Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Przeczytajcie jaki kolejny bubel prawny szykuje nam nasz prawnik i jego zespół ekspertów.

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20203482,co-prezydent-zaproponuje-frankowiczom-przewalutowanie-po-obecnym.html#BoxNewsImg

 

Najlepszy jest ten zwrot mieszkań i wygaszanie kredytu. Ciekawe jakiej absurdalnej konstrukcji prawnej chciałby Andrzej D. użyć, aby to było możliwe.

 

,,Xelion Piotr Kuczyński mówił, że prawo nie pozwala na oddanie mieszkania obciążonego hipoteką z jednoczesnym wygaśnięciem kredytu. - Osobiście bardzo jestem za tym rozwiązaniem, ale na przyszłość. Niestety prawo nie może działać wstecz. To jest niezgodne z konstytucją, prawem - mówił. Według niego w takim przypadku banki będą mogły dochodzić swoich roszczeń w instancjach międzynarodowych. Zdaniem Kuczyńskiego kwota 30 mld zł strat bankowych jest "wzięta z powietrza", tak naprawdę nie wiadomo, ile ten projekt będzie kosztował.''

Jakby ta paranoja miała wejść w życie, to banki po prostu postawią takie warunki przy zawieraniu kredytu, że mało kogo taki kredyt będzie interesował. Efektem jaki uda się osiągnąć będzie tylko spadek ilości ludzi którzy będą mogli kupić mieszkanie.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Ciekawe odniesienie tematu poruszanego w #93385 i #93386: "Wystosowany 2 czerwca a podpisany między innymi przez dwóch byłych prezydentów Ukrainy i przywódców tamtejszego Kościoła greckokatolickiego oraz niekanonicznej „kijowskiej” Cerkwi prawosławnej list do Polaków z prośbą o wybaczenie win historycznych grzeszy interesownością i niespójnością konwencji, przez co nie zasługuje na pozytywną odpowiedź." http://www.konserwatyzm.pl/artykul/13750/o-warunkach-pojednania-z-ukraina

 

Przy okazji warto zauważyć, że większość tzw. polskich elit politycznych czy opiniotwórczych w ogóle tego list nie dostrzegła. Uważam, że dlatego, iż Ukraina w polskiej polityce ciągle jest tematem niezdrowego tabu.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

"Austriacka Partia Wolności (FPOe) zaskarżyła w Trybunale Konstytucyjnym oficjalny wynik drugiej tury wyborów prezydenckich, w której jej kandydat Norbert Hofer przegrał niewielką liczbą głosów z Alexandrem Van der Bellenem.

Rzecznik Trybunału potwierdził, że wniosek w tej sprawie wraz z liczącym 150 stron dokumentacyjnym uzasadnieniem złożył przewodniczący FPOe Heinz-Christian Strache. W uzasadnieniu znajdują się częściowo znane i częściowo nieznane zarzuty dotyczące nieprawidłowości przede wszystkim w postępowaniu z kartami do głosowania - powiedział rzecznik." http://wiadomosci.onet.pl/swiat/austria-fpoe-zaskarzyla-wynik-wyborow-prezydenckich/qc9rr9

 

Zdziwiłby się gdyby było inaczej. Niewątpliwie są okoliczności wskazujące na cud na urną w II. turze.

Gra o miliony w PiS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Gosc

(Konto usunięte)

Nieprawda.

Wartość mieszkania po czasie może być sporo niższa niż w momencie zakupu.

Ma na to wpływ wielu czynników. Np. obniżenie atrakcyjności danej lokalizacji( kłopotliwy sąsiad) stopień zniszczenia nieruchomości, fakt że nie jest sprzedawane mieszkanie nowe ale używane, recesja na rynku nieruchomości itd.

Dodatkowo bank nie zajmuje się utrzymywaniem i zbywaniem nieruchomości. Nie ma do tego ludzi i infrastruktury. To są potężne koszty. Przecież klient nie kupował nieruchomości od banku. Teraz odzyskaniem wierzytelności, sprzedażą mieszkania zajmował się komornik. Bank dostawał tylko należną mu kasę. Mieszkania z aukcji komorniczych są sprzedawane z ceną dużą niższą od cen rynkowych. W cenie rynkowej nikt by ich nie kupił.

Banki nie wezmą tego ciężaru i ryzyka na siebie. No chyba, że ktoś im za to zapłaci, jak spodziewam się niemało.

Weź też pod uwagę ilu będzie w takiej sytuacji klientów którzy beztrosko kupią mieszkanie, nie zapłacą ani jednej raty, no bo skoro nic innego nie ryzykują tylko utratę tego co jest nie moje to czemu nie? I niż dojdzie do niełatwej w naszym kraju eksmisji, będą mieszkać sobie rok, dwa.

Dodatkowo jak bank będzie mógł to mieszkanie sprzedać komuś innemu jak będzie w nim miał opornych lokatorów?

Kredyt hipoteczny jest zabezpieczony hipoteką - oddajesz chałupę, to nie masz kredytu. A to ile spłaciłeś, to twoja strata. Bank na tym praktycznie zawsze zarobi.

Nie w Polsce. Jeśli rynkowa wartość chałupy jest niższa niż przewidywał kredyt, bankrut musi dopłacić.

Rząd + Prezydent będą musieli zmienić prawo, tak jak proponuje Piotr Kuczyński. Wtedy oczywiście ceny kredytów wzrosną, tal jak napisał HQ150.

 

c54f26cbb4714bd19744ecabb9a09f7d.jpeg

Z rączki do rączki.

Gra o miliony w PiS

A te 3,6mln to na miesiąc dla pielęgniarek w CZD, czy dla wszystkich i na rok? A poza ty, pod artykułem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jest taki komentarz CYTUJĘ

"~Tomasz [godzinę temu]

 

Biedne, ateistyczne puste pałki, nie zrozumiały choćby ćwierci tego o czym pisze Tomasz Terlikowski, nie mówiąc już o twórczości Jarosława Rymkiewicza. Ale do ich pustych pałeczek jest wbity jeden pewniak: możesz być ostatnim durniem, nic nie wiedzieć, nic nie czytać, nic nie znać, bylebyś tylko naszczał, napluł, nabluzgał na wszystko co polskie i chrześcijańskie; wtedy od razu stajesz się inteligentem. Tyle, że takim na miarę Adasia Miauczyńskiego. I na miarę czytanej przez niego gazety."

 

To oczywiście nie ma nic wspólnego z pielęgniarkami a nawet z Ukrainą

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Nieprawda.

Wartość mieszkania po czasie może być sporo niższa niż w momencie zakupu.

Ma na to wpływ wielu czynników. Np. obniżenie atrakcyjności danej lokalizacji( kłopotliwy sąsiad) stopień zniszczenia nieruchomości, fakt że nie jest sprzedawane mieszkanie nowe ale używane, recesja na rynku nieruchomości itd.

Dodatkowo bank nie zajmuje się utrzymywaniem i zbywaniem nieruchomości. Nie ma do tego ludzi i infrastruktury. To są potężne koszty. Przecież klient nie kupował nieruchomości od banku. Teraz odzyskaniem wierzytelności, sprzedażą mieszkania zajmował się komornik. Bank dostawał tylko należną mu kasę. Mieszkania z aukcji komorniczych są sprzedawane z ceną dużą niższą od cen rynkowych. W cenie rynkowej nikt by ich nie kupił.

Banki nie wezmą tego ciężaru i ryzyka na siebie. No chyba, że ktoś im za to zapłaci, jak spodziewam się niemało.

Weź też pod uwagę ilu będzie w takiej sytuacji klientów którzy beztrosko kupią mieszkanie, nie zapłacą ani jednej raty, no bo skoro nic innego nie ryzykują tylko utratę tego co jest nie moje to czemu nie? I niż dojdzie do niełatwej w naszym kraju eksmisji, będą mieszkać sobie rok, dwa.

Dodatkowo jak bank będzie mógł to mieszkanie sprzedać komuś innemu jak będzie w nim miał opornych lokatorów?

Jakoś na zachodzie to funkcjonuje bez problemu od lat.

Pomijam aferę z kredytami subprime, bo to był jawny przekręt banków - które nota bene i tak na tym zarobiły.

 

Nie w Polsce. Jeśli rynkowa wartość chałupy jest niższa niż przewidywał kredyt, bankrut musi dopłacić.

No właśnie mówię, że to jest chore - widziały gały (bank) na co dawały :)

No właśnie mówię, że to jest chore - widziały gały (bank) na co dawały :)

To nie zależy od banków, tylko od przepisów.

 

Poza tym nie wiem, czy to jest chore. Wziąłeś kredyt na 500.000 i tyle plus odsetki musisz zwrócić. Jeśli wartość zastawu (hipoteki) spadła, musisz dopłacić.

 

Bank nie jest pomocą społeczną.Wielki kryzys banków i kredytów hipotecznych w USA wziął się m.in. z odmiennych niż w Polsce przepisów.

 

Ludzie porzucali domy i mieszkania, bo nie mieli na spłatę kredytu, i banki zostały z "ręką w nocniku". Dawali wszystkim kredyty praktycznie na piękne oczy, jedynie pod zastaw kupowanego domu czy mieszkania. A potem się rypło.

 

A bankom zostały nie spłacone domy i mieszkania.

To nie zależy od banków, tylko od przepisów.

 

Poza tym nie wiem, czy to jest chore. Wziąłeś kredyt na 500.000 i tyle plus odsetki musisz zwrócić. Jeśli wartość zastawu (hipoteki) spadła, musisz dopłacić.

 

Bank nie jest pomocą społeczną.Wielki kryzys banków i kredytów hipotecznych w USA wziął się m.in. z odmiennych niż w Polsce przepisów.

 

Ludzie porzucali domy i mieszkania, bo nie mieli na spłatę kredytu, i banki zostały z "ręką w nocniku". Dawali wszystkim kredyty praktycznie na piękne oczy, jedynie pod zastaw kupowanego domu czy mieszkania. A potem się rypło.A bankom zostały nie spłacone domy i mieszkania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) - tu jest to wytłumaczone łopatologicznie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Za przeproszeniem gówno nie cud na urną. To właśnie świadczy, dokładnie tak jak i w przypadku PiS(wybory samorządowe) o tym, że prawacy nie potrafią godzić się z przegraną. Więcej, już pierwszy sonadaż po skierowaniu tego wniosku wskazuje, że w wypadku uznania jego zasadności, powtórne wybory wygrywa Ballen z Hoferm w stosunku 56-44. Powinni się modlić by wniosek upadł bo przynajmniej przegrali o włos. Jak nie to przegrają sromotnie.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Może to i prawda, że nie było nie ma i nie będzie żadnego cudu. Wygląda na to, że wszystkie ważne głosowania muszą pójść zgodnie z oczekiwaniem władz UE:

 

"Wielka Brytania: Poważna awaria rejestru wyborców. Nawet 100 tys. ludzi pozbawionych prawa głosu.

Na 90 minut przed zakończeniem rejestracji przestał działać system rejestrowania wyborców. Dziesiątki tysięcy Brytyjczyków straciły możliwość zgłoszenia swojego udziału w nadchodzącym referendum.

Zarządzany przez kancelarię premiera serwis przestał działać we wtorek ok. godz. 22.30. Najpewniej z powodu niewystarczająca wydajności serwerów."

 

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75399,20206835,wielka-brytania-powazna-awaria-rejestru-wyborcow-nawet-100.html#ixzz4B00WFiZt

 

Najpewniej, najpewniej.!

Gość

(Konto usunięte)

WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU

 

Można komunizmem nazywać wszystko, nawet impotencję. :) Ale ta "współczesna definicja" nie mająca nic wspólnego z komunizmem jak ulał pasuje do neoliberalizmu.

 

http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-oszukal-mnie-ronald-reagan,nId,2214857

 

W odpowiedzi na kryzys z lat 70. Ronald Reagan, Margaret Thatcher i ich polityczni spadkobiercy, wspierani przez potężne grupy interesu, a także dziennikarzy i ekonomistów, doprowadzili do zwycięstwa ideologii neoliberalnej. Wtłoczono ją społeczeństwom do głów jako zbiór uniwersalnych prawd o świecie i gospodarce. Prawdy te okazały się zwyczajnym kłamstwem.

 

Ideologia neoliberalna została zaimplementowana na tyle przebiegle, że obywatele nie byli nawet świadomi tej operacji. Komunizm, socjalizm... - w tych przypadkach ludzie mieli świadomość, że oto sprzedawana im jest pewna ideologia, ale neoliberalizm? Neo... co?

 

Dzięki temu ludzie nie protestowali przeciwko neoliberalizmowi jako takiemu - co najwyżej przeciw różnorakim cięciom czy reformom - bo nawet nie mieli świadomości, że coś takiego w ogóle istnieje; podczas gdy wszyscy wiedzieli, że jest np. coś takiego jak socjalizm.

 

- Nie da się walczyć z czymś, czego nie widać - zauważa w rozmowie z Interią prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

...

- Zgodnie z tą neoliberalną ideologią, jeśli ktoś jest biedny, to jego wina, bo nie był wystarczająco przedsiębiorczy. Charakterystyczną cechą neoliberalizmu jest skrajny indywidualizm, traktowanie społeczeństwa jako zbioru indywidualnych jednostek i negowanie potrzeby i sensu istnienia jakiegokolwiek dobra wspólnego - zwraca uwagę prof. Leokadia Oręziak.

 

Kazimierz Kik nie ma wątpliwości, że społeczeństwa zostały oszukane:

 

- To jest największe zakłamanie neoliberalizmu, że działa w interesie wszystkich. Nie, neoliberalizm działa w interesie najbogatszych.

 

Dziś rozwarstwienie jest tak duże, że 62 najbogatsze osoby na świecie posiadają tyle bogactwa co biedniejsza połowa globu - 3,5 mld ludzi. Między 1979 a 2007 rokiem zarobki 1 proc. najbogatszych rosły 10-krotnie szybciej niż zarobki 90 proc. społeczeństwa. W 1980 r. prezesi w USA zarabiali 42 razy więcej niż przeciętny pracownik. W 2015 r. już 373 razy więcej.

 

Podczas gdy ów jeden procent najbogatszych powiększył swoje majątki na niewyobrażalną wcześniej skalę, siła nabywcza płacy minimalnej w tym czasie spadła o 21 proc.

 

Kolejne kłamstwo? Prywatyzacja jest ekstra. Konkurencja sprawia, że ceny są niskie, a jakość wysoka. No więc zerknijmy, jak funkcjonuje choćby ta wspaniała prywatna służba zdrowia w USA: ceny usług są wielokrotnie zawyżone, a miliony Amerykanów w ogóle nie mają ubezpieczenia. Natomiast jakość usług medycznych w podstawowych pakietach jest dużo gorsza niż Europie.

 

- Mit założycielski kapitalizmu "od pucybuta do milionera" nie wytrzymuje zderzenia z empirycznymi danymi, które pokazują, że bogacenie w coraz większym stopniu zależy od możliwości czerpania renty z kapitału, a wartość dodana pracy najemnej maleje - powiedział Interii Maciej Sobociński, analityk Fundacji Kaleckiego.

 

Innym wielkim neoliberalnym oszustwem były rzekome korzyści wynikające z deregulacji.

 

- Neoliberalizm ma instrumenty dyscyplinowania państw. Mamy Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, agencje ratingowe... cały szereg instytucji, które praktycznie rzecz biorąc, mogą doprowadzić do bankructwa każdego rządu, który będzie na tyle odważny, by prowadzić politykę sprzeczną z interesami kapitału międzynarodowego, a zgodną z interesami narodu - mówi Interii prof. Kazimierz Kik.

...

Neoliberalizm miał przynieść gospodarczą wolność, swobodę konkurencji, równe szanse, miał sprzyjać demokracji, a tymczasem przyniósł bezwzględne rządy międzynarodowych koncernów.

...

- Wprowadzono rynek w miejsce państwa. Państwa mają tylko utrzymywać porządek społeczny na obszarze, na którym gospodarują korporacje, czyli kapitał finansowy. To jest kwintesencja neoliberalizmu.

 

Neoliberał nigdy nie powie o sobie, że jest neoliberałem. Nie usłyszycie tego z ust Jeana-Claude'a Junckera, Davida Camerona, amerykańskich republikanów (i wielu demokratów), Leszka Millera (tak, tak, lewicowy premier prowadził neoliberalną politykę, podobnie jak Tony Blair czy Gerhard Schroeder), Leszka Balcerowicza czy Ryszarda Petru. Kiedyś gdańscy liberałowie, w tym Donald Tusk, nie mieli problemów, by się w ten sposób identyfikować, dziś nie wymawiają tego słowa, kryją się z nim jak ze wstydliwą plamą na koszuli.

 

Prof. Kazimierz Kik generalnie jest pesymistą:

 

- Dzisiaj nie ma takiej możliwości, żeby cokolwiek zagroziło dominacji neoliberalizmu. Międzynarodowy kapitał prywatny dysponuje potęgą wielokrotnie większą niż dysponują państwa. A pieniądz rządzi wszystkim.

 

Ponieważ neoliberalizm siłę czerpię z anonimowości, ze swojej domniemanej oczywistości, to najważniejsza jest sama świadomość, że coś takiego jest nam wpajane od kilku dekad. Następnym razem kiedy w telewizorze zobaczymy ekonomistę-neoliberała czy polityka-neoliberała, gdy będzie rozprawiał o tym, co jest dobre a co złe, zadajmy sobie pytanie - dobre i złe dla kogo?

Banków i kredytobiorców. Ludzie brali kredyty, licząc że jakoś to będzie.

Z kredytem to jest tak, że ktoś go musi chcieć dać.

 

Znam ludzi, którzy na szczycie bańki kupili domy w Anglii - i co? I nic, ponieważ mieli stałą pracę, to spłacali bez problemu.

 

A Amerykanie dali dupy po całości, dając kredyty ludziom, których nie było na to stać.

A Amerykanie dali dupy po całości, dając kredyty ludziom, których nie było na to stać.

Jedni Amerykanie dawali kredyty, a drudzy Amerykanie je brali. Nie możesz zwalniać z odpowiedzialności kredytobiorców.

 

Chory jest system, w którym kredytobiorca - zgodnie z przepisami - nie musi oddawać całości kredytu (plus odsetki).

 

Wyobraź sobie, że założyłeś, odziedziczyłeś lub kupiłeś bank.

Kazimierz Kik jest lewicowcem, żeby nie powiedzieć - socjalistą. A socjaliści mają zwyczaj wycierać sobie gębę jakimś nieistniejącym neoliberalizmem.

 

Im więcej liberalizmu, czyli wolności, tym mniej socjalizmu, czyli podatków, etatyzmu itd - i na tym polega kwestia.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Wręcz przeciwnie. Neoliberalizm istniej i szkodzi. Kik nie jest odosobniony w sojej opinii.

 

"– Nie jestem entuzjastą tej postawy, ale nie mogę udawać, że jej nie dostrzegam. To efekt wpajanej od ponad 20 lat idei self-made mana, skąd­inąd kolejnego wielkiego oszustwa.

 

Nie licz na nikogo, zwłaszcza na państwo, bo wszystko zależy od ciebie, więc zrób sobie pracę, emeryturę i wszystko, czego potrzebujesz. Mówi pan, że ideologiczne wizje nie działają na młodych, a to przecież czysty neoliberalizm.

– Jeżeli ideologia jest uważana za normalność, przestaje być ideologią, jest rzeczywistością, stanem świata. To, co mnie zadziwia, młodzi traktują jako normalność, bo oni w tym świecie się wychowali. Usilnie przekonujemy ludzi, że są kowalami swojego losu. Ucho od śledzia! Nie są. Uporczywa praca czasem popłaca, a czasem jest pustym wysiłkiem. Często znacznie lepszą strategią jest praca u kogoś, a nie na swoim. To się sprawdza zarówno w społeczeństwie amerykańskim – pisał o tym stosunkowo niedawno Daniel Kahneman – jak i w społeczeństwie polskim. W jednej ze szkół wyższych, w których uczę, jest program przedsiębiorczości. No i w męskiej toalecie pojawiły się nad pisuarami napisy: „Weź swoje sprawy we własne ręce”."

http://www.tygodnikprzeglad.pl/neoliberalizm-inne-oszustwa-rozmowa-prof-kazimierzem-frieskem/

 

"– Czechy i Węgry też się nie zdecydowały na gwałtowną zmianę liberalną. Poziom nierówności w tych krajach jest niższy niż w Polsce. Są różne modele reform, prywatyzacji. Oczywiście Polska była krajem peryferyjnym, przeszła z jednego układu zależności do drugiego, miała bardzo słabą pozycję. Międzynarodowe instytucje finansowe traktowały nasze elity jak dzieci, a nie jak partnerów. Złożoną przez nie ofertę można sprowadzić do formuły take it or leave it (bierzesz albo odchodzisz). Ale nawet wtedy było pewne pole manewru. Szef zespołu doradców Międzynarodowego Funduszu Walutowego Michael Bruno nie krył zdziwienia, że rząd Tadeusza Mazowieckiego wybrał najostrzejszy wariant transformacji spośród przedstawionych przez Fundusz. Nie chcę jednak sprowadzać neoliberalnej choroby wyłącznie do Balcerowicza. Jego polityka była kontynuowana przez następców – nie widzieli oni alternatywy dla polityki gospodarczej. Pierwszy rząd SLD nie zatrzymał prywatyzacji, drugi zaś sprzeniewierzył się ideałom lewicy. Jerzy Hausner okazał się takim samym neoliberałem jak Leszek Balcerowicz. To wtedy, gdy był ministrem pracy, zaczęto mówić o elastycznym rynku zatrudnienia. W latach 90. mieliśmy żywiołową prywatyzację, upadek przemysłu, masowe bezrobocie, ale nie było problemu z umowami śmieciowymi. Pojawił się on za rządu Leszka Millera. Umowy śmieciowe zrodziły prekariat – rzeszę nisko opłacanych ludzi żyjących w ciągłej niepewności i strachu, pozbawionych wszelkich praw pracowniczych, łącznie z prawem do maksymalnego czasu pracy, urlopu i emerytury. Rząd SLD nie przeszkadzał w prywatyzacji kolejnych dziedzin życia: edukacji i służby zdrowia." http://www.tygodnikprzeglad.pl/neoliberalizm-boli-slono-kosztuje/3/

 

"Trzeba przypomnieć, że to właśnie realizacja doktryny neoliberalnej jest odpowiedzialna za kryzys, w jakim znajduje się obecnie demokracja przedstawicielska w świecie zachodnim. Od mniej więcej ćwierćwiecza obserwujemy homogenizację parlamentarnej sceny politycznej. Od czasów pionierów neoliberalizmu – Ronalda Reagana i Margaret Thatcher największe partie zaczęły się do siebie upodabniać. Coraz trudniej odróżnić tradycyjną socjaldemokratyczną czy postkomunistyczną lewicę od konserwatywnej czy liberalnej prawicy. W Europie proces ten nie jest wprawdzie tak zaawansowany jak za oceanem, lecz także przybiera spektakularne formy. Ameryka ma swoje kampanie wyborcze, w których jedyną różnicą między kandydatami jest krój noszonych przez nich garniturów, Europa dopracowała się pseudolewicowej ideologii Trzeciej Drogi, przypieczętowującej proces odrzucania resztek lewicowości przez partie socjaldemokratyczne. W każdym z tych przypadków podstawą zlewania się lewicy i prawicy w bezpłciowe centrum jest konsens w kwestii neoliberalizmu. To właśnie on jest dziś głównym zagrożeniem dla zachodniej demokracji.

Konsens ów sprowadza się do przekonania, że nie ma alternatywy dla fundamentalizmu rynkowego i że płace oraz inne zdobycze socjalne są tylko zmienną dostosowawczą na ołtarzu zysku. Dlatego właśnie prymat neoliberalizmu wyklucza autentyczną debatę, redukując wybór, jaki mają obywatele, do sposobów ubierania się i „stylu” poszczególnych polityków. On także sprawia, że scena polityczna odrywa się od rzeczywistych aspiracji i interesów (z wyjątkiem interesów dominującego kapitału). Zmieniać się może wszystko, ale tak, aby wszystko pozostało po staremu.

Neoliberalna polityka realizowana przez wszystkie polskie rządy po roku 1989 niszczy zdobycze socjalne, czyli społeczną treść demokracji, bez której jest ona wyłącznie fasadą. W ten sposób nie tylko odbiera rosnącej liczbie obywateli materialne środki do realizacji przyznanych im przez konstytucję praw, ale też przyczynia się do społecznej anomii, utraty poczucia sensu i skuteczności uczestnictwa w procesie demokratycznym, a w konsekwencji przekształca Polskę w społeczną pustynię." http://www.tygodnikprzeglad.pl/skonczyc-neoliberalizmem/

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Z kredytem to jest tak, że ktoś go musi chcieć dać.

 

Znam ludzi, którzy na szczycie bańki kupili domy w Anglii - i co? I nic, ponieważ mieli stałą pracę, to spłacali bez problemu.

 

A Amerykanie dali dupy po całości, dając kredyty ludziom, których nie było na to stać.

Najpierw ktoś musi chcieć. Odwracasz kota ogonem.

Branie kredyty naprawdę nie jest przymusowe.

Gdyby nie było popytu na chleb to nie powstawałyby piekarnie.

Tak samo z kredytami. To ludzie bez kasy chcący mieć swoje cztery kąty szukają instytucji która im swoją kasę pożyczy.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najpierw zarobili a później za zaoszczędzone pieniądze kupowali. I nie dawali zarobić ,, złodziejom''.

Już tak ten świat jest urządzony, że za darmo nikomu mieszkania nie wybuduje. Trzeba na niego zarobić, albo dać zarobić tym którzy pieniądze za nas wyłożą.

 

Skąd się wzięły kredyty NINJA, jak nie z chciwości banków?

Przede wszystkim z narzędzi prawnych pozwalających ludziom których zupełnie na to nie stać, pożyczać kasę na nieruchomości na które nie mieli szans zarobić.

Ustawa Andrzeja D. pseudonim prezydent i jego ,, ekspertów'' to krok w tym własnie kierunku.

Gość

(Konto usunięte)

Im więcej liberalizmu, czyli wolności, tym mniej socjalizmu, czyli podatków, etatyzmu itd

 

... tym bogaci stają się bogatsi a biedni - biedniejsi.

 

Hasła typu "więcej wolności" są fajne ale problem leży w ich implementacji. Pomiędzy absolutną wolnością a absolutnym zniewoleniem leży milion różnych stanów pośrednich i szuka polega na optymalnym wyborze jednego z nich.

 

Jeżeli np. w boksie w imię wolności (braku ograniczeń, wolnej konkurencji, ...) znieść kategorie wagowe to jaką szansę na zwycięstwo ma mniejszy i lżejszy zawodnik? Bliską zeru.

Jedni Amerykanie dawali kredyty, a drudzy Amerykanie je brali. Nie możesz zwalniać z odpowiedzialności kredytobiorców.

 

Chory jest system, w którym kredytobiorca - zgodnie z przepisami - nie musi oddawać całości kredytu (plus odsetki).Wyobraź sobie, że założyłeś, odziedziczyłeś lub kupiłeś bank.

Nie dam kredytu bezrobotnemu i tyle.

 

 

 

Najpierw ktoś musi chcieć. Odwracasz kota ogonem.

Branie kredyty naprawdę nie jest przymusowe.

Gdyby nie było popytu na chleb to nie powstawałyby piekarnie.

Tak samo z kredytami. To ludzie bez kasy chcący mieć swoje cztery kąty szukają instytucji która im swoją kasę pożyczy.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najpierw zarobili a później za zaoszczędzone pieniądze kupowali. I nie dawali zarobić ,, złodziejom''.

Już tak ten świat jest urządzony, że za darmo nikomu mieszkania nie wybuduje. Trzeba na niego zarobić, albo dać zarobić tym którzy pieniądze za nas wyłożą.

 

Ależ ja nie odwracam kota ogonem. Ci ludzie normalnie powinni korzystać z budownictwa socjalnego. Ale nie, ktoś zwietrzył interes i wykreował u nich potrzebę (sic!) posiadania na własność.

Nie dam kredytu bezrobotnemu i tyle.

Bezrobotni raczej nie brali (i nie biorą kredytów) na zakup domu.

 

. Ci ludzie normalnie powinni korzystać z budownictwa socjalnego

A kto ma to sfinansować i z czyjej kieszeni?

 

Ale nie, ktoś zwietrzył interes i wykreował u nich potrzebę (sic!) posiadania na własność.

Potrzeba posiadania czegoś na własność jest bardziej powszechna w Polsce, gdzie jest mało domów na wynajem.

 

Ustawa Andrzeja D. pseudonim prezydent i jego ,, ekspertów'' to krok w tym własnie kierunku.

A potem nastąpi załamanie rynku finansowego, które prawdopodobnie spadnie na następną ekipę.

 

To się nazywa perfidia.

.. tym bogaci stają się bogatsi a biedni - biedniejsi.

 

Nie powtarzaj sloganów.

 

To są mity fabrykowane przez socjalistów i lewaków, którzy po objęciu rządów bogacą się najszybciej kosztem biednych.

 

Jeżeli np. w boksie w imię wolności (braku ograniczeń, wolnej konkurencji, ...) znieść kategorie wagowe to jaką szansę na zwycięstwo ma mniejszy i lżejszy zawodnik? Bliską zeru.

Nie każdy musi być bokserem.

 

Patrz - w koszykówce nie ma osobnych zawodów dla niskich i wysokich - i nikt nie narzeka. Niscy idą gdzie indziej, chociaz i w koszykówce też nieźle sobie radzą.

 

socjalistów i lewaków, którzy po objęciu rządów bogacą się najszybciej kosztem biednych.

Na przykład ten:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Gosc

(Konto usunięte)

Ci ludzie normalnie powinni korzystać z budownictwa socjalnego.

Tak samo jak chorzy powinni mieć dostęp do bezpłatnego leczenia specjalistycznego, młodzież do darmowej edukacji, kierowcy do autostrad itd.

Lista jest długa. Tylko skąd brać? Z tej samej kiesy co 500+?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.