Metaliczność wysokich = suche kond.?

[Prospero]

Właśnie jestem po wieczorze wypełnionym słuchaniem kilku modeli wzmacniaczy "vintage". Okazało się, że poznany niedawno sympatyczny, niemłody już człowiek, kolekcjonuje wszystko, co kiedykolwiek grało w jego domu. Kiedy dowiedział się, że i ja wykazuję "lekkie skrzywienie" w szukaniu jakości, zaprosił mnie licząc na pomoc. Niestety na wiele z jego pytań nie byłem w stanie odpowiedzieć i obiecałem, że popytam "... i ja";) Przede wszystkim kiedy podłączyliśmy jedno z urządzeń wyraźnie dało sie słyszeć pewne wyostrzenie w wysokich. Miejscami to brzmiało jakby lekkie przesterowanie, takie sianie wysokimi. Było to pomieszanie piasku z metalicznością. Tak jakby przy najwyższych rejestrach dźwięk nieznacznie wymykał sie spod kontroli. Co ciekawe dotyczyło to zarówno modelu Marantza ( czterocyfrowy symbol umknął pamieci) jak i przy pięknym Sony w drewnianej obudowie. Palnąłem co przyszło mi do głowy, plotąc coś o wysychających kodensatorach. Właściciel bardzo się zainteresował zapewniając, że pamieta te urządzenia sprzed lat i raczej znajdował w nich łagodność i miękkie brzmienia. Obiecałem sie upewnić, pytam zatem: czy wyschnięte kondensatory mogą wywoływać taki efekt? Jeśli tak, to czy dotyczy to dużych wartości w zasilaniu, czy raczej winien jest tor sygnału? Każda sugestia będzie pomocna. Kolumny raczej "not guilty", były to Dynaudio 50.

[bartezzz]

wydaje mi się,żę mogą być wyschnięte. Spadek pojemności = przesunięcie równowagi tonalnej w górę i przepuszczanie zakłuceń. Całość razem może się tak objawiać jak napisałeś.

Gdzie wyschły? To już nie wiem. Generalnie mniejsze elektrolity szybciej zdechną. Jeszcze niech się kto mądrzejszy wypowie

[ghost666]

Raczej wydaje mi się że to tor sygnałowy - poszukajcie jakie tam są elektrolity i wymieńcie, chociażby na mkp lub mkt. Gdyby wyschły kondki w zasilaniu, to raz - by było słychać przydźwiek sieci, dwa - brakowałoby basu, ale nie byłoby wyostrzenia wysokich. Zreszta, profilaktycznie mozna zmienić i te i te ;)

[gregaudio]

Czy słuchaliście tylko na tych dwóch wzmacniaczach, czy jeszcze na czymś co zagrało normalnie bez wyostrzenia. Dziwne ze dwa wzmacniacze dostały tej samej usterki w tym samym czasie, mało prawdopodobne . Jeżeli jeszcze inne wzmaki dają podobny efekt to stawiam na wysokie tony w kolumnach . Z jakiego zródła korzystaliscie bo moze cd sieje wcz . Musisz podać wiecej danych sposobu przesłuchania czy te same żródło czy było wiecej wzmacniaczy itp .

[gdereck]

A sprzęt jest na co dzień używany? Może trzeba dać elektrolitom czas na ponowne uformowanie?

[Deep snow]

mnie się wydaje że wyschnięte kondensatorki w żaden sposób nie mogą być przyczyną suchego brzmienia.

Mialem już kilka starych ( po 20 lat wzmacniaczy) i w każdym z nich wysokie tony nie suszyły.

Najlepszy przykład to mój ostatni nabytek:

Marantz PM 84mk2. Ma 20 lat i wyschnięte kondy. Efekt to dźwięk jakby osłabiony, przefiltrowany, bez dynamiki i wykopu. Słaby bas to pewny efekt uboczny.

Soprany, ciepło i przestrzeń były już dobre. Szczególnie miękkość brzmienia była ok.

Po wymianie ok 20 sztuk kondensatorków ( głównie tych w torze sygnałowym) wysokie tony barddzo sie osuszyły i nie ma tego łagodnego dźwięku co wcześniej. Bas za to ma solidną podstawę i jest na pewno lepszy.

powodem osuszenia wysokich tonów w moim wzmaku może być zastosowanie gorszych niż oryginalne kondensatorów, lub to że te nowe jeszcze nie zdążyły się uformować ( grały 1 dzień).

 

Jeśli chodzi o Twój system to faktycznie warto sprawdzić resztę toru: przede wszystkim kolumny i CD.

[gabler]

Ja ostatnio też bawiłem się trochę condami ROE EYS 4700uf 50v mają ok18 lat i pracowały prawie na okrągło w zasilaczu przemysłowym .Dawałem je na zasilacz CD a pużniej wzmaka a moja ocena ich jest taka:

krótki szczupły bas

góra szorstka i ostra

dobra przestrzeń

To ponoć świetne kondy ale jak nie są wyschnięte i stare , stosują je AUDIA czy GRYPHON.

[lian]

Kondzie? Bzdura tam. Mój wzmak ma około 30 lat i kładzie pod względem równowagi tonalnej wiele nowych konstrukcji. Także NAD3020, który leży u mnie w piwnicy jest lepszy od np. Yamahy 596, nowiutkiej, którą miałem ostatnio w hacie i wysokimi tak siała że szkoda gadać - kompletnie źle zrobiony dźwięk, gdzie średnica?

 

To bardzo ciekawy i ważny temat.

 

Osobiście od lat uciekam od gryzącej góry. Właściwie dochodzę do wniosku, że wysokie tony mi są nie potrzebne. Niestety mają wpływ na odbiór średnicy. Wydaje mi się, że wysokie tony to problem dzisiejszego audio w ogóle. Nierozumiem dlaczego w każdej muzyce ma cały czas być słyszane pulsujące świszczenie. Ludzie tego chyba potrzebują, podobnie jak cycatych blondynek.

 

Jaka jest przyczyna złej góry? Przyczyną są WSZYSTKIE elektryczne ogniwa toru audio oraz akustyczne.

 

Po pierwsze kolumny, po drugiw wzmacniacz, wzmacniacz i jeszcze raz wzmacniacz, zwłaszcza przy woększych poziomach głośności. Tutaj ma wpływ zjawisko o nazwie intermodulacja, negatywne sprzężenie między wzmakiem a zasilaniem. Czyli szukamy wzmaka o dobrej płaskiej charakterystyce (końcówki mocy) i odpowiedniej szeroko pojętej kontroli.

 

Po drugie dopasowanie wzmaka i kolumn. Chociaż tutaj jeśłi klasa jednego i drugiego jest dobra, to wysokich tonów poprostu będzie za dużo, ale nie będą kaleczyć uszu.

 

Po trzecie kompakt. Zwykłe kompakty miewają podziurawione pasmo, miewają jadowitą górę. Niezły przetwornik załatwia sprawę. Z kompaktów można polecić używkę NAD 501. Żadne marantze typu 6000 czy takie tam gówna.

 

Po czwarte. Zmienia się naturalna wrażliwość człowieka co do systemu. Kiedyś poprostu może temu panu nie przeszkadzało jak grał system. Dzisiaj już go drażni. Czy słuchał na tych samych kolumnach?

 

Po piąte. Sony? Nigdy nie słyszałem dobrego wzmacniacza tej firmy. Czego tu oczekiwać? Niech facet kupi normalny jakiś wzmacniacz, to może będzie miał lepiej. Niech szuka wśród europejskich produktów starszej daty, ale wysokiej klasy. Japońskie audio, oprócz luxmana, to zawsze jest hujnia w postaci wysokich tonów, pokemonów itd.