Skocz do zawartości
IGNORED

Co DVD Samsunga zrobiło MHZS-66


Fr@ntz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Witam

Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Antowi oraz Pani Domu za organizację dzisiejszego odsłuchu, oraz zapewnienie nieziemskiej strawy cielesnej. A teraz do meritum. W dniu dzisiejszym odbył się mały (to w końcu tylko 17m kw) odsłuch porównawczy. Na polu walki stanęły:

AVM KrisaK

lampowiec

i Ampli KD Anta, ale o nim nie napiszę nic a nic i już

a jako źródła

- MHZD|S-66

- DVD Samsunga zapuszczone poprzez DACa Xindaka

 

Na razie tyle. Pozostałych uczestników bardzo proszę o uzupełnienie listy użytego hard i soft-wearu.

Jeśli zaś chodzi o materiał muzyczny to z mojej strony były to:

- Jennifer Warnes - The Hunter - track.8 - way down Deep

- Metallica - Black Album - Japan ver. SRCS5577 - track 1 & 8

- Il Trovatore (Pavarotti, Banaudi, Nucci , Mehta) - Highlights Decca 452 200-2, track.4

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/32438-co-dvd-samsunga-zrobi%C5%82o-mhzs-66/
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś o najważniejszym czyli kolumnach - clou programu stanowiły Audio Physici Virgo3 (o ile nie pomyliłem - Ant popraw jeśli trzeba).

Ja ze swojej strony oprócz lusterka zapewniłem okablowanie głośnikowe Eagle Cable oraz interkonekt spinający DACa-5 z AVMem też Eagle Cable. Niestety zgubiłem karteczkę z nazwami kabelków ;) - dopiszę jak znajdę.

 

Soft:

The The - Mind Bomb

Kitaro - Dream

Soundtrack - Pachnidło

Mike & the Mechanics - Beggar on the Beach of Gold

 

A o wrażeniach odsłuchowych za chwilę ;)

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

  • Redaktorzy

ma nadzieję, że Snajper zaraz wrzuci foty (chociaż strasznie dzisiaj rozrabiał i rzucał szkłem), a szczegółowy opis tego co dzisiaj usłyszałem zamieszczę jutro rano jak mi się na spokojnie w łepetynie przez noc ułoży.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

W uzupelnieniu muzy (moje 2 niesmiertelne plytki testowe) ze szczegolnym uwzglednieniem:

 

Aqui En Miami - Random Hearts (sciezka filmowa)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wszyscy myślą tylko o sobie. Tylko ja myślę o mnie.

Najpierw foty:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (takie linkowanie chyba jest fajniejsze, bo i foty lepsze można obadać, i transfer forumowy nie jest nabijany).

 

Najpierw to, co oczywiste. AP i amplituner Yamachy. Jak to kiedyś przeczytałem na ostatniej stronie "Przekroju": kurtyna została opuszczona w dół pozostawiając widzów w stanie głębokiej depresji... Pozwolicie, że nie będę dalej komentował... :-/

 

A poza tym dzisiejszy odsłuch obudził we mnie skrajne uczucia. Z wielu powodów.

 

Pierwszym z nich było połączenie pomieszczenia odsuchowego i kolumn.

Na minus: 17m2 plus siedem osób plus trochę mebli i do tego te AP... Efekt jak dla mnie był taki, jakby mustangowi spętać nogi, kazać bić rekordy prędkości i czekać, aż się potknie. Albo mechanicznemu Mustangowi zdjąć opony, puścić na gołych felgach na Nurburgring i patrzeć, kiedy "nie wyda". Dobrze, że zmiana lokum się szykuje - w dwa razy większym pomieszczeniu będzie znacznie lepiej. Tutaj kolumny według mnie mocno się dusiły, nie miały gdzie porządnego oddechu złapać.

Na plus: to bardzo dobre kolumny. Mimo, iż same w sobie były przyczyną kolejnego rozdwojenia jaźni, czyli...

 

Budowa kolumn.

Na minus: wymagania kolumn dotyczące reprodukcji basu. Te pudła to konstrukcja zamknięta, z wooferami wypuszczonymi na boki. Słuchając ich na używanych dzisiaj wzmakach (oba w okolicach 75W na kanał przy 8Ohm, więc nie jakieś słabizny) odnosiłem wrażenie, że to kolumny wręcz stworzone do bi-ampingu. Lampka z charakterem na górę i porządna dawka mocy na dół. Myślę, że silnik od U-bota by się nadawał... ;) A jeśli nie to, to chociaż z 200 porządnych watt z wydajnego prądowo monobloka. Bo moim zdaniem klasę góry i średnicy od klasy basu dzieliła przepaść. Nawet po podpięciu DVD Szajsunga, o czym napiszę za chwilę.

Na plus: rewelacyjny gwizdek, czyli pierścieniowa Vifa. To już drugie kolumny (po małych podłogówkach Naima), których słuchałem i które wyposażone były w ten właśnie przetwornik. Soprany po prostu mistrzowskie - soczyste, wyraźne, szczegółowe, bez tendencji do "żyletkowania". Trąbka gra tak, że ciary po plecach chodzą. Po prostu bajka. Średnica trzyma poziom, choć w niektórych dzisiejszych konfiguracjach wydawała mi się ciut schowana za sopranami i łażącym po kątach basem.

 

Kolejnym powodem dzisiejszej schizofrenii były testowane konfiguracje systemu.

Na minus: przejrzysty napęd (MHZD), przejrzysty wzmak (AVM), przejrzyste kolumny. No i wyszło prosektorium. Coś jak oglądanie gołej baby przy pomocy rentgena. Ze szczegółów istotnych zostały tylko rozmazane kontury, za to widać masę tych niekoniecznie interesujących normalnego faceta. ;) Oczywiście trochę zależało od repertuaru, ale w zasadzie cokolwiek nie wylądowało w odtwarzaczu, efekt był podobny - sucha średnica, duży, lejący się bas, który czasem wpadał w takie dudnienie, że starałem się przypomnieć sobie, w których zębach mam plomby i przytrzymywać je językiem. :-/

Na zero: podmiana wzmaka na lampowego Ming Da, tudzież wpinanie MHZD poprzez DAC-5 Xindaka. Wzmak wygląda przecudnie i swoje waży - wiem, bo go z duszą na ramieniu nosiłem. :) Po wpięciu w system, okazało się, iż bas nieoczekiwanie uległ poprawie. Niby stereotyp mówi, że lampa ma z basem problem, a tutaj był on po prostu fajniejszy. Pewnie dlatego, że było go mniej. Lepsza kontrola, podobne zejście w dół, mniej panoszenia się po zakamarkach pomieszczenia. Przy okazji "padły" jednak wokale. Zrobiły się chropowate, zapiaszczone i ogólnie nieprzyjemne. Na szczęście gospodarz wpadł na pomysł podmiani IC (nie, wiem, co to grało, chyba Zafop będzie wiedział) na HDSE. Wokale wróciły do normy, a reszta nie uległa pogorszeniu. Ogólna jednak tendencja do problemów z basem pozostała. Co ciekawe, zmiana wyjścia analogowego MHZD na tandem MHZD+DAC-5 w zasadzie niczego nie wniosła. Jakieś-tam różnice na granicy percepcji. Wykrywalne w zasadzie tylko wtedy, gdy dokładnie było wiadomo, w którym momencie nastąpiło przełączenie.

Na plus: moment, gdy w torze pojawił się Szajsung. Ming Da i MHZD pojechały już do domu, więc na zasadzie "na bezrybiu i rak ryba" podpięliśmy Szajsunga do DAC-5 i DAC-5 do AVM. I czapki z głów, panie i panowie. To było NAJLEPSZE zestawienie tego dnia! Problem z basem może nie zniknął, ale uległ znacznej redukcji. Góra była chyba nieco mniej wysublimowana, ale nadal bardzo wysokiej klasy. Do tego najbardziej mi odpowiadający balans tonalny, zero problemów z dynamiką. Nawet jakby kolumny nieco mniej się dusiły, niż do tej pory. Japońskie (czy jakieś tam inne) bębny, które wcześniej przypominały odgłoś lawiny błotnej, teraz zmieniły się w utwór z rytmem, barwami i jakąś "melodią" (na tyle, na ile w utworze składającym się w 100% z bębnów jest to możliwe). Niedawno pisałem, że chciałbym się przekonać, na ile transport ma wpływ na brzmienie systemu. Po dzisiejszym dniu nie mam tutaj żadnej wątpliwości...

 

Ostatnia przyczyna problemów psychicznych: obecność kobiety płci przeciwnej na odsłuchu.

Nie muszę chyba tłumaczyć, jak rzadkie to zjawisko. To było tak zaskakujące, że nie bardzo wiedziałem, na czym się skupić. Na szczęście Ant ma biceps taki, jak ja udo, więc instynkt samozachowawczy kazał mi się jednak skupić na zabawkach mechanicznych. Może to i lepiej... O czym bym w przeciwnym razie pisał... ;)

 

Podsumowując - Antowe AP to kolumny pieruńsko wymagające. Trza z wyczuciem dobrać praktycznie każdy element toru, od kabli, poprzez elektronikę, aż po pomieszczenie i ustawienie. Inaczej zamiast Nirvany można sobie zafundować Tercet Egzotyczny. ;)

 

Dzięki wszystkim za spotkanko! Jak zwykle było świetnie, dużo śmiechu, sporo dobrej muzyki. Czegóż chcieć więcej! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Witam

Jak to Snajper powyżej reafnie ujął to co wpięliśmy na zakończenie odsłuchów z myślą, że "na bezrybiu i shitsung dobry" okazało się najtrafniejszym wyborem. Ale po kolei.

Tak jak wspomniano powyżej zestawem początkowym (Yamaszki nie wymieniam) był AVM spięty z MHZS-em.

Pierwsze co się rzuciło, tak to dobre słowo rzuciło i to niekoniecznie na uszy a na Nas to przeogromne i obezwładniające basisko. O ile średnica i soprany były na prawdę ciekawe i było słychać, że ktoś sporo musiał się nagłowić, żeby tak idealnie "zszyć" ze sobą te dwa przetworniki o tyle bas napie...ał jak Dico-Polo w ofoliowanym polonezie z tubą w bagażniku na wiejskim jarmarku. Ale, że do mniętkich się nie zaliczmy to i do tego dudnienia po pewnym czasie się przyzwyczailiśmy. Jeśli chodzi o repertuar to zarówno Cecylka Bartoli z "Opera prohibita" jak i chóralny track4 z Trubadura mogły się podobać, choć przy tym ostatnim było słychać lekkie ściśnięcie ludków na scenie (AVM zaczął mieć problemy z napędzeniem AP?). Zmiana klimatu na Metallice zepsuła nam humory, wiem, że po części winna jest realizacja (kitajce wyciągnęli wszystko co się dało z taśm matek usuwając cały brud) - zagrało strasznie prosektoryjnie, ot taka bibka w kostnicy ;). Tak samo Sentenced nie zachwyciło. Agnieszka (dobrze zapamiętałem?) skwitowała to smutna uwagą, że w tym pomieszczeniu na tych kolumnach jeszcze nie słyszała dobrze zagranego metalu. Widocznie ten typ tak ma i czekamy na nowe lokum ;) Na Jennifer Warnes było już ok (pomijając duuuże buum co chwila na basie). Ogólnie bas był sporo nadmiarowy do tego pomieszczenia i przez to zaburzał cały przekaz kolumn (zastanawiam się cały czas po co Antowi sub - sąsiad z dołu poprosił o usunięcie tynku z sufitu?). Pomimo swojego ogromu brakowało mu zróżnicowania i finezji, ot taki prymitywny golem. Jeśli ktoś po lekturze tych kilku linijek zaczyna się bać, to niech lepiej nie czyta dalej ....

A teraz gorzka pigułka: lampowiec Ming-Da strasznie mnie rozczarował swoim beznamiętnym przekazem i brakiem jakiejkolwiek ochoty na "czarowanie dźwiękiem". Po kilkunastu utworach wysłuchanych na AVMie uznaliśmy, że może już czas posłuchać tego cuda myśli technicznej skleconego małymi dziecięcymi rączkami za miskę rozgotowanego ryżu. Kiedy grał AVM lampiak cały czas się wygrzewał, więc wpinając go w tor liczyliśmy na na prawdę coś ciekawego. Wyszło za to coś "ciekawe inaczej". Wokal zszarzał i stał się chropawy. Z utworów ulotnił gdzieś się drive i spłyciła się scena. Jednym słowem było źle. Zapuszczenie Sentenced - The funeral Album track 3 i Metallicy spowodowało dziwny grymas na twarzy Snajpera i chęć ewakuacji na zgóry upatrzone pozycje pozostałych słuchaczy. Podobno był to skutek "ekonomicznego" ustawienia biasu lamp, no ale ludzieeee! 70W z lampy powinno płytę chodnikową pobudzić do życia (o kolumnach nie wspomnę).

Kolektywnie doszliśmy do wniosku, że trzeba temu zaradzić i winnym ogłosiliśmy IC (nazwy nie pomnę) zastępując go Stereovoxem. Zrobiło się lepiej, ale do dobrze jeszcze dużo brakowało. Wokale się "naprawiły" ale nadal brak było lampowej magii i czarowania gorącą średnicą, etc. Przy gęstszych aranżacjach doskonale było słychać, że wzmak dostaje zadyszki i 3-drożne AP to jak dwuosiowa przyczepa campingowa dla Smarta.

Zrobiliśmy jeszcze kilka prób ratowania sytuacji repertuarem i ... wpięliśmy w końcu AVMa. Zrobiło się lepiej i zaczęliśmy bawić się Snajperowym DACiem. Jeśli wcześniej narzekałem na oczojebność diodek w Zulu Guli to po wczorajszym odsłuchu tytuł oczojebcy roku otrzymuje DAC-5 Xindaka. Żółtki chyba na "świetle" oszczędzają, bo przy tym dacu można książki nocami czytać. Przełącznie między DACiem a "gołym" MHZSem wprowadzało bardzo znikome zmiany - głównie było to przybliżanie, bądź oddalanie sceny o pół kroku. Ale trzeba było na prawdę z uwagą się wsłuchiwać w niuanse. Jeśli miałbym dokonywać wyboru między zakupem DACa a MHZSa po tym porównaniu pewnie zdecydował bym się na top-loader, kosztujący praktycznie tyle samo co DAC. Po co kombinować i dokładać kolejne pudełko do systemu jeśli nie słychać różnicy? No i żyli byśmy sobie w tym błogim stanie nieświadomości, gdyby nie to, że "chińskie precjoza" opuściły odsłuch (Kaszanka zachował się skandalicznie nie chcąc się z nikim pożegnać i zwalając to na trzymany oburącz wzmacniacz).

Zamiana jakby nie było audiofilskiego top-loadera na shitsunga zamiast pogorszenia przyniosła ukojenie. Bas wreszcie został złapany krótko przy pysku, pojawiło się jego zróżnicowanie a dźwięki "całościowo" zaczął zamieniać się w muzykę, która wykazywała chęć do wciągnięcia w swój rytm słuchacza. Cuda Panie i Panowie! Zagrało tak jak spodziewałem się po lampie (przynajmniej na średnicy i wysokich), był blask (bez ostrości), była namiętność na średnicy. I po co tyle się męczyliśmy z innymi zabawkami mając taki skarb na wyciągnięcię ręki, hmm?

Krótko mówiąc wczorajszy odsłuch "trochę" namieszał w Naszych głowach, a Snajper dowiedział się kilku ciekawych rzeczy o sobie (lubi Panie mogące zabić wysokim C, nawet jeśli się zacinają ;) ), no i że powinien odstawić "kolkę", bo potem zaczyna rozrabiać ;)

 

ps. Zaznaczam, że są to mój osobisty, mocno subiektywny opis doznań i zdaję sobie sprawę, że głównym winowajcą porażek wczorajszych faworytów było pomieszczenie.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

  • Redaktorzy

no i jeszcze jedno (o czym wspomniał Snajper) a mi jakoś umknęło (byłem przed kawą ;) ) - Ant kupił AP za bardzo okazyjną kwotę i wydawało Mu się, że złapał P.Boga za nogę. Niestety nic nie ma za darmo i to co zaoszczędził na kolumnach będzie pewnie musiał dołożyć do wzmacniacza. Nistety, ale te tródrożne czarne obeliski są równie łatwe do napędzenia co płyty nagrobkowe, więc albo trafi się jakaś towowa integra o wydajności prądowej sporej spawarki, albo trzeba będzie poszukać zestawu dzielonego z lampowym preampem i tranzystowrową końcówką (na najlepiej monoblokami). Padła też sugestia przetestowania MPM (Monobloków Pana Maćka), o których tak ciepło wypowiadano się na forum a których niestety żaden z wczorajszych uczestników odsłuchu nie słyszał.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

  • Redaktorzy

zastanawia mnie czemu jeszcze Kaszanka nie naskrobał jakiejś recenzji (wrzucenie okładki płytki to ciutkę za mało ;) ) Wczoraj uciekł pierwszy, więc liczyłem, że jak My zjedziemy do domów to już coś na forum będzie a tu kiszcza. Załamał się chłopak, czy co? Nawet "Pana nr.5" nie zapuścił ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Kaszanka sie nie zalamal tylko ogladal Adasia - pieknie sie dzialo ;)

 

Co do wczorajszego spotkania - troche mi szkoda ze musialem wyjsc wczesniej, ale umowa z zonka jest umowa.

1. Sprawa kolumn. Mysle ze to mebel ktory w szczegolnosci moze podobac sie plci pieknej - piekne smukle, a zarazem wygladajacy dosc niepozornie. Mozna go, kiedy sie nie zna ceny i dzwieku jaki prezentuje, traktowac jako cos budzetowego. Mija jednak ta mylna ocena przy pierwszych nutkach wydobywajacych sie z tych glosnikow - moze niekoniecznie przy pomocy Yamachy ;)

Kapitalna scena prezentowana przez te glosniki. Perlista gora ze wspanialym oddanim calej masy informacji zawartej w nagraniach, swietna stereofonia - a to wszystko juz przy, co by tu nie mowic, zle ustawionych kolumnach, w zlym pomieszczeniu i rowniez z elektronika ktora jesli bylaby lepsza wydobylaby znacznie wiecej z tych niepozornych skrzynek. Co do basu - troche bede tu polemizowal ze wczesniejszymi wpisami kolegow - Panowieto przeciez nikt tak glosno nie slucha w domu muzy - to chyba najczesciej spotykany blad ktory towarzyszy naszym spotkaniom - zbyt mocno rozkrecona galka. Oczywiscie nie zmienia to faktu ze bas w tym pomieszczeniu moglby byc znacznie ciekawszy.

2. System AVM+MHZS-66. By tak sluchac muzy trzeba byc swiadomym czego sie chce. Kiedy sie slucha takiego zestawienia klockow czlek sie zastanawia czy okreslenie Grenlandia nie jest zbyt ,,upalne'' na opisanie tego co dobiega z glosnikow. Wlasciwie cala prezentowana muza w moim odczuciu grala w sposob dosc podobny. Duzo gory, duzo wysokiej srednicy i zawalisty bas, ale co ciekawe dalo sie tego jeszcze sluchac i bylo dosc muzykalnie.

3. Chinsa lampka+MHZS-66. Pamietam jak swego czasu pracowalem w firmie gdzie bylo male studio montazu dzwieku i obrazu dla potrzeb TVP. Moja uwage przykul odtwarzacz, chyba Denona, ktory mial regolowane obroby odtwarzanej muzyki. Zastanawialo mnie wtedy do czego moze to byc przydatne - latwiej uzyskac synchronizacje obrazu z dzwiekiem. Powiem ze wczoraj przy wpieciu w tor wzmaka lampowego wlasnie takiego CD mi zabraklo. Mimo ze nic wczoraj nie pilem to muza wydobywajaca sie z tego zestawu byla mocno senna i taka w odbiorze jak po kracie piwa. Zestawienie mialem okazje posluchac w dobrym miejscu miedzy kolumnami - strasznie zostala ograniczona stereofonia. Skraje pasm zostaly mocno okrojone co moze w przypadu basu bylo i do przyjecia, natomiast w gornych rejestrach po wczesniejszym sluchaniu AVM bylo mocno kiepawe.

 

Na koniec serdeczne podziekowania dla Agnieszki (PA - ona wie o co chodzi) i Artura za wspaniala goscine i gratulacje z posiadania kapitalnych kolumienek. Mialem okazje ich rowniez wczesniej sluchac z moimi 2 wzmakami u Artura. Mysle, ze w nowym pomieszczeniu, a wiem ze takowe jest spejalnie pomyslane pod specyficzne ustawienie zalecane przez producentow AP, kolumny beda mialy okazje pokazac cala game swoich mozliwosci.

Ponownie spotkanie pokazało ze graja cale systemy i ze sa tez dobierane pod sluchacza i muze jakiej slucha. To co dobrze zagra z metalem niekoniecznie zagra dobrze z klasyka czy Jazzem.

 

Pozdrawiam serdecznie kaszanka7

Wszyscy myślą tylko o sobie. Tylko ja myślę o mnie.

  • Redaktorzy

no to miałeś chyba najlepsze miejsce z Nas wszystkich ;) , bo przy tym ustawieniu co było wczoraj gratacja planów była nazwijmy to symboliczna. O ile w AVMie bezdyskusyjnie występowała (choć do pełnych możliwości AP jeszcze sporo brakowało), to po wpięciu w tor lampy pozostało po niej tylko wspomnienie.

Wczorajszy odsłuch miał jedną niezaprzeczalną zaletę, dał nam możliwość poznania zestawu Anta w bardzo niesprzyjających warunkach, a zmiana lokum na ok. 30 metrowe będzie niczym życiodajna woda na audiofilskiem pustkowiu mieszkań z wielkiej płyty.

ps. zwróciliście uwagę na szyld w pawilonachprzylegających do bloku Anta? - "Zakład pogrzebowy EDEN" ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

No to na mnie czas.

Ponieważ koledzy już dość obszernie opowiedzieli o ogólnych wrażeniach ja napiszę o rzeczach, które zrobiły największe wrażenie na mnie, bo wczoraj przeżyłem coś w rodzaju szoku, i to kilka razy.

 

Szok pierwszy - bas. Spodziewałem się po wyglądzie potęgi. I była, ale trochę inna niż się spodziewałem. Myślałem że w tych warunkach jakie panują u Anta po prostu nie da się słuchać. A dało się i to całkiem dobrze. Na płytach gdzie nie było przewalonego basu dźwięk mieścił się w tym pokoju. Przy tym był fajnie krótki.

 

Szok drugi - wysokie i średnie tony. Myślałem że B&W są do bólu dokładne. G.. prawda. Audio Physici to dopiero skalpele. Wszystko podane na srebrnym talerzu. Co zadziwiające pomimo dużej ilości informacji w tych zakresach nie stawało się męcząco ani piaszczyście. Niesamowite. Chyba ta pierścieniowa Vifa i metalowa średniotonówka to rzeczywiście "state of the art".

 

Szok trzeci - wzmacniacz lampowy. W swoim krótkim audiofilskim żywocie słuchałem jak do tej pory tylko jednej lampy - taniego Cayina i to w sklepie. Spodziewałem się więc, że usłyszę tą magię i czar lampy o których tyle się naczytałem na forum ;D I ... zonk. Tak jak koledzy napisali w tym zestawieniu ta lampa nie zagrała. To już mój AVM wykazał się bardziej.

 

Szok czwarty - Samszwung ;) Po raz pierwszy usłyszałem różnicę między napędami (MHZSem a Samsungiem). Rzeczywiście była różnica, i co ciekawie na korzyść Samsunga. Jako napęd do Snajperowego XinDACzka (sory Kaszanka za plagiat ;)) sprawdził się bardzo dobrze.

 

I tak okazało się że 46 kilo audiofilskich lamp musiało poddać się budżetowemu DVD podpiętemu do XinDACzka (bardzo mi się ta nazwa podoba ;)) i jak najbardziej tranzystorowego AVMa. Takie to figle potrafi spłatać prawdziwy odsłuch zakorzenionym przekonaniom.

 

A więc do dzieła - muszę obsłuchać jeszcze raz najróżniejsze napędy z moim AN. Może też usłyszę różnicę? Tylko że nie mam Samsunga na stanie....

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

> kris_k

 

Może nie szukać innego napędu tylko wstawić jakiś (jaki?) "audiofilski" zegar w tym co jest.

Moze koledzy czytający poradzili by co wstawić i czy mozna np. w Denonie 1500AE.

 

Ja miałem okazję posłuchać fabrycznego Sony XA30ES jako transport z DAC Audio Alchemy i z tym samym DAC-iem TEAC-a VRDS-10 z wstawionym zegarem i sony okazał się "zabawką" w tym porównaniu. Róznica była, ech - o 3 klasy. To tyle na temat, czy transport ma znaczenie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

xniwax - tak z czystej ciekawosci zapytam. Co ma dac wstawienie nowego zegara do CD? Pytam bo nie do konca znam odpowiedz.

 

pozdrawiam serdecznie kaszanka7

Wszyscy myślą tylko o sobie. Tylko ja myślę o mnie.

>xniwax,

Nie wiem czy w moim DVD2910 tak łatwo będzie wymienić zegar. Zastanawiam się nad zakupem jakiegoś używanego soniaczka czy innego playerka i przerobieniu go na napęd przez jednego z forumowych speców...

 

Jak się trochę odkuję finansowo po oddaniu ostatniej skóry fiskusowi pomyślę o zorganizowaniu jakiegoś transportu z prawdziwego zdarzenia.

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

  • Redaktorzy

u mnie wstawienie porządnego zegara do Yamaszki pomogło - zresztą sam (Kaszanka) ją słyszałeś w porównaniu ze swoim kefirkiem 2000AE :)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

No dobrze PAnowie, ale niech ktos napisze co ten zegar ma robic. Czy jego glownym zadaniem ma byc dbanie o to by plytka ktora ma 58 minut i 20 s. trwala dokladnie tyle czy o cos innego. Boz e tego co mozna wyczytac w instrukcji obslugi CD napisane jest ze odchylenia czasowe w odtwatrzanej muzie sa niemierzalne, a moze ja jestem jakis nie kumaty i nie do konca wiem co jest grane. Bardzo prosze o rozjasnienie tematu tylko nie wpisami typu - BEDZIE LEPIEJ PO WYMIANIE, ale dlaczego lepiej.

 

pozdrawiam kaszanka7

Wszyscy myślą tylko o sobie. Tylko ja myślę o mnie.

  • Redaktorzy

po krótce masz opisane tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , ale nie zaśmiecajmy wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

> kaszanka7,

 

Dokładnie tak jak napisał Josef, dokładniejszy sygnał mniejszy jitter. Dodatkowo mozna zapolować na Jitterkillera w stylu Monarchy Audio lub drozej GDL.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Zreszta kilka osób na forum ma CD ze zmienionymi lepszymi i dokładniejszymi zegarami. Moze się wypowiedzą.

Na temat jitterkillerów też na forum było, bodaj marekzawa używa GDL-a z powodzeniem. Kabelek cyfrowy też ma znaczenie i też chodzi o dokładność transmisji. Ja i Wy szanowni koledzy jesteśmy dopiero na początku tej drogi ;-)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

To pewnie czas na mnie!

Należy się kilka słów wyjaśnień dla osób, które przeczytają ten wątek.

Kolumny AP Virgo 3 były zakupione pod kątem budowy nowego systemu w oparciu o nie. Znam bardzo dobrze te głośniki i wiem, że mają duży potencjał. Można się w nich od razu zakochać albo znienawidzić. W zależności, w jakim zestawieniu je usłyszymy porazpierwszy. Słyszałem je kilka razy w niezłych połączeniach. Jedno z najciekawszych to: Audio Aero Capitole Power Amp + Cd Cary Audio308T. Wszystko spięte Fadelem! Było bajecznie. Całkiem nieźle, jeśli chodzi o tranzystor to spisała się końcówka mocy Plinius 102 lub zestaw Cairna przedwzmacniacz Nanda i monobloki Mea wersja Nort Face ze wspomnianym wcześniej cd Cary Audio.

Wracając do naszego spotkania i posiadanych urządzeń, to pozostałość po starym systemie kina domowego. Również sub, z którego śmiał się Frantz. Jak już wszyscy czytali na pewno pomieszczenie docelowe, w którym staną finalnie kolumny będzie większe i dopiero wtedy zostanie dobrana elektronika. Jaka ona będzie to się okaże, ale na pewno się tego dowiecie! Pewnie przy poszukiwaniu elektroniki będą pomocne osoby, które były na spotkaniu. Nie ominie ich ciąganie przez moją osobę na odsłuchy hehe...

W kwestii dzwięku mogę powiedzieć, że było dużo rzeczy na minus:

- pomieszczenie 17m2

- zmniejszenie się kubatury pomieszczenia przez dosyć znaczną liczbę słuchających ( 7 osób, jeden kot i około 80 kg sprzętu wraz z okablowaniem)

- dźwięk, jaki udało nam się uzyskać nie był najgorszy, ale pozostawiał wiele do życzenia. O ile góra i średnica dała nieraz ciekawy efekt jak np: trąbka w jednym z utworów z płyty Random Hearts, która brzmiała jak powinna bez zawoalowania. Dźwięk był bezpośredni i pełen blasku, to bas był duży i ciężki do okiełznania. Ten problem poprawił Samsung i chwała mu za to.

Jeden raz, jeśli chodzi o reprodukcję basu widziałem zaskoczenie w śród słuchających płyty testowej Kaszanki. Konsternacje wywołał utwór Bjork, w którym zawsze bas zwijał dywany i wgniatał klatkę piersiową. Virgo zagrało z kulturą i pełną kontrolą niskich składowych. Pewnie jakieś tranzystorowe zwierze jak Gryphon jeszcze poprawiłoby ten aspekt brzmienia. Więcej na temat dźwięku powiedzieli moi goście, z którymi się zgadzam.

Kolejny raz nasze zmagania pokazują, że nawet budżetówka potrafi zaskoczyć i nie ma jednej recepty na dobry dźwięk. Wszystko, więc sprowadza się do słuchania i jeszcze raz słuchania, a takie spędy audio maniaczków zawsze uczą nas czegoś nowego o danym urządzeniu i wywracają niektóre teorie do góry nogami. Tak właśnie stało się z lampą, której czar prysł!!!!!!

Do niedawna byłem sceptycznie nastawiony do takich rzeczy jak DAC zewnętrzny itp. zmieniłem zdanie - usłyszeć znaczy uwierzyć.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Witam,

 

koledzy uczestniczący w odsłuchu napisali już wszystko co mieli do napisania. Niestety, podobnie jak Kaszanka7 musiałem szybciej opuścić przemiłe towarzystwo, w związku z czym trudno mi się wypowiadać nt Samsunga.

 

Natomiast mój krótki komentarz.

 

1. AVM + MHZS

BAS BAS BAS BAS BAS BAS o przebiła się góra! BAS BAS BAS BAS = na dłuższą metę nie do wytrzymania = dla mnie brzmienie nie do zaakceptowania. Natomiast góra, rzeczywiście perlista, krystaliczna, bez żadnych nieczystości i zniekształceń.

 

2. MingDa + MHZS

totalne oszczuplenie dźwięku, brak basu, nieczysta góra. To zestawienie totalnie nie nadaje się do (przede wszystkim) rocka. Trudno mi to wytłumaczyć innymi kablami, bo to raczej nie powinno mieć aż takiego znaczenia. Chyba rzeczywiście moja lampa "nie pokochała się" z Audio Physicami -:)

 

Na koniec:

Byłem totalnie zaskoczony zestawieniem nr2, którego na codzień używam w domu, co prawda a u mnie gra to z Minasami i nie ma takich rewelacji jak z Audio Physicami - totalnie dla mnie niezrozumiałe zjawisko.

 

Ale jak to Snajper zauważył gra cały system - po prostu.

 

Szczególne podziękowania dla gospodarzy za wspaniałe staropolskie ugoszczenie, a reszcie kolegów dziękuję za fantastyczną atmosferę spotkania!

Nie wiem jak to z lampami jest, ale potwierdza się, dobrze systemy grają. Niedawno miałem podobna przgodę, słuchałem lampy Rouge Audio (coś 8kzł) z Sundialami Impetus i...zagrało tragicznie ostro i nieprzyjemnie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Fakt - jak do tej pory w naszych odsłuchach jedno jest niezmienne - grają systemy.

 

Zafop, możesz w takim razie być pewny nalotu ;) - koniecznie chcę tej lampy posłuchać w jej "domowym zaciszu" :)

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.