Padł stabilizator czy może co innego???

[bartezzz]

Zdecydowałem jednak zołożyć osobny wątek.

Czy to możliwe,że mi zdechł stabilizator po 2-3 miesiącach pracy???

 

CDek sobie chodził po przelutowaniu elementów (przy op-ampach). Sprawdziłem,że gra i wyszedłem. Wracam do pokoju, chce odpalić muzyczkę, a tu Sony wariuje. Raz po włączeniu staje jak wryty, raz rozpędza płyte co raz szybciej i szybciej i error, raz zaczęła się płytka kręcić w przeciwną stronę... W czasie tej agonii szybko sprawdzałem miernikiem napięcia w okolicach serva i ogólnie na stabach w cyfrówce. Na +5V mam podwójną stabilizację. Pre chodzi. Napięcie na wyjściu drugiego staba skacze jak oszalałe od 1.5 do 4V ale 5 nie osiąga.... Stabilizator jest ciepły,ale nie gorący. Co jest???

 

Wylutowałem to co było wstawione i oczywiście bez zmian. Chyba w końcu nie napisałem,że ten stabilizator to w cyfrze, więc to co wlutowałem nie powinno mieć związku. Z resztą z początku działał...

 

Najdziwniejsze jest to,że przelutowałem nowy stabilizator w miejsce starego i teraz to już zepełny ZONK! Napięcie na wyjściu 0V i grzeje się jak cholera!!!

 

CZY KTOŚ MI MOŻE POWIEDZIEĆ CO TU SIĘ DZIEJE? .....

[bartezzz]

wlutowanie bądź wylutowanie kondensatorów na wyjściu stabilizatora też nic nie zmienia :(

[Brencik]

1) czy sprawdziles napiecie bez obciazenia

2) czy sprawdziles czy dobrze wlutowales kondziory (polaryzacja)

3) czy dobzre wlutowlaes stabulizatory...

bez tego ani rusz.

ogolnie to lepiej zajrzyj na www.elektroda.pl , tutaj raczej malo fachowcow chetnych do pomocy... a i z wiedze techniczna (nie voodoo) kiepsko...

[Matthew]

heh ;)

[bartezzz]

Brencik>>

Dzięki. Już właśnie zlokalizowałem winowajcę. Kondesatory były wlutowane prawidłowo. Stabilizatorów nie ruszałem. Więc też niby OK. Okazało się,że stabilizator, który podawał napięcie +10V nagle zszedł na 5 i stąd to całe zamieszanie. Następny stabilizator dostawał za niskie napięcie na wejściu. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, ale się stało. Nic przy stabilizatorach nie ruszałem.

[saczek_XTRM]

>>bartezzz, 10 Paź 2006, 21:21

 

jak to sam zszedł na 5V? a jak rozwiązałeś problem? zmiana staba? Jeśli to był pierwszy stabilizator (z opisu wynika że tak) to pozostaje tylko kwestia transformatora...

[bartezzz]

Też nie wiem jak to możłiwe, ale powtarzam po raz kolejny,że nic przyżadnym ze stabilizatorów nie ruszałem. Tak, to chodzi o ten pierwszy stabilizator. Sprawdzę jeszcze raz ile dostaje na wejściu.

[WSHODNI]

bartezzz przy budowie audiofilskiego potencjometru miałem podobny przypadek - wystarczyło zmienić miejscami stabilizatory--i wszystko wróciło do normy

[bartezzz]

WSHODNI>>

 

Jak to zmienić miejscami? Przecież nie da się 5V -> 10V. Nie rozumiem.

Z resztą zanim pomierzyłem napięcie na kondensatorze przed stabilizatorem to poczułem smród, ciche PSTRYK i za moment zaczal się unosic dymek. Kondy są całe (po za tym one strzelają jak z armaty), dławiki przed nimi też nie przepalone, więc to ten stabilizator w końcu dokonał żywota...

[bartezzz]

Zapomniałem dodać,że z wierzchu wygląda normalnie, ale nic innego nie podejrzewam. Transformator jest OK. Napięcie na kondensatorach 12.5V

[saczek_XTRM]

>>bartezzz, 10 Paź 2006, 22:45

 

stan stabilizatora możesz sprawdzić miernikiem. Ustaw w pozycji sprawdzania zwarcia i sprawdź go.

 

Pzdr

[adik]

Odnośnie stabów mam pytanie. Czy wysoka temperatura pracy LM 317 może po pewnym czasie go unicestwić? Powinienem zafundować większy radiator?

[saczek_XTRM]

>>adik, 11 Paź 2006, 11:08

 

ja bym sobie zafundował większy - lubię letnie rzeczy a nie gorące - lepiej sypiam ;)

[bartezzz]

ehh... okazuje się,że to nie koniec historii. Wylutowałem walnięty stabilizator. Puściłem zasilanie bezpośrednio na ten 5V. Napięcie 12.5V na całej drodze i między wejściem staba, a masą i kur... dalej NIC!!! Grzeje się tylko i na wyjściu zero V. Nogi ma rozczapiżone, więc o zwarciu nie ma mowy. Oglądam to usrojstwo na wszystkie sposoby i nic podejrzanego nie moge znaleźć :(

[saczek_XTRM]

>>bartezzz, 11 Paź 2006, 18:20

 

zakładam że masz zapas dobrych (najlepiej nielutowanych stabów) Problem tkwi w jednej gałęzi, więc na początek walnij wszystkie nowe staby dla tej gałęzi - ja jak wlutowywałem i wylutowywałem pojedyńczo to nawet nie wiedziałem że miałem padnięte OBA staby.

[bartezzz]

Dzięki saczek. Możliwe,że faktycznie jest tak jak mówisz,że oba padły teraz. Póki co nie będe tracił tych dobrych stabów tylko wrzuce 7805 z wylutu i zobacze

[Molibden]

A nie uległ uszkodzeniu któryś z zasilanych elementów? Powninien się wtedy mocno grzać. Czasem kondensatory elektrolityczne dostają zwarcia (raz tak trafiłem z tantalem).

[bartezzz]

Molibden, kurde to jest myśl! Mnie też się trafił tantal, który robił zwarcie. Oderwe się od pracy i pobiegnę to sprawdzić...

[bartezzz]

Molibnen, Panowie - ściskam prawice :) DZIĘKI!!!

Faktycznie jeden mały tantal (zwarcie), a tyle zamieszania narobił. uff...

[saczek_XTRM]

to ja też ściskam :)

[dodo]

Jak dobrze pamiętam z wpisów na DIYaudio zasadą odnośnie tantali powinno być użycie tych z napięciem pracy 3x większym niż napięcie w układzie, w innym przypadku może dochodzić do niespodzianek.

Czyli przy zasilaniu 15V powinniśmy użyć tantali na 50V.

[bartezzz]

cieżko znaleźć tantale na 50V