Skocz do zawartości
IGNORED

Naczym polega fenomen Altusów ?


Karol_Szymanowski

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz co Paul... może coś tam i widziałeś, ale bredzisz jak poparzony. Czy ja pisałem gdzieś, że te masy ludzi kupowały Altusy na estradę???

 

Pisałem do czego Altusy były przeznaczone więc można je było spotkać w każdym klubie, knajpie, szkole, sali gimnastycznej, ośrodku kultury itp. miejscach na małych scenach.

 

I z tego powodu w 15 metrowym sralniku przeciętnego gomułkowskiego M-3 wielbiciele bassu z 16 cm głośniczków regałowych czuli się nienasyceni. Bo skrzynie Altusów wielkie a bum-bum nie słychać - jaka traaagedia, co za słaba jakość ! (LOL)

 

 

 

 

 

PS. Największym modelem Altusów był estradowy Altus III – mający też jakieś inne oznaczenie fabryczne, odpowiednik obecnego ZGB-500

Ech Panowie nad czy wy tak debatujecie. Było, minęło... a sentymenty pozostały :) W poniedziałek powinny do mnie dojechać Mildtony, kupiłem je w ramach wyposażenia zbudowanej przez ojca altanki grillowej (ażurowa konstrukcja w drewnie, murowany kominek). Będą grały do kotleta. Ale nie z Technicsem ;)

 

Sentymenty lat niedawnych - co się działo niedawno

W Soczi to było życie - się piło, się jadło

To se ne vrati, chociaż tymczasem

Pojechać i przypomnieć sobie stare dobre czasy

Flisia4, 5 Cze 2008, 00:52

chińskie Tannoye F4 zagrały ciszej i nie z takim łomotem niż Tonsile ale o

>niebo lepiej niż Altus i Alton(bas nie był płytki wysokie nie nawalały tak mocarnie a co

>najważniejsze pojawiła sie przestrzeń )

Przy zakupie miałem ograniczony budżet wiec padło na F4 mimo ze "made in china" nie żałuje bo oferują dziwek lepszej jakości niż tonsile kosztem

>głośności(nawet na tym co mam obecnie rxv-357-ale juz nie długo-powrót do stereo).A dodam ze było

>dużo konstrukcji brzmiących o wiele lepiej niż tonsil(mniejszych rozmiarow i made in china)Szczerze

>nie staram sie oceniać czegoś po kraju pochodzenia (nie jestem uprzedzony)może być nawet "made in

>mars" ale jeśli jest lepsze to czemu nie kupić??(.Tonsile maja dla mnie wartość sentymentalna......

>ale nie wrócę do nich (wole F4) wyrosłem z dyskotekowego brzmienia(PS w instrukcji do altonow pisz

 

Ty sobie te swoje Tannoyki lepiej porównaj z Siestami, które chyba nawet są od nich trochę tańsze - te konstrukcje bezlitośnie rozjechałyby ten angielsko-chiński specjał.

Altusy i F4 to zupełnie różne konstrukcje przeznaczone do trochę innych zastosowań - to tak jakby porównywać Stara do Skody 105...

Siesty może bym kupił ale nie slyszalem, nie było akurat jak kupowałem(nie prowadzili ich)z tego co miałem do wyboru i na co było mnie stać były jak dla mnie najlepsze.Ale z tego co pamiętam temat dotyczy altusów a nie siest (i porównanych do nich tannoyów - chyba chodziło o najtańsze serie)(czytanie ze zrozumieniem coś nie za bardzo)

Wiem ze to inna kategoria ale ktoś inny zaczął to porównanie(tannoy vs altus) i to nie bylem ja.Fakt faktem od altusów dla mnie grają lepiej.Siest nie słyszałem i nie wątpię w Tonsila słyszałem inne konstrukcje bardzo udane:)

 

Ps skode i stara łączy zbliżona pojemność płynu do chłodnicy:P

Moim zdaniem, fenomen Altusów polega na efekcie motyla :). Ja swoje 140-stki "wystałem" we Wrześni przez 2 dni w kolejce na "społecznej liście". Pamiętam to do dziś, jak spałem w aucie z nowopoznanymi 2-ma kolegami z bodajże - Szczecina, którym jestem do dziś wdzięczny. Czasy (1986r.) były takie, że zechciało im się podwieźć mnie na dworzec kolejowy do Poznania - pozbywając się swoich kartonów, bo 3 pary 140'stek do FSO 1500 kombi w kartonach nie chciały się zmieścić, a ja wracałem do domu pociągiem z dwiema przesiadkami jeszcze. Przenoszenie tych kolumn z peronu na peron , z dworca PKP na stary PKS we Wrocławiu i z przystanku w Bolkowie... Hmmm to niesamowite uczucie - nareszcie w domu. Nawet nie miałem siły ich podłączyć. Służyły u mnie przy Zodiaku , jak ktoś już napisał, potem Diora WS-504. Obnażył ich ostry charakter wzmacniacz Mission Cyrus1 , szególnie po synergicznym wybrzmieniu z kolumnami Celestion Ditton 332.

Jak powiedział pewien ślepy koń, stając na starcie Wielkiej Pardubickiej: "Nie widzę przeszkód" :-D

Po kolei :) sztuka po sztuce. To wyglądało mniej więcej tak: proszę pani, proszę mi popilnować paczki i leciałem z peronu na dworzec PKS (ok. 800m) tam powtórka i biegiem z duszą na ramieniu po drugą :D... Ech, łezka w oku się kręci :)

Jak powiedział pewien ślepy koń, stając na starcie Wielkiej Pardubickiej: "Nie widzę przeszkód" :-D

Altusy... jechało się z Warszawki do Wrześni, noc, kolejka i to szczęście, że jeszcze człowiek załapał się na ostatnią sztukę... Wszyscy zazdrościli! Ech, łezka się w oku kręci. To były czasy! Nie to co dzisiaj, łazi człowiek po sklepach i nie wie co wybrać :).

 

Daawne czasy. Moja córa oglądając Misia myśli, że to jaja... A kto jeszcze pamięta, że to była rzeczywistość?

paul_67, 7 Cze 2008, 17:41

 

>sav

>Dobrze gadasz!Ten Qubric to prawdziwy fantasta.Nic nie widział, nic nie słyszał,ale czytał i

>wie.Tylko co z tego wynika?Kilka teorii,które nie bardzo się mają do rzeczywistości.Słuchać trzeba a

>nie gazetki tylko czytać!!!

 

To może ja spróbuję prościej, bo jak widzę nie dociera:

1. Moc urządzenia to zdolność wykoania pracy w jednostce czasu (tak w uproszczeniu).

2. Efektywnośc kolumny, to w uproszczeniu natężenie dźwięku, jakie w określonej odległości (zazwyczaj 1 m) usłyszy ktoś taki jak Ty, kiedy głośnik jest wysterowywany przy ustalonym poziomie mocy lub napięcia (podaje się w odniesieniu do 1W lub 2.83V).

3. Moc potrzebna do uzyskania tego samego natężenia dźwięku zależy odwrotnie proporcjonalnie od częstotliwości - praca potrzebna na przemieszczenie membrany jest proporcjonalna do jej wychylenia.

4. Jeśli głośniki używają tych samych przetworników i pudeł o tej samej objętości "zastępczej" to jasne jest, że ten o większej efektywności nie zejdzie tak nisko jak ten o większej.

5. Jeżeli używa się membran o różnej masie, to pierwszy rezonans niżej będzie miała ta o większym stosunku masy do sztywności. Przy większej masie mamy rzecz jasna niższą efektywność (większa praca potrzebna do przemieszczenia membrany na takiej samej amplitudzie).

 

Po co to piszę? Ano po to, żeby za Qubric'iem postarać Ci się udowodnić, że Altusy po prostu były tak z rozmysłem konstruowane. Podobnie zresztą wysoką efektywność swoich głośników uzyskiwał ukochany przez audiosyfilityków Weber Rehde, którego jakoś większość złoto(kłapo)uchych tutaj kocha.

 

Pozdr.

Altusy to przede wszystkim magia wspomnień, lepszego dźwięku nie znaliśmy, bo nie było innego sprzętu (poza Pewexem, do którego nie miałem "zielonych biletów")Wepchnięte na górę mebli, podłączone do "Elżbietki", gramofonu bodajże "Bernard" i Diorowego decka z poziomym ładowaniem taśmy (nie pamiętam oznaczenia modelu) ...eeech, to była prawdziwa audio-nirwana w połowie lat 80' I nawet najlepsze zestawy których teraz słucham nie mają już tego czaru. Prawdopodobnie większość osób z mojego pokolenia które o tym sprzęcie marzyło i zdobywało go po ogromnych staraniach nie jest w stanie oceniać Altusów obiektywnie.

Oj, ale tu niektórzy mają bujną wyobraźnię. Mam Tannoye M1 (jak byk na tylnej ściance stoi: Made In The U.K, ani słowa o żadnych Chinach - rok produkcji 1997) i często bywam u mojego przyjaciela posiadającego może nie Altusy, ale za to dość podobne dźwiękowo Midltony (chyba jakieś 100-120 W) - i to one żałośnie buczą w porównaniu z moimi Tannoykami. Zresztą miałem kiedyś jakieś polskie kolumny z serii ZG-costam (40 W) - przez pewien czas były u mnie w domu razem z Tannoykami i zrobiłem bezpośrednie porównanie - polski "cud techniki" miał dźwięk mocno przytłumony, jakby ze studni, z mocno przymuloną góra i rozlazłym basem, a średnica... czy w ogóle była jakaś średnica?

<><

Gość

(Konto usunięte)

Bednaar, 10 Cze 2008, 06:49

 

>Oj, ale tu niektórzy mają bujną wyobraźnię. Mam Tannoye M1 (jak byk na tylnej ściance stoi: Made In

>The U.K, ani słowa o żadnych Chinach - rok produkcji 1997) i często bywam u mojego przyjaciela

>posiadającego może nie Altusy, ale za to dość podobne dźwiękowo Midltony (chyba jakieś 100-120 W) -

>i to one żałośnie buczą w porównaniu z moimi Tannoykami. Zresztą miałem kiedyś jakieś polskie

 

Mildtony brzmiały zupełnie inaczej, i jak nazwa wskazuje, miały głównie średnie tony. Miałem ich jakąś małą wersję, i głośnik wysokotonowy chyba w ogóle nie działał (przytykałem ucho i było głucho).

Altusy brzmiały bardzo ostro, tuba robiła swoje. To był polski dźwięk + basy i soprany na maksa i tak się słuchało :)))

 

Ja miałem zrobione 5 drożne kolumny na bazie głośników z altusów (projekt z radioelektronika z połowy lat 80tych). Byłem zadowolony :)) Później je bez problemu sprzedałem.

 

pozdro

Paweł

bednar>>> Przymulone to sa wlasnie Tannoye ale oczywiscie graja lepiej od ,,Altusopodobnych,,

 

Mialem tez Altony te mialy tak jak w Altusach tuby tylko inaczej rozmieszczone glosniki -graly baaardzo glosno i tyle nic wiecej.

 

robix

Tannoye M1 przymulone? Nigdy w życiu. M2 oraz M2.5 i owszem - słuchałem ich i ku mojemu zdumieniu grają tak, jakby na M1 na lożyć koc i podkręcić bas. M1 z wzmakiem Rotela RA-840 BX2 wysokimi nawet kłuły w uszy.

<><

  • 1 miesiąc później...

Witam! Uważam iż fenomen altusów polega na tym, że te kolumny posiadają coś czego nie ma większość kolumn produkowanych na masową skalę, mianowicie - duszę. Osobiście posiadam Kino domowe stworzone tylko i wyłącznie z kolumn tonsila i poprostu nie rozumiem dlaczego TONSIL jest przez wszystkich aż tak bardzo krytykowany (Przecież nowe kolumny z PROtonsila mają wysoka jakość, za rozsądną cenę). Posiadam KD stworzone tylko i wyłącznie na bazie kolumn marki TONSIL - Altusy 300(fronty), Altusy75 (efektowe), Sonata (centralny), Subwoofer Tonsil Aktiv250. Wszystko podpięte jest pod Yamahę RXV-661, DVDS661. Słyszałem w życiu już troszkę kolumn i muszę przyznać, że moje zestawienie nie gra aż tak źle (byćmoże to zasługa dobrego amplitunera). Zdaję sobię sprawę z tego, że altusy nie są kolumnami które możnaby zaklasyfikować do hi-endów. Lecz nie zostały chyba stworzone z tą myślą, uważam, że są to kolumny, które są całkiem praktyczne (dobrze sprawują się przy oglądaniu filmów (szczególnie kiedy ma się projektor, na którym wyświetla się obraz o przekątnej 100-200" oglądając filmy z odległości kilku metrów, gdzie inne mniejsze kolumny w tym przedziale cenowym-nie dają sobię rady. Altusy sprawdzają się również przy nagłaśnianiu małych ipmrez). Jako kino domowe sprawują się dobrze, jako kolumny do nagłaśniania małych imprez - idealnie. Pomimo mojego młodego wieku - mam zaledwie 18 lat (nie stałem za nimi w żadnej kolejce za prl-u) darze je wielkim sentymentem.

ehh sam w marcu sprzedałem moje Altusy 140 za 400zł i cholernie załuję :/ zastanawiam się nad kupieniem po raz drugi 140stek, te kolumny maja to coś, co tak do nich przyciąga, kto je miał wie o co chodzi, fakt, jakość dźwięku kiepska ale za to mocy im nie brakowało, bas nie schodził nisko, ale dawał takiego kopa że wnętrznści się przewracały, nagłaśniałem nimi kilka imprez na salach 80-150m2 z moim wzmakiem Pioneer A-201, który jest cienki jak zupka więzienna, pokrętło głośności było na 3/4 odkręcone, bas zmniejszony z zera do 1/4 w lewo, i mogły tak grać parenaście godzin, wytrzymywały takie przesterowania że obecnie chyba nie ma kolumn które by to wytrzymały, tylko raz musiałem wymieniać kopułkę wysokotonową - całe 6 zł , i dla tego zakochałem się w tych kolumnach, one mają dusze, piękną duszę ;)

Chyba na tym, że byliśmy wtedy młodzi i każda muzyka płynąca ze sprzętu nieco lepszego od trzymanych w domu małych i trochę łatwiejszych do kupienia kolumn wydawała się brzmieć pięknie. Teraz większość młodzieży inna niż my kiedyś byliśmy, wrażenie robią dopiero kolumny za paręnaście tysięcy złotych albo sporo droższe (A propos - pierwsze narzekania na "dzisiejszą " młodzież znaleziono w piramidach egipskich :))

Gość hiend71

(Konto usunięte)

paul_67 Na głuchocie posiadaczy takiego sprzętu...Ot i cały fenomen...

 

prawde mowisz

 

raptor

 

cytuje-jakość dźwięku kiepska - dawał takiego kopa że wnętrznści się przewracały

 

hehe tez prawde gadasz,kazdy jak lubi,posiadalem kiedys Altusy 110 i wlasnie "kiedyś" grały rewelacja

teraz mozna tylko powspominac,tylko trzeba pamietac ze wszystkie wspomnienia sa zawsze "koloryzowane"

 

siemka

Fenomen ów polegał na swoistej gloryfikacji posiadaczy z uwagi na dwa istotne czynniki:

 

1. Za czasów PRL był to typ dużej kolumny, który dziwnym trafem osiągalny był stosunkowo często w sklepach. Wyboru praktycznie więc nie było.

 

2. Model ten był jedną z ładniejszych kolumn Tonsila - o "rasowym" wyglądzie, więc wydawał się "Hi-Fi".

 

Ze względu na w/w czynniki, zapominano o tym, że producent sugerował zastosowanie tych kolumn do nagłaśniania średnich i małych imprez, przede wszytkim dyskotek. Na swojej stronie "Pro Tonsil" proponuje zastosowanie podobne.

Tak to było, niebyło nic można kupic oprócz poczciwego tonsila to się go kupowało i skakało do góry ze sie ma taki sprzęcior.Ja swojego altusa 300 zrzuciłem z 1 piętra mieszkam w domku wiec obawy niebyło iż komus krzywde zrobie potym jak zobaczyłem iż niema wogóle resorów poprostu zparciały miałem ta pierwszą wersję chyba z resorami z materiału jakiegos.Doszedłem do wniosku ze szkoda to wogóle naprawiac i stało się jak się stało plyta wiórowa zasiliła sklad opałowy a reszta poszła na złom i tak skonczyła sie przygoda z tonsilem

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.