Skocz do zawartości
IGNORED

Czym jest socjalistyczne myślenie ?


Vires

Rekomendowane odpowiedzi

Dajmy ludziom odpowiadać za siebie. Nikt takiego tłuka nie weźmie do normalnej pracy czy nie będzie z nim współpracował. Proste. A że ktoś może ucierpieć - tym lepsza nauka dla innych. Człowieka się nie zmieni, nie stworzymy nowego gatunku, pozostawmy to ewolucji bo w innym przypadku pozostanie eugenika.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Zaraz zaraz, czy coś Ci się nie popierdoliło? Państwo nie jest Bogiem i nic mu się nie należy. A czymże jest państwo według Ciebie?

Jak idziesz do sklepu, płacisz, to wszystko jedno czy dostajesz to, co chcesz czy jakieś gówno?

 

Wyluzuj! Państwo ci się nie podoba, to wy***rdalaj z tego państwa albo próbuj je zmieniać! Teraz masz takie możliwości.

Państwo nie jest Bogiem i nic mu się nie należy. A czymże jest państwo według Ciebie?

Jak idziesz do sklepu, płacisz, to wszystko jedno czy dostajesz to, co chcesz czy jakieś gówno?

 

Należy, nie należy? A kogo to obchodzi w sytuacji, gdy państwo pobiera podatki i inne daniny pod przymusem. Czy w zamian świadczy usługi lepsze czy gorsze, wpływ masz słaby. Możesz co najwyżej wyemigrować, gdzie inne Państwo złupi Cię również pod przymusem.

 

Porównanie ze sklepem kuleje. Tam transakcje są dobrowolne i można zawsze pójść do innego sklepu

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

szkoła powinna wpółpracować z rodziną niemniej jednak uważam,że decydująca rola jest rodziny.O wychowaniu i o tym kim będziemy w przyszłości decyduje rodzina,dom a nie szkoła,organizacja czy państwo.

tak samo jak wieźenia nie decydują o resocjalizacji osadzonych tylko grypsera pod celą. Równie trafne uwagi tyle ze

patologiczna rodzina wychowa patologię i nie będzie miała ochoty współpracować ze szkołą w procesie wychowawczym. Na co szkoła sie z ochota godzi bo "rodzina wychowuje".

 

tak być może rodzina wychowuje ale może wychować porządnego człowieka albo bandziora.

 

To szkoła prowadzi proces socjalizacji jednostki do społeczeństwa więc powinna mieć zawsze racje.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Szkoły nie podlegają kuratorium - to jest instytucją o charakterze kontrolnym, głównie dot. realizacji założeń MEN w programie nauczania ale nie tylko. Mianowanie dyrektorów, tworzenie programu, cała organizacja, utrzymanie budynków, umowy itd są w kompetencjach gminy.

(...)

 

Mimo wszystko to państwo, a nie samorządy, ma pełnie władzy nad szkołami. Samorządy przebierają nogami, aby taką mieć i to będzie kolejne nieszczęście, jeśli tak się stanie. Państwo PO chce do tego doprowadzić.

Wyluzuj! Państwo ci się nie podoba, to wy***rdalaj z tego państwa albo próbuj je zmieniać! Teraz masz takie możliwości.

 

Jak wyjedzie jeszcze drugie tyle, co już wyjechało, to takie pasożyty państwowe, jak ty zdechną z głodu. Już starsi twoi "bracia po fachu" zdawali sobie z tego sprawę i dlatego był zakaz wyjazdów. Tak jak w Korei Północnej i na Kubie do tej pory.

Dajmy ludziom odpowiadać za siebie. Nikt takiego tłuka nie weźmie do normalnej pracy czy nie będzie z nim współpracował. Proste. A że ktoś może ucierpieć - tym lepsza nauka dla innych. Człowieka się nie zmieni, nie stworzymy nowego gatunku, pozostawmy to ewolucji bo w innym przypadku pozostanie eugenika.

 

W tym kraju to pracy nie ma dla większości, nawet dla tych zdolnych i normalnych.

 

Za to społeczeństwu nie jest wszystko jedno ilu bandziorów chodzi po ulicach bo szkoła umyła ręce od wychowania i uczniowie mogą nasrać nauczycielowi na głowę a w rodzinach rozwijają się patologiczne jednostki nieprzystosowane do życia wśród innych ludzi.

Wyluzuj! Państwo ci się nie podoba, to wy***rdalaj z tego państwa albo próbuj je zmieniać! Teraz masz takie możliwości.

Nooo... Pojechałeś Gustawem Freytagiem. Pozazdrościć.

 

Za to społeczeństwu nie jest wszystko jedno ilu bandziorów chodzi po ulicach bo szkoła umyła ręce od wychowania i uczniowie mogą nasrać nauczycielowi na głowę a w rodzinach rozwijają się patologiczne jednostki nieprzystosowane do życia wśród innych ludzi.

 

Uzdrowisz ich? wp***dol takim nic nie da - później wymłócą kogoś słabszego. Poza tym - gmeranie ludziom w głowach jest jak testy na szczurach. Jeżeli ktoś jest idiotą to niech nim będzie, taka jego uroda i takież konsekwencje. Co innego reguły zachowań w społeczeństwie co innego manipulowanie ludźmi a takie "naprawianie" nie jest niczym innym jak brytyjski scouting, hitlerowskie hitlerjugend czy radzieckie pionierstwo.

Sprawa jest prosta Piotrze. Żyjesz w społeczeństwie a nie na pustyni. I jednostka musi się dostosować.

 

jeśli rodzina tego nie zapewni to musi szkoła wychować. A żeby mogła wychować to musi mieć do tego narzędzia.

 

przytakiwanie rodzicom i ustępowanie zachciankom w imię wydumanej ideologii, zwiększa ilość patologii społecznych. Państwo tak robi dlatego że jest mu to wygodne, Władza ma mniej roboty i mniej zmartwień.

Czy ja jestem antypolski lub antyżydowski?

Pisałeś niczym pruski etatysta którego zdaniem państwo powinno uczyć ludzi jak chodzić, mówić w których godzinach jeść, słuchać munduru jak robot i jak się zwracać do urzędnika i wpatrywać się w premierów oraz JCM jak w ikonę. Postanowienie, decyzja, egzekucja. I bez gadania.

 

->Arku

Szkoła wychować - przecież sama szkoła jest doskonały ośrodkiem patologii. Grupa pań które traktują pracę jako niewygodny obowiązek (ci którym się chce są często izolowani - tak uroda "etatowego środowiska pracowników edukacji"), dzieciaki które tworzą własny język i grupy bez kontroli "ciała" (choćby z różnicy wieku i podejścia do pracy jw.), do tego wpływ dodatkowych zjawisk - popkultura, narkotyki etc.

Nie bez powodu w Niemczech wielu dorosłych mówi na dzieci "trolle" :D

Czyli - na bazie patologicznego środowiska tworzyć - instytucję wychowawczą? :D

a takie "naprawianie" nie jest niczym innym jak brytyjski scouting, hitlerowskie hitlerjugend czy radzieckie pionierstwo

Pierdolenie Piotrze. Tym samym jest ideologia ustępowania i gadanie ze od wychowania są rodzice. NIE SĄ. Bo społeczeństwu nie jest wszystko jedno ilu bandziorów chodzi po ulicach z powodu patologii wychowawczej w rodzinie.

 

Dlatego o te kwestie powinna dbać szkoła, a rodzice mogą się na to godzić lub mieć o to pretensje. jednak ich pretensje nie mogą kształtować postawy szkoły wobec uczniów..

 

ps. wyobraź sobie że jeszcze pamiętam jak od przedszkola i najmłodszych klas w szkole zaczynano od uczenia w jaki sposób zachowywać się w publicznych środkach transportu. Choćby tak banalne prawdy że po wejściu do tramwaju trzeba zdjąć plecak żeby nie robić tłoku, że starszym trzeba ustąpić miejsca, że nie należy zachowywać się hałaśliwie i stać w zwartej grupie na przystanku itp.

 

A teraz na to kładziemy laskę. I tylko czasem sobie przypominamy o tym jak w TV pojawia się wiadomość że władze Pragi wprowadziły kary pieniężne za wchodzenie do tramwajów z plecakiem.

 

Szkoła to patologia??? No faktycznie może teraz, bo kiedy ja chodziłem do szkoły to nauczycielowi nikt by nie śmiał założyć kosz na głowę. Bo zwyczajnie dostałby wp***dol a rodzice by w domu jeszcze poprawili. Wiec patologia stało się dzięki ustępowaniu patologicznym rodzicom.

Bo społeczeństwu nie jest wszystko jedno

Społeczeństwo czyli kto - ministrowie i posłowie? :D

Kiedyś w telewizji mówiono czego sobie życzy społeczeństwo i kto jest zaplutym karłem działającym przy nielegalnej pomocy wiadomych sił zagranicznych... Społeczeństwo - dobre do robienia wody z mózgu i wtrącania w trybiki bo jeszcze zaczną myśleć i poczują że są sami. Niebezpieczne.

Do szeregu!

Szkoła to patologia??? No faktycznie może teraz, bo kiedy ja chodziłem do szkoły to nauczycielowi nikt by nie śmiał założyć kosz na głowę

I mamy efekty. Ktoś "to społeczeństwo" wykształcił, przecież nie kosmici.

Szkoły zawsze są środowiskiem patologicznym bo sztucznym. Nie ma wiele wspólnego z prawdziwą pracą ani naturalną grupą środowiskową. Sztuczne grupy, konwencje, struktura. Kiedyś w klasach wisiały portrety m.in. Cyrankiewicza i co? Jakoś to ludzi nie oświeciło.

Instytucjonalna szkoła jest przeżytkiem, w końcu wychodzi jeszcze od średniowiecza. W międzyczasie powstało państwo policyjne, administracyjne, instytucje publiczne a formuła szkoły jest całkiem odjechana, tak od kultury jako takiej jak od pracy zawodowej (a tym kiedyś była - do tego przygotowywała).

"Reformowanie" nic nie da bo danie mocnych narzędzi ludziom z selekcji negatywnej (pracownikom szkół) niczego nie poprawi. Idiota który usadzi gnoja nie nauczy go myśleć. Nie ci ludzie.

Trzeba mieć czym robić, napisanie ustaw i rozporządzeń bez możliwości ich realizacji nic nie da a zrobi się jeszcze weselej.

Może za dużo ludzi jest w szkołach?

 

Zrobienie ze szkół przywileju obywatelskiego było jakąś deprecjacją szkoły. To tak jak z maturą - większość miała mieć maturę więc co? Obniża się wymogi, nie tylko u nas zresztą - we Francji śmieją się z matury publicznej że dukający Berber może się "poczuć dojrzały". Jeżeli kogoś stać niech płaci (po wstępnych testach). Może być system stypendiów publicznych (też po testach). Nie pchać do szkół każdego głąba - niech gryzą glebę, noszą bloczki i deski, operują wózkami widłowymi. Im wystarczy podstawówka i zawodówka.

Nie wiem o co się sprzeczacie. Chyba jedynie z przekory.

Szkoła nie zastąpi rodziców ani rodzice szkoły. Dwie zupełnie inne sprawy i zupełnie inne zadania. Szkoła ma określony program, który powinno sobie przyswoić każde dziecko żyjące w danym społeczeństwie, by mogło w nim dalej samodzielnie egzystować.

 

Należy, nie należy? A kogo to obchodzi w sytuacji, gdy państwo pobiera podatki i inne daniny pod przymusem. Czy w zamian świadczy usługi lepsze czy gorsze, wpływ masz słaby. Możesz co najwyżej wyemigrować, gdzie inne Państwo złupi Cię również pod przymusem.

 

Porównanie ze sklepem kuleje. Tam transakcje są dobrowolne i można zawsze pójść do innego sklepu

 

Ja piszę o "pryncypiach" a nie jak jest w rzeczywistości. To, że mam mały wpływ nie oznacza, że sytuacja nie jest dokładnie taka sama jak w przypadku zakupu jakiegokolwiek towaru. To obywatele utrzymują państwo a nie państwo obywateli. Państwo było, jest i zawsze będzie pasożytem - powinien on być pożyteczny dla żywiciela a nie zabójczy. Jeśli pasożyt zaorze żywiciela sam zginie. Państwo bez swoich żywicieli nie istnieje.

Numerous studies have found that homeschooled students on average outperform their peers on standardized tests.[22] Homeschooling Achievement, a study conducted by National Home Education Research Institute (NHERI), a homeschooling advocacy group, supported the academic integrity of homeschooling. Among the homeschooled students who took the tests, the average homeschooled student outperformed his public school peers by 30 to 37 percentile points across all subjects. The study also indicates that public school performance gaps between minorities and genders were virtually non-existent among the homeschooled students who took the tests.[23]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Dajmy ludziom odpowiadać za siebie. Nikt takiego tłuka nie weźmie do normalnej pracy czy nie będzie z nim współpracował. Proste. ..

 

Naiwne, bardzo. Znowu bezgraniczna wiara w "sprawiedliwą rękę" rynku. Rynek, wolny rynek nie istnieje.

Takie tłuki doskonale znajdują sobie miejsce - są bardzo poszukiwanymi "pracownikami".

 

Numerous studies have found that homeschooled students on average outperform their peers on standardized tests.[22] Homeschooling Achievement, a study conducted by National Home Education Research Institute (NHERI), a homeschooling advocacy group, supported the academic integrity of homeschooling. Among the homeschooled students who took the tests, the average homeschooled student outperformed his public school peers by 30 to 37 percentile points across all subjects. The study also indicates that public school performance gaps between minorities and genders were virtually non-existent among the homeschooled students who took the tests.[23]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ta, na tej samej zasadzie Bayer ma swoje badania o wyższości własnej aspiryny nad np. polską. :)

Teraz każdy może sobie znaleźć takie "badania" jakie potrzebuje, a jak nie może znaleźć to sobie je zleca dowolnie wybranym naukowcom.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Naiwne, bardzo. Znowu bezgraniczna wiara w "sprawiedliwą rękę" rynku. Rynek, wolny rynek nie istnieje.

Nie trzeba w nic wierzyć bo nie potrzeba regulacji. Po co chcesz regulować - żeby osiągnąć jakiś ideał, optymalne państwo, "lepsze warunki", "sprawiedliwość"? Przecież to brednie, nigdy się tego nie osiągnie co historia dobrze pokazała a współczesny świat to potwierdza. Świata nie da się zmienić a im bardziej będziesz klepał ludzi po rękach tym więcej głupoty i patologii wyrośnie. Które rejony na świecie mają dzisiaj problemy? Chyba właśnie te "rozwinięte" i "uspołecznione".

Rynek, wolny rynek nie istnieje.

Zaklinanie rzeczywistości.

Rynek istnieje, mniej lub bardziej wolny. Nawet w więzieniach. Wszędzie tam, gdzie dochodzi do transakcji po cenach regulowanych podażą i popytem.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Zaklinanie rzeczywistości.

Rynek istnieje, mniej lub bardziej wolny. Nawet w więzieniach. Wszędzie tam, gdzie dochodzi do transakcji po cenach regulowanych podażą i popytem.

 

W takim samym pojęciu to i w komunie rynek istniał. Nikomu jednak do głowy nie przychodziło, by mógł sam coś "wyregulować" :)

Samo istnienie "targowiska" nie rozwiązuje wszystkich problemów.

 

Nie trzeba w nic wierzyć bo nie potrzeba regulacji. Po co chcesz regulować - żeby osiągnąć jakiś ideał, optymalne państwo, "lepsze warunki", "sprawiedliwość"? Przecież to brednie, nigdy się tego nie osiągnie co historia dobrze pokazała a współczesny świat to potwierdza. Świata nie da się zmienić a im bardziej będziesz klepał ludzi po rękach tym więcej głupoty i patologii wyrośnie. Które rejony na świecie mają dzisiaj problemy? Chyba właśnie te "rozwinięte" i "uspołecznione".

Jeśli nic nie potrzeba regulować, to po co państwo, policja, wojsko, służba zdrowia..

Każdy sobie kupi kałasza i mamy prawdziwy "dziki zachód" ....

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Pisałeś niczym pruski etatysta którego zdaniem państwo powinno uczyć ludzi jak chodzić, mówić w których godzinach jeść, słuchać munduru jak robot i jak się zwracać do urzędnika i wpatrywać się w premierów oraz JCM jak w ikonę. Postanowienie, decyzja, egzekucja. I bez gadania.

(...)

 

Tzw. pruski porządek nie jest złem kategorycznym. Wystarczy przejechać przez Polskę wzdłuż i wszerz pociągiem, aby się o tym przekonać. Poza tym nie lubię mrzonek idealistów i takich innych różnych pojebów.

Jeśli nic nie potrzeba regulować, to po co państwo, policja, wojsko, służba zdrowia..

Same w sobie nie są do niczego potrzebne, jako narzędzie owszem ale nie mitycznego "państwa" tylko gwarancji przestrzegania ustaleń dotyczących stosunków pomiędzy ludźmi na gruncie prawa. Właściwie, państwo powinno służyć do realizacja swego rodzaju powszechnych ustaleń prawa cywilnego bo czym innym jest zbiór praw podstawowych (można to nazwać konstytucją)? Gdzie są granice wzajemnej ingerencji, na ile można dysponować własnością itd. WZAJEMNIE.

Stawianie państwa ponad te prawa podstawowe jest już sprowadzaniem ludzi do przedmiotu. Kiedyś mówili: elementu (do tego niepewnego przez co dla pewności ten przy asyście "aparatu" był zobowiązany włączać się "spontanicznie" w akcje społeczne żeby czołgów było więcej a kominy rosły).

Wszystko inne to naddatek ideologiczny którego podstawy nie różnią się niczym od XI-wiecznych rozważań na temat substancjalności (lub nie) aniołów, wylatywania duszy przez ucho. Dobrze to widać po reakcji Hegla na odkrycie nowej planety - "wg teorii nie powinno jej być. Jeżeli fakt nie pasuje do teorii, tym gorzej dla faktów"...

 

Armia też wbrew pozorom mniej służy do obrony a bardziej do prowadzenia interesów na świecie i w regionie. Jej funkcja "obronna" to fikcja już pod względem charakteru sił zbrojnych (kiedyś nazywano to w mniej zakłamany sposób - ministerstwo wojny). Kiedy jest rzeczywiste zagrożenie - armia powinna służyć do pokonania przeciwnika a nie do "obrony", w ten sposób nie wygra się żadnej wojny, lepiej już wyprodukować straszaki z triady ABC i dobrze je chronić żeby w razie czego ich użyć - to lepsze niż fikcyjne brygady czołgowe bez odpowiedniego zabezpieczenia z powietrza, eksploatacyjnie, w logistyce kadrach (to jest kosztowniejsze niż same maszyny)

 

W praktyce armia jako "narzędzie interesów" jest realizacją interesu najsprawniejszy lobbystów bo inaczej w polityce być nie może - w systemach zamordystycznych są to interesy krewnych i znajomych rodziny rządzącej, w demokracji branże najbliższe polityków. Kiedy gospodarka jest państwowa - to już przerabialiśmy (tj. za friko wysyłaliśmy broń do Konga, Angoli a za ćwierć ceny sprzedawaliśmy Syrii i Libii).

 

Wystarczy przejechać przez Polskę wzdłuż i wszerz pociągiem, aby się o tym przekonać

I ludzie od tego umierają? Jeżeli ktoś zlewa porządek, higienę i daleko mu do myślenia o estetyce czy o wspólnym lokalnym interesie (bo równa droga służy wszystkim, dziurawa nie) tym bardziej widać kim w rzeczywistości jest. Poprawianie na siłę jest raczej pudrowaniem rzeczywistości i udawaniem że ludzie są inni niż w rzeczywistości. Jeżeli sami się nie wezmą do roboty i nie wytworzą względem siebie normalnych stosunków oraz wzajemnego zaufania to wydawanie na to pieniędzy oraz traktowanie ich pałą czy paragrafami spowoduje tym większą nieufność względem państwa.

Z Nikodema Dyzmy nie zrobisz Andrzeja Frycz Modrzewskiego choćbyś jak się nie starał.

Każdy sobie kupi kałasza i mamy prawdziwy "dziki zachód" ....

 

Polecam utopię Orsona Scota Carda "Najazd z przeszłości". Rzecz o anarchii doskonałej w której "każdy sobie rzepkę skrobie"

 

Ale to oczywiście bajeczka, w którą wierzą wyznawcy jednego pajaca w muszce.

 

 

Same w sobie nie są do niczego potrzebne, jako narzędzie owszem ale nie mitycznego "państwa" tylko gwarancji przestrzegania ustaleń dotyczących stosunków pomiędzy ludźmi na gruncie prawa. Właściwie, państwo powinno służyć do realizacja swego rodzaju powszechnych ustaleń prawa cywilnego

 

Kolejna bajeczka korwinowska.

 

Prawo cywilne w pewnych dziedzinach można sobie w dupę wsadzić. Przekonałem się o tym najlepiej próbując odzyskać należne pieniądze od pracodawcy z umowy śmieciowej - czyli umowy cywilnej.

A czym innym są zdania w konstytucji? Bo czym jest konstytucja? Uchwalane akty prawne powinny być (w teorii) z nią zgodne.

Nie uznajemy dzisiaj że "Bóg nam dał" albo "Król z bożej łaski". Jeżeli iluś wybranych przedstawicieli uzgodniło na drodze porozumienia poprzez głosowanie umowę społeczną to można to nazwać umową cywilną obejmującą wszystkich obywateli. Oczywiście narzędzia jej realizacji są inne bo instytucjonalne ale sama zasada tworzenia konstytucji w systemie demokratycznym jest taka a nie inna.

To że w RP egzekucja umów jest tragiczna - o to proszę do ustawodawców wobec których niektórzy oczekują że stworzą system edukacji powszechnej, wyregulują ceny itd. Godni zaufania - spójrzcie na tych wybranych w sejmie. Powierzylibyście im swoje dzieci? A czym innym jest publiczny system edukacji?

Same w sobie nie są do niczego potrzebne, jako narzędzie owszem ale nie mitycznego "państwa" tylko gwarancji przestrzegania ustaleń dotyczących stosunków pomiędzy ludźmi na gruncie prawa. Właściwie, państwo powinno służyć do realizacja swego rodzaju powszechnych ustaleń prawa cywilnego bo czym innym jest zbiór praw podstawowych (można to nazwać konstytucją)? Gdzie są granice wzajemnej ingerencji, na ile można dysponować własnością itd. WZAJEMNIE.

Stawianie państwa ponad te prawa podstawowe jest już sprowadzaniem ludzi do przedmiotu. Kiedyś mówili: elementu (do tego niepewnego przez co dla pewności ten przy asyście "aparatu" był zobowiązany włączać się "spontanicznie" w akcje społeczne żeby czołgów było więcej a kominy rosły).

Wszystko inne to naddatek ideologiczny którego podstawy nie różnią się niczym od XI-wiecznych rozważań na temat substancjalności (lub nie) aniołów, wylatywania duszy przez ucho. Dobrze to widać po reakcji Hegla na odkrycie nowej planety - "wg teorii nie powinno jej być. Jeżeli fakt nie pasuje do teorii, tym gorzej dla faktów"...

 

Armia też wbrew pozorom mniej służy do obrony a bardziej do prowadzenia interesów na świecie i w regionie. Jej funkcja "obronna" to fikcja już pod względem charakteru sił zbrojnych (kiedyś nazywano to w mniej zakłamany sposób - ministerstwo wojny). Kiedy jest rzeczywiste zagrożenie - armia powinna służyć do pokonania przeciwnika a nie do "obrony", w ten sposób nie wygra się żadnej wojny, lepiej już wyprodukować straszaki z triady ABC i dobrze je chronić żeby w razie czego ich użyć - to lepsze niż fikcyjne brygady czołgowe bez odpowiedniego zabezpieczenia z powietrza, eksploatacyjnie, w logistyce kadrach (to jest kosztowniejsze niż same maszyny)

 

W praktyce armia jako "narzędzie interesów" jest realizacją interesu najsprawniejszy lobbystów bo inaczej w polityce być nie może - w systemach zamordystycznych są to interesy krewnych i znajomych rodziny rządzącej, w demokracji branże najbliższe polityków. Kiedy gospodarka jest państwowa - to już przerabialiśmy (tj. za friko wysyłaliśmy broń do Konga, Angoli a za ćwierć ceny sprzedawaliśmy Syrii i Libii).

Czyli jesteś anarchistą. Od razu trzeba było gadać...:) . No bo co tu kombinować, albo ingerencja jest złem samym w sobie albo nie. Jeśli się uważa że jest złem, to państwo jest też złem.

E tam anarchistą. Państwo prawa jest wielkim wynalazkiem ale trzeba je stosować rozsądnie. Cedowanie na nie naszych wizji, kompleksów, odpowiedzialności i problemu wyboru doprowadzi je do własnej parodii. Wtedy na końcu pozostaną Chińczycy i Arabowie :D

E tam anarchistą. Państwo prawa jest wielkim wynalazkiem ale trzeba je stosować rozsądnie. Cedowanie na nie naszych wizji, kompleksów, odpowiedzialności i problemu wyboru doprowadzi je do własnej parodii. Wtedy na końcu pozostaną Chińczycy i Arabowie :D

 

A czymże innym jest państwo od "cedowania"? Co było pierwsze, człowiek i jego wizje czy państwo?

Czy to "wywyższanie" państwa w stosunku do jego obywateli to nie przypadkiem spuścizna po socjalistycznym myśleniu? :)

 

I gdzie leży ten "rozsądek" ?

Państwo jest narzędziem, kiedy staje się podmiotem wchodzimy w jakiegoś rodzaju chorobę, podobnie jak pojęcia ideologii politycznej, narodowościowe etc.

Im więcej zrzucamy na instytucje publiczne kwesti wyboru i ryzyka tym bardziej sami się ubezwłasnowolniamy. Oczywiście że ludzie żyją w różnych kulturach o różnie kształtowanej samodzielności więc próg wrażliwości i kontroli jest różny jednak efekt ten sam.

 

Do tego "opiekuńczość" daje u nas efekt szarej i czarnej strefy. To nie jest tak że uchwalając ustawę zmieniamy rzeczywistość. Jeżeli założenia są nieżyciowe nie uwzględniając zasobów przedsiębiorstw czy małych firm to trudno się dziwić że prawo jest co krok omijane. Mamy jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów sanitarnych, bardzo wysoki (także np. w stosunku do systemu niemieckiego) poziom uzależnienia różnych przedsięwzięć od wydania decyzji administracyjnych ale to niczego nie zmienia. Teoria nie musi się pokrywać z rzeczywistością.

Państwo jest narzędziem, kiedy staje się podmiotem wchodzimy w jakiegoś rodzaju chorobę, podobnie jak pojęcia ideologii politycznej, narodowościowe etc.

Im więcej zrzucamy na instytucje publiczne kwesti wyboru i ryzyka tym bardziej sami się ubezwłasnowolniamy. Oczywiście że ludzie żyją w różnych kulturach o różnie kształtowanej samodzielności więc próg wrażliwości i kontroli jest różny jednak efekt ten sam.

 

Do tego "opiekuńczość" daje u nas efekt szarej i czarnej strefy. To nie jest tak że uchwalając ustawę zmieniamy rzeczywistość. Jeżeli założenia są nieżyciowe nie uwzględniając zasobów przedsiębiorstw czy małych firm to trudno się dziwić że prawo jest co krok omijane. Mamy jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów sanitarnych, bardzo wysoki (także np. w stosunku do systemu niemieckiego) poziom uzależnienia różnych przedsięwzięć od wydania decyzji administracyjnych ale to niczego nie zmienia. Teoria nie musi się pokrywać z rzeczywistością.

Prawdę mówiąc, to nie rozumiem, o co Ci w ogóle chodzi. Podejrzewam, że o nic. Czy jest Ci dobrze czy źle? Chcesz, by było lepiej czy gorzej? Wygląda na to, że nic Ci się nie chce ;)

Negujesz ludzkie działanie, ba nawet chęć do działania. Wszystko już było i tak się "po prostu dzieje". To marazm i dekadentyzm. Nic nie warto, bo i tak gówno z tego będzie. Przy takim nastawieniu to może się to skończyć stale obsranymi gaciami, bo po co się wysilać i próbować zdążyć do kibla, gdy się zachce.

Jakikolwiek postęp wymaga działania. Sama mądrość nie wystarcza.

Jakikolwiek postęp wymaga działania.

Czemu znowu postep? Wystarczy dzialanie a wlasnie temu administracja i regulacje przeszkadzaja. Rozmiar szarej strefy pokazuje ze chca i moga a z roznych wzgledow robia to poza prawem a gadanie politykow ze potrzeba wiecej regulacji i budowa kolejnych inspekcji nic nie zmieni.

Wystarczy ludziom odpuscic i pilnowac przestrzegania podstaw prawa - argument szkodliwosci innym podmiotom fizycznym czy prawnym albo srodowisku naturalnemu wystarczy za pare kodeksow. Kwestia zbudowania odpowiednio sprawnej a nieprzerosnietej administracji i wspolpracy z organizacjami branzowymi.

Panstwo bardzo czesto dzisiaj przeszkadza a bardzo niewiele zapewnia i pomaga. Chce tylko zeby wyrownac te proporcje. Jezeli nasza kultura nie potrafi tworzyc sprawnych instytucji - obetnijmy je do poziomu ktory dziala a nie przeszkadza. Wiekszosc ludzi sobie poradzi.

Czemu znowu postep? Wystarczy dzialanie a wlasnie temu administracja i regulacje przeszkadzaja. Rozmiar szarej strefy pokazuje ze chca i moga a z roznych wzgledow robia to poza prawem a gadanie politykow ze potrzeba wiecej regulacji i budowa kolejnych inspekcji nic nie zmieni.

Wystarczy ludziom odpuscic i pilnowac przestrzegania podstaw prawa - argument szkodliwosci innym podmiotom fizycznym czy prawnym albo srodowisku naturalnemu wystarczy za pare kodeksow. Kwestia zbudowania odpowiednio sprawnej a nieprzerosnietej administracji i wspolpracy z organizacjami branzowymi.

Panstwo bardzo czesto dzisiaj przeszkadza a bardzo niewiele zapewnia i pomaga. Chce tylko zeby wyrownac te proporcje. Jezeli nasza kultura nie potrafi tworzyc sprawnych instytucji - obetnijmy je do poziomu ktory dziala a nie przeszkadza. Wiekszosc ludzi sobie poradzi.

 

A to nie postęp? Przecież samo się nic nie uwolni, jeśli spętane.

Nie widzę żadnych sprzeczności. Jeśli sam twierdzisz, że państwo jest potrzebne tylko z zachowaniem rozsądku, to trzeba uczynić je takim, aby nie tłumiło ludzkiej kreatywności. Zmieniać przepisy, zmieniać tak, by takich hamulców nie było. Ludziom się będzie chciało, jeśli będą mieli możliwości. Ale będzie się chciało jedynie wtedy, gdy większość będzie miała szansę a nie jedynie świadomość, że zapierdziela na innych.

Tylko nie chodzi o to, by doprowadzić do sytuacji, gdy całość kapitału znajduje się w pojedynczych rękach a reszta wtedy może sobie się "rozwijać". Każde państwo jest bogate bogactwem większości swoich obywateli a nie mafii i celebrytów stojących ponad prawem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.