Głośniki dla rockfana do pokoju 25m kw

MariuszJ · 29 Sierpnia 2006

Ja bym sie chcial dowiedziec, co to znaczy ze Dynki lubia prad. Niech mie ktoren oswieci.

gdereck · 29 Sierpnia 2006

MariuszJ, 29 Sie 2006, 21:14

>Ja bym sie chcial dowiedziec, co to znaczy ze Dynki lubia prad. Niech mie ktoren oswieci.

No po mojemu, tak na chłopski rozum, bez zbędnego teoretyzowania, rozchodzi się o to, że charakterystyka impedancyjna tych głośników wymaga wzmacniacza o dużej wydajności prądowej, zdolnego do zapewnienia w impusie odpowiednio dużego natężenia dla zachowania liniowej zależności przejśiowej napięcie we-wy końcówki mocy. Ale może wcale nie o to sie rozchodzi, ja tu nowy jestem...

MariuszJ · 29 Sierpnia 2006

Gdereck, intrygujace. Akurat Dynaudio holduje nader czesto zwrotnicom ze zlinearyzona impedancja. Musi to znaczyc cos innego, dawajcie dalej.

Micke 13 · 29 Sierpnia 2006

->MariuszJ

W skrócie to tak: ze słabym wzmakiem muli, z mocniejszym jest tylko dobrze, z Krellem jest BombA* ;)

*szybkość, barwa, przestrzeń, wszystko czego dusza zapragnie ;)

gdereck · 29 Sierpnia 2006

Potwierdza to moją teorię. Mariusz, chyba źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o płaską charakterystykę częstotliwościową - ani wzmacniacza, ani kolumn, ani zestawu jako całości. Mam na myśli zdolność wymuszenia określonego napięcia na zaciskach głośnikowych dokładnie wtedy, kiedy trzeba, a nie kilka milisekund później, nawet jeśli wymaga to przepchnięcia przez kolumny impulsu prądowego o dużej wartości. Wzmaki mocniejsze mają większą wydajność prądową. Również wtedy, gdy gramy na 10% dopuszczalnej mocy ciągłej, słychać różnicę. Wzmak prowadzi napięcie dokładnie tak jak chce, a nie tak jak kolumny mu na to pozwalają. Nie uważam się za eksperta, ale tak to z grubsza IMHO wygląda.

MariuszJ · 29 Sierpnia 2006

Moduł impedancji bodajze Contourow 1.8 nie spada poniżej 3.5 Ohm i nie wzrasta powyżej 12 (podaję z pamięci). Nigdzie nie wykazuje tendencji do gwałtownych zmian. Przesunięcia fazowe są również dużo spokojniejsze niż u konkurencji. Ceną jest niska efektywność, ale od tego jest gałka we wzmacniaczu.

Moc nie ma związku z wydajnością prądową, co najwyżej statystyczny. Gigantyczną (relatywnie) wydajność prądową mają stare Rotele, przy niskiej mocy. Moc mówi jedynie o zdolności wzmacniania bez zniekształceń, czyli o tym czy możesz grać głośniej bez charczeń.

W każdym razie dyskusję o stereotypach przeniosłem na bocznicę, do tematu "Makatki".

gdereck · 29 Sierpnia 2006

Właśnie statystyczny związek miałem na myśli. Natomiast generalnie "dynki lubią prąd" rozumiem jako konieczność stosowania mocnych prądowo, a niekoniecznie mocnych "watowo" wzmacniaczy. Sam na ten temat nie mam zdania, próbuję po prostu wykombinować czego mi potrzeba i co poeci mają na myśli na tym forum :-)

Ok, przyjmijmy, że ci, co uważają, że Dynaudio wymagają wzmacniacza o dużej wydajności prądowej czy jakiejkolwiek innej, się mylą. Co do tego się nie spieram, bo nie mam zdania/doświadczenia, jak już wspominałem. Mnie taka opcja jak najbardziej odpowiada. Oznacza to bowiem, że nawet Kambodża z nimi dobrze zagra, co rozszerza mój wybór.

Co do kwestii "parametry elektryczne a brzmienie" - jak mnie najdzie wena, to założę stosowny wątek na Bocznicy. Uważam to za ciekawy temat, godny zgłębienia. Tego wątku nie ma co już chyba zaśmiecać takimi dyskusjami bo odchodzimy od tematu.

**JarlBjorn** · 29 Sierpnia 2006

billvol'76, z jakim repertuarem sluchales VA Grand Mozart?

Sluchalem, niezbyt wprawdzie dlugo tych kolumn, w TOP Hifi niejako przy okazji odsluchu Triangli, i doceniam ich klase, w szczegolnosci spojnosc reprodukowanego dzwieku.

Mam jednak dwie uwagi: ich rozdzielczosc na gorze (to moja lekka obsesja niestety) nie jest zachwycajaca, sa lepsi, chociazby B&W 704, B&W 603/604 s3 czy chociazby moje JMlab Cobalt 826. Przy heavy to bardzo istotne.

Po drugie, chylac czola przed jakoscia wykonania VA, spora moim zdaniem czesc pieniedzy idzie nie w dźwięk, ale w stolarke. To cieszy oko ale obciaza kieszen.

billvol76 · 30 Sierpnia 2006

słuchałem beethowenów baby repertuar w skrócie: porcupine tree, tool, fourplay i bach (miałem pół h). Podpięli pod to MF A 3.5, bo taki mam w komplecie z cd (to już gorzej). Spróbuj w takim zestawieniu (co ważne wyższa moc). Ta wersja jest trójdrożna. Wyszedłem uśmiechnięty, co skwapnie zauważono. Co do wysokich może masz rację (też zwróciłem uwagę), miałem za mało czasu, ale nic lepszego do tej pory nie słyszałem. Wcześniej były Proac, szkoda gadać...

zildjian · 30 Sierpnia 2006

gdereck, 29 Sie 2006, 21:11

>zildjian, może dobrze kombinujesz. JBL'e, tak jak CV są chyba z tych "nieaudiofilskich" i

>"niewyrafinowanych", sprzedawanych w sklepie dla imbecyli, ale mam to gdzieś. Muszę posłuchać czy mi

>to odpowiada. Nie będę z siebie robił nie wiadomo kogo, słuchanie muzyki to ma być przyjemność, a

>tropienie detali już mi się trochę znudziło. To taka w sumie dygresja niż odpowiedź na Twój post

>:-P

Chłopie ! Drzewiej JBL kupowało się wręcz w ciemno. Tak jak Celestion (dziś kompletne badziewie. KEF,który przejął markę kompletnie go zniszczyył). Dziś niestety kiedy stał się JBL jedną z odnóg koncernu trzeba lepiej nadstawić ucha. Mimo to uważam,że te których słuchałem w salonie są dla Ciebie najbardziej odpowiednie. Podłogowe w okolicach 3 tys za nowe.