Skocz do zawartości
IGNORED

Jan Garbarek - najlepsza plyta


Marcin T.

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • 2 lata później...

U mnie zdecydowanie Ragas/Sagas - mniam!

Ale byłbym zapomniał o płycie,którą ostatnio kupiłem na winylu.Pan z Japonii przysłał szybko,stan jak w opisie na aukcji,brzmi przednio,a tytuł to Arbour Zena.Tyle tylko,że Garbarek tam tylko przygrywa,a numero uno jest Keith Jarrett.

Zdecydowanie lata 70. "Afric Pepperbird", "Sart", "Triptykon", "Witchi-Tai-To" jako synonimy poszukującego, progresywnego jazzu z charakterystycznym już wtedy brzemieniem saksofonu. Potem gorszy czas w latach 80. i lekka zwyżka w 90. Ale tu też nie za bardzo mogę przekonać się do tych wszystkich regionalizmów (to w sumie mocno masowe się wtedy stawało). Paradoksalnie, powrót z nagranym na żywo "Dresden" bardzo udany i najlepsza płyta od lat. Wróciłem jeszcze niedawno do "Universal Syncopations" Vitousa i "Guamby" Peacocka, gdzie partie Garbarka najwyższej próby.

Jary79, 13 Lis 2009, 15:26 Wróciłem jeszcze niedawno do

>"Universal Syncopations" Vitousa, gdzie partie Garbarka najwyższej próby.

 

 

rzeczywiście i to w kategoriach bezwzględnych,bo reszta zagrała poniżej oczekiwań :-))

`Officium` z sentymentu, świetnie się słucha mi tej płyty zwłaszcza nocą , natomiast w dzień `Visible World` :) Nie mniej mam jeszcze sporo zaległości jeśli chodzi o dyskografię Garbarka.

Nikt nie zauważył nowej płyty - Jan Garbarek & Marilyn Mazur - Elixir z 2008 r. Nie jest to zawsze łatwa muzyka ale niezmiernie ciekawa - kapitalne dialogi z Mazur i gra solo.

  • 3 tygodnie później...

Pisałem już wcześniej, że płyta całkiem ok, jak na standardy ECM-u i ostatnie albumy samego Jana. Z punktu widzenia osoby, która woli niejednoznacznego, zadziornego, "progresywnego" Garbarka (głównie lata 70-te), płyta jest naprawdę ciekawa. Być może tu jest podobnie jak ze Stańką - nagrywa od 10 lat właściwie to samo, a niektóre koncerty wypadają zupełnie inaczej niż ECM-owskie smęty, przenosząc odbiór w tłuste lata 70-te czy 90-te. Tak samo z Garbarkiem, więc "Dresden" zdecydowanie polecam. Nie jest to poziom tuzów w osobach Wadady Leo Smitha, Williama Parkera, Kena Vandermarka, Dennisa Gonzaleza tudzież Anthony'ego Braxtona (żeby wymienić zaledwie kilku, którzy w tym roku nagrali znakomite płyty), ale jeśli odrzuci się ten alternatywny kontekst, to na poziomie dobrego, równego jazzu mainstreamowego "Dresden" to jedna z lepszych pozycji ECM-u w tym roku i może najlepszy album Garbarka od czasu "Star".

  • 1 miesiąc później...
  • 1 miesiąc później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.