Skocz do zawartości
IGNORED

10.000 PLN dla Zydelka


kyuss3

Rekomendowane odpowiedzi

yoalas>>>to juz jakby inny watek i inne przemyslenia.Ale widząc twój determinizm właczam cie na liste słuchaczy kabli.Jak gdzies juz to ogłosiłem.Bardzo prosze o Podanie na PW namiarów a ja juz dopilnuje żeby wszystko odbyło sie tak jak lubisz.Mnie interesuje tylko tak lub nie.- na twojej niewatpliwie jajcarskiej aparaturze.Czekam przebierając nogami.

@ Muls

 

Istota problemu leży w tym, że gros kablosceptyków usiłuje przekonać kablarzy do swoich racji na zupenie innym poziomie analizy. Kablosceptycy mówią o wskaźnikach empirycznych (opór, pojemność, ekranowanie, etc.), jakie mogłyby mieć potencjalny wpływ na brzmienie kabla, lub o braku takowych, co jest koronnym argumentem przeciwko kablomanii. Tymczasem kablarze podchodzą do tego z zupełnie innej perspektywy. Otóż dla nich (w tym dla mnie) liczą się wrażenia, percepcja różnicy w brzmieniu systemu pod wpływem danego kabla, a nie wyniki pomiarów fizycznych. To jest meritum tego konfliktu. Osobiście uważam, że stanowisko kablarskie jest jak najbardziej słuszne. Dlaczego?

 

Podam przykład z dziedziny, w której czuję się kompetentny: otóż najwybitniejsi neuropsycholodzy, neurolodzy, neurofizjolodzy i inni wysoko wykwalifikowani specjaliści na obecnym etapie wiedzy nie mają zielonego pojęcia, w jaki sposób funkcjonuje mój mózg w momencie pisania tych słów. Nasza wiedza nt zachodzących w nim procesów przypomina wiedzę 4-latka o działaniu telefonu komórkowego najnowszej generacji (nie mówię o obsłudze rzecz jasna). Jednak mimo tej niewiedzy, nie słyszałem, żeby ktoś kwestionował działanie ludzkiego mózgu.

 

Tak więc, jeśli w ślepym teście mogę usłyszeć mój IC na tle kabelka "z kartonu" , więc dlaczego miałbym podważać jego wpływ na brzmienie?

roland>>.mimo że sie smieję i mozna miec mnie za sceptyka ,to w przeciwienstwie do opowiadaczy ,chce to sam zobaczyc.Tak lub nie.Smieje sie, ale postanowiłem efekt sprawdzić.Przy okazji mozna zrobić rózne mzu,mzu żeby coś wiedzieć.A smiac bedziemy się potem.Raczej obecnie interesuje mnie efekt chętnych do podjecia wspólpracy.Z tłumów pozostają nieliczni.A przeca tłumy na temat piszą.I to jest efekt psychiatryczny już osiagniety.Pozdrawiam.Nie chodzi żeby cos komuś udowodnic -chodzi o to ,żeby cos wiedzieć.

-> Rolandsinger

"Tak więc, jeśli w ślepym teście mogę usłyszeć mój IC na tle kabelka "z kartonu" , więc dlaczego miałbym podważać jego wpływ na brzmienie?"

 

Masz rację, jeśli usłyszysz różnicę w ślepym teście, to można przyjąć, że faktycznie różnica występuje, mimo, iż nikt nie jest w stanie fizycznie tych różnic zmierzyć i pokazać. Sam poddałem się kiedyś dla zakładu takiemu quasi ślepemu testowi. Chodziło o rozpoznanie IC. Wygrałem. I dlatego przyjmuję, że różnice istnieją.

Z sieciówkami problem polega na tym, że nikt na świecie nie udowodnił w ślepym teście istnienia różnic pomiędzy audiofilskim pytongiem, a komputerowym drucikiem. Niech ktoś jednak zda ten test, to nikt nie będzie miał powodu, żeby nie wierzyć, że faktycznie złotousi sieciówkarze mieli rację.

Niestety, wszyscy anakondarze na propozycję ślepego testu odpowiadaja: ja słysze i nie muszę tego nikomu udowadniać, a jeśli Ty nie słyszysz, to jesteś albo głuchy, albo masz lipny sprzęt.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

roland:

 

nie wiesz jak działa Twój mózg... ale jednak nadal Twierdzisz, że "SŁYSZYSZ" kable? ;)

 

nedj:

 

"anakondy" trzeba raczej traktować jako formę samozodawalającego wpatrywania się w coś grubego i długiego.... choćby w takiej formie

Rolandsinger

 

"Tak więc, jeśli w ślepym teście mogę usłyszeć mój IC na tle kabelka "z kartonu" , więc dlaczego miałbym podważać jego wpływ na brzmienie?"

 

W profesjonalnie przygotowanym ślepym teście z procedurą minimalizującą przypadkowe trafienie - nie masz najmniejszych szans.

 

Pozdrawiam,

Jaja sobie robisz ? Nie usłyszysz różnic między IC ? To Ty głuchy jesteś ? W każdym ślepym teście bez problemu wyłapuje się różnice. W szczególności między kabelkiem "z kartonu" a dobrym IC.

 

W sieciówkach to trudny test ale w IC to zupełna prościzna. I wielokrotnie tego dowiedziono

Po co chcesz wyważać otwarte drzwi ? Przecież testy IC (w tym i ślepe ) ludzie robili wielokrotnie i zmiany są. Chyba jesteś jedynym który w materii IC ma jeszcze wątpliwości

Panowie ... my tu gadu-gadu a tu proszę co wyszperałem w dziale ogłoszeń :)

 

 

"Amerykańskie sieciówki DIY- hi-end klass.

 

Różne długości. W znaczący sposób spisują się w systemie i to pod każdym rodzajem klocka. Brzmienie gładkie, nasycone, plastyczne z wybitnie budowaną sceną dzwiękową i silnym kontrolowanym basem."

 

Wiecie jaki to kabelek? ... POWER ZELUM AC !!!!

 

Wystarczyło by Zydelek kilka dni pobył w USA a jego produkty już nabrały amerykańskich korzeni ;)

 

 

zdezi

zdezintegrowany_3PO, 22 Mar 2007, 20:24

 

>Panowie ... my tu gadu-gadu a tu proszę co wyszperałem w dziale ogłoszeń :)

>"Amerykańskie sieciówki DIY- hi-end klass........

 

 

Najelpsze jest to: "call me"

 

Oh, yeah! rotfl ;-)

Panowie.Tak przygladam się tej dyskuscji i mam taką uwagę.Czy tak uparcie walczylibyscie o swoje racje,gdyby ceny kabli były niskie.Np;zwykły kosztował by 3 zł za metr,a najlepszy 6 zł za metr i kazdego by było na niego stać.

Jak czytam o sprzęcie budzetowym i tym innym to mam wrażenie,że bardzej chodzi o prestiż,niż o rzeczywiste walory sprzętu.

@ Marek 41

 

Nie mogę się zgodzić z Twoim stanowiskiem. Jeszcze jakiś czas temu byłem zielony jak trawa na Wembley i też dawałem się nie raz ponieść emocjom w starciach polemicznych ze starymi wyjadaczmi w dziedzinie naszego hobby. Doświadczenie mnie jednak nauczyło, że dobre kable kosztują, jednak nie wszystkie, za które trzeba słono zapłacić, zawsze są lepsze od kableka z kartonu, czasem nawet gorsze (sic!). Niestety zazwyczaj przewodnik, który nam się wybitnie spodoba w naszym systemie swoje kosztuje, ale raczej nie więcej niż 1-2 kzł. A to jakieś pocieszenie.

Zgadza się ,ale przecież ceny są zawyżone niesamowicie.Koszty produkcji to nawet nie kilka procent sumy,której żądają producenci.Postęp technologiczny pozwala obnizyc koszty produkcji niesamowicie.Spotkałem się z faktem podnoszenia ceny o kilkadzesiąt procent bez żadnych zmian konstrukcyjnych i co ciekawe podnosiło to sprzedaż,bo towar zaczął uchodzic za ekskluzywny.

Nie widzę w tym nic zdrożnego. To są elementarne zasady wolnego rynku. Każdy produkt sprzedaje się po najwyższej cenie, jaka jest możliwa do uzyskania zachowując równowagę popytową. A ponieważ audiofilizm jest ekstrawaganckim (rzadkim) hobby, nie takim jak picie piwa przed telewizorem, w którym idzie mecz lub Kubica/Małysz, tak więc tę grupę konsumencką można uznać za niszową. A jeśli dany produkt jest niszowy (nie można liczyć na zbyt w milionach egzemplarzy), to ipso facto jest też ekskluzywny, co zgodnie z prawidłami rządzącymi rynkiem przekłada się na jego cenę.

 

Gdyby przeciętnemu zjadaczowi chleba była potrzebna muzyka inna niż Virgin czy DJ Bobo w jakości 128 kbps, wówczas najdroższe kable kosztowały by pewnie maks. kilkaset zł, a nie kilka tys. zł, bo można by liczyć na sprzedaż w milionach sztuk, a konkurencja między firmami kablarskimi dzielącymi tak pokaźny rynek doprowadziłaby do spadku cen. To samo się tyczy audio-hardware.

 

Tymczasem przeciętny uczestnik kultury Zachodu (Europa, USA) jest (a)kulturalnym ignorantem, lubującym się w wytworach kultury masowej i nic, co ma wyższą wartość, niż ramówka telerzygów spod znaku TVN nie zyska popularności.

-> Marek-41

"przecież ceny są zawyżone niesamowicie.Koszty produkcji to nawet nie kilka procent sumy,której żądają producenci"

 

Te ceny to ze względu na hi-tech technologiczny i zaawansowane projekty. Z pewnością bez porównania bardziej skomplikowane, niż np. układy scalone ;)

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

>Rolandsinger

 

>Każdy produkt sprzedaje się po najwyższej cenie, jaka jest możliwa do uzyskania zachowując równowagę popytową.

 

Mógłbyś to łaskawie rozwinąć, bo brzmi cokolwiek bełkotliwie.

>Rolandsinger

 

>Tymczasem przeciętny uczestnik kultury Zachodu (Europa, USA) jest (a)kulturalnym ignorantem,

>lubującym się w wytworach kultury masowej i nic, co ma wyższą wartość,

>niż ramówka telerzygów spod znaku TVN nie zyska popularności.

 

Może i jest, niemniej codzienna oferta koncertów w takim Londynie i w Warszawie to jak porównanie słonia z muchą

Telefon komórkowy jest o wiele bardziej zaawansowany technicznie niż najlepszy wzmacniacz a kosztuje mało.Dowód!.I trzydzieści lat temu produkowano wzmacniacze,które miały niejednokrotnie lepsze parametry od dzisiejszych,a o telefonie z możliwością zapisu wideo nawet nie myślano.Dzisiaj mozna masowo produkować bardzo dobrej klasy sprzęt dosłownie za grosze,ale lepiej się zarabia na dorabianiu ideologii i po prostu oszukiwaniu ludzi.

>Marek-41

 

Zupełnie bez sensu. Zaawansowanie techniczne nijak się ma do kosztów wytwarzania, poza tym liczy się skala. Telefony komórkowe produkuje obecnie kilka firm, gdzie to porównywać do setek fabryczek robiących kilka tysięcy sztuk rocznie? Dom z pustaków w stanie surowym jest jeszcze mniej zaawansowany technologicznie od telefonu komórkowego a kosztuje drożej niż wzmacniacz, i co z tego?

@ Zbig

 

Polityka cenowa każdego podmiotu rynkowego musi uwzględniać kilka podstawowych czynników:

 

- koszty wytworzenia oferowanych produktów (w przypadku kabli zapewne niskie w relacji do marży)

 

- stosunek ceny jednostkowej produktu do prognozowanej ilości sprzedaży (im większa ilość sprzedaży, tym można ustalić niższą marżę)

 

- siłę nabywczą docelowej grupy konsumenckiej, która jest targetem danego produktu

 

- jak się mają cechy danego produktu do drabiny potrzeb Maslowa (jaką potrzebę zaspokajają i jakimi potrzebami legitymuje się grupa konsumencka - niższego/wyższego rzędu)

 

Żródło: Tomasz Zalega "Mikroekonomia", UW 2006

 

Gdy się zastanowić nad tymi determinantami, okazuje się, że kable MUSZĄ BYĆ DROGIE. Mogło by się to ewentualnie zmienić, ale warunkiem koniczenym byłaby tu całkowita zmiana trendu na rynku RTV, częstsze orientowanie się masowego konsumenta w stronę jakości produktu audio. A w dobie ssania byle łomotu z netu za darmo, i ogólnego upadku kultury wysokiej, nie liczyłbym na to.

>Rolandsinger

 

Jeszcze męczą Maslowa? Myślałem że już się zużył ;-) I co , jesteś w stanie poumieszczać różne kabelki na drabinie potrzeb?

 

Ciekawe, że zwolennicy teorii o spisku wysokich cen uparcie przytaczają argumenty ekonomiczne na ich podnoszenie, zazwyczaj cokolwiek wyświechtane przykłady z rynku produktów typowo luksusowych, naromiast zgrabnie pomijają odwrotne trendy wywoływane przez zjawiska konkurencji, walki o udział w rynku, wojny cenowe, itp.

 

Większość rynku audiofilskiego to produkty wcale nie zorientowane na grupę nabywców dóbr luksusowych tylko na hobbystów, którzy są bardzo dobrze zorientowani w "kosztach materiałowych" produktu i jak widzą dwa produkty o podobnym skomplikowaniu i wartości użytych komponentów, to wybiorą ten tańszy a nie droższy. Oczywiście na to nakłada się wpływ marketingu, ale tylkoo do pewnego stopnia. Reklama działa na tych niezorientowanych, jednak czym bardziej niszowo tym mniejszy udział w sprzedaży mają kupujący kierujący się marką a nie wiedzą o produkcie.

BES SĘSU jakby powiedział jasiu śmietana.

 

Jeżeli byłbym nawet skończonym krezusem mając odpowiednio skończony hi-end, na pewno nie kupiłbym kabli sieciowych po 5k, biorąc pod uwagę że tych kabli byłoby trochę do wszystkich klocków + sprzęt towarzyszący stabilizujący 230AC.

 

Rozwiązałbym sprawę raczej nie drożej a napewno lepiej, mianowicie...

 

1. Wywaliłbym całkowicie zasilanie AC z pokoju, a także scian pokoju odsłuchwego. Na wszelki wypadek wtynkował w ściany sufit i podłogę gęstą siatkę metalową. Jak ekranować to ekranować :-).

 

2. w pokoju obok zrobił siłownię DC, taką jakie są np backupowe dla systemów teletransmisyjnych, powiedzmy tak z pół tony akumulatorów kwasowo-ołowiowych odpowiednio zrównoleglonych i z odczepami dającymi wszystkie napięcia stałe jakie mi są potrzebne w moich klockach. Dodatkowo zautomatyzowane trafo ładujące akumulatory kiedy nie słucham muzyki, w momecie odłuchu oczywiście wyłączające się, dający czysty "chemiczny" prąd z baterii.

 

3. Wywalił wszystkie trafa zasileniowe z klocków audio, w to miejsce doprowadzając bezpośrenio odpowiedni DC z mojej siłowni akumulatorowej. Z tego źródła zasilane byłyby też lapmki w pokoju itp, po prostu absolutny brak 230AC.

 

Choć nie wierzę szczególnie w kable zwłaszcza w sieciówki to akurat to rozwiązanie wydaje mi się dawałoby słyszalną poprawę. Oczywiście nie z powodu okablowania, raczej na skutek pozbycia się całkowitego transformatorów zasileniowych, w to miejsce zasilaniem idealnie gładkim prądem pochodzących z reakcji chemicznej a nie z pracy prądnicy w elektrowni.

Także potężnej nadwyżki prądowej. Znam przypadek jak na zwory dużej siłowni DC spadł technikowi duży klucz do przykręcania śrub, w ciągu praktycznie sekund rozgrzał się do białości i stopił. Tak więc nawet najbardziej odjechana końcówka mocy, przy najbardziej ekstremalnym przyroście amplitudy miała by z czego żreć, jej potrzeby przy takim potencjale wyglądają się mizerne.

I tak ten idealnie gładki prąd przerabiasz na całkiem zmienny. Taki ten prąd z elektrowni paskudny niby, ale jak się puści ciszę z cd na głośniki, to żadnych zakłóceń z sieci nie słychać. Te brudy w sieci przecież są zmienne, a jakoś nie słychać że raz gra lepiej a raz gorzej.

no czasami się słyszy tzw humming także w dobrym sprzęcie i może mieć on zdaję się pochodzenie zasileniowe (praca trafa).

Ale jakbym miał z prądem walczyć wymieniając kable zasileniowe na superdrogie, bo wierzyłbym, że mi coś to da, to poszedłbym raczej w to ekstremum co opisuje bo ono mnie bardziej przekonuje.

 

Poza tym wydolność zasileniowa wzmacniaczy jest problemem nad którym się ciężko pracuje ładując olbrzymie trafa, potem starając się odpowiednio izolować ich pola EM, dostarczając nadmiarowo prąd DC pozbywamy się upierdliwego problemu transformatorów.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.