Skocz do zawartości
IGNORED

...fajną płytę wczoraj słuchałem :)


PMD

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam wątek, w którym będę sygnalizował cieke, wmojej opinii, pozycje płytowe jakie mi wpadły w ręce, a z którymi nie ma się do czego pdczepić. Tzn. jeśli jest temat poświęcony danej grupie, muzyce to wrzucę tam a płyty, których nie ma gdzie wcisnąć tu.

Zacznę od pozycji, o której wspominalem w temacie lola, więc pownnownie (po kilkukrotnym przesłuchaniu utwierdzam się w przekonaniu, że warto):

 

Wczoraj dotarła do mnie płyta Naim`a, Jim Lampi Project „Digital Dreaming”.

Udostępniona MP3-ka (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) doskonale oddaje klimat płyty. Mamy doczynienia z australijskim etno-jazz`em. To chyba najodpowiedniejsza przegródka dla płyty, choć równie dobrze,w sklepie, mogła by się znaleźć w nic nie mówiącej przegródce „Nowe Brzmienia”.

Nie jest to etno-jazz jaki zaproponował na wstępie lolo (Lautari „Azaran”) ani estetyka grupy Hedingarna – które w moim odbiorze są bardziej etno niż jazz`owe .

Digital Dreaming jest bardziej popowy, okraszony sporą ilością instrumentów elektrycznych, perkusyjnych, grzechoczących oraz dętą „zabawką” aborygenów? (didgeridoo)? Dochodzi do tego od czasu do czasu wokal rdzennych mieszkańców Australii.

Całość tworzy bardzo przyjemną, ciekawą, bogatą w brzmienia, pulsującą muzykę. Nie za bardzo potrafię znaleźć odpowiednik dla tej płyty. Mari Boine, ma swój własny styl, wolniejszy, jakiś taki b. uduchowiony nie można tego specjalnie porównać. Mohicans – sygnowana jako muzyka rdzennych mieszkańców ameryki, chyba szybciej choć jest zdecydowanie bardziej popowa.

D.D. jest inne, takie australijskie Choć są kawałki bardziej popowe i bardziej eksperymentalne, zawsze spina je pewna klamra zamysłu muzycznego. Nigdy nie jest popis solisty, to nie freejazz. Zespół gra razem, bogatą akustycznie muzykę , pulsującą charakterystycznym dźwiękiem australijskiego didgeridoo. Muzykę w której dużo się dzieje, nie ma tu poetyckich wyciszeń, samotnego głosu na wietrze (M. Boine), jest rytm i klimat gorących australijskich bezkresnych otwartych przestrzeni.

Jeśli podoba wam się z jednej strony M. Boine, czy Mohicans, z drugiej np.: Dead Can Dance w „Into The Labyrynt” zapewne spodoba wam się Digital Dreaming. Może trochę tu podobieństwa z klimatu P. Gabriela w „Long Way home” tylko, że u Gabriela jest na smutno, mrocznie, a u Lampiego pulsująco, gorąco, radośnie.

Polecam.

post-1057-100003825 1170303909_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.