Wypadek M. Zientarskiego

[maciek_m]

sooooooooooooory

 

:)

[Edson]

Pozostaje jeszcze kwestia w jakim stanie technicznym było to Ferrari, czy aby na pewno nie miało już porządnego dzwona i nie wyjechało z komórki pana Henia mechanika.

[Horst]

jak nie robol od kopania rówów i zalewania dziur asfaltem, to pan heniu

 

winny się znajdzie, co to uśmiercił ukalecył nadludzi rycerzów z czarnego rumaka z modeny

[Horst]

jozwa maryn, 3 Mar 2008, 14:44

 

>"niestety dla naszych tępych urzędasów łatwiej jest po prostu wyciąć drzewo."

>

>Wycięcie dzrewa zapewnie tzw. krycie. Tak samo, nota bene, jak postawienie ograniczenia szybkości

>zamiast naprawiena asfaltu.

 

no i tempe urzendasy (+henio i drogowcy)

 

ale jozwa zapewnia se z reguły lepsze krycie swą nijakością i kręceniem kota aby wilk był syty a owca jak po orgazmie

[misiomor]

Coś w klimacie:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Natomiast w kwestii samego wypadku - obaj znaleźli się w samochodzie dobrowolnie, nikomu postronnemu nie stała się krzywda tak więc IMHO całość jest mocno rozdmuchana.

 

Ten wypadek pokazuje zresztą jak nadmierne zaufanie do marki i lansu może się zemścić. Ferrari jest może i dobre na tor, niestety o ile mi wiadomo producent ten stosuje sztuczkę w postaci gładkiego spodu który przy dużych prędkościach skutkuje "przysysaniem" samochodu do jezdni. Wystarczy hopka i dostajemy samolot. IMHO w tym miejscu szybciej dałoby się przejechać ciężkim GT z silnikiem z przodu i większym skokiem zawieszenia.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[misiomor]

Morał z tego jest też taki - że wyścigi w rodzaju F1 bardzo oddaliły się od codziennego życia - szkoda że nie ma wyścigu samochodowego w stylu Isle of Man TT - taki wyścig premiowałby samochody zdolne do szybkiej jazdy na normalnych drogach a nie takie przerasowane dziwadła jak F1 (czy wzorowane na nich "drogowe" Ferrari) które jak już oderwą się od ziemi to wykręcają salto że aż niemiło (Kubica w Montrealu).

[darkul]

Znam młodego Zientarskiego.

Niestety zawsze szukał guza. Miał nie raz i nie dwa poważne wypadki po których go składali.

W tym fragmencie drogi są bujawki , przy 50/h tego az tak nie czuć, przy 100/h w zależności od zawieszenia można mocno to odczuć, powyżej 150km/h to już tylko sztywne zawieszenie ratuje.

Głupi człowiek , grzał narażając życie innych użytkowników i to na dodatek nie własnym pojazdem.

Teraz stary Z. wycisza temat i odwraca kota ogonem ,przy okazji pojawiają się zajawki że to niby ofiara prowadziła.

W sumie droga do bani ale oznakowana ,ograniczenie do 50k/h.

Głupota i brawura przyczyną tragedii.

Zientarski doskonale znał tą drogę i z pewnością przyszpanował z nadzieją zrobienia wrażenia na swoim znajomym.

Smutne.

[cir]

czy wiecie w jakim stanie było zawieszenie w tym ferrari? chyba zapominamy znow o podstawowych rzeczach

[darkul]

To już jest mniej istotne dla zabitego.

 

Zresztą ciekawe czy to nie było to podrobione Ferrari.

W sumie gówno nie samochód.

Przynajmniej ten egzemplarz....

[zyzio]

Ferrari było 4-ro letnie, ale raczej przebieg nie miało za wysoki, choć takie wozy szybko się sypią....

[cir]

nie mam ferrari niestety :-))

pamietam z jakis artykułów ze podkreslano słaba jakosc czesci ,czteroletnie zawieszenie moze luz latac jak galareta

[misiomor]

Cir:

 

Jak ktoś kupuje taki samochód to raczej nie jeździ nim dużo i nie sępi na przeglądach i naprawach. Zużyte amortyzatory to się widuje w starych poldolotach.

[cir]

misiomor zauwaz ze konsekwentnie nie porusza sie tego tematu a zawsze pisza o badaniach wraku

nie potrafie zrozumiec jak inaczej mozna tak wyleciec w powietrze zeby postawiło cie bokiem na prostej

[zyzio]

=> cir

Normalnie, jak faktycznie jechali w granicach 150-200 km/h i zniosło ich na prawo na trawkę po wyskoku na hopie to ni XXXX nikt nie opanowałby tego autka chocby było całkiem sprawne.....

[misiomor]

Wystarczy że hopka jest niesymetryczna albo kierowca w ostatniej chwili próbował jakichś manewrów typu zjazd na środek drogi.

[cir]

skaczesz na hopce,lądujesz i powinien wtedy siąśc i dalej jedziesz prosto nie ma innej mozliwosci chyba ze cie odbije na rozwalonym zawieszeniu .Przy stowce utrzymasz ale przy dwoch będą kłopoty za duza energia

najwiekszy ich pech to ten słup od wiaduktu

te słupy to masakra,kiedys z kolega przepychalismy sie we dwojke na zakręcie,ja przed zakrętem skręciłem w bok w polną droge,nie było szybko spokojnie wyrobiłem na szuterku jego wyniosło własnie na taki trawnik i zarabał w słup wiaduktu .Samochod masakra bez przodu i połowy kabiny a mielismy z pewnoscia ponizej stowki

Chyba powinny byc bandy pod wiaduktami zawsze cie odrzuci w bok a nie staniesz w miejscu

[misiomor]

Może i mały OT, ale filmik fajny, sowieckie podejście do bezpieczeństwa na drodze, finansów systemu emerytalnego i innych takich:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[espero]

Najprawdopodobniej główny bohater wątku:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ferrari 360 Modena z felgami F430 ; komis w Poznaniu

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Qubric]

dobrus, 3 Mar 2008, 12:58

>czyli co ? od jutra wszyscy smigamy 200 gdzie sie da panowie :) przeciez niczego nie da sie przewidziec to co sie bedziemy :) gratuluje dojrzalego rozumowania.<

 

Poznałem kilku kierowców rajdowych. Aktywnych i takich którzy zakończyli kariery. Na co dzień jeżdzą bardzo spokojnie i przepisowo.

 

Najgorsi na drodze sa tzw. niesmiertelni. Ludzie w wieku 18-25 lat, z nikłymi umiejętnościami, bez wyobraźni, całkowicie nieprzewidywalni.

[cir]

najgorsi to sa przedstawiciele handlowi w słuzbowym wozku

[maciek_m]

najgorsi to są nieśmiertelni przedstawiciele handlowi w służbowym wózku :)) :(((

[camle]

ciekawe - nigdy nie widziałem rozciapkanego na drzewie wraz ze swoim służbowym samochodem przedstawiciela handlowego...

 

To wyśniony sposób na długowieczność, wieczne zdrowie i szczęście?

[maciek_m]

camle,

 

a kogo widziałeś rozciapniętego na drzewie?

[camle]

>a kogo widziałeś rozciapniętego na drzewie?

 

Maćku, pozwolisz, że nie nie odpowiem na to pytanie - mogło by posłużyć do "wstępu do psychoanalizy", której co prawda jestem spragniony... ale się boję

[maciek_m]

psychoanaliza to choroba umysłowa, która uważa samą siebie za terapię

[camle]

dość rekurencyjne jak dla mnie. owszem miałem nieszczęście kiedyś zobaczyć "potrąconego" przez samochód przechodnia idącego chodnikiem. a raczej tulów ze zwisającymi wnętrznościami zawieszony na gałęzi drzewa

[maciek_m]

ale nadal nie wiemy jakiej był profesji...

 

chyba, że był za zawodu ... chodziarzem

[camle]

ten w aucie skończył niewiele lepiej - z pewnością był domokrążcą

[cir]

hehe - ja nie pisze ze słuzbowi czesciej maja wypadki tylko ze jezdza agresywnie .Jak ci sie nudzi na drodze i chcesz z kims poganiac to z nimi masz gwarantowana zabawe wchodzą w to na 99%

[camle]

cir - co sprzedajesz?