Pomysły na biznes

[Stachr]

Rockefeler kiedyś powiedział że do osiągnięcia sukcesu finansowego potrzebne są trzy rzeczy:

1. Odpowiedni pomysł w ODPOWIEDNIM CZASIE,

2. Odpowiedni ludzie

3. Odpowiednie pieniądze.

I to w takiej właśnie kolejności...

 

Próba zarobienia na branży audio to wielka loteria. To pułapki i miny wybuchające nie wiadomo kiedy.

1. jak ktoś pisał powyżej - konkurencja pojawiająca się nie wiadomo kiedy, po co, na dodatek z dużymi pieniędzmi,

2. zmieniająca sie moda,(tutaj także),

3, groszowa a nawet darmowa oferta na rynku wtórnym (wystawki za granica, zalewająca ilość tanich klocków na aukcjach internetowych),

3. A najgorsze - sezonowość. Przekonałem się o tym niespodziewanie i boleśnie, bo o ile jesień-zima jest w miarę, to jak sprzedaż padała w kwietniu to podnosiła się dopiero we wrześniu-październiku.

W martwym sezonie jak udało mi się sprzedać 1-2 sztuki w miesiącu to byłem happy. A koszty co miesiąc takie same, a nie da się wyjechać na Seszele na pół roku i czekać lepszych czasów...

[Gość]

Walery, 12 Lis 2008, 21:56

 

>Poradnia dla horstopodobnych. Wbrew pozorom potencjalnych klientów dużo.

 

Horst to fajny gość co ci w nim nie odpowiada?

[Switch]

Jeśli ktoś ma czas, pieniądze i chęci to słowacka/czeska (wybrałem te państwa bo najbliżej) wersja podbij.pl z pewnością nie puści go z torbami.

[ASURA]

Załóżmy nowe państwo ogłośmy je strefą bezcłową bez wglądu na konta bankowe naszych klientów i wypnijmy się w samym środku EU do "naszych przyjaciół" nie tylko z Unii ale ze wschodu, zabrońmy działalności jakichkolwiek partii-kieruje FIRMA .Byłbym zapomniał nie wypuszczamy akcji żeby nas wrogo nie przejeli

[Gość]

Parantulla ja bym na twoim miejscu zainwestował w kurs czytania ze zrozmieniem ;p.

[ASURA]

=>parantulla

Ostatnimi laty doszło trochę technik przydatnych przy wytwarzaniu,rozwiazało by pare innych problemów technologicznych;leża sobie na wierzchu a towarzystwo dalej tłucze toporne produkty metodami klasycznymi a wystarczy parę klocków złożyć razem w całą technologię już niby znana ale nie uruchomioną na poważnie. Chętnie bym coś napisał na ten temat ale co ja z tego będę miał poza chwałą? To przecież tylko koncepcja którą trzeba wprowadzić w życie :)

 

Wełniany

[anastazy]

Engineer, 14 Lis 2008, 12:58

 

>Parantulla ja bym na twoim miejscu zainwestował w kurs czytania ze zrozmieniem ;p.

 

 

on jest niereformowalny :-)

to gość który ma recepte na wszystko a zwłaszcza na POSTęPOWANIE Z KOBIETAMI I Z PROWADZENIEM BIZNESU

HAJHAHAAA

[Gość]

A co byście powiedzieli o jednorazowej agencji towarzyskie , pracują w niej normalne kobietynie żadne prostytutki , dokłądnie prześwietlone dossier mają a każda ma prawo "wystąpić" tylko raz a klient płaci grubą kasę.

[anastazy]

musisz ty enginier dżointy palić bo takie pomysły to tylko po dżointach.

każda kobieta powinna być żoną przechodnią, funkcja stała a osoby się zmieniają :-)

masz żonę ale codziennie inną :-)

 

coś takiego u Lema chyba gdzieś było

[ASURA]

Przykładowy gówniany ale interes.

 

Uruchomić produkcję torebek na psie kupy z podwójnymi ściankami (gdyby niechcaco pękła jedna przy zbieraniu) torebki oczywiście biodegradowalne z zawartoscia-na kompoście (wrzucane do pojemników przeznaczonych na nie)

Zostać kupowym królem i opanować cały rynek od kupy, poprzez torebki,koszy na kupy, przetwarzanie kup w kompost i sprzedawanie go pod pomidorki hodowane hydroponiczne (to ostatnie to złośliwość popełniona na tych którym przeszkadzają kupy na nie nawożonych jałowiejących grabionych z trawy i liści trawnikach)

[Gość]

A czy nie można by zwykłych torebek PET sprzedawać jako specjalne na psie kupy?

[parantulla]

anastazy, 14 Lis 2008, 15:03

 

>Engineer, 14 Lis 2008, 12:58

>

>>Parantulla ja bym na twoim miejscu zainwestował w kurs czytania ze zrozmieniem ;p.

>

>

>on jest niereformowalny :-)

>to gość który ma recepte na wszystko a zwłaszcza na POSTęPOWANIE Z KOBIETAMI I Z PROWADZENIEM

>BIZNESU

>HAJHAHAAA

 

 

A Ty co masz, poza "pomysłami" na kolejny debilny wątek?

[Gość]

Ja bym nie powiedział że wątki anastazji są debilne , a teraz zacytuję znanego handlowcja motoryzacyjnego tomka776 "jak się nie podoba to wy***rdalaj",

Może na tym polega jego sukces? Jak ktoś sie pląta po placu to może dostać wp***dol i oni sami go błagają żeby im coś sprzedał a on mówi spierdalajcie gołodupcy;p

[tomek7776]

????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

raczej sie mylisz,fantazjujesz,tworzysz fakty na swoich fantazjach.

 

powiem jedno,ci co jeszcze nie kupili auta,maja obecnie kase na auto o rok starsze,,,jesli zrozumiales to ok,jesli nie,to kogos zapytaj dlaczego.

 

frajerzy obudzili sie z reka w nocniku,

 

a o moja reputacje,to sie nie przejmuj,mam znakomita,jesli chodzi o jakosc aut,profesjonalizm transakcji,i bogata oferte.w calej polsce.

[Gość]

No a czy ja mówie że Ci źle idzie? Chwaliłeś się że Ci się gołodupcy nie plączą bo ich wyganiasz a jakby odpowiedział na nachalne pytanie "umyć mi samochód" to wp***dol by dostał :) ja tylko żartobliwie nawiązałem. Ale miło że wpadłeś , napisz coś w temacie .

[tomek7776]

dbam,o bezpieczenstwo swoich i powierzonych mi do sprzedazy zazwyczaj kosztownych aut,wiec pewna grupa ludzi,nie jest mile widziana w moim miejscu pracy.

takze frustraci,ktorym juz 3 lata idzie przelew,czy tacy,ktorzy 4 lata sprzedaja dzialke budowlana,czy tez pseudo przedsiebiorcy,szukajacy limuzyny z pelnym Vatem,!!!!,czy tez komentarze,ze mam drozsze auta niz w salonie,,,wybacz,,,to dezorganizuje mi prace.

 

mile zaskoczenie w tym tygodniu,przyjechal z Krynicy Morskiej do Toyoty Solary ,tak przygotowany 60letni jegomosc,konkretny,rzeczowy,z wiedza wieksza o tym aucie,niz moglem sie spodziewac,pare rzeczy sie nawet od niego nauczylem.szukal od czerwca,kupil u mnie.

swietna stronka

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

To fajnie , a teraz dawaj pomysły.

[tomek7776]

juz napisalem,przeczytaj dokladnie kilka wpisow wyzej,to wersja dla leniwych.

jak masz sie napracowac,to malarnia proszkowa!!!HIT ostatnich lat.

[Gość]

Wiem wiem czytałem , ale dawaj jeszcze.

[tomek7776]

ci co sypia pomyslami,jak z rekawa,to zazwyczaj nie mieli w reku nawet 20tys zl gotowka.

to takie papugi co powtarzaja czyjes zaslyszane opowiesci.

[Gość]

Bo używają konta?

[tomek7776]

na koncie pieciocyfrowy debet,hehe,,,

[Gość]

Nie mogłem sie powstrzymać.

[Gość Przemski]

=>tomek7776

"ci co sypia pomyslami,jak z rekawa,to zazwyczaj nie mieli w reku nawet 20tys zl gotowka.

to takie papugi co powtarzaja czyjes zaslyszane opowiesci."

 

 

Ja myślę, że więcej jest osób, które dysponują niewielką gotówką, ale mają nawet więcej niż jeden rokujący pomysł i predyspozycje do jego realizacji, ale brak kapitału sprawia, że je porzucają i pracują w fabryce za 1200 zł.

 

=>parantulla

 

 

Przerabiałem podobną ilość pomysłów (choć w kilkukrotnie niższym przedziale kapitałowym), najgorsze było to, że biznes-plan deaktulizuje się całkowicie zanim zdąży się pomysł wprowadzić w życie. Aktualnie mam na papierze kilka skromnych pomysłów, ale każdy wiąże się z inwestycją i ryzykiem, na co teraz nie mogę sobie pozwolić. W zależności od tego jak rozwinie się ten wątek być może napiszę więcej.

[Gość]

Może agencja marketingu szeptanego i partyzanckiego...

[parantulla]

Przemski, 14 Lis 2008, 23:05

 

>=>tomek7776

>"ci co sypia pomyslami,jak z rekawa,to zazwyczaj nie mieli w reku nawet 20tys zl gotowka.

>to takie papugi co powtarzaja czyjes zaslyszane opowiesci."

 

Przeważnie dodając coś od siebie, żeby uatrakcyjnić temat, albo...

...albo wyciągnąć "drobną sumę na ruchy" i rozłożyć później ręce NO SORRY STARY NIE WYSZŁO...

 

>Ja myślę, że więcej jest osób, które dysponują niewielką gotówką, ale mają nawet więcej niż jeden

>rokujący pomysł i predyspozycje do jego realizacji, ale brak kapitału sprawia, że je porzucają i

>pracują w fabryce za 1200 zł.

 

A ja myślę, że o sukcesie lub porażce w dużej mierze decyduje... szczęście, po prostu.

Znalezienie się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, nawet bez dużej kasy i żadnego biznesplanu. Na przykład wszelkiej maści sklepy "komputerowe" powstające swego czasu jak grzyby po deszczu. 80% z nich nie przetrwała nawet roku, a pozostałe mają się świetnie do dziś. Jeden się wstrzelił w odpowiednim czasie, a inny w odpowiednim miejscu. Ten pierwszy przed bankructwem uratowała nagła obniżka cen na notebooki (i masowa wymiana pecetów na laptopy) a ten drugi funkcjonuje głównie dzięki temu, że pięćset metrów dalej postawili Politechnikę, do której studenci idąc z przystanku autobusowego "muszą" przejść pod oknami tegoż sklepu. W jednym i drugim przypadku po prostu dopisało komuś szczęście i niezależny od niego samego zbieg okoliczności sprawił, że jedni tłuką kasę, a inni tłuką łbem w ścianę.

Inny przykład to studio fotograficzne. Kto by pomyślał, że na głupich zdjęciach można zarabiać? A kto zdrowy psychicznie decydowałby się otwierać taki interes pod samym nosem (15 metrów w linii prostej) największego w mieście Kodaka, dyspoującego wyrobioną od lat marką i sprzętem za miliony? No chyba nikt... A jednak "ktoś" sobie wymyślił takie zajęcie z braku laku, że będzie robił sesje prawie gołym panienkom, bo po prostu lubi robić zdjęcia prawie gołym panienkom. Kasa była z tego taka, że na opłacenie wynajmowanego lokalu ledwo starczało, o jakimkolwiek dochodzie nie wspominając. Pewnego dnia Kodak z drugiej strony ulicy się zwinął, zaraz potem wyszła ustawa o wymianie dokumentów, nie od rzeczy będzie w tym miejscu wspomnieć, że Urząd Miasta i Gminy znajduje się po drugiej stronie ulicy. Biznes, który nawet teoretycznie nie miał najmniejszych szans powodzenia, nagle okazał się prawdziwą żyłą złota, zatrudnia dzisiaj cztery osoby i jest liderem branży na tutejszym rynku. Dodatkowo przypadek sprawił, że pojawiła się możliwość odkupienia lokalu jeszcze po "normalnych" cenach (na co i tak trzeba było wziąć kredyt) które zaraz potem poleciały w kosmos i dzisiaj ten lokal jest warty przynajmniej dwa razy więcej.

Takich przykładów (prawdziwych z życia, a nie z książek) mógłbym jeszcze klika przytoczyć, tylko po co jak zaraz jakiś kretyn mi tu wyskoczy z "błyskotliwym" komentarzem bez sensu... W każdym bądź razie żaden, dosłownie ŻADEN z opisanych powyżej gości nawet w rękach nie miał biznesplanu i każdy działał na zasadzie CO BEDZIE TO BEDZIE nie dysponując żadnymi astronomicznymi środkami.

Niestety znacznie więcej można podać przykładów modelowo przygotowanych biznesplanów, które z tzw. "przyczyn niezależnych" zwyczajnie nie wypaliły, chociaż pochłonęły niemałe fortuny na inwestycje i rozruch, ale tym akurat mało kto się chwali...

[Mr.Zydelek]

Trzeba rozgraniczyć róznice pomiędzy "pracą na własny rachunek" a businesem.

W obu przypadkach jest zawsze pewien stopień ryzyka. Im inwestor dysponuje wiekszym kapitałem, tym kroki stawia pewniej:). Dobry inwestor potrafi umiejetnie wykorzystać badania potrzeb danego rynku itd. Natomiast wiekszość polskich biznesmenów coraz częściej robi "szybkie" uderzenia, czyli Ahmed ma kontener xxxx w bardzo dobrej cenie a Binladen karabiny. Kupują sprzedają na pniu i wyruszają na wakacje do ciepłych krajów. W tym przypadku teoria "pieniądz robi szybko pieniądz" jest w 100% trafna. Obecnie nadciąga zima a w Chinach jest całe mnóstwo maszyn do odśniezania i inne tego typu bajery po śmiesznie niskich cenach:):)

[anastazy]

parantulla jak zwykle nie do przebicia :-)

 

gdzie to się taki ulągł? hahaha

ty jesteś mitoman i wydaje ci się , że rozumiesz. szczęście, tak szczęście trzeba mieć.

żeby prowadzić własny biznes to trzeba koło niego chodzić, pracować a szczęście dobra rzecz.

[parantulla]

anastazy, 15 Lis 2008, 11:34

 

>żeby prowadzić własny biznes to trzeba koło niego chodzić...

 

No to sobie chodź i pracuj, a za rok nam opowiesz jak Ci idzie, okej?

"wydaje ci się" to raczej Tobie, bo jedyny biznes jaki w życiu zrobiłeś, to pewnie było zbieranie puszek przy drodze prowadzącej przez twoją wioskę, co mogłoby tłumaczyć takie a nie inne podejście do tematu (faktycznie przy tym akurat trzeba "chodzić") mocno zresztą naiwne i charakteryzujące tzw. gołodupców, którym jeszcze się wydaje, że oni pierwsi jedyni wpadli na genialny pomysł i teraz świat zawojują, tylko... tylko potrzebują skromne sto tysięcy na start, a z tym już u nich znacznie gorzej, tacy to pomysłowi biznesmeni z koziej dupy właśnie. Weź przestań człowieku nie chce mi się z Tobą gadać, bo niby o czym...

[Gość]

Parantulla co ty będziesz z gołodupcami gadał.