Skocz do zawartości
IGNORED

Świat się cofa?


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Koledzy,

 

Mam pewien dylemat. Wczoraj nabyłem za śmieszne pieniądze (19 zł) w MM album P. Collinsa "No Jacket Required" z 1985 r. Nagranie oryginalne Warnera AAD bez remasteringu. Porównując jakość tego materiału do wielu współczesnych płyt wpadłem w zdumienie. Otóż niemal każda nowsza nieaudiofilska płyta wydana przez "zwykłą" wytwórnię np. EMI, Universal Music, Sony BMG, itd. (nie mówię o Chesky czy Reference Recordings,itp.), która znalazła się w moim dyskofonie nie była w stanie nawet zbliżyć się jakością relizacji do omawianej płyty. Ba, nawet nagrania Diany Krall czy C. Wilson wydane przez Blue Note legitymują się gorszą reprodukcją sceny, dynamiką, realizmem od tej nieszczęsnej płyty Phila. Paradoksalnie na płycie Collinsa umieszczono komentarz mówiący, iż nagrania dokonano w systemie analogowym, a niniejsza płyta kompaktowa jako znakomity cyfrowy nośnik może ujawnić braki realizacyjne oryginalnego materiału (sic!). I jak tu nie twierdzić wzorem Loży Szyderców z Muppet Show, że kiedyś wszystko było lepsze?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/31950-%C5%9Bwiat-si%C4%99-cofa/
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Roland posluchaj troche nowszych realizacji zanim napiszesz takie bzdury. Od 12 lat zajmuje sie zawodowo dziennikarstwem muzycznym i brzmieniem lat 80-tych. Przez moje rece przeszly setki plyt wydanych w tamtych czasach oraz wznowien remasterow itp. Generalnie plyty wtedy brzmia plasko i cienko jak za przeproszeniem dupa weza. Kumpel niedawno kupil plyte Fiction Factory z polowy lat 80-tych. Zapuscil to w studiu a moje pierwsze slowa byly takie: cos ty zglupial bedziesz gral z mp3? Dodam tylko ze standardem emisyjnym z kompa jest obecnie nieco mniej spompresowane mp2. Ja grywam niemal wylacznie z plyt CD.

już nigdy nie będzie takiego lata... już nigdy wódka nie będzie tak pyszna i pożywna...

a tak poważnie to realia rynkowe wymuszają chyba taką szybką, niedbałą produkcję. Ale może te realia rynkowe i mechanizmy rynkowe wymuszą za jakiś czas poprawe brzmienia. tak jak kiedyś zniknęło stereo z oferty liczących się masowych producentów audio tak teraz wraca w nowych, ładnych opakowaniach z nowymi technologiami na pokładzie. Mam ochote wysmażyć maila do wytwórni płytowej za jakoś soundtracku do "Podwójnego życia Weroniki" Jest to żenujący poziom. Może po kilku mailach ktoś powie takiemu inżynierowi dźwięku aby sie nieco mocniej przyłożył! Może odrobina więcej zaangażowania z ich strony poskutkuje znacząca poprawą.

Zgadzam się w pełni z tobą. To jedna z moich ulubionych płyt. Vace value z tych czasów również nagrana jest na bardzo wysokim poziomie. Płyty te powstawały jeszcze w czasach, kiedy nie oszczędzało się na niczym, artysta mógł szlifować materiał miesiącami, i brał udział we wszystkich etapach powstawania albumu- od napisania muzyki aż po mastering. Collins to cholerny profesjonalista i sam dopilnował wszystkiego. Tak nagranych bębnów nie ma na żadnym innym albumie !

Disco, dziwi mnie nieco twoja obserwacja... naprawdę trudno mi ostatnio trafić dobrze zrealizowaną płytę. No nowa płyta T. Stańko mnie powaliła na kolana nagrana i obrobiona cyfrowo DDD - naprawdę spodobało mi się ta "pastelowa, aksamitna" realizacja. Ale naprawdę niewiele takich trafiam. Nie mówię, że się mylisz, pewnie więcej płyt miałeś w ręku... ale naprawdę często realizacje lat 80/90 zaskakują mnie a wspołczesne rozczarowują. Może po prostu tak trafiam. Ale coraz bardziej jestem rozgoryczony tym stanem. Zwłaszcza gdy mam porównanie do płyt xrcd gdzie ktoś się naprawdę przyłożył do jakości. Zawsze nachodzi mnie wtedy pytanie - za co te darmozjady życzą sobie po 80 pln za płytę?!

spotkałem się z opinią, że nafaszerowanie płyty CD masa programów zabezpieczających, trików uniemozliwiających kopiowanie itd wpływa negatywnie na jakość płyty.

Płyty Collinsa faktycznie to perełki brzmieniowe jeśli chodzi o lata 80-te. Przyznam rację Disco, że lata 80-te to brzmieniowa chałtura. Przykładów jest wiele: Pierwsze wydania CD Iron Maiden "Piece of Mind", Roger Waters "Radio KAOS", TOTO z okresu Fahrenheita, Fatalne "Cluthing at Straws" Marillion i wiele, wiele innych. Dziesijsze remastery Jethro Tull - powiesiłbym na latranii tego kto to zrobił.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Seba to jest tak: rzeczywiscie plyty wydane w latach 80-tych graja nieco plasko bez masy bez szczegolowosci tak jak z kiepskiej wkladki gramofonowej. Nie znaczy to jednak ze wszystkie. Jest taka tendencja - na pewno w muzyce pop brzmieniach elektronicznych i czesciowo w rocku. Sa natomiast wyjatki. Collins rzeczywiscie bardzo sie przykladal do swoich realizacji i potwierdzam to co napisal jeden z przedmowcow o brzmieniu bebnow. Jak wszyscy na tym forum wiedza lubie sprzet vintage - czasem nawet starszy niz 15 lat z wysokiej polki. Lubie tez tamta muzyke. Mam w swojej kolekcji takze sporo plyt nowych z muzyka elektroniczna i nie tylko. Generalnie brzmia one lepiej oczywiscie pod warunkiem ze ktos do tej realizacji sie przylozyl. Jest na pewno przepasc technologiczna w samym procesie rejestracji. Dam taki przyklad: szwajcarski duet Yello (Dieter Meier i Boris Blank) juz w latach 80-tych przykladal sie do swoich realizacji ale plyta The Eye z 2003 roku jest chyba najlepiej nagrana. Im nowsze realizacje w ich przypadku tym lepiej brzmia (co nie znaczy ze sa lepsze muzycznie). Sam chetnie napisalbym: realizacje muzyczne z lat 80-tych brzmia generalnie duzo lepiej niz wspolczesne poniewaz zostaly zrobione bezkompromisowo. Ale tak nie napisze bo IMHO to nie jest prawda. Pozdrawiam.

Moje zaskoczenie bierze się stąd, że wtedy (w latach 80-tych) można było zrealizować płytę (na przykładzie tej jednej) lepiej niż obecnie, a technologia posunęła się przecież o lata świetlne do przodu. Na logikę, to dowlona składanka by RMF czy Radio Zet powinna zawierać materiał o wiele wyższej jakości niż płyta z lat 80-tych, gdyż nagrywano ją na zupełnie innym, archaicznym już dziś hardware. Moja opinia nie zawiera jakichkolwiek generalizacji, co imputuje mi Discomaniac71.

IMHO:

-dobrze nagrane plyty z lat 80 to raczej rodzynki

-na dobrą prudukcję stać było muzyków i zespoły z "pierwszych miejsc list przebojów" (są wyjątki oczywiście)

-wiel płyt z tamtych lat brzmi dzis delikatnie mówiąc "rachitycznie" (np. moje ulubione The Smiths, The Clash......)

-przykład Yello bardzo dobry, choć nawet ich starsze płyty brzmią przyjemnie (no ale The Eye to już maxymalnie wypielęgnowane brzmienie)

-osobiście uważam, że jakość zarezerwowana kiedyś dla nielicznych dziś jest dostępna dla wielu zespołow i wytwórni

(np. gitarowe Arcade Fire,Block Party....elektroniczne Biosphere,Fennesz.tych płyt słucha się z przyjemnością a to raczej obrzeża muzyki)

 

Bartek

Roland ma rację. Przecież od czasów Alana Parsonsa, w technice studyjnej nastąpił przewrót iście kopernikański. Kompulery, protoole, softy... a efekt? czy znacie jakieś nagranie na miarę Dark sideof the moon? , które powstało w latach 90?

Nie ma i niestety nie będzie. Teraz muzykę może produkować, nagrywać i wydawać każdy. Nie da się tego zrobić tanio w ekspresowym tempie bez straty dla muzyki. Szczytem wszytkiego jest zapowiadanie premiery płyt w momencie kiedy one jeszcze nie powstały, kilka czy więcej miesięcy naprzód. Sprzęt nie zastąpi umiejętności, zdobytego doświadczenia i wyobraźni. Nie tylko realizatorów, także muzyków którzy muszą zadbać o właściwe brzmienie instrumentu, głosu. Zresztą dobre instrumenty kosztują sporo, a brak umiejętniości zestawienia ze sobą odbpowienich brzmień, tak by razem zagrały powoduje, że efekt końcowy może być marny mimo najlepszych chęci.

Przykład A. Parsonsa pokazuje jak doskonałe brzmienie można uzyskać na ograniczonym sprzęcie z tamtych czasów, co np. doskonale słychać na płytcie "Atom Heart Mother" Pink Floyd sprzed 37 lat. Ale to były inne czasy, inny styl pracy, inne podejście.

Nie wiem, czy w latach 80-tych robiono takie badziewie realizacyjne, jedno jest pewne: mam kilka albumów AAD i brzmią o niebo lepiej niż DDD zwłaszcza z pierwszej poł. lat 90-tych. Jak to wyjaśnić?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Sprzęt nie zastąpi umiejętności, zdobytego doświadczenia i wyobraźni. Nie tylko realizatorów, także muzyków którzy muszą zadbać o właściwe brzmienie instrumentu, głosu. Zresztą dobre instrumenty kosztują sporo, a brak umiejętniości zestawienia ze sobą odbpowienich brzmień, tak by razem zagrały powoduje, że efekt końcowy może być marny mimo najlepszych chęci.

 

 

Zgadzam sie w 100%. Rzeczywiscie dzis nie tylko spiewac moze kazdy (nawet Doda i Mandaryna) ale tez sama muzyke moze kazdy tworzyc tylko ze nie kazdy jest Vangelisem (jego starsze plyty graja takze swietnie a Direct z 1988 roku zarowno na winylu jak i CD brzmi wybitnie) czy nawet wspolczesnym Schillerem (ktos sluchal w calosci albumu Leben czy nowszej plyty Tag und Nacht/Day and Night? nie sa moze to rewelacyjne realizacje ale uwazam ze sa bardzo dobre).

 

PS Czy ktos z Was pamieta jak zaczynal Evangelos Papathanasiou zwany Vangelisem?

The Forminx - Vangelis to ten z bródką :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-803-100007191 1172914666_thumb.jpg

post-803-100007192 1172914666_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Zapomnialem ze na tym forum nie brakuje ludzi ktorzy maja rozlegla wiedze muzyczna...

The Forminx to grupa niezmiernie popularna w Grecji. Koncem lat 60-tych wybuchly w Grecji zamieszki studenckie i Vangelis musial sie przeniesc do Paryza. Tam wspolnie z Demisem Roussosem zalozyl formacje Aphrodyte's Child ktora uwazana byla za bardziej progresywna niz popowa. W sklad zespolu weszli jeszcze perkusista (wyszlo mi z glowy jego nazwisko - wybaczcie) i aktorka Irene Papas. Istnieli krotko - do 1972 roku. Sposrod wszystkich nagran Dziecka Afrodyty najbardziej lubie Rain and Tears. Potem Vangelis i Roussos rozpoczeli kariere solowa.

Sposrod wszystkich plyt Vangelisa ktore mam najbardziej lubie: Opera Sauvage (1978) Chariots Of Fire (1981) Direct (1988) The City (1990) 1492 - Conquest Of Paradise (1992) Voices (1995) Oceanic (1996).

 

Sorry Roland za maly off-topic.

post-1457-100007186 1172914666_thumb.jpg

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Sorki za kiepska stylistyke ale zaraz przyjezdza malibu i jedziemy na odsluch do Nautilusa (Accuphase plus Avantgarde). Oczywiscie rozlegly reportaz i opis wrazen znajdziecie w stosownym watku. Pozdrawiam.

To posłuchaj jeszcze tej , to bardzo czarodziejska płyta .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam

Od dluzszego czasu staram sie wpoic forumowiczom ze 16 bitowe plyty kompaktowe to szczyt badziewia i tandety. Sory ale mamy 2007 rok i pochlebne wypowiadanie sie wzorem "Diskomaniaka" jakoby jakims szczytem luksusu bylo puszczanie w radiu muzyki wprost z 16 bitowych plyt wydaje mi sie bredzeniem nie na miejscu. Owszem zgadzam sie ze plyt gestych mamy niedostatek, jednak odrobina szczerosci nikomu nie zaszkodzi. Pamietajmy ze zwykly tuner brzmi lepiej z dobrego analogowego zrodla czy transmisji na zywo niz plyta CD ktora az odpycha swoimi wykastrowanymi bitami.

 

A teraz cos konkretnego- 2 kwietnia mamy premiere dyskografii GENESIS na plytach SACD i DVDAudio. Ciekawe czy producenci pomysla o wydaniu na starodawnych plytach CD, czy tez z mysla o mniej wymagajacych klientach zrobia cos po prostu w mp3- to rowniez format stratny podobny do 16 bitowego CD.

Pozdrawiam

Jeszcze jedno- nie mam na mysli plyt gestych typu np. XRCD, czy HDCD. Jednak to sa plyty "geste" tyle ze z powodow technicznych wydawane na tandetnym nosniku jakim jest CD. Sporo sie ostatnio slyszy o planach JVC zwiazanych z zastosowaniem tych technologii w powiazaniu z pojemniejszymi nosnikami. Chyba kazdy chcialby uslyszec swojego ulubionego wykonawce z dwuwarstwowej plyty HDDVD okraszonej dodatkowo znaczkiem XRCd (XRHDDVD?).

Kiepskie brzmiene muzy z lat 80 to efekt wymiany sprzetu z lampowego na tranzystorowy i wprowadzanie pierwszych nowinek cyfrowych. Rozpowszechnily sie tez nacinarki tranzystorowe i ogolnie byla tendencja do odhumanizowania dzwieku. Widzieliscie kiedys sch stolow mikserskich z tamtych lat? jaki syf byl uzywany w nich? Choc w tym czasie zapis analogowy na magnetofonach byl szczytowy to reszta zaczynala upadac.

Niestaranny master będzie brzmiał równie źle na CD jak i na Hyper-wide-band-XRHDDVD-Pro-Turbo-rev.3-Special-Edition-2

 

Tak samo jest we wszystkich dziedzinach sztuki. Posiadanie super lustrzanki nie czyni cie fotografem.

 

Pozdrawiam

Nikt tu nie wspomniał o płytach analogowych. Zauważam w tej dziedzinie pewna prawidłowość. Otóż albumy z lat '70 i '80 o niebo lepiej brzmią z czarnych płyt niż z CD. Wnioskuję z tego, że za nędzną jakość płyt CD z muzyką pochodzącą ze wspomnianego okresu odpowiedzialny jest kiepsko zrobiony transfer w dziedzinę cyfrową, bo jeżeli materiał źródłowy może brzmieć dobrze (co słychać na winylach) to gdzieś tą jakość przy produkcji płyt CD po drodze zniszczono.

Z ową płytą CD P. Collinsa "No Jacket Required" miałem oto takie doświadczenie.

Jakiś rok temu zobaczyłem ją u znajomych i pożyczyłem (wydanie jeszcze z lat osiemdziesiątych). Płytka brzmiała wyjątkowo dobrze, miała "to coś". Postanowiłem kupić, a słuchałem już wtedy głównie jazzu i klasyki. I niestety klapa, cienizna (oczywiście wydanie nie było opisane jako remaster). Z tego wynika różna jakość tłoczeń, transfer taśmy matki, itp.. Wcześniej również natknąłem się na róznice w brzmieniu (i to znaczne) CD i vinyli z tej samej półki sklepowej (chodzi o porównanie CD z CD, LP z LP).

 

>>>privaten

Słucham z ciężkiego gramofonu, bardzo dobrego CD , (bdb. tunera). Odkąd sprowadziłem dzelony wzmak z rynku profesjonalnego i dołożyłem do tego wielkie głośniki, przewaliło się moje spojrzenie na możliwości żródeł. Spodziewałem, że "odjedzie" gramofon, a zaskoczył mnie potencjał tego "rzadkiego" CD.

Posiadałem różne wzmaki audiofilskie, które znakomicie zamulały obraz do porównań starjąc się stworzyć swój własny klimat brzmieniowy.

To jaki jest remaster zależy od tego kto go robił i czy nie był za przeproszeniem głuchy oraz wiedział co to jest muzyka. O poświęconym czasie już nie wspomnę.

Aby się o tym przekonać wystarczy przykladowo posłuchać płyty ''Something Else". Materiał zarejestrowano 9 marca 1958r !!! Tak, tak prawie 50 lat temu i jaka wtedy była technika ? Remasterował Rudy Van Gelder dla Capital Records.

Płytę wydało Blue Note.

Kiedyś ze znajomym / zbieraczem plyt/ słuchaliśmy kilku remasterów koncertu w Tokio Deep Purple.

Okładki płyt niczym się nie różniły poza malutkim /drobnym maczkiem/ napisem po prawej stronie.

Wydanie amerykańskie brzmiało jak na żywo, pozostałe dwa choć różniły się brzmieniem od siebie, były mizerne.

Nie wiem jakie macie doświadczenia , ale ja uważam że amerykańskie wydania płyt są najlepsze, nie tylko remasterów.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.