Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  492 członków

Sansui Klub

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma sensu nic temu człowiekowi udowadniać bo jemu na tym nie zależy. Dla niego to tylko woda na młyn dla dalszych prowokacji- taka tutaj jest jego misja. W sumie nie ma nic w tym dziwnego ,takie objawy depresji dotykają każdego kto słucha "sznusuji" a potem wypowiadają się w wątkach o innym sprzęcie na którego go nie stać i nigdy nie słuchał. Do tego dochodzi młodociany wiek ,głupia finezja i inne takie.........potem to mija, choć wyjątkami nie każdemu.

Ciekawe spostrzeżenie :-) ???

Widać, że kolega nie ma pojęcia ... o czym pisze.

 

Nie ma ekonomicznego uzasadnienia wydawać XXX $ na bardzo trudno dostępne, drogie części by ulepszyć model który jest wart YYY $, po to by go sprzedać za kwotę ZZZ $.

 

Jeśli w samochodzie z rocznika np. 1990 wymienisz opony na nowe sportowe Michelin, to cena za którą sprzeda się ten samochód jest niższa niż cena samochodu ze starymi oponami + koszt nowych opon.

A gdzie zysk ?

 

To wie każdy średnio rozgarnięty użytkownik samochodów.

Tak samo jest w każdym innym przypadku.

 

Takie podnoszenie do wyższych modeli robi się dla siebie, na własny użytek, a nie na sprzedaż, bo nikt nie wyrówna poniesionych kosztów.

 

To są działania zarezerwowane dla sympatyków, hobbystów danej marki, a nie handlarzy z alledrogo.

 

Taki dopieszczony model jest jak własne dziecko, a przecież nie sprzedaje się swoich dzieci.

 

Pozdrawiam

Pygar

Edytowane przez Pygar
  • Użytkownicy+

Dzięki Palton za recenzję, takich tu więcej trzeba. Czy nie drażni Cię jednak fakt że ktoś zaraz potem scala całą Twoją pracę i artykuł w wierutną ogólnikową bzdurę? Robi to tylko po to aby drażnić innych i siać ferment ,nic więcej. Samo nazwanie marki " sznusui " jest prowokacyjne i nader jasno wyraża intencje autora. Jedyną prawdą i esencją jaką można wyciągnąć z takiego wpisu to tylko jego nick "Szymek20". Jeżeli ma być konsekwencja dla prowokatorów to proszę Rozważ ostrzeżenie dla tego człowieka z ewentualnymi skutkami bana na przyszłość.

To ja dziękuję osobie która mi udostępniła sprzęt, za możliwość posłuchania wzmacniacza. Oczywiście irytują mnie bezmyślne ataki, dziękuję więc koledze Szymkowi za dotychczasowy wkład w temat.

Od początku obiecałem, że nie będzie taryfy ulgowej. Na szczęście, znalazła się osoba która zaryzykowała i mogłem posłuchać alpha 607. To dziwny wzmacniacz, pełen przeciwności. Stosunkowo niewielka moc, ale dobra kontrola, duża obudowa, a przeciętna waga, Większość już opisałem, resztę ujmę we właściwej recenzji, która ukaże się w magazynie audiostereo.

osobiscie to ja uwazam ze to pic na wode, nie trudnie sie wiejskim tuningiem na zasadzie wymiany kondensatorow, to ze wymieniliscie kilka kondensatorow na takie same serie uzyte w wyzszym modelu nie jest podnoszeniem do wyzszego modelu, bo domyślam sie ze topologia jest calkowicie inna, nie mam przed soba schematu ale zapewne roznia sie tranzystorami, ich liczba, moca trafa i kilkoma innymi szczegolami

 

palton dyskusja caly czas dotyczy marki sansui wiec rozmawiamy jak najbardziej na temat, a to ze ktos krytykuje lub poddaje w watpliwosc wpisy innych użytkowników nie narusza zasad netykiety

To dlaczego w najwyższym modelu nie użyli części z modelu 3 pułki niższego ?

 

Jak dobrze wiesz, każdy element ma swoje niezmienne właściwości i zastosowanie go w dokładnie "tym samym miejscu" da ten sam rezultat.

Topologia w Sansui jest praktycznie niezmienna, to ciągle "ten sam" schemat, tylko bardziej rozbudowany lub uproszczony w oparciu o różną klasę podzespołów w zależności od chęci uzyskania zamierzonego efektu i ceny finalnego urządzenia.

 

To nie ma nic wspólnego z wiejskim tuningiem, który polega na podmianie podzespołów wg. własnego widzimisię, a najczęściej na to co zalega w domowej szufladzie.

Nie wymyślamy nic nowego na chybił trafił, tylko wymieniamy części w stosunku 1:1, tzn. gotowe fabryczne rozwiązanie przenosimy do modelu który mógł tylko o nim pomarzyć.

 

Czubsi ma oryginalne schematy oraz realne, fizyczne urządzenia (Alpha 907), w których można sprawdzić co i gdzie się znajduje, z "nazwy i rodzaju".

 

Przeniesienie tych samych zasad do niższego, tańszego modelu jest wynikiem obserwacji, odsłuchów i logicznego myślenia !

 

Wszystkie modele wzmacniaczy z danej linii Sansui, różnią się głównie ilością i jakością zastosowanych elementów, na "tym samym szkielecie".

Ich brzmienie ma firmowy sznyt, a idąc w górę jest "tylko" bardziej szlachetnie, szczegółowo, klasowo ... itd.

 

Dodatkowo dla wzmocnienia efektu stopniowano moc urządzeń, czyli więcej mocniejszych tranzystorów, większe trafa itd.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Zasada zmian w coraz wyższych modelach przedstawia się w poniższy sposób:

 

+ w najniższym modelu mamy "goły" elektrolit + średnie rezystory

 

+ w średnim modelu w tych samych miejscach do "gołego" elektrolitu dochodzą specjalne boczniki + średnie rezystory (kilka z nich wymieniają na lepsze w najbardziej kluczowych miejscach)

 

+ w najwyższym modelu j.w. + jeszcze więcej boczników + j.w. + jeszcze więcej lepszych rezystorów

 

Tak z "grubsza" wygląda główny zamysł inżynierów z Sansui.

Edytowane przez Pygar

to juz wiemy na czym polega legenda tych wzmacniaczy na tym forum, tutaj sporo osob slucha polprzewodnikow, kondensatorów, ciekawe w slepym tescie jakbyscie wskazali roznice

A i tu kolego Bumpa się mylisz od najmniejszego do największego topologia jest praktycznie z drobniutkimi detalkami ta sama!! To nie Sony czy Denon!

Sansui miało swoją niepowtarzalną szkołę projektowania wzmacniaczy. Zresztą ma tak i Denon i Marantz i Luxman i Accuphase. Owszem są to firmy Japońskie, ale co ciekawe każda z nich ma swoją szkołę, swoje bardzo charakterystyczne topologie. Ma to swoje zalety czyli, w obrębie klocków danej firmy zachowany jest pewien brzmieniowy sznyt i kropka.. W wielkim wzmaku Luxmana znajdziemy to coś co ma nawet najmniejszy. Mały Denon PMA-520AE zagra w dość szerokim spektrum jak wielki PMA-2020AE...ale podobnie do PMA-1520 sprzed 20 lat!!

Owszem zmiany są i fajnie, ale rzadko kiedy Denon gra jak Sansui a Marantz jak Yamaha. Za to właśnie szanuję Japońców. I tego właśnie brakuje wybitnie wielu audio firmom amerykańskim czy tym kilku europejskim niedobitkom których wzmacniacze coraz częściej grają jak parodia Japończyka...i nic dziwnego wymyślił Anglik na tranzystorach Toshiby a złożył do kupy oem-owy Chińczyk w Foxconie....to nie będzie grało.

Jedno czego firmie Sony nie można wybaczyć to brak kontynuacji i produkcji klocków Audio seri ES. Szkoda mieli naprawdę świetnych ludzi.

 

Panowie jedno wiem NA PEWNO KLASA D >>>TO NIE GRA po prostu. Człowiek to nie indukcyjny silnik elektryczny z klatką zamkniętą, nie da się do jego uszu podpiąć Inwertera na tranzystorach IGBT. To nie gra.

sorry ale ja tego nie kupuje, nie jestem z tych co slysza rezystory, chcialbym jeszcze kiedys zobaczyć pomiary kolumn czubsiego po modyfikacjach, skoro wszystko jest przemyślane to pewnie modyfikacje wykonal na podstawie pomiarów

 

a te drobniutkie detale to czasem się wydaja drobniutkie na 1 rzut oka, bo czasem dodatnie wtornika, zmiana głębokości sprzezenia i juz potrafi zmienić diametralnie brzmienie, wiec bardziej tu bym sie doszukiwal zrodla zmian a nie w elementach takich jak kondensatory czy rezystory

Rozumiem, ze mozna miec bardzo rozne zdania na rozne tematy: sprzetu, dzwieku, muzyki etc. Ale nie rozumiem skad tyle niezrozumienia, zlosliwosci, niemalze zawisci do innych z powodu innych pogladow na sprzet audio. Zwlaszcza przez kolegow, ktorzy z tym sprzetem nie mieli NIC lub prawie, do czynienia?! Czemu nie dacie uzytkownikom Sansui cieszyc sie I bawic ich wlasnym sprzetem!? Co to za dziwna, bezsensowna zawisc Was meczy? Przeciez nie mecza Was na sile brzmieniem tego audio! Zmuszaja Was do kupna? Pieniadze I czas poswiecaja swoje nie Wasze! W czym rzecz?! Prawdopodobnie rzecz tylko w typowej zawisci: Nie moje to gorsze musi byc!

to juz wiemy na czym polega legenda tych wzmacniaczy na tym forum, tutaj sporo osob slucha polprzewodnikow, kondensatorów, ciekawe w slepym tescie jakbyscie wskazali roznice

 

Różnice są kolosalne...

 

Inaczej każdy Japończyk będąc w salonie audio, po przesłuchaniu kilku modeli wychodziłby z najtańszym pod pachą, bo po co przepłacać ?

 

Zapominasz, że w tamtych czasach nie nabijano klientów w butelkę tak jak to robi się powszechnie dzisiaj.

 

To były bardzo uczciwie wycenione wzmacniacze, a przez praktyki konkurencji można śmiało powiedzieć, że za tanio.

Właśnie między innymi z tego powodu zbankrutowało Sansui.

W najwyższych modelach koszty użytych rozwiązań i części były dużo wyższe niż u konkurencji -> przez to nie mogli uzyskać odpowiednich zysków na pokrycie dalszej działalności.

 

Konkurencja ruszyła w kierunku "plastik-fantastik", a Oni trwali przy swoim "musi być miedź, złoto, najlepsze, limitowane podzespoły".

 

Drugim powodem była zbyt duża hermetyczność i zamknięcie na rynki międzynarodowe (słaby marketing), gdyby odpowiednio wcześnie, na większą skalę otwarli się z najlepszymi modelami na audiofilii z całego świata, to ugruntowaliby pozycję marki na rynku i zdobyli przyczółek w kręgach Hi-Endu.

 

Umieli zrobić bardzo dobre urządzenia ale ukrywali je przed światem.

 

To tacy ostatni samuraje - tradycja jakości, honoru, solidności.

Woleli zginąć niż produkować badziewie za grube $.

 

Pozdrawiam

Pygar

  • Użytkownicy+

Jestem zaskoczony brakiem dołu w 607 mos i tak obfitej góry - nie znam źródeł paltona ale wiem jak ogólnie grają mosfety i opis średnicy idealnie się zgadza.

Wadia 3200 z wbudowaną lampucerą i Audionet V2, a także gramofon... Sansui.

 

Teraz czas na drugi biegun Sansui czyli bipolary 907 :-) Skoro 607 mos się dzielnie obronił to 907 kolegów bardzo zaskoczy - szczególnie dołem bo potrafią wypluć membrany przy odrobinie nieuwagi ...

 

Mosfety Sansui to odrębny temat . Ich wysokie tony stanowią jakby część średnicy do nich doklejoną ale rozwarstwioną na drobne elementy - to palton zauważył. Bipolary grają bardziej energetycznie i z o wiele większą rytmiką Palton jeśli uznałeś , że 607 mos panuje nad basem to 907 Cię w tym względzie zszokuje .. Dla mnie bas z 607 mos jest miękki i brak mu konturu - jednak na pewno nie jest w dysproporcji. Uważam, że Twoja wizyta palton jest niezbędna :-)

 

Cieszy mnie też, ze platon zauważył ważną cechę Sansui tj aklimatyzacja w systemie i rozgrzewanie (coś na wzór lampowców) Po dłuższym czasie w systemie ten efekt niemal zanika (choć w mosfetach nie)

 

palton

 

model na mos fecie miał stanowić pewien przedsmak doświadczeń z Sansui ale nie jest on wyznacznikiem możliwości ich najwyższych modeli bipolarnych.

Mam nadzieję, ze szybko się o tym przekonasz - dla mnie najważniejsze, że zadałeś sobie trud i spróbowałeś co w sprawie piszczy.

 

taki szymek nadal nie rozumie, że ten wzmacniacz to już granie ze smakiem ale mając takie doświadczenia jakie ma równa wszystko do swojego poziomu robiąc ludziom wodę z mózgu.

 

Wzmacniacz panuje nad basem, przy skutecznych Zollerach, Dynki (pisałem jak pamiętasz), nie miały kontroli. Tak więc to kwestia łatwości napędzenia.

Kolega z którym słuchałem (posiadacz Audionea i Zollerów), dzwonił właśnie i rozmawialiśmy jeszcze o naszych odczuciach. Potwierdzał, że największa zaleta to góra i średnica, był natomiast jeszcze bardziej krytyczny odnośnie dołu pasma. Opisał go jako sztuczny (dół w całości), przyznał, że najniższy bas ma znaczny spadek. Nie podzielił moich spostrzeżeń, odnośnie rozdzielczości tego zakresu, Tak więc, bliżej mu Twojej opinii, niż mojej :) Co ciekawe, pytanie, co na taką mało pochlebną opinią zakresu basu, powiedzą ... przeciwnicy Sansui? Pytanie oczywiście jest retoryczne.

 

PS. Dziękuję za udział w wątku koledze Luk77. Kolega mam nadzieję jest zadowolony, od dawna kombinował jak zostać "męczennikiem". W końcu się udało. Gratuluję.

ja juz pisalem, mosfety tak graja na basie, wszystkie te ktore w zyciu slyszalem

 

po opisie paltona mozna wyciagnac wnioski ze i sansui nie jest wyjatkiem pod tym wzgledem, dlatego osobiscie preferuje bipolary w stopniu koncowym

No niestety Jedni odchodzą w cień, a drudzy równają krok jak śpiewał Mistrz Kleyff

Na szczęście dzieci NEO tak naprawdę nie potrafią korzystać z netu :) Bo przecież wszystko jest - no prawie. Wczoraj kurier przywiózł mi angielskie głośniki. Vintage 1980. Wtedy kosztowały 700 funtów najwyższy model w serii - to na dzisiejsze z uwzgl inflacji ponad 7000 zł. Kupiłem za grosze. Już się ułożyły, a jeszcze będzie recaping z mundorfów...

K-man

 

Posłuchaj ich odpowiednio długo, by utrwalić w pamięci jak najwięcej aspektów brzmienia.

Może się okazać, że z Mundoframi będzie bardziej "widowiskowo" ale z czasem bez tego "czegoś".

 

Pod warunkiem, że oryginalne kondensatory były dobierane na drodze długich doświadczeń poszukiwawczo-badawczych w trakcie projektowania prototypu tego modelu.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Zachowaj w bezpiecznym miejscu oryginalne kondensatory, przy odsprzedaży to będzie duży atut.

Zrób dokumentację zdjęciową, by łatwiej było przywrócić je do oryginalności.

  • Użytkownicy+

ja juz pisalem, mosfety tak graja na basie, wszystkie te ktore w zyciu slyszalem

 

po opisie paltona mozna wyciagnac wnioski ze i sansui nie jest wyjatkiem pod tym wzgledem, dlatego osobiscie preferuje bipolary w stopniu koncowym

Zgadzam się, bas jest piętą Achillesową, aczkolwiek nie tak uciążliwą, jakby mogło się wydawać. Wole ten spadek, niż obfitość i spowolnienie. W wielu pomieszczeniach może to być idealne rozwiązanie, bas bywa przecież uciążliwy. Kolega ma jednak znakomicie zrobione pomieszczenie, pułapkę basową 4sound, rozpraszacze i pochłaniacze na większości powierzchni. Podobnie u Sławka, tutaj ustroje Avconu i Acoustics Manufacture, oraz panele tłumiące. Tutaj też niebagatelną rolę robi stolik Rogoza, nigdy bym nie pomyślał, że może być taka różnica.

 

Mały Denon PMA-520AE zagra w dość szerokim spektrum jak wielki PMA-2020AE...ale podobnie do PMA-1520 sprzed 20 lat!!

Odbiegając nieco od tematu, chciałbym posłuchać jeszcze niższy model Denona- 350SE. To dla mnie grało lepiej, niż PMA-1520, tyle, że to było ponad 20 lat temu... Ciekawe, jak dzisiaj bym to granie ocenił.

chcialbym jeszcze kiedys zobaczyć pomiary kolumn czubsiego po modyfikacjach, skoro wszystko jest przemyślane to pewnie modyfikacje wykonal na podstawie pomiarów

 

a te drobniutkie detale to czasem się wydaja drobniutkie na 1 rzut oka, bo czasem dodatnie wtornika, zmiana głębokości sprzezenia i juz potrafi zmienić diametralnie brzmienie, wiec bardziej tu bym sie doszukiwal zrodla zmian a nie w elementach takich jak kondensatory czy rezystory

 

Widzisz Czubsi dobierał wszystko na słuch.

 

Na początku (mogę się mylić, bo piszę z pamięci) zmienił, przetworniki na lepszej klasy, potem udoskonalił sztywność i właściwości skrzynek, następnie wymienił elementy w zwrotnicy na takie z "wyższej pułki".

Na końcu zwrotnice wylądowały na wierz i tak "wisiały" przez wiele miesięcy.

W miedzy czasie dobierał w nich wartości rezystorów ze skokiem co 0,1 Ohm.

Mijały tygodnie, mijały miesiące, aż w końcu kolumny zagrały tak jak mogły najlepiej.

 

Efekt jest niespotykany w konstrukcjach budżetowych.

Dźwięk odrywa się od kolumn już przy niskich poziomach głośności.

Teraz te skrzynki grają jakby w ogóle nie istniały.

Budują dźwięk w przestrzeni przy pomocy cząstek elementarnych.

Ja to opisuję jako granie na atomach powietrza.

 

Dźwięk "widać" zawieszony na pewnej zmieniającej się wysokości, źródła pozorne mają kształt, wymiar, masę i bryłę, a słuchane na http://audio-database.com /SANSUI/amp/au-07anniversary-e.html zyskują przezroczystość, eteryczność, coś jak rozedrgane cząsteczki, które są obecne ale ich nie widać.

 

To trzeba usłyszeć, "zobaczyć" i poczuć na własnej skórze.

Słowa nie potrafią oddać tego efektu.

 

Dlatego polecam wszystkim którzy mają ochotę i możliwość na umówienie się z Czubsi.

 

Gwarantuję, że szczęka opada, bo takie kolumienki nie ... mogą tak zagrać :-) !!!

 

Pozdrawiam

Pygar

Edytowane przez Pygar

K-man

Posłuchaj ich odpowiednio długo, by utrwalić w pamięci jak najwięcej aspektów brzmienia.

Może się okazać, że z Mundoframi będzie bardziej "widowiskowo" ale z czasem bez tego "czegoś".

Pod warunkiem, że oryginalne kondensatory były dobierane na drodze długich doświadczeń poszukiwawczo-badawczych w trakcie projektowania prototypu tego modelu.

Pozdrawiam

Pygar

P.s.

Zachowaj w bezpiecznym miejscu oryginalne kondensatory, przy odsprzedaży to będzie duży atut.

Zrób dokumentację zdjęciową, by łatwiej było przywrócić je do oryginalności.

Tak tak dzięki, to wszystko oczywiste - zawsze robię dokumentację, tylko po prostu - głośniki wytrzymały próbę czasu, ale bipolary już nie - są ślady elektrolitu, do tego są 4 przełączniki ARROW ENGLAND - jeden nie dał rady - już wymieniony na ketlera - akurat miałem takiego z 1980 r. :) Teraz się zastanawiam skąd wziąć porządną miedź beztlenową 0,5mm żeby to okablować

Nie jest mozliwym zestrojenie glosnikow na sluch

Na sluch mozna sobie dobrac wartosc rezystora w szeregu z glosnikiem wysokotonowym tak aby dobrac poziom wysokich tonow i to wszystko.

 

Bez pomiarów głośników i bez symulacji zwrotnicy nie ma fizycznie mozliwosci zlozyc zwrotnice tak aby zestaw gral poprawnie, bo jak Ty to sobie wyobrazasz.

 

Skad wiedzial jaki rzad filtrow zastosowac na poszczegolne glosniki skoro nie widzial ich wspolnych charakterystyk.

 

Nie wiedzial na jaka czestotliwosci ustalic podzial bo nie wiedzial z pomiarow jakie maja fizycznie wlasciwosci glosniki

 

A nawet gdyby wiedzial gdzie ciac to nie wiedzial jakich wartosci uzyc bo nie widzial modelu impedancji tych glosnikow, wiec zapewne zwrotnica wyglada jak z karkulatora a wartosci dobrane sa do 4 lub 8 ohm, przypomne tylko ze wykres impedancji glosnika zawiera sie od ok 4 do nawet kilkudzieieciu ohm, co skutkuje tym ze bez pomiarów bladzimy po omacku.

 

I co mi na to napiszecie, ze nie wazne sa pomiary bo ten zestaw "gra" ?

 

zobacz sobie co dzieje sie z faza po zmianie rezystancji cewki glosnika wysokotonowego o 0,1ohma

 

wiec jak tak sobie skakal przez miesiace to caly czas bladzil po omacku

 

2qx5pgl.jpg2cg2494.jpg

 

Teraz się zastanawiam skąd wziąć porządną miedź beztlenową 0,5mm żeby to okablować

W polinku kupisz zarówno solid core jak i skretke Jantzena 6N

Przyjedź ... posłuchaj i napisz swoją opinię :-)

 

Wiesz ... kiedyś nie było komputerów, a jakoś ludzie umieli zrobić dobrze grające kolumny.

Patrz wyżej np. kolumny kolegi K-man.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Teraz bez kompa ani rusz ... he he he, oj "dzieci, dzieci" - pewnie za jakiś czas jak ktoś wam powie, że jeszcze 24 lata temu "nie było" internetu, to nikt z Was mu nie uwierzy :-)

 

Na bezludnej wyspie, bez prądu, smartfona, laptopa i mp3ki nie wytrzymalibyście jednego dnia.

Edytowane przez Pygar
  • Użytkownicy+

Nie jest mozliwym zestrojenie glosnikow na sluch

Na sluch mozna sobie dobrac wartosc rezystora w szeregu z glosnikiem wysokotonowym tak aby dobrac poziom wysokich tonow i to wszystko.

 

Bez pomiarów głośników i bez symulacji zwrotnicy nie ma fizycznie mozliwosci zlozyc zwrotnice tak aby zestaw gral poprawnie, bo jak Ty to sobie wyobrazasz.

 

Skad wiedzial jaki rzad filtrow zastosowac na poszczegolne glosniki skoro nie widzial ich wspolnych charakterystyk.

 

Nie wiedzial na jaka czestotliwosci ustalic podzial bo nie wiedzial z pomiarow jakie maja fizycznie wlasciwosci glosniki

 

Na słuch można dobrać elementy przy dwudrożnych kolumnach i zwrotnicy pierwszego rzędu. Można, bo ilość elementów jest niewielka, a w prostocie siła. Przy trójdrożnych i więcej, to niemal niemożliwe. Nie wiem jakie są omawiane kolumny, stopień skomplikowania jest tu decydujący.

Sam projektuje kolumny glosnikowe i wiem ze do prawidlowego zaprojektowania zwrotnicy sa potrzebne pomiary

 

Oczywiscie czesto jest tak ze mamy kilka wersji poprawnie zaprojektowanej zwrotnicy ale jej granie nam nie pasuje.

 

Ale fakt jest niezaprzeczalny, ze bez pomiarów nie ma zwrotnicy

 

Na słuch można dobrać elementy przy dwudrożnych kolumnach i zwrotnicy pierwszego rzędu. Można, bo ilość elementów jest niewielka, a w prostocie siła.

Fakt to jedyny przypadek w zasadzie gdzie cos tam mozemy sobie podlubac na oslep, ale co w przypadku gdy cos nam dzwoni a my bez pomiaru nie wiemy na jakiej czestotliwosci nam dzwoni, na oslep nie zbudujemy pulapki ktora nam wytnie dzwon lub break-up

Była taka reklama Nazywam się Józef Zając i od 10 lat naprawiam pralkę .... Projektować można, pytanie co z tego wychodzi? Bo czego nie wetkniesz to i tak głośniki będą grały. Pytanie JAK?

 

BTW ja buduję wzmacniacze lampowe - żeby nie było :)

Była taka reklama Nazywam się Józef Zając i od 10 lat naprawiam pralkę .... Projektować można, pytanie co z tego wychodzi? Bo czego nie wetkniesz to i tak głośniki będą grały. Pytanie JAK?

I tu dochodzimy do takiego punktu w ktorym oboie strony maja racje, sa osoby przeciez ktore slysza puste puszki i to im gra, ja przedstawilem swoj punkt widzenia, ale sa tez napewno osoby ktore slyszaly te kolumny i graly im dobrze ;p

Ale u Pawła na serio gra to świetnie. Co do zwrotnicy fakt bywa kilka wersji a fajnie gra całkiem coś z palca wyssanego. Fakt nie siedzę w kolumnach, ale mam kilku zajadłych kolegów kolumniarzy i wiem ile niekiedy mi się napłaczą przez telefon (narody klękajcie) zanim im coś wyjdzie.

Zresztą sami wiemy jak to bywa z odsłuchem kolumn..jedne grają inne nie i nie z takimi klockami a z lampami..temat rzeka i masakra. A firmy głośnikowe maja przecież z zasady solidne zaplecza.

 

Krzysiek wtedy na studiach inżynierów uczyli matematyki wiesz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.