Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

>wojciech iwaszczukiewicz, 6 Lis 2009, 15:56

 

>Dlaczego Arabowie mieszkający w Izraelu ( i mający swoje przedstawicielswto w

>parlamencie) jakoś nie chcą emigrować do państw arabskich?

 

Bo są k... U SIEBIE! To Żydzi im się tam wpierdzielili a nie na odwrót.

Jestem Europejczykiem.

 

>pershuasion, 7 Lis 2009, 11:06

 

>Wladz Wojciechu tu jest wątek o polityce, a nie o waszej maniackiej BDSM miłości do prezesa.

 

To przecież ty bezustannie liżesz dupę Prezesowi. My w nią tylko kopiemy i to niezbyt mocno ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

>pershuasion, 7 Lis 2009, 14:15

 

>Jakub Gołąb, bliski doradca minister zdrowia Ewy Kopacz, jest właścicielem firmy, do której trafiają

>pieniądze z koncernów farmaceutycznych - alarmują "Wydarzenia" Polsatu. Jego firma Med PR organizuje

>szkolenia, debaty i konferencje. Także na temat świńskiej grypy.

 

Widać dobrze doradza skoro Kopacz dzielnie broni się przed wywaleniem kasy na szczepionki. Obstawiam, że zawiedzione koncerny podpierdzieliły Gołębia przez "sponsorowanych" dziennikarzy.

Jestem Europejczykiem.

 

"Bo są k... U SIEBIE! To Żydzi im się tam wpierdzielili a nie na odwrót."

 

To duża nieścisłość,Palestyńczycy pojawili się na tych terenach bardzo pózno,kilkanaście stuleci po Żydach.

Pierwotnymi mieszkańcami Palestyny byli Kananejczycy,ie mający nic wspólnego z współczesnymi Palestyńczykami.

^^

No i są narodem, "wybranym" :-)

 

 

Jaro_747, 8 Lis 2009, 00:29

>My w nią tylko kopiemy i to niezbyt mocno ;-)

 

I tylko to wam w głowie, kopać, kurdupla. Program elektoratu... POzytywny!

Znajdziesz coś nowego? Ciągle tu to wklejasz.. A co tam u CUDownych, jak tam kaska z automatów? Jak tam deficyt? 52mld maleje? Jednak ty tylko o kurduplu. W końcu wybory się zbliżają, nie miej litości dla realnej opozycji- bij w Kaczora (nie Donalda, nie pomyl się). No ale może rzeczywiście jest i inna "alternatywa", Jolka, TWOlechowski, bezpartyjny Cimoszewicz.

>Frank, 8 Lis 2009, 09:13

 

A dużo tam tych Żydów było?

Przecież pomysł osiedlenia się Żydów w Palestynie jest świeży, o ile pamiętam końcówka XIX wieku.

Jednym z pomysłów było osiedlenie się w Afryce i wtedy zapewne usłyszelibyśmy, że Żydzi byli tam od niepamiętnych czasów a Murzyni to ludność napływowa ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

>Frank, 8 Lis 2009, 09:13

 

A dużo tam tych Żydów było?

Przecież pomysł osiedlenia się Żydów w Palestynie jest świeży, o ile pamiętam końcówka XIX wieku.

Jednym z pomysłów było osiedlenie się w Afryce i wtedy zapewne usłyszelibyśmy, że Żydzi byli tam od niepamiętnych czasów a Murzyni to ludność napływowa ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

"Rząd chce, żeby zamiast 7,3 proc. składki z ZUS do OFE trafiało 3 proc. Pozostałe pieniądze zostałyby w ZUS, co pozwoliłoby zmniejszyć jego dotację o 13 mld zł - powiedział podczas środowej konferencji prasowej minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że koncepcja korekty systemu składkowego została opracowana w resorcie pracy i resorcie finansów i wstępnie była konsultowana z innymi ministrami."

 

Liberalizm...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Emeryci do Bacutilu, za to młode POwskie Piskorczaki będą wygrywać na giełdzie, a Sawickie Zdzicho i Rycho kręcić lody na max.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

52mld i jest jak za Gierka- cud mniemany, przodowanie w świecie i w Europie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie, rząd ma mandat i odpowiedzialność, ma realizować swoje wyborcze obietnice, a nie okradać emerytów, złodziejstwo i afery zamiast cudów

 

tak miało być:

 

Drodzy Rodacy! Panie Marszałku! Panie Marszałku Senatu! Posłanki i Posłowie! Drodzy Goście! Chciałbym moje expose zacząć od kilku słów refleksji osobistej. Chciałbym podzielić się z Państwem, tu na tej sali, ale także ze wszystkimi naszymi rodakami, wielkim poczuciem dumy i satysfakcji, że po raz kolejny Polacy, tym razem 21 października, pokazali, że chcą i potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za losy Ojczyzny.

 

Staję dzisiaj przed wami, tu w polskim Sejmie, przed wami parlamentarzystami i przed całą polską opinią publiczną chyląc nisko głowę z poczuciem i pokory i dumy równocześnie. Pokory, bo mam świadomość jak nigdy dotąd w moim życiu, że rola, która przypadła mi i którą dzisiaj rozpoczynam jest rolą nadaną mi osobiście i całemu mojego gabinetowi przez Polaków. Jestem głęboko poruszony tą świadomością że słowa o służbie są dzisiaj słowami mocno brzmiącymi i bardzo prawdziwie. Ja dobrze wiem, i zwracam się tu do wszystkich naszych Rodaków, ja dobrze wiem, że ta zaszczytna służba, jaka przypadła mi w udziale i mojemu gabinetowi, to skutek, to efekt waszego wielkiego patriotycznego wysiłku.

 

Ja dzisiaj jestem w tym miejscu i mówię do Państwa dlatego, bo ponad 16 milionów Polaków 21 października zdecydowało się zagłosować i dało Polsce, dało naszej Ojczyźnie szansę na dobrą zmianę.

 

To wielka satysfakcja móc z tego miejsca nisko pokłonić się Polakom, ale też wielka satysfakcja odczuwać dumę. Jestem dumny będąc członkiem naszej narodowej wspólnoty. Jestem dumny, że nie tylko dzisiaj dzięki Wam mogę podjąć się odpowiedzialności za polski rząd, ale jestem dumny, że jestem z Wami i byłem zawsze z Wami w chwilach próby najtrudniejszej w latach 80-tych, wtedy, kiedy wyzwania w Polsce niepodległej czasami przerastały nasze umiejętności i możliwości w latach 90-tych i w tych ostatnich dniach, właśnie 21 października.

 

Nisko kłaniając się Polakom chcę powiedzieć, serdeczne dzięki za to, że sobie nawzajem daliśmy tę wielką szansę. Ja wierzę, że przed nami jest wielka szansa na dobrą zmianę.

 

I chciałbym, jeśli Państwo pozwolicie, opowiedzieć we wstępnie do tego expose o tym, co zdarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat.

 

Co takiego stało się, że niespotykana dotąd w Polsce niepodległej liczba wyborców zdecydowała się pójść do wyborów, zdecydowała się stać czasami w wielogodzinnych kolejkach. Co takiego stało się, że Polacy z taką determinacją, która zaimponowała także tym, którzy Polsce dobrze życzą, z taką determinacją postawili na zmianę.

 

Po pierwsze, chciałbym przypomnieć, że obejmujemy rządy po skróconej kadencji Sejmu. To co jest największym osiągnięciem tego 21 października to to, że ludzie odczuli, że demokracja w Polsce działa. Że po dwóch latach, kiedy oceny krytyczne przeważyły nad ocenami pozytywnymi, znaleźliśmy wspólnie, wspólnie wszyscy na tej sali, znaleźliśmy wspólnie sposób na to, aby demokracja, aby ludzie mogli ponownie dokonać wyboru, weryfikacji. Dlaczego ta kadencja została skrócona? Została skrócona przede wszystkim dlatego, że znaleźli się w polskim parlamencie ludzie, którzy zrozumieli, że w dobrej, dojrzałej demokracji zmiana władzy powinna nastąpić wskutek powszechnych wyborów ludzi, a nie podstępnych machinacji czy kuluarowych politycznych gier. Mam osobistą satysfakcję, że potrafiłem także z wieloma z was na tej sali przekonać i Sejm poprzedniej kadencji i także polską opinię publiczną, że warto znowu zaufać ludziom i że ta szansa na dobrą zmianę, na nowy rząd, a tego Polacy chcieli, że ta szansa okazała się prawdziwa właśnie dlatego, że wszyscy, jak tu jesteśmy, zdecydowaliśmy się na wcześniejsze wybory, że zaufaliśmy ludziom.

 

Słowo "zaufanie" będzie w związku z tym mottem nie tylko tego wystąpienia, ale, mam nadzieję, całej naszej kadencji i całego okresu, w którym przyjdzie mnie z moimi współpracownikami rządzić.

 

To zaufanie stało się fundamentem nowej politycznej umowy Polaków. Bo ten 21 października, ten zaskakujący dla wielu rezultat wyborów jest tak naprawdę wielką nową polityczną umową Polaków. Będę starał się z tej umowy wywiązać najlepiej jak potrafię.

 

Chciałbym także powiedzieć, że chyba dobrze rozumiem, podobnie jak Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, którym przyszło budować koalicję i nowy rząd, dobrze rozumiem jakie oczekiwania polscy wybory mają wobec nowej władzy, dlaczego doprowadzili do zmiany już po dwóch latach. Uważam - i to dzisiaj powinniśmy sobie otwarcie powiedzieć - że Polacy zdecydowali się na zmianę władzy, ponieważ odczuwali coraz bardziej dotkliwie, że w ostatnich dwóch latach nie mogą zbudować w sobie zaufania do władzy, która nie ma zaufania do nich samych. Że być może pierwszym i głównym powodem, dla którego zmiana 21 października nastąpiła, to brak zaufania władzy, władzy, która ustąpiła, do własnych obywateli. Uważam też, że Polacy 21 października zdecydowali o zmianie, ponieważ ich marzeniem dwa lata temu i teraz, w dniu wyborów była władza, która nie szuka konfliktów, a wręcz przeciwnie, szuka porozumienia wszędzie tam, gdzie to jest możliwe. Nie jesteśmy naiwni, wiemy, że istnieją obiektywne konflikty interesów w każdym narodzie.

 

Jesteśmy odpowiedzialni i w związku z tym rozumiemy, że tak jak każdy wielki naród, tak i naród polski zawiera różne wspólnoty. Przekonań, wiary, interesów, wspólnoty etniczne, kulturowe. Tylko w przeciwieństwie do tych, którzy ustąpili miejsca w tych ławach, jesteśmy przekonani, a sądzę, że to przekonanie podziela przygniatająca większość Polaków, jesteśmy przekonani, że zadaniem dobrej władzy jest rozwiązywanie i łagodzenie konfliktów, a nie żywienie się tymi konfliktami. Że głównym zadaniem polityki, a pragniemy przecież właśnie takiej polityki, nowoczesnej, dojrzałej, rozsądnej polityki, jest uzgadnianie ze świadomością różnicy interesów i konfliktów, uzgadnianie w ramach demokracji parlamentarnej i w ramach rządów prawa wspólnych stanowisk. Niech nigdy więcej w Polsce władza z różnic między ludźmi, z różnic między wspólnotami i środowiskami, nie czyni przedmiotu gorącego konfliktu. Różnice mogą dawać pozytywne napięcia, mogą dawać pozytywną, synergię.

 

Pierwszym zadaniem naszego rządu będzie wyzwolenie pozytywnej energii z Polaków przy całej świadomości różnic między nami, także pozytywnej energii tu na tej sali. Jestem przekonany, że Polacy, głosując 21 października za nową władzą odrzucili także władzę, która mimo takiej deklaracji i zapewne intencji, nie potrafiła zmienić w sposób istotny na lepsze warunków życia ludzi, i w związku z tym z jakąś zaskakującą dla wszystkich determinacją zabrała się za zmienianie samych ludzi. Polacy nie potrzebują i nie chcą władzy, której ambicją jest zmienianie Polaków. Bo Polaków nie trzeba zmieniać. My wspólnie musimy zmienić warunki życia i pracy Polaków na lepsze. To musi być pierwszym zadaniem władzy.

 

Wydaje się także, że Polacy 21 października odrzucili władzę, która wyrzekła się cnót podstawowych, kardynalnych w polityce. Takich cnót jak zdrowy rozsądek, umiar, powściągliwość, pokora.

 

Jestem przekonany, jestem przekonany, że powrót tych cnót do praktyki rządzenia jest także potrzebą odczuwalną i oczekiwaną przez większość naszych rodaków. Jeśli 21 października wszyscy byliśmy świadkami niezwykłych, jak na polską politykę, emocji wyborców, to właśnie dlatego, że pragnęli przypomnieć władzy, tej która ustąpiła, ale także tej, która w tej chwili zasiada w tych ławach, chcieli uświadomić każdej władzy, że oczekuje od niej poszanowania tych podstawowych cnót. Tych, na których można ufundować poczucie bezpieczeństwa, wzajemnego zaufania, poczucie wzajemnej odpowiedzialności za Ojczyznę.

 

Chciałbym zadeklarować w imieniu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, że zawiązując dzisiaj koalicję w parlamencie na rzecz nowego rządu zobowiązujemy się równocześnie wobec wszystkich Polaków, że strzec będziemy także samych siebie przed pokusą odejścia od tych twardych, zdroworozsądkowych zasad.

 

Nieprzypadkowo mówi się w Polsce od wieków äNa zdrowy, chłopski rozum". Ja głęboko w to wierzę, że nasza koalicja także dzięki temu, że folguj ludowcy zaprezentuje to, czego tak bardzo brakowało Polakom przez te dwa lata. Zdrowego, chłopskiego rozumu. Spokoju, rozsądku i odpowiedzialności.

 

Chciałbym także, aby ten dzień, 21 października i dzień rozpoczęcia naszej pracy, dzisiaj, pracy nowego rządu, był dniem unieważnienia złej, groźnej dla Polski i Polaków alternatywy. A wydawało się jeszcze kilka miesięcy temu, że ta alternatywa niczym jakaś ponura klątwa będzie ciążyła nad naszym życiem politycznym jeszcze długi czas. Jaka to jest alternatywa? To jest alternatywa między tym co odrzuciliśmy dwa łata temu, a więc nazwijmy ją, nazwijmy tę atmosferę, tan czas czasem cynicznego konformizmu elit władzy, często nazywany III Rzeczypospolitą.Niesłusznie, niesprawiedliwie, bo to był tylko fragment rzeczywistości, którą opisujemy mianem III Rzeczypospolita. Ale fragment niezwykle dotkliwy i istotny. Polacy odrzucili to dwa lata temu.

 

Ale drugim członem tej fatalnej alternatywy, wydawało się, że tak musi być, jest cyniczny radykalizm. Polska i Polacy nie są skazani na ten fałszywy wybór między cynicznym konformizmem a cynicznym radykalizmem. Jest wielka przestrzeń, przestrzeń, w której żyją normalni ludzie. Przestrzeń, w której nie ma i nie powinno być miejsca na polityczny oportunizm, na cwaniactwo, na gotowość wykorzystywania władzy wyłącznie dla własnych interesów. I z drugiej strony władzy, która w imię czasami pięknych idei, czasami własnych obsesji, zamienia te najważniejsze wartości w takie pragnienie panowania nad wszystkimi. Polacy dobrze sobie radzą wtedy kiedy władza nie przeszkadza im żyć. Polacy mają prawo do władzy i do takiego państwa, i do takiego rządu, który traktuje swoją misję jako służbę, który uczciwość, przyzwoitość, bezinteresowność traktuje jako oczywistość, I równocześnie Polacy mają prawo do władzy, która nie ma zamiaru narzucać, kontrolować każdego fragmentu ich życia. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe tworzy dzisiaj rząd, który gwarantuje Polakom wolność, swobodę działania, wyzwolenie pozytywnej energii i równocześnie pomoc zawsze tam i zawsze wtedy, kiedy ona jest potrzebna. Tym, którzy pomocy potrzebują.

 

Mówiliśmy bardzo dużo także o innej fałszywej alternatywie. Unieważniamy ją dzisiaj, wspólnie Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Fałszywą alternatywę, w której wolność przeciwstawia się solidarności.

 

Przez ostatnie lata spieraliśmy się o to. Jestem dumny, że udało nam się przekonać Polaków, polską opinię publiczną, że te dwa fundamenty nowoczesnej Polski, te dwa wielkie marzenia Polaków, które narodziły się w sierpniu roku 1980, marzenie o wolności i solidarności, że na nowo wróciły do wspólnego domu. Ta koalicja, ten rząd są po to, aby nikt więcej w Polsce nie odważył się więcej przeciwstawiać wolności i solidarności. A tym, którzy czasami powątpiewają, czasami powątpiewają w to, że życie publiczne, że polityka, że władza mogą być wolne od tych przygnębiających wad i przywar, że życie publiczne może być nacechowane uczuciami i wartościami szlachetnymi. Przypomnę słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Sopocie, też dlatego tak dobrze je pamiętam, kiedy mówił nawiązując do hasła, część z nas na tej sali to hasło aż do zdarcia gardeł wykrzykiwało w roku 1989 i 1989. To było hasło "Nie ma wolności bez solidarności". A Ojciec Święty powiedział w Sopocie: "Ale pamiętajcie też, że nie ma solidarności bez miłości". I ja wiem, że niektórzy na tej sali czasami uśmiechają się wątpiąc w to, że te słowa mają głęboki sens. Ja wierzę, bardzo wierzę w sens tych słów. I wiem jedno, prędzej czy później wy, i wy w sens tych słów też uwierzycie, bo one naprawdę mają głęboki sens.

 

I kończąc te refleksje chcę państwu powiedzieć, że jako bardzo ważne zobowiązanie wspólnie z premierem Waldemarem Pawlakiem i naszym gabinetem traktuję słowa, które słyszałem wielokrotnie w ostatnich tygodniach. To słowa zwykłych ludzi, którzy na dziesiątkach spotkań mówili o jednej wielkiej potrzebie, potrzebie normalności.

 

Czego chcą tak naprawdę Polacy? Polacy chcą normalnego rządu w normalnym kraju, gdzie ludzie wiodą normalny żywot. Żywot ludzi przyzwoitych, wolnych, żywot ludzi, którym żyje się coraz lepiej, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc. Nic więcej. Ale aż tyle.

 

To jest wielkie zobowiązanie. Wiem, że ostatnie lata debatę publiczną ożywiały próby numerowania Rzeczypospolitej. I wiem, że niektórzy z Państwa także chcieli być może by usłyszeć ode mnie, za którym numerem opowiada się premier nowego rządu i jego gabinet. Chcę Państwu powiedzieć, że ceniąc dorobek III Rzeczypospolitej, że podzielając większość marzeń i oczekiwań tych, którzy formułowali ambitny projekt IV Rzeczpospolitej.

 

Ceniąc i akceptując i rozumiejąc niecierpliwość szczególnie najmłodszych, którzy mówią: a może piąta. Chcę jednak Państwu dzisiaj tu z tego miejsca powiedzieć, że nie będę numerował Rzeczypospolitej i będę w całym expose mówił o tym, o czym tęskniliśmy zawsze, do czego tęskniliśmy zawsze. O najjaśniejszej Rzeczpospolitej.

 

Szanowni Państwo! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy w kampanii wyborczej przekonywałem Polaków, że uda nam się dogonić najbardziej rozwinięte kraje Europy, mówiłem z pełnym przekonaniem. To nie był chwyt propagandowy. Wiem, że my Polacy możemy tego dokonać i wiem, że nie wszyscy odnajdują w sobie wiarę w to, że Polacy mogą tego dokonać. Mam nadzieję, że te słowa, które wypowiem i mam nadzieję, że praktyka naszego rządzenia przekona tych wątpiących w to, że Polacy są zdolni do takiego skoku, że uwierzą w siły własnego narodu. Ja wierzę.

 

Dlaczego tę szansę widzimy tak przejrzyście, dlaczego tak dobitnie odczuwamy ten moment przełomu, w jakim Polska się znajduje? I wiem, że to jest uczucie nie tylko naszego rządu i istotnej części tego parlamentu, ale bardzo wielu naszych rodaków.

 

Po pierwsze, wszyscy, którzy wyznają nierozdzielność zasady wolności i solidarności zrozumieli, że ta synteza jest warunkiem niezbędnym, pierwszym i najważniejszym, aby ten skok cywilizacyjny się dokonał. Wszyscy, którzy sobie nawzajem ufają bo jak wspomniałem zaufania w ostatnich latach brakowało nam wszystkim najbardziej. I to zaufanie między ludźmi a władzą, pomiędzy ludźmi, między środowiskami, to zaufanie staje się dzisiaj polską racją stanu.

 

W gospodarce rynkowej opartej na dobrowolnej współpracy obywateli zaufanie ma znaczenie pierwszorzędne. Oznacza ono przede wszystkim przekonanie, że korzyści jakie każdy czerpie ze swojej aktywności gospodarczej, pracy najemnej lub prowadzenia firmy będą proporcjonalne do realnych efektów tej aktywności. To oznacza prawo do sprawiedliwej płacy, ale też do uczciwie wypracowanego zysku. Będziemy stanowczo zwalczać naruszenia praw pracowniczych i będziemy równocześnie działać na rzecz umocnienia szacunku dla ludzi, których przedsiębiorczość i fachowość tworzy miejsca pracy dla innych. To oni są źródłem dochodu, dzięki którym państwo może lepiej realizować swe konstytucyjne funkcje. Będziemy wspierać przedsiębiorczość, wreszcie zmienimy prawo. I to jest twarda zapowiedź, które przedsiębiorcom nie pomaga, a utrudnia ludziom działalność gospodarczą.

 

Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie w związku z tym stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych.

 

Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych.

 

Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji. Wiem, że jednocześnie musimy zapewnić wzrost płac pracownikom sektora publicznego. (Głos z sali: ) O nikim nie wolno nam zapomnieć ani też, jak to czasem miało miejsce w przeszłości, nikogo nie będziemy faworyzować tylko dlatego, że należy do lepiej niż inne zorganizowanej grupy zawodowej czy lobby. To jest kluczowe przesłanie mojego rządu.

 

Pomoc ze strony państwa mają otrzymywać ci najsłabsi, a nie ci najsilniejsi. Chcemy pomóc, także poprzez wzrost płac, nie tym, którzy najskuteczniej potrafią walczyć o swoje prawa, ale tym, którzy pozbawieni są szansy twardego egzekwowania swoich praw i korzyści. Sprawiedliwe państwo bierze pod opiekę zawsze najsłabszych, nigdy najsilniejszych. I dlatego starannie i stanowczo, szukając sposobów i środków, aby zapewnić wzrost płac najbardziej potrzebującym i tym zależnym od środków publicznych, będziemy się przeciwstawiać tym wszystkim, którzy przyjmą strategię äwyrwać jak najwięcej", wydrzeć ile kto zdoła. Bo każda nieroztropnie wydana złotówka na tych, którzy najgłośniej krzyczą jest równocześnie złotówką zabraną tym, którzy nie mają takiej siły przebicia, ale tej złotówki publicznej potrzebują najbardziej.

 

Budowa wzajemnego zaufania wymaga, by polityka gospodarcza rządu oparta była na realnych podstawach, by jej horyzont wybiegał poza termin kolejnych wyborów. Państwo, które żyje na kredyt, nie będzie dla obywateli godne zaufania. Deficytu budżetu oznacza stały wzrost długu publicznego i wysokie koszty spłaty odsetek od tego długu. W projekcie budżetu na przyszły rok poprzedni rząd przewidywał, że koszty te przekroczą 27 mld zł. Te pieniądze można by przeznaczyć na budowę nowych dróg, na oświatę czy na poprawą bezpieczeństwa. (Głos z sali: ) Niestety, tak się nie stanie, bo państwo wydawało, nie tylko w tych ostatnich dwóch latach, więcej niż zarabiało. Żeby zbudować w tej dziedzinie zaufanie, zaufanie społeczne, także zaufanie ludzi do własnego państwa, potrzebne jest ograniczenie wzrostu długu publicznego. Dług publiczny nie może narastać w takim tempie jak do tej pory. W ciągu kilku lat budżet należy doprowadzić do stanu bliskiego równowagi. Tylko w ten sposób możemy trwale odsunąć groźbę ponownego wzrostu podatków i nagłych cięć wydatków socjalnych czy płac w sektorze publicznym.

 

Dążenie do tego celu zrównoważonego budżetu wynika także z traktatów Unii Europejskiej. Uczyni to naszą drogę do wspólnej waluty, do wspólnej waluty europejskiej łatwiejszą, bezpieczniejszą. To będzie jeden z głównych celów naszego rządu, aby droga do wspólnej waluty była bezpieczna z punktu widzenia państwa i obywateli. Stabilny budżet to także gwarancja zwiększonego napływu inwestycji zagranicznych, jednego z ważniejszych czynników szybkiego wzrostu gospodarczego.

 

W polityce gospodarczej stajemy zatem wobec konieczności godzenia celów na krótką metę sprzecznych. Słyszałem od razu reakcje w ławach opozycji, kiedy mówiłem o naszym zamiarze równoczesnego obniżania podatków i danin i wzrostu płac w sektorze publicznym i trzymania tego w ramach, odpowiedzialnych ramach budżetu, czyli szukanie równowagi budżetu. Wydawałoby się, że cele sprzeczne, że niemożliwe. Chciałbym państwa przekonać nie tylko tymi słowami ale także praktyką mojego gabinetu, że to jest możliwe.

 

Po pierwsze, zgodzicie się państwo ze mną i nie znajdę na tej sali nikogo kto by wstał i powiedział patrząc ludziom w oczy, że chciałby na przykład podwyższyć podatki albo obniżyć zarobki albo mniej wydawać na infrastrukturę. Wszyscy, jak tutaj jesteśmy, kiedy zwracamy się do opinii publicznej, wszyscy bez wyjątku, mówimy o naszej odpowiedzialności za budżet, o tym, że chcemy obniżać podatki, że chcemy wzrostu płac i większych wydatków na infrastrukturę. I chciałbym powiedzieć państwu, że jeśli rozumie się dobrze na czym polegają warunki wzrostu gospodarczego i na czym polega szansa europejska, ci wszyscy także zrozumieją, że te cele są tylko pozornie sprzeczne, bo tylko umysły zanurzone w takiej ponurej socjalistycznej przeszłości rozumują o gospodarce w kategoriach gry o sumie zerowej, że jak stąd się zabierze, to tu przybędzie, a jak tu przybędzie, to tam musi ubyć. Nie bierze się pod uwagę tego, co najpiękniejsze w wolnej gospodarce, co najważniejsze w wolnej gospodarce. Nie bierze się pod uwagę tego, że wolni ludzie, nieskrępowani zbyt wysokim podatkiem, zbyt skomplikowanymi przepisami, że wolni ludzie wytwarzają coraz więcej dóbr. To jest istota demokratycznego kapitalizmu, to jest istota polityki, którą chcemy zaproponować dzisiaj Polakom - liberalnej polityki gospodarczej i solidarnej polityki społecznej.

 

To jest dokładnie taka recepta - wolność gospodarcza, bez której rozwój zamiera i solidarność społeczna, bez której rozwój gospodarczy przestaje służyć ludziom i staje się celem samym w sobie. Do tego mamy tę wielką szansę europejską. To jest dokładnie ten moment historyczny. Ze smutkiem stwierdzam, że przez te dwa lata niedostatecznie wykorzystany, w którym wyzwalając poprzez swobody gospodarcze ograniczanie podatków i przepisów tę wielką energię Polaków, a więc dają szansę wzrostu, równocześnie możemy wykorzystać środki europejskie w taki sposób, aby ta zrównoważona polityka wzrostu płac, obniżania podatków i danin i odpowiedzialności budżetowej, stała się wreszcie faktem. Tak, proszę państwa, tak prowadzona polityka daje nam szanse na zrealizowanie wielkiego snu Polaków o naszym własnym narodowym cudzie gospodarczym. Tylko taka polityka daje te szanse.

 

Mógłbym dużo mówić o zaniechaniach w sferze gospodarczej i błędach poprzedniej ekipy, ale wolę skupić się na tym co pozytywne i na nowych wyzwaniach. I nie tylko dlatego, że Polacy oczekują programu na przyszłość, ale także dlatego, że wierzę, że będziemy z opozycją, i z tą z lewej strony i z prawej strony, współpracować, szczególnie jeśli chodzi o kwestie gospodarcze.

 

Dlatego wolę mówię o pozytywach. Wolę mówię o tym jak przywrócić wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Wiem, że... Wiem, że w ostatnich miesiącach pojawiły się symptomy, które nie dają podstaw do łatwego optymizmu. Konieczne będzie wsparcie tej polityki wzrostu odpowiedzialną polityką finansową Narodowego Banku Polskiego, bo nie możemy dopuścić do wzrostu inflacji, a tu jesteśmy także bardzo czuli na sygnały z ostatnich miesięcy.

 

Dobrze wszyscy wiemy, że czeka nas bardzo poważna odpowiedzialna praca, aby te sygnały nie zamieniły się w rzeczywistość. Zdajemy sobie sprawę, że istnieje ryzyko spowolnienia gospodarki światowej, na co nie mamy wpływu, podobnie jak nasi poprzednicy. I dlatego wymaga to zmniejszenia deficytu w stosunku do projektu przedstawionego przez poprzedni rząd. Powtarzam: musimy podjąć wspólny wysiłek, aby zmniejszyć deficyt, biorąc pod uwagę niektóre wskaźniki światowe, aby zmniejszyć deficyt w porównaniu do tego, jaki poprzednicy zaplanowali.

 

Konieczność uchwalenia budżetu na 2008 rok w ściśle określonym terminie, wicie państwo jakie pułapki czyhają na tych, którzy nie zdążą w ściśle określonym terminie uchwalić budżetu, ta konieczność drastycznie ogranicza możliwość manewru. Ale zrobimy wszystko, żeby w tym krótkim czasie, jaki nam pozostał tych kilka manewrów wykonać tak, aby budżet był bardziej zrównoważony.

 

Jeśli nasz rząd ma przekonać Polaków, że jest szansa na lepsze czasy i że warto w tę przyszłość inwestować, to musimy udowodnić, że te pierwsze kroki w najbliższych tygodniach, to kroki w realizacji przemyślanej i długofalowej strategii rozwoju, a nie gaszenie pożarów które powstały ze względu na kilka nierozważnych, nie do końca przemyślanych decyzji w przeszłości. Dlatego w sejmowych pracach nad budżetem na 2008 r. zapewnimy większe środki na rozwój, w tym na wyższe niż planowano wydatki na edukację. W 2008 r. opracujemy i przedstawimy Wysokiej Izbie projekty zmian systemowych wspierających przedsiębiorczość. Praca musi znaleźć swój finał, praca w tych kwestiach w 2008 r. I Główny kierunek tych naszych propozycji w tych najbliższych miesiącach to radykalne uproszczenie prawa gospodarczego, prawa podatkowego i trybu poboru składek ZUS. Wprowadzenie ale wreszcie na serio zasady jednego okienka przy zakładaniu firmy, usprawnienie sądownictwa gospodarczego i realne skrócenie okresu sądowego egzekwowania należności . Rok 2008 będzie też stał pod znakiem racjonalnego ograniczenia listy przedsiębiorstw" uznawanych za strategiczne a więc pozostających we własności, we władaniu państwa.

 

Należy radykalnie przyspieszyć prywatyzację tak, aby podnieść efektywność przedsiębiorstw, wzmocnić ten trend na wzrost inwestycji i zmniejszyć obciążenie państwa kosztami obsługi długu publicznego. I nie będzie to, nie jest to zamierzenie doktrynalne.

 

Nie interesuje nas prywatyzacja dla samej prywatyzacji, ale interesuje nas przełamanie fatalnego impasu z ostatnich dwóch lat. Bo my wierzymy, tak wierzyli nasi przodkowie, że rękojmią sukcesu gospodarczego, podobnie jak rękojmią wolności osobistej jest własność, własność prywatna w gospodarce. Nie boimy się tego.

 

Jeśli na serio traktujemy potrzebę rozważnego, odpowiedzialnego i równoczesnego wzrostu, zwiększenia wydatków w sferze publicznej i obniżenia podatków i danin, to musimy zrozumieć i uwierzyć, że warunkiem wstępnym jest zbudowanie najlepszych z możliwych okoliczności dla wzrostu gospodarczego, a więc dla ludzi, na których kreatywność, innowacyjność, przedsiębiorczość można liczyć. Żeby móc więcej wydawać, czy to na infrastrukturę, czy na wzrost wynagrodzeń w sferze publicznej, musimy dać szanse tym, którzy nie oczekują pieniędzy od państwa, oczekują więcej swobody, więcej samodzielności, więcej zaufania do ich przedsiębiorczości.

 

To jest warunek sine qua non, aby państwo mogło skutecznie wywiązywać się ze swoich zobowiązań wobec ludzi, za których bierze odpowiedzialność. Maksimum wolności, swobody i zaufania wobec tych, którzy pomocy nie potrzebują, którzy samodzielnie są w stanie budować swoje i innych ludzi powodzenie gospodarcze. I maksimum pomocy tym, którzy z różnych powodów nie mogą być samodzielni.

 

Dlatego tak ważne będzie dla nas w tym inwestowaniu naszych publicznych pieniędzy w przyszłość, inwestowanie w wydatki o charakterze rozwojowym, a więc promujących właśnie przedsiębiorczość i innowacyjność. Gospodarka wiedzy, czy społeczeństwo wiedzy to naprawdę może i musi stać się w Europie także polską specjalnością. Skoro jest tak, że ludzie dzięki własnemu wysiłkowi, tak jak np, liczni polscy informatycy potrafią wygrywać najbardziej prestiżowe konkursy na świecie, to znaczy że ten talent, ta możliwość, ten potencjał tkwi w Polakach. My nieudolnymi decyzjami, złymi przepisami paraliżujemy rozwój tego talentu. Stawka na innowacyjność, na przedsiębiorczość to jest też wynik.

 

To musi być wynik zaufania do ludzi. Że oni lepiej od biurokraty, od urzędu, od kolejnej ustawy, kolejnych przepisów, poradzą sobie z tym wyzwaniem. Pewnym ukoronowaniem działań na rzecz przywrócenia gospodarce pewnej stabilności i zdolności do szybkiego wzrostu, będzie przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty europejskiej, czyli wejście do strefy Euro. Musimy odpowiednio przygotować się do tej zmiany tak, by proces przechodzenia na wspólną walutę był bezpieczny dla gospodarki i jak najbardziej korzystny dla zwykłych ludzi. Nie będziemy się trzymać żadnej doktryny. Tu, podobnie jak w codziennym życiu i jak w innych zadaniach politycznych i gospodarczych, zdrowy rozsądek też będzie bardzo, bardzo potrzebny.

 

W interesie Polski leży, abyśmy przygotowani do wejścia byli jak najszybciej. I ten rząd zrobi wszystko, doceniamy też wysiłki poprzedniej ekipy w tej mierze, zrobi wszystko, aby Polska była i Polacy jak najszybciej przygotowani, żebyśmy bezpiecznie przez ten okres przeszli. Ale bezpieczeństwo zwykłych obywateli w tym procesie będzie dla nas przykazaniem numer jeden.

 

Prorozwojowa polityka gospodarcza, zapewnienie równowagi ekonomicznej i przyjęcie euro, uwolnienie przedsiębiorców od biurokratycznej gehenny, w połączeniu z aktywną polityką społeczną, pozwolą nam w 2012 r. na obniżenie bezrobocia do

 

poziomu nie wyższego niż średnia europejska. Prawo do własności jest obok prawa do życia i wolności jednym z podstawowych praw człowieka i stanowi fundament ładu prawnego, ekonomicznego i społecznego. Własność jest warunkiem wolności obywatelskiej i trwałości. I dlatego będziemy starali się dbać o to, żeby własność w wymiarze indywidualnym stała się powszechna wśród naszych obywateli, a państwo będzie tak działało i to memu rządowi dedykuję ze szczególną determinacją, aby państwo gwarantowało skuteczną i jak najlepszą ochronę prywatnej własności naszych obywateli. A tam, gdzie dzisiaj państwo pozostaje właścicielem, szczególnie dotyczy to spółek z udziałem skarbu państwa, przyjmiemy wreszcie jawny i otwarty nabór do rad nadzorczych i wybór członków zarządu w drodze konkursu. Ale po to, żeby wycofywać państwo z gospodarki, żeby uczciwi ludzie i kompetentni ludzie, a nie zadania aparatu partyjnego, przygotowali większość tych spółek do możliwie szybkiej prywatyzacji lub przekazania w dyspozycję samorządowi terytorialnemu.

 

Chcemy w ten sposób zakończyć kilkunastoletni polityczny proceder zawłaszczania tych firm przez aparat biurokratyczny i partyjny. Każdej władzy, która następowała po sobie. W ciągu pierwszego półrocza przyjmiemy i ogłosimy czteroletni program prywatyzacji i ustalimy precyzyjnie wykaz spółek, które nie podlegając prywatyzacji zostaną przekazane samorządowi, a także wykaz tych spółek, które państwo uzna za strategiczne, a więc nie podlegające prywatyzacji. Jawność, przejrzystość i uczciwość przeprowadzenia prywatyzacji i zabezpieczenie interesów skarbu państwa, rozwoju firm prywatyzowanych, a także spraw pracowniczych, w tym przeznaczenie części przychodów z prywatyzacji na istotne cele dla obywateli, w szczególności na Fundusz Rezerwy Demograficznej, nazywany przez nas äBezpieczna emerytura", staną się podstawą odbudowywania społecznego przyzwolenia na prywatyzację.

 

Jestem świadomy, bo czuję się tak, jak powinna się czuć ta sala, współodpowiedzialny za to, że dzisiaj słowo äprywatyzacja" nie budzi zaufania obywateli, chciałbym, przy państwa pomocy, ja dzięki przejrzystym, uczciwym do bólu działaniom przywrócić zaufanie obywateli do tego procesu wycofywania biurokracji państwowej z życia gospodarczego. Wierzę, że to zadanie wspólnie wykonamy. I wiem też, że nie ma lepszego zabezpieczenia przez ingerowanie polityków i zarządzanie spółkami, niż realne zwiększenie konkurencyjności polskich firm i polskiej gospodarki. A to uzyskamy drogą mądrej i szybkiej, dynamicznej prywatyzacji.

 

Wysoka Izbo! Są obszary gospodarki, od których zależy bezpieczeństwo kraju i wszystkich obywateli. Najważniejszym elementem bezpieczeństwa gospodarczego jest bezpieczeństwo energetyczne. I rozumiemy to bezpieczeństwo przede wszystkim jako gwarancję niezakłóconych dostaw nośników energii po akceptowalnych cenach przy równoczesnej trosce o ekologię. Chcemy przede wszystkim myśleć tu o odbiorcy detalicznym. Politykę tę będziemy realizować w ramach strategii narodowej i współdziałając z partnerami z Unii Europejskiej. Z uwagą potraktujemy wysiłki poprzedniego rządu w sprawie dywersyfikacji dostaw nośników energii. Wysoko oceniamy niektóre z działań poprzedniego rządu w tej dziedzinie, ale zastrzegamy sobie także prawo do korekty niektórych planów wszędzie tam, gdzie będziemy widzieli taką konieczność. Dotyczy to zarówno projektu dostaw ropy naftowej jak i gazu ziemnego. Będziemy szukać rozwiązań zabezpieczających interesy gospodarcze Polski w kwestiach energetycznych i na pewno nie tracimy z pola widzenia uwarunkowań politycznych w relacjach z naszymi sąsiadami, które tak bardzo zajmowały, koncentrowały uwagę naszych poprzedników.

 

Mój rząd będzie wspierał, w naszym polskim, narodowym interesie, wszelkie projekty infrastrukturalne Unii Europejskiej mogące podwyższyć poziom bezpieczeństwa energetycznego kontynentu upatrując w tych projektach szanse rozwiązania i naszych problemów. Oczekujemy niemniej od naszych partnerów unijnych pełnego zrozumienia polskich i regionalnych uwarunkowań bezpieczeństwa energetycznego. Rozumiemy także wagę mostu energetycznego między Litwą a Polską i traktujemy to jako bardzo dobry przykład tego typu inwestycji.

 

Drogie Posłanki! Szanowni Posłowie! Chcę teraz poruszyć temat, naszym zdaniem, kluczowy dla skoku modernizacyjnego i rozwoju gospodarki, ale także dla bezpieczeństwa i wygody życia każdego Polaka.

 

Myślę o polskich drogach. Wszystkie dotychczasowe rządy bez wyjątku mówiły, że trzeba je budować i żadnego rządowi dotychczas się to nie udało. Autostrad przyzwoitych dróg jest skandalicznie mało. Co gorsza, ciągle wiele dróg tranzytowych przechodzi przez centra naszych miast, przez środek naszych wsi. Z powodu tysięcy TIR-ów przejeżdżających pod oknami życie setek tysięcy mieszkańców naszego kraju zamienia się w koszmar. Czarne punkty i krzyże przy drogach stały się, niestety, polską specjalnością częścią polskiego krajobrazu. To skutek wieloletniego niedoinwestowania remontów dróg przy ciągle rosnącym natężeniu ruchu samochodowego.

 

I to niedoinwestowanie z problemem niemniejszej wagi niż brak autostrad i nowych dróg, w tym dróg ekspresowych. Zrobimy wszystko, żeby to zmienić. Przyspieszymy budowę obwodnic i autostrad i w tym naszą ambicją będzie połączenie miast, tych głównych aren mistrzostw Europy 2012 siecią szybkich dróg.

 

Oceniamy, że główną przyczyną wolnego tempa budowy dróg i autostrad w Polsce przez ostatnich kilkanaście lat były bariery prawne i proceduralne. Brak decyzyjności poszczególnych urzędników odpowiedzialnych za te inwestycje i brak ciągłości w prowadzonych działaniach. Niewydolne, złe zarządzanie, często w takich stricte biurokratycznym charakterze i z reguły zbyt skromny budżet na budowę i remonty. Wyeliminujemy bariery proceduralne i prawne hamujące szybkie inwestycje infrastrukturalne. Chcemy zdecydowanie sprawniej kontynuować zaplanowane inwestycje i bardzo ambitnie będzie stawiać kolejne cele infrastrukturalne. Chcemy wykorzystać wiedzę i doświadczenie menedżerów. Menedżerów, którzy potrafią w dużo większym niż dotychczas stopniu, wykorzystać środki unijne na budowę dróg w Polsce. Wiemy wszyscy, że tych środków jest więcej niż dotychczas potrafiliśmy spożytkować. A więc wszystko zależy od nas. Od klasy i fachowości ludzi, którzy za to zarządzanie wezmą się z większą energią i z większą kompetencją niż dotychczas.

 

Fundusze unijne i budżet państwa, to najważniejsze źródła finansowania inwestycji infrastrukturalnych, ale dostrzegamy, że jednym z głównych powodów, dla których to tempo jest niezadowalające był brak, czy bardzo ograniczony zakres współpracy z prywatnych kapitałem przy tych inwestycjach. System partnerstwa publiczno-prywatnego może być równoprawnym źródłem finansowania tych inwestycji. Głosy, które słyszę z ław opozycji, z ław poprzedników, wtedy kiedy mówię o partnerstwie publiczno-prywatnym, te głosy sceptyczne, to jest najlepsza ilustracja tych powodów, dla których to się do tej pory nie udało. Tak, proszę państwa, wasz brak zaufania do metody, która stała się jednym z kluczowych powodów, dla których rozwinęła się zachodnia cywilizacja w ostatnich dziesięcioleciach, ten brak zaufania był jedną z poważnych blokad procesu inwestycyjnego jeśli chodzi o infrastrukturę. Odbudujemy to zaufanie.

 

Obecny stan infrastruktury drogowej w Polsce, to nie tylko bariera rozwoju, to zagrożenie, i proszę o uwagę tu wszystkich naszych oponentów, to także zagrożenie, takie realne zagrożenie spójności terytorialnej naszego kraju. Trzeba w sposób nowoczesny zrozumieć kryteria prawdziwego bezpieczeństwa, integralności i spójności naszego państwa. To znaczy, nie można dłużej akceptować takiego stanu rzeczy, w którym z Wrocławia nieporównywalnie szybciej i łatwiej można dojechać do Pragi i Drezna, a z Poznania o wiele łatwiej do Berlina niż do stolicy Polski do Warszawy.

 

(Głos z sali: Nieprawda.)

 

Dedykuję te słowa tym, którzy przez ostatnie dwa lata tak dużo mówili o zagrożeniach płynących z zachodu. Jedynym skutecznym sposobem na zachowanie integralności w nowoczesnej rzeczywistości jest ułatwienie ludziom i podmiotom gospodarczym wzajemnej komunikacji w obrębie jednego narodu. To jest nasze zadanie. Dobre drogi z Poznania, Gdańska, Wrocławia, Białegostoku, Lublina do Warszawy to jest dzisiaj prawdziwy wymiar nowoczesnego patriotyzmu, kto tego nie rozumie niech się nie zabiera za rządzenie. Naszą zdrową prawdziwą obsesją, my też mamy obsesję...

 

(Glos z sali: Ooooo!)

 

...będzie dbałość o rozwój naprawdę zrównoważony. Dedykuję wszystkim tym, którzy tak dużo mówili o równych szansach dla regionów nie z własnej winy zapóźnionych w tym cywilizacyjnym marszu, dedykuję tym wszystkim pewien obraz jaki dały też wybory.

 

Co takiego złego dzieje się w Polsce przez ostatnich kilkadziesiąt lat, że kto przychodzi do władzy ma pełne usta frazesów o równości regionalnej a jak zdaje w władzę... Zbyt pochopnie państwo klaszczecie. A jak zdaje władzę okazuje się, że te nierówności są jeszcze większe. I tym, którzy pochopnie, jak się okazało, klaskali dedykuję mapę mostów na Wiśle, tych mostów dzisiaj stojących. I wtedy być może przedstawiciele poprzedniej ekipy zrozumieją, dlaczego ciągle ludzie mieszkający na Podlasiu, na Podkarpaciu, na Lubelszczyźnie, w Świętokrzyskiem...

 

(Głos z sali: Nie będą.)

 

...w części wschodniej warmińsko-mazurskiej, w części wschodniej północnej Mazowsza, dlaczego ludzie, Polacy tam żyjący, czują się ciągle pokrzywdzeni. Właśnie dlatego, że do tej pory politycy mówili dużo o zrównoważonym rozwoju regionalnym i nie potrafili nic lub prawie nic zrobić w tej materii.

 

(Głos z sali: W tej chwili... więcej pieniędzy, panie...)

 

Komunikacja to oczywiście nie tylko drogi, to też Poczta Polska, to też nowoczesna kolej i one też powinny świadczyć o sile i sprawności nowoczesnego państwa. Jak wiemy dzisiaj sytuacja w tych dwóch dziedzinach jest też bardzo daleka od ideału. Modernizacji i to jest także priorytet mojego rządu, modernizacji wymaga infrastruktura polskich kolei. Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów, a kolejowy transport towarowy musi mieć warunki do konkurowania z innymi formami przewozu. To jest po prostu prawo obywateli do punktualności kolei i życia w czystości w miejscach publicznych. Grupę PKP czekają kolejne lata przyjętej strategii. Rozwiążemy problemy przewozów regionalnych. I mój rząd w trybie pilnym zakończy prace nad studium kolei dużych prędkości po to, aby jeszcze w tej kadencji z fazy studium wejść w fazę realizacji.

 

Współczesna komunikacja to przede wszystkim Internet. Jest to jeden z kluczowych czynników sukcesu gospodarczego i cywilizacyjnego naszego kraju. Szczególną wagę przywiązujemy do zapewnienia powszechnego dostępu do Internetu szerokopasmowego. To także wymóg nowoczesnego patriotyzmu. Stworzymy mechanizmy, dzięki którym wszędzie w Polsce, także w małych miejscowościach i na polskiej wsi ludzie będą mogli skorzystać z dobrodziejstwa globalnej sieci. Bo globalna sieć to nie zagrożenie, bo mądre korzystanie z tych osiągnięć techniki to może być naprawdę bardzo cenny taki nośnik, taki, to warunek dostępu do informacji, do wiedzy, edukacji i kultury. Powszechny dostęp do sprawnie, szybko działającego Internetu to także wielka szansa wyzwolenia milionów Polaków od biurokratycznych form dostępu, czy uwolnienie od biurokratycznych ograniczeń w dostępie do kultury, do informacji, do wiedzy. To szansa na indywidualizację i prawdziwą wolność w obszarze kultury, informacji i wiedzy. Ci, którzy z komputerem pracują wiedzą o czym mówię. I naprawdę warto dać te szanse wszystkim Polakom. Chcielibyśmy zerwać z dotychczasową tradycją wąskiego, takiego resortowego pojmowania inwestycji w nowe technologie i systemy teleinformatyczne. W moim rządzie ministrowie bez wyjątku rozumieją na czym polega międzyresortowe znaczenie tej współpracy na rzecz informatyzacji i rozwoju nowych technologii i systemów teleinformatycznych. Bo chcemy także, aby obywatele uzyskali jakby kolejny stopień, kolejny wymiar w wolności indywidualnej i niezależności od biurokracji. Tak, aby większość spraw urzędowych mogli załatwiać w najbliższej perspektywie przez Internet. Aby poprzez Internet mogli rozliczać podatki. Aby nie musieć skazywać obywatela, ale także nasze instytucje państwowe i samorządowego żmudnego, czasochłonnego, trudnego, bardzo kosztownego gromadzenia mnóstwa dokumentów na papierze. I polskie lasy też będą, odetchną z ulgą.

 

To jest prawdziwa, praktyczna i realistyczna realizacja wizji taniego państwa. Dać maksimum instrumentów człowiekowi do swobodnego wyboru i swobodnego dysponowania.

 

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Także z tej mównicy słyszeliśmy wiele razy słowa polityków o mieszkaniach. Dlatego, bo to rzecz zrozumiała dla każdego obywatela, bo samodzielne mieszkanie jest w sposób oczywisty jedną z najbardziej podstawowych potrzeb każdego człowieka. W przeciwieństwie do niektórych nigdy nie obiecywałem, i dzisiaj też nie będę obiecywał, że to rząd będzie budował mieszkania. Me będę obiecywał także dlatego, bo do tej pory także rządy które zaczynają swoją pracę obiecywały, że zbudują, nie potrafiły tego zrobić. Może dlatego, że budowanie mieszkań to nie jest zadanie dla rządu i administracji państwowej. Dobry rząd jest od tego, żeby stworzyć takie warunki i ramy prawne, szczególnie dotyczące zagospodarowania przestrzennego, i myślę tu także o szeroko zakrojonej debiurokratyzacji tej dziedziny życia, jaką jest indywidualne inwestowanie we własne mieszkanie, we własny dom; stworzymy takie warunki, aby Polacy mogli budować na tańszych gruntach budynki mieszkalne bez zbędnych formalności i kosztów, bez dziesiątków decyzji urzędowych i niepotrzebnej zwłoki. Wszyscy na tej sali wiemy jakie kroki są potrzebne, aby grunty w Polsce stały się tańsze, co za tym idzie, w dalszej perspektywie i mieszkania stały się tańsze, a proces budowy, proces inwestycji przez osoby indywidualne i podmioty gospodarcze był krótszy i prostszy, co w efekcie także da tańsze mieszkanie. Wiemy co trzeba zrobić, tylko brakowało na tej sali odwagi, a poprzednim rządom wyobraźni i, znowu słowo-klucz, i zaufania. Człowiek lepiej zbuduje swój dom niż urzędnik, taniej zbuduje swój dom, tylko dać trzeba mu szansę.

 

Urodziłem się nad morzem i muszę powiedzieć, nie ma w tym słowa przesady, że chyba wszystkie dotychczasowe ekipy przyczyniały się do tego, że Polska odwracała się plecami do swojego morza.

 

(Głos z sali: ) Chciałbym przypomnieć wszystkim, że Polska jest naprawdę krajem morskim. I chciałbym żebyśmy wreszcie tutaj jasno powiedzieli, że powrót Polski nad morze, ten gospodarczy powrót Polski nad morze, wymaga przede wszystkim budowy przynajmniej niektórych dróg i autostrad. Wiecie państwo dlaczego Polska odwróciła się plecami do swojego morza? Bo z polskich portów nie sposób skutecznie wywieźć towary na południe, na wschód, na zachód naszego kraju. Dlatego ten rząd zanim powstał zrozumiał, a dzięki temu, że zrozumiał, będzie pracował na rzecz jak najszybszej dobrej komunikacji drogowej i kolejowej po to, by bałtyckie porty rzeczywiście wykorzystały swój potencjał. To zobowiązanie traktuję także, ze względu na moją znajomość tych spraw, szczególnie, ze szczególną taką namiętnością.

 

Wysoka Izbo! Wiemy także i o tym dużo debatowaliśmy, także w czasie kampanii wyborczej, jak wielką historyczną szansą dla Polski są fundusze Unii Europejskiej. Chcemy je mądrze wykorzystać, bo wiemy, że to jest jeden z kluczy do osiągnięcia tego podstawowego celu, o jakim mówiłem na początku, dogonienia, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy i poziom życia naszych obywateli, europejskiej czołówki. Jesteśmy przekonani, że przy wszystkich wysiłkach naszych poprzedników istnieją jeszcze poważne rezerwy, jeśli chodzi o skuteczne, skuteczniejsze wykorzystanie środków europejskich. I nie dlatego, że zakładam bez jakiejś, bez pokory, że my będziemy mieli szczególnie mądrzejszych, wyraźnie mądrzejszych urzędników, którzy centralnie będą się tym zajmować.

 

Nie, nie o to chodzi. Doceniamy także wysiłki poprzedników jeśli chodzi o próby centralnego zarządzania tym procesem. Ale jesteśmy przekonani, że jednym z problemów, które utrudniały skuteczne wykorzystanie środków europejskich, była nadmierna centralizacja procesu decyzji. I dlatego będziemy chcieli ten proces zdecentralizować. Chcemy ośrodkom niższego szczebla odważniej przekazywać zadania, chociaż i to chcę podkreślić z całą mocą do tej pory w przekazywaniu zadań niższym szczeblom ekipy sobie nieźle radziły. Natomiast prawie regułą stało się, że po przekazaniu zadań nie przekazywano kompetencji i środków do realizacji tych zadań.

 

Użyję znowu słowa dla mnie kluczowego, zaufanie. Władza centralna, gdy nie ma zaufania do samorządu, staje się dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Obok naszego zaufania, które deklarujemy do każdego człowieka z osobna, do przedsiębiorczości, do rynku, chcemy tu także zadeklarować nieporównywalne większe zaufanie do samorządu terytorialnego każdego szczebla. Tam będą rozgrywały się losy Polski, tam będą wydawane pieniądze także z funduszy europejskich.

 

Skoro uznajemy, że polityka spójności prowadzona jest w Polsce w sposób zbyt scentralizowany, to będziemy chcieli zmienić tę niekorzystną relację, relację 1:3, bo tak dzisiaj kształtuje się relacja środków zarządzanych centralnie do środków zarządzanych regionalnie. Mówię o środkach operacyjnych w ramach narodowych strategicznych ram odniesienia. Decyzje dotyczące zadań, które zgodnie z zasadą pomocniczości powinny być programowane w województwach zapadają dzisiaj na poziomie centralnym, zaś te środki, którymi zarządzają województwa podlegają dodatkowo wielu rygorom i ograniczeniom narzuconym centralnie. I nie zawsze służą efektywnemu ich wykorzystaniu. Chcemy podjąć w tej kwestii szybkie działania.

 

Damy zarządom województw swobodę decyzji i działania taką, jaką mają instytucje zarządzające programami operacyjnymi. Poprzez zmianę ustawy o zasadach wspierania polityki rozwoju ograniczymy relacje podległości strategii rozwoju województw względem strategii rozwoju kraju. Ograniczając kompetencje wojewodów rozwiążemy problem dualizmu zarządzania regionami wynikający z dotychczasowego rządowo-samorządowego statusu województwa. Stworzymy narodową strategię rozwoju regionalnego.

 

Najpilniejszym zadaniem ministra rozwoju regionalnego jest wykorzystanie pozostałych środków europejskich z okresu 2004-2006 z zachowaniem zasady N plus 2, tak aby uniknąć konieczności ich zwracania. Obecny poziom wydatkowania, a więc 33 proc. funduszu spójności, 55 proc. funduszy strukturalnych na wrzesień br. nie grozi utratą środków w roku 2007, ale kwota pozostała na rok 2008 z powodu istniejących opóźnień może być zagrożona. Jej właściwe wykorzystanie będzie dla nas wszystkich bardzo poważnym wyzwaniem.

 

Zadaniem na najbliższe miesiące jest jak najszybsze zakończenie negocjacji z Komisją Europejską programów operacyjnych w ramach narodowych strategicznych ram odniesienia. Dotyczy to przede wszystkim największego programu operacyjnego Infrastruktura i środowisko stanowiącego trzon pomocy unijnej w Polsce. Konieczne jest także przygotowanie brakujących elementów ram prawnych wdrażania funduszy unijnych, np. rozporządzenia w zakresie pomocy publicznej.

 

Najważniejszym celem na najbliższe lata do 20013 r. jest efektywne dla rozwoju społeczno-gospodarczego kraju wykorzystanie 67 mld euro.

 

Panie Marszałku! Posłanki! Posłowie! Polska wieś jest naszym ogromnym narodowym atutem. Rolnicy, szerzej mówiąc - mieszkańcy wsi mają prawo do szacunku i godnego traktowania. Koniec z przedstawianiem wsi jako balastu naszej gospodarki. To jest także zobowiązanie mojego rządu. I moje osobiste. Niech nikt więcej z tej mównicy czy w innych miejscach publicznych nie traktuje polskiego rolnictwa i polskiej wsi jako negatywnego problemu.

 

Nie może powtórzyć się sytuacja sprzed kilku dni, kiedy to rolnicy zostali zmuszeni do koczowania pod oddziałami regionalnymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa aby złożyć wnioski o wsparcie ze środków unijnych, inwestycji modernizujących gospodarstwa. I taka sytuacja się więcej nie powtórzy, bo ona przyniosła nam wszystkim wstyd. Polski rolnik ma wystarczająco dużo pracy u siebie, żeby jego czas marnować w tym kilometrowych i upokarzających kolejkach tylko dlatego, że odpowiedni urzędnicy nie potrafili zadbać o dobrą organizację własnej pracy.

 

Inwestycje w gospodarstwach rolnych to szansa na lepszą produkcję, na poprawę jakości produktów rolnych, na obniżkę kosztów i zmniejszenie uciążliwości pracy rolnika. Jedną z gwarancji politycznych tego, że będziemy skutecznie pracować na tę rzecz, jest taki a nie inny kształt naszej koalicji. Nie ukrywam, że liczę tu szczególnie na kreatywność i pracę naszego koalicyjnego partnera, Polskiego Stronnictwa Ludowego.

 

Będziemy wspierać dążenia rolników do modernizacji gospodarstw, poprawy techniki i technologii produkcji rolniczej. Państwo wesprze też rozwój infrastruktury stanowiącej o postępie cywilizacyjnym na obszarach wiejskich i stanowiących także o poprawie warunków socjalno-bytowych mieszkańców wsi. Wykorzystamy na ten cel wszystkie dostępne środki z programów Unii Europejskiej i odpowiednie środki z budżetu krajowego. Ułatwimy i usprawnimy proces składania i obsługi wniosków o środki unijne.

 

Program rządu w sprawach wsi i rolnictwa oparty został na pięciu filarach. Pierwszy z nich to aktywna polityka wobec Komisji Europejskiej. Zdecydowanie opowiadamy się za utrzymaniem uproszczonego systemu dopłat rolniczych jako fundamentu wspólnej polityki rolnej, który przez lata dobrze służył polskiemu rolnictwu. Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek do podnoszenia przez Polskę kwestii zniesienia dopłat bezpośrednich.

 

Konsekwentnie natomiast dążyć będziemy do wykorzystania wszystkich środków wspólnej polityki rolnej, aby poprawiły się warunki życia rolników, a polskie produkty mogły skutecznie konkurować i dobrze się sprzedawać na światowych rynkach.

 

Filarem drugim jest usprawnienie pracy, a w niektórych przypadkach reforma instytucji rządowych obsługujących wieś i rolnictwo. W przypadku agencji płatniczych chodzi o poprawę jakości obsługi rolnika przez odpowiednie rozwiązania prawno-organizacyjne i uproszczenie procedur, ale także o wprowadzenie europejskich standardów kultury obsługi.

 

Filarem trzecim, nabierającym coraz większego znaczenia, jest produkcja żywności w zgodzie ze środowiskiem naturalnym. Ta służebna rola rolnictwa wobec środowiska naturalnego będzie brana pod uwagę nie tylko w ramach polityki krajowej ale także przy kształtowaniu wspólnej polityki rolnej.

 

Filar czwarty to wykorzystanie potencjału i możliwości rolnictwa do poprawy bilansu energetycznego Polski. Uprawa roślin energetycznych, wykorzystanie odpadów komunalnych i w produkcji rolniczej do wytwarzania bioenergii, biogazu czy biopaliw - to działania, które chroniąc naturalne środowiska, wypełniają zalecenia Komisji Europejskiej w sprawie zwiększania produkcji energii ze źródeł odnawialnych i tworzą kolejne, tak bardzo potrzebne, miejsca pracy.

 

Filar piąty to dążenie do poprawy dochodowości produkcji w rolnictwie, jej stabilizacja i przeprowadzenie niezbędnych reform w zakresie zabezpieczenia emerytalno-rentowego i zdrowotnego rolników a także osób zatrudnionych w rolnictwie. Zapewniamy, że reforma systemu ubezpieczeń rolniczych dokonywać będzie się z pełnym poszanowaniem zasad dialogu społecznego, w tym dialogu z organizacjami społecznymi i zawodowymi rolników.

 

Integralną częścią gospodarki żywnościowej jest rybołówstwo i rybactwo. W ciągu ostatnich kilku lat sytuacja ekonomiczna wielu rybaków znacznie się pogorszyła. Połów dorsza na Bałtyku jest poważnym problemem między Polską a Komisją Europejską. Dołożymy wszelkich starań, aby ten konflikt rozwiązać. Podejmiemy działania w celu przyspieszenia wdrożenia programu operacyjnego na lata 2007-2013. Środki te będą wykorzystane na dalszy rozwój branży, w tym także na obszarach wiejskich.

 

Kolejna bardzo ważna dziedzina - ochrona środowiska. Ważna nie tylko z tego względu, że służy ochronie zdrowia ludzkiego i różnorodności biologicznej, ale też bardzo istotna dla gospodarki kraju. Około 7 proc. wszystkich inwestycji dokonywanych w Polsce to inwestycje bezpośrednio związane z budową urządzeń służących ochronie środowiska.

 

A w najbliższym czasie udział ten zwiększy się ze względu na wielomiliardową pomoc funduszu Unii Europejskiej. Skuteczne wykorzystanie tych środków będzie jednym z priorytetów rządu.

 

Dzięki temu nie tylko poprawi się stan środowiska, nastąpi także wzrost dochodu narodowego i powstaną tysiące nowych miejsc pracy.

 

Większość projektów dotyczy utylizacji odpadów czy oczyszczalni ścieków, ale nie mniej istotne są przedsięwzięcia służące oszczędności energii i promocji źródeł odnawialnych. W sprawie ochrony wód przyspieszymy realizację krajowego programu Oczyszczalnia ścieków komunalnych. Ci wszyscy Polacy, którzy mieszkają nad wielkimi rzekami, szczególnie u ujścia tych wielkich rzek, wiedzą dobrze, jak palący to problem. Wszyscy wiemy. Ale także ważne w tej dziedzinie są zobowiązania, jakie podjęliśmy w traktacie akcesyjnym z Unią Europejską.

 

Istotnym zagadnieniem jest jak najszybsze wdrożenie w Polsce europejskiej sieci terenów cennych przyrodniczo, Natura 2000. Ten program, wbrew wielu zapowiedziom, wcale nie musi stwarzać konfliktów między zadaniami ochrony środowiska, a gospodarczym rozwojem kraju. Jesteśmy przekonani, traktując priorytetowo potrzeby inwestycji infrastrukturalnych, w tym drogowych, że trzeba będzie znaleźć w drodze dialogu i porozumienia, trzeba będzie znaleźć dobre rozwiązanie, które szanuje wymogi ochrony środowiska i równocześnie nie będzie dłużej blokować tych palących inwestycji drogowych. Minister Ochrony Środowiska przeprowadzi sprawne negocjacje i zakończy spory z Komisją Europejską. W dobrych negocjacjach z Komisją Europejską widzimy jedną z głównych rezerw, jeśli chodzi o zmianę sytuacji konfliktowej między tymi dwoma wielkimi potrzebami, jakimi są inwestycje drogowa i ochrona środowiska. To był jeden z głównych powodów, dla których w moim gabinecie tą dziedziną zajmie się wybitny specjalista i człowiek, który takie negocjacje i zaufanie Unii Europejskiej do naszych rozwiązań będzie potrafił zbudować. To była dotychczas chyba największa przeszkoda, aby ten problem skutecznie rozwiązać.

 

Chcemy także dokonać szczegółowej analizy realizacji zobowiązań traktatowych i na jej podstawie podjąć odpowiednie działania, włącznie z ewentualnym renegocjowaniem zobowiązań Polski wobec Unii Europejskiej. Po to, aby usprawnić wykorzystanie źródeł i mechanizmów finansowania ochrony środowiska. I także w tym celu podejmiemy działania na rzecz zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Zostanie też opracowana strategia gospodarki wodnej, w której kluczowymi problemami będą ochrona zasobów wodnych, społeczno-gospodarcze wykorzystanie wód, ochrona przed powodzią i przeciwdziałanie skutkom suszy. W tej dziedzinie także potrzebne są bardzo pilne działania, które pozwolą na wykorzystanie pieniędzy unijnych. Tutaj zaległości też są spore.

 

Wysoka Izbo! We współczesnym, rozwijającym się świecie warunkiem wzrostu gospodarczego, związanego z liberalnymi warunkami ekonomicznymi, jest solidarna polityka społeczna. Mówiłem o tym wielokrotnie. Powtórzę jeszcze raz. Gospodarka jest dla ludzi. Jej wzrost jest tylko po to, żeby ludziom żyło się lepiej. Wszystkim.

 

Także w Polsce polityka społeczna nie może być dłużej taką ratunkową kamizelką nakładaną tylko w sytuacji zagrożeń. To ma być i będzie przewidziana polityka, a nie pospieszne, przypadkowe rozwiązania w reakcji na protesty. Polityka społeczna rządu nie będzie wypadkową sił grup nacisku. Tak, jak nie ustąpimy przed żądaniami najsilniejszych, tak nie zapomnimy o najsłabszych.

 

Solidarną politykę społeczną oprzemy o długoterminową strategię. Będzie ona wyprzedzać możliwe zdarzenia i procesy społeczne. Będzie aktywna i sama będzie także aktywizowała ludzi, całe społeczeństwo.

 

Bo musimy zbudować kapitał ludzki i społeczny. Polityka społeczna wreszcie, jeśli jest naprawdę solidarna, może stać się realnym czynnikiem rozwoju gospodarczego. Solidarna polityka społeczna musi dostrzegać trzy kluczowe obszary:

 

Pierwszy obszar to solidarność między pokoleniami, a nie rosnące między nimi napięcia związane z zadłużaniem się jednej generacji na koszt drugiej.

 

Drugi wymiar to solidarność między regionami kraju, a nie wzrastający ciągle dystans cywilizacyjny między jego różnymi częściami.

 

I trzeci obszar to solidarność między grupami społecznymi, a nie obcość, nie zapomnienie o środowiskach żyjących naprawdę na granicy wykluczenia, jak choćby duża część niepełnosprawnych.

 

Jednym z głównych celów wspólnej polityki społeczno-gospodarczej jest w Polsce wzrost zatrudnienia. Mimo spadku bezrobocia i spadku przyrostu przeszło miliona nowych miejsc pracy w ostatnim okresie koniunktury gospodarczej nadal wskaźnik zatrudnienia na poziomie 57 proc. jest jednym z niższych w Europie. Są tego dwa powody.

 

Niska aktywność zawodowa osób powyżej 50 i 55 roku życia oraz trudności w starcie zawodowym i życiowym młodych Polaków, z których prawie półtora miliona szuka sezonowej pracy za granicą.

 

Polityka solidarności pokoleń będzie więc oznaczać poprawę warunków startu zawodowego młodej generacji poprzez lepsze dopasowanie edukacji do oczekiwań gospodarki, a więc też lepsze kompetencje młodych związane ze znajomością informatyki, języków obcych czy umiejętne prowadzenie własnej kariery zawodowej. Trzeba także stworzyć zachęty, by czasowi migranci wracali do kraju. Tu będą mieć możliwość uzupełnienia wiedzy i umiejętności, pozyskania środków na własną działalność gospodarczą rejestrowaną szybko i sprawnie, a sieć elektronicznego doradztwa i pośrednictwa pracy pomoże im w dokonywaniu decyzji o powrocie jeszcze kilka miesięcy wcześniej niż dzisiaj to planują.

 

Mam nadzieję, że nikogo na tej Sali nie trzeba przekonywać do tego, jak ważne dla przyszłości Polski jest uniknięcie zagrożeń demograficznych. Oznacza to potrzebę rozwoju polityki prorodzinnej, uruchomienie wszystkich narzędzi realnie wspierający wzrost liczby urodzeń. Jest ważne, by wzmacniać warunki dla łączenia aktywności zawodowej z wychowywaniem dzieci. Skoro Francja poprzez rozwój sieci żłobków i przedszkoli mogła w 10 lat poprawić wskaźnik dzietności z poziomu jaki mamy dzisiaj w Polsce - 1,3 do poziomu 1,8, to warto w perspektywie właśnie mniej więcej 10 lat postawić sobie taki cel.

 

Wysoki Sejmie! Jednym z ważnym elementów prorodzinnego programu jest upowszechnianie edukacji przedszkolnej, która szczególnie potrzebna jest dziś na terenach wiejskich. To najlepsza droga wyrównywania szans w starcie życiowym w dorosłe życie, a także zapobiegania dziedziczeniu wykluczania społecznego. Czym lepiej będziemy obejmować małe dzieci zorganizowaną opieką i edukacją, tym większe szanse będą miały młode matki, aby pomyślnie rozwijać się zawodowo, zaś ich dzieci zostaną możliwie najwcześniej zachęcone do odkrywania oraz pogłębiania swoich zainteresowań.

 

Edukacja żeby spełnić swoją rolę musi być z jednej strony dopasowana do zdolności i zainteresowań poszczególnych uczniów, a z drugiej, do oczekiwań rynku pracy. Dlatego dzieci kończące szkołę podstawową będą uzyskiwać diagnozę swoich uzdolnień i możliwości, a gimnazjum, zamiast przechowalnią dzieci w trudnym wieku, stanie się miejsce rozwijania i pogłębiania zainteresowań, zaś koncepcja kształcenia zawodowego i ustawicznego będzie doskonalona we współpracy ze środowiskiem pracodawców. To oni najlepiej wiedzą, czego oczekują od przyszłych pracowników.

 

Podobnie samorządy lokalne będą potrafiły lepiej niż władza centralna efektywnie prowadzić finansowanie edukacji i najlepiej dostosowywać polskie szkoły do lokalnych możliwości i potrzeb.

 

Musimy po prostu zaufać także w procesie edukacji ludziom, nauczycielom, samorządowcom, pracodawcom. Ich wiedza o potrzebach jest większa niż wiedza na ten temat urzędów centralnych. Nie musimy decydować za nich w każdej sprawie. Chcemy projekt wprowadzenia bonu edukacyjnego wprowadzić poprzez bardzo poważną debatę i konsultacje, nie urzędników między sobą, ale konsultacje właśnie ze środowiskami samorządowymi i nauczycielskimi. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której rodzice będą decydowali jak wydać pieniądze na edukację swoich dzieci.

 

(Głos z sali: Brawo!)

 

Czy, komu można bardziej zaufać jeśli chodzi o proces uczenia naszych dzieci niż rodzicom. Kto bardziej pieczołowicie niż rodzice będzie dbał o sposób edukowania swoich dzieci. Mój rząd to rząd, w którym są rodzice, którzy wychowywali i wychowali wiele dzieci. Uwierzcie nam, kiedy mówimy o tych potrzebach przemawia przez nas także osobiste doświadczenie. Sam jako ojciec dwójki dzieci z dumą patrzę na galerię tam, bez okularów już nie dojrzę twarzy, ale wiem, że moja córka i mój syn są na galerii. I wiem ile dają mi nadziei właśnie dlatego, że są dobrze wyedukowane.

 

Najlepsze projekty edukacyjne nie udadzą się oczywiście bez nauczycieli. Potrzebują nasi nauczyciele, polscy nauczyciele potrzebują możliwości i takiej mobilizacji, też motywacji, do podnoszenia kwalifikacji i chcę tutaj powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że wymagając i oczekując tego od nauczycieli, jedną pilną podstawową sprawę musimy my załatwić. Ta sprawa to podniesienie zarobków polskich nauczycieli.

 

(Głos z sali: Brawo!)

 

To jest moje i mojego rządu zobowiązanie. Od przyszłego roku zmieniona zostanie Karta Nauczyciela w sposób pozwalający na ustalenie w budżecie państwa odrębnej kwoty bazowej dla nauczycieli. Oczywiście wyższej niż w 2007 r. Bezpośrednio przełoży się to na podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli w 2008 r. W dłuższej perspektywie zaproponujemy rozwiązanie systemowe dające tej grupie zawodowej poczucie takiego prawdziwego bezpieczeństwa finansowego i autentycznej satysfakcji z wykonywania zawodu.

 

Dobrze wykształcone młode pokolenie jest największą wartością Rzeczypospolitej. Dlatego będziemy zwiększać autonomię i konkurencyjność, również w odniesieniu do uczelni państwowych i niepaństwowych. Sposób finansowania szkolnictwa wyższego będzie promować kierunki studiów najwyższej jakości. Tylko prawdziwe szlachetne współzawodnictwo studentów i młodych uczonych doprowadzi nas do osiągnięcia celów zawartych w Strategii Lizbońskiej. Tak, pani poseł, potrzebne nam jest szlachetne współzawodnictwo.

 

Sektor nauki i wiedzy jako podstawa do innowacyjnej, nowoczesnej gospodarki będzie priorytetem w polityce prorozwojowej mojego rządu. Dlatego planujemy stopniowe zwiększenie w finansowanie tego sektora oraz powiązanie systemu finansowania badań z ich efektywnością dla gospodarki. Priorytetem rządu będzie więc polityka odważnego inwestowania w badania, zwiększenie ich konkurencyjności oraz stworzenie możliwości ich bezpośredniego wykorzystania w gospodarce. Dla tego celu zmienimy mechanizmy finansowania nauki i zharmonizujemy je z polityką badań i innowacji Unii Europejskiej. Szczególnie ważne będzie również pobudzenie udziału sektora prywatnego w tej dziedzinie, a także doprowadzenie do synergii wydatków na badania z unijnymi funduszami strukturalnymi. Dołożymy wszelkich starań, aby te dalekosiężne programy edukacyjne i naukowe można było realizować w ramach nowoczesnych miast, wiedzy, parków technologicznych i inkubatorów przedsiębiorczości. Będziemy też wspierać starania całego środowiska akademickiego oraz władz Wrocławia o lokalizację Europejskiego Instytutu Technologicznego w Polsce.

 

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Młode pokolenie jest naszą ogromną nadzieją ale solidarna równowaga generacji musi też oznaczać, iż pokolenie Seniorów przestanie być traktowanie jako ciężar w wypowiedziach polityków i statystyków wyłącznie jako koszt dla budżetu.

 

Potrzebna jest polskiej gospodarce energia i wiedza osób po 50. roku życia. Uczynimy wszystko, by utrzymać Polaków w tym wieku na rynku pracy oferując osobom zbliżającym się do pięćdziesiątki wszechstronne uzupełnienie i poszerzenie kwalifikacji.

 

Doprowadzimy do porozumienia z pracodawcami w tej sprawie. Wesprzemy program aktywizacji tej grupy wiekowej wykorzystując środki z Unii Europejskiej. Będziemy promować aktywność zawodową osób w wieku 55 plus, a jednocześnie określimy jasno warunki przechodzenia na wcześniejszą emeryturę i jasno określimy, których grup to prawo wcześniejszej emerytury będzie dotyczyć. Zamiast toczyć długotrwałe i paraliżujące spory o sens polskiej reformy emerytalnej chcemy ją jak najszybciej dokończyć. Odpowiednie projekty zostaną przedstawione Wysokiej Izbie w ciągu pierwszych stu dni funkcjonowania rządu. Jest naszym obowiązkiem, by 1 stycznia 2009 r. sieć zakładów emerytalnych sprawnie wypłaciła pierwsze emerytury z nowego systemu.

 

Inne elementy zamykające reformę emerytalną powinny być przyjęte w formie rozwiązań do połowy 2008 r. Już dzisiaj badania wykazują że Polacy myśląc o swojej bezpiecznej starości chcą pracować dłużej oraz chcą mieć możliwość dodatkowych ubezpieczeń, i to na wyraźnie szerszą skalę niż dzisiaj.

 

Wysoki Sejmie! Zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego jest konstytucyjnym obowiązkiem władzy publicznej, a więc także mojego rządu. Stan systemu ochrony zdrowia jest w znacznym stopniu miernikiem stopnia rozwoju cywilizacyjnego. Ma też podstawowe znaczenie dla komfortu życia wszystkich Polaków. Przejmując odpowiedzialność za Polskę podejmujemy się zapewnien

To był tylko fragment, całość tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wydrukuj sobie Wladz, jak ci papieru toaletowego zabraknie, będzie jak znalazł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

mnie przerażają zwolennicy kurdupli bez których siedzieliby na kanapie ustalając taktykę walki z "układem" popijając herbatkę przyniesioną przez mamę....nic bym o nich nie wiedział i ty nie miałbyś problemu z moimi wpisami.

Jak tam afery? Przycichło.

A pamiętam jak jeden poseł pożyczył auto dla Rydzyka. Wrzało w prasie i w mediach miesiącami. O Maybachu do tej pory tu międlicie. To- nigdy wam nie przycichnie, tak jak przycichły wam afery z hazardem czy lekami, albo oświadczenia miłosne Sawickiej.

wojciech iwaszczukiewicz, 8 Lis 2009, 18:15

 

>Jaro 747

>

>Nie sądzisz,że Żydzi mają większe prawa do Palestyny niż my do Wrocławia,Szczecina czy np. Słupska?

 

Nie. Porównanie zaiste rewelacyjne ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

Na razie to Kaczyński jest jak Titanic. Wszyscy wiedzą, że jest bez szans ale orkiestra w postaci partyjnych przydupasów twierdzi że jest niezatapialny.

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.