Skocz do zawartości
IGNORED

Katastrofa Tu 154M, teorie spiskowe...


foxbat

Rekomendowane odpowiedzi

>dla mnie nie ma to znaczenia ponieważ wcześniej zapadła decyzja niezgodna z procedurami...samolot

>nie miał warunków do lądowania i piloci wiedząc o tym świadomi je złamali.

 

Hmm czy aby napewno?

Nie ma ustalen czy bylo to nieudane ladowanie (grubo przed pasem) czy proba podejscia! Nawet przy tej widocznosci mogl zejsc na 100m i takie wytyczne dostal od kontrolera. Lecial na tej wysokosci 7sek czyli ok 600m. Wczesniej dostal informacje ze jest na sciezce. Gdyby utrzymal ta wysokosc dolecial by nad blisza i przypuszczalnie poszedl do gory !!!

Nie widze nic zlego ani niezgodnego z procedurami !

 

Dopiero ostatnie 15sek dzieje sie cos co przeczy logice. Samolot wyraznie traci wysokosc przy absolutnym spokoju zalogi. Wiec pytanie co u diabla sie stalo jest chyba zasadne.

Jesli przyjmiemy (a na to wyglada) ze jar mial znaczacy wplyw na mylne odczytanie wysokosci przez zaloge to wczesniejsze komendy kontrolera jak i zle okreslenie odleglosci od pasa napewno nie pomogly.

Z najnowszych doniesień wynika ,że bracia Rosjanie pieniądze skradzione z kont bankowych zmarłego potraktowali jako zdobycz wojenną:)Jak można myśleć ,że Ci oprawcy to nasi przyjaciele i ich usprawiedliwiać przecież to zwierzęta a nie ludzie i nawt gorylom górskim w Kongo by to nie przyszło do głowy.A będą jaja jak się okaże ,że boidupa Tusk wraz z Zyzym Komorowskim jescze tych złodziei odznaczył.

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Robert Gdansk, 7 Cze 2010, 20:44

 

>>dla mnie nie ma to znaczenia ponieważ wcześniej zapadła decyzja niezgodna z procedurami...samolot

>>nie miał warunków do lądowania i piloci wiedząc o tym świadomi je złamali.

>

>Hmm czy aby napewno?

>Nie ma ustalen czy bylo to nieudane ladowanie (grubo przed pasem) czy proba podejscia! Nawet przy

>tej widocznosci mogl zejsc na 100m i takie wytyczne dostal od kontrolera. Lecial na tej wysokosci

>7sek czyli ok 600m. Wczesniej dostal informacje ze jest na sciezce. Gdyby utrzymal ta wysokosc

>dolecial by nad blisza i przypuszczalnie poszedl do gory !!!

>Nie widze nic zlego ani niezgodnego z procedurami !

 

To nie są wytyczne od kontrolera, tylko minima określone dla samolotu/lotniska. Są one znane załodze doskonale. Te minima to, o ile mnie pamięć nie zawodzi, 100/1000. 100m podstawy chmur i 1000m widzialności w przód. Słusznie piszesz, że "gdyby utrzymał wysokość", ale barometryczną, a nie wskazywaną przez radiowysokościomierz, wszystko byłoby OK. Nawet jeśli byli pod ścieżką w momencie gdy otrzymali info od kontrolera "2, na kursie i ścieżce".

Jeszcze raz podaję ten link, abyś zauważył, że po pierwszym "Pull Up, Pull Up", przechodzą na radiowysokościomierz i lecą wzdłuż profilu gruntu.

 

http://i026.radikal.ru/1006/50/ac46869a27b6.jpg

 

I, to nie jest moje zdanie ale ludzi latających, próbują wykonać "szczura" w warunkach, które sprawiły, że było to praktycznie samobójstwo. A co do informacji od kontrolera, to istotnie mogła ich lekko zdezorientować, ale w drugą stronę to też działa. Załoga nie podawała kontrolerowi aktualnej informacji o swojej wysokości.

 

>Dopiero ostatnie 15sek dzieje sie cos co przeczy logice. Samolot wyraznie traci wysokosc przy

>absolutnym spokoju zalogi. Wiec pytanie co u diabla sie stalo jest chyba zasadne.

 

Jeśli założymy, a nic nie wskazuje na razie na awarię techniczną, to zaczęli wychodzić w górę, ale zabrakło im wysokości niestety.

 

GM

GM > tak juz poduczylem sie jesli chodzi o szczura :)

Wkurza mnie to ze powszechnie wiesza sie psy na pilotow za zlamanie procedur mimo to ze mieli prawo do zejscia na 100m w przypadku nie zamkniecia lotniska.

I jedynym ich bledem bylo jechanie na radiowysokosciomierzu na tej wysokosci a nie zejscie na 100m co wielu ciezko przychodzi zrozumiec.

Do tego utwierdzajace ich w przekonaniu mylne komunikaty z wiezy i mamy w miare jasny obraz sytuacji.

A nie zabralko im chyba wysokosci bo juz sie wyciagali. Gdyby nie drzewko podrapany tupolew ladowal by gdzie indziej.

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Poprawka.

 

Ostatnie zdanie powinno brzmieć: "Jeśli założymy, że samolot był sprawny, nic na razie nie wskazuje na awarię techniczną, to zaczęli wychodzić w górę, tylko zabrakło im niestety wysokości.

 

GM

jak mogło nie zabraknac jesli zeszli na 2,5 metra a teren szedł do góry

nikt nie pisze ze sie nie ratowali

tyle ze szans nie mieli

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

są zawody gdzie odpowiedzialnosc za zycie innych ludzi jest wpisana niejako w obowiazek wiec uwazam ze wpisy typu prawie im sie udało obrazaja tych niezyjacych

zwyczajnie farta nie mieli - żenada

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Robert Gdansk, 7 Cze 2010, 21:23

 

>GM > tak juz poduczylem sie jesli chodzi o szczura :)

>Wkurza mnie to ze powszechnie wiesza sie psy na pilotow za zlamanie procedur mimo to ze mieli prawo

>do zejscia na 100m w przypadku nie zamkniecia lotniska.

>I jedynym ich bledem bylo jechanie na radiowysokosciomierzu na tej wysokosci a nie zejscie na 100m

>co wielu ciezko przychodzi zrozumiec.

 

Dlatego nigdzie nie piszę, że nie wolno im było zejść do tej wysokości. Nie wieszam psów na pilotach, ale również nie szukam winnych gdzie indziej. Jak uczy smutne doświadczenie innych wypadków lotniczych, istnieje cały splot okoliczności, które do nich prowadzą.

 

>Do tego utwierdzajace ich w przekonaniu mylne komunikaty z wiezy i mamy w miare jasny obraz

>sytuacji.

 

Tak, ale komunikat z wieży to tylko część okoliczności. Pilot leci i na nim spoczywa odpowiedzialność.

 

>A nie zabralko im chyba wysokosci bo juz sie wyciagali. Gdyby nie drzewko podrapany tupolew ladowal

>by gdzie indziej.

 

To też jest tylko przypuszczenie. Być może by im się udało, być może...

 

I jeszcze jedna istotna kwestia. Raport jaki powstanie po zakończeniu prac komisji badającej ten wypadek, nie będzie wskazywał winnych. Żaden raport tego typu, czy to PKBWL czy NTSB, takich osądów nie zawiera. Niech nikt nie oczekuje, że w raporcie będą wskazani winni. Będą podane suche fakty, okoliczności, itd., a na końcu raportu, zalecenia komisji co należy robić, aby takich wypadków uniknąć w przeszłości.

Owszem, na podstawie takich raportów prokuratury wielu krajów wszczynają postępowania, ale sam raport winnych nie wskaże. Nie będzie w nim nawet nazwisk pilotów, kontrolerów, itd.

 

GM

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Robert Gdansk, 7 Cze 2010, 21:23

 

>GM > tak juz poduczylem sie jesli chodzi o szczura :)

>Wkurza mnie to ze powszechnie wiesza sie psy na pilotow za zlamanie procedur mimo to ze mieli prawo

>do zejscia na 100m w przypadku nie zamkniecia lotniska.

>I jedynym ich bledem bylo jechanie na radiowysokosciomierzu na tej wysokosci a nie zejscie na 100m

>co wielu ciezko przychodzi zrozumiec.

 

Dlatego nigdzie nie piszę, że nie wolno im było zejść do tej wysokości. Nie wieszam psów na pilotach, ale również nie szukam winnych gdzie indziej. Jak uczy smutne doświadczenie innych wypadków lotniczych, istnieje cały splot okoliczności, które do nich prowadzą.

 

>Do tego utwierdzajace ich w przekonaniu mylne komunikaty z wiezy i mamy w miare jasny obraz

>sytuacji.

 

Tak, ale komunikat z wieży to tylko część okoliczności. Pilot leci i na nim spoczywa odpowiedzialność.

 

>A nie zabralko im chyba wysokosci bo juz sie wyciagali. Gdyby nie drzewko podrapany tupolew ladowal

>by gdzie indziej.

 

To też jest tylko przypuszczenie. Być może by im się udało, być może...

 

I jeszcze jedna istotna kwestia. Raport jaki powstanie po zakończeniu prac komisji badającej ten wypadek, nie będzie wskazywał winnych. Żaden raport tego typu, czy to PKBWL czy NTSB, takich osądów nie zawiera. Niech nikt nie oczekuje, że w raporcie będą wskazani winni. Będą podane suche fakty, okoliczności, itd., a na końcu raportu, zalecenia komisji co należy robić, aby takich wypadków uniknąć w przeszłości.

Owszem, na podstawie takich raportów prokuratury wielu krajów wszczynają postępowania, ale sam raport winnych nie wskaże. Nie będzie w nim nawet nazwisk pilotów, kontrolerów, itd.

 

GM

cir znawco - jak mogło im nie zabraknąć, przecież gdy już byli pod, otrzymali że są na ścieżce

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

mamel, 7 Cze 2010, 21:38

 

>cir znawco - jak mogło im nie zabraknąć, przecież gdy już byli pod, otrzymali że są na ścieżce

 

Ile razy można powtarzać?! Nie mieli awarii awioniki, mieli pełną wiedzę według przyrządów na jakiej wysokości są. Popatrz na rysunek, a zobaczysz, że zeszli ze ścieżki 5 sekund po tym, jak otrzymali komunikat, że są na ścieżce. Popatrz na jakiej wysokości względem pasa byli w momencie, gdy ten komunikat otrzymali. To było ok. 110m czyli przed wysokością minimalną do której MOGLI zejść. Znaczy, że co? Nikt nie patrzy na przyrządy tylko czeka łaskawie aż ktoś mu z wieży poda na jakiej wysokości jest?

Niech Kolega nie robi z tej załogi stada matołów.

 

GM

Wiesti zdjeła w niedziele z anteny program z pilotami komentujacymi znany juz stenogram, w reklamach ktore szły z zapowiedzia programu głowny temat rozmów to wymuszenie na pilotach ladowania przez pasażerów tutka

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

cir, 7 Cze 2010, 22:01

głowny temat rozmów to wymuszenie na pilotach ladowania przez pasażerów tutka

 

Bo tak ma być To JEDYNIE słuszna wersja

(jak zgodność DNA Zielonki)

w końcu są jakieś priorytety, no nie!?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Redaktorzy

">Wkurza mnie to ze powszechnie wiesza sie psy na pilotow za zlamanie procedur mimo to ze mieli prawo

>do zejscia na 100m w przypadku nie zamkniecia lotniska."

 

 

Prawo pewnie mieli, tylko jakoś niezręcznie z niego skorzystali, wydaje sie.

  • Redaktorzy

"I jeszcze jedna istotna kwestia. Raport jaki powstanie po zakończeniu prac komisji badającej ten wypadek, nie będzie wskazywał winnych. Żaden raport tego typu, czy to PKBWL czy NTSB, takich osądów nie zawiera."

 

 

Równolegle toczy się postępowanie prokuratorskie o spowodowanie katastrofy w ruchu lotniczym, i ono ma wskazać winnych.

mamel

nie wiem czy do mnie zagadujesz

Błasik bierze udział w czytaniu procedur to jest w stenogramie

 

Rosja jak widac chce za wszelka cene nie mieszac się w ocene , wiesti to w koncu rzadowa tuba z gigantyczna ogladalnoscia

ja juz nie musze byc taki poprawny choc wiadomosc wrzuciłem tylko celem informacji

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Ja tylko stwierdzam fakt; takie tematy oficjalnie muszą mieć zakończenie definitywne

a ludzie i tak będą snuli hipotezy przez kolejne 50 lat

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

G.Mark

czy widziałes komentarze ze podobno wczesniej ladujacy Jak zrobił szczura i dlatego tak uparcie potwierdzaja podstawe chmur w rozmowach

 

szukałem oficjalne katastrofy z zejsciem na szczura oczywiscie wojskowe i podaja Iskre pod warszawą przy podstawie chmur 100 m

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Robert Gdańsk

 

Niestety piloci nie mieli zgody na lądowanie tylko na podejście do 100 m.Były dowódca ich pułku rozwiał wątpliwości na podstawie rozmowy z wieżą kontrolną.

 

Broni samowolkę nie zrozumieniem przez załogę rosyjskiego i nie tylko on nie widzi błędów kontrolerów.

 

Pierwszy samolot też nie miał zgody na lądowanie...robi się wesoło

 

Więc nie samoloty tylko szalony pułk 36 był największym zagrożeniem

  • Redaktorzy

"Błasik bierze udział w czytaniu procedur to jest w stenogramie"

 

 

Zgodnie z regulaminem listę czynności podczas lądowania odczytuje zdaje sie co-pilot, czy mam rację? Bo jeśli tak, to Błasik siedział wówczas na fotelu drugiego pilota.

w sumie, to by tlumaczylo, dlaczego zlali "odchodzimy" wypowiedziane przez 2pilota.... ale watpie, nawet gdyby robil sobie nalot, to pewnie przed ladowaniem oddalby stery...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Katastrofa lotu TU 154 China Northwest Airlines 2303 !!!

 

 

 

wydarzyła się 6 czerwca 1994 roku w okolicach miasta Xi'an w Chinach. Samolot Tupolev Tu-154M (nr rej. B-2610), linii China Northwest Airlines (lot nr 2303) rozbił się kilka minut po starcie z lotniska. W wyniku katastrofy zginęło 160 osób (146 pasażerów i 14 członków załogi) - wszyscy na pokładzie. Jest to największa katastrofa lotnicza w historii Chin.

Tupolev odbywał lot krajowy z Xi'an do Kantonu. Maszyna rozbiła się 8 minut po starcie (10 minut według oficjalnego raportu), na polu, 18 mil na południowy wschód od lotniska Xianyang Airport.

 

Według ustaleń przyczyną katastrofy było błędne działanie autopilota.

 

Piloci nie zauważyli, że autopilot ma ustawiony zły kurs.

 

Gdy kapitan zauważył, że maszyna schodzi z kursu, samolot zaczął się gwałtownie trząść, przez co sytuacja nie była już do opanowania i doszło do katastrofy.

Zły przegląd techniczny i nieodpowiednia praca mechanika to prawdopodobne przyczyny przebiegu katastrofy. Poprzedniego wieczoru, autopilot yaw-channel został błędnie podłączony do bank control, tudzież bank-channel do yaw controls. W dodatku, te błędne naprawy nie były przeprowadzone w poprawnym warsztacie do tego przystosowanym.

chyba z kontrolerami nie wyszło i teraz winne MSZ nie reagując na prośbę pułku o przydzielenie rosyjskiego nawigatora

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Polik, zobacz sobie to...

 

 

Katastrofa lotu Vietnam Airlines 815 – która zdarzyła się 3 września 1997. 13-letni Tu-134 należący do Vietnam Airlines (lot 815) spadł w Phnom Penh. Zginęło 65 osób, 1 osoba ocalała.

Przebieg lotu

 

Tu-134 miał wykonać lot z miasta Ho Chi Minch do Phnom Penh. Na pokładzie było 66 osób. Samolot podchodził do lądowania z wysokości 7000 stóp (2000 m) od strony zachodniej. Nagle kontrola straciła z maszyną kontakt radiowy. Trzy minuty później samolot spadł.

Przyczyny

 

Przyczyną katastrofy był błąd pilota. Pilot kontynuował schodzenie z 2000 metrów na 30 metrów, pomimo tego że nie widział pasa ignorując tym samym prośby od pierwszego oficera i mechanika pokładowego. Kiedy samolot uderzył w drzewa pilot zorientował się w sytuacji i nieskutecznie próbował przerwać podejście. Mimo wysiłków inżyniera pokładowego nie udało się odzyskać kontroli nad samolotem który ostatecznie uderzył w ziemię.

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

Kolega Nowy2 chyba jest na urlopie wypoczynkowym od AS zafundowanym przez Redakcję. Cóż mimo wszystko pozwalam sobie przekleić jego wpis z IV Audiostereo bo bardzo pasuje do wątku i wyjaśnia obecność gen. Błasika:

" Czytam, czytam i widzę, że pomysłowość internautów została spętana raportem Anodiny. Już jakiś czas temu czytałem, że Tu-154M, przy założeniu średnich umiejętności pilotów, powinien rozbić się w jarze, a wtedy służby miałyby zdecydowanie więcej czasu dla siebie, bo z lotniska nie byłoby nic widać (mgła) i słychać (jar). Jednak nie spodziewali się, że nasi piloci są lepsi niż wykazywał nalot w ich dossier i ugrali kilometr rozbijając się m.in. na oczach Wiśniewskiego. To dało Rosjanom zdecydowanie mniej czasu na zadania specjalne.

 

Weźmy jako założenia wejściowe do hipotezy:

Izabela Tomaszewska zwykle dzwoniła do męża zaraz po starcie samolotu i wysyłała SMS po wylądowaniu

8:19 przerwana rozmowa przez telefon satelitarny Izabeli Tomaszewskiej dzwoniącej do męża,

8:20 telefon Prezydenta do brata (inf. A. Bielana), telefon Prezydenta do lekarza matki (fakt.pl)

gen. A. Błasik w kabinie

końcowa część zapisu nie zawiera kontaktu z wieża i kwitowania

 

Prezydent Lech Kaczyński znany był z rewerencji względem kobiet, a tym razem przerwał I. Tomaszewskiej zaczętą rozmowę i to po kilkunastu sekundach, bo zdążyła tylko powiedzieć "Jesteśmy w samolocie". Cóż za informację przekazał bratu, że posunął się do tego. Czy dlatego też w kabinie pojawił się generał? Co odkryto, zobaczono lub zauważono, że załoga samolotu przestała podawać swoją pozycję i zawiesiła rozmowy z wieżą?

 

Stało się coś niepokojącego, bo w kabinie pojawił się A. Błasik.

 

Ciekawość Wałęsy i Dukaczewskiego względem treści rozmowy między braćmi. Kogoś bardzo ciekawi czego być może dowiedział się J. Kaczyński.

W dzienniku TV podano, że oprócz przesłuchania dwóch kontrolerów i tego trzeciego należałoby przesłuchać rosyjskich przesłuchujących w sprawie zmian protokołów przesłuchania kontrolerów."

  • Redaktorzy

Oddał nie oddał, ale czytał tę listę czynności, tak? Jeśli tak, to przecież nie jako pasażer, piloci nie korzystają z pomocy ochotników w takich sprawach, chyba że już naprawdę w zamtuzie jesteśmy, a nie w samolocie. Widać, że tam jakaś atmosfera rodzinna zupełnie panowała. To może i teść z zięciem prowadził? Dziwaczne to wszystko.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.