Skocz do zawartości
IGNORED

RANKING FORUMOWYCH SNOBÓW \'\'WANNABE\'


ulung

Rekomendowane odpowiedzi

>>jacch, 5 Lis 2006, 21:43

 

nikt nie znajdzie, a jeśli już to chyba sam nie uwierzę ;)) - taka właśnie jest prawda o Jazzie. No ale czy to "snob"? Ja bym prędzej powiedział namiętny wielbiciel i miłośnik USA, które tak mu przymgliło oczy że świat zaczyna się i kończy na Ameryce. Tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości..... a może? ;-) Jest ktoś taki poza samym Jazzem? ;))

saczek_XTRM powiedzial:

"Ja tam Jazza nie uważam za snoba (to chyba określenie na wyrost). "

 

zupełnie sie zgadzam, duzo przesadzone, coś bardziej jak:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość

(Konto usunięte)

saczku :

...snob «człowiek pozujący na znawcę jakiejś dziedziny lub bezkrytycznie naśladujący sposób bycia, gusty lub poglądy»

 

W pewnych tematach Jazz jest jak najbardziej bezrytyczny ( hameryka ) w innych za bardzo krytyczny (polaczkowo :)

Pasuje jak ulał .

muls, 5 Lis 2006, 21:18

 

>No cóz wart pac pajaca.

 

A propos - klikajcie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

LOL. Chyba zaczne od tego, ze czuje sie naprawde oniesmielony tak wspanialym zainteresowaniem tak szerokiego grona. Nastepnie, byloby ogromny faux pas gdybym serdecnzie nie podziekowal tym tak bardzo aktywnie aspirujacym do czlonkowstwa w moim wrecz eksplodujacym fan club'ie. Niestety musze tez poinformowac tak debiutantow, jak i tych z pewna, ale nadal niewyrafinowana praktyka nobilitowania mojego ewidentnego intelektu, ze ich czeste pomylki oraz merytoryczne niezgodnosci dotyczace mojej persony nie beda kredytowane jako wpisowe.

 

Co do wypowiedzi osob bedacych moimi przyjaciolmi, ktorzy mowiac w skrocie charakteryzuja sie po prostu racjonalnoscia i wynikajacym z ich klasy znakomitym poczuciem humoru, bledem byloby w tym wypadku adresowanie do nich podziekowan, tym samym mieszajac ich w szeregach amatorow.

 

Ilosc zamieszczonych o mnie wpisow jest tak duza, ze z gory przepraszam wszystkich za nieudzielenie im indywidualnie odpowiedzi na poruszany kaleidoskop czesto niestety malo fascynujacych tematow i opinii. Ponizej podaje tez typowa korespondencje, ktora otrzymalem prywatnie (zacytowana jest spod piora aspiranta "Zyzio") - jako przyklad zlej metody pozyskania moich tak wspanialych wzgledow. Oto jej zawartosc:

 

cyt. "Wyglada na to, że jesteś zarozumiałym bufonem - przykro mi to pisać ale wciskam ignora :( Nie znoszę hipokryzji i ludzi przekonanych o swojej wyższości słoma z butów Ci wystaje Jazziku.....

Baw się dobrze.....

Bez pozdrowień"

 

Nietrudno jest od razu zauwazyc, ze nieladnie jest niepozdrowic odbiorce, nastepnie zwracam szczegolna uwage (po raz kolejny), ze folklorystyczne refreny typu "sloma z butow", "hameryka", "polaczki", etc. sa ponizej docelowego standardu czlonkostwa w moim elitarnym klubie. Prosze przede wszystkim o (w miare swoich mozliwosci intelektualnych) przytaczanie bardziej interesujacych metafor od tych, ktore tak bardzo podkreslaja wasza niezdolnosc klasowa w partycypacji.

 

Nastepnie. Czesto przytaczane opinie o mojej niezdolnosci zmyslowej milosci do Polski i tym samym mojej y z Ameryka sa szczegolnie bledne i tez nie beda kredytowane. Bardziej ambitnym w procesie czlonkowstwa przypomne, ze wielokrotnie pisalem o lepszym polskim chlebie, piwie i masle oraz malinach. Dodam, ze darze podobnie znaczacym uczuciem swoje dwie ojczyzny, co jest we mnie identyczne w przypadku uprawiania milosci rownolegle z kilkoma kobietami i to faktycznie mozna wg indywidualnej dyskrecji nazwac hipokryzja, zaznaczajac, ze nie musi to byc konieczne, tak jak zagladanie zonie przyjaciela pod spodniczke w wolnych chwilach od myslenia. Koledze Zydelkowi na temat dotyczacy mojej znajomosci jez. angielskiego odpowiem z calkowita szczeroscia, ze przewyzsza ona jego znajomosc jez. polskiego.

 

Co do kwestii snobizmu w ogole nie rozumiem tej powielanej tezy. Jezeli moge jakos pomoc, powiem, ze nosilem sie z faktycznym zamiarem zakupu najpierw modelu DB9, nastepnie zaczekalem na Vantage, po czym zdecydowalem tak subiektywnie ze wzgledu na male gabaryty w proporcji do mojej fizjonomii, jak i obiektywnie co mialo zwiazek z niska jakoscia wykonanych podzespolo, ze lepsza alternatywa bedzie w tym wypadku nawet znacznie tansze bmw. W efekcie jestem anty-snobem, jezeli w ogole mozna nazwac zakup czegokolwiek snobizmem. Nie zastanawialem sie nad definicja snobizmu, ale jezeli ruszycie swoimi niezbyt rozgarniuetymi pioropuszami po znacznie dluzszej chwili niz w moim wypadku, dojdziecie (byc moze, intellect permitting), ze kapitalizm tez moze byc uwazany za snobistyczny w swojej konstrukcji.

 

Poniewaz poruszylismy sprawe pewnej marki samochodow, na zakonczenie opowiem wam fajny (ale skrocony) kawal o James Bondzie. James siedzi z piekna kobieta, ktora zaczyna zalotnie bawic sie spinka od krawata, wiec Bond szybko ja bije w lape ostrzegajac, zeby nie dotykala, poniewaz jest to wlacznik do wyrzutni bomby wodorowej, podobna historia nastepuje z jej macaniem spinek przy mankietach, nastepnie juz z dystansem pyta sie czy moze dotknac klamry paska od spodni pytajac sie czemu sluzy i jest ponowna reprymendacja po dloniach. Teraz pyta sie czy zegarek kryje w sobie tez cos szczegolnego i Bond wyjasnia, ze zawiera on specjalna kamere, ktora potrafi pokazac nawet obraz bielizny pod ubraniem, wiec pieknosc poddaje Jamesa i jego zegarek testowi i z radoscia stwierdza, ze to wszystko jest nieprawda, poniewaz po skierowaniu Rolexa w jej strone na obrazie pojawia sie kobieta bez bielizny, a ona z satysfakcja mowi, ze ja na sobie ma. Bond jej krotko odpowiada. Rolex spieszy sie o poltorej godziny.

 

Zycze wszystkim jak najlepszego tygodnia i samych sukcesow.

 

Wasz uwielbiany Jazz :-)

>muls

 

>Vlad> mozna by powiedzieć że to jeszcze smutniejsze,znaczy że chodzi o ...... ,znaczy o pieniadze.Znaczy, że vlady to nawet może być >ulung.Znaczy że taki vlady jaki ulung- tylko że stoją do siebie dupami. No cóz wart pac pajaca.

 

Czy ty muls byles "po spozyciu", jak zes to pisal ?! I to chyba nie byl - ulung,

a cos znacznie mocniejszego, ze Cie tak "zmulilo" ?!

Jesli nie, to jestes chyba jeszcze wiekszym "jezykowym zjawiskiem" niz Jazz !

Twoje pisarstwo, to czysta poezja, zbyt jednak hermetyczna, jak dla mnie !

Nic nie zrozumialem !

 

>Vlad> - jazz jest po prostu przystojniejszy-kup sobie w końcu tego BMW a on i tak bedzie przystojniejszy.

 

To akurat prawda ! Jazz jest po prostu wstrzasajaco przystojny !

Cale Hollywood zyje jego podbojami oraz skandalami jakie wywoluje na przyjeciach u Jacka Nicholsona,

publicznie wspolzyjac plcowo z 10-cioma (i wiecej !) kobietami na raz !

 

Ja za to jestem - inteligentniejszy, oryginalniejszy, wrazliwszy, bardziej uduchowiony,

szerzej myslacy, no i nie jestem - drobnomieszczanskim kabotynem !

 

Zmiany samochodu, ani zakupu zadnych innych gadzetow-wyznacznikow statusu w drobnomieszczanskim

srodowisku - nie planuje, poniewaz ja nie zyje - przedmiotami, tylko - ideami, a tych za dulary nie sprzedaja,

jeno trza je posiadac w sobie, trza sie z nimi urodzic, bo jak nie, to rzeczywiscie pozostaje juz tylko - kupowanie gadzetow !

Vlad> rozumiem że nie rozumiesz bo sam nie rozumiem- a chodzi o to żeby rozumieć ?.Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, gdybyśmy się nie spotkali. Przystojnym jednak jest łatwiej i mniej są rozgoryczeni.

zyzio, wątpisz w wyższosć Dżesa Bonda nad Dżem-sem Bondem?;)

hecny wątek.

Ten tytuł...ranking snobów:D

Czego jak czego, ale snoba w Jazzie nie widzę.

O nikim na forum bym nie powiedział - snob.

A moze wszyscy audiofile to snoby?

Ma gość kasę, całkiem dobrze z niej korzysta i lubi się tym pochwalić.

Ewentualnie, można by napisać: ranking chwalipięt.

 

Pozdrawiam

Panowie nikt nie jest bezbłędny, ktoś kto mieszka na stałe na Zachodzie nie ma bladego zielonego pojęcia jaki tutaj jest burdel i bantustan, pewne normy zachowania tam obowiazujące, tutaj poprostu rażą. Akurat Jazz jest tutaj wpakowany niepotrzebnie, proponuję aby same się ujawniły te buce dla, których sprzęt się liczy tylko w kzłp [kilozłotychpolskich] Jak Wam się nudzi to proponuję tematy zastępcze np: Rola lewych dup [czytaj muz] w literaturze polskiej] lub Poeta a k**wy na podstawie wybraneć postaci a dla Tych których ta tematyka nie strzyka

i Rola muzyki dyskotekowej w ciężkich uszkodzeniach organów słuchu i innych CUN [Centralnego Układu Nerwowego = główeńki]

Pozdrawiam

Zbyszek

>>Jazz :-), 6 Lis 2006, 01:19

>Dodam, ze darze podobnie znaczacym uczuciem swoje dwie ojczyzny..

 

I tu siedzi haczyk Panie Jazz. Nikt poza Tobą tego nie odstrzega. Wynika to z tego, że zawsze przedstawiasz Polskę w ciemnym świetle a Amerykę w różowym. Nie rozumiem tego - poza masłem, malinami i piwem już nie ma nic w tym kraju dobrego, tak? A w USA dostrzegasz jakieś minusy czy nie, bo ja tego nie zauważyłem

Vlady>> no to już wytrzeżwiałem-sądzisz że takie dyskusje mozna prowadzić na trzeżwo?.Jazz podoba mi się bo jest przystojny ,bogaty i ma w dupie.W dupie ma te zapyziałe dyskusje polaków o tych co mają więcej,wyglądają ładniej.Powinieneś jednak wyglądać ładniej-sam widzisz że dziewczyny na samą inteligencję nie lecą.

Panowie dajcie sobie siana proszę. Jedno tylko w przypadku Jazza poddaję w wątpliwość : bredni o dwóch ojczyznach cytuję Majakowskiego

Możesz zapomnieć z kim kiedyś piłes

Z kim pasłeś kałdun, z jakiego rożna

Ale Ziemi z którą głodowałeś we dwoje

Nigdy zapomnieć nie można

Albo albo nie można siedzieć na barykadzie nie narażając się na urwanie jaj, ja mam jeden Vaterland i każdy z nas ma tylko jeden tego nie da się rozmażać jak króliki na działce.

Pozdrawiam

Zbyszek.

PS. Pytanie wprost czy miałeś do czynienia z czymś takim jak DCC 170 Philipsa

Kapelli,

Niektorzy tak, ale zeby sie dobrze usmiac trzeba czasem nieco zainwestowac.

 

Korwin,

Juz tlumacze. Nie masz racji i przyklad Majaka, bujajacego sie w niepewnosci wlasnych orientacji bolszewika ma ze mna malo wspolnego i jest zlym przykladem. On bardziej pasowalby do zdziczalego obecnie proletariatu, lub jego genetycznych pozostalosci, tej solidarnej glupoty i nienawisci (jak ktos wczesniej slusznie zauwazyl, grupe, ktora spotykamy w nazym kraju czesciej, niz w tych innych wkierunku zachodnim) wobec rosnacej grupy zamoznych. Ale tez tylko fragmentarycznie, poniewaz Majak byl czlowiekiem zdezorientowanym i czesto niejasnym, czyli mozna bezpiecznie powiedziec, ze byl w duzym sensie oszolomem, co z kolei nasuwa pytanie po jaka cholere go w ogole czytasz i czy jest sens przylepiania go jako etykiety, kiedy ona sama jest nieczytelna lub zmienia wlasna tresc? Musisz mi uwierzyc na slowo, ze tak, mozna miec dwie ojczyzny i obydwie sa rownie drogie tak dla duszy jak i dla ciala. Na slowo, poniewaz wydaje mi sie, ze weryfikacja tego faktu wymaga calego zycia, lub jego znaczacej czesci, takze spekulacje z twojej perspektywy sa tylko domniemaniem, nie doswiadczeniem. W kazdym razie dziekuje za znak zapytania.....dodam, ze jest to bardzo fascynujacy temat i podejrzewam, ze tez bardzo indywidualny, ale zawsze jednak rownolegly do czasu.

 

Co do Zyzia, postanowilem, ze jak bede nastepnym razem w jakims fajnym kraju azjatyckim, nie zapomne o zakupieniu wspanialej pamiatki dla jakze entuzjastycznego w swoich matolkowatych wypowiedziach kolegi. Prezent bedzie idealny, bedzie to kwintesencja i zarazem symbolem nurtujacych go zagadnien, czyli snobizmu i np hipokryzji. W sekrecie dodam, ze jestem pewien, ze mu sie bardzo spodoba i bedzie go pielegnowal przez dlugie lata, chociaz watpie, bo pewnie sie zepsuje...) Otoz Zyzio otrzyma ode mnie jak najtansza kopie zegarku ROLEX. Ten przedmiot, pomino, ze nieprawdziwy spelni w jego zyciu swoja role, poniewaz nie oryginal tam daje wlascicielowi satysfakcje, ale nazwa robi to bardziej pozadane wrazenie. Nie bedzie w nim plywal, poniewaz podejrzewam, ze ten egzemplarz nie jest wodoszczelny, ale bedzie mogl go wystawic dumnie za okno swojego samochodu i bedzie bardzo snobistycznie. Hipokryzja bedzie jednak ukryta, poniewaz to zarazem jest, jak i nie jest ROLEX, ale o tym nikt tam nie bedzie wiedzial, bo zreszta jak i po co?. Ten fakt tez koledze da duzo do myslenia i wplynie na niego nie tyle kreatywnie, co miejmy nadzieje tworczo i juz wtedy nie bedzie np "popelnial" wpisow, ale bedzie je wpisywal.

Całe szczęście, że jest funkcja ignoruj i nie muszę już czytać kwieciście przecudnych wypowiedzi pana arystokraty z bożej łaski, z tego co dowiedziałem na PW od innego forumowicza - pan prawie Bond nawet zacytował moją prywatną korespondencję do niego, nie zapominając o odpowiednim komentarzu w swym niby to inteligenckim stylu :))) No cóż ten typ tak ma i się nie zmieni - to jeden z przejawów folkloru na forum - prawie jak arystokrata, prawie jak pokorny, parwie jak skromny - kto to ? ano pewien forumowy bufonik :)

Etykietka bolszewik w tym miejscu pasuje jak pięść do nosa, największy poeta amerykański Esra Pound był faszystą wielbicielem i przyjacielem krwawego pajaca Musoliniego, Konstaty Paustowski [Rosja] Leśmian Tuwim

Słonimski [Polska] żydami a jedyny rockowy zespół niemiecki, którego da się sluchać to satanistyczni neonaziści [Rammstein]. Majakowski widząc rozziew pomiędzy praktyką a teorią komunizmu popełnił samobójstwo. Ojczyzna to kraj przodków wojen i powstań to ciągły ciąg, którego nie da się przeflancować. Większość woli egzystować tam gdzie jest pełniejsze koryto i tego wyboru ani nie potępiam ani nie pochwalam. A tak jeszcze na koniec Federico Garcija Lorca był komunistą i jego przekonania w niczym nie przeszkadzały aby Thomas A. Eliot i

Esra Pound uważali Go za największego hiszpańskiego poetę.

Pozdrawiam

Zbyszek

Gość

(Konto usunięte)

...Niektorzy tak, ale zeby sie dobrze usmiac trzeba czasem nieco....

Przede wszystkim trzeba mieć powód , a tu siąści i płakać nad sobą raczej powinieneś.

Człowiek , który postrzega świat tylko przez pryzmat pieniądza jest żałosny.

A na marginesie dodam , bo widze że do główki sobie przybrałeś tego Bonda , że jedyne co cię znim łączy to to , że wam zegarki źle "chodzą ".

Rozbiór semantyczny zdań napisanych przez Jazza wykończyłby komputery NASA. ... i to nie jest komplement...

 

''ale nadal niewyrafinowana praktyka nobilitowania mojego ewidentnego intelektu, ze ich czeste pomylki oraz merytoryczne niezgodnosci dotyczace mojej persony nie beda kredytowane jako wpisowe.''

 

Jest to przykład psucia polskiego języka polskiego.Dzięki takim ludziom większośc dyskusji jest bez przedmiotowa, prowadzi do nieporozumień, wywołuje jałowe spory.Termin kredytowanie pochodzi od kredytu, tak więc nie można go użyć w każdym kontekście.Poleciłbym Panu Jazzowi przeczytanie uwag na ten temat pióra Czesława Miłosza (prywatne obowiązki,Ziemia Ulro,Widzenia nad Zatoką Sanfrancisco), który skądinąd spędził połowę swego życia (i to jego uwagi , niekiedy bardzo bolesne o Polakach sa wielce interesujace i wnikliwe-uwagi Jazza są infantylne, nietrafione, naznaczone bliżej nieokreślonym kompleksem)

 

''kapitalizm tez moze byc uwazany za snobistyczny w swojej konstrukcji''

(człowiek popisujący się rzekomym znawstwem)

Jeśli czegoś nie wiesz.lub nie jesteś pewien zamilcz.-E.Kant

Kapitalizm jest systemem gospodarczym opierający sie na zasadach: wolnego obrotu towarami i usługami ,wolnej konkurencji pomiędzy podmiotami ,wolnego obrotu kapitałem oraz środkami produkcji-nie ma on nic wspólngo ze snobizmem.Tak samo snobizm nie ma nic wspólnego z pieniądzmi , posiadanymi dobrami.

 

SNOB- człowiek bezkrytycznie naśladujący i służalczo podziwiający ludzi, których uważa za wyższych od siebie, a. usiłujący natrętnie wchodzić z nimi w komitywę; człowiek popisujący się (rzekomym) znawstwem, dobrym smakiem a. zainteresowaniami w modnych aktualnie dziedzinach nauki a. sztuki.

 

''sa ponizej docelowego standardu czlonkostwa w moim elitarnym klubie.''

 

Jazz bardzo często posługuje się sarkazmem- najprymitywniejszą formą ironii...

‘’W końcu już

tylko zabobonni neurastenicy nosili w kieszeni mały posążek

z soli, przedstawiający boga ironii. Nie było wówczas większego

boga.

Wtedy przyszli barbarzyńcy. Oni też bardzo cenili bożka

ironii. Tłukli go obcasami i wsypywali do potraw.’’

 

''przytaczanie bardziej interesujacych metafor od tych, ktore tak bardzo podkreslaja wasza niezdolnosc klasowa w partycypacji.''

Wywołuje skojarzenia z nowomową z okresu realnego socjalizmu.

 

''sluzy i jest ponowna reprymendacja po dloniach.''-otóż drogi Jazzie słowo reprymendacja nie istnieje (natomiast jest słowo reprymenda)

 

''WIELKIM JĘZYKOZNAWCĄ BYŁ STALIN-WIELKIM JĘZYKOZNAWCĄ JEST JAZZ''

 

Chciałbym podkreślić iż nie chodzi mi o BMW, zasobność portfela, czy też fakt zamieszkania w stanach Jazza. Tylko o jego lekceważący i obrazliwy stosunek do ludzi, wyrażany poprzez nieudolnie sklecone a tym samym kalekie zdania. Nie wspominając już o żenujących uwagach ‘’o problemie narodu’’. Panie Jazz jest Pan kopią z kopią na wiatraki!!Don Kichot słyszałeś o takim??

 

 

‘’Rów w którym płynie mętna rzeka

nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:

na taką miłość nas skazali

taką przebodli nas ojczyzną. ‘’

ulung, 6 Lis 2006, 12:58

 

Ok. Ulung.

Jak jesteś taki wrażliwy to może posprzątaj ten śmietnik w Twoim "o mnie" a potem moralizuj.

Te "krzaki" to również wyznacznik poziomu podejścia do innych forumowiczów i do tego aby to ocenić nie są potrzebne komputery z NASA.

Ulunga nie doczytalem do konca. Nie jest dostatecznie humorystyczny. Jednak w ramach reprymendy ide teraz zjesc smaczny polski mielony kotlet, salatke z burakow i dobry kompot na deser.

ulung> po napisaniu -spróbuj sam siebie przeczytać-taka autoterapia.Jak przeczytasz sześć razy -melduj co czujesz.Wypisz ,wymaluj atopos ze stanów niższych średnich.

Darcy, 5 Lis 2006, 13:53

>Założyciel tego wątku nie zna pewnie Jazza w realu, dlatego spieszę donieść, że ten oryginalny forumowicz jest >niezwykle sympatycznym facetem, o dużym poczuciu humoru i autoironii oraz - wbrew pozorom - ze sporym >dystansem do rzeczywistości.

 

Darcy, siedziałem po drugiej stronie stołu i mogę dokładnie to samo powiedzieć o założycielu tego wątku.

A może to my mieliśmy tak dobry wpływ na naszych rozmówców? ;)

Mam pewną teorie.

Jezeli forumowicz w realu jest sympatyczny i wogóle do rany przyłóż, a na forum pokazuje się z zupełnie innej strony to prawdziwszy jest jednak jego forumowy wizerunek.

 

Bo rozmowy twarzą w twarz , a klepanie po klawiszach i gapienie się w monitor to dwa różne światy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.