Skocz do zawartości
IGNORED

Czy meloman kupi plik?


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

No nie! Martens, ten gość z podanego przez Ciebie linka to skrajny ekstremista, ale w drugą stronę. Jemu każdy kolor kopii brzmi inaczej, a przy kopiowaniu na czarny nośnik "ogromną różnicę" w brzmieniu robi fakt, czy przetarł przed wypaleniem nośnik płynem czyszczącym "Optrix" czy tego nie zrobił. Natomiast płyn "Mapleshade Mikro-smooth" już mu takiej różnicy nie robi. A dalej pisze, że dźwięk jest lepszy gdy przed wypaleniem zdemagnetyzuje płytę urządzeniem, które nazwał "industrial strength de-magnetizer". Nie wiem jak to przetłumaczyć. Musiał się strasznie nudzić skoro dwa lata zeszły mu na takich bzdurach :-)

 

Wiecie co bym zrobił gdybym chciał sprawdzić jak się różni brzmienie kopii i oryginału? Podpiąłbym komputer po SPDIFie do wyjścia odtwarzacza i zrzuciłbym dwa pliki, jeden z kopii, drugi z oryginału. Potem tylko trzeba zsynchronizować początki i porównać zawartość plików. Proste, choć być może trzeba by napisać mały programik do tego celu.

Nie kupi. On ma silne poczucie własności. Potrzebę posiadania. A co to jest plik? Nic. Nawet CDR to jest nic. Kawałek plastiku. Co innego CD w pudełku, odpowiednie tłoczenie, ksiązeczka; to jest coś. Poza tym meloman to koneser, esteta a nie tylko użytkownik, konsument. Bardzo dobrze, że są melomani. Pliki znikną a oni wciąż będą mieli kolekcje CD na półkach tak jak mają je melomani na vinylach.

arek67, 30 Maj 2007, 18:10

 

>Nie kupi. On ma silne poczucie własności. Potrzebę posiadania. A co to jest plik? Nic. Nawet CDR to

>jest nic. Kawałek plastiku. Co innego CD w pudełku, odpowiednie tłoczenie, ksiązeczka; to jest coś.

>Poza tym meloman to koneser, esteta a nie tylko użytkownik, konsument.

 

Prawdziwy meloman kocha muzykę, a nie posiadanie. Czy muzyka jest ona zapisana na winylu, na CD-R, na FlashDrivie czy na drewnianym kołku - jest mu obojetne, byle dała sie wygodnie odtworzyc.

Bardzo wazna informacja dla tego watku jest ilosc oryginalnych plyt CD, ktore posiadamy, prosze wypowiadajacych sie w temacie, zeby podali info w postaci, mam xxx oryginalnych plyt CD, innych CDR albo piratowanych "rucholi" tyle a tyle...

upss, wymknelo mi sie troche niezrecznie, bo nikt przeciez sie nie przyzna ;-)

...powinno byc oczywiscie tloczonych "rucholi", te pliki tez pewno bedzie mozna tloczyc...

a swoja droga juz w tej chwili mozna legalnie downloadowac cale kompletne albumy z sieci, tylko kto to kupi, widzieliscie ceny?

Jeżeli chodzi o mnie, to mam około 100 oryginalnych płyt CD, około 30 winyli i to wszystko. 10GB muzyki w plikach poszło do kosza w windowsie, z kolei około 200 CD-Rów różnego pochodzenia poszło do śmietnika koło domu.

 

Kal

arek 67, nie bądź taki ekstremista,

nie kupi pliku to się zgadzam z Tobą, ja też nie kupię mimo że nie mianuję się melomanem przez duże M.

Ale czemu nie ładnie wydane plastikowe pudełeczko będące kością pamięci (aby nie było zbyt małe) z książeczką. Może to przekonać melomanów, tak jak w większości przekonało CD mimo że to taki sobie wynalazek. Ty też się przekonałeś z tego co widzę po profilu. CD jest zbyt syntetyczne żeby miało ducha więc nie przypisuj mu metafizycznych własnośći, ani technicznie nie jest zbyt udane, po prostu dostyć prymitywna technologia sprzed ćwierćwieku, któremu od początku wielu ludzi zarzuca słabości, których flash byłby pozbawiony przynajmniej od strony technicznej. A ducha to on będzie miał w stopniu takim samym jak CD, czyli w stopniu mocno wyegzorcyzmowanym.

arek67, 30 Maj 2007, 20:55

 

>pq

>Młody jesteś. Za młody aby być Melomanem. To wymaga doświadczenia czyli czasu. Idź do Filharmonii i

>spytaj się co to FlashDrive. Powodzenia

 

he he, młody. Niech Ci będzie. Kwachu też był młody podobno jak został prezydentem.

arek67, 30 Maj 2007, 20:55

 

> Młody jesteś. Za młody aby być Melomanem.

 

Oj, zajechało sędziwym starszym panem, który siedzi na ostatnim miejscu w tramwaju i mamrocze brzydkie słowa w kierunku młodzieży wieku i wyglądu dowolnego.

 

> To wymaga doświadczenia czyli czasu.

 

Ależ oczywiście. Nie można być melomanem, który po prostu lubi muzykę. Trzeba być Wielce Doświadczonym Melomanem, który lubi tylko i wyłącznie ściśle określony rodzaj muzyki.

 

> Idź do Filharmonii i spytaj się co to FlashDrive.

 

To tam nie wiedzą? Oj, zacofańce jakieś... :-[

Edward,

gość jest niezły, ten industrial strength demag. ja bym przetłumaczył jako demagnetyzer o mocy przemysłowej, może ma dostęp do jakiegoś cyklotronu, betatronu albo coś w tym stylu:-)

 

Jednakże w tych testach Genesisa upatruje pewnien sens. Pojmuję jak Ty, że to kopia danych. Odczyt danych z weryfikacją i możliwością powtórzeń przez kompa da to samo. Jednak płyta brudzi się ściera itd. Odstęp sygnał szum zmniejsza się i zaczynają pojawiać się błedy przy odczycie strumieniowym jak w CD. W niektórych CDR ślad wypalenia dla lasera może jest bardziej kontrastowy od śladu wytłoczonego i powleczonego aluminium, przez co przybrudzenia wynikające z użytkowania proporcjonalnie słabiej "zaszumiają" sygnał odbity do sensora, błędy pojawiają się później.

Ja nie słysze oczywiście różnicy jakościowej nowej kopii od od nowego oryginału. Jednak z czasem płyta mi się coraz bardziej niszczy i no cóż po intensywnym używaniu słysze już że są błedy, jako trzaski to oczywiste, być może są też bardziej subtelne symptomy słyszalne przez mistrzów z Genesis.

 

Generalnie najbardziej fajne jest to w tym artykule, że prawdziwie "złotousi" z takiej firmy jak Genesis, uważają że kopia może być (jak doszli do wprawy to ich kopia zawsze) w odsłuchu spektakularnie (!) lepsza od oryginału i podają w jakich aspektach.

Snajper, 30 Maj 2007, 21:58

 

>Ależ oczywiście. Nie można być melomanem, który po prostu lubi muzykę. Trzeba być Wielce

>Doświadczonym Melomanem, który lubi tylko i wyłącznie ściśle określony rodzaj muzyki.

 

I wyłącznie z dozwolonych nosników!

Ciężko ze zrozumieniem słów. Jest pytanie w wątku. Meloman- nie znam żadnego melomana rocka, jazzu, itd. A czy Wy znacie. Melomanów klasyki kilku znam. Dalej jest plik. Kość to nie plik. Autor wyraźnie pyta się o zakup plików przez internet. Ja odpowiadam w kwestii plików. Meloman oprócz muzyki na nośniku musi mieć tekst do poczytania na papierze. Potrzebuje książeczki. Tak jak programu koncertu w Filharmonii. Na koncercie rockowym nie ma programów ale tam też nie ma melomanów. Są za to fani, a to różnica.

Oj ciężko prowadzi się dialog z fanami techniki.

Książeczka to tekst. Istnieją pliki tekstowe. Zakładam, że z kupionym przez internet plikiem można bedzie ściągnąć tekst książeczki sobie ściągnac z internetu.

 

Ba, można sobie ściągnąć nuty nawet - nierzadko tak robię.

 

Nie mówiąc już o tym, że meloman zwykle to i owo czyta o swojej pasji, i dodatkowe pare stron popełnionych przez krytyka w książeczce nie jest mu szaleńczo potrzebne.

Ale kupuje po 5 zł bo ma dowód, że był na koncercie. To samo jest z nośnikiem. On go posiada i jest to dowód, że ma muzykę. Plik powtarzam, to jest nic.

pq jeśli sciągasz nuty z internetu to nie masz 30 lat a może nawet 25. Mówiłem, młody jesteś i masz małe doświadczenie ale od strony widowni. Bo pewno uczysz się tej muzyki.

arek67, 30 Maj 2007, 22:48

 

>Ale kupuje po 5 zł bo ma dowód, że był na koncercie. To samo jest z nośnikiem. On go posiada i jest

>to dowód, że ma muzykę. Plik powtarzam, to jest nic.

 

Melomanowi nie potrzeba dowodów. Biletki z koncertów też przechowujesz? Ja wyrzucam.

 

 

>pq jeśli sciągasz nuty z internetu to nie masz 30 lat a może nawet 25.

 

Nie masz tu racji. (część zresztą mam drukowanych, ale mniejszą)

 

Co zresztą nie ma żadnego znaczenia, bo spotykałem ludzi bardzo młodych, których wiedza i miłość do muzyki były ogromne.

pq,

 

troszkę się różnimy podejściem. jeżeli postrzegasz wszystko na maxa pragmatycznie, wówczas masz 100% racji - ściągasz pliki - muzyczne oraz graficzne, które charakteryzują się takimi właściwościami jak ich odpowiedniki ze sklepu z płytami za pół ceny. Jednak są ludzie, którzy mają frajdę z tego, że sobie kupią kawałek plastiku i zadrukowanego papieru, że zedrą folię, otworzą nie wyrobione pudełko, wyjmą z niewielką trudnością czyściutką płytę i położą na tacce od odtwarzacza, wcisną "play", żeby po paru sekundach usłyszeć z kolumn dźwięk. Sam do takich należę i mam świadomość że być może nie jest to warte swojej ceny, ale wciąż cieszę się jak dziecko przynosząc płytę do domu, a chyba o to chodzi, co?

 

Kal

Ale starsi melomani co słuchają od młodości na pewno mają większe doświadczenie a i serca nie tracą:)

A weźmy inaczej. Jestem melomanem Metallicki:) W Empiku jest Urlich i Hetfield. Rozdają autografy. Co im podkładasz? Kartkę papieru czy książeczkę z CD? Wydałeś 50 pln. Ile jest warte to CD z wkładką za 10 lat a ile za 30? Ile są warte dzisiaj vinyle z lat 50 -tych w bardzo dobrym stanie? Czy wiesz, że czasami tysiące zł. A jeszcze z podpisem np. Karajana? A plik to nic powtarzam.

Wiem! Mam!

 

Winyl chip! - to jest rozwiązanie!

 

Wygląda jak płyta winylowa, ale w środku jest zatopiona kość. Kładziesz to na specjalnym gramofonie tylko lekko "stuningowanym", bo w talerzu jest bezdotykowy czytnik. Chip jest zasilany indukcyjnie i wypluwa z siebie strumień bitów. W formacie DSD oczywiście, bo ma być jak najbardziej analogowo. I muzyka gra! Wkładka byle jaka, bo ma być tylko atrapą, można zużyć jakiegoś złoma z szuflady. Rowki w winylu gładkie, żeby nie bzyczało gdy jest cicho. I można sie rozkoszować potrójnie:

 

1. posiadaniem winyla w formacie winyla i z okładką z winyla

2. oglądaniem kręcącego się winyla i igły drążącej winyla

3. słuchaniem muzyki bądź co bądż "z winyla" :-)

 

Jak Wam się to podoba?

Ale czy nie sądzicie że niechęć do kupowania plików wynika po części z zupełnego braku "sensownej" oferty? Dostepne płyty i pliki (też boję się zaniku formy albumu w przyszłości) nie mają na razie tej całej książeczkowej otoczki, a i często w beznadziejnych formatach - to się dopiero musi zmienić. Z drugiej strony, czy nie widzicie tego jako szansy? Wszystkie wykonania, wersje których nie sposób już nabyć - mogą znaleźć się w zasięgu ręki. Znika problem limitowanych edycji i specjalnych wydań japońskich.

 

Dzisiaj, mimo niewielkiej kolekcji CD zdecydowanie wolę otoczkę "prawdziwej, normalnej" płyty - w szczególności dotyczy to z jakiegoś dziwnego powodu muzyki klasycznej... może po prostu jestem przyzwyczajony do rewerencji w stosunku do tego rodzaju muzyki. W sytuacji gdy jednak rynek się zmieni, nie widzę przeszkód. A bilety z koncertów i książeczki z Filharmonii zazwyczaj zachowuję ; )

Nie traktuję muzyki jako inwestycji, nie zbieram podpisów.

 

Jak już chyba napisałem wcześniej, nadal kupuję płyty - po części z przyzwyczajenia, po części dlatego, ze nie spotkałem jeszcze zadawalającego mnie sklepu "plikowego" z muzyką klasyczna, po części dlatego, ze nie mam matrycy RAID i tłoczone CD traktuję jako backup, wreszcie - bo zakup muzyki bezstratnej wiązałby się z uciążliwymi jak na moje obecne łącze (i łącza sklepów zapewne) transferami.

 

Ale słucham z plików: zripowanych z płyt, nagranych z radia, paru przesłanych przez znajomych. I nie widzę rozsądnego powodu dla którego - gdy rozwiążę problem backupów, gdy łącza dorosną do potrzebnych transferów, a sklepy zaoferują odpowiednią obsługe - nie miałbym kupowac plików.

Meloman Na pewno kupi plik, jeśli będzie to jedyna metoda "dobrania się" do - dla niego - cennego nagrania, niedostępnego na żadnym "twardym" nośniku (bo np. nakład się definitywnie wyczerpał, a wznowienie się - cholera - nie opłaca złodziejskim koncernom).

 

Przykład?

 

Natychmiast kupiłbym (legalnie) obraz płyty CD, nawet w cenie płyty CD - Freudiana. Nie szukałem zbyt dokładnie, ale w Polsce w sklepach tego nie ma... A kupowanie w Amazonie - powiedzmy że się boję płacić kartą przez internet...

"...>Wiem! Mam!

>

>Winyl chip! - to jest rozwiązanie! [...] Jak Wam się to podoba?..."

 

-----------

 

haha, piekne! Kupuje!

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.