już jakiś czas temu. Zaprosiłem go, by posłuchał mojej nowej Yamahy A1020. Kolega przyniósł oczywiście swoją ulubioną muzykę, a ja puszczałem swoją. Wynik był taki, że moje kawałki (głównie orkiestra symfoniczna, m.in. dwa kawałki z soundtracku Star Wars Episode II) brzmiały znakomicie, natomiast przy muzyce kolegi nie było najlepiej. Olśnienie przyszło po chwili - po prostu muszyka kolegi (m.in. happy pills, silver rocket itp) była nastawiona głównie na barwy (artystycznie sprzęgane gitary elektryczne itp, kto słuchał happy pills to wie), natomiast moja - na gwałtowne zmiany dynamiki, mnogość wielorakich instrumentów perkusyjnych itp. Rozumie się że mój wzmacniacz nie sięga so pięt lampie jeśli chodzi o naturalność brzmienia (słyszałem tę lampę, i muszę przyznać, że nawet high-endowy sprzęt Genesisa nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak gra tej właśnie lampy - pod względem naturalności barw oczywiście), natomiast malutkiej mocy lampa nie jest w stanie oddać prądu niezbędnego do wiernego odtworzenia orkiestry symfonicznej (oj, próbowaliśmy :) ). Dla mnie ewidentne było, że to właśnie nasze wzmacniacze określiły muzykę, jakiej słuchamy (no bo w końcu jedyne kryterium to "czy nam się podoba czy nie" - a to z kolei jest również wypadkową posiadanego sprzętu). Kolega natomiast z moją tezą się nie zgodził, jego zdaniem po prostu "każdy z nas miał szczęście trafić właśnie na to czego potrzebuje" do słuchania swojej ulubionej muzyki.

Oczywiście im lepszy (w sensie bardziej wszechstronny) sprzęt, tym jego wpływ na słuchaną przez jego właściciela muzykę powinien być mniejszy.

Jeszcze jeden wniosek - taki wpływ na właściciela może być również tym większy im bardziej dana osoba jest audiofilem (wyznawcą Dźwięku) niż melomanem (wyznawcą Muzyki).

 

Pozdrawiam

Marek

  • 3 tygodnie później...

Super, wielkie dzieki za pamięc. Napewno Kamil i ja, ale jeżeli równeiż kolega yogi1, to niech ta płyta trafi w jego ręce.

W każdym razie z przyjemnością odbiorę.

Pozdrawiam

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj odbyły się kolejne małe odsłuchy w Poznaniu. Tym razem na tapetę poszły B&W 804 i 803. Jak grało? Zdania były podzielone. Z racji ciężaru zestawów poprosiliśmy o pomoc zaprzyjaźnionego rycerza z bractwa ;)

Dziękujemy salonowi TOP HiFi w Poznaniu za wyrozumiałość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.