100dni rzadow Donalda Tuska.

wspac · 9 Stycznia 2008

pujdzie do piekla a tam diablu obieca gruszki na wierzbie ;)) i da se rade chlopak w zyciu ;)

i pamietajcie!

milosc jest najwazniejsza!!!

jozwa maryn · 9 Stycznia 2008

Ale i ortografią nie należy gardzić.

wspac · 9 Stycznia 2008

Anty BOCZNICA !!!

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**electro** · 19 Stycznia 2008

matka-kurka jak zwykle trafia bez litosci w sedno:):

Nudną jest walka z przeciwnikiem, który sam się kładzie i leżąc kopie sam siebie. Nie robiąc nic i będąc całkiem przeciętnym, można wygrywać z PiS jak się chce i kiedy się chce, a nawet kiedy się nie chce. Dziś o obiecanych cudach. Zwracam się do wierzących w Pisie. Mam wrażenie, że wy chyba nie wiecie po co były obiecane cuda. Nie wiecie, prawda? Dobrze, wytłumaczę wam, co było zadaniem cudów Tuska. Niewiele wiecie, ale jak wiecie i co bezwzględnie wykorzystujecie, w Polsce naród niestety w sporej dawce ciemny i kupuje co mu się sprzeda w nieustającej politycznej promocji. Pamiętacie zapewne, jak zakończyła się dla PO uczciwa liberalna kampania, pozbawiona cienia populizmu. Rewolucja 3x15, prywatyzacja uczelni i opieki zdrowotnej, wszystko to z natury rzeczy szlachetne i niezbędne, znikało z waszej propagandowej socjalistycznej lodówki, a dziadek z Wehrmachtu dopełnił dzieła. Trzeba było z tej porażki normalności z głupotą wyciągnąć poważne wnioski. I wtedy sztab liberałów wymyślił coś, co jeszcze przed Ameryką zostało odkryte. To coś nazywa się populizm. Problem z odkryciem polegał na tym, że w populizmie i obiecywaniu idiotyzmów na wierzbie, PiS był niedoścignionym mistrzem. Startując z pułapu 3 milionów mieszkań, trudno było wysilić się na większą bezczelność, okraszona jeszcze większą głupotą.

Stało się jasne, że populizm musi nabrać nowej jakości, takiej, żeby nie odstraszył inteligentnych i jednocześnie taki, który przekona były elektorat PiS. Tym rad sposobem postawała druga Irlandia zamiast IVRP i podwyżki w budżetówce zamiast solidarnego państwa. Przyznam uczciwie, że nie spodziewałem się tak genialnej strategii po tak nieudolnej partii. II Irlandia dla inteligentnych stała się pewnym wzorcem, który należy naśladować i który należy prześcignąć, taką ziemia obiecaną co to będziemy ja mieć, jak sobie ją sami zagospodarujemy. Dla mniej rozgarniętych, byłych wyborców PiS, II Irlandia po prostu pobiła na głowę, dziadowskie polskie solidarne państwo i jeszcze bardziej dziadowską nie istniejącą IVRP. Wśród inteligentnych wyborców bez dwóch zdań nie ma dwóch rzeczy. Pierwsza rzecz, której nie ma, to wiara, że partia polityczna zrobi cokolwiek za inteligentnego wyborcę, cokolwiek dla inteligentnego wyborcy korzystnego i dobrego. Druga rzecz, której nie ma w menu inteligentnego wyborcy, to przekonanie, że socjalizm da się reformować. Ze świadomości braku dwóch rzeczy, wynika prosta konkluzja, polityka jest po to, żeby przy pomocy średnio rozgarniętych partii, eliminować skrajną głupotę politycznych konkurentów. Stąd tak spektakularny sukces i nieustające poparcie dla jedynej w tej chwili akceptowalnej formacji politycznej. Porażka PO nastąpi wówczas, gdy stworzą rząd i koalicję bardziej żenującą, niż rząd i koalicja PiS, lub wtedy, gdy pojawi się nowa, rozsądniejsza od PO siła polityczna. Nie wierzę, aby pierwszy warunek nawet w teorii był możliwy do spełnienia, co do drugiego warunku, bardzo liczę i trzymam kciuki, aby się spełnił i wypełnił pustkę na polskiej estradzie politycznej.

Mniej rozgarnięci byli wyborcy byłego PiS, z kolei mają dwie rzeczy przypisane im na stałe. Pierwsza rzecz, to głęboka wiara w cuda, przyjdzie nowa władza, odbierze sąsiadowi i da mnie. Druga rzecz, to socjalizm wiecznie żywy, u mniej rozgarniętych wyborców nadzieja, że socjalizm w końcu się sprawdzi umiera ostatnia. Dziś propagandziści PiS próbują odzyskać swój niezbyt rozgarnięty elektorat i oczywiście robią to w osobliwy sposób. Otóż Komintern PiS próbuje odzyskać nierozgarnięty elektorat, drąc z elektoratu łacha, że uwierzył elektorat w II Irlandię. Charakterystyczne wypowiedzi propagandzistów PiS prezentują się mniej więcej tak:

1) No i co barany niegdyś głosujący na PiS, a dziś na PO, jak się czujecie w II Irlandii.

2) Buhahaha, niegdysiejsze Pisuary uwierzyły w cud, ale tuskomatołki.

3) Gdzie ten wasz cud, gdzie druga Irlandia platfusy zostawiające PiS na lodzie.

II Irlandia zakasowała IVRP i trzeba przyznać, że byli wyborcy PiS po pierwsze - w sporej części niczym nie różnią się od wyborcy inteligentnego i głosowali nie tyle na PO co przeciw PiS, Rydzykowi i rewolucji moralnej. Po drugie - byli wyborcy PiS mniej rozgarnięci, na nieszczęście PiS, przez te dwa lata się wyrobili i zaczynają grzebać socjalizm. Tak naprawdę jedyni wierzący w cud II Irlandii jacy pozostali w koszyku wyborczym, to obecni wyborcy PiS, bacznie przyglądający się, czy to się uda, dla nich to jedyna szansa. Pozostali nie czekają na cud, pozostali uczą się pracują i myślą o powrocie z Irlandii, wtedy, kiedy zebrane oszczędności pozwolą założyć w Polsce firmę, wybudować dom, zacząć żyć normalnie we własnym kraju. Oni nie potrzebują do tego polityków pyskujących do obywateli, oni potrzebują jedynie normalności i kraju, którego nie trzeba się wstydzić. Dla nich cudem jest, że recydywista Lepper nie jest już premierem, łapówkarz ministrem sportu, szaman z Torunia ideowym przywódcą katolików, trwale zaburzony niknie w oczach, goguś biegający z gwoździem czeka na wyrok, a za 3 lata pozbędziemy się ostatniego akcentu PRL, wymieniając mniej ważnego brata na kogokolwiek, byle nie Stan Tymiński, pierwszy kandydat na prezydenta obecnych wyborców PiS.

**arek67** · 19 Stycznia 2008

Na jak długo? Jest zima a ludzie wychodzą na ulice. Co będzie na wiosnę? Ludzie czekają na realizację obietnic. I będą wekslować rząd. Czy ktoś wierzy, że Tuskowi ufa 75% Polaków?