Skocz do zawartości
IGNORED

Czemu niektórzy wolą umierać zamiast żyć


kalimorfa

Rekomendowane odpowiedzi

Istnieją ludzie którzy świadomie rezygnują z życia, pracy, z tworzenia, z kontaktu ze światem.

Zamykają się w czterech ścianach plecami do rzeczywistości. Kontaktują się jedynie z osobami które ich krzywdzą i niszczą. Dają się zabijać na raty.

A jeśli ktoś szczerze chce pomóc takiemu "uciekinierowi od życia" to on gryzie wyciągniętą do niego rękę.

Uciekinier świadomie decyduje się na duchową i psychiczną śmierć mimo że mógłby zawojować świat.

Mógłby rozwijać siebie i innych, mógłby kochać, przeżywać, cieszyć się ale jego wybór jest inny.

I cóż pozostaje?Pozwolić mu zwariować ? Nie przeszkadzać w samounicestwieniu?

Czy mimo wszystko walczyć o niego? Czy mamy prawo na siłę wyciągać kogoś z depresji lub choroby psychicznej jeśli on nie chce się leczyć?

 

Ciekawe bo są odwrotne przypadki.

Ludzie zupełnie podeptani przez świat, którzy omal nie zeszli z tego padołu, doznali miliona krzywd,

bywało że nie mieli warunków do życia podnoszą się z njgorszego szamba.

Robią wszystko by żyć by odzyskać sens istnienia. Potrafią się mimo wszystko cieszyć i odrzucą każdy najcięższy głaz żeby tylko coś zmienić, nie poddać się.

Dlaczego więc jeden zrobi wszystko żeby żyć a inny decyduje się dać z siebie wszystko żeby umrzeć?

Jako ludzie mamy przecież podobne możliwości i konstrukcje psychiczne

Trudne pytania zadajesz i to z samego rana;)

Każdy z nas jest inny, nie tylko zewnętrznie ale i wewnętrznie, każdy z nas ma inną psychikę i doświadczenia.

Dlatego jedni chcą żyć a inni umierać.

Ale co robić jak ktoś mówi Ci wprost że nie chce żyć?

Zostawić go tak? Odsunąć się od niego?

Za wzselką cenę go wyciągać? Czy też być przy nim i patrzeć jak umiera

-to ostatnie wydaje mi się nie do zniesienia.

To ostatnie prowadzi do śmierci obu osób- jedna umrze z wyboru druga z rozpaczy!!!

Jeśli ktoś mówi tobie że nie chce żyć, czyli ma jakiś powód. Musisz zdjagnozować co się stało dlaczego tak a nie inaczej myśli i próbować zmienić jego tok myślenia. Trudny temat, nie da sie wszystkich myśli tak łatwwo oddać

chris77

"... każdy jest inny, może potrzebuje porady jakiegos psychologa..."

 

Uważam, że nie ma lepszego psychologa ponad naszego przyjaciela. Trzeba walczyć o naszych przyjaciół, ale to i tak w końcu do nich należy decyzja. Nie wolno robić niczego na siłę, tylko problem jak ustalić, gdzie jest granica takiej ingerencji. Każdy we własnym sumieniu podejmuje taką decyzję. Przyjaźń, poświęcenie i wyczucie... A psycholog.. cóż to człowiek, który zawodowo zajmuje się problemami ludzi, których przyjaciele nie mają dość siły by pomóc, albo nie umieją dostrzec problemu.

kalimorfa

 

"...no właśnie gdzie jest granica takiej ingerencji????..."

 

Wątpię, czy ktokolwiek odważy się określać taką granicę. To jest tak, jak z określaniem co to jest miłość, przyjaźń.. niby łatwe, ale... każdy znajdzie nieco inną definicję i każda może być dobra

>>kalimorfa 26 Mar 2008, 08:39

a jeśli nie daje się zmienić myślenia tej osoby?

Tłumaczy się coś 19084 razy i bez skutku?

 

moze zle tlumaczysz, albo inna droge obierz....terapia wstrzasowa

kalimorfa, 26 Mar 2008, 08:13

 

>Istnieją ludzie którzy świadomie rezygnują z życia, pracy, z tworzenia, z kontaktu ze światem.

>Zamykają się w czterech ścianach plecami do rzeczywistości. Kontaktują się jedynie z osobami które

>ich krzywdzą i niszczą. Dają się zabijać na raty.

 

Sugerujesz, że jesteśmy, tu na AS, świadkami uwspółcześnionej wersji "Owalnego portretu" w przekazie live; tylko w oryginale panowała antynomia - dodawanie odbierało, a tu koincydencja - odbieranie odbiera. Cóż, prawdziwa sztuka wymaga ofiar.

Zostawiłem kiedyś osobę grożącą popełnieniem samobójstwa - wyszedłem z mieszkania, zamknąłem drzwi. Osoba ta chciała zwrócić na siebie uwagę, była swego rodzaju toksycznym, psychicznym wampirem, budzącym litość, jedynie po to aby wykorzystać pomagającego do swoich celów, aby się dowartościować.

 

Samobójstwa nie popełniła, żyje po dzień dzisiejszy.

 

Natomiast do każdego takiego przypadku należy podchodzić indywidualnie, trudno "na odległość" przez net doradzić coś naprawdę pomocnego.

The odd get even.

Bardzo wielu rodziców posługuje się w stosunku do swoich dzieci - szantarzem emocjonalnym.

Bywają przypadki, ze zapadają na raka, by obwinić i wymusic uległość (odwiedzanie w szpitalu etc.).

W wielu takich wypadkach asertywna, nieugięta ("nieludzka") postawa "dziecka",

spowodowała cofnięcie się choroby somatycznej (nawet z węzłów chłonnych !)

choroba jest świetnym sposobem manipulacji ale też ucieczki od rzeczywistości oraz genialnym usprawiedliwieniem:

nie uczestniczę w życiu bo jestem chory,

nie odpowiadam za swoje czyny bo mam depresję,

nie wyjdę z domu bo mam psychozę

nie jestem w stanie nic zrobić bo moja choroba mi nie pozwala.

Po co więc się leczyć? Gdy się wyleczę nie będzie tak łatwo, nie będzie można być leniwym i nic nie robić

i zniknie genialne alibi

i rozgrzeszenie ze wszystkiego.

Choroba to ucieczka od wolności ale czy niewolnik stanowi o sobie zawsze może zwalić swoje błędy na kogoś i innych obarczyć winą za swoje klęski

atopos, 26 Mar 2008, 11:58

 

>Bardzo wielu rodziców posługuje się w stosunku do swoich dzieci - szantarzem emocjonalnym.

>Bywają przypadki, ze zapadają na raka, by obwinić i wymusic uległość (odwiedzanie w szpitalu etc.).

>W wielu takich wypadkach asertywna, nieugięta ("nieludzka") postawa "dziecka",

>spowodowała cofnięcie się choroby somatycznej (nawet z węzłów chłonnych !)

 

kontrowersyjna a śmiała teza; tylko udowodnić i Nobel murowany

teraz już wiem skąd określenie nowotwór złośliwy - silna synergia między złośliwością staruszka/i a złośliwością nowotworu - (term. med.) tzw. reguła atoposa

"....jeśli ktoś odrzuca wszelką pomoc przyjaciół, psychiatry, psychologa, każdego?..."

 

Niestety spotkałem sie z takim przypadkiem w swoim zyciu. Osoba której to dotyczyło wybrała ostateczne rozwiazanie. Jedyne osoby, które nie starały sie pomóc tej osobie to rodzina (?!?).

Po fakcie jestem pewien, że trzeba było wówczas zastosować siłowe rozwiązanie czyli izolację i leczenie nawet przymusowo. Z drugiej strony jednak nie wiem do końca czy odebranie prawa do samostanowienia nawet na chwilę nie byłoby jeszcze gorszym rozwiązaniem.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

>xniwax

>Z drugiej strony jednak nie wiem do końca czy odebranie prawa do samostanowienia nawet na chwilę nie byłoby >jeszcze gorszym rozwiązaniem

 

Każda sytuacja jest INNA. Każdy przypadek jest INNY. Z zewnątrz sytuacji tak naprawdę niewiele o niej wiedząc możemy jedynie "pobić sobie piankę" i taki ma to charakter nawet wówczas, gdy sprawia wrażenie zatroskanej rozmowy na ten temat. Są przypadki gdzie zdecydowanie należy ingerować aby pomóc (tych jest zapewne miażdżąca większość), są też takie gdzie praktycznie tylko się "pomaga" a nie pomaga. Wszystko zależy od sytuacji, zdolności prawidłowej oceny tej sytuacji. Można się oczywiście w swoich ocenach pomylić.

Nowy2, 26 Mar 2008, 13:35

 

">kontrowersyjna a śmiała teza; tylko udowodnić i Nobel murowany"

 

Dokładnie - Atopos/Vlad ma pewne tendencje do wygłaszania tez typu że "w wielu przypadkach", "większość", etc.

 

Z innego wątku:

 

"Zapewniam Cię tez, ze ta wspomniana niemiecka rodzina, ktorą okresliles mianem "stada krolikow",

pod wzgledem Kultury, Inteligencji, Duchowosci, Otwartosci i czego tam jeszcze chcesz, zakasowalaby 95 % polskich rodzin !"

 

Zastanawiam się ile za takimi stwierdzeniami stoi rzetelnej statystyki i badań socjologicznych a na ile jest to "wydaje się" autora i twórczości własnej.

The odd get even.

manipulowanie innymi za pośrednictwem chorób to teza udowodniona nie tylko przez Mindela.

Co do chorób psychicznych to większość psychiatrów jest teraz zdania że choroba - schizofrenia, psychoza to decyzja ucieczki przed życiem, przed odpowiedzialnością,

było o tym w którymś numerze pisma "Nowinki psychiatyrczne"

>theli28

 

>Dokładnie - Atopos/Vlad ma pewne tendencje do wygłaszania tez typu że "w wielu przypadkach", "większość", etc.

 

Dokładnie - szczegolnie w przypadkach, gdy problem w zwiazku z kneblujcym go TABU, podlega - calkowitej marginalizacji.

Schizofrenia to niekoniecznie - choroba.

Jest to stan, ktoremu ulega czesto najinteligentniejsze i najwrazliwsze dziecko w Rodzinie,

pozwalajacy mu z jednej strony - schronic sie w "chorobe" przed sytuacjami nie dajacymi sie

W ZADEN INNY SPOSOB WYREGULOWAC, a z drugiej - chronienie Rodziny, przez przyjecie

na siebie roli "kozla ofiarnego".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.