Skocz do zawartości
IGNORED

Co z tym basem? polemika


jarex

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu przeglądając forum, a konkretnie zakładkę stereo daje się zauważyć pewną powtarzalność w postach dotyczących porad w zakupach nowego sprzętu (przeważnie przez neofitów dźwiękowych), otóż w większości padają następujące zwroty: chciałbym aby te kolumny, wzmacniacz, CD miały dobry, niski (nisko schodzący)bas. Generalnie da się wyczuć, że to jest najważniejszy punkt w doborze sprzętu - zajebisty bas, nic innego w większości się nie liczy, czasem ktoś bardziej wyrobiony wspomni o lokalizacji sceny, fajnej "górze" muzykalności itd, ale i tak dominuje wszechobecny BAS. Być może ludzie się nasłuchali jakiś głupot, że dobry sprzęt musi nieźle "basować". Gdy jestem w sklepie audio to też czasami słyszę prośbę do sprzedawcy: .."Panie aby to tylko dobry bas miało...szefie te kolumny mają dobry bas?" Ludzie, bas to nie wszystko:-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/46027-co-z-tym-basem-polemika/
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe , nie odniosłem takiego wrażenia , że niby tylko bas?

Ja raczej widze tendencje do obawy przed niskim basem i chyba uzasadnioną jeżeli ma się kiepskie akustycznie pomieszczenie i słabą elektronike.

I tu pojawiają sie wpisy wszelkich miłośników szmacianego resora i szerokopasmowców-bezbasowców

Ja tam się wcale nie dziwię... stoi sobi taki klient przed sprzętem.. spogląda na 13cm woofer w kolumnach za xxx albo xxxxxx PLN-ów, drapie się w głowię i zastanawia a cóż tam za basik może być z takiej małej "popierduni"? Taki mały głośniczek to i wypróbować chce, wiec pyta sprzdawcę co to to potrafi :)

Czasem mam wrażenie, że jest pewna analogia między początkującymi audiofilami a chłopcami którzy montują sobie sprzęt audio w swoich "furach" - tu i tu bas po prostu musi na.....naprawdę musi być słyszalny i zdominować wszystko i wszystkich

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

jarex>

To jest tez kwestia repertuaru, choc i tu czesto funkcjonuja moim zdaniem pewne stereotypy tzn mowienie o pewnych cechach dzwieku ktore jako by determinuja to czy takie granie bedzie atrakcyjne czy tez nie, po za tym kazdy na poczatku popelnia bledy i z czasem sie uczy.. badz nie, nic w tym dziwnego...

Chociaż ciężko spotkać klienta (ale się zdarzają) który kupując sprzęt mówi: nie zależy mi na mocarnym basie szukam czegoś co mi zagra dobrze w średnim i wysokim paśmie

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

taka jest już mentalność większości ludzi interesujących sie pobieżnie dźwiękiem i sprzętem audio. Bas jest najważniejszy. Nie da sie ukryć ze przybasowiony dźwięk jest po prostu atrakcyjniejszy dla laika. A czemu? Odpowiedzi jest zapewne sporo. Mi sie wydaje ze większość sprzętu z niskich półek ma problemy z ilością basu, do tego dochodzi całkowicie bezduszna, beznamiętna średnica. Wysokie charakteryzują sie przymiotnikami: piskliwe, zapiaszczone, plastikowe itp. trzeba tez dodać zamiłowanie laików do mp3, który to format dalej kaszani sprawę. Efektem owej nieakceptowalnej średnicy i wysokich jest zwiększanie poziom basu. Dzieki temu można posłuchać muzyki z większa przyjemnością. Co dalej... generalnie jest moda na muzykę rytmiczną, z mocnym bitem i basem. Dodatkowe podkręcenie dolnego zakresu daje sporą satysfakcje, powietrze dmucha, szyby, podłoga czy klapa od silnika furkoczą. jest fajnie, można się pochwalić. Do tego ta muzyka nic ze sobą nie niesie. Praktycznie zero przekazu, zero kunsztu. Tylko bit i często fajna melodia wpadająca w ucho. Poco słuchać średnicy na której w większości przypadków oparta jest muzyka. dlatego podkręca się bas. jest fajniej

 

trzeba dodać ze:

"Dziewczyny lubią bass"

 

Bas stał sie elementem mody, szpanu. kto nie ma basu ten jest ciota. trzeba uszanować to. tak ludziska lubią. Jesteś audiofilem to ok, jeżeli słuchasz bez regulacji to spoko, ale zwykły zenek słucha z basem +20db i tez jest spoko, jego wola, jego gust. Po co ich edukować, czy nawracać. nie ma sensu.

 

 

Niektórym wydaje sie ze potężny bas to wyznacznik hi fi, synonim wytrawnego słuchacza, z grubym portfelem. Kiedyś pokazywałem koledze gazetkę audio z dołączoną płytą z muzyką filmową (pamiętacie, orkiestra sobie grała znane kawałki). Zapuściłem koledze tą płytę u niego na chacie i pokazałem w gazecie kolumny za dziesiątki tysięcy zł. i on się mnie spytał: Czy to do takiej pojebanej muzyki robią te kolumny? Ja myślałem ze do dobrej techniawy.

 

Albo przypomina mi sie jak pani z radia prowadząc audycje dla hip hopowców powiedziała ze lubi winyle bo mają taki fajny bas.

 

Co zrobic? Ja sie tym nie przejmuje i słucham muzyki bez regulacji :)

zdzislav = ująłeś to bardzoooooooooo ogólnie, na skrót.

bas dodaje rytmiki, tempa, można go poczuć, itd.

 

dla mnie wysokie, srednica, scena itp to tez bardzo wazne elementy ale bez basu ? nie wyobrażam sobie grania.

dokładnie, ująłem to w skrócie, nie chce mi sie pisać 40 stron, bas jest ważny, tak samo ważny jak reszta aspektów które tworzą dzwięk jako całość. Dlatego bas musi być jeśli chcemy odwzorować zdarzenia muzyczne u nas w domu. ja bez basu nie mógłbym słuchać zbyt długo.

a wyobrażasz sobie chińską (i nie tylko) muzykę ludową bez basu? w tamtejszej tradycji generalnie nie było instrumentów które by generowały strasznie niskie częstotliwości, bas w muzyce to generalnie sprawka europejczyków:-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

to do Ignaca było:-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Gość masterofdeath6

(Konto usunięte)

a tak serio: czemu pytają o bas? Bo nie mają pojęcia o co pytać?! Dobrze, że już chociaż o Waty nie pytają. Często mnie wykręca, jak ktoś do mnie wpadnie: A ile te kolumny mają Watt? Mówię że 100 (hehe)

a po chwili: - E to ch.. nie sprzęt haha!! Podobnie w sklepach

Najważniejsze, żeby sponiewierało... :) (analogia alkoholowa)

 

Większość słuchaczy lubi być sponiewierana (dźwiękiem). Smakoszy jest przecież mniej.

 

P.S.

Łatwiej uzyskać napompowany i zagłuszający wszystko w około bas, niż piękną, żywą i otwartą średnicę.

masterofdeath6, 3 Paź 2008, 16:52

 

>a tak serio: czemu pytają o bas? Bo nie mają pojęcia o co pytać?! Dobrze, że już chociaż o Waty

>nie pytają. Często mnie wykręca, jak ktoś do mnie wpadnie: A ile te kolumny mają Watt? Mówię że 100

>(hehe)

>a po chwili: - E to ch.. nie sprzęt haha!! Podobnie w sklepach

 

Ja mam 50W, wyobraź sobie co myślą o mnie ludzie...:)

>Ja mam 50W, wyobraź sobie co myślą o mnie ludzie...:)

 

...Panie, to ma napędzić dobry bas?...;-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Mnie tam zawsze pytają o waty :D i jak często odwiedzają mnie sąsiedzi ;) Kurcze muszę zerknąć do danych technicznych ile tam tych watów jest, żeby wiedzieć co odpowiadać :) Eeeeeee 125W? Ale wstyd :D Panie, z czym do ludzi...

Gość

(Konto usunięte)

jarex, 3 Paź 2008, 15:41

 

>Od jakiegoś czasu przeglądając forum, a konkretnie zakładkę stereo daje się zauważyć pewną

>powtarzalność w postach dotyczących porad w zakupach nowego sprzętu (przeważnie przez neofitów

>dźwiękowych), otóż w większości padają następujące zwroty: chciałbym aby te kolumny, wzmacniacz, CD

>miały dobry, niski (nisko schodzący)bas. Generalnie da się wyczuć, że to jest najważniejszy punkt w

>doborze sprzętu - zajebisty bas,

 

Chyba czytasz inne forum, tutaj bas to temat niemodny. Jak może być jak większość ma audiofilskie kolumienki z super sceną ;)... i bez basu, bo skąd ?!? Z małych 13 cm głośniczków na postumencikach ?!? I wszyscy sobie ten bas(ik) regulują kablami :))

 

Ale ostatnio Redaktor posłuchał kolumn, które mają prawdziwy głośnik niskotonowy i doznał olśnienia, że niecały BAS można kablami wyregulować... I w końcu, po tylu latach słuchania, usłyszał BAS :)))

po prostu ludzie kupują kolumny tak jak wszystko inne - chcą mieć jakiś zapas, niekoniecznie go wykorzystując ;)

w tym przypadku lepiej wziąść kolumny co schodzą do 20hz i wytwarzają duże ciśnienie - bo raz na pare miesięcy jakiś utworek taki bas będzie zawierał a dwa że różnie to może być - słuchamy 99% czasu cicho ale kiedyś może będzie jakaś imprezka ;)

chociaż w przypadku kolumn niestety wiadomo jakie skutki ma niedopasowanie ich do wielkości pokoju...

bas nie jest najważniejszy w brzmieniu, ale jak mozna słuchać jakiegoś kawałka rockowego gdzie występuje np. gitara basowa i jej nie słyszeć albo słyszeć tylko jej namiastkę. muzyka musi się składać w jednolitą całość. trzeba zachować proporcje. podziawiam ludzi słuchający muzykę na małych podstawkowcach w 30m2.

Co wy ludzie gadacie ! To góra jest najważniejsza, przynajmniej ja w takim środowisku się wychowywałem ;P Tosca, Zodiak, Unitra, zawsze treble odkręcone na maxa, bas na jeden, góra dwa ząbki, żeby tylko nie dudniło ;) Gwizdki paliły się nałogowo, no ale cóż, świstać musiało (nigdy nie miałem Altusów ;P). Dopiero jak poznałem kilka systemów kolegów audiofili, przekonałem się powoli do niskiego basu ;) Choć fobia przed dudnieniem pozostała mi do tej pory. Niech no tylko na jednej płycie z dziesięciu coś mi zacznie huczeć to zaraz przesuwam kolumny razem z granitami i całym 80kilowym inwentarzem z linijką w ręku te parę cm, żeby zniwelować nieprzyjemny efekt ;)

 

Na serio to jest oczywiście tak jak napisał Piasek. Równowaga tonalna w całym paśmie jednak jest czasem ciężka do zaakceptowania dla kogoś kto ma przez lata słuchania na korektorze zepsuty słuch. Baa, pamiętam ile sam musiałem się uczyć słuchać gdy kiedyś kolega audiofil przyszedł i ustawił mi wszystko w Tosce na zero :] Inna sprawa, że z podbiciami, czy bez i tak grało to marnie :]

I love the sound of crashing guitars

Faktycznie na tym forum mało się mówi o basie, poza tym że jest kontrolowany lub nie :) Audiofile zwykle mlaskają nad mikrodetalami, barwą, sceną, sprzeczają się gdzie zaszczekał pies - u sąsiada, czy u sąsiadki, na płycie Watersa (brrrr), a zapominają trochę o tym, że muzyka w realu ma jeszcze tzw. "siłę". Wystarczy wybrać się do jakiegoś klubu jazzowego, na koncert, tam wszędzie przeszywają nas basy, czujemy wibrację i puls muzyki. Dlatego sprzęt potęgę i siłę muzyki powinien odtwarzać jeśli ma ambicje bycia hi-endowym. Czyli jakość trzeba powiązać z - że tak powiem - "wykopem", nie ma innej opcji. Ja tam mam dobre kryteria odsłuchu sprzętu: płytka z muzyką organową na poczatek (odsiewa 80% kolumn, które organy z katedry Notre-Dame odtwarzają jak syntezator :)). Najlepsza jest zawsze mina sprzedawców, ten strach w oczach przed taką płytą CD i nieuniknioną klęską :D Bezcenne ;)

GT, 3 Paź 2008, 20:28

Ja tam mam dobre kryteria odsłuchu sprzętu: płytka z muzyką organową na poczatek odsiewa 80% kolumn, które organy z katedry Notre-Dame odtwarzają jak syntezator :)). Najlepsza jest zawsze mina sprzedawców, ten strach w oczach przed taką płytą CD i nieuniknioną klęską :D Bezcenne ;)

 

Zdarza się często, że klient na odsłuch małych podłogówek lub podstawkowców przynosi płytę z muzyką oraganową i...

Mina sprzedawcy może dotyczyć czegoś zupełnie innego...

GT, 3 Paź 2008, 20:28

 

No i tu pojawia się paradoks audiofilizmu. Tak zwany "wykop" (co za tym idzie realizm) wcale nie jest do szczęścia potrzebny.

Słuchanie muzyki w domu to inna sytuacja, niż wizyta na koncercie...

 

Nie oszukujmy się. W domu chcemy żeby grało przede wszystkim przyjemnie, a nie żeby sąsiedzi walili w rury i dzwonili po policję.

z rzadka zabieram glos z racjiwciaz malego doswiadczenia i praktyki audiofilskiej, lecz temat dotknal czulej niezwykle struny... np wypowiedz:

 

Piasek, 3 Paź 2008, 19:58

 

>bas nie jest najważniejszy w brzmieniu, ale jak mozna słuchać jakiegoś kawałka rockowego gdzie

>występuje np. gitara basowa i jej nie słyszeć albo słyszeć tylko jej namiastkę.

 

i tu przyklaskuje. bas w odpowiedniej muzyce musi porzadnie i obficie zaistniec. a i potrafi grac absolutnie glowna role. np krazki Jacka Johnsona - 'Brushfire Fairytales' czy 'On and On' na ten przyklad... duzo mowi sie na tym forum o tzw 'klockach' i ich ukladance... dla mnie bdzo wazne jest to, czego ktos probuje na wlasnym systemie sluchac i co pragnie uslyszec! dla jednego wazny jest szczekajacy pies z krazka 'Amused to Death' pana Rogersa a np dla mnie porzadny bas Jacka Johnsona czy kontrabas na plytach pani Patricii Barber... poza tym jak rzekl cytowany przedmowca - jak mozna sluchac hardrocka domyslajac sie jedynie, ze chodzi o gitary basowe!

 

bas jest w pewnych gatunkach muzyki absolutnie niezbedny! i nie ma sie co krzywic na 'niewyrobionych sluchaczy' czy tez na ludzi sluchajacych taniego sprzetu. bas nie jest BE. bas musi czesto porzadnie zaistniec aby moc uznac dzwiek za wciagajacy, energiczny, dosc prawdziwy...

 

mialem okazje kiedys przypadkiem wejsc do salonu audio w Lodzi gdzie sprzedawca wraz ze swymi znajomymi wlasnie urzadzal prezentacje w miare przyzwoitego systemu - niest nie pomne jakiego... i przyznam, ze zrobilo to na mnie duze wrazenie. znam bowiem prezentowana wowczas przezen plytke bdzo dobrze i mnie samemu przypadla do gustu bdzo jej realizacja. to co uslyszalem podowczas w salonie stanowilo tylko zwienczenie, tzw. kropke nad 'i'... rozdzielczosc, czystosc a zarazem energia rytmu i nizszych czestotliwosci... po to wlasnie ludzie pedza na koncerty, otrzymuja na nich wiele skladowych muzyki nieosiagalnych z krazka na wlasnym sprzecie... nie ma chyba wiec co osmieszac lubiacych bas melomanow, sam osobiscie mam w pracy kolege, ktory zasluchujac sie muzyka powazna przez duze P wciaz potrzebuje podkrecac galki basu we wzmaku [dysponujac sens kolumnami i sluchawkami] zas sluchania poprzez 'direct' nie znosi...

 

nie rozumiem wiec uznawania za audiofilskie stwierdzenia 'bas to nie wszystko'. w nim takze tkwi ograniczone potrzeganie audiofilizmu.... wszak kazdy z nas poszukuje tego co mu odpowiada a nie tego co 'byc powinno'... nie bojmy sie wiec spojrzec tej prawdzie w oczy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.