CZY JAKOŚĆ CD JEST WYSTARCZAJĄCA?

[Gość]

JA wiem czyim ty jesteś klonem więć o nowości nie ma mowy!

[terror twins]

jestem nowy forumowicz,

dużo się uczę, jeszcze więcej czytam,

jozwa maryn to dla mnie postać literacka - nic innego

[Gość]

No ale jak brzytwa to ty nigdy nie bedziesz!

[terror twins]

sprecyzuj swój wpis proszę,

pozdrawiam

[Gość]

Zabrzmiałes prawię jak oleksy "dużo czytam odśieżam umysł" , na pewno to znasz a jeśli nie to znaczy że za rzadko bywasz na bocznicy!

[terror twins]

oj rzadko rzadko

[Gość]

Wystarczy spojrzeć na twoje statystyki 30 dni na forum ponad 90 postów czyli ponad 3 dziennie zwłaszcza biorać pod uwage 7dniowa kwarantanne , jestes klonem i mam uzasadnione podejrzenia co do tego czyim , przylazłeś tutaj z audiohobby bo głupio ci tu wrócić pod twoim prawdziwym nickiem!

[terror twins]

racja,

masz zdolności nadrzyrodzone,

[noster]

A ja patrzę na całe to zagadnienie nieco bardziej filozoficznie.

Prawda znów jest taka, że o ile wiemy na ten temat dużo w teorii, o tyle nie chce się mi wierzyc że tu sami wyjątkowi ludzie którzy są w stanie naprawdę uslysze te niuanse. Bo przecież o wszystko o czym tu mówimy tak naprawdę jest w stanie rozpoznac w ujęciu procentowym garstka ludzi o wyjątkowo subtelnym zmyśle słuchu. Zatem jaki procent z nas forumowiczów wie o czym mówi jedynie z teorii a jaki procent istotnie empirycznie doświadcza piekna dźwięków w rejestrach z pogranicza pasma słyszalnego dla ucha ludzkiego. Wszystkie te przemyślenia prowadzą mnie do pewnych wniosków. Ano tak zadaję sobie pytanie, czy za 20 lat następne pokolenie które bedzie po nas nie będzie wracac do poczciwego formatu CD uznając je za szlachetniejsze od formatów które przyniesie przyszłosc. Tak jak np. my teraz sięgamy do poczciwego winyla uznając ten format za szlachetniejszy, format który pozwala uslyszec żywą muzykę. (wielu z nas to potwierdza, bo tak wypada. A jedynie garstka rzeczywiście to slyszy. Taka jest prawda [sic!], czy się nam to podoba czy nie)