Spotkałeś miłość swojego życia? SOPRAJS!

[Karolka]

jacch

 

Ja dobrze o tym wiem, że to nielogiczności.. ale to nie moje bzdury.. tylko... hym... takiego jednego dzięcioła.

 

Jak to szło.. parantulla?:

"Nigdzie nie pisałem o poważnych związkach, bo ten temat póki co mnie nie dotyczy"

 

To jestem ciekawa jak traktujesz nasz związek.. No słucham szanownego kolegi.

Ja wiem, że na co dzień nie masz w życiu akcji.. bo w końcu nikt Ciebie nie zdradza, nikt nie robi Cię w "pitolka"..dlatego co wieczór oglądasz Jerego Springera.. Widocznie brakuje Ci scen, płaczu i niespodzianek.

 

No to słucham...

Ten nasz związek.. to jaki jest? Nie poważny? Śmieszny? Na próbę?

To może pójdę odmówić termin w USC.. albo powiem Twojemu synkowi, który mieszka w moim brzuchu, że tata jeszcze musi się zastanowić.. czy to życie weźmie w końcu na poważnie.. czy dalej będzie sobie jaja robił. No bo on jeszcze nie jest pewien.. i potrzebuje roku mieszkania razem.. żeby się przekonać czy mu zależy na kobiecie czy nie.

 

I Ty będziesz tu opowiadał jakie to babki są beznadziejne. Jakie cwane manipulantki..

 

"Nigdzie nie pisałem o poważnych związkach, bo ten temat póki co mnie nie dotyczy"

Jasne...

Dobrze, że się chociaż z netu czegoś dowiem..

 

A na kręgle sam obiecałeś mnie zabrać bo było Ci głupio, że zaprosiłam Cię do knajpy, zarezerwowałam stolik.. a Ciebie było stać tylko na to, żeby telewizor włączyć i oglądać Springera.

A głupie gadanie, że nie chciałeś mi przeszkadzać, bo miałam ważne sprawy.. to kolejna wymówka. Jakbyś otworzył gębę to bym nawet o 23:00 z Tobą poszła. Jesteśmy dorośli. Mogę wyjść z domu po 22..

 

Ale po co sie starać.. jak "zarezerwowane" nie ucieknie. Czyż nie?!

[spiler86]

miłość, to nie rycerz, nie używa zbroi,lecz zanim ją dopadniesz nieźle Cię wydoi...

[parantulla]

jacch, 18 Lut 2009, 01:25

 

>Pierwsze z brzegu nielogiczności:

>...chciałbym mieć rodzinę.. taką prawdziwą = chciałbym, ale to nie znaczy, że tak musi być..

>Chciałbym nie jest równoznaczne, że tak musi być? Hmm...to chyba oczywiste?

 

No chyba nie dla każdego, bo niektórym kobietom się wydaje, że chęć posiadania rodziny wynika z marzeń facetów o zmianie swojego dotychczasowego życia w niekończący się spot reklamowy kostki rosołowej Winiary... to ja już wolę Springera.

[Karolka]

"No chyba nie dla każdego, bo niektórym kobietom się wydaje, że chęć posiadania rodziny wynika z marzeń facetów o zmianie swojego dotychczasowego życia w niekończący się spot reklamowy kostki rosołowej Winiary... to ja już wolę Springera."

 

To zadzwoń do swojej byłej żony, która była dla Ciebie taka wspaniała i nie tylko dla Ciebie.. i nie zwaracaj mi głowy marzeniami o własnym dziecku... Skoro tak bardzo męczy Cię normalna rodzina.

 

Co za dupek.. Matko.

[Karolka]

"to ja już wolę Springera"..

 

To ja wolę być samotną matką.

[TomekL3]

Coś się zmieniło Karolka?Czyżby czar prysnął.

[Karolka]

Hymm.. No nie wiem..

Własnie sobie czytam te Jego przemyślenia.

[electro]

Karolka

nie przejmuj sie, przemyslenia to w stosunku do tych wypocin chyba za duzo powiedziane:), wogole piszesz takie smieszne rzeczy o naszym lansujacym sie tutaj koledze:))) to o dzerym springerze to prawda?:)))) bu ha ha , nie oszczedzasz parantulli wstydu:)))))

[electro]

ciagle tylko te kregle, meksykanskie zarcie i ruchańsko, ludzie , nic was wiecej nie łączy? musicie prac brudy w internecie? podnieca was to?

[Karolka]

Są ludzie, którzy cały czas jedli parówy i to takie najgorszej jakości. Spotykali się ze znajomymi, przy wódce, na drewnianych skrzynkach, wpieprzali dalej parówy i marzyli o salami, szynce albo kindziuku. Pili i marzyli.

Pewnego razu jeden z nich zasiadł przy stole pełnym cudownych wędlin i skosztował wymarzonej szyneczki. Przeżuł raz, drugi.. i wypluł.

Tfu.. Parówy jednak są lepsze.

 

Jak myślisz dlaczego wielu ludzi kiedy w końcu spełni się ich marzenie nie potrafią tego docenić?

[Karolka]

electro..

"ruchańsko"..

znowu jesteś w swoim żywiole..

:)

[electro]

il Dottore

to swieta prawda, zra sie gorzej niz psy, bo psy sie kedys mecza i spuszczaja z tonu, na 24 osoby w pracy jest nas tylko 6 facetów, szefowa jest kobieta, popieprzony uklad, po prostu beznadzieja, one intrygowanie maja we krwi, podsrywanie na porzadku dziennym, od jakiegos czasu mysle o zmianie pracy, na oddziale powinno byc co najmniej polowa mezczyzn bo inaczej chujnia niemożebna sie robi...

[Karolka]

"musicie prac brudy w internecie? podnieca was to?"

 

Mnie nie ..ale Ciebie tak..

Zobacz jak sie ożywiłeś.

[electro]

Karolka

wiesz co mnie ozywia, to ze z jego wpisow zupelnie inaczej wyobrazalem sobie parantulle, ty go odzierasz z tej aury jak piszesz , ze jest oblesnym flejtuchem, oglada dzerego springera itd. ja to odczuwam jako dysonans , zupelnie inaczej sobie wyobrazalem jak wyglada i co robi...

co do natomiast twoich intymnych spraw i odczuc to trudno mi sie wypowiedziec, nie interesuja mnie rozterki milosne forumowiczow, chociaz to sa ludzkie sprawy i to samo sie moze mnie przydarzyc, jest to wiec w jakis sposob uniwersalne, natomiast patrzac przez pryzmat tego co parantulla tutaj wypisuje, jak trywializuje pewne sprawy i sprowadza caly swiat do dupy i pieniedzy to nie poznalbym go z zadna moja szukajaca faceta kolezanka, bo nie chcialbym zeby miala jakies klopoty i pretensje do mnie, dwa razy swatalem swoich kolegow ze znajomymi dziewczynami, nic na dluzsza mete z tego nie wyszlo , ale nie musialem sie za nich wstydzic...

[Karolka]

Ani razu nie napisałam, że jest obleśnym flejtuchem.

Całkiem podniecający facet.. :P

 

A co do Springera..

Każdy może sobie oglądać co chce. Jeśli uważnie przeczytasz to co napisałam.. to zrozumiesz, że nie pisałam tego aby go ośmieszyć.

Kto wie.. może Ty oglądasz "Nieznośnie Nastolatki" albo "Naruto"..

 

Poza tym.. wcale nie kłócimy się tak często.

A to, że czasem coś mu dogryzę na necie.. to tylko dlatego, że wkurzają mnie Jego teksty na temat babek. Bo tak naprawdę w rzeczywistości jest całkiem innym facetem.

 

I nawet sobie nie zdaje sprawę, że pisząc o jakiejś "dziuni".. obraża przy okazji mnie. A ja sobie na to nie pozwolę.

[cir]

sadomaso i electro :)

parantula ciagnie z was druta

[electro]

cir

dawno nie ciagnales? o co Ci biega , bo nie rozumiem?

[cir]

ok sorry watek rodzinny

[Slav]

Nie chciałbym, żeby osoba z którą mieszkam pod jednym dachem miała wgląd w to co sobie wypisuje w "luźnej" gadce na forum, właśnie przez to, że może dojść do jakichś nieporozumień. Staram się to oddzielać, wiedząc, że to co się pieprzy pomiędzy facetami nie ma odzwierciedlenia w realnym współżyciu.

Do tego nie lubię się tłumaczyć z każdego słowa. ;)

[Karolka]

No dobra.. jestem frajerką..

Wpis parantulli był z 2007 roku.. Kiedy się nie znaliśmy.

Masz szczęście..

Ale nawet z fochem zrobiłam Ci super kanapki.

 

:P

 

P.S. Baba też potrafi przyznać się do błędu. No co..

[Slav]

"Żarcie" robione z fochem, to najlepsza droga do wrzodów żołądka, ale przynajmniej nie umiera się z głodu. ;)

[piter z]

to chyba by bylo tutaj :D

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[parantulla]

electro, 18 Lut 2009, 17:09

 

electro, 18 Lut 2009, 17:09

 

>Karolka

>wiesz co mnie ozywia, to ze z jego wpisow zupelnie inaczej wyobrazalem sobie parantulle, ty go

>odzierasz z tej aury jak piszesz , ze jest oblesnym flejtuchem, oglada dzerego springera itd. ja to

>odczuwam jako dysonans , zupelnie inaczej sobie wyobrazalem jak wyglada i co robi...

 

Och, biedactwo...

Może sam się pochwal i zaszokuj wszystkich co też Ty zwykle porabiasz w nudnym jak piz*a mieście, w środku tygodnia, w godzinach wieczornych i w połowie lutego na dodatek?

Bo z tego co widzę, to przesiadujesz głównie na audiostereo.pl co mnie osobiście wali akurat, ale skoro oglądanie Springera według Ciebie uwłacza godności prawdziwego mężczyzny, to proszę, chętnie poczytam jak powinien spędzać wolny czas prawdziwy mężczyzna we wtorek o 22:17 na przykład, no chyba sporo na ten temat musisz wiedzieć, skoro masz tyle do powiedzenia na mój...

 

>natomiast patrzac przez pryzmat tego co parantulla tutaj

>wypisuje, jak trywializuje pewne sprawy i sprowadza caly swiat do dupy i pieniedzy...

 

A do czego mam sprowadzać? Do wspólnych pasji and zainteresowań? Czy może do wnętrza, które w człowieku jest najważniejsze? To pokaż mi chociaż jednego zdrowego fizycznie oraz psychicznie faceta, który podejdzie do jakiegoś obcego paszteta uderzać w gadki o pasjach... albo chociaż jedną fajną laskę, która spędzi dłużej niż 30 sekund w towarzystwie nudnego capa w ciuchach po starszym bracie i pieprzącego smutki o swoich zainteresowaniach... To nie ja ten świat tworzyłem i nie ja go gdzieś sprowadzam, a wszystko co na tym forum napisałem wynika z osobistych doświadczeń i obserwacji, nie z Podręcznika Taniego Podrywacza ani nie z Pamiętnika Samotnej Księgowej, którzy wyobrażenia o życiu czerpią z onetowych czatów i blogów smętnych nudziarzy cierpiących na samotność i nadmiar wolnego czasu, który spędzają na spełnianiu marzeń w wirtualnym świecie, takie Simsy dla dorosłych...

 

>nie poznalbym

>go z zadna moja szukajaca faceta kolezanka, bo nie chcialbym zeby miala jakies klopoty i pretensje

>do mnie, dwa razy swatalem swoich kolegow ze znajomymi dziewczynami, nic na dluzsza mete z tego nie

>wyszlo , ale nie musialem sie za nich wstydzic...

 

Kłopoty i pretensje, powiadasz... Skoro dwa razy nic z tego nie wyszło i nie musiałeś się wstydzić za kolegów... no to wychodzi na to, że z koleżankami w takim razie było coś nie halo. Może dlatego potrzebują swata, bo takie są zajebiste i przebojowe. O tym właśnie między innymi pisywałem w tych moich wypocinach, że niektóre laski mają zryte wyobrażenie o życiu, wymuskane i wyidealizowane, oderwane całkowicie od rzeczywistości. Później nie ma co się dziwić, że "nic z tego nie wyszło" kiedy w zderzeniu ze światem realnym pryskają marzenia i cały czar. Bo z czasem się okazuje, że Stefan to jednak nie do końca jest Brad Pitt, a normalne codzienne życie nie składa się tylko z fajerwerków, niespodzianek i atrakcji mocy...

 

Podsumowując - wszystko samo się sprowadza do dupy i kasy, a Jerry Springer rządzi i w dupie mam głęboko co i kto tam sobie na ten temat sądzi. Dziękuję za uwagę i oddalam się w kierunku konsoli celem dokończenia gry... tylko nie wiem czy mogę w wypchanych dresach czy też muszę garnitur ślubny przyodziać, żeby znowu nie zranić czyichś uczuć... na przykład jakiegoś przewrażliwionego estety z audiostereo.pl