Skocz do zawartości
IGNORED

Czy CD zastąpi winyl ? (symbolicznie)


jozefkania

Rekomendowane odpowiedzi

Lampa i winyl to (dla wielu) kultowe audiofilskie zestawienie.

Kiedyś wróżono śmierć zarówno wzmacniaczom lampowym, jak i płytom winylowym.

Mamy obecne czasy i co ?

I ludzie (audiofile i nie tylko) nadal korzystają z tego typu urządzeń (i płyt), znając ich mocne i słabe strony. Godząc się na niższy komfort użytkowania, ograniczone funkcje, inne znane i nieznane problemy.

 

A czy w przyszłości takim kultowym nośnikiem może stać się płyta CD ? (znając jej wszystkie ograniczenia itd.)

 

Otwieram dyskusję, proszę o wpisy :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/47172-czy-cd-zast%C4%85pi-winyl-symbolicznie/
Udostępnij na innych stronach

Ponad 20 lat temu zachwycano się możliwościami i jakością płyt CD.Na antenie PR robiono porównania puszczając ten sam utwór z analoga i kompaktu i każdy z redaktorków piał z zachwytu nad nowym wynalazkiem.Zastanawiające jest jakie kiepskie gramofony musieli mieć w studiach,że CD dla nich brzmiało lepiej:-)Już wtedy podniosiły się głosy,że kompakt ma kiepskie brzmienie, ale kto słuchał garstki nawiedzonych kolekcjonerów winyli?Pierwszy odtwarzacz kupiłem w 1989 roku i od razu zraził mnie sztucznością brzmienia, ale pomyślałem,że być może mam za kiepski klocek.Czarnych płyt nigdy się nie wyzbyłem ze swojej kolekcji i obecnie głównym i najlepszym brzmieniowo zródłem muzyki jest dla mnie płyta analogowa.Kompakt wydaje mi się jakąś pomyłką za którą ktoś zgarnął niezłą kasę!Dużo osób obecnie wyprzedaje płyty CD nabywając te same tytuły wydane na SACD, ale czy to ma sens?Płyta kompaktowa może za parę lat stać się obiektem kultu, ale raczej ze względu na sentyment do tego nośnika a nie jakość nagrań.

paul_67, 23 Lis 2008, 18:17

 

>Ponad 20 lat temu zachwycano się możliwościami i jakością płyt CD.Na antenie PR robiono porównania

>puszczając ten sam utwór z analoga i kompaktu i każdy z redaktorków piał z zachwytu nad nowym

>wynalazkiem.Zastanawiające jest jakie kiepskie gramofony musieli mieć w studiach,że CD dla nich

>brzmiało lepiej:-)Już wtedy podniosiły się głosy,że kompakt ma kiepskie brzmienie, ale kto słuchał

>garstki nawiedzonych kolekcjonerów winyli?Pierwszy odtwarzacz kupiłem w 1989 roku i od razu zraził

>mnie sztucznością brzmienia, ale pomyślałem,że być może mam za kiepski klocek.Czarnych płyt nigdy

>się nie wyzbyłem ze swojej kolekcji i obecnie głównym i najlepszym brzmieniowo zródłem muzyki jest

>dla mnie płyta analogowa.Kompakt wydaje mi się jakąś pomyłką za którą ktoś zgarnął niezłą kasę!Dużo

>osób obecnie wyprzedaje płyty CD nabywając te same tytuły wydane na SACD, ale czy to ma sens?Płyta

>kompaktowa może za parę lat stać się obiektem kultu, ale raczej ze względu na sentyment do tego

>nośnika a nie jakość nagrań.

 

pamiętam pierwszą publiczną prezentację CD w programie IIPR w audycji "Zakłócenia odbioru", ale cóż dałem się zwieść redaktorom w tym studiu radiowym (program był prowadzony na żywo ze wstępnym sygnałem testowym dla regulacji odbioru stereo w radio - "kanał lewy, kanał prawy"), bo bardzo chwalili jakość dźwięku z CD, ale teraz po latach wiem, że to nieprawda, no cóż lepiej późno niż wcale...

Myślę, że kierunek zapisu muzyki to pamięć stała i coś w rodzaju serwerów z twardym dyskiem. Już dziś nośnik 1GB kosztuje kilka - kilkanaście złotych, a na płycie CD mieści się "zaledwie" 800MB informacji, która przekłada się na jakość.

 

Sam temat jest ciekawy, czy CD staną się nośnikiem kolekcjonerskim? Ja głosuję na tak.

Jorgen,

 

wtedy nie było aż tak łatwo nie dać się zwieść (mnie też to dotyczyło),

trzeba uwzględnić, że nasze por. odbywały się za pośrednictwem tunera (pośrednika), muzyka prezentowana przez radio (szczególnie w latach 80- tych w polskich stacjach) trochę zmniejszała te różnice, trochę zmniejszał ten nalot typowy dla cd i przed wszystkim nie było jeszcze tych ohydnych remasterów (moja opinia o remasterach na podstawie ostatnich wydań np. sbb, laboratorium, emerson lake and plamer.

Gość wswier

(Konto usunięte)

>Sam temat jest ciekawy, czy CD staną się nośnikiem kolekcjonerskim? Ja głosuję na tak.

Ja natomiast glosuje na "NIE"

Co prawda w tej chwili na CD dostepne sa gigantyczne ilosci przeroznej muzyki, ale to imho spowoduje

jedynie to, ze ludzie beda o CD dluzej zapominac - no to jeszcze nie stanowi o kultowosci (a wrecz przeciwnie).

Moim zdaniem winyl trzyma sie jako obiekt kultu z dwoch powodow

a) jakosc/brzmienie - CD tego nie oferuje

b) estetyka (winyle sa po prostu ładne :-) ) - CD tez tego nie oferuje.

 

Z lampa jest moim zdaniem podobnie.

 

CD-ek natomiast nie oferuje - ze tak powiem - "bezposredniego kontaktu wzrokowego" w trakcie grania,

nie oferuje ponadprzecietnej jakosci - o nosniku bedzie sie o nim zapominac tak jak np. o dyskietkach ....

 

 

Natomiast ogromny moj niepokoj budza roznego rodzaju serwery muzyczne, podlaczone do internetu.

Juz sobie wyobrazam wielkie korporacje wymuszajace pobieranie oplaty za ODTWORZENIE utworu ....

(takie Audio On Demand)

Obawiam sie faktycznie, ze to jest przyszlosc.

 

pozdrawiam serdecznie

wswier

Natomiast ogromny moj niepokoj budza roznego rodzaju serwery muzyczne, podlaczone do internetu.

>Juz sobie wyobrazam wielkie korporacje wymuszajace pobieranie oplaty za ODTWORZENIE utworu ....

>(takie Audio On Demand)

>Obawiam sie faktycznie, ze to jest przyszlosc.

Dokładnie sądzę tak samo. I obawiam się, że jakość tych "kawałków" ściąganych z serwerów wielkich korporacji będzie niska i mało szczegółowa.. Taki Vbr mp3 max bitrate 212 kB Żeby chociaż jeszcze podawali w plikach FLAC :( Inna sprawa, że samo odsłuchiwanie takich kawałków z kompa budzi mój niesmak. Nie ma to jak wrzucenie winyla na gramofon lub Cd na odtwarzacz i rozkoszowanie się tym dźwiękiem, smaczkiem ekscytacji wizualności /oczywiście z przewagą w tej pierwszej opcji/

 

Pozdrawiam.

hazardzista5, 24 Lis 2008, 07:26

 

>Jorgen,

>

>wtedy nie było aż tak łatwo nie dać się zwieść (mnie też to dotyczyło),

>trzeba uwzględnić, że nasze por. odbywały się za pośrednictwem tunera (pośrednika), muzyka

>prezentowana przez radio (szczególnie w latach 80- tych w polskich stacjach) trochę zmniejszała te

>różnice, trochę zmniejszał ten nalot typowy dla cd i przed wszystkim nie było jeszcze tych ohydnych

>remasterów (moja opinia o remasterach na podstawie ostatnich wydań np. sbb, laboratorium, emerson

>lake and plamer.

 

początek audiphilizmu w tych audycjach na żywo było porównanie CD tzw. złotej ze zwykłą srebną, słychać było w wypowiedziach prowadzących tą audycję, że silą się na wykazywanie różnic w brzmieniu na korzyść złotej, brzmiało to bardzo niewiarygodnie dla mnie,

a czy ktoś może to też słuchał i jakie są jego odczucia?

Gość wswier

(Konto usunięte)

>ale zakładając że "ściągniętą" muzykę zapiszesz na dysk to pozostaje tylko porównanie cen i jakości

>z cd (sacd) i vinylem.

 

Harardzosto,

To wyobraz sobie "malutka" modyfikacje np. FLAC-a - powiedzmy 1-szy bajt reprezentuje liczbe dotychczasowych odtworzen, a drugi np. liczbe dozwolonych, to wszystko, dla bezpieczenstwa - zakodowane.

Wyobraz sobie rowniez sprzedaz serwerow muzycznych "kompatybilnych" z serwisami oferujacymi muzyke w takim "odrobine" zmodyfikowanym formacie - po niskich cenach

Wyobraz sobie dodatkowo gigantyczna kampanie reklamowa wspierajaca nowy, "doskonaly" format, robiaca

ludziom wode z mozgow, mowiaca - ze przeciez w przeliczeniu na 1 minute utworu to wychodzi bardzo tanio.

A dodatkowo wyobraz sobie ze ceny np. CD/SACD/Winylu wzrosna np. 3-krotnie.

Analogie :

a) kampania reklamujaca CD na poczatku lat 80-tych

b) obecne ceny plyt winylowych w porownaniu do CD

To wszystko jest mozliwe.

W efekcie tego 80-90% spoleczenstwa sluchajacego muzyki w "jakims" formacie przerzuca sie na

tak zmodyfikowane np. FLAC-i, mp3, czy co tam jeszcze wymysla,

Pozostanie - powiedzmy - jakies 10% swiadomych, z czego pewno tylko polowa bedzie w stanie finansowo

"sie spelnic".

Swiat idzie ku gorszemu ...

Jesli ja to wymyslilem, to oni to zrobili juz dawno ...

pozdrawiam

wswier

Gość wswier

(Konto usunięte)

>a czy ktoś może to też słuchał i jakie są jego odczucia?

No coz - ja mam slownie 1-na zlota plyte - remastering Davisa "Kind Of Blue"

Brzmialo to dla mnie dobrze (pewnie ze wzgledu na - imho - w tym przypadku - dobrze zrobiony remastering, a nie ze wzgledu na uzycie zlota).

Pisze - brzmialo, bo niedawno, przy okazji zakupu gramofonu zakupilem "Something Else" Adderleya

na vinylu - nie remasterowane, zwykle tloczenie blue note, za 69,99 PLN (obydwa tytuly pierwotnie wydane w zblizonym okresie czasu - koniec 50-tych, poczatek 60-tych)

I winyl mi zabil owo 24-karatowe zloto .... :-). Bylem naprawde zdumiony. No - ale pewno to takie

zupelnie zwykle zdumienie poczatkujacego analogowca ...

pozdrawiam

wswier

Ja bym tak nie tragizowal. Nośnik nośnikiem, ale chyba najwazniejszy jest efekt koncowy, wiec jesli bedzie zapotrzebowanie na dobrą jakosc, to moze nawet zyskamy - wyobrazcie sobie dzwiek 32 bitowy z probkowaniem 2x wiekszym niz SACD. Co za roznica czy bedzie zapisany na plycie, pendrivie, czy hdd? Wazne zeby urzadzenie mialo dobre przetworniki, stopnie wzmacniajace, itd. - a to przeciez nie zalezy od formatu zapisu.

  • Redaktorzy

Za 50 lat (jeśli nośnik tyle wytrzyma, co nie jest pewne), nieliczni będą zapraszać gości do delektowania się kolekcjami rzadkich płyt CD (w bibliotekach o drewnianych regałach, dywany perskie, zabytkowy system grający SONY ES z przełomu wieków, służba roznosi napoje).

wswier, 24 Lis 2008, 10:02

 

>>a czy ktoś może to też słuchał i jakie są jego odczucia?

>No coz - ja mam slownie 1-na zlota plyte - remastering Davisa "Kind Of Blue"

>Brzmialo to dla mnie dobrze (pewnie ze wzgledu na - imho - w tym przypadku - dobrze zrobiony

>remastering, a nie ze wzgledu na uzycie zlota).

>Pisze - brzmialo, bo niedawno, przy okazji zakupu gramofonu zakupilem "Something Else" Adderleya

>na vinylu - nie remasterowane, zwykle tloczenie blue note, za 69,99 PLN (obydwa tytuly pierwotnie

>wydane w zblizonym okresie czasu - koniec 50-tych, poczatek 60-tych)

>I winyl mi zabil owo 24-karatowe zloto .... :-). Bylem naprawde zdumiony. No - ale pewno to takie

>zupelnie zwykle zdumienie poczatkujacego analogowca ...

>pozdrawiam

>wswier

 

wiem, że nie wszyscy wydawcy jakichkolwiek płyt vinylowych korzystają z orginalnych nagrań tzw. płyty matki a w przypadky płyt vinylowych kopie płyt matek z któch były tłoczone vinyle miały standartowo ograniczoną ilość dobrze jakoścowo wytłoczonych vinyli a praktyka pokazywała, że nie przestrzegano tego gdy sama płyta się dobrze sprzedawała, a wykonanie kolejnej kopi płyty matki było bardzo kosztowne,

nie muszę dodawać, że orginalny dźwięk był nagrywanyna taśmie magnetofonowej...

Gość wswier

(Konto usunięte)

>Ja bym tak nie tragizowal. Nośnik nośnikiem, ale chyba najwazniejszy jest efekt koncowy, wiec jesli

>bedzie zapotrzebowanie na dobrą jakosc, to moze nawet zyskamy - wyobrazcie sobie dzwiek 32 bitowy z

>probkowaniem 2x wiekszym niz SACD. Co za roznica czy bedzie zapisany na plycie, pendrivie, czy hdd?

>Wazne zeby urzadzenie mialo dobre przetworniki, stopnie wzmacniajace, itd. - a to przeciez nie

>zalezy od formatu zapisu.

 

Mi nie o jakosc chodzi, ale o zmiane sposobu sprzedawania muzyki.

W chwili obecnej niezaleznie od nosnika/jakosci kupujesz sobie plyte "raz na zawsze" i odtwarzasz tyle ile chcesz.

Natomiast moje czarnowidztwo przewiduje, ze w przyszlosci bedziesz sobie kupowal ODTWORZENIA.

Bo - beda Ci wmawiac, ze to taniej dla Ciebie

Bo - w istocie bedzie wielokrotnie drozej.

No wg mnie to zbyt duza okazja do zarobienia wielkich pieniedzy, zeby sie na to nikt nie pokusil...

niestety

 

pozdrawiam

wswier

Gość wswier

(Konto usunięte)

>Za 50 lat (jeśli nośnik tyle wytrzyma, co nie jest pewne), nieliczni będą zapraszać gości do

>delektowania się kolekcjami rzadkich płyt CD (w bibliotekach o drewnianych regałach, dywany perskie,

>zabytkowy system grający SONY ES z przełomu wieków, służba roznosi napoje).

Redaktor :

jakie napoje, jaka sluzba... ?

Czytales Kongres Futurologiczny Lema ?

tzw. REAL bedzie totalnie do chrzanu ...

Dobrze ze juz tego nie dozyje. Profilaktyznie nie zamierzam rzucac palenia ;-)

pozdrawiam

wswier

Gość wswier

(Konto usunięte)

>wiem, że nie wszyscy wydawcy jakichkolwiek płyt vinylowych korzystają z orginalnych nagrań tzw.

>płyty matki a w przypadky płyt vinylowych kopie płyt matek z któch były tłoczone vinyle miały

>standartowo ograniczoną ilość dobrze jakoścowo wytłoczonych vinyli a praktyka pokazywała, że nie

>przestrzegano tego gdy sama płyta się dobrze sprzedawała, a wykonanie kolejnej kopi płyty matki było

>bardzo kosztowne,

>nie muszę dodawać, że orginalny dźwięk był nagrywanyna taśmie magnetofonowej...

Nie wiem, czy sie dobrze rozumiemy.

Moj nieremasterowany, zwykly winyl gra zdecydowanie lepiej niz 24-karatowe zloto ...

pozdrawiam

wswier

wswier, 24 Lis 2008, 12:49

 

>Nie wiem, czy sie dobrze rozumiemy.

>Moj nieremasterowany, zwykly winyl gra zdecydowanie lepiej niz 24-karatowe zloto ...

>pozdrawiam

>wswier

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

przyjemnej lektury, pewno w necie jest tego więcej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Płyta CD nigdy nie zastąpi winylu, bo i do tej pory jej się to nie udało. Świat rozgoryczony kiepską jakością płyt CD wynalezionych w końcu z myślą o jamnikach szuka nerwowo coraz lepszych rozwiązań typu DVDAUDIO, potem SACD a ostatnio BluRay czy też internetowe pliki flac 24/96 bijące na głowę wszystko co audiofile w domu do tej pory słyszeli. Tak więc w świecie audiofila nie ma miejsca na rzeczy typu mp3, CD itp, które po prostu zastępowane są takimi samymi, tyle że lepszymi odpowiednikami.

Natomiast płyty winylowej nie da się niczym zastąpić, wyznacza ona raz na całe życie standard analogowego brzmienia i po sprawie. Przed kilkoma godzinami kupiłem właśnie kilka nowych winyli i będę ich słuchał przez wiele lat. Płyt CD natomiast pozbywam się na potęgę zastępując nowymi remasterami w wersji SACD, nowe wydania Metalliki wybieram na winylach (właśnie dostałem od nich maila że za parę dni nowe wydanie czarnego albumu na winylu 33 i audiofilskim 45/180-zbieram właśnie te wersje audiofilskie).

Przed chwilą w Programie 3 Polskiego Radia gość opowiadał o sytuacji w USA w temacie płyt CD- okazuje się że tam już PŁYTY CD NIE ISTNIEJĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Wszyscy ludzie przesiedli się na muzę z internetu.

 

Myślę że przyszłość Kowalskiego tylko w internecie, audiofile natomiast mogą spać spokojnie. Mamy ogromny wybór nowych winyli (obecnie czekam na Gilmoura z Gdańska na 5LP), a także SACD, więc jest w czym wybierać. Do tego właśnie dzisiaj wielka premiera światowa RUSH w wersji audiofilskiej z bezstratnym dźwiękiem DTS na BluRay i to jest dobra wiadomość.

asfanter (i inni)

 

To nie jest wątek o jakości dźwięku.

Chodzi o to, czy "zwykłe" CD będzie za kilka lat postrzegane z podobnym sentymentem, jak winyl teraz.

 

(Zakładając, że muzyka z sieci będzie wtedy standardem dystrybucji)

>To nie jest wątek o jakości dźwięku.

>Chodzi o to, czy "zwykłe" CD będzie za kilka lat postrzegane z podobnym sentymentem, jak winyl

>teraz.

 

tak jak ze wszystkim, wszystko ma swoich zwolenników, tak też będzie z CD bo przecież nikt nie wyrzuci swojej kolekcji ot tak...

Jorgen, 24 Lis 2008, 18:36

 

Zgoda, ale winyl jest kultowy, stanowi do tej pory bardzo wyraźny, jednoznaczny symbol - nośnika dźwięku.

 

Dla przykładu. Kaseta magnetofonowa nigdy nie była i nie będzie takim symbolem.

CD będzie miało swój okres, nazwijmy to upadku, ludzie będą wyrzucać całe kolekcje, pozostawiając co bardziej wartościowe egzemplarze. Z czasem te wartościowe płyty zdominują rynek wtórny i wtedy będzie się je nazywać "kolekcjonerskimi". Jednak nastąpi to za jakieś 20-25 lat.

 

Ma ktoś inny pomysł?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.