Skocz do zawartości
IGNORED

Kable - czy i dlaczego różnie brzmią


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

graaf, arkadix, dudivan .....

 

Zastanawiam sie po co tracicie tyle czasu na udowadnianie , ze kabli nie słychać, przecież jak widomo , że jeżeli ktos "słyszy" to żadne argumenty go nie przekonają, za to będzie wymyślał coraz bardziej bzdurne uzasadnienia dlaczeglo słyszy ....... np. co to opisał Edward w ostatnim poscie, sugerując, ze kabel jest dłuższy niż wzmacniacz dlatego bedzie bardziej zniekształcał niż wzmacniacz ..... ludzie do szkoły .....przynajmniej co niektórzy.

 

TUX

Czytając wpisy kolegów w tym wątku mam nieodparte wrażenie, iż

 

1) Mam do czynienia z ludźmi (jak na standardy tego kraju hipermarketowych abderytów) nieprzeciętnie wyedukowanymi lub/i poprzez samouctwo i wrodzone talenty zdolnymi - co sprawia, że obcowanie z Wami to nawet całkiem sympatyczne jest

 

2) Niestety jak to bywa w takim gronie - pojawiają się napięcia wokół dyskutowanych zagadnień (pamiętam to dobrze z uczelni - polemika z ćwiczeń przenosiła się na korytarz i trawała do wieczora, aż wszyscy dotarli do akademika i wspólnie napili się okowity, a nawet wtedy nikt ani na krok nie ustępował ze swego stanowiska, tylko je łagodniej eksplikował)

 

3) Nieuniknioną konsekwencją faktu omawianego w pkt 2 jest racjonalizowanie i erudycka obrona swoich pozycji, a rzeczywistość i tak "robi swoje"

 

A ja mam taki pomysł, Panowie, skoro tak zażarcie bronicie antykablarskiego paradygmatu, to może poddacie się próbie odłuchu. Dudivan, Graaf, MariuszJ i ktoś czwarty jak mi się zdaje. Metodologia tego krótkiego eksperymentu będzie zaiste arcyprosta.

 

PLAN EKSPERYMENTU

 

Poproście aby ktoś z rodziny lub przyjaciół - koniecznie z grona przygłuchawych amatorów miniwież marki Watson lub, jak kto woli, Panasonix wykonał dla Was nastepującą procedurę:

 

1) Najpierw włączacie i rozgrzewacie wzmaka nie dokonując żadnych zmian w systemie, następnie dajecie osobie asystującej kartkę z następującymi instrukcjami:

 

- włożyć do napędu cd płytę x - ważne aby była w miarę przyzwoicie zrealizowana (proponuję coś, czego nie lubicie, np. nowy album Blue Cafe - wtedy sympatia do muzyki nie zakłóci odbioru)

 

-nacisnąć play lub przycisk ze strzałeczką nad/pod nim

słuchacie 2-3 ścieżek z uwagą

 

-następnie prosicie o wyprowadzene z pokoju i zawiązanie oczu

 

-po czym asystent wykonuje jedną z poniższych operacji w kolejności losowej, o której sam zdecyduje, a po każdej zmianie zaprasza Was do pokoju i odtwarza te same tracki, tymczasem Wy mówicie, która z poniższych procedur została wykonana (wyniki notuje asystent):

 

a) przekręcenie gałki Treble w przedwzmacniaczu o + 1 (Waszym zadaniem będzie uprzednie wyjaśnienie asystentowi, co to preamp, a co to gałka Treble)

 

b) zmiana przewodów głośnikowych z Waszych aktualnie używanych na Bandridge LC 8408 Silverflex

 

c) asystent nie robi nic

 

d) zmiana interkonektu z Waszego aktualnie używanego na mój DIY (wyjaśnienie asystentowi jak to zrobić należy do Was i poprzedza cały eksperyment

 

e) przekręcenie gałki Bass o + 1

 

Następnie asystent przedstawia Wam tabelę wyników z Waszymi typami. Zgodnie z prezentowanym przez Was poglądem trafienia powinny być 100%-towe w przypadku zmian dokonywanych ze sprzętem (Treble/Bass) - to jest przecież audiofilska świętość! - "grzeszne gałki", zaś zmiany kabli powinny niesłyszalne, równiez co do braku ingerencji asystenta w system nie powinniście się pomylić (to bardzo ważne, bo inaczej to Wasz słuch stoi pod znakiem zapytania). Zresztą wnioski z eksperymentu wyciągniecie sobie sami.

Akcesoria potrzebne do eksperymentu dostarczam ja: płyta Blue Cafe, głośnikowiec Bandridge 2x1,8m, IC DIY 1m.

Chętnych do wzięcia udziału w zabawie, proszę o info, czy mam komuś te akcesoria wysłać, czy zostaną przekazane komuś "komisyjnie" na Audio Show - Wasz wybór.

Rolandsinger, w ramach pojednawczego tonu, proszę Cię o niewywoływanie tutaj nikogo na pojedynki, ani nie insynuowanie tu nikomu jakichkolwiek ortodoksji. Jeżeli szanujesz czyjąjś inteligencję, nie możesz z góry zakładać że z czystej chęci poznawczej nikt z, nazwijmy to po Twojemum, sceptyków nie przeprowadzał takich eksperymentów. Testy Arkadixa, testy Andrzeja Popowskiego (ograniczając się tylko do tych dobrze znanych z relacji internetowych) są powtarzalne i powtarzane w warunkach domowych, z reguły z wnioskiem końcowym, który sformułował Graaf. Prowadzone są też inne eksperymenty, sam zaproponowałem tu jeden - zakończony niestety fiaskiem z powodu braku materiału badawczego (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Wszyscy tu należą do ludzi poszukujących, ale poszukiwanie nie powinno oznaczać bałwochwalstwa czy braku krytycyzmu. Nie zakładaj więc, że ja czy ktoś inny nie ma w tym względzie doświadczenia.

 

Co do Twojego planu eksperymentu, będę miał pewne kłopoty: nie posiadam gałki "treble" ni "bass" w ogóle, a kabel 2x1.8 jest stanowczo za krótki aby sięgnąć kolumn - więc NAPRAWDĘ NIE ZAGRA :-D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

@ MariuszJ

 

Nie kwestionuję Waszego doświadczenia w eksperymentowaniu. Rzecz w tym, że proponuję Wam przesłuchanie topowego Bandridge`a głośnikowego i dobrego IC na dowód tezy, iż każdy, nawet tani miedziany kabel w porównaniu z innym też miedzianym tanim kablem potrafi zmienić brzmienie systemu nie do poznania, czemu Wy zaprzeczacie w sposób wyjątowo nieustępliwy.

Jeśli twierdzicie, że w podobnych eksperymentach różnic nie słyszeliście, to być może procedura eksperymentalna była wadliwa lub dobór kabli niewłaściwy - brzmiały zbyt podobnie.

Mi sie podoba pomysł Rolanda, tylko po co?

Ewidentnie w tym wątku mozna rozpoznać poszukiwaczy, i erotomanów-gawędziaży , ktorzy neguja pewne oczywiste fakty z dwoch względów: nie mają czasu na słuchanie, tym bardziej porównywanie, oraz robią to dla zabawy, sam tytuł wątku został juz napisany z myślą o wywołaniu małej burzy.

hahaha, z czym się zgadzasz MariuszJ w wypowiedzi Yolaosa ?

 

Bo ta część zdana " ...i erotomanów-gawędziaży , ktorzy neguja pewne oczywiste fakty z dwoch względów: nie mają czasu na słuchanie, tym bardziej porównywanie, oraz robią to dla zabawy [polemizują z ewidentnym faktem, że kable zmieniają brzmienie - Rolandsinger]" odnosiła się raczej do antykablarzy.

Rolandsinger, 15 Paź 2006, 11:13

 

Najpierw to zacznij od oszacowania błędów eksperymentu. A to z kolei sie wiąże z uwzględnieniem wszystkich mozliwie czynników, które mogą wpływać na percepcje słuchacza. Te z kolei dzielą sie na czynniki 'fizyczne' i "psychologiczne' . Już przy takiej próbie większośc polegnie - bądź zakrzyczy, że to nie ma sensu.

Zastawią sie statystyką itd.

A jeśli sama metodologia, okaże sie, działa z ok. 50% błędem - to eksperyment można sobie o kant d... obtłuc.

Hahaha, Rolandsinger. Widzę że założenie inteligencji rozmówcy nie idzie w parze z posądzaniem go o zdolność używania sarkazmu w wypowiedzi.

@ jar

 

Masz rację. Wobec tego prób z każdą z procedur a,b,c,d,e powinno być kilkanaście, a wyniki analizujemy statystycznie - wtedy eliminujemy wpływ co najmniej większości czynników zakłócających.

Rolandsinger, 15 Paź 2006, 12:30

 

Właśnie niekoniecznie. Chciałem zwrócic uwage, że statystyka też jest bezradna przy udowadnianiu czegoś, czego nie umiemy prawidłowo zmierzyć. Jesli obracamy sie w błędach pomiarowych ok. 50% to ilośc prób nie ma juz zadnego znaczenia. Wynik zawsze będzie tez ok. 50%. Czyli, żadnego wniosku wysnuc nie mozna.

A gdzie się podział waleczny i ceniony przeze mnie Graaf?

 

Moglibyście we trójkę na mnie wsiąść, bez względu na to:

 

- czy zaproponowany plan eksperymentu i jego metodologia jest poprawna (wg Kmity, Brzezińskiego i wielu innych metodologów badań empirycznych w naukach społecznych jest, wg Was - nie - interesująca, acz irracjonalna konsekwencja tkwi w Waszych poglądach)

 

- jakie byłyby wyniki eksperymentu

 

- czy kable (różnice) usłyszałaby statystyczna większość ludzi na tej planecie, bo to jak się zdaje, to ma dla Was drugoplanowe znaczenie

Czy szanowni forumowicze muszą tak bardzo komplikować to forum? Walka toczy się o nic zupełnie jak w sejmie pierdolenie o Chopinie, zamiast zmniejszać podatki.

Ten temat nie wnosi niczego nowego do dyskusji oraz wiedzy potencjalnych nowych forumowiczów, wszytkie texty zaczynają mieć zabarwienie filozoficzne a nie faktyczne.

Uprzejmie proszę przeczytać nagłówek tematu , a potem sie odnosić . Nie cytować kolegów tylko konkretnie porównywać słuchełem tego i tego nie usłyszałem tego ani tego gówno mnie obchodza kable , albo mam taki i taki kabel teraz przeszedłem na taki i taki bo moim zdanie jest lepiej zapraszam niedowiarków do siebie.

Ludzie bądzmy konkretni czytaja to forum ludziki nie zalogowani i mysla sobie" Boshe jacyś wariaci o czym oni piszą"

jeszcze raz :kabel, system, uwagi:

Chciałbym podkreśłic ,że mimo różnic zdań mamy wszyscy tutaj te same hobby , albo i wiecej, prosze nie róbmy Targowicy, połączmy sily i obalajmy mity lub czyńmy nowe

eh musze troszkę pograc w szachy chyba się napiłem )))))

yolaos, 15 Paź 2006, 17:36

prosze fakty

ostatnio w domu chcialem sprobowac wyzszego modelu nordosta

przesiasc sie z golda glosnikowego i blue heavena ic

na komplet red dawn

dzieki uprzejmosci znajomego moglem w komforcie bez stresu , ze jutro oddaje

posluchac sobie wyzej wymienionego

bez stresu to znaczy , a to wiele znaczy

przez tydzien sobie gralo na roznych kablach

trudno pisac o zmianach dzwieku , to tak jak mowic w radiu o fotografii;-)

wnoski natomiast takie ze glosnikowy zostal , ic do zmiany

red dawn lepsza srednica od poprzednika

natomiast komplet red dawn pozbawial poweru , energi

w moim niedoskonalym systemie rozjasnial ,

moze to wina ze wzm juz ma kilkanascie lat i kondziolki w nim wyschly

czy potwierdzacie taka hipoteze?

a moze slabe standy pod harbethami

moze kabelki , niestety nie moge tego zweryfikowac

mam w pracowni GC i ten wzmacniacz

ma w d..pie kable glosnikowe

podpiety jest cardasem podstawowym modelem i jest ok

natomiast nigdy w zyciu nie zostawil bym tych cardasow do cyrusa i harbethow , wczesniej triangle antal

to byla garsc moich doswiadczen

ze wzgledu na wszechobecna cynicznosc w srodowisku

boje sie pisac i marnowac czasu na dalsze , czy bardziej rozwiniete opinie na wyzej wymieniony temat

oraz wole sie napic beherowki

pozdrawiam

Nie chce uchodzić za dowódcę tego wątku , ale właśnie o takie wpisy chodzi jasno , wyrażnie i na temat i jak gawędziaże podoba się Wam?Prawie punkt dla Was bez filozofii)))

TUX, 15 Paź 2006, 10:59

"opisał Edward w ostatnim poscie, sugerując, ze kabel jest dłuższy niż wzmacniacz"

 

Bo to prawda, prawie we wszystkich przypadkach kabel jest dłuższy niż wzmacniacz :D

 

-> yolaos

Pytasz o konkrety? Proszę: u mnie srebrne kable brzmią zawsze lepiej niż miedziane.

yolaos, 15 Paź 2006, 18:31

:):) gawędzą jedynie ludziska "o nie spełnionych ambicjach" zawodowych, którym ryło zamyka się na co dzień. Z niektórych wpiso-bełkotów to juz sam niczego nie rozumiem :):) Za filozoficzne :)

Edward

W/g mojej wiedzy jeśli tak jest ze srebrem, to dysponujesz systemem o małej ilosci błędów obojetnie co by to znaczyło, bo srebro bezwzględnie zawsze je obnaża . Tak tłumaczę niesprawdzanie się Silteha w wielu systemach, ktos ma inne doswiadczenia z tymi kablami?

O takie wpisy chodziło, wreszcie mozna czegos sie dowiedzieć.

Robix juz wiesz czego pragną Sonusy

poz.

yolaos, 15 Paź 2006, 18:31

dziekuje

 

wiem !!!

......osiwecilo mnie po wypitku

......becherowka , brzmiec powinno

przepraszam purystow

... i kto by pomyslal , ze kontakt z alkoholem daje takie pozytki

na swoje usprawiedliwienie powiem , ze pierwszy raz mialem kontakt z tym trunkiem

->yolaos

 

Jeżeli pod pojęciem "małej ilosci błędów" rozumieć to, że staramy się tak skompletować system, aby każdy z jego składników był maksymalnie neutralny, to nawet najbardziej "obnażające" kable nie powinny nic złego w takim systemie zdziałać. Tak mi się wydaje.

 

Ponadto krążące często rady jakim ostrym kablem obudzić śpiący system lub odwrotnie jakim tempym ostudzić zbytnią ostrość traktowałbym raczej z dystansem. Jest to zawsze maskowanie czegoś. Może lepiej popracować nad klockiem a kablowi pozostawić maksymalnie transparentną transmisję? Nie wierzę w to, że "charakternym" kablem uda się udealnie "naprawić" niedoskonałość klocka/systemu bez ujemnych efektów ubocznych w postaci innych niechcianych zmian.

 

Pozdrawiam

ostanio pomoglem zlozyc system

przyjacielowi

..dawno , dawno temu zakupil amc , to taki tani nad

z pieniedzmi slabo

zaproponowalem mu tannoy m1 , bo tanie i w dobrym stanie z dobra opinia w prasie

mialem zle doswiadczenie i z amc i tannoy

ale w szufladzie znalazlem starego najtanszego kimbera /glosnikowy/

zabralem do niego tego kimbera i tannoy

i.... wiara , ze w dobor sprzetu to cala istota tego hobby powrocila

mam podwojna sadysfakcje ze pomoglem przyjacielowi i ze udalo sie tanim kosztem

zlozyc system do sluchania muzyki

dla ludzi chetnych z malym portfelem podaje

cd philips 614 , wzm amc , ic sznurowka , glosnikowy najtanszy kimber

w zamian prosze kolegow o inne pozytywne przyklady

Zydelek, 15 Paź 2006, 19:54

 

>Srebro obnaża (te sprowadzane afrykańskie). A jak jest z krajowymi stopami, tymi z Australii czy

>Azji?

 

Krajowe srebro pozyskiwane jest głównie ze szlamu przy produkcji miedzi (KGHM), zatem z pewnością zawiera jakieś znikome ilości czerwonych elektronów. Na przykładzie półprzewodników wiemy jednak że nawet śladowe domieszki radykalnie zmieniają ich właściwości, stąd można podejrzewać małą przydatność polskiego srebra na potrzeby wyrobu przewodników wysokiej jakości.

Edward

co do maskowania błedów to całkowita racja, koleś wypioł słabego Nakamichi na drut od Altusów i stwierdził ,że jego Amplituner Technicksa gra lepiej, "mniej syczy" powiedział , ale miałem ubaw jak to zobaczyłem i posłuchałem to dowód na to ,że można maskować słabosci , ale zawsze kosztem rożdzielczości i przeżroczystosci, dlatego uwazam że wielu zabierając dzwieki spłyca pasmo , aczkowiek ma mniej drazniący przekaz

Czyli co do jednego jest zgodnośc kable jak najszlachetniejsze, no ale co z Siltechami?

-> yolaos

Nie wiem co z Siltechami. To nie są jedyne srebrne kable, które są dostępne. Notabene to nie Siltechy u mnie najlepiej zagrały jak dotąd. Trzeba też pamiętać, że srebne druty są drogie bo srebro jest drogie i trzeba uważać, żeby nie przesadzić z inwestycją w kable bo może się okazać, że skierowanie budżetu w wymianę klocka a nie kabla przyniesie znacznie większą poprawę.

 

Maskowanie słabości i przypadkowe dobory to nie jest rozwiązanie. Pamiętam jak kilkanaście lat temu, w czasach gdy wszyscy (ja i moi znajomi) kręciliśmy gałkami od niskich i wysokich prawie do oporu w prawo, bo inaczej się słuchać nie dało, jeden utwór nie wiedzieć czemu zabrzmiał u mnie idealnie. Wprost nie mogłem się nadziwić. Pełna równowaga, nasycenie, dynamika, aż miło było słuchać. Ten sam kawałek u innych brzmiał do dupy. Myślę, że właśnie wtedy trafiłem na taki przypadek, kiedy wady jednego klocka zostały zrekompensowane przeciwstawnymi wadami innych klocków. Ale to był przypadek. Szczęśliwie czasy się zmieniły i od lat możemy się cieszyć brakiem lub nieużywaniem gałek od niskich i wysokich tonów :-)

Re: Lplover 14 Paź 2006, 14:30

 

>>czego nie można powiedzieć o zakupofilach wśród których szerzą sie nagatywne emocje związane głównie

>>z uczuciem zawiści ;-))

>>"bo może ktoś ma przypadkiem lepszy kabel ode mnie" ;-))

>Czy uważasz , że "słyszący" tylko i wyłącznie kupują dobry sprzęt i niezbędne, i równorzędne w ważności jak

>pozostałe elementy toru kable, tylko dlatego, żeby przebić sąsiadów

 

W OGÓLE tak nie uważam, skąd taki pomysł?!

 

>Sprowadzanie audiofilstwa(czyli dążenia do uzyskiwania coraz lepszego efektu dźwiekowego, by słuchać

>swojej ukochanej muzyki) do poziomu chorej rywalizcji z kimkolwiek a nie z materią już samo w sobie jest

>chore.

 

nie mógłbym lepiej tego wyrazić!!!

całkowicie się pod tym podpisuję obiema rękami!

 

dlatego jestem tak zagorzałym przeciwnikiem ZAKUPOFILII, która często do takiego poziomu się de facto sprowadza

 

dla mnie audiofilia to: "harmonizowanie siebie i otoczenia do piękna i energii muzyki"

 

>Nie spodziewałem, że właśnie ty Graaf wysuniesz tak prymitywny argument, który świadczy o

>małomiasteczkowej i zaściankowej mentalności.

 

nie ma potrzeby żebyś pisał do mnie w taki sposób :-)

to przecież jakieś nieporozumienie :-D

 

>satysfakcji niestety nie zapewnił mi kabel z

>miedzi za 5 złotych( totalne mulenie i syf dźwiękowy- tak uważa też Mućka).

 

spróbuj folii aluminiowej w charakterze kabli głośnikowych, to nawet, że żaden DIY tylko prościzna dla każdego a wielu spróbowawszy stwierdziło, że "nie ma powrotu do srebra"

cena takiego kabla to

Re: Rolandsinger 15 Paź 2006, 11:13

 

>A ja mam taki pomysł, Panowie, skoro tak zażarcie bronicie antykablarskiego paradygmatu, to może poddacie

>się próbie odłuchu. Dudivan, Graaf, MariuszJ i ktoś czwarty jak mi się zdaje. Metodologia tego krótkiego

>eksperymentu będzie zaiste arcyprosta.

 

wyjaśniałem już, że "sklepowych" kabli słuchałem w drugiej połowie lat 90-tych ubiegłego wieku

wtedy gdy byłem wiernym czytelnikiem audiofilskiej prasy, która "pokazywała mi drogę"

mam jednak takie szczęście, że mam kontakt z żywą muzyką i nie dałem ostatecznie "wpuścić się w maliny"

 

MariuszJ zwrócił uwagę, że "sceptycznych" amatorskich testów w sieci, także polskiej, nie brakuje

to m.in. dlatego John Risch postanowił napisać tekst w właściwej metodologii

 

>- włożyć do napędu cd płytę x - ważne aby była w miarę przyzwoicie zrealizowana (proponuję coś, czego nie

>lubicie, np. nowy album Blue Cafe - wtedy sympatia do muzyki nie zakłóci odbioru)

 

ten Twój postulat dobrze obrazuje totalny absurd kablarstwa (kablarstwo="kabel jest takim samym elementem toru jak źródło, wzmacniacz i kolumny/słuchawki")

no niestety Roland, od kwestii "gotowości percepcyjnej" nie uciekniemy

zaryzykuję twierdzenie, że normalni ludzie słuchają raczej muzyki, której lubią i że do tego służy sprzęt audio

no może jedynie niektórzy ciężko kopnięci słuchają takiej muzyki, której nie lubią, "żeby lepiej słyszeć kable" ;-)

 

wpływ źródła, wzmacniacza i kolumn/słuchawek na brzmienie słyszę (i każdy słyszy) na muzyce którą lubię, wpływu normalnego profesjonalnego kabla nie słyszę

a jak miałbym ochotę (dziś raczej rzadko mi się to zdarza) pobawić się w "słuchanie kabli" to zrobiłbym sobie sam coś, czego nie można kupić w sklepie

bo jeśli chodzi o kable to naprawdę ciekawe rzeczy trzeba sobie zrobić samemu

co zresztą jest prawdą także w przypadku innych elementów toru

to co jest do kupienia w sklepie ZAWSZE (nieliczne wyjątki potwierdzają zasadę) jest komercyjnym kompromisem

w przypadku kabli mamy to szczęście, że każdy audiofil może je sobie zrobić łatwo sam

 

>a) przekręcenie gałki Treble w przedwzmacniaczu o + 1 (Waszym zadaniem będzie uprzednie wyjaśnienie

>asystentowi, co to preamp, a co to gałka Treble)

 

przestań teoretyzować Roland o słuchaniu 1-decybelowych różnic na "treble"

polecam płytę TACET "My audiophile companion" (wrzuć w forumową wyszukiwarkę a dowiesz się dlaczego ją Tobie polecam)

kosztuje marne 65 zł a może przyczynić się do wyleczenia kablofila

 

>Zgodnie z prezentowanym przez Was poglądem trafienia powinny być 100%-towe w przypadku zmian

>dokonywanych ze sprzętem (Treble/Bass) - to jest przecież audiofilska świętość! - "grzeszne gałki"

 

i tu wychodzi, że jesteś po prostu audiofilem z krótkim stażem

wcale nie jest tak, że audiofile byli zawsze i są programowo przeciwni "grzesznym gałkom"

ani ja na ten przykład nie jestem i tu na forum wprost polecam korektory (wrzuć w wyszukiwarkę hasło "DEQ" i autor "graaf")

i w preampach Quad, McIntosh i nie tylko znajdziesz też "grzeszne gałki"

 

wyobraź sobie "grzeszne gałki" w preampach Cello (słyszałeś w ogóle o takiej firmie?)

 

gałki są "grzeszne" dla zakupofilów, których wyrocznią są aktualne mody, które dyktuje kolorowa prasa i przemysł "audiofilski"

np. moda, że "gałki są be" a "kable są cacy"

 

>zmiany kabli powinny niesłyszalne, równiez co do braku ingerencji asystenta w system nie powinniście się

>pomylić (to bardzo ważne, bo inaczej to Wasz słuch stoi pod znakiem zapytania).

 

przykro mi to pisać, ale uwaga " inaczej to Wasz słuch stoi pod znakiem zapytania" świadczy o TOTALNEJ NIEWIEDZY co do tego jak działa i co może ludzki słuch

śmierdzi zakupofilskim "urban myth" o ludziach-wybrańcach co to "słyszą inaczej" niż zwyczajni ludzie, "więcej", dlatego mogą radzić innym (np. pisząc "recenzje w prasie") co mają kupić :-)))

 

jeszcze raz polecam "My audiophile companion" ultraaudofilskiej wytwórni TACET

leczy z takich mitów

>i tu wychodzi, że jesteś po prostu audiofilem z krótkim stażem wcale nie jest tak, że audiofile byli zawsze i są programowo przeciwni "grzesznym gałkom"

>ani ja na ten przykład nie jestem i tu na forum wprost polecam korektory (wrzuć w wyszukiwarkę hasło

>"DEQ" i autor "graaf")

 

Oj, graafciu, aleś nawalił :-)) Grunt to mieć poczucie własnej wielkości. Jak dla mnie, toś jeszcze z przedszkola audiofilskiego nie wyszedł. ;-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.