konkurs Audio

Elvis · 11 Lutego 2004

Witam, dziwny ten nowy konkurs w "Audio". Nie dość, że jest aż 100 pytań (faktycznie, sadystyczne zagranie), to jeszcze nagrody takie, że nawet na połowę tego luksusu niewielu będzie stać. No, może 100 osób się znajdzie... Co sądzicie? Czy w ogóle bierze ktoś w tym udział?

eskwadrat · 11 Lutego 2004

Ja biorę i uważam że to niezły pomysł.

W kazdym razie nawet jeśli nie kupie nic to przynajmniej się pobawię.

Pzdr

Teo · 11 Lutego 2004

Aktualnego konkursu nie znam, i raczej nie poznam, ale... jeśli będzie on organizowany podobnie, jak kilka lat temu (a pewno będzie, redakcja ta sama), to należy liczyć się z kwiatkami typu poważna zmiana reguł przyznawania nagród w momencie ogłaszania zwycięzców, o ogólnym burdelu organizacyjnym nie zapominając.... Kto był na konkretnym AS, ten pamięta ;)

BTW, w poprzednim konkursie "coś" o symbolu 4330 wygrała osoba obecna na forum, o ile pamiętam? ;)

gutten · 11 Lutego 2004

Ależ wymyślne zasady! Przeczytać to i zrozumieć, to tak jakby przebrnąć przez instrukcję obsługi do sokowirówki. W obydwu przypadkach nie można być pewnym, czy aby wszystko się zrozumiało.

Nie lepiej było zrobić "audiotele"? Pytanie konkursowe: jak się nazywa słynna brytyjska firma, produkująca zespoły głośnikowe:

1. B&W

2. BMW

3. BBC

Odpowiedź można znaleźć w numerach archiwalnych. Koszt połączenia z redakcją w/g taryfy lokalnej.

Rumcajs · 11 Lutego 2004

Witam wszystkich, dawno mnie tu nie było, ale do rzeczy:

dla mnie ten cały konkurs Kisiela to ordynarny pic na wodę. W normalnym konkursie - wygrywasz i masz. U Kisiela - wygrywasz i musisz połowę dopłacić. To tak, jakbyś wygrał dużą bańkę w totka i musiał zapłacić połowę, żeby ją dostać. Podejrzewam, że każdy chętnie wszedłby w posiadania fajnego sprzętu, ale wizja zapłacenia za niego połowy wartości studzi wszelkie zapędy. W efekcie przeczytamy zapewne listę stu farciarzy, którzy odpowiedzieli bezbłędnie na 100 pytań (niektóre wręcz obrażają moją inteligencję, ale to oddzielny temat) i listę kilku napaleńców, którzy wybrali klocki za połowę ceny. Summa sumarum - dystrybutorzy nie zbiednieją, bo klocki i tak im zostana w magazynach, a Kisiel przejdzie do historii jako ten, który rozdał fanty za okragły milion PeeLeNów. tyle że nie swoje i nie za darmo.

eskwadrat · 11 Lutego 2004

> Rumcajs >

nie kumam jaki masz problem z zasadami ? facet wyraznie napisał ze mozna kupic wybrany sprzet za 50% z zaprezentowanych wpiśmie 100 modeli, kolejność zgłoszeń wg. liczby trafień w kuponie i daty stempla pocztowego, to chyba jasne ?

> Rumcajs >

za komuny partia "dawała" za darmo, a to mieszkania, innym samochody i to bez konkursu. W tamtejszym konkursie mogłeś co najwyżej dostac medal za odwagę albo bochen chleba na dożynkach.

Widac, że niektórym nadal się wydaje że tak powinno być nadal ;-))) Szacunek

eskwadrat · 11 Lutego 2004

sory Rumcajs, w poprzedmi poście na początku miało być

> Gutten >

[...]

Pzdr ;-)

Jazz :-) · 11 Lutego 2004

Polak Polaka robi w balona. Solidarnosc byla tylko przez chwile i tez sie upila. Niewiele sie zmienilo. Natomiast w okresie demokracji nastapila pewna poprawa poniewaz juz nie trzeba placic "wpisowego" do uczestniczenia np we wczesnych teleturniejach TV w Polsce na poczatku lat 90-ych kiedy pol kraju przysylalo po 100-150 zl za potencjalna szanse brania udzialu w kole fortuny. Kazdemu zycze duzo szczescia a tak naprawde nietrudno sie zorientowac, ze chodzi przede wszystkim o rozliczenia z Urzedem Skarbowym. LOL.

pawiowy · 11 Lutego 2004

Taki konkurs ,Kisiel niech sobie głęboko wsadzi, tam gdzie słońce nie dochodzi. 50 % ceny - to coś koło tego co dystrybutor płaci ? Pewnie duzo się nie pomyliłem. Czyli chłopaki ONI nc nie tracą, tylko ten co kupi.

Hehehehehe .

gutten · 11 Lutego 2004

A propos skarbówki: jakby ktoś "wygrał" Nautilusy, to niech wyciągnie ze skarbonki trochę więcej niż 50k, bo od nagród trzeba jeszcze zapłacić podatek.

Akira · 11 Lutego 2004

Yup, ten konkurs zaprojektował niesamowity 'macher' razem ze sztabem chłopaków z marketingu. Psychologiczne mechanizmy jak tj. ograniczona dostepność, skończona ilość "nagród" i "decyduje kolejność..." zadziałają jak zwykle i ludzie swoje "nagrody" wykupią z pieśnią na ustach, dziękując jeszcze za taką okazję. Tymczasem tajemnicą poliszynela jest że na oficjalnym rynku audio w PL dodaje się do kupionego na zach sprzętu często

ponad 100%.

Panowie, taki konkurs to jest w takiej sytuacji pomysł godny mistrza propagandy -> nie dość że sprzeda się sporo sprzętu, to jeszcze ludzie będą wdzęczni a i dystrybutor solidnie zarobi. Tylko słowo 'konkurs' jakoś w tej sytuacji trochę razi.

eskwadrat · 11 Lutego 2004

> A propos skarbówki: jakby ktoś "wygrał" Nautilusy,

> to niech wyciągnie ze skarbonki trochę więcej niż 50k,

> bo od nagród trzeba jeszcze zapłacić podatek.

Nic podobnego. Kupujący otrzyma fakturę VAT opiewająca na sumę za jaką sprzęt zostanie mu odsprzedany, a czy będzie to 100, 50 czy 10% to jest wyłącznie sprawa między organizatorem konkursu a dystrybutorem.

Podatek należałoby odprowadzić faktycznie wtedy kiedy towar zostałby przekazany zwycięzcy nieodpłatnie, ale przecież nie na tym konkurs ten polega ;-)

Zreszta w takich przypadkach (darowizn) także zwykle unika się podatku poprzez sprzedaz za symboliczną złotówkę. Podatki od wygranych dotyczą natomiast wygranych pieniężnych, poza wygranymi z TotoLotka, które na razie sa zwolnione z tego obowiązku (ponoć już niedługo).

PMD · 11 Lutego 2004

Gutten,

nie bardzo rozumiem o co ten dym. Powiedzmy, że chcesz kupić Gryphona 2100 (albo Maca 6900 jak wolisz :) ).

Idziesz do sklepu, kosztuje 30 000zł. Załóżmy, że bierzesz udzial. w konkursie i możesz zakupić wybran towar za te 50% ceny czyli za 15000zł, no to chyba jest sięz czego cieszyć? Co z tego, że dystrybutorzy mająduży narzut jeśli ci mie upuszcząpłacisz z tym narzutem. Można cośprzemycić będzie tanuej ale i tak więcej niż te 50%.

O skarbókę bym sięnie martwił, nie sądzę że będą wręczane oficjalnie jako nagrody, poprostu idziesz i kupuhjesz z rabatem. Chociaż nawet gdyby to znów, suma sumarum płacisz znacznie mniej niz wyjściwoe 30 000.

Przyznaję, że nie łapię o co się ludzie bulwersują. Facet tak sobie to sprytnie wykombinował, a ci którym sięzechce pobawić będą mogli zakupić coś ze sporym rabatem. Chyba, że jak ktoś wcześniej nadmienił, redakcja zachowa się perfidnie i na koniec ustali nowe zasady - kupują ci co mają kupić, nie ci co by chcieli i skreślali te "audiotele" :) Czy to oto właśnie chodzi? Przyznaję, że nie znam naczelmnego ni redakcji.