Skocz do zawartości
IGNORED

Katastrofa Tu 154M, teorie spiskowe...


foxbat

Rekomendowane odpowiedzi

jozwa maryn, 2 Cze 2010, 18:29

 

>Niskie morale, bo k**wa w czasie katastrofy powiedział, trzymajcie mnie, no w jakim ja świecie

>żyję...

 

Jesteś zdrowo POrąbany,jak piszesz takie idiotyzmy,człowieku jakimi ty kryteriami zyjesz,co dla ciebie ma sens,niskie morale,takie jak z kremla prezemntujesz i tyle!

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Tak zwane media opiniotwórcze nie zajmują się tropieniem prawdy o katastrofie, lecz tym, by rosyjska wersja katastrofy stała się obowiązującą. Gdzie są te dziennikarskie asy śledcze, laureaci nagrody Grand Press i innych prestiżowych wyróżnień, którzy dotarliby do świadków katastrofy, pracowników lotniska w Smoleńsku? Którzy szukaliby śladów na miejscu tragedii, dociskali Rosjan i rząd Tuska w sprawie powołania międzynarodowej komisji śledczej z udziałem przedstawicieli NATO, zadawali pytania w sprawie podejrzanego palenia ubrań ofiar z nakazu rosyjskiej prokuratury, nieprzeprowadzenia sekcji zwłok, niezbadania szczątków Tu-154, którzy rozwialiby wątpliwości – czy doszło na pokładzie do eksplozji? Którzy nieustępliwie, tak jak potrafili nieraz, wytykaliby Rosjanom zawłaszczenie śledztwa, w tym czarnych skrzynek polskiego samolotu rządowego, a także wytknęli ewidentne kłamstwa? Którzy na konferencji MAK w Moskwie zapytaliby szefową komisji Tatianę Anodinę o prowadzącego to śledztwo w Rosji prokuratora Jurija Czajkę, który zajmował się śledztwami m.in. w sprawie Chodorkowskiego, Politkowskiej czy Litwinienki? Skoro nie dostrzegł związku miedzy tymi zgonami, czy mógł dostrzec, że polski Tu-154 rozbił się nie z winy polskiego pilota?

 

Polskich redakcji, które potrafiły wydawać krocie na wielomiesięczne niebezpieczne misje dziennikarzy w Iraku, Afganistanie, wysłały korespondentów po tragedii Word Trade Center, nie stać było na wielokrotnie skromniejsze wydatki dla śledczych, których wysłałyby do Smoleńska, by przeprowadzili własne śledztwo, choćby po to, by wykluczyć tzw. teorie spiskowe.

Przed ogłoszeniem przez rosyjską komisję lotniczą wstępnego raportu pojawiły się w polskich mediach przecieki (kontrolowane) od rosyjskiego prokuratora ośmieszające polskich pilotów. „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł „Rosyjscy eksperci: pilot szukał ziemi wzrokiem”. „Polska. The Times” – wypowiedź płk. Piotra Łukaszewicza, według którego pilota Tu-154 zmyliło nietypowe ukształtowanie terenu – dolina przed pasem startowym. A „Rzeczpospolita” – artykuł Pawła Reszki, też wpisujący się w rosyjskie tezy („doświadczenie pilotów nie rzuca na kolana”). Tak powstawał medialny obraz pilotów Tu-154 jako niedouczonych, niedoświadczonych „kamikadze”. Zastanawiające, że niedouczeni są akurat ci, którzy pilotują samoloty z bardzo ważnymi osobami w państwie na pokładzie (casę pod Mirosławcem, Tu-154M do Smoleńska). Wraz z atakami naszych mediów na polskich pilotów pojawiła się też informacja, że analizą poziomu stresu załogi Tu-154 zajmie się psycholog z Polski, który specjalnie w tym celu poleciał do Moskwy odsłuchać rozmowy z kokpitu. Jego opinia rozstrzygnie, czy były „naciski” na pilotów, choć wcześniej oficjalnie podano, że ich nie było.

 

Można podejrzewać, że opublikowanie artykułów obciążających pilotów i wypowiedzi tzw. ekspertów nie obyło się bez czyjejś inspiracji. To typowe działanie służb z układu postsowieckiego. Podobna akcja medialna miała miejsce przed wszczęciem śledztwa w sprawie rzekomego handlu Aneksem WSI przez członków Komisji Weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza, oskarżenia o łapówkarstwo Romualda Szeremietiewa, gdy był wiceministrem MON za czasów, kiedy kierował resortem Bronisław Komorowski, czy prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, gdy układ potrzebował pretekstu, by zdjąć go ze stanowiska. Doniesienia medialne miały przygotować „odpowiedni” grunt i wyrobić w społeczeństwie opinię – wygodną dla służb i kierowanych przez nie marionetek.

27 kwietnia w dzienniku „Fakt” ukazał się artykuł „Winni jednak piloci? Musimy poznać prawdę o tej tragedii!”, w którym wypowiadają się m.in. Andrzej Kiński z „Nowej Techniki Wojskowej” i Tomasz Hypki ze „Skrzydlatej Polski”.

 

Według Kińskiego atak lub zamach to „hipotezy z kosmosu!”. – Mnie hipotezy dotyczące zamachu, ataku elektromagnetycznego, nie interesują – stwierdził Kiński, który jest wymieniony w aneksie nr 16 Raportu o WSI wśród osób „współpracujących niejawnie z żołnierzami WSI w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP” jako współpracownik o pseudonimie „Skryba”. Podczas prac Komisji Weryfikacyjnej ujawniono wiele przypadków wywierania przez żołnierzy WSI wpływu na środowisko dziennikarzy. Oficerowie WSI podejmowali wobec dziennikarzy działania inspirujące, których zasadniczym celem było kreowanie określonego obrazu danego zdarzenia bądź zjawiska.

 

Według Raportu, Andrzej Kiński monitorował środowisko dziennikarskie. Na łamach miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa” zamieszczał materiały prasowe, mające charakter lobbingu związanego z kontraktem na kołowe transportery opancerzone (KTO) „Rosomak”, podkreślał tylko pozytywne wyniki testów na KTO, nie uwzględniał wad technicznych sprzętu. Dziś podkreśla tezy w sprawie katastrofy smoleńskiej uwalniające Rosjan ad hoc od podejrzeń o dokonanie zamachu.

 

Także inny wymieniony w raporcie WSI dziennikarz – Grzegorz Hołdanowicz, redaktor naczelny miesięcznika branżowego „Raport”, zajmującego się problemami wojskowości i obronności, wymieniony w aneksie nr 16 – stwierdził: „błędne podanie parametrów ciśnienia mogłoby zakłócić działanie systemu TAWS” („Nasz Dziennik”, 26 kwietnia 2010 r.). Hołdanowicz jest kojarzony z pseudonimem „Dromader”. Według Raportu o WSI „Dromader”, podobnie jak Skryba, w tekstach publikowanych w prasie wojskowej angażował się w promowanie oferty firmy Patria Vehicles na KTO.

Kolejny ekspert – Tomasz Hypki – w ww. artykule w „Fakcie” stwierdził: – Przyczyną katastrofy była wina załogi i jej przeszkolenie. W takich warunkach atmosferycznych nie powinni w ogóle podchodzić do lądowania.

 

W piśmie „Raport” Tomasz Hypki opublikował artykuł „Na zachodzie bez zmian. W Polsce wraca stare?”, w którym napisał m.in.: „Niewiele brakowało, by rząd PiS zniszczył Bumar, delegując do jego władz niekompetentne osoby z klucza partyjnego i niszcząc jego otoczenie, w tym struktury MON i służby specjalne (…). Co gorsza, wyciekały z niego ważne dane i dokumenty. Członkowie zarządu otwarcie przekazywali informacje zatrudnionym w mediach kolegom”. Według Hypkiego winnym złej sytuacji Bumaru było PiS. „Teraz zaś to Bumar jest celem. Atakują go wynajęci dziennikarze pod najbardziej absurdalnymi pretekstami” – pisał we wspomnianym artykule. Hypki zapomniał, że Tomasz Szatkowski, który był z nadania PiS w Bumarze, jako jedyny miał odwagę złożyć zawiadomienie do prokuratury o nieprawidłowościach mających miejsce w tym koncernie. Hypki nie chciał też pamiętać o bananowych interesach ludzi z WSI w Bumarze na nielegalnym handlu bronią, sprzedawaniu jej terrorystom, skandalicznym braku zabezpieczenia i kradzieży elementów Tafiosa (unikalnej polskiej technologii wojskowej do wykrywania skażeń, którą próbowali wywieźć za granicę, bez wiedzy autorów konstruktorów i MON, ludzie związani z WSI i Bumarem).

 

Dziś Hypki, pełniący funkcję sekretarza Krajowej Rady Lotnictwa, wpisuje się w chór Tatiany Anodiny, przewodniczącej MAK [Międzynarodowego Komitetu Lotniczego]. W wypowiedzi dla Wirtualnej Polski Hypki mówi: „Dopóki nie zmądrzeją politycy odpowiedzialni za swoje zachowania na pokładzie tych samolotów, trzeba pilotów po prostu przed nimi chronić”. Hypki już wie, że pilotów zmusił do lądowania „niemądry” prezydent lub ktoś z jego „niemądrego” otoczenia. Uwierzył sugestiom członków rosyjskiej komisji z polskimi atrapami w tle.

Konferencja MAK rozpoczęła się od stwierdzenia, że polska załoga nie trenowała na symulatorze i miała niewiele wylatanych godzin na Tu-154. Przekaz był oczywisty. Przewodnicząca Anodina przyczyniła się do wzmocnienia teorii ekspertów z kręgu WSI, promowanych przez niektórych dziennikarzy w różnych mediach. Stwierdziła, że według zapisów czarnych skrzynek, w kabinie pilotów słychać było dwa dodatkowe głosy. Natychmiast ten „news” podano na samej górze portalu Gazeta.pl.

 

Skłonności niektórych mediów do wpisywania się w teorie bliskie rosyjskiej komisji zauważył bloger z salonu24.pl, Free Your Mind. Warto zacytować jego kilka spostrzeżeń. „Nie sądziłem, że »Rzeczpospolita« dołączy się do lansowania rosyjskiej wersji tego, co się wydarzyło 10 kwietnia. P. Reszka (ten od sprawy rzekomego handlowania aneksem do raportu o likwidacji WSI, demistyfikowania »pisowskiego« SKW, tropienia »przestępstw« Macierewicza etc.) na temat domniemanych przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale i wczytuje się w nią z uwagą posowiecka komisja zajmująca się katastrofami lotniczymi (MAK), która swoją wersję wydarzeń najwyraźniej na tym artykule oparła. (…) W przyjazny dialog wchodzą ze sobą sojusznicze służby, no bo nie podejrzewam, by Reszka z czapki wziął te dane, którymi sypie w swoim śledczym artykule, tylko raczej jakiś poczciwiec w mundurze najpewniej jeszcze »ludowego wojska polskiego«, podzielił się bezcenną wiedzą. Ta wiedza bywa bezcenna zwłaszcza wtedy, gdy pochodzi ze sprawdzonych, sowieckich źródeł, wtedy bowiem, gdy zostanie upubliczniona, inne sowieckie instytucje mogą się na nią powoływać na zasadzie klasycznego, sowieckiego błędnego koła, które nigdy, ale to nigdy nie prowadzi do prawdy. (…) Zastanawia mnie, jak wielką determinację w uwiarygodnienie rosyjskich kłamstw wkładają ludzie piszący po polsku do polskich mediów”.

 

Cechą charakterystyczną tej kampanii medialnej jest pojawianie się opinii „ekspertów”, „przecieków” ze śledztwa i innych informacji, które mają utrudnić zbudowanie logicznej i spójnej prawdy o katastrofie. Wpisały się one jak ulał w ustalenia MAK. Jak widać niektórzy dziennikarze i agenci wpływu w niektórych mediach byli dobrze poinformowani.

 

Tylko patrzeć, jak – przypadkiem w ostatnim tygodniu kampanii prezydenckiej – w niektórych polskich mediach pojawią się „newsy”, że komisja rosyjska opublikuje lada chwila komunikat, że już nie ma przeszkód „etycznych” (które według MAK istnieją obecnie), by podać do wiadomości publicznej, kto wdarł się do kabiny i rozkazał niedouczonym i niedoświadczonym pilotom lądować. Okaże się ani chybi, że to Lech Kaczyński albo ktoś z najbliższych mu osób.

Komisja skupiła się na nagonce na polskich pilotów, lecz ani słowa nie powiedziała na konferencji o wynikach przesłuchań kontrolerów z wieży w Smoleńsku, braku oświetlenia pasa startowego i drogi przed pasem, ani o zagadkowym rozkawałkowaniu samolotu lecącego kilka metrów nad ziemią z minimalną prędkością. Wykluczyła zamach terrorystyczny oraz awarię silnika. Niestety, na konferencji nie padło pytanie, na jakiej podstawie komisja to wykluczyła. Gdyby konferencja, szczególnie ważna dla polskich mediów, odbyła się – jak należało oczekiwać – w Polsce i gdyby o niej poinformowano redakcje polskie (nie tylko wybrane), ważne pytania na pewno by padły. Ale być może chodziło właśnie o to, bo nie padły, dlatego zorganizowano to właśnie tak… Żaden z dziennikarzy nie zapytał, czy były robione analizy chromatografem i spektrometrem na obecność substancji śladowych materiałów wybuchowych, przewodnicząca Anodina też nie zająknęła się na ten temat ani słowem. Podobnie przemilczała, że samolot do piątej sekundy przed tragedią leciał według wskazań autopilota (wspomniano o tym mimochodem w materiałach dla dziennikarzy, uznając za wątek mało istotny, by o nim mówić, zwłaszcza że mogłoby paść jakieś niewygodne pytanie). Można domyśleć się, dlaczego przemilczano tę kwestię – bo wskazuje na atak satelitarny meconingiem (piszemy o tym w artykule głównym).

 

Jak przekonywano na konferencji, lotnisko w Smoleńsku było dobrze przygotowane na przyjęcie prezydenckiego tupolewa, a jego załoga dostała wszystkie niezbędne wytyczne. Z ustaleń członków komisji wynika też, że piloci mieli informację na temat sytuacji meteorologicznej na lotnisku, czyli gęstej mgły. Ale nie powiedziano, dlaczego nie zamknięto lotniska i dlaczego wieża nie zabroniła lądowania polskiemu samolotowi, skoro chwilę wcześniej zabroniła lądować samolotowi Ił-76.

 

Ciekawe, że rosyjska strona sama przyznała wcześniej, że podczas wizyty Putina i Tuska w Katyniu 7 kwietnia ściągnięto na smoleńskie lotnisko system nawigacji ILS ułatwiający lądowania w nawet bardzo trudnych warunkach, a potem go usunięto. Tymczasem na konferencji, gdy zapytał o to dziennikarz BBC, Anodina przerwała Edmundowi Klichowi, który chciał odpowiadać, słowami „Ja odpowiem, pan Klich może mówić później” i stwierdziła, że sprzęt jest taki sam, nic nie zostało zabrane.

 

Skoro wszystko jest jasne – zawinił pilot Protasiuk i prezydent Kaczyński, który go zmusił do lądowania – dlaczego rodziny ofiar nakłaniano do podpisania zgody na zniszczenie ubrań, teren katastrofy zrównano spychaczami, złożono wniosek do sądu wojskowego w Warszawie o zniszczenie rzeczy osobistych ofiar w trosce o rzekomą „epidemię” (czyżby zamierzano rozrzucić te rzeczy w przedszkolach, na dworcach, supermarketach itp.?), polskich lekarzy i obserwatorów wyłączono z uczestnictwa w sekcjach zwłok, zadbano, by przysłanych z Moskwy trumien nie otwierać, wycięto drzewa na miejscu katastrofy? Teraz do kompletu – jak można sądzić – w rosyjskiej hucie zostanie przetopiony wrak prezydenckiego Tu-154. Na naszych oczach niszczy się dowody, zaciera ślady i na to przyzwala polski rząd z Donaldem Tuskiem na czele, a śledczy opowiadają bajki o złym szkoleniu pilotów, rzekomo niebezpiecznych telefonach komórkowych itp. historyjki.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Mowiac wprost mam dosc zalewu jednej prawdy. I to prawdy objawionej przez GW ktora stala sie najbardziej opiniotworczym dziennikiem w Polsce (sic!). Do tego stacje telewizyjne lansujace obiegowe i poprawne politycznie teorie. Tak sie sklada ze mialem okazje poznac osobiscie elite niegdysiejszej UW ktora w sporej czesci wchodzi dzisiaj w sklad PO. Moim bezposrednim przelozonym byl wowczas... Bogdan Klich. Wtedy nawet nie marzyl o obecnej karierze politycznej. Moge sporo napisac o tym jakim jest czlowiekiem i jak sie zachowuje. Takze o jego kompetencjach.

disco, a teraz moj standardowy zestaw pytan...

 

1) w jaki sposob zamachowcy opoznili start Tu154M 101?

2) w jaki sposob wplyneli na polityke kadrowa w spec pulku?

3) w jaki sposob wplywali na brak treningow sytuacji awaryjnych?

4) w jaki sposob wplyneli na dobor tak malo zgranej zalogi?

5) w jaki sposob wytwozyli "atmosfere" nerwowosci wsrod zalogi?

6) w jaki sposob zmusili zaloge do ladowania ponizej minimow?

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

disco, a hasło na stronie Klicha(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) mówi: "Kompetencja, Uczciwość, Doświadczenie" ROTFL

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ted125

nie nam ani chyba nikomu z zyjacych oceniac tego co mimowolnie wykrzykuja ludzie w obliczu nieuniknionej nagłej smierci

te słowa nijak nie swiadcza o tych ludziach a wałkowanie tego to brak szacunku i polityka gó.no ma do tego

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

discomaniac71

<>

I takie jest stanowisko. I tego będziemy się trzymać.

Podobnie z Zielonką - dna zgodne na milion procent.

 

Wersja oficjalna zgodna/niezgodna ale ostateczna.

a my kmiotki - za 50 lat, jak dożyjemy a nie zapomnimy to może, może ... ale po co skoro już dziś połowa czuje się zwolniona od myślenia

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Klicha nikt nie broni poza Tuskiem a dymisji nie ma bo oczywiscie polityka wazniejsza niz honor

 

disco przedstawił mały koncentrat wypowiedzi czołowych ekspertów z gazety :)

szkoda ze nie napiszesz cos na pytania foxa

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Podoba mi sie opinia rosyjskich pilotow, dla mnie pasuje bardziej niz ten caly wstepny raport.

Dlatego tez moze kontrolera na szybsza emeryturke wyslano 3 dni po tragedii.

Nie mniej jednak czekam na zapis z parametrow lotu. Bo tak jak Jozwa napisal

czy ten spadek wysokosci byl swiadomym podejsciem do ladowania czy po prostu skutkiem bezwladnosci samolotu i uksztaltowania terenu.

cir, 2 Cze 2010, 20:19

 

 

>nie nam ani chyba nikomu z zyjacych oceniac tego co mimowolnie wykrzykuja ludzie w obliczu

>nieuniknionej nagłej smierci

 

Ale kto tu mówi o ocenie!Chodzi o przekłamanie,dlaczego pierwotnie powiedziano że ostatnie słowa brzmiały Jezu,Jezu a pózniej zamieniono na k**wa...Czy nie widzisz różnicy?Dlaczego takie przekłamania?Czy te słowa są rownoznaczne?Dlaczego taka zamiana?I tylko tyle.

Jeżeli jest dowolność w tym co zarejestrowano a tym co sie teraz przedstawia to chyba tylko diabelska przewrotność może sie równać z takim fałszowaniem faktów,rownież pozostałych wydarzeń,co podważa wiarygodność kopii z czarnych skrzynek,mądremu dość!Niczego bym nie ignorował.

Ted125 >

no widzisz.. mam dokladnie TE SAME obawy.

Przypomne jeszcze raz wywiad z kontrolerem z dnia katastrofy :

>No, a dlaczego nie podali tego KWITU?

>A skąd mam wiedzieć? Dlatego, że słabo znają j. rosyjski.

 

>A co? Wśród załogi nie było znających rosyjski?

>Byli, ale dla nich liczby (po rosyjsku -przyp. tłum.) to jednak trudność.

 

>Czyli nie miał Pan żadnej informacji o wysokości?

>Nie, nie miałem.

 

OSTATNIE ZDANIE RADZE przeczytac 3x

Wg raportu wieza prowadzila, gdy byli 40m od ziemi podano komende HORYZONT. Na jakiej podstawie...

 

Przypomnijcie sobie co mowil pilot Jaka. Ktos z wiezy wyszedl i powiedzial ze TU odlecial...

  • Redaktorzy

"Chodzi o przekłamanie, dlaczego pierwotnie powiedziano że ostatnie słowa brzmiały Jezu, Jezu a pózniej zamieniono na k**wa..."

 

 

Powołujesz sie na plotki z netu, a potem masz pretensje? Ktoś widocznie też miał pobożne życzenia.

  • Redaktorzy

"Jesteś zdrowo POrąbany,jak piszesz takie idiotyzmy,człowieku jakimi ty kryteriami zyjesz,co dla ciebie ma sens,niskie morale,takie jak z kremla prezemntujesz i tyle!"

 

 

A tutaj to już poproszę o wyjaśnienie, co autor miał na myśli. Można?

jozwa maryn, 2 Cze 2010, 21:28

>Powołujesz sie na plotki z netu, a potem masz pretensje?>

 

wiarygodne źródło informacji zostało w błocie - cała reszta to oficjalne stanowisko

(czyje? - nie będzie bingo))

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Redaktorzy

Jasne. Tylko ze jeśli opublikowane stenogramy z zapisów czarnych skrzynek to nie fakt, tylko "oficjalne stanowisko", to o czym my mówimy? To już można ci powiedzieć, ze Lech Kaczyński tupiąc nogami zażądał lądowania (bo ktoś ma potrzebę, żeby w to wierzyć, a taśmy przecież to tylko oficjalne stanowisko), czy też mimo wszystko uznasz to za nieuzasadnione? A jeśli to jest nieuzasadnione, to dlaczego niewiadomoco o Jezusie znalezione w sieci ma być uzasadnione? Bo ktoś ma taka chcicę? Żeby panowie piloci umierali z Jezusem na ustach, bo inaczej mu do estetyki nie pasuje? Co o tym sądzisz? Można już głośno twierdzić, że prezydent zabił pilotów z pistoleciku, czy nie, bo taśmy temu przeczą?

jozwa maryn, 2 Cze 2010, 21:29

 

Com napisał to akurat wiem,a co ty interpretujesz to ju z twoja wyobrażnia raczej i nie mam zamiaru juz niczego tłumaczyc,a pod swoim się podpisuje ,wężykiem...

Tak właśnie wpisują się POstkomunistyczne media (czyt. Radio Zet z M. Olejnik) w totalną nagonkę na śp L. Kaczyńskiego i ludzi z nim związanych. Co do wypowiedzi generała uważam je za bardzo wyważone i nie dał się sprowokować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie dał sie sprowokowac :)

oczywiscie i nawet chwalił Błasika

a Błasik jak ktos nie pamieta miał dostac dymisje za CASE i tylko Kaczynski go uratował

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

rozumiem dążenia do poznania prawdy. Tyle że najczęściej te najbardziej rozbudowane teorie są wypełnione największymi idiotyzmami bo ich autorzy nie znając istoty rzeczy przypisują mało znaczącym faktom nieprawdopodobną wagę - a jednocześnie ignorują rzeczy najbardziej ważne. Proponuję posłuchać opinii różnych pilotów - mówią zgodnym chórem że ten samolot jeśli byłby pilotowany zgodnie ze sztuką i procedurami - nigdy nie powinien znaleźć się przy takich warunkach na takiej wysokości. Jest rzeczą oczywistą że piloci wzięli na siebie (najprawdopodobniej pod wpływem nacisku) olbrzymie ryzyko znalezienia minimalnej szansy na posadzenie samolotu w tych warunkach. I się przeliczyli. Wieża kontrolna może nie była obsługiwana przez najlepszych ludzi - ale trzeba zdawać sobie sprawę że przecież to lotnisko to niemal lądowanie na trawie - rzadko wykorzystywane do poważniejszych celów, praktycznie bez nowoczesnego wyposażenia i z obsługą o równie niskich kwalifikacjach. Polscy piloci MUSIELI o tym wiedzieć, to był ich psi obowiązek zapoznać się z warunkami na lotnisku docelowym i przedsięwziąć odpowiednie DODATKOWE środki ostrożności. A tymczasem oni jak idioci parli do przodu - nie zważając na zalecenia wieży kontrolnej, nie reagując na pokładowy system ostrzegania. Jakby ktoś im lufę przystawił do głowy z poleceniem lądowania za wszelką cenę.

Może i była jakaś minimalna szansa bezpiecznego lądowania - ale tylko i wyłącznie na zasadzie ruletki. Zagrali i przegrali. Czy zagrali dobrowolnie - w to szczerze wątpię.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.