Skocz do zawartości
IGNORED

Ilu z nas to naiwniacy ...


Piopio

Rekomendowane odpowiedzi

Porównywanie tego Thorensa do DD40 wydaje mi się nadużyciem (i to sporym)bo dd40 gra i nie ma żadnych "thorensowych" problemów (sprężyny, idlery ...). O ramieniu nie wspomnę.

A co do SME Vasy to ... no w sumie ... brzydkie jest.

 

Jak możesz to poczekaj chwile z decyzja co kupić to zorganizujemy "przegląd tygodnia" i będziesz miał okazję posłuchać tego i owego - to bardzo ułatwia podjęcie decyzji.

Zaznaczam, że nie handlujemy/reprezentujemy i.t.d - po prostu słuchamy.

Jak napisałem na razie się dopiero przymierzam do zakupu a myślę, że konkretnych działań dojdzie nie prędzej niż na początku nowego roku. Póki co chcę się rozeznać w temacie. Co do "odsłuchu tygodnia" to z niecierpliwością czekam na jakieś informacje, będę bardzo wdzięczny za zaproszenie;).

pozdrawiam

Jak masz tok z 50EUR to na początek

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

lub

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jest tego dobra pełno ale IMHO poczekaj, posłuchaj ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Widze, ze sporo milosnikow analalogu nadal zyje a moze i nowi sie rodza. Uroslem na analogu, dorabialem w studiach, bylem DJ bo wogole lubie muzyke. Tylko, ze ja wole aby sprzet niczego do muzyki nie wnosil. Niestety takiego nie ma i nie bedzie. Tym nie mniej mile czy nie mile brzmienie to subiektywizm a w tej parafii nasze mozgi cuda wyczyniaja o czym wielu pisale ale nie wszyscy czytali. Wystarczy popatrzec na iluzje wzrokowe albo na samochody na skrzyzowaniu zgromadzone. Gdzie ja jade? Nie to asfalt sie rusza! Nie, to tylko drugi samochod.

 

Kazdy nosnik ma swe zalety i wady. Najwiekszy problem, ze muzyka to business i z malymi wyjatkami dominuja w nim ludzie, ktorzy za kase ... rozne rzeczy zrobia. Czterdziesci lat temu DECCA zalozyla galaz DERAM (DSS czyli Deramic Sound System) dla specjalnych nagran. Jednym z pierwszych zespolow, ktore nagraly pod tym parasolem byl Moody Blues a album zwal sie Days of Future Passed i zostal wymyslony przez executives. Jak sam szef uslyszal nagranie to powiedzial - co to ma byc? Pod to ani sie nie da tanczyc ani ... itp itd.

 

W produkcji sprzetu jest nieraz gorzej bo od dawna zapanowala wiara wsrod ekonomistow i decydentow, ze zysk powieksza sie przez rzniecie kosztow. I tak rynek jesy zawalony sprzetem poprznietym na wszelkie sposoby wlaczajac najdrozszy a ten ostani moze nawet relatywnie do ceny najbardziej z widomych przyczyn - dla wielu to sprzet statusowy do chwalenia sie a nie sluchania. Van Gogh musial umrzec aby sie spodobac bo jak Mark Twain mawial, artysta moze zyc ale najlepiej dla wszytkich jak umrze.

 

Poniewaz wiekszosc decydentow nie ma wielkiego pojecia ani o ekonomii ani technologiw wiec decyzje czest sensu zadnego nie maja. No i tak wlsnie zadecydowano o wyborze 16 bitow i 44.1Hz a moglo byc znacznie lepiej bez zadnych dodatkowych kosztow a z duzym pozytkiem.

 

Vinylowy analog ma jak juz niektorzy tu zauwazyli solidne przesuniecia fazowe i wcale nie takie szerokie pasmo przenoszenia bo uzywanie plyty likwiduje wysokie czestotliwosci (miedzy innymi przylozylo sie do upadku quadro).

 

Dodam tylko, z parametrow mozna co nieco wywnioskowac o tym jak to co wsadzone zostanie potraktowane czyli zmienione (ostateczne brzmienie) ale trzeba miec pelny i kompleksowy zestaw danych i doswiadczenie. W gramofonach wkladka sama nie istnieje tylko z ramieniem wiec trzeba mierzyc caly zestaw. Ale i tak aby pomierzyc ten uklad ramie/wkladka musi to zagrac wiec dochodza wplywy transportu, izolacji od wibracji i tego co na plycie testowej i jak zostala nagrana. To wszytsko razem mierzymy i tego wszystkiego sluchamy. Winyl nie musi trzeszczec a muzyka w swej istocie jest analogowa. Tyle na plus dla analogu a w tej parafi najbardziej udane jakosciowa sa magnetofony ze wzgledow technicznych.

 

Co do CD i SACD czy DVD Audio to jesli nagrywa sie material wykorzystujacy mozliwosci mediow to roznice wyraznie sluchac a wiernosc przewyzsza gramofonowy analog. jesli nagramy rockowa rabanke gdzie roznica miedzy najglosniejszym kawalkiem i najcichszym wynosi 40dB i instrumenty elektryczne to CD wystarczy i winyl tez. Brzmienie to ma takie jakie da podlaczony sprzet. "Elektryka" sama w sobie nie gra. Potrzebuje elektroniki, glosnikow itp a kapela na klasycznych instrumentach nie potrzebuje nic tylko umiejetnosci grajkow. I jak to sie nagra a potem slucha to dosc wyraznie slychac co zostalo dolozone a co zniknelo. Dopiero przy takim porownaniu jakosc sprzetu mozna ocenic - nagraniowego i odtwarzajacego. I wybrac najlepszy wedle zalet i niedociagniec wlasnego mozgu.

 

zdrowka zycze,

Z analogowego sprzetu magnetofon jest najlepszy i szkoda, ze od lat 1980siatych zawieszono praktycznie ich rozwoj i rozwoj tasm. Tym nie mniej najwierniejszy obraz dzwiekowy da SACD. Czysto techniczna sprawa. Wystarczy zrobic serie nagran: frequency sweep od 2Hz do 50kHz zaczynajac od +10dB progu slyszalnosci do 140dB z bardzo dobrego oscylatora. Taki sam sweep z falami prostokatnymi i potem mieszanina czestotliwosci jak do testow na znieksztalcenia intermodulacyjne.

 

Nagrac to na SACD, HDCD, CD, top magnetofon studyjny, magnetofon pol-profesjonalny na 38cm/s i 19cm/s, wyryc matryce, wytloczyc plyte i odtwarzac ja na najlepszym sprzecie gramofonowym plus top RIAA korektor. Sygnaly wyjsciowe porownac z tym co daje oscylator.

 

W zaleznosci od preferencji o drugie miejscze beda sie bily magnetofony (38cm/s i wiecej) z formatami CD w zaleznosci co kto preferuje.

 

pozdrawiam,

Co cyfry to jednak się nie zgadzam (nawet najlepszej). Ponownie użyje porównania z kulą.

Jeżeli ja wytoczysz/oszlifujesz to będzie w dotyku gładka. Poskładana z klocków (nawet najdrobniejszych)w dotyku będzie chropowata. Wyobraź sobie soczewkę "transformującą" jakiś obraz wykonaną ze szkła i soczewkę złożoną z drobnych elementów - jaki będzie efekt przejścia przez nie światła?

 

Teraz magnetofony.

Podstawowa wada to brak oryginalnych taśm "matek" dostępnych dla każdego.

Pomijając stare realizacje gdzie rylec "nagrywał" wykonawcę na żywo większość płyt była i jest tłoczona z profesjonalnych "matek" natomiast nikt nie sprzedaje takich taśm.

Od pewnego momentu jakość magnetofonów znacznie się poprawiła ale nadal parametry szumowe są dużo gorsze od gramofonów (pomijając "kosmiczne" magnetofony studyjne ale i tu dochodzą szumy własne taśmy). Gramofon je "pomija" i mimo, ze w jednym i drugim przypadku sygnał jest przetwarzany przez elektronikę analogową w gramofonie nośnik "wraca do źródeł" czyli drgania mechaniczne (dźwięk) jest zapisywany jako drgania mechaniczne natomiast w magnetofonie mamy już "pośrednika" czyli zmiany w natężeniu pola magnetycznego i szumy wynikające z "tła" czyli samej taśmy.

Obydwa rozwiązania są mechaniczne więc mamy te same problemy z napędem, wibracjami i jakością przetwornika (wkładka i głowica)a także z "prowadzaniem" nośnika (ramie i rolki).

Biorąc to wszystko pod uwagę gramofon i płyta IMHO wygrywa w przedbiegach (dostępność nagrań i ich jakość oraz łańcuch "produkujący" wersję finalną). Trzeba sobie zadać trud i skompletować dobry układ ramię/wkładka/napęd ale za to z nośnikami jest łatwiej.

dino,

 

Porownanie cyfry do kuli szklanej z kawalkow zlozonej jest wiecej niz naciagniete. Sygnal wyjsciowy jest ciagly. Wystarczy obejrzec na oscyloskopie i pomierzyc miernikiem znieksztalcen sygnal wyjsciowy z plyty testowej SACD (trudno znalezc ale sa), CD i winylu z nagranymi sygnalami sinusoidalnymi i prostokatnymi na roznych poziomach. Wyraznie widac roznice. Nawet w PRLu tloczyli takie plyty testowe. Nie byly super jakosci ale wiekszosc plyt nie jest super jakosci z wyjatkiem nielicznych i drogich direct cut. Wspolczesnie produkowane plyty testowe sa na ogol top jakosci (w ramach mozliwosci tej technologii) i przewyzszaja jakoscia wspolczesne tloczenia muzyczne.

 

Co do nagranych tasm to fakt, ze od lat 1980siatych zniknely z produkcji ale ostanio pojawilo sie pare jaskolek nagranych na 38cm/s, 1/4 cala, dwa slady. Jesli chodzi o same magnetofony (i tasmy) to szkoda, jak napisalemm, ze ten format olano na poczatku lat 1980siatych. Gdyby kontynuowano magnetofony i tasmy bylyby dzis znacznie lepsze.

 

Tym nie mniej, mimo braku produkcji takowych na potrzeby domowe od okolo 25 lat, najlepsze i odrestaurowane z tych nieraz 30letnich dinozaurow na dobrych tasmach typu II, i nawet na tasmach typu I high output jak sm900 czy ampex gold 499 (jak sam zauwazasz tasma jest ograniczajacym czynnikiem w magnetofonach), technicznie przewyzszaja winyl niemal pod kazdym wzgledem juz na predkosci 19cm/s o 38cm/s nie wspomnajac a magnetofony pol-profesjonalne przeznaczone do domowego uzytku maja obie te predkosci. Co do wibracji to ich wplyw jest calkiem inny w gramofonach i magnetofonach. Moja opinia o tych wszytkich mediach byla techniczna i koncentrowala sie na ich technologicznych mozliwosciach a nie dostepnosci rynkowej.

 

Rynkowo rzecz biorac, wybor nagran SACD jest ograniczony i wiele plyt opartych jest na materiale, ktorego jakosc SACD wogole nie potrzebuje ale jak sie poslucha SACD z nagranym materialem potrzebujacym tej technologi to roznice wyraznie slychac a nie tylko widac na sprzecie pomiarowym.

 

Natomiast winyl ma praktyczna zalete nad tasma szpulowa. Jest wiele tanszy i latwiejszy w produkcji. Co wiecej ze wzgledu na popyt nadal jest udoskonalany. Wlasnie chyba w tym czy zeszlym roku wprowadzono nowa technologie tloczenia. Wiec praktycznie rzecz biorac winyl, pomijajca pare ostanich jaskolek, jest literalnie analogowo bezkonkurencyjny - nie ma konkurencji ze wzgledu na jej brak. I tutaj sie z toba zgadzam. Milosnicy anlogu nie maja nic inneo niz winyl chyba, ze sami chca muzyke nagrywac.

 

Ale jest tez hak i trzeba na niego zwrocic uwage. Wiele jesli nie wiekszosc tloczen winylowych od lat 1990siatych pochodzi z cyfrowych masters i obrabiana byla cyfrowo (juz chyba w latach 1980siatych zwyciezyla w wiekszosci studiow technologia cyfrowa). W dzisiejszych studiach nagraniowych dominuje technologia cyfrowa choc ostanio znow budzi sie zaintersowanie analogowe. Jedynie barziej zatwardziale studia specjalizujace sie w nagraniach na klasycznych instrumentach nie powyrzucaly sprzetu analogowego. Natomiast wiekszosc starych 100% analogowych winyli od muzycznej nirwany bywa dosc daleka ze wzgledu na zuzycie.

 

pozdrawiam,

jedna taka mala uwaga do ostatniego wpisu - jesli nagranie jest 100% analogowe z najlepszych czasow w pelni oryginalne to szum i utrata wysokich rejestrow w wyniku zuzyia nosnika jest raczej sprawa drugoplanowa biorac pod uwage ze "gra muzyka" zamiast poszczegolnych bitow. Jesli chodzi o same trzaski to sprawa jest znacznie bardziej oczywista - na plycie slyszymy je w postaci mechanicznej - przylepione jakby do kolumn bo bokach natomiast muzyka slyszana tuz przy odbiorcy sprawia wrazenie niemal czystej od tych zaklucen a wiec nie ma to naprawde znaczenia, przeszkadzac zaczyna dopiero po zgraniu winyla i to nawet w technice czysto analogowej gdzie staje sie poprostu nieodlaczna czescia sygnalu nie wspominajac juz o zgrywaniu na cd.

Z tymi trzaskami to racja na winylu na ogół nie przeszkadzają podobnie jak szum w tle ( w jazzie lat 50-60 perkusiści robili zresztą szum tła więc zazwyczaj tym bardziej jest spoko inna sprawa z klasyką...). Moim prywatnym zdaniem dyskusja - cyfra czy analog nie ma nadziei na jakieś konstruktywne wnioski bo to kwestia pewnego rodzaju "autosugestii" Jeżeli "chcemy" usłyszeć "plastikowe" brzmienie cyfry to usłyszymy. Mimo takiego poglądu osobiście wolę słuchać gramofonu. Bo to że coś jest "produktem" naszej wyobraźni nie znaczy że w praktyce nie istnieje. Dla mnie jest faktem. Mimo sporego zbioru CD przez 4 lata nie podłączyłem nawet odtwarzacza do wzmaka....

Ja slucham wszystkich formatow. Byle bylo co sluchac. SACD i HDCD mam niewiele ale kolekcje powiekszam (zaczynam zamyslac nad zakupem 6 kanalowego odtwarzacza SACD bo mam troche takich plyt), CDsow dobrze ponad 1000, vinyli prawie 500, kaset i tasm nie licze bo na ogol sam nagrywalem z roznych zrodel. Pamietam jak za szkolnych czasow sluchalo sie pocztowek dzwiekowych na bambino czy podobnym gwozdziu, szklanka jabola zapilo a uciecha byla na sto fajerek. Nikt w zadne trzaski sie nie wsluchiwal bo by ogluchl.

 

Winyle zabezpieczam gruv glide a uprzednio dobrze je myje i splukuje ciepla woda pod cisnieniem.

 

Kiedys byl taki gotowy preparat do czysczenia plyt. Pokrywalo sie nim plyte a po parunastu minutach sciagalo blone z calym syfem z rowkow. Nawet mam gdzies przepis jak ten preparat zrobic a Old Colony Shop w USA czy cos takiego sprzedawal krytyczne skladniki. Moze nadal sprzedaje.

 

Gruv Glide nie tylko deelektryzuje plyte ale scianki rowkow pokrywa substancja minimalizujaca tarcie. Jesli zastosujemy na starszej plycie ale czystej to efekt jest bardzo slyszalny. Do pewnego poziomu glosnosci wogole nie slychac szorowania igly po sciankach rowka. Mowie o sluchaniu na sluchawkach bo na kolumnach slyszy sie zawsze nieco mniej z wiadomych wzgledow. Ta powloka jest dosc trwala i starcza na paredziesiat albo i kilkadziesiat sluchan.

 

Jak plyta jest bardzo zniszczona - sciany rowkow zdemolowane - to GG tez wyraznie pomaga ale cudow nie ma. Poza tym nie warto sluchac zbyt zrypanych plyt na iglach line contact itp bo niszcza igle. Na eliptycznych czy sferycznych mozna.

 

 

pozdrawiam,

Co się dzieje gdy ten gruv glide pozostaje na płycie przez dłuższy czas (parę lat) ?

Miałem kilka płyt które były oblepione kurzem - przy próbie odtworzenia masakra. Inna sprawa że bardzo łatwo się to myło i różnica po umyciu była idealną reklamą dla myjki.

Ale trzeba też to mieć na uwadze i w zasadzie powinno się myć płyty przed każdym odtworzeniem.

Przepis na maseczkę do czyszczenia płyt jest tu na forum. Używałem - działa wszystkie składniki do kupienia. Sam zazwyczaj używam starego gramofonu, 8 cm pędzla z naturalnego włosia, "forumowego" płynu do czyszczenia i odkurzacza ze ssawką oklejoną "aksamitką". Nie ma różnic z Nitty gritty. Może tylko siła ssania jest większa.

Cyfra to cyfra - zawsze jest "rozbierana" i "składana" - nie ma na to siły.

Zależy jaką piłą cieli i jakim klejem składali.

Mnie SACD nie zabiło (ale mam kilka).

BTW proponuje przenieść deliberacje cyfra/analog do innego wątku a tutaj skupić się na gramofonach.

Bat,

Gruv Glide uzywam od kilku lat (od 2004 albo wczesnego 2005). Plyty trzymam w kopertach (foliowe albo papierowe) a koperty w okladkach. Niektore sa w dodatkowo w plastikowych kopertach szczelnie zamykanych. Do plyt potraktowanych Gruv Glide jak dotychczas nic sie nie przykleja. Zreszta zawsze plyty traktuje specjalna szczoteczka-walkiem przed graniem. Owszem, papierowe koperty nie sa najlepsze bo papier zawsze sie sypie ale jakos nie wkleja w rowki Gruv Glide potraktowanych. Pyl papierowy mozna prawie zdmuchnac i walek go zbiera idealnie. Moze po 10 latach cos sie wkleji.

 

dino,

Technicznie rzecz biorac sygnal wejsciowy i wyjsciowy przy czestotliwosci probkowania 2.8MHz (dokladnie 2.822) i 24 bitach jest praktycznie identyczny. Najlepsze magnetofony studyjne na najlepszej 1" czy 2" master i szerokich tracks sie nie umywaja. Wyjsciowy sygnal analogowy jest wyraznie znieksztalcony w porownaniu z powyzszym. Zakladajac, ze plyta SACD jest nagrana perfekt odtwarzacze SACD sa zawsze jakims kompromisem ale i tak stopien znieksztalcenia sygnalu wyjsciowego na normalnych modelach jest wyraznie ponizej technicznych mozliwosci analogu.

 

Z 44.1kHz i 16 bitami analogowy master moze konkurowac w zaleznosci co kto preferuje.

Mozna lubic albo nie kazdy format z takich czy innych przyczyn. Mozemy preferowac analog bo ma taka a nie inna koloracje albo wolec CD bo np nie ma problemow z trzaskami. Podobnie jedni lubia lampy a inni tranzystory choc miedzy tranzystorami sa ogromne roznice i trudno je wsadzic do jednego worka.

 

pozdrawiam,

No dobrze to troche o krojeniu leszczy napalonych na analog - bananoi kupuja gramofon, nowe "audiofilskie tloczenia" a potem cale kilogramy innych dupereli do zadbania o czystosc plyt i by nie "trzeszczalo" igly z dziwnymi szlifami za 10000 itp, co niektorzy ambitniejsi i bardziej zakreceni ida w szpulowce choc raczje banany to nie sa ale koneserzy cierpiacy w dodatku na brak oryginalnych tasm, koszty takich zbaw sa spore biorac pod uwage cene choby jedenj szpuli tymczasem calkiem dobry efefek mozna uzyskac juz na zwyklym domowym video a jeszcze lepszy na studyjnym, ceny videa od 10 do 200zl studyjnego o zgrozo takze tak samo niskie, a tasmy nowe do 30zl uzywane od zlotowki nawet a biorac pod uwage ze na tasmie video zmiesci sie od 30minut do 4 godzin muzyki mamy praktycznie za darmo cos co kiedys mial kazdy zdrowo rozumujacy analogowiec a wiec - w pelni analogowe archiwizowanie nagran - plyty mozna dalej opchnac i kupic kolejne interesujace badz trzymac na niedziele a w tydniu sluchac z video bez jakichkolwiek irytujacych strat nie wsatajac co 20 minut by zmienic strone i nie tracac czasu na pierdloy z czyszczeniem igly itp - moze kilku zboczkow to kreci mnie osobiscie wnerwia maksymalnie i przeszkadza w sluchaniu muzyki

Pozdrawiam

Piotrze - jeżeli chodzi o video - to sam ich używałem w studiu jako "mastera" do zgrywania nagrań. Magnetowidy z 4 głowicami osiągają jakość CD i to bez wielkich cudów. Dodatkowo są tanie.

Tyle, że nie rozwiążemy problemu dostępności nagrań (z czegoś trzeba nagrać).

Jeżeli się wie gdzie to dobrej jakości vinyla można kupić za 20-40PLN.

Oprócz wad mechaniczno/przechowywawczych maja podstawowe zalety - są stare i nie skażone "digital remastering". Ich ilość/repertuar jest ogromna a sporo wykonań i aranżacji jest w porównaniu z dzisiejszymi genialna. Dlatego gramofon jest rozwiązaniem dla tych, którzy chcą słuchać muzyki nieskażonej ingerencjami realizatorów i często wątpliwą (jakościowo) technika cyfrową i czerpać radość z pierwotnych wykonań a nie "coverów".

Mam w kolekcji CD 3 wydania "Wish You Were Here" i tylko pierwsze (czarny nadruk) nadaje się do słuchania. Pozostałe do konwersji na MP3 albo bumboksów.

Brzmienie analogu vs. CD

 

Trudno się wypowiadać o różnych porównywanych systemach (analog - CD). Ja od całkiem niedawna mam tor analogowy u siebie. Doprowadzenie go do używalności trwało trochę i kosztowało trochę nerwów. Dzięki pomocy kilku kolegów z forum udało mi się dojść w końcu do etapu kiedy mogę słuchać gramofonu. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że w moim przypadku gramofon brzmi lepiej niż CD; tutaj podkreślę, iż nie wypowiadam się abstrakcyjnie, a konkretnie o moim systemie. Ponieważ gramofon jest dla mnie pewnego rodzaju odkryciem po wielu, wielu latach niesłuchania gramofonu sam się zastanawiam co jest w tym brzmieniu lepsze.

 

W moim sprzęcie słyszę po pierwsze niższy i lepiej kontrolowany bas. To, że jest on niższy wynika pewnie z takiego a nie innego ustawienia wysokości ramienia i gdyby ustawić wyżej, to byłoby go mniej; nie przestawiam bo mi to bardzo odpowiada, a w szczególności przy małych składach z kontrabasem. Zatem ilość basu nie jest chyba żadną cechą charakterystyczną gramofonu. Lepsza kontrola - być może tak?

 

Zasadnicza różnica w słuchaniu muzyki z gramofonu vs. CD polega jednak i z całą pewnością na dużo, ale to dużo lepszej stereofonii i jej elementach. Instrumenty są fantastycznie umiejscowione na scenie muzycznej. Poza tym, instrumenty są doskonale odseparowane od siebie. Nie słyszę, tak jak z CD, "ściany dźwięku" lecz można wskazać konkretne miejsca gdzie grają poszczególne instrumenty. Co więcej, te instrumenty wydobywają z siebie dźwięki, które układają się z muzykę. Z CD słyszę muzykę jako całość lecz poszczególnych instrumentów już nie. Kolejnym elementem wyraźnie u mnie słyszalnym jest wybrzmiewanie tych dźwięków. Słychać je bardzo wyraźnie, słychać ich koniec i początek. Przy czym tutaj chodzi mi nie tylko o główną linię melodyczną, którą oczywiście z CD słychać lecz o to co się dzieje poza tą główną linią, a więc np. sekcję perkusji, kontrabasu itp., czyli to co jest w tle i u mnie na CD nie jest już tak wyraźne, a zlewa się w jedną całość. Ostatni aspekt to dużo lepsza dynamika.

 

Co do kosztów analogowego przedsięwzięcia, to trudno tutaj wyciągać jakieś wnioski ogólne, gdyż każdy ma inny sprzęt analogowy i nie wiadomo z jakim CD go porównywać: tani gramofon vs tanie CD, drogi gramofon vs. tanie CD, tani gramofon vs. drogie CD lub inne kombinacje np. stare vs. nowe itp.. Wydaje się zatem, że nie można postawić tezy ogólnej, iż tylko drogi gramofon zagra lepiej od CD (jak w rozpoczęciu tego wątku) bo do jakiego CD odnosimy ten gramofon.

 

Ponieważ piszę tutaj o swoich własnych doświadczeniach, a nie abstrakcyjnie, to podsumowując powiedziałbym, iż gramofon u mnie gra dużo lepiej niż CD. Jeżeli chodzi zaś o koszty przedsięwzięcia, to są one porównywalne, czyli CD kosztował podobnie co gramofon+wkładka+pre, przy czym dla pełnego obrazu: CD to sprzęt kupiony przeze mnie jako nowy prosto ze sklepu, a gramofon i ramię to sprzęt stary jak "świat", kilkudziesięcioletni.

 

pozdr, donic

W 1989 chyba kupilem sobie HiFi video Panasonica. Wykonany solidnie. Beben z glowicami obracal specjalny lancuch. Wskazniki ustawienia poziomu nagrywania milay kilkadziesit segmentow. Od -60dB do +8dB a wokol zera i powyzej rezolucja byla 1 dB. Parametry podobne albo lepsze od CD. Oczywiscie przy nagrywaniu na tasme wazne jest zrodlo. Na ogol nagrywalem i nagrywam na tasme vinyle aby nie zuzywac ich za bardzo ale nagrywalem tez kompilacje CDs.

 

Mlodziez dzisiejsza bazuje na mp3. Moja corke musialem nauczyc jak przegrywac wav na mp3 aby sluchala wlasnych kompilacji na przenosnym podzie. Ale w domu slucha CDs. Moim zdaniem nie nalezy sie dac oglupic. Kazdy format ma swe zalety i wady. Poza tym w zaleznosci jaki mamy mozg mozemy wolec analog od cyfry albo odwrotnie. Dla mnie troche niepokojaca jest polityka producentow sprzetu i nagran. Tak jak spieprzyli format CD tak niemal zarzucili SACD a w nagraniach nie wykorzystuja mozliwosci tej technologii. Wedlug mnie cofamy sie.

 

W czystym analogu natomiast niemal wylacznie za zrodlo mamy stare plyty bo wiekszosc nowych nagran analogowa nie jest. Tylko ostateczny produkt a to mija sie z celem.

 

A tak wogole to najwazniejsze aby potrafic sluchac i czuc muzyke. Zrodlo moze byc takie jakie mamy pod reka albo takie jakie nasz mozg lubi.

 

zdrowka zycze,

vik, 19 Lis 2009, 08:42

 

"... Moim zdaniem nie nalezy sie dac oglupic. (...) Poza tym w zaleznosci jaki mamy mozg mozemy wolec analog od cyfry albo odwrotnie. ..."

 

Dlatego też każdy powinien pisać o swoich odczuciach, a nie - jak to często bywa na tym forum - zajmować się krytyką i wyśmiewaniem innych osób, które słyszą i odczuwają inaczej. Przykładowo, jeżeli ktoś napiszę, że dla niego najlepiej brzmi muzyka słuchana z DVD, to okey - jego sprawa. Oczywiście przedstawianie kontrargumentów, to nie jest wyśmiewanie i jak najbardziej jest wskazane.

 

"... Kazdy format ma swe zalety i wady. ..."

 

Oczywiście, że tak. Znowu, dla mnie jest najgorsze to ciągłe bieganie i zmiana strony/płyty, czyszczenie płyt i igły i inne czynności porządkowe, które w przypadku CD również istnieją lecz nie w takim natężeniu.

 

"... Mlodziez dzisiejsza bazuje na mp3 ..."

 

Fakt ale też - moim zdaniem - nieco inne jest podejście młodzieży do muzyki. Raczej nie szukają jakiś głębszych doznań, odpoczynku itp. a muzyka jest sposobem na zabicie czasu np. podczas jazdy autobusem.

 

pozdr, donic

No niestety - obecny postęp technologiczny bynajmniej nie zmierza do poprawy jakości odtwarzanej muzyki, lecz do zmniejszenia gabarytów urządzeń odtwarzających (patrz przenośne mp3), zwiększenia pojemności przenośnych nośników muzyki (patrz przenośne mp3), a przede wszystkim do zmniejszenia kosztów produkcji i zwiększenia zysku z oferowanych urządzeń (patrz ... :-)

Dla osiągnięcia tego ostatniego producenci wymyślają co pewien czas nowe urządzenia, które pozwolą po raz kolejny sprzedać coś tym samym nabywcom, a które to urządzenia nie wnoszą niczego do jakości dźwięku. Ups, sorry, coś wnoszą - pogorszenie jakości.

Ale kogo to obchodzi? Chyba tylko nas - niewielki procent odbiorców.

A młodzież... Coraz częściej widać i słychać, jak młodzież słucha "muzyki" przez najmniejsze możliwe "m" z... telefonu. Nie przez słuchawki, ale z wewnętrznego głośniczka grającego gorzej, niż puszka po sardynkach. Czy ich obchodzi jakość dźwięku? Ani trochę.

Tylko, czy producenci dostosowali się do niemal zerowych oczekiwań tych odbiorców, czy raczej wykreowali taki sposób słuchania "muzyki". Może po trochu jedno i drugie...

Janusz z Torunia

Nie jest tak źle ! Najnowsze przenośne playery łykają bez marudzenia flac i ape. Pojemność pamięci idzie w GB. A dodatkowo można dołożyć karty SD o dużej pojemności. Są nowe dobre kości np. Wolfson.

Dla ceniących jakość też się coś znajdzie. A co nas obchodzi szeroki rynek ! Nasze hobby zawsze było niszowe. Tak było i będzie !

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Dzieciaki z dostepem do setek tysiecy pirackch mp3 jesli tylko nie maja owsikow odrobine wiecej slyszaly od tzw audiofili chocby to nie byla muzyka a tylko jak ja to nazywam zapis matematyczny. Omijajac jakos nic nie stoi na przeszkodzie by zgrywac na przenosne mp3 100 analogowo zrealizowane ulubione winyle - gra analogowe nagranie, reszta jest juz wbrew dzisiejszemu ogolnemu praniu mozgow malo istotna w przypadku gdy posiadamy konkretnie ta dobra analogowa realizacje ktorej coraz mniej. Gadzety to opium dla audiofili i zakupofili, nagrania przyjemnosc dla duszy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.