Skocz do zawartości
IGNORED

Czy meloman kupi plik?


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

>Czy prawdziwy meloman zechce zakupić plik?

 

Nie.

 

>Czy przyzwyczajenie do płyty jest tak silne, że muzyka z pliku nie zabrzmi aż tak dobrze?

 

Tak.

 

>Czy fakt, że plik to nie to samo co pudełko z płytą, które można postawić na półce ze swoją kolekcją

>może zniechęcić do takiego zakupu?

 

Tak.

 

 

Niestety, rynkiem nie rzadzi nieliczna grupa ludzi kupujaca sporo plyt, lecz "masa".

Sukces iTunes Music Store Pokazuje, , ze istnieje rynek na ten typ dystrybucji muzyki. Dopoki dochody ze sprzedazy plikow stnowia zaledwie kilka procent rynku muzycznego, nie ma sie czego obawiac. Moze sie jednak zdazyc, ze po przekroczeniu pewnej krytycznej wartosci nosniki tradycyjne bede w defensywie. Jeszcze nie tak dawno temu kupowanie muzyki w postaci cyfrowej bylo abstrakcja, a dzis jest czyms normalnym. Powoli mozna juz wypozyczac filmy "on demand".

 

Dla mnie nic nie zastapi odwiedzic w sklepie muzycznym, przerzucania plyt, spontanicznego kierowania sie widokiem okladki, radosci z rozpakowania zakupionego albumu, przejrzenia ksiazeczki itd.

 

Poza tym istnieje jeszcze jeden aspekt calej sprawy, mianowicie sluchanie w postaci cyfrowej to czesto odtwarzanie pojedynczych utwrow roznych wykonawcow, taki misz-masz. Wkladajac plyte do odtwarzacza zaglebiamy sie bardziej w atmosfere calego albumu, w polaczeniu z okladka i oprawa graficzna jestesmy jakby blizej tego, jak chcial calosc przekazac muzyk.

 

 

Dla mnie bez dwoch zdan najlepszy jest model: zakup CD, zgranie na dysk. W podroz zapelniam ipoda, gdy przyjda znajomi robie fajna playliste, a gdy slucham sam w domu odtwarzam plyte (tutaj tez wybranie albumu z regalu jest przyjemniejsze niz przeklikanie sie przez bezduszne nazwy w iTunes).

 

Pozdrawiam wszystkich plytozbieraczy :)

Edward, 28 Maj 2007, 13:05

 

>dymu73,

>

>super, że znalazłeś ten przykład! A więc coś się dzieje w temacie...

 

Swietnie

jakby poszperac w moich wpisach z przed roku tu a chyba raczej na forum hifi i m to wlasnie taki sposob nosnikow prorokowalem.

 

A podsumowujac. DO cholery to na czym na zalezy to jak najlepsza jakosc.

POmijajac dyskusje cyfra vs analog i zostajac przy cyfrze to nikt chyba nie watpi ze sprzet w ktorym skracamy tor (wyrzucamy przetwoirnik anal-cyfrowy) jest optymalny.

""A podsumowujac. DO cholery to na czym na zalezy to jak najlepsza jakosc.

POmijajac dyskusje cyfra vs analog i zostajac przy cyfrze to nikt chyba nie watpi ze sprzet w ktorym skracamy tor (wyrzucamy przetwoirnik anal-cyfrowy) jest optymalny.""

 

Sorka za powyzsza bzdure.

Mialem na mysli blad odczytu w zamianie "mechaniczno - optycznej" jaka moze byc dokonywana przy czytaniu przez laser rowkow na CD

"Rewolucja" o której piszemy zaczęła się z chwilą zminiaturyzowania urządzeń do odtwarzania dźwięku połączonego z rozpowszechnieniem się (z co za tym idzie znacznym potanieniem) pamięci krzemowych i dostępem do internetu. Co otrzymali "audiofile i melomani" z tego wyścigu, nic, zapomnieli o nich "światu" wystarczą mp3 lub inne formaty stratne i na tym robi się pieniądze.

Pojawia się światełko nadziei Linnrecords zaczyna sprzedawać "cyfrową" muzykę odtwarzamy na czym chcemy nośni nie gra tu roli, ale "audiofile i melomani" nadal mają tylko odtwarzacze na płyty optyczne więc czekają aż wielkie koncerny wymyślą jakiś nowy nośnik lub standard zapisu ( nie wiem tylko po co), chciałbym aby była to pamięć Flash, producenci mogliby wtedy dodawać jak zwykle opakowanie, "pachnącą" książeczkę etc. Pozostaje do rozwiązania sprawa kontroli legalności muzyki.

 

Odtwarzacze cd tak szybko nie znikną z rynku większość audiofili ma przecież swoje zbiory zapisane na płytach optycznych. Już widzę tą "chęć" wprowadzania na rynek nowych "rewolucyjnych" urządzeń przez niektóre firmy produkujące napędy za "grubą" kasę, a gdzie tu jest miejsce na napędy paskowe, jitter, płyty granitowe, podkładki i inne "wynalazki" potrzebne do poprawnego odczytu płyty optycznej.

W sumie jak popatrzymy na całą sprawę wnikliwiej to zobaczymy, że na rynku istnieją gotowe rozwiązania przemysłowe łączące mikroprocesor ze slotem Flash, usb, funkcjami sieciowymi dokładamy do tego przetwornik C/A i gotowe, zapomnałbym musimy mieć jeszcze dane " cyfrową " muzykę i tutaj jest mały problem, kupujemy normalne cd i zgrywamy na postać cyfrową to przecież droga pod prąd trzeba trochę poczekać na udostępnienie "źródeł" muzyki co wiąże się z nakładami poniesionymi przez wytwórnie, sklepy itp. Ciekawe czy sprzedaż "cyfrowej" muzyki będzie tańsza od sprzedaży płyty optycznej.

W którą stronę będzie w takim razie ewoluowała płyta DVD na której mamy zapisany dźwięk i obraz nie wspomnę o formatach gęstych obrazu?

 

Dlaczego napędy cd różne brzmią?

adamo_0 >A podsumowujac. DO cholery to na czym na zalezy to jak najlepsza jakosc.

 

A tutaj to sie nie zgodze - mi zalezy na EMOCJACH przy sluchaniu muzyki. Sa albumy, ktorych sluchalem sporo czasu temu z kiepsko brzmiacej kasety w walkmenie az do zerwania tasmy i czasem mam do nich wiekszy sentyment niz do swietnie zrealizowanach, ale "plaskich" emocjonalnie albumow.

 

 

 

A jeszcze do tematu dystrybucji muzyki: taka nieudana proba byl MiniDIsc - mozna bylo nawet kupic oryginalne albumy. Ja nie czepiam sie na sile nosnika CD bo ma on swoje wady (dla mnie glowna to wrazliwosc na zarysowania). Nie mialbym nic przeciwko karcie SD wpudelku od CD (mniejsze opakowanie traci urok moim zdaniem, grafiki sa mniejsze itd).

 

Ciekawe kiedy pojawi sie (a moze juz jest) pierwszy odtwarzacz CD z czytnikiem multi (SD/MMC/MS/MS PRO/ xD).

W radiach samochodowych to powoli standard.

Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 13:11

 

>>Czy ja się odzywałem do Ciebie? Piszę sobie z Edwardem a TY się wcinasz !!!

 

nie mam prawa do własnego poglądu?

nie mam prawa wyrazić go na forum?

 

ja wyraziłem swój pogląd nie kierując swojego wpisu pod żaden adres

 

Ty odpowiedziałeś DO MNIE:

 

>>... od razu widać że nie znasz żadnego melomana ;) Nie życzę sobie byś mnie obrażał !!! Ja nie nazywam Cie "byle kim" ... bo CIĘ nie

>znam.

 

ja nie "obrażam Ciebie" tylko piszę co myślę nt. "zdeziego", którego znam bardzo dobrze z przygłupich wpisów pod moim adresem

generalnie zakładam po treści tych wpisów, że ten "zdezi" to jakiś "przygłup wirtualny", na którego zaczepki zmuszony jestem odpowiadać, bo jeszcze ktoś sobie pomyśli,że milcząco przyznaje mu rację

i co z tegfo, że to może jakiś tylko wirus jest?

 

ludzie czytają i myślą, że piszą ludzie

 

i tylko dlatego piszę co piszę - żadnego rzeczywistego człowieka nie śmiałbym obrazić

Kiedyś kupno kasety lub płyty było dla mnie niemal świętem. Nowa, zapakowana i oryginalna ze sklepu za uciułany grosz co było coś. Można się nacieszyć czymś prawdziwym, pochwalić kumplom " ja już mam najnowszy" (nazwa zespołu), spotkać się, posłuchać, podyskutować, wymienić opinie na temat nabytku. Minęło parę ładnych lat zanim przyzwyczaiłem sie do przegrywanych płyt. Minęło parę następnych i rozpleniło się MP3 - pożywka dla małołetniej szarańczy i maniaków internetu. To przez milionową rzeszę tego typu "słuchaczy" artyści i ich wydawcy tracą, wytwórnie wydają kasę na lipne teledyski i gówno warte składanki a nowe płyty większości zespołów to odgrzewane kotlety. Nawet jakość dźwięku nowych produkcji skłania się w kierunku MP3 (brzmienie takie, żeby czasem nie ugryzło w ucho albo nikt nie poznał co leci). Dni płyty CD są policzone, zatem kupuję co ciekawsze pozycje i wam też radzę, zanim będzie za późno.

Meloman kupi plik albo cokolwiek co tylko zostanie wymyślone bo dla melomana ważna jest muzyka.

Audiofil ma już gorzej, bo musi pokonać opór własnej psychiki zanim zaakceptuje nośnik inny od CD.

 

PS:

Edward, ten wątek tak jak dziesiątki albo i setki innych ciekawych tematów zostanie zabagniony i rozmyty przez osobiste wycieczki, sprzeczki itp... - wszystko byle nie na temat.

 

Ot, takie gówniane forum.

Wookasch, 28 Maj 2007, 13:57

 

>adamo_0 >A podsumowujac. DO cholery to na czym na zalezy to jak najlepsza jakosc.

>

>A tutaj to sie nie zgodze - mi zalezy na EMOCJACH przy sluchaniu muzyki. Sa albumy, ktorych

>sluchalem sporo czasu temu z kiepsko brzmiacej kasety w walkmenie az do zerwania tasmy i czasem mam

>do nich wiekszy sentyment niz do swietnie zrealizowanach, ale "plaskich" emocjonalnie albumow.

 

Masz calkowita racje...w przypadku juz wydanych plyt :)

Ale obecnie majac do wyboru nosnik o lepszej jakosc a takim jest plik zapisany na nosniku danych a plyte wymagajaca "odkodowania optycznego" wybiore to pierwsze. A gdy kupie muze ktora wzbudza moje emocje pozostane wylacxznie przy nich nie zamartwiajac sie (czego zreszta nie robie) matami antywibracyjnym i innymi cd-pierdolami.

 

 

Zauwazcie ze muzyka dzieki technice powoli sie "demokratyzuje" i schodzi do mas :)

 

Przeciez obecnie sluchajacy mp3 dostaje wiecej jakosci niz kiedys audiofil za grube pieniadze.

Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 14:29

 

>graaf -->

>

>... ostatnia twoja wypowiedź jest po prostu żałosna!

 

tak - i generalnie "graaf jest żałosny" - tego się trzymaj zdezi - skoro Cię to uszczęśliwia :-)

Idac za moja ostatnia mysla zauwazam ze niektorzy z Was ubolewaja nad tym ze audiofilizm powoli przestaje byc czyms ekskluzywnym. Zamiast cieszyc ze dzieki technice coraz wiecej ludzi moze obcowac z muzyka o dobrej jakosci widzicie wszytsko w czarnych kolorach.

IMHO nigdy nie zginie obszar muzyki dla audiofili tylko jakosc dzwieku bedzie przesunieta.

 

Siegnijcie pamiecia wstecz jak ze wzrostem pamieci dyskow twrdych i szybkosci transferu w internecie rosla wielkosc (no i jakosc) plikow dostepnych na www czy tez na serwerach p2p

od 64 KBs przez 128 192 az do formatow bezstratnych typu flac ape ktore mozna obecnie odtwarzac w sposob bezposredni.

 

Wtej sytuacji firmy ktore nie beda mogly zarabiac nawet na tych ktorzy cenia jakosc i ktorzy rezygnowali z mp3 beda zmuszone zarabiac mniej i walczyc z piractwem udostepniajac za oplata cale plyty.

A do tego juz tylko krok do muzyki za abonament

graaf, 28 Maj 2007, 13:05

 

>Re: Edward, 28 Maj 2007, 13:04

>>rozwiążcie te kwestie na PW, dobrze?

>z byle kim się na PW nie spotykam, od razu kasuję

 

To niezbyt dobrze o Tobie świadczy, tak mi się wydaje. Masz widać potrzebę publicznej bijatyki, a nie załatwiena sprawy czy wyjaśnienia problemu. Nie dość, że Ty masz problem, to także i nas zmuszasz do brania w niej udziału, co staje się - niestety - naszym proroblemem.

 

 

Ad rem:

 

Jestem za nowym, fizycznym, nośnikiem. Poligrafia, książeczka, zapach farby drukarskiej itp. są dla mnie ważne. Na podobnej zasadzie nie wyobrażam sobie np. zaniknięcia papierowych książek, księgarni itp.

Z niechęcią słucham kopii płyt, bynajmniej nie ze względu na jakość. Już łatwiej mi zaakceptować słuchanie z komputera, z bezstratnych formatów. Głównie używam RealAudio lossless. Ale kopię robię ciągle z oryginalnej płyty.

Re: inżynier, 28 Maj 2007, 14:49

 

>Masz widać potrzebę publicznej bijatyki

 

zatem Twoim zdaniem ten, kto broni się przed zaczepkami ma "potrzebę publicznej bijatyki"?

 

w takim razie i ja pozwolę sobie zauwazyć, że "to niezbyt dobrze o Tobie świadczy, tak mi się wydaje"

 

pzdr.

graaf

graaf, 28 Maj 2007, 14:53

 

>Re: inżynier, 28 Maj 2007, 14:49

>>Masz widać potrzebę publicznej bijatyki

>zatem Twoim zdaniem ten, kto broni się przed zaczepkami ma "potrzebę publicznej bijatyki"?

 

Tak.

 

Jeśli przebiera miarę, co - uważam - ma miejsce w Twoim przypadku. Pisałem Ci już to kiedyś na PW, powtarzam teraz publiczne.

To tyle, nie rozmydlam więcej watku.

No dobrze, widzę, że wielu z Was zgadza się z tym, że strumień danych cyfrowych czytany z elektronicznego nośnika takiego jak dysk, czy karta pamięci ma taką przewagę, że nie jest obarczony błędami jakie mogą się pojawić przy odczycie optycznym. Zgadzam się z tym, w przypadku tych nośników możemy mieć wręcz PEWNOŚĆ absolutnie idealnego odczytu. Reszta drogi jest taka sama. Informacja cyfrowa i tak czeka w buforze pamięci przed wysłaniem do przetwornika D/A (w odtwarzaczu cyfrowym również!). Ale co powiedzą ortodoksyjni audiofile, dla których ciężar talerzyka, podkładki antywibracyjne, 20 kg konstrukcji tworzą jakość, którą oni słyszą? Zaakceptują fakt, że cała dyskografia wszystkich ich ukochanych wykonawców siedzi w kostce wielkości połowy paznokcia?

Edward, 28 Maj 2007, 15:00

 

>Ale co powiedzą ortodoksyjni audiofile, dla których ciężar talerzyka, podkładki

>antywibracyjne, 20 kg konstrukcji tworzą jakość, którą oni słyszą? Zaakceptują fakt, że cała

>dyskografia wszystkich ich ukochanych wykonawców siedzi w kostce wielkości połowy paznokcia?

 

Audiofile nie kochaja wykonawcow i ich utworow tylko kable, srednice, sceny, spikes i inne wydajnosci pradowe - sama muzyka to rzecz drugorzedna ;)

Edward, 28 Maj 2007, 15:00

 

> Ale co powiedzą ortodoksyjni audiofile, dla których ciężar talerzyka, podkładki

>antywibracyjne, 20 kg konstrukcji tworzą jakość, którą oni słyszą? Zaakceptują fakt, że cała

>dyskografia wszystkich ich ukochanych wykonawców siedzi w kostce wielkości połowy paznokcia?

 

Edward - to w końcu pytasz o melomanów czy audiofili?

 

(nie chciało mi się czytać całej pyskówy)

 

PS. Mam podejście Snajpera. Muzyka zripowana na dysku, płyty sobie stoją i robią za backup. Raz na dłuższy czas zajrzę przeczytać coś z książeczki (jak zapomnę). Ostatnio zresztą częściej patrzę w nuty niż w książeczki, a nut większość mam w pdf-ach - więc też nie chodzę do półki.

Płyty na razie kupuję bo:

1. mało jest muzyki klasycznej do kupienia w plikach, o ile mi wiadomo

2. nie mam jakichś backupów czu RAIDów i tłoczone płyty robią za backup

_>Edward

Znajac zycie juz dzis marketingowcy planuja co by tu wymyslec co podlozyc co zalozyc zeby z pamieci flash zera i jedynki sprawniej przemykaly do audiofilskich uszu. :)

Wezmy chociazby zlote bezpieczniki :)

Ide o zaklad i stawiam butelke dobrego wina ze jak wejda pliki za jakis czas pojawia sie gadzety poprawiajace ich jakosc :)

 

p.s. juz teraz mozna wlozyc twardy dysk do lodowki ;)

pq:

">Edward - to w końcu pytasz o melomanów czy audiofili?"

 

Hmmm, faktycznie masz rację, trzeba by to rozgraniczyć. A wtedy odpowiedź chyba będzie łatwiejsza:

meloman - kupi plik

audiofil - nie kupi pliku

 

P.S.

pq, na czym grasz?

->adamo_0

 

Marketingowcy tak już mają, że nawet we śnie kombinują jak więcej sprzedać. Taka praca. Ale pomijając żarty myślę, że sprzedaż nośników cyfrowych nie płytowych byłby dobrym biznesem. Wytłoczenie nakładu płyt łącznie z poligrafią i dystrybucją to spore koszty, a udostępnienie np. odrestaurowanych nagrań w gęstszym formacie o większej częstotliwości próbkowania mógłby dać prawdziwie wymierną korzyść jakościową. Dystrybucja pliku jest znacznie tańsza niż tłoczenie płyt. Sądzę też, że takiej muzyki sprzedałoby się więcej niż złotych bezpieczników. Plus pewna ilość nowych odtwarzaczy przystosowanych do odczytu tych danych.

Moje 3 grosze - przez wiele lat opierałem się na muzyce zapisywanej na plikach. Przez ten cały czas kombinowałem na różne sposoby jak by tu wycisnąć z tego jak najwięcej - rippowanie płyt, różne standardy zapisu (stanęło na musepack'u - mpc), wypalanie z różną prędkością itd. Pewnego dnia powiedziałem sobie dość i skasowałem całe 20 GB muzyki i zacząłem kupować normalne płyty - CD i winyle. W tej chwili mam spokój - wiem, ze jeżeli coś mi nie gra to znaczy, że tak zadecydował producent krążka a nie np błędne zripowanie i znowu zacząłem się cieszyć z każdej kupionej płyty.

 

Jeżeli chodzi o przyszłość, to wydaje się, że zastosowanie kart flash z zapisaną muzyką bez kompresji byłoby najlepsze, jednak jest sporo problemów, które należałoby rozwiązać:

 

1. Format nośnika - każda firma promuje swój i trudno tutaj znaleźć kompromis - wystarczy zobaczyć co się dzieje z następcą DVD - Blu-ray i coś tam innego

2. Format zapisu - musi być standardowy z zastosowanymi mechanizmami ochrony danych.

 

Gdyby ktoś przeforsował tego typu rozwiązanie, zrobilibyśmy krok do przodu - cała mechanika związana z transportem CD zostałaby zastąpiona jednym układem...

 

Kal

Plik na szumiacym kapie to troche problem a kosc pamieci kosztuje na razie sporo wiecej niz wytloczenie CD

Tak wiec zanim w pudelkach zagoszcza takie kosci pojawia sie wyposazone w twardy dysk centra medialne ktore juz zreszta sa gdzie cena pamieci jaka zajmuje jeden album da sie porownac do ceny tloczenia cd.

Tak wiec los pudelek i ksiazeczek w powszechnym uzytkowaniu jet IMHO policzony

 

Juz teraz liczac ze 3 albumy w formacie beztratnym zajmuja 1 GB otrzymujemy ze koszt przechowania 600 albumow wynosi ok 200 pln. A z tego koszt jednego albumu ponizej ceny wytloczenia plyty.

 

Ech tylko czekac na dedykowany audiofilski naped w pelni cyfrowy z porzadnym przetwornikiem d/a

Zamiast 150 paka z zebranymi dzielami Mozarta kupimy przenosny dysk USB lub cos w tym rodzaju zapakowany z ladnym albumem :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jak widac cena przechowania 1 albumu wynosi ok 2 zl :)

 

Ale mi i tak marzy sie fonoteka na abonament :) i sciagniecie dowolnego albumu w minute do domowego odtwarzacza czy wrecz transfer i odsluch online

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Prosze bardzo

Dokladamy LCD i sluchamy muzyczki patrzac w oczy jakies slodkiej jazzdiwy ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Teraz ok 4000 pln ale juz za kilka lat taka skrzyneczka z prockiem w czasie rzeczywistym dekodujacym flaca + spory dysk bedzie kosztowala tyle co obecnie budzetowe DVD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.