Skocz do zawartości
IGNORED

Zjawiska Voodoo w sprzęcie audio :)


Mieczysław

Rekomendowane odpowiedzi

czyli jak mniemam, kolega Qbric to trzpiotek i gołowąs bowiem w/g jego komentarza ludzie sędziwi a może i nawet w kwiecie wieku nie mają szans cieszyć się muzyką bo już głusi...

babina,

od niedawna widzę jesteś na forum, ale temat kabli to ulubiony tutaj,

co ciekawsze kablarze i anty-kablarze okopali się od dawna na swoich pozycjach jak Stalingrad przed najazdem Hitlera i nie ruszają się z nich zbytnio. A forum jak sama nazwa wskazuje po to jest by se pogadać nawet w kółko o tym samym. Nie chodzi o różnice które się słyszy tylko o przekonanie z czego ona wynika.

 

Ja na przykład jestem nie tyle antykablarzem (bo nawet sobie jakieś kupiłem lepsze niż takie oehlbachy z metra) co sceptykiem.

Różnice to ja czasami słysze całkiem spore z dnia na dzień tak, że czasem to nie moge po prostu sprzętu słuchać krew z uszu, a kiedy indziej wszystko pięknie, tylko że to biorę na karb lepszego bądź gorszego dnia w mojej głowie, a nie to że mi się cholerny dielektryk w kablu wygrzał.

Jak nie słyszę różnic w szybko przełączanym teście to dla mnie ich nie ma. Bo to że raptem mi się dzwięk nazajutrz otworzył to owszem we łbie mi się otworzył a nie to że sieciówka zaczęła inaczej grać. Bi nie wierzę w duchy, zombie, spiskowe teorie dziejów i inne takie teorie.

O ile wiem to jeszcze się nie zdażyło w ciągu kilku lat w sposób udokumentowany w tym szacownym gronie forumowiczów udowodnić w obiektywnych (czytaj ślepych) testach wykazać specyficznej różnicy dla kabli.

W sumie schodząc już z sieciówki, a analizując np interkonekt,

Nie mówie, że nie ma różnicy, tylko mam po prostu problem co do wiarygodności swojego ucha, czy aby na pewno to co po pewnym czasie usłyszałem to jest kablel czy może moja imaginacja. Bo często po którejś kolejnej zmianie coś co już brałem za raczej pewne zaczynam mieć sporą wątpliwość.

martens, 25 Paź 2007, 21:32

 

ale te Oehlbachy to całkiem dobre kable są... Robiłem na nich okablowanie wewnętrzne w kolumnie głosnikowej... I wiesz - GRAŁO! :)))

 

 

A babiny stare są, w głowie sie już ma prawo pierdzielić - trzeba lecytynkę łykac i coś na cisnienie, żeby się nie pogarszało.

>ale te Oehlbachy to całkiem dobre kable są... Robiłem na nich okablowanie wewnętrzne w kolumnie

>głosnikowej... I wiesz - GRAŁO! :)))

 

Masz rację, chyba sie za bardzo rozmiękczam przy tej nawałnicy artyleri, trzeba się lepiej okopać w swojej fortecy.

Znaczy się w sprawie pryncypii, bo jak mi się jakiś kabel lepiej zgra z moją podłogą to sobie pewnie kupię.

-> martens

 

forum czytam dobrych kilka lat - teraz przyszła pora troszke aktywniej brać w nim udział, no i na bocznicę trzeba mieć wstep ;) A jeśli chodzi o mój stosunek do całego audiovoodoo to mam to wszystko w głębokim poważaniu. Mówiąc już całkiem serio, to prawdziwych przyczyn wpływających na różnice w odbiorze dźwięku należy szukać opierając się na psychoakustyce - poznając mechanizmy związane z naszym "postrzeganiem" fali dźwiękowej, ale fajnie jest się przekomarzać z innymi wymyślając przeróżne filozofie do rzeczy często całkiem oczywistych. Jeśli ktoś twierdzi, że słyszy różnice to dlaczego od razu mieszać jego poglądy z błotem - taka postawa nie świadczy zbyt dobrze o autorach takich ataków.

 

dzięki wszystkim dzieciakom za troske o mój stan - jesteście milusi, nic tylko pieluchy poprzewijać ;)

 

pozdrawiam

ależ jak najbardziej mi pasuje, szczególnie taki grrrruby i żeby miał odpowienią końcówkę (najlepiej kilka ;)))

 

dlaczego mam niby nie dawać wiary ludziom którzy twierdzą, że słyszą różnice w kablach skoro sam też je słyszę... ? jak wspomniałem powyżej, moim skromnym zdaniem jest to związane bardziej z psychoakustyką niż z voodoo ale to nie ma na tym etapie dyskusji dla mnie wiekszego znaczenia - pogadajmy jeszcze troszkę o tych cudach tak fajnie się z tym czuję...

babina,

ja nie atakuje moich adwersarzy mieszając ich z błotem

 

jednak na moim etapie wyrobiła mi się pewna hierarchia ważności w sprzęcie audio, niezachwiana, że kolumny nawet z najwyższej półki są wciąż słabiutką namiastką instrumentu akustycznego i one są wąskim gardłem systemu (w duecie z akustyką pomieszczenia) przy którym tor cyfrowy nawet średniej jakości jest wzorcem doskonałości, kable tym bardziej.

To samo dotyczy drugiej strony, studia. Istotna jest realizacja nagrania, mastering, czyli kompensacja wciąż dużych błędów konwersji fal akustycznych na elektryczne przez mikrofon które jest drugim wąskim gardłem.

W jakiej standard jest to potem scyfryzowane to mniej istotne, można by znaleźć (kwestia też gustu) realizacje wydane na CD zjadające na śniadanie niektóre SACD, rzadko bo SACD jest kierowane do innego klienta i producent lepiej się przykłada do całościowej realizacji nagrania.

 

Tutaj zaczyna dochodzić do tego, że ma się wrażenie że poprawić swój sprzęt można przede wszystkim przez wymianę kabli. Miałem problem ze sporymi rezonansami w pomieszczeniu w okolicy 70-110 Hz, mimo przyzwoitych kolumn kontrabas czasem pracował jakby ktoś zmiksował młotowiertarkę w pokoju obok. Zrobione zostały pomiary, trzeba było zmienić troche ustawienia i dostawić zaprojektowane pod pokój pułapki basowe, rezonanse spadły MIERZALNIE o 4-5 dB, to dużo. Tutaj spotkałem się z poradami czy sprawdzałeś takie a takie kable, lepiej kontrolują bas. Szkoda gadać.

Wyjadacze spoko, odcedzą co trzeba, ale wchodzi niewyrobiony gościu na forum i zamiast popróbować z akustyką czy kolumnami i w tym zakresie coś upgradować to kupuje nowe kable za ćwierć wartości swojego systemu.

a akapitu o konieczności adaptacji akustycznej pomieszczenia nawet nie mam zamiaru komentować - to sprawa oczywista i ma ona tak jak wspominasz o wiele większe znaczenie niż jakakolwiek magiczny "atrybut" audiofila

>martens, 25 Paź 2007, 23:51

 

>wchodzi niewyrobiony gościu na forum i zamiast popróbować z akustyką

>czy kolumnami i w tym zakresie coś upgradować to kupuje nowe kable

>za ćwierć wartości swojego systemu.

 

Bóg zapłać Dobry Człowieku za sensowny wpis. Niestety jest to zjawisko coraz rzadsze :-(.

Jestem Europejczykiem.

 

martens - "Jak nie słyszę różnic w szybko przełączanym teście to dla mnie ich nie ma. Bo to że raptem mi się dzwięk nazajutrz otworzył to owszem we łbie mi się otworzył a nie to że sieciówka zaczęła inaczej grać."

 

Jak dla mnie w tym stwierdzeniu zawarta jest cała prawda o kablach.

Martens>

 

Ani razu nie odniosłem wrażenia, żebyś mieszał kogokolwiek z błotem, i dołączam się do podziękowań za spokojne, sensowne i merytoryczne wpisy.

 

Twoją hierarchię doboru w zasadzie podzielam i generalnie kabelki na podstawowe bolączki jak akustyka działają jak puder na syfilis.

 

Sam słucham teraz na zwykłych głośnikowych miedziankach, bo nie mogłem już dłużej wytrzymać kupionych kiedyś "w ciemno" "kabli roku" "wg What HiFi", "audiofilskie" srebrne spiralki (k*** ich mać). Może do jakiejś baaardzo ciemnej lampy...

 

IC to jest osobny temat. Różnice są, ale mówimy tu raczej o polerowaniu ostatnich pyłków, odcieniu koloru, drobnych zmianach proporcji w dźwięku, dopieszczanie elementów wg własnego gustu. A nie o ratowaniu brzmienia źle dobranego systemu. (oczywista oczywistość! ;-)

 

Ale z drugiej strony, kable sieciowe są podawane jako największy przykład audiofilskiego voodoo. No bo przecież dla wielu to jest jak z komputerem. Kabel, gniazdko, wpinasz - działa! (bo się świeci ;) "Kable sygnałowe grają - bo one przewodzą "muzykę", a sieciowe wcale bo tylko dostarczają prądu".

 

A moim zdaniem, słysząc już troche różnych wzmacniaczy i zasilałek, informacja że jakiś tam model wzmacniacza ma np. słaby bas jest raczej powodem do zapytania: "A jak był zasilany!?".

 

Mój Cairn na różnych zasilałkach pokazywał się z tak różnych stron, że gdyby ktoś pisał recenzje na różnych zasilałkach i np. w różnych dniach (niedziela/poniedziałek), to miałbyś tak duży rozrzut opinii, że to dopiero było by NIE NAUKOWE ;-)

 

Dlatego też kwotę 1/4 wartości całego systemu na kable (zwłaszcza zasilające) uważam za całkiem rozsądną proporcję, pod warunkiem że spełniłeś podstawowe wymagania doboru systemu.

Cashlak,

Nie mówię że kable są zupełnie nieważne, dla mnie ważne jest głównie jego połączenie które powinno być dobrej jakości. Kiedyś tak jak tu pisałem wymieniłem 10 letnie gniazda w domu nie z powodu voodoo, bo przypadkowo stwierdziłem że stare w punktach poboru wiekszej mocy mają nadpalone styki, co znaczy iskrzą, a to pomijając nawet sprawy bezpieczeństwa może już mieć też wpływ na zakłucenia.

Jak się ma wzmak z trafo 1kW to też kabel nie może być pierwszy lepszy musi mieć swoje AWG.

 

ale z całym szacunkiem

>Dlatego też kwotę 1/4 wartości całego systemu na kable (zwłaszcza zasilające) uważam za całkiem

>rozsądną proporcję, pod warunkiem że spełniłeś podstawowe wymagania doboru systemu.

 

uważam za abberację.

 

Kabel nawet "hi-endowy" jest to tak prostacka konstrukcja w porównaniu z solidnym wamakiem kolumną czy źródłem, że to jest dawanie ciała ich producentom i to bez mydła, jeżeli płaci się za niego 1/4 wartości kolumn-wzmak-źródło. Po prostu 99% ceny w tym kablu to kupowanie marzeń. Ale to moja opinia, jak to komu robi dobrze, wolna wola, wolny rynek.

Mówisz o nakładzie materiałowym, i w tym przykładzie całe audio to wielka ściema, bo w cenie pary lampek Kondo możesz mieć parę średniej klasy samochodów osobowych albo cały autobus.

 

Płaci się za uzyskane efekty. Jeżeli sieciówka przynosi pożądany efekt i kosztuje ileś tam, ale chce ją mieć i stać mnie na nią, to kupuję, choćby wszyscy mi wmawiali że słyszę duchy.

 

pozdr. Muszę wracać do pracy ;-)

Np. taki Ansae za 3500 zł. Nie sądzę, żeby stosowali jakieś kosmiczne technologie, szlifowali każdy drucik z ultraczystej postarzanej miedzi w atmosferze z argonu, z dokładnością kilku nanometrów, wplatali włosy dziewic o północy itp.

 

Ale jestem skłonny uwierzyć w opinie niektórych tutaj, którzy mieli ich okazji posłuchać.

 

Gdybym miał te 20 tyś luzem na kable (tj. po zakupieniu już np. Croft Absolut 1 + OmSeti w quad mono amping podpięte do współosiowych przegród pogodoodpornych ;-) to wziąłbym pęk kabli od Argentum, Enerr`a, Ansae, Nordosta i ze spokojem sobie na słuch coś dobrał.

 

Ceny mimo wszystko z czegoś wynikają, czasami jest to czas ich twórcy spędzony na projektowaniu (i odsłuchiwaniu ! ;-))).

Racja, że nowoczesny marketing ustawia ceny na zasadzie ile klient byłby skłonny dać, a nie ile mnie to kosztowało plus mój margines.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W tym przypadku audio nakład materiałowy jest bardziej marginalny co wysiłkek koncepcyjny i inżynieria, a zwłaszcza (!) wkład marketingowy co widać w szczególności hi-endowych elementach które są najbliżej ideału przeźroczystości, a do takich zaliczam wysokiej klasy źródła i kable. Trzeba po prostu wmówić klientowi, jak sam napisałeś, że słyszy duchy aby wziął mój kabel a nie konkurencji a na to trzeba wydać kupę forsy na marketing albo próbować robić jakiś sprytny marketing jak to robią np Speltzowie od Anti.

 

Kabel opiera się na tak prostych założeniach znanych jeszcze chyba w XIX wieku, włączając induktancje, naskórkowość itp, przy nich lampka Kendo to prom kosmiczny jeśli chodzi o to jak różnie mogą tam zjawiska przebiegać, ma swoją wartość.

Tak, że jak miałbym wydać ćwierć kasy na kable to wolę poszukać jeszcze troche o te ćwieć droższe kolumny, bo to bardziej prawdopodobne, że zapłace tam za jakiś nowy ciekawy coś wnoszący koncept techniczny a nie marketing bądź 800% marżę.

W kolumnach te różnice konstrukcyjne naprawde słychać, bo różne kolumny, bez ściemy rozróżnia się w ślepych testach i to chyba nie trzeba specjalnie nikogo do tego przekonywać.

 

Też wracam do pracy bo jak mnie wywalą przez to siedzenie na forum, to faktycznie mi pozostanie wymiana sieciówek co najwyżej i to tych tańszych ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kiedyś to już pisałem. Zatem powtórzę się. Zasilam się zrobioną przez Ansae instalacją, czyli dwie linie ze skrzyneczki do wzmaka i CD, do tego listwa Power Tower i trzy kabelki Muluc. Przyznaję - drogie jak cholera. Jednak nie bardzo obchodzi mnie co oni tak włożyli. To gra i odsłania w dźwięku dużo ciekawych rzeczy. Tak naprawdę doceniam to jeszcze bardziej, jak już sobie sprawiłem lepsze kolumny. Ale radocha.

 

Nie zrozumcie mnie źle, nie zamierzam propagować takiej czy innej firmy, chodzi mi o to, że prawdopodobnie niedługo zamienię się w "czytacza" forum, gdyż mam coraz większe podejrzenia co do ucha albo percepcji Forumowiczów. Nie mam już siły toczyć dyskusji na temat czy kable (sieciowe, interkonekty, głośnikowe itp.) "grają", skoro grają nie tylko kable, ale kolce pod kablami, wtyczki i gniazda, lampy we wzmacniaczu, itp.

 

Ostatnio wziąłem sobie na próbę kilka interkonektów oraz kabli głośnikowych itp. Niestety prawie w każdym można wychwycić różnice większe lub mniejsze. I jak czytam, że ktoś tego po prostu nie słyszy, to zastanawiam się dlaczego????? Czy słuchu nie mamy, czy złe lampy we wzmaku, czy przestrzeń nie da się zbudować w za małym pokoju, czy kolumny złe, czy brak dobrej woli, czy sam już nie wiem co.

 

Konkludując, jak ktoś nie widzi różnicy w kablach, proponuję grać kabelkami za 1zł za metr (chyba taniej nie można by kupić). No bo kable nie grają!!! Ale jak już ktoś wyda więcej niż te 1 zł za metr, to - skoro wydaje więcej - to jednak słyszy - albo się oszukuje i robi to dla "szpanu", świętego spokoju itp. Skoro jednak wydał więcej niż te symboliczne 1 zł, to chyba powinien przyjąć do wiadomości, że można i 2 zł, i 100 zł, i 1000 zł i oczywiście różnice nie są "tysiąckrotne". Działa bowiem znane w ekonomii (i w życiu) prawo malejącej użyteczności krańcowej.

 

Sam przyznaję, że sporo spraw jest z pogranicza "voodoo". Jako człowiek o nietechnicznym wykształceniu nie dociekam dlaczego coś tam ma wpływ na dźwięk. Skoro jednak ma to wpływ, no to super, mogę sobie przez stosowny dobór zabawek ten dźwięk kształtować.

 

Pzdr.

>metr, to - skoro wydaje więcej - to jednak słyszy - albo się oszukuje i robi to dla "szpanu",

>świętego spokoju itp.

ja Stachu kupiłem droższe niż 1zł/metr dla świetego spokoju.

Sprawdzałem drogie modele srebrnych Albedo vs tanie miedziane. AudioQuest Caldera versus miedziane Oehlbachy cięte z metra (to przez miesiąc), Interkonekty też albedo vs. audio questy z polaryzają elektyczną vs. relatywnie tanie AQ KingCobra.

 

Czasem po początkowym entuzjazmie, po pewnym czasie i kilku zmianach, wrażenia zaczęły być tak pływające, że wziąłem to na karb emocji lub lepszego bądź gorszego dnia i sobie odpuściłem zabawy z kablami.

To znaczy pozostałem na poziomie jakiegoś tam kabla (dla świetego spokoju), i nie zawracam sobie tym więcej głowy.

 

Bardziej skoncentrowałem się na zabawie wzmakami przy moich kolumnach bo tu różnice są naprawdę bardziej nie tyle co wyraźne co bardziej jednoznacze i stablile i kierunkuje się teraz na nabycie czegoś małego lampowego w klasie A.

 

Dalszy krok to pewnie elektrostaty (i tu spodziewam się rewolucji) ale do tego muszę najpierw zminić mieszkanie, bo inaczej to nie będzie sensu.

Dzięki uprzejmości Studio Pro miałem okazję posłuchac sieciówki Isotek Elite. Ze sceptyzmem podchodziłem do wpływu kabla zasilającego na dźwięk systemu stereo.

 

Podłączyłem i usłyszałem. Nie były to różnice na granicy percepcji, lecz konkretne słyszalne zmiany barwy; dużo większy i okrąglejszy bas, mała różnica w średnich i wycofanie wysokich.

 

Pokazałem ten kabel facetowi zajmującemu się wyposażaniem studiów radiowych i obśmiał mnie; a że to niemożliwe, że przecież prąd płynie tyle kilometrów od elektrowni, że w ścianach są też kable, a ja mu tutaj coś na końcu podłączam i ma grać lepiej i hi hi znów dałem się nabrać marketingowcom.

 

Nie dyskutowałem z nim, bo ja poprostu słyszałem, że ten kabel gra. Gra nie tak jakbym sobie życzył (kosi wysokie) ale ma wpływ na odtwarzany dźwięk.

Wiedza i wykształcenie inżynierskie tego Pana zanegowały istnienie czegoś co miałem okazję stwierdzić organoleptycznie.

Wydaje sie ze innym elementem voodoo, nawet duzo powazniejszym od kabli, sa glosniki sredniotonowe kopulkowe. To jest dopiero magia i czar. Do tego stopnia ze wmawia sie publice ze duze kopulki graja pieknie.

Martens,

 

Ja się z Tobą zgadzam. Sporo spraw jest kwestią preferencji i priorytetów.

 

Mi akurat przypadł do gustu Albedo Monolith i próbowałem wielu kabli IC - i Albedo trzyma się mocno.

Też brałem różne kable i po początkowym entuzjaźmie to tego czy innego zmienionego aspektu - Monolith jest niekwestionowany i zostaje. Oczywiście nie zawsze go w 100% "kocham" gdyż podobnie jak np. Nordost potrafi to i owo pokazać w złej realizacji nagrania. No cóż, takie życie. Podobnie z kabelkami Ansae, też sporo odkrywają (dobre i złe). Jednak jak na razie lepszych nie znalazłem.

 

Ze wzmakiem - masz bardzo dużo racji. Stąd moje oczekiwanie w kolejce po Lorelei. Kombinowałem troszkę z lampami i wiem, że tu też jest duży potencjał.

 

Z kolumnami, tu postanowiłem zostać wierny mojej ulubionej manufakturze czyli QBA. Podobno w jakości brzmienia na razie QBA nie zrobił lepszych kolumn niż Mexy. Zatem jak coś zrobi - to zobaczymy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.