SACD S.HORN Here's To Life - warstwa CD

[rykuj]

Nie wiem czy ktoś to u siebie zauważył. Włożyłem tą hybrydę do CD i .. dramat. Wysokie tony jakieś syczące, nie podobało mi się zupełnie.

Dla kontastu zwykły składak Horn - o niebo lepiej, a bodaj dwa utwory które się powtarzały brzmiały przepieknie tylko na zwyklej CD.

 

Czy warstwa CD na SACD to jest coś innego niż materiał z CD ??

[cripple kiwi]

Zanim posypią się komentarze tutejszych wyznawców wyższości jednych warstw nad innymi w płytach hybrydowych :) , mogę napisać tylko tyle że to wszystko zależy od samego nagrania. Mogą być obie warstwy równie dobre jak i równie skaszanione. Tej płyty nie mam, mam za to jakąś inną hybrydową (DSOTM) i różnic praktycznie nie ma (nie licząc nagrania 5.1, które jest dość "efektowne").

 

>Czy warstwa CD na SACD to jest coś innego niż materiał z CD ??

 

to zależy tylko od tego co tam nagrano. Nic więcej.

[cripple kiwi]

Dlaczego ten temat pokazał mi się na szczycie listy w stereo ?

[prym]

Swoją drogą to ciekawe.

[tadeo]

A jaki masz odtwarzacz ?

[Kopczas]

ja tak miałem z "Vespertine" Bjork. wysokie dźwięki generowały przydźwięki i zniekształcenia.

warstwa sacd brzmi czysto. czysto również brzmi klasyczna edycja na cd.

[żółwik]

Właśnie przecież to typowy wątek do dziełu "Muzyka"

[josef]

to potwierdza spisek promujących SACD - kaszanią warstwę CD żeby pokazać przewagę SACD

a co teraz powie audioholik?

[josef]

no co jest?!? - wątek o SACD i nie ma naszego guru :( ?

[prym]

Lepiej sie o niego nie proś bo zrobi z tego wątku trolowisko.

[cripple kiwi]

uhh... no... bo nam sie po uszach oberwie :)