Skocz do zawartości
IGNORED

CZY AUDIOFILIA JEST ULECZALNA ?


marianek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, U mnie ta choroba jeszcze dziwniej przebiega. Zwykle choruję na jakąś konkretna markę, byłem chory na Yamachę, skompletowałem fajny system i sprzedałem, potem na Marantza (chyba najdłużej chorowałem). Przewinęło się wiele wzmacniaczy (66se, 66ki, 78, 6010ose), cedeków (67se, 63ki, 6000ose). Czułem potrzebę ciagłej wymiany, prawie nie użytkując, sugerując się głównie opisami. Obecnie cierpię na NADa, mam dwa amplitunery (701, 705), trzy cedeki (5425, 502, 512), deck 6220. Niby słucham, ale wsadzam najlepiej zrealizowaną płytę jaka posiadam i analizuję brzmienie, zwyle ta sama płyta przez kupę czasu jest przekładana

z cd do cd. W tym samym czasie siedzę w napięciu na Allegro i czekam na coś fajnego w zakresie NADa.

Jedynie uodporniony jestem na kolumny, mam stała kolekcje (Tannoy M2,5, Elac 109, Elac 71i, Heco superior 120)

i ich nie zmieniam. Reasumujac dużo mam a mało słucham jeśli już to tylko w kwestii analizowania i upajania się

brzmieniem z kilku okreslonych płyt. Pozdrawiam i nie zamierzam sie leczyć, bo bez tej choroby byłoby smutno i nudno.

zukzukzuk, 8 Sty 2008, 17:25

 

>Bednar >>> faktycznie jesteś MELOMANEM, a nie audiofilem.

>Dla jednego "wysoki poziom artystytczny" to Bach, Bethowen, dla drugiego - Mike Oldfield, a dla

>trzeciego - Bayer Full.

>Dla mnie - takie podejście jest nie do przyjęcia !

>Pozdrawiam.

 

Oczywiscie wysoki poziom artystyczny to pojecie względne, dla mnie Bach i Beethoven - na pewno tak, ale nie słucham tego rodzaju muzyki, wolę Charlesa Mingusa. Rzeczywiscie lepiej byłoby, gdybym pojęcie "wysoki poziom artystyczny" zastąpił określeniem "własny gust". Również jeśli chodzi o brzmienie kieruję się wyłącznie własnym gustem, nie neutralnoscią i szczegółówoscią sprzętu. Miałem kiedys niesamowicie detaliczny wzmacniacz Rotela, ktory aż ranił moje uszy, dlatego wymieniłem go na mniej detaliczny i mniej neutralny, za to ciepleszy i przyjemniej grający Onkyo z serii Integra. Słucham muzyki dla przyjemności, a nie w celu analizowania nagrania od strony technicznej.

<><

Bednaar>>

Raczej to nie wzmacniacz Rotela był niesamowicie detaliczny, tylko konfiguracja, w której grał...

Oczywiście, także słucham muzyki dla przyjemności, ale mimo "lubienia" takiego czy innego utworu, jeżeli jest on źle zrealizowany - raczej go omijam !

Ostatnio miałem przyjemność gościć amatora kina domowego, który miał niejako pierwszy raz styczność z miarę dobrym systemem hi-fi. Po kilku minutach i dawce "gęsiej skórki" (powaga!), wypowiedział się mnie więcej w tych słowach: "Teraz wiem dlaczego audiofile zawzięcie słuchają takich różnych i dziwnych, w zasadzie nie-muzycznych utworów . Tu po prostu słucha się nie tylko muzyki, ale radość daje przede wszystkim brzmienie każdego instrumentu, każdego odgłosu, odczucie przestrzeni. To jest piękne !!!" Byłem dowartościowany !

I nie zmienił tego zdania fakt, że po audifilskim "plumkaniu" wylądował w odtwarzaczu jego ulubiony Oldfield, bo był tragicznie nagrany... Zdecydowanie bardziej podobała się mu "jakość" nieznanych dćwięków ! Mnie też !!!

Pozdrawiam.

Jacek.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

>I nie zmienił tego zdania fakt, że po audifilskim "plumkaniu" wylądował w odtwarzaczu jego ulubiony

>Oldfield, bo był tragicznie nagrany...

 

A to dziwne że znaleźliście Oldfielda kiepsko nagranego ... no chyba że puszczaliście z kasety lub płyty na której była fatalna kopia.

 

Ja się jeszcze nie spotkałem ze źle nagrana płytą Oldfielda ...

Może to kiepska kopia (The Best - Palladium, Sillcon Valey, USA) ?

Nie kapujesz ? To tylko przykład... Mogłem włączyć dużo, dużo innych źle nagranych wykonawców (głównie rock, pop), ale to znał i lubił...

Pozdrawiam.

P.S.

Słuchałem oryginału "Trubulars Bells" i nie było to mistrzostwo świata... Ale posłucham raz jeszcze !

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Ewolucja gustów nie jest zjawiskiem złym. Wczoraj posłuchałem sobie płyt przywiezionych przez kolegę z Finlandii (wpadł pozwiedzać Polskę na tydzień). Gdyby nie były audiofilskie, nigdy by mi sie nie spodobały. A tak jestem bogatszy o nowe wrażenia - dziwna, ale piękna muzyka.

 

Choć boli mnie, że ze względu na takie a nie inne brzmienie systemu, częściej słucham "plumkań" które teraz sprawiają mi przyjemności, a swojej dawnej ulubionej muzyki coraz rzadziej - bo teraz się tego nie da słuchać.

 

(a na kurw***! radiu albo pierdziawkach komputerowych się dało!!! - po co nam ta cała zabawa???:???!~!?)

ostanie zdanie może byc przestrogą przed konfigurowaniem analitycznie -skalpelowo- sucho brzmiącego zestawu

 

dobry zestaw to ten, który daje nam maxymalnie dużą przyjemnośc słuchania z maxymalnie dużej ilości płyt

yolaos:

 

przecież z systemem nie bierzesz ślubu bez opcji rozwodu. Gusty słuchacza ewaluują, a wraz z nimi zestawienie klocków. Sam jestem zwolennikiem miękkiego, melodyjnego i przyjemnego brzmienia, ale ostatnio się łapię na tym, że posłuchałbym czegoś bardziej precyzyjnego, analitycznego. Być może przyjdzie moment, że zmodyfikuję swój zestaw pod tym kątem, żeby zrobić to ponownie po pewnym czasie. Człowiek lubi zmiany i zmienia gusta.

 

Kal

Skalpelowo - suche brzmienie to chyba rodzaj pułapki kiedy jeszcze składa się klocki na zasadzie "usłyszeć jak najwięceje, jeszcze jedna miotełka w 4 rzędzie!", bez zwracania uwagi na to jak Ci się słucha muzyki.

 

A choroba polega na tym, żeby zamiast olać po prostu system który też przecież jakoś tam gra, sprzedawać wszystko za pół ceny i znowu wydawać krocie na wyjazdy, odsłuchy i zakup czegoś innego.

 

Choroba, to podniecanie się recenzjami, marzenia o wpływie kabelka za 3 tyś zł. Audiofilia - to zakup sensownego klocka z drugiej ręki, podłogówek tak samo, połączenie tego jakimiś niedrogimi kabelkami i przyjazne brzmienie w efekcie.

>Audiofilia - to

>zakup sensownego klocka z drugiej ręki, podłogówek tak samo, połączenie tego jakimiś niedrogimi

>kabelkami i przyjazne brzmienie w efekcie.

 

Cashlack - to jest Twoje podejście do tematu, które osobiście szanuję, natomiast są ludzie, którzy się podniecają recenzjami, kupują kabelki za ciężkie pieniądze (uwierz mi, taki kabelek potrafi dużo wnieść - nie dalej jak przed 3 tygodniami kopara mi opadła do dywanu po wpięciu takich drutów), jeżdżą na odsłuchy i AS i to wszystko sprawia im niesamowitą frajdę, a chyba o to w tym chodzi, co?

 

Kal

Yolaos>>>

"dobry zestaw to ten, który daje nam maxymalnie dużą przyjemnośc słuchania z maxymalnie dużej ilości płyt"

 

Taki system uważam za niezbyt dobry... chyba, że ktoś kupuje/posiada oryginały nagrane wyłącznie w audiofilskich wytwórniach . Wtedy da się się posłuchać większości płyt.

 

Jak wspominają inni uczestnicy dyskucji - ciągle ewolujemy, a większość wydań "pop"ularnych nagrań, czy ich remastery - niestety nie ! Dobrego pop-u czy rocka z lat 70-80 też chciałoby się posłuchać po audiofilsku.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

kal800, 10 Sty 2008, 18:05

 

>Cashlack - to jest Twoje podejście do tematu, które osobiście szanuję, natomiast są ludzie, którzy

>się podniecają recenzjami, kupują kabelki za ciężkie pieniądze (uwierz mi, taki kabelek potrafi dużo

>wnieść - nie dalej jak przed 3 tygodniami kopara mi opadła do dywanu po wpięciu takich drutów),

>jeżdżą na odsłuchy i AS i to wszystko sprawia im niesamowitą frajdę, a chyba o to w tym chodzi, co?

>

>Kal

 

To musiał być bardzo kiepski kabel skoro "dużo wnosił" ... i cena jeszcze pewnie zawrotna. Choć z drugiej strony dla niejednego "audiofila" kabel który nic nie wnosi jest gorszy ( sic !!! ).

Kyle:

 

Jeżeli kiepskie druty dodają precyzji instrumentów, powodują, że słyszę elementy w tle, albo w wybrzmieniach, których nigdy wcześniej nie słyszałem, co więcej powodują, że bas na samym dole jest odczuwalny a nie tylko słyszalny, to ja chce tylko kiepskie kable, i to bardzo :)

 

Jak ja lubię takie wpisy :))

 

Kal

kal800, 10 Sty 2008, 19:13

 

>Kyle:

>

>Jeżeli kiepskie druty dodają precyzji instrumentów, powodują, że słyszę elementy w tle, albo w

>wybrzmieniach, których nigdy wcześniej nie słyszałem, co więcej powodują, że bas na samym dole jest

>odczuwalny a nie tylko słyszalny, to ja chce tylko kiepskie kable, i to bardzo :)

>

>Jak ja lubię takie wpisy :))

>

>Kal

 

... to się nazywa autosugestia ... chyba że poprzednio sprzęt miałeś połączony nitkami ... bawełnianymi ;P

 

Jak ja lubię takie wpisy :))

Jasne... sam sobie to wszystko wymyśliłem i zasugerowałem, sam dokomponowałem partie instrumentalne w tle.

 

 

kolejne kretyńskie określenie, ale widocznie kolega Kyle wie lepiej co usłyszałem i co usłyszał znajomy, który nie miał pojęcia o zmianach w sprzęcie, któremu bas zaczął grać, itd. Nie mam zamiaru nabijać sobie statystyki w przekonywaniu kolejnych betonów na audiostereo więc kończę ten wpis a koledzę życzę, żeby dojrzał emocjonalnie i pewnie też finansowo do tego, żeby sam na własnej skórze sprawdzić dyrdymały które tutaj wypisuje.

 

pozdrawiam

 

Kal

zukzukzuk

 

oczywiście ,że dobry bo taki system co gra tylko semplery i dwie płyty to jest do du......, a dlaczego bo byle badziew zagra dośc dobrze audiofilsko nagrane płyty, ale ile systemów odtworzy dobrze The POlice czy ZZTop z jajem ,dynamiką i nasyceniem , na pewno nie szpilkowate systemy w których to zespołach głosnikowych znajdziemy najeżoną czesciami zwrotnice ,aby za wszelką cene trzymać fazę czy ujazmić 5 głośników, taki dzwięk jarał mnie 10 lat temu.

kal800, 10 Sty 2008, 19:35

 

>Jasne... sam sobie to wszystko wymyśliłem i zasugerowałem, sam dokomponowałem partie instrumentalne

>w tle.

>

>

>kolejne kretyńskie określenie, ale widocznie kolega Kyle wie lepiej co usłyszałem i co usłyszał

>znajomy, który nie miał pojęcia o zmianach w sprzęcie, któremu bas zaczął grać, itd. Nie mam

>zamiaru nabijać sobie statystyki w przekonywaniu kolejnych betonów na audiostereo więc kończę ten

>wpis a koledzę życzę, żeby dojrzał emocjonalnie i pewnie też finansowo do tego, żeby sam na własnej

>skórze sprawdzić dyrdymały które tutaj wypisuje.

>

>pozdrawiam

>

>Kal

 

Po przeczytaniu takiego "gburowatego" wpisu odczuwam obowiązek by Tobie życzyć przede wszystkim abyś dojrzał emocjonalnie :P

Kyle:

 

Po prostu mam dosyć tego, że co chwila ktoś mi próbuje wmówić, że to co usłyszałem jest tylko autosugestią, że nic nie ma sensu, że najlepiej kupić na allegro używany wzmacniacz, podłączyć do monitorków i do komputera kablem od lampki i będzie super. Jak masz jakieś swoje doświadczenia, a nie tylko wysnute teorie, to proszę, podziel się nimi, ale uszanuj czyjeś doświadczenia, ponieważ to forum służy do ich wymiany. To wszystko.

 

 

Kal

kal800, 10 Sty 2008, 19:50

 

>Kyle:

>

>Po prostu mam dosyć tego, że co chwila ktoś mi próbuje wmówić, że to co usłyszałem jest tylko

>autosugestią, że nic nie ma sensu, że najlepiej kupić na allegro używany wzmacniacz, podłączyć do

>monitorków i do komputera kablem od lampki i będzie super. Jak masz jakieś swoje doświadczenia, a

>nie tylko wysnute teorie, to proszę, podziel się nimi, ale uszanuj czyjeś doświadczenia, ponieważ to

>forum służy do ich wymiany. To wszystko.

>

>

>Kal

 

Miałem kabelek za 5 PLN bez ekranowania, marnej jakości (2xRCA) ... jeden kanał był bardziej stłumiony niż inny i kable generalnie szybko szlag trafił (mechanicznie - linka przewodnika wewnątrz musiała się rozerwać) ... więc kabel od lampki jak to nazwałeś jest przesadą.

 

Poprawnie zbudowany interkonekt z porządnym ekranem ( nie jednym nawet ) wiadomo że będzie "coś" kosztował ... ale kabel za kilka tys. to już przesada ...

 

Ja doradzam po prostu rozsądek ... czym się będzie różnił kabel za 10 tys. od kabla o identycznej budowie i z identycznych materiałów co kabel za 50-100 PLN - takie przypadki dzisiaj bywają ! - wręcz jedna fabryka i dwóch sprzedawców ... a różnica w cenie ogromna ( i opiniach ).

Belial, 10 Sty 2008, 20:01

 

>kal800

>

>Daj sobie spokój, szkoda nerwów. Wiem, że to wk***ia. Jedni do pewnych rzeczy dochodzą szybciej,

>inni TROCHĘ wolniej.

>

>Pozdro.

 

A jeszcze inni jak Ty nigdy xP

Kabelek o którym mówiłem, to głośnikowiec o zerowej indukcyjności, zbudowany według opatentowanej technologii i uważamy przez wielu specjalistów za referencyjny. Dlaczego tyle kosztuje? Bo tak producent go wycenił. A czym się różni od takiego za 100 zł? Podejrzewam że właśnie tą opatentowaną technologią.

 

Kal

z jajem, dynamiką i nasyceniem (wciąż takim samym !!!) - możesz posłuchać badziewnie nagranych płyt... na bumboxie. Włączysz funkcję "extended" i wszystkie brzmią tak samo !!!

 

Nie spotkałem się z odtwarzaniem audiofilskich nagrań na byle badziewiu. Tych, którzy słuchają sprzętowych "byle badziewi" - audiofilskie smaczki zdecydowanie nie pociągają...

 

Jeżeli system nie pokazuje znaczących różnic w realizacji między CD The Police (ZZTop akurat nie mam), a audiofilskimi "zajawkami" (też są różnie nagrane) - to wg mnie jest do bani.

A na zwrotnicach w głośnikach nie znam się...

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

... są dwie skrajne grupy ludzi - jedni mówią że kable mają przeogromny i decydujący wpływ na brzmienie a inni że nie mają absolutnie żadnego - prawda jest gdzieś między nimi ;)

Troszke sie nie rozumiemy

napisałem ze dobry system to taki co da nam maxymalna ilośc radości ,przyjemności ze słuchania maxymalnie z duzej ilości płyt.

Zgadzam się ,że powinno byc słychac róznice w nagraniu płyt w takiej gradacji Audiofilska jest super, POPowa fajnie, a nie audiofilska słychac jak kartki przekładają a POPowa krzyk wrzask czyli syf itp. nigdy się nie zgodze ,że tak są realizowane "normalne komercyjne płyty". Poza tym świetnie to wyłożył ARGOS w wątku o Rhedeko, czyli sposób prezentacji i oddania nagrań, ale należy zdać sobie sprawę ,że cały sprzęt to "KOMPROMISY" i tym bardziej utwierdzam się w tym kiedy słysze z jaką poteżną dynamika gra perkusja, czy gitara elektryczna (ostatni szwagier przytachał do domu), ale jest ona bezposrednim żródłem. Kiedys ktoś to ładnie opisał ,że systemy szpilkowate podkreślają tony pozostałe a nie podstawowe, nie mówiąc o zatraceniu dynamiki i to są właśnie te przekładane kartki )))

 

pozdro

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.