czy audiofil = stereofil

**cir** · 20 Grudnia 2007

system wielokanałowy jak dla mnie jest kolejnym wodotryskiem usiłującym sie przebic w świecie audio

słuchanie tego na dłuższą mete jest zwyczajnie męczące bo - nienaturalne

słucham tego nieraz w systemie zbudowanym tylko do odsłuchu muzyki przez kolege

mam 100 % pewnosci ze on tego słucha rzadko a zrobił to jedynie dla urozmaicenia widoków w pokoju

privaten · 20 Grudnia 2007

Lancaster- polecam Ci nowy winyl "LOVE" The Beatles, naprawdę mozna się rozkoszowac do syta. Cudowna muzyka i cudowny audiofilski dźwięk. I teraz sedno sprawy- żeby to odtworzyć cyfrowo potrzebna jest właśnie płyta SACD, która odda ciepełko i delikatnośc brzmienia winylu, na 16 bitowym CD dźwięk będzie ostry i techniczny. Oczywiście jak koledzy Cie uswiadamiają, nie ma tu zadnego zwiazku z zadnym 5.1 Zapoznaj sie z najnowszym katalogiem Marantza, tam tylko i wyłącznie SACD 2 kanałowe, no na końcu jest jeszcze jakis zbłąkany CD, ale to tylko dla pełnosci oferty, bo jaki audiofil kupi CD bez mozliwosci odtwarzania SACD ?

senicz · 20 Grudnia 2007

Dodatkowe kanaly wprowadzono dla potrzeb filmu - kina domowego. Uzywa sie ich czasami w systemach ktorym brakuje realizmu w stereo. A konkretnie chodzi o przestrzennosc. Tylko najlepsze sytemy stsreo daja poczucie przestrzeni i wspolobecnosci zrodel dzwieku w pokoju. Ale mozna to latwo nadrobic dodajac informacji o przestrzeni do odtwarzanej muzy i juz. Bedzie echo a to dla wielu wystarczy. Zreszta cala jakosc audio zakleta jest w prawidlowym odtwarzaniu przestrzennosci nagran. Jesli system bedzie mial znieksztalcenia w torze z tym parametrem mozna sie pozegnac.

**cir** · 20 Grudnia 2007

Włodek dobrze napisałeś -sztuczne echo udające przestrzennosc

Arkadix · 20 Grudnia 2007

Witam,

W studiu Andrzeja Lipińskiego na jego zestawie wielokanałowym ( L707 i 505 + aktywny sub z korkcją częstotliwości , końcówki mocy Lipińskiego, źródło SACD - Sony ) słuchałem Credo Pendereckiego - to wielokanałowa realizacja SACD nagrywana osobiście przez Lipińskiego.

Poczucie realizmu i osobistego uczestnictwa w koncercie było nieporównywalna z jakimkolwiek innym sprzętem z jakim miałem do czynienia. Brzmienie robiło niesamowite wrażenie, wręcz nie mogłem uwierzyć , że możliwe jest uzyskanie tak wysokiej jakości reprodukcji dźwięku. Po takim odsłuchu nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że nagrania wielokanałowe są jedyną drogą do dalszego postępu w technice reprodukcji dźwieku.

Z drugiej strony jednak typowe zestawy wielokanałowe jakie spotyka się obecnie po domach - czyli amplitunery Yamahy , Denona napędzające jakies Bołersy czy Paradigmy, przy odtwarzaniu wielokanałowych SACD z remasterowanymi nagraniami Pink Floyd czy Genesis oferują brzmienie które z poczuciem realizmu nie ma żadnego związku, a przełączenie w tryb stereo daje ulgę.

Bo moim zdaniem dźwięk wielokanałowy ma sens jedynie w przypadku nagrań specjalnie realizowanych do tego celu przez reżysera dźwięku który wie o co chodzi w muzyce, a sprzęt na którym taka muzyka jest odtwarzana został specjalnie zaprojektowany do odtwarzania muzyki wielokanałowej i odpowiednio ustawiony w specjalnym pomieszczeniu.

Niestety bardzo dobrze nagranej muzyki na wielokanałowym SACD jest bardzo niewiele, a sam format SACD powoli odchodzi w zapomnienie. Czas pokaże co dalej będzie, ja osobiście będę się tematowi przyglądał z zainteresowaniem, ale na razie

pozostanę przy stereo.

pozdr.

Arkadix

Edward · 20 Grudnia 2007

Arkadix,

dziękuję Ci za przytomny wpis i przyznam że z lekką nutką zazdrości przeczytałem o odsłuchu u Lipińskiego. Z jego realizacji słyszałem tylko Republique, muzyka mnie zniechęciła, aczkolwiek realizacja jest doskonała!

Lancaster,

przestań się zastanawiać jak to będzie kiedy wreszcie się przydarzy tylko po prostu spróbuj :-) I nie myśl co tam jest w tych tylnych kanałach. Wyobraź sobie najlepiej że nic tam nie ma, będziesz miał spokój. :-)