Niekończąca się opowieść ...

[depawelo]

oczywiście pomyślał o herszcie.

[jar1]

Co ja tutaj robie? Co ja tutaj robię? - pomyślała i zamaszyście wyrwała kępkę włosów, które od jakiegoś czasu zadomowiły się dokładnie pomiędzy dwoma wzgórkami jej piersi...

[Gość stary bej]

Choć pierwsi miała już nie młode to duch niczego sobie.

[jar1]

A pierwsi będą ostatnimi...

[jar1]

...Wybanujem kogoś dzyś.."

[foxbat]

powiedzial nowy czlonek Ochotniczych Rezerw Moderacji Obywatelskiej - Obywatel Talon.

[jar1]

>foxbat, pamiętasz? To było prawie siedem lat temu. Przeczytałem sobie całośc teraz jeszcze raz. I tez się zaśmiewałem.

 

Dla tych, co nie wiedzą skąd ten watek, to on powstał po pierwszej próbie wprowadzenia moderacji na AS, która skończyła się tym, że Lukar odebrał wszystkim prawa moderatorskie. Niektórzy z mianowanych wtedy moderatorów nawet nie zdążyli sobie pomoderować.

 

Ech, kiedyś tu było wesłoło. :)

[foxbat]

jar1 dobre podsumowanie..... bylo

[Gość frywolny trucht]

Ale dziś mamy 2013 rok

[mlb]

Stąd hamletowskie pytanie - czy ciąg dalszy nastąpi.

 

Przyrządziwszy mieszankę wybuchową smok westchnął i z widocznym smutkiem w oczach spojrzał na szklankę, która wydawała się raczej pusta niż pełna. Nawet nie w połowie pusta, tylko bardziej pusta, pustką uciekającego czasu i świszczących bałkańskich wiatrów, odległych wspomnień i pustością samą w sobie. Pustość szklankowa zaczęła się powoli unosić do góry, ku sklepieniu jaskini, i łagodnie wypełniać jej wnętrze. Smok westchnął raz jeszcze.

 

Beknąć nie wolno, piękne ratanowe meble w mgnieniu oka zajęłyby się ogniem. Przed jaskinią też pusto, ostatni rycerz z przyzwoitą zawartością żelaza widziany wieki temu, a ci przeklęci turyści podchodzą coraz bliżej. I żeby chociaż jakiś tłusty Amerykanin się trafił, a nie te wypłowiałe skośnookie kościotrupy, więcej z nich niestrawności niż jakiegokolwiek pożytku.

 

Smok osunął się łagodnie na fotel i zamruczał, a jego wzrok prześlizgnął się po fotografii ognistej smoczycy, jakby wlepionej wprost w niego swymi nieznośnymi zielonymi ślepiami. "Masz czego chciałaś, jędzo" - zachichotał, a pustka, szybująca po jaskini, jakby za podmuchem niewidzialnego wiatru powędrowała ku kominkowi.

 

Ostrożnie wcisnął guzik pilota - wystarczająco wiele ich rozgniótł ostatnio by przekonać się jak marne czasy nastały.

"Chociaż dźwięk jeszcze pozostał ten sam" - tu spojrzał melancholijnie na głośniki i zasnął. Z grymasem, który chyba jednak można uznać za uśmiech.

[jar1]

..... a obudziała go smoczyca dmuchając mu prosto w ryj siarą z jej ryja . Miała czkawkę...

(ciekawe czy smok ma ryja?)

[Gość vittorio]

smok niema ryja jeno PYSK

[foxbat]

Smok, smokiem, ale lad i porzadek musi byc! - stwierdzil Obywatel Talon dobywajac przycisku BAN... Nucąc przy okazji, ein zwei polizei.

 

 

 

[jar1]

I nie grać mi tu w kulki, towarzysze....

[mamel]

i tak manipulował raz przyciskiem, raz kulami, nie zdając sobie sprawy, że talony to relikt minionej epoki, budzący na twarzach młodych duuży znak zapytania a wśród starszyzny odrazę i refleksje nad podłością historii

[foxbat]

I nie grać mi tu w kulki, towarzysze....

 

 

Powiedzial Komandor Pysiomor, przechadzajac sie po mostku krazownika IV klasy gwiezdnej, AudioMono Kulki Spejs II. Zeby mi to bylo ostatni raz! Macie regulamin gwiezdnych kałboji czy nie? Jest? No to trzeba przestrzegac!!!! Obywatel Talon stal cicho, wyprostowany jakby kij od miotly polknal.

[Gość frywolny trucht]

_{Wprowadzam nową jakość wizualną w komunikacji do tego starocia.}

 

 

A ponieważ nie ma regulaminu, tzn jest, ale małoprecyzyjny, a więc można robić co się uważa, się zluzował i począł tryumfalnie tańczyć...

 

 

w sposób sugerujący, że wydrapie oczy jak się ktoś zanadto zbliży.

 

 

 

Komandor widząc jak się sprawy mają założył tytkę na głowę, choć naprawdę tytka założyła się sama i postanowił, że "ale w zasadzie o co chodzi"? I tyle go widzieli.

 

[Gość papageno]

Mod miał kulę pełną złota,

Lisa, Psa i Złego Kota.

Gdy od rana szedł na wały,

Rany mu się odnawiały.

Cierpiał swe katusze srodze,

Bo miał kulki w jednej nodze.

Lud, go widząc cierpiącego,

Naigrywał się z chorego.

Potem pluł na wały flegmo,

By cierpienie jego biegło.

[mlb]

I na tym smok zakończył swój wieczorek poetycki. Kichać chciało mu się niemożebnie, ale przecież to cenny tomik, otrzymany od jedynego przyjaciela rycerza. Ich przyjaźń przetrwała wieki, do teraz resztki zbroi połyskują pomiędzy regularnie polerowanymi łuskami.

[foxbat]

Krążownik IV klasy gwiezdnej, AudioMono Kulki Spejs II, największa jednostka, jaką dysponowała baza w konstelacji Linna, szedł lapizacyjnym ciągiem przez skrajny kwadrant gwiazdozbioru. Dwunastu moderatorów spało w tunelowym hibernatorze centralnego pokładu. Ponieważ rejs był stosunkowo krótki, zamiast pełnej hibernacji zastosowano pogłębiony sen, w którym temperatura ciała nie opada poniżej dziesięciu stopni. Tylko jednemu było zimno i nałożył grube pantalony. W sterowni pracowały automaty, przygotowując potrzebne do banowania procedury.

[jar1]

I tak oto, dwunastu apsostołów, wysłanników boga kArtona szykowało się do kolejnej misji galaktycznej z cyklu The Light Agenda.

[foxbat]

a tymczasem na mostku krążownika IV klasy gwiezdnej, AudioMono Kulki Spejs II

 

 

 

 

[Gość frywolny trucht]

I stało sie to, co wszyscy przewidywali, że się stanie...

[fox733]

Tymczasem rozpoczęła się procedura wybudzania z hibernacji, ale nie ta zgodna z harmonogramem...Trzęsąc się z zimna i zgrzytając zębami potajemnie wybudzony kleryk Grammatonu zażył prozium popijając wiekowym single maltem. Założył stare podniszczone palto i udał się w kierunku tajnego terminala.

Nie wiedział, że od jakiegoś czasu ktoś depcze mu po piętach...

[jar1]

Ech, Achilles, czemu ty jestes Achilles? Westchnął siarczyście.

[jar1]

No i józwa, bo długiej rekonwalescencji znów powrócił na pole minowe....

[jar1]

No właśnie :)