Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Acha, i jeszcze Murzynów biją, a przynajmniej bili w XIX wieku. Ale jeśli złem było poparcie Kurtyki (co wykonał PiS przy wsparciu tej ohydnej PO), to o ileż gorsze jest popieranie go nadal? Łapiesz?

wiem wiem ty wolisz szczyty wirtualnego szczytowania, a to że sam z kolegami w praktyce praktykujecie dosadną konkretną tu i teraz cenzurę, bez przykazu przełożonych

 

jozwa, a powiedz jeszcze parę razy tak pięknie ętelektuanie:

 

"obłuda, a fe.."

Gość sugam

(Konto usunięte)

Redaktor, w ogóle jest POstępowy. POstępuje z wiatrem historii. Jak PO stając przed wyborem - Wałęsa albo Kurtyka wybrała nasz "towar eksportowy", to i Redaktorowi się jakoś tak podobnie zrobiło.

 

Zobaczymy za chwilę, jak Wałęsa będzie dalej robił z Tuska wała za pieniądze Ganleya, co powie nasz Redaktor.

 

Rzecz jasna, Tusk już się nie wycofa i dalej będzie gmerał przy IPN, żeby prezentował "jedynie słuszną linię". Przecież nie pokaże, że zrobiono go na cacy.

  • Redaktorzy

Maciuś po prostu nie pojmuje, że Wałęsa może robić, co chce, a inni mogą mówić, że im się to na przykład nie podoba lub podoba, ale on nadal będzie Wałęsą, tym facetem z encyklopedii.

  • Redaktorzy

Jak Wałęsa zrobi z Tuska wała (tylko ze Tusk się nie da), to wtedy będzie straszny problem, bo będzie trzeba poprzeć Wałęsę albo Tuska, jako worga naszego wroga. Stąd te trudności naszych kolegów w kwestii Wierzejski-Czarnecki - wielbili obu, a tu nagle jeden uczynił psikus. Kogo wielbić? Kto dziś wróg?

  • Redaktorzy

Jak Wałęsa zrobi z Tuska wała (tylko ze Tusk się nie da), to wtedy będzie straszny problem, bo będzie trzeba poprzeć Wałęsę albo Tuska, jako wroga naszego wroga. Stąd te trudności naszych kolegów w kwestii Wierzejski-Czarnecki - wielbili obu, a tu nagle jeden uczynił psikus. Kogo wielbić? Kto dziś wróg?

Gość sugam

(Konto usunięte)

A Tusk nadal będzie Tuskiem - tym gościem od PR-u, który się wiesza na gościach z encyklopedii.

A Redaktor nadal będzie Redaktorem - tym gościem od głosowania na gościa od PR-u, który się wiesza na gościach z encyklopedii.

Gość sugam

(Konto usunięte)

Redaktor,

 

Ale w końcu nie przyznałeś się, którego wielbisz bardziej - tego, który popierał Wałęsę kiedyś, czy tego, który popiera go teraz.

 

Powiesz nam teraz, czy jeszcze poczekasz, aż będzie wszystko jasne?

wladz, 13 Maj 2009, 12:03

 

>Horst może opowiedz o wątkach które przepadły...w jednym pasztecik trzy po trzy i tupał wyzywając

>jednego z forumowiczów..

>

>a w drugim co było?

 

podżeganie do palenia opon przed zgromadzeniem pokojowym szkolnych apolitycznych klubów ełropejsiatych przed szczytnym szczytem wyszechradzkim?

 

czy może uwagi na temat prus i pokojowej roli niemiec w odwiecznym procesie jednoczenia pokojowego galaktyki?

  • Redaktorzy

"Ale w końcu nie przyznałeś się, którego wielbisz bardziej - tego, który popierał Wałęsę kiedyś, czy tego, który popiera go teraz."

 

 

To ty masz potrzebę wielbienia polityków. Ja sie ograniczę do kobiet.

  • Redaktorzy

Nawiasem mówiąc, Prezes szturmuje:

 

 

"O dawnych królach i hetmanach

Vulpian de Noulancourt - vulpian.blog.onet.pl - 2009-05-12 11:45:00

 

“Ech, gdzie te dawne czasy...” - rozmyślał był rozgoryczony współczesnością bohater “Konopielki”, niejaki Kaziuk - “króle, hetmany?” A przecież Kaziuk w życiu nie widział ani żadnego hetmana, ani, tym bardziej, króla, bo był niepiśmiennym chłopem z zapomnianych chyba nawet przez diabła błot, w dodatku - jak się, ku jemu własnemu zdziwieniu, okazało - małorolnym. A przecież jego smutne dywagacje nie były niczym dziwnym, bo tęsknota za złotym wiekiem, utraconym, niestety, na zawsze, dominuje często w doznaniach ludzkich.

 

Ostatnio uległ jej nawet ktoś tak pozornie odporny na sentymentalizm, jak Prezes największej partii opozycyjnej, który na spotkaniu przedwyborczym zaczął podobno wzdychać, że “gdyby to on był premierem, stocznie by nie upadły”. Czy to naiwna wiara w soteryczną moc swojej osobowości, czy też raczej bezpardonowa chęć zaszkodzenia przeciwnikowi? Można chyba jednak zacząć powątpiewać w czyste intencje Pana Prezesa, bo na tym zdawkowym zapewnieniu się skończyło i w ślad za nim nie nastąpiła jakaś erupcja dobrych rad, czy może nawet cały kunsztowny wykład przed kamerami (punkt po punkcie, wszystko dla ponadpartyjnego dobra kraju), co powinien nieudolny następca Pana Prezesa na stołku premiera uczynić, by - uzbrojony w prostą jak czyn myśl poprzednika - dać odpór Polakożercom z Brukseli, przyciąć im brudne paluchy i odpędzić, choćby na chwilę, od ich ulubionego zajęcia, jakim wydaje się być szkodzenie naszej Ojczyźnie. A przecież zapowiadało się całkiem pozytywnie: Pan Prezes wspomniał mimochodem, że za czasów swoich rządów rozmawiał był z Przewodniczącym Barroso i (zapewne wskutek tej jednej tylko rozmowy, pomimo oczywistych zakusów brukselskich aparatczyków) “stocznie nie upadły”. Wymowa tego faktu jest oczywista i wydaje się być nie do zaprzeczenia nawet przez kręgi Panu Prezesowi nieprzychylne. No bo faktycznie - wtedy nie upadły.

 

Jak wiadomo, to wiara przenosi góry. Skąd ją jednak brać w dzisiejszych czasach zwątpienia i powszechnej laicyzacji? Już tylko gdy ze zbocza oderwie się jakiś mały kawałek skały i obsunie w dół, to widomy znak, że w pobliżu pojawiła się jakaś resztkowa odrobinka wiary. Jednak jeśli ktoś będzie w głos opowiadał, że gdyby tylko chciał, przenosiłby góry, ale zwyczajnie mu się nie chce, czy też ktoś mu tego zabrania - będzie od razu, bez dania racji, traktowany przez podejrzliwy ogół jak chorobliwy mitoman, chyba że na oczach niewiernych Tomaszów jakąś górę jednak przeniesie. A co - czy można tak od razu i całkowicie wykluczyć prawdziwość jego deklaracji? To smutne, że tylu ludzi nie wierzy innym na słowo."

Redaktor musi słusznym okiem patrzeć na cenzurę.

 

 

"Achremczyk blisko 40 lat temu pracował jako referent przy weryfikacji książek ukazujących się w wydawnictwie Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. - To były publikacje przyrodnicze i chemiczne. Weryfikacji wszystkich wydawnictw, nawet takich, wymagało ówczesne prawo. Nigdy nie miałem także uprawnień decyzyjnych - wyjaśnia prof. Achremczyk.

 

Historyk dodaje, że zdecydował się na pracę w urzędzie kontroli od razu po studiach. - Byłem młodym człowiekiem, szukałem sobie zajęcia. Zgodziłem się na tę pracę, bo dawała mi możliwość napisania doktoratu. Po dwóch latach, kiedy napisałem pracę, odszedłem - opowiada."

 

szczytuj jozwa szczytuj, szczyty obłudy, które tak bardzo lubisz banując i wycinając wątki.. oczywiście jednostronnie tak jakoś i kolesiowsko

 

oczywiście jeśli platfusy na chama hucpiarsko wprowadzają w ustawie medialnej nakaz propagandy prounijnej- a to już nic Redaktorowi nie wadzi, bo kierunek jednostronnie słuszny, nic to się z cenzurą czy łamaniem wolności słowa nie kojarzy

Gość sugam

(Konto usunięte)

Redaktor 20 lat już żyje w "wolnej Polsce" a nadal myśli kategoriami, że ktoś kogoś nie lubi, że chce mu zaszkodzić, a nawet "pożreć". (Tusk zdaje się myśleć podobnie i dlatego tak się stara wszystkim przypodobać, bo myśli, że jak go będą lubili, to mu krzywdy nie zrobią)

 

Pobudka! Tu nie chodzi o robienie komuś źle, tylko o robieniu sobie dobrze. A jeśli to "własne dobrze" oznacza "zrobienie komuś źle", to zwyczajnie nie ma sentymentów. Patrz: kampania wyborcza do Europarlamentu (Berlusconi forsuje własnego kandydata nie po to, żeby zrobić z Tuska głupka i zdyskredytować go przed wyborcami, tylko po to, żeby wygrać wybory u siebie w kraju).

 

Redaktor powiedz - ty tego zwyczajnie nie wiedziałeś, czy też wiedziałeś, ale wolałeś rżnąć głupa?

Redaktor, 13 Maj 2009, 11:48

>I to już były te szczyty obłudy, które znamy i lubimy

>zarówno u przedstawicieli IPN, jak i stowarzyszonej z nim partii.

 

a u siebie

 

wladz jak widzisz szczytuje redaktor w słusznym oburzeniu

 

ja w przeciwieństwie do bolka nie jestem za ani przeciw, niech szczytują inni, ci wpatrzeni w paliłkota i jego (wasze) sztuczne klejnoty

  • 2 tygodnie później...

"Co zrobić z serialem »Czterej pancerni i pies«?"

"Miałabym robotę dla powołanej przedwczoraj przez prezydenta Rosji komisji do walki z »fałszowaniem historii«. Jak mianowicie komisja odniesie się do kultowego serialu polskiej telewizji z dawnych lat »Czterej pancerni i pies«" – pisze na swoim blogu w Onet.pl Anna Łabuszewska, komentując w ten sposób powołanie przez Dmitrija Miedwiediewa specjalnej komisji historycznej.

"Czy niektóre zawarte w serialu treści – poza odwieczną przyjaźnią polsko-radziecką, która, jak wiadomo, nigdy nie rdzewieje i nie podlega weryfikacji – nie powinny trafić pod pręgierz rosyjskiej komisji, a potem całej rosyjskiej opinii publicznej?" – pyta Anna Łabuszewska.

 

Jak następnie ocenia, "mądre głowy powinny się pochylić nad wymową ideologiczną filmu jeszcze i z tego względu, że przyjęta kilka dni temu Strategia bezpieczeństwa narodowego zakłada wypracowanie odgórnych założeń dla twórców filmów, szczególnie dla młodzieży".

 

Łabuszewska wymienia następnie, do czego możnaby się przyczepić w słynnym serialu. Pierwszym z wątków jest postać Gruzina Grigorija Saakaszwili.

 

"Z punktu widzenia dzisiejszej polityki Rosji i dzisiejszych wykładni odpowiedniej, jedynie słusznej wersji historii, której komisja ma bronić, na pewno niemile widziany jest wątek jednego z członków załogi „Rudego” – Gruzina Grigorija Saakaszwili. Nie dość, że jest z Gruzji, to jeszcze nosi nazwisko polityka wykreowanego przez rosyjską propagandę na największego wroga Rosji, wielokrotnie postponowanego w publicznych wypowiedziach przez prezydenta Miedwiediewa" – zauważa Łabuszewska.

 

"Po drugie, taki Janek Kos. Pochodzi z Gdańska. A jak dowiadujemy się z publikacji pułkownika Kowalowa na stronie internetowej rosyjskiego Ministerstwa Obrony (…) pewien niemiecki polityk A. Hitler zgłosił w 1939 roku umiarkowane i słuszne roszczenia, by włączyć wolne miasto do Rzeszy. Janek ma więc podejrzane pochodzenie" – wylicza.

 

Jak dodaje Łabuszewska, "losy wojny rzuciły Janka nad Ussuri". "Nie bardzo wiadomo, jakim sposobem go tam rzuciły, sam bohater tłumaczy, że szukał ojca. Nad Ussuri? A może został wywieziony tam przez władzę radziecką?" – pyta, po czym odpowiada: "O wywózkach ludności cywilnej ze świeżo nabytych w 1939 i 1940 roku terenów ZSRR jeśli już w ogóle w Rosji się mówi, to tylko półgębkiem (to przecież rzuca cień na nieskazitelny wizerunek zwycięzcy). Oficjalna propaganda woli nie zauważać zjawiska, a zwłaszcza ofiar tego humanitarnego aktu".

 

"Do dzielnego pierwszego dowódcy czołgu 102 również się można w tym kontekście przyczepić z uwagi na litewskie imię Olgierd (czy to jakieś aluzje do Rzeczpospolitej Obojga Narodów?)" – pisze Łabuszewska.

 

W jej opinii, w serialu "broni się" tylko pies. "Ma słuszne rosyjskie imię" – zauważa Łabuszewska, lecz, jak dodaje, Szarik jest… "owczarkiem alzackim".

No i z czego tu się śmiać? To przecież u nas była afera z tym serialem ponieważ był niesłuszny i fałszował historię. W jednej ze swoich audycji Tomek Beksiński opowiadał, że specjalnie jeździ z Warszawy do Krakowa żeby obejrzeć sobie odcinki emitowane w lokalnej telewizji.

Różni Ziemkiewicze czy Sakowicze grzmieli i zdaje się, że emisję przerwano.

 

A może Beksiński jeździł na "Stawkę większą niż życie"? Ktoś pamięta?

Jestem Europejczykiem.

 

czy ty zawsze musisz bronić ruskich?

 

to jest satyra na to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest po prostu świetne:

"Markow otwarcie oświadczył, że prace komisji będą koncentrowały się na zwalczaniu prób fałszowania historii za granicami Rosji. – U nas nie ma właściwie przypadków fałszowania historii – podkreślił rosyjski polityk."

 

Ale z niego jajcarz :-).

Jestem Europejczykiem.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

"Szkoda że nie splunął na Kaczyńskiego, miałby wtedy poważanie salonu, serię pozytywnych artykułów w GW i może zaprosiliby go do TV, tak jak Huberta H.

 

Ale nie! ten studenciak musiał napluć pod nogi Kwaśniewskiej.

Przeciez to niewybaczalne zachowanie!"

 

Student będzie miał kłopoty. Senaty uczelni już się porozumiały w sprawie tej nikczemnej zniewagi.

 

A na tej samej stronie dziennika parę przykładów POzytywnych jak się należy zachować, np w parlamencie:

"Minister Jacek Rostowski włożył sobie długopis do nosa podczas prezydenckiego orędzia. Poseł PO Kazimierz Kutz nie wstał, gdy na salę wszedł Lech Kaczyński."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.