Skocz do zawartości
IGNORED

Sonda-ilu z nas to naiwniacy.


modrzew47

Rekomendowane odpowiedzi

modrzew47, 16 Lip 2009, 07:01

 

>Sieciówki z kabla podtynkowego,głośnikowe z kabla od kosiarki(rochu)i co,sprawa okablowania

>zamknięta?Stare Altec i JBL są lepsze od nowych konstrukcji(tak niektórzy twierdzą)to o co w takim

>razie chodzi?

 

W skrócie chodzi o to, że w cenie pół metra audiofilskiego kabelka, można kupić na przykład całkiem przyzwoite kolumny z tzw. "złotej ery hi-fi" w których nie ma żadnych czarów ani księżycowych technologii, a mimo to grają i to czasami wręcz nieprawdopodobnie, kosztując przy tym tyle co kot napłakał. Ostatnio sam dla zabawy skupuję co lepsze kąski za naprawdę śmieszną kasę i niekiedy śmiech mnie nagle opuszcza jak stawiam takie dajmy na to Grundig Box 1500a PRO w moim pokoju byle gdzie, byle jak ustawione, byle czym do byle czego podłączone i kurna trzeci dzień z rzędu nie mogę się od nich oderwać. Za to super hiper mega audiofilskie audioquesty wyrwałem z moich Focali po dwóch godzinach nieopisanych męczarni, a po wpięciu taniego Resona poczułem ulgę jakbym zeżarł całe opakowanie APAP-u. I nikt mi nie wmówi, że tylko w moim systemie akurat się nie sprawdziły, bo aktualnie mam na stanie siedem par zupełnie różnych kolumn, sześć różnych wzmacniaczy i sam nie wiem ile źródeł (amplituner FM, tuner cyfrowego polsatu, konsola PS-3, komputer PC, dwa odtwarzacze DVD, odtwarzacz CD, odtwarzacz BluRay, dwa syntezatory i jeszcze coś tam by się znalazło...) oraz kilometry najróżniejszych kabli i kabelków, od "szpulaków" po 4,50 za metr i "czinczy" z marketu, poprzez najdroższe wypusty Resona (na złotych bulletach) Kimbera (kiedyś jak kupowałem Denona, to mi "w promocji" wcisnęli) czy wspomniane Audioquest Gibraltar (kupione tylko i wyłącznie po to, żeby mieć pewność ile prawdy jest w tych wszystkich kocopołach) więc ostatnie w co jestem w stanie uwierzyć to właśnie tego typu dyrdymały jak to z tym czy z tamtym to te czy tamte kable nie zagrają... bo na mózg jeszcze nie upadłem, żeby łykać takie bzdety i pędzić do sklepu po następne (najlepiej trzy razy droższe) a skoro "nie zagrają" to ich miejsce jest w śmietniku, przecież to jest proste jak szczanie, przynajmniej dla mnie.

I o to "w skrócie" chodzi, a nie o to że ktoś tam czegoś nie słyszy, jak tu co rusz podnosi jakiś inteligentny inaczej, któremu się nie chciało przeczytać tematu od początku, ale koniecznie musi błysnąć jakąś złotą myślą...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jeszcze dla tych, którzy nie muszą czytać ze zrozumieniem, bo i tak wiedzą lepiej:

Trzydziestoletnie Grundigi i kable ze szpuli "grają" ze wszystkim i wszystko

od Vivaldiego i Smolika po The Prodigy i Metallice... ciekawe co na to producenci kabli z gwiezdnego pyłu (których nie da się słuchać) albo hajendowych klocków (w których najwięcej to jest picu na wodę i audiofilskiego powietrza)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Parantulla:

 

Masz jakiś kryzys? ;)

Od tej strony Cię nie znałem.

Może po prostu słuchasz muzyki? Wówczas nie słychać tego wszystkiego o czym tu na forum. Od pewnego poziomu technicznego oczywiście.

Grzegorz7

 

Ogólnie taki trend można ostatnio zauważyć na forum. Czyżby wreszcie ludzie zaczęli inaczej patrzeć na domowe audio ? Bardziej technicznie, mniej emocjonalnie.

 

Ja słyszałem kilka systemów od 2 do 10 tys. zł za klocek i żadnych rewelacji. Za co ta kasa ? Chyba za gwiazdki w gazetach. I koło się kręci.

 

Moim zdaniem każdy audiofil powinien mieć chociaż minimalną wiedzę z dziedzin ścisłych by na pewne rzeczy inaczej patrzeć. Nie traktować metra kabla podtynkowego jak dzieło sztuki, a jego producenta jak półboga.

To emocjonalne podejście to wymysł marketingowców i jest ono doskonałym sposobem na sprzedanie czegokolwiek. Każdą rzecz można sprzedać bazując na podłożu emocjonalnym. Cały konsumpcjonizm na nim się przecież opiera.

Tymczasem w innych wątkach forum, całe tłumy kolegów pomagają dobrać kabel koledze, który chce zubożyć górę. . .

Ja kupiłbym korektor i wpiął w tor; ale to chyba dla niektórych ujma?;)

Swoją drogą; jak lichy musi być kabel aby stłumił o kilka dB jakiś kawałek pasma:D,

Albo jak genialny aby wpłynął tylko na ten kawałek pasma a nie skaszanił wszystkiego?

Ciekawe rozważania ;)

W związku z tym obrazkiem mam pytanie-o co z tym kablem chodzi? Czy np.leżąc na podłodze przestaje "grać"?

Słyszałem też opowieści jak to niektóre nawet drogie kabelki nie chcą grać wszystkich gatunków muzyki i wtedy trzeba kupić drugi któremu będzie się akurat podobała nasza muzyka. A niektórzy to mają jeszcze tak "uwrażliwione" na zbyt niską cenę kabli systemy, że w ogóle mają problem z dobraniem odpowiedniego okablowania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chodzi o odpowiedni stop miedzi, im wiecej stali, tym kabel lepiej gra metal, im stop blizej mosiadzu tym lepiej brzmi jazz, szczegolnie trabki.

Oczywiscie najlepiej, zeby kabel lewitowal, ale do tego potrzebne sa bardzo lekkie stopy domieszkowane helem.

jozefkania, 16 Lip 2009, 14:51

 

>Grzegorz7

>

>Ja słyszałem kilka systemów od 2 do 10 tys. zł za klocek i żadnych rewelacji. Za co ta kasa ? Chyba

>za gwiazdki w gazetach. I koło się kręci.

 

Najłatwiej dostrzec to na wszelkiego rodzaju wystawach, targach etc - gdzie oprócz możliwości posłuchania na żywo legend, "wyrafinowanych" konstrukcji i sprzętów o których tylko się czyta, jest doskonała okazja aby je porównywać, skonfrontować ze sobą.

Krótko mówiąc - po tych wszystkich odsłuchach, powiem tak - nie widzę ŻADNEGO związku pomiędzy ceną, wyposażeniem a możliwościami sonicznymi, chyba że się tak sobie wmówi (albo pozwoli się sobie wmówić).

Jedynym rygorem jest to, aby sprzęt był poprawnie zaprojektowany, poprawnie wykonany z wysokiej jakości elementów. I przy tak PROSTYCH konstrukcjach jak audiofilskie wzmacniacze (prostych, bo przecież "skracamy ścieżki" i minimalizujemy komplikowanie topologii i ilości elementów) - raczej nie ma opcji żeby nie wykonać tego za, powiedzmy 2.000zł, gdzie połowa to koszt obudowy.

 

Cała reszta ceny - to już "kalkulacja", czyli coś co wpływa, i owszem, na wizerunek producenta, dystrybutora, image produktu, powodzenie ekonomiczne przedsięwzięcia p.t. wzmacniacz etc etc...

 

Ale NA PEWNO nie na to, jak ten sprzęcik gra.

 

Jeśli serwer dźwięku, zawierający wysokiej jakości elektronikę, dysk jako transport, przetworniki, oprogramowanie, wyświetlacz, pilota, interface ethernet - może kosztować n.p. 7000, to powiedzcie mi proszę, co takiego ma w sobie n.p. odtwarzacz CD, pozbawiony większosci tej funkcjonalności, a zamiast dysku posiadający transport dvd za $5 sztuka - że kosztuje tyle samo albo i 2x wiecej?

A jeszcze prostsza konstrukcja, wzmacniacz tranzystorowy? Co on takiego w sobie ma?

 

>

>Moim zdaniem każdy audiofil powinien mieć chociaż minimalną wiedzę z dziedzin ścisłych by na pewne

>rzeczy inaczej patrzeć. Nie traktować metra kabla podtynkowego jak dzieło sztuki, a jego producenta

>jak półboga.

 

Bo potem dochodzi do takich kuriozalnych sytuacji - jak guru i półbóg Ken Ishiwata, prezentujący an Audio Show z przejęciem zestaw SACD marantza, zapięty do Bowersów - i cierpiąca i krzywiąca się publika, bo gra to ostro, świszcząco, baaardzo głośno i jeden jedyny dziadek Ken łazi zadowolony w tym wszystkim.

Gdyby toto stało i grało jako zestaw KD w MediaMarkt, pod inną nazwą, za 2999 całość (z subem gratis)- nikt nie zauważyłby że coś tu jest nie tak, poważnie.

 

A w notatce z targów czytam o wyjątkowym pokazie flagowego zestawu firmy, prezentowanym przez samego mistrza bla bla. I poetyckie opisy jak to grało.

Dla mnie wniosek prosty - trzymać się z dala od wszystkiego co ma sygnaturę KI, bo facet od dawna nic nie słyszy, za to ma grono wiernych wyznawców. Ale dla kogoś kto tego nie słyszał na własne uszy - jest to całkiem niezła zachęta do wydania nastu- tysięcy na nowego flagowca renomowanej firmy.

Może dlatego udzielam się w takich wątkach jak ten. Bo poziom ściemy w tej branży przerasta moją odporność na absurd. Mnóstwo ludzi bierze to na poważnie.

 

Jancio

Of course, equalizers are an absolute heresy - so go ahead and burn me at the stake(Thorsten Loesch).

Marek68:

Jak jesteś tak osłuchany sprzętowo (o sobie) to powinieneś wiedzieć, że korektory graficzne służą do strojenia brzmienia w konkretnym środowisku odsłuchowym.

Naiwniak to ten, kto podobne cele, sądzi, że osiągnie okablowaniem.

Samo wydawanie pieniędzy akurat mnie nie rusza. Sam wydaję pieniądze na różne rzeczy i nic nikomu do rzeczy.

Ty widać kpisz z urządzeń typu korektor graficzny, to zbyt mało audiofilskie. A o korektorach parametrycznych słyszałeś? O filtrach pułapkach o strojonych częstotliwościach i dobroci?

Szumofon? Są takie klocki budowane na WO o gęstości szumów 20 nV/sqr(Hz) i takie o 0,9.

Jancio:

Napisałeś zupełnie podobnie jak ja przed kilku miesiącami w innym wątku.

Oczywiście marka ma duże znaczenie. Sam przez swe półwiecze ;) nabrałem przekonania do pewnych marek (mniej gotowych klocków, bardziej podzespołów). I jest coś w tym, że za markę warto zapłacić więcej. Oczywiście nie mam na myśli niedosłyszącego dziadka. Ostatnio moje konfiguracje brzmią coraz jaśniej na górze; dlatego, że z wiekiem słuch mi się pogarsza ;).

Jancio, 16 Lip 2009, 17:06

>Jedynym rygorem jest to, aby sprzęt był poprawnie zaprojektowany, poprawnie wykonany z wysokiej

>jakości elementów. I przy tak PROSTYCH konstrukcjach jak audiofilskie wzmacniacze (prostych, bo

>przecież "skracamy ścieżki" i minimalizujemy komplikowanie topologii i ilości elementów) - raczej

>nie ma opcji żeby nie wykonać tego za, powiedzmy 2.000zł, gdzie połowa to koszt obudowy.

 

W kapitalistycznym systemie projektowania i produkcji nie jest ważne czy da się zrobić dobrze i tanio (Da się ),najważniejsze jest aby zaprojektować urządzenia tak aby była w miarę szeroka oferta i aby najdroższy w ofercie klocek brzmiał najlepiej a im tańszy to adekwatnie słabiej i tak są w miarę możliwości strojone aby coś przypadkiem nie wyskoczyło przed szereg zaburzając założoną hierarchię .Taki przyjęty system projektowania przyczynia się na pewno do spowalniania postępu technicznego .Innymi słowy jak się coś przypadkiem producentowi w tańszym segmencie za bardzo uda to się zaraz wyrówna do szeregu ;). Może zbyt to wszystko uprościłem ale podobne mechanizmy są stosowane i wiele doskonałych patentów które byłyby bardzo tanie w produkcji i zarazem bardzo dobre chowa się do szuflady bo są wrogie systemowemu założeniu że dobre rzeczy posiadać może tylko ''ELITA'' a reszta ''musi'' wyraźnie odstawać bo inaczej działaby się wielka krzywda poczuciu własnej wartości ;) .

henrykpiątek@

Tak patrzę na te podstawki i nie wiem czy one są dobre. jak grają n.p. instrumenty blaszane?. Czy ten kabel na takich podstawkach przeniesie całe pasmo? Bo te gumki mocowane są do zwykłych gwoździ. No nie uchodzi..... ha, ha ha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak mam sieciówkę za 2000 zł, to i tak jedna z tańszych.

Co mam na to poradzić, że po wpięciu w CD kabla komputerowego robi się bałagan na scenie, choć przyznaje , że ta sieciówka za bardzo czasem dyscyplinuje górę w nagraniach gdzie jest jej mało. Tak, tak wiem, że to czary, ale fajne jest być czrodziejem - za 700 zł używka.

Tak sobie jeszcze przypomniałem że np w niektórych dziedzinach produkcji już nie ma potrzeby filtracji zanieczyszczeń w materiale bo jest on już bardzo czysty ,więc w zależności od ceny dodaje się stopniowo odpowiednią dawkę zanieczyszczenia a produkt najdroższy nie jest celowo zanieczyszczany .Podobne praktyki są stosowane w produkcji procesorów graficznych gdzie bazowy(najdroższy) produkt jest stopniowo uszkadzany laserem tj im cena niższa tym bardziej jest uszkadzany ,czyli nawet producenci dokładają dodatkowe koszty na oprzyrządowanie służące do degradacji jakości ,jest to dowód na to że postęp produkcji wysokiej jakości w przystępnej cenie jest celowo hamowany ;) .

Gość

(Konto usunięte)

jest sposób, który rozwiąże ten temat, oraz definitywnie zakończy. Już niebawem nastąpi coś tak skutecznego, że nikomu nawet na myśl nie przyjdzie, by zajmować się takimi dyskusjami i przekonywaniem jeden drugiego kto ma rację i tupaniem nóżkami w audiofilską wykładzinę z Komfortu z poczuciem wiedzy o wyższości kabla nad drutem.

Po prostu, kiedy zabraknie pierw gazu a po tym prądu, będziecie na te swoje hijendy patrzeć z rozpaczą i żalem za wydanymi krociami, kiedy do gęby nie będzie co włożyć.

jest sposób, który rozwiąże ten temat, oraz definitywnie zakończy. Już niebawem nastąpi coś tak

>skutecznego, że nikomu nawet na myśl nie przyjdzie, by zajmować się takimi dyskusjami i

>przekonywaniem jeden drugiego kto ma rację i tupaniem nóżkami w audiofilską wykładzinę z Komfortu z

>poczuciem wiedzy o wyższości kabla nad drutem.

>Po prostu, kiedy zabraknie pierw gazu a po tym prądu, będziecie na te swoje hijendy patrzeć z

>rozpaczą i żalem za wydanymi krociami, kiedy do gęby nie będzie co włożyć.

 

 

To oczywiscie rok 2012, ale jest sporo czasu do słuchania, więc nie odkładajcie kasy na głupoty (np. mieszkanie) bo i tak idzie zagłada. Zaszalejce sobie za to i pohajendujcie kablowo też.

Tylko głupio trochę wam będzie za wcześniejsze wpisy.

Krak_oN, 16 Lip 2009, 17:57

>Podobne praktyki są stosowane w produkcji procesorów graficznych gdzie

>bazowy(najdroższy) produkt jest stopniowo uszkadzany laserem

 

To jest już od dawna praktykowane. Różne funkcyjnie urządzenia (niekoniecznie karty graficznie) posiadają taki sam chipset, tylko z wyłączonymi funkcjami. Ale najlepsze jest to, ze kupując najtańsze urządzenie, płacimy całą wartość poniesionych kosztów. Kupując coraz droższe (w którym siedzi to samo, tylko z uaktywnionymi funkcjami) płacimy za nic.

Najlepsze z takich produktów kosztuje tyle co to najtańsze + cena z powietrza.

Dotyczy to różnych rzeczy – wielu podzespołów komputerowych, komórek, nawet takich pierdół jak liczniki rowerowe.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.