Skocz do zawartości
IGNORED

Nowa płyta Diany Krall


Arek

Rekomendowane odpowiedzi

czekam z niecierpliwością do 27 kwietnia ....

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/7178-nowa-p%C5%82yta-diany-krall/
Udostępnij na innych stronach

Diana Krall "The Girl In The Other Room" wyjdzie rowniez w wersji SACD.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Parsec

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiscie ze nie.

Plyta ktora kupilem to audio DD5.1 The look of Love. Wydane przez VERVE RECORDS,

Wiecej na tej stronie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale niestety nie widze tam nic o wydaniu w DD5.1

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 4 tygodnie później...

no, to posluchalem sobie „the girl in the other room”. polska premiera chyba 19 kwietnia, a nie 27 - jak wynika z informacji universal music. 12 numerow, z czego 6 — music and lyric by diana krall i elvis costello. w sumie 55 minut przecietnej muzy, ale musicie to sami ocenic. nudnawe to wszystko i bez polotu. poprzednie byly chyba ciekawsze.

Ja sluchalem i musze powiedziec, ze nie jest tak zle.

 

Jest kilka fajnych kawalkow dosc mocno podchodzacych pod blues:

Temptation - fajnie gra sekcja rytmiczna, dodatkowo gitara,

Love Me Like A Man - tez fajnie bluesowe piano + gitarka - niezle.

 

Czy to 1 raz z Krall'owa gra gitarka ??

 

A na magrinesie Krall'owa zawsze byla nudziara i nic na tej plycie tego nie zmienia.

Ja posluchac jej moge, ale nie lubie jej glosu - brak mu "glebszej ciemniejszej barwy"

=>parmenides

Ale jaja masz racje ... mam nawet plyty gdzie jest gitarka - widac z tego jak lubie Krall'owa :)))

- co nie zmienia faktu ze ostatnia plyte mozna posluchac. Nie wiem jak moglem taki fakt przegapic ....buuuu

 

Ale gitarzysta inny ;)

  • 2 tygodnie później...

Już jest w Empiku najnowsza płyta D. Krall. Cena poniżej 60zł.

Jutro kupuję, choć mam tzw. mieszane uczucia.

Utwory, które łatwo wpadają w ucho i mnie się podobają po kilkunastu sek. odsłuchu to 3 no i moze jeszcze 9, a co z resztą (?) Ale zaryzykuję. Żona też lubi. Zamierzam Dianę odsłuchać na lampce. Uff, czekanie na lampkę jest męczące.

 

Pozdr.

W warszawskim Trafficu niecałe 50 zł, jeśli ktoś ma kartę to taniej.

 

Kupiłem wczoraj jako przeciwwagę (muszę czasem w domu udowodnić, że kupuję płyty, których nie tylko ja mogę słuchać) dla McCoya Tynera ("Sahara").

-> Jarzabek: i jak Diana ?

 

PS. Jesteś zadowolony ze swoich kolumn ? Jak daleko odsłuchiwanym przez Ciebie AE do Twoich ES ?

Sorry za takie pytania, ale temat dla mnie ważny, a czytałem uważnie, co pisałeś. Jednak czas leci i czasem jakie szydło wylezie... ;-)

 

Pozdr.

PPS. Nie będę Cię za bardzo męczył powyższym tematem, zadowoli mnie jedna Twoja odpowiedź.

 

* * *

-> gutten: nie słuchałeś, a już fukasz/fujasz/brąchasz. Za 10 lat - polubisz ;-)

 

Pozdr.

>> Andrea

A skąd wiesz, że nie słuchałem? Nigdy nie "fujam" na płyty, których nie znam. Tylko na takie, które moim zdaniem... hmmm... nie spełniają oczekiwań, delikatnie ujmując. Uwielbiam śpiewające panie, które akompaniują sobie na fortepianie, ale z tymi które znam Diana może konkurować co najwyżej urodą (i to też nie zawsze).

-> gutten: dobrze, że chociaż wiesz, do kogo miętę czujesz ;-)

 

Uważam, że najlepsza - wg mnie - płyta D. K. to: "When I Look In Your Eyes". I koniec.

Nowa, w necie (kawalątki mp3) mnie nie zachwyciła, ale jakie to słuchanie.

Ta cala Diana to zwykla blond-lafirynda. Gdyby tak jeszcze nie dyszała przy końcach wersów. A te jej improwizacje na fortepianie - chyba przed karierą muzyczną pracowała jako maszynistka na maszynie Łucznik jaką miała moja mama.

 

A mi to się Harry Connick podoba. ;-)

 

Dobranoc wszystkim

Witam

 

Ostatniej płyty Pani Krall jeszcze nie słuchałem, ale za najlepszą również uważam "When I Look In Your Eyes". Bardzo podoba mi się również Live In Paris, może dlatego, że w ogóle bardzo lubię płyty koncertowe.

 

>Atrakcyjna Audiofilka

 

"... blond lafirynda..." ?! Wprawdzie nie znam Pani Krall osobiście ale oglądając jej koncert (Live In Paris, DVD) wydała mi się bardzo miłą, atrakcyjną, skromną i utalentowaną osobą. Ciekaw jestem skąd u Pani takie zdanie na jej temat?

 

Pozdrawiam.

"Ma robić wrażenie skromnej, atrakcyjnej i utalentowanej" - powiedział szef Warnera do swojego specjalisty od image making. "I każ jej się uśmiechać do publiczności, niech myślą, że jest miła" - dodał - "Takie teraz najlepiej chodzą."

Hm... głowy nie dam, że tak nie było :)))

 

W każdym razie mi taki image bardzo odpowiada, jeśli to tylko gra to Pani Krall może z powodzeniem próbować swoich sił również w filmie. Nie miałbym nic przeciwko romantycznej komedii muzycznej z jej udziałem. Pod warunkiem, że grałaby skromną, atrakcyjną i utalentowaną kobietę:)

 

A może jeszcze są skromni sławni ludzie. Skoro Adam Małysz może taki być to dlaczego nie Diana Krall?

 

Pozdrawiam.

When I Look In Your Eyes to dla mnie rzecz sentymentalna (pewna atrakcyjna nieaudiofilka...)

poza tym ta Pani z jazzem wspólnego wiele nie ma , ale jest sympatyczna (na zdjęciach) i ją lubię

 

a płytę DK mam jedną i wystarczy

 

wolę (w słuchaniu) panie może nie tak urodziwe ale z większym biglem jak Betty Carter

 

choć do Kralowej senyment ja mam, (taj jak do Sary K której też jedna płyta kojarzy mi się z pewną blondynką, tak jak Krall z szatynką, takie życie)

->andrea29

 

Zdążyłem posłuchać tej płyty tylko raz - podzieliłem ją sobie na dwie sesje. Mam bardzo niewiele płyt śpiewających jazzująco pań i prawdę mówiąc nie jest to moja cup of tea. Tym razem zachęciła mnie bardzo dobra recenzja, w której autor wskazał, że pani Diana odeszła od jazzowych standardów do stylistyki bardziej bluesowo-balladowej.

 

Więcej będę mógł powiedzieć po kilkukrotnym przesłuchaniu płyty, ale już za pierwszym razem dosyć spodobały mi się trzy kawałki - tytułowy oraz te same, na które zwrócił uwagę Frycu - bardziej zbliżone do nieco "ugrzecznionego" bluesa. Nie oczekiwałem rewelacji - i jak to ktoś napisał wcześniej - "polotu", ale raczej konserwatywnego, ale na przyzwoitym poziomie, kulturalnego grania. I tu się nie zawiodłem. Tak naprawdę po paru odsłuchach będzie wiadomo czy płyta ma to "coś", co skłania do sięgania po nią od czasu do czasu (najczęściej dla ukojenia zmysłów i wieczornego wyciszenia), czy też zasadniczo dostąpi zaszczytu włączenia jedynie w czasie wizyty znajomych jako muzyczne tło.

 

Dla informacji - jeżeli jesteście zainteresowani uzupełnieniem swojej kolekcji nagrań Diany Krall dla Verve - na www.merlin.com.pl wszystkie te płyty są teraz za 31 zł. Niecierpliwi powinni tylko wziąć pod uwagę, że dziady coraz częściej opóźniają się z dostawą zamówionych płyt.

 

Co do moich ESA - jestem nadal bardzo zadowolony. Ostatnio minimalną poprawę do systemu wniósł jeszcze Audiograde Perceptionism, który zastąpił Black Knighta. Powiedziałbym tak - brzmienie jest delikatne, zwiewne, ciepłe, ale jeśli Lee Morgan dmuchnie mocniej, to dźwięk przecina powietrze jak brzytwę. Jeśli chodzi o bas - to ESA z całą pewnością woli kontrabas aniżeli gitarę basową.

 

Mogę tylko przypuszczać, że AE wygrałyby z ESA pod względem odtwarzania dynamicznych, szybkich nagrań gdzie potrzeba lekkiego wykonturowania i podbicia średniego basu. AE podawały również dźwięk bardziej bezpośrednio (na twarz), podczas gdy w przypadku ESA scena jest wycofana poza głośniki (taki jest przynajmniej efekt z MIT-em, z Cable Talk Concertem było inaczej). Nie oznacza to jednak, że na ESAch nie można słuchać rocka i pochodnych, poradzą sobie i z Alanis (Morrissette) jak i z Alice (in Chains).

 

Szczerze mówiąc wcale nie jestem przekonany o znacznej różnicy jakości pomiędzy ESA i AE w skali bezwzględnej; one po prostu grają inaczej. Zresztą od chwili zakupu ESA nie byłem właściwie w żadnym sklepie audio, jeśli nie liczyć Audioszoła, więc przestaję mieć jakiekolwiek porównanie.

 

Pozdrawiam!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.