stereo na cemntarzu

[ecamel]

Jak spora część ludzi spędziłem wczoraj kawał czasu na cmentarzu. Niby nic dziwnego ani tym bardziej związanego ze stereo, gdyby nie fakt, że był tam sobie saksofonista, żywy, grający saksofonista! Moja córka powiedziała "wow"... "prawie jak w domu", ale byłem dumny, jak audiofil ;)

 

Swoją drogą, wrzucacie grosz przydrożnym grajkom? Ja zawsze, nawet jak mi się średnio granie podoba :)

[jondro]

Ja wrzucam - bo wiem ile to wymaga pracy aby móc sensownie na instrumencie zagrać. I że jest to zdecydowanie bardziej uczciwe niż sprzedawanie kradzionych zegarków za pół ceny pod hipermarketami.

 

pozdr.

 

jj.

[Staszek_s]

Grającemu na cmentarzu bym raczej nie wrzucił, jakoś nie spasowuje mi się takie granie dla zarabiaia, w tym miejscu i w tym dniu...

[ecamel]

Grającemu na cmentarzu bym raczej nie wrzucił, jakoś nie spasowuje mi się takie granie dla zarabiaia, w tym miejscu i w tym dniu...

Rozumiem, ale on grał na temat. Uważasz, że lepiej żeby żebrał?

[jondro]

Grającemu na cmentarzu bym raczej nie wrzucił, jakoś nie spasowuje mi się takie granie dla zarabiaia, w tym miejscu i w tym dniu...

 

No jasne że nie na cmentarzu. Żeby była jasność.

 

jj.

[Staszek_s]

nie, uważam, ze lepiej aby grał w innym miejscu...

[jozwa maryn]

Jeśli grał na temat, to co innego.

[Jazz :-)]

Na Żydowskim, czy na Powązkach?

[jozwa maryn]

A bo to różne tematy by były :-)

[ecamel]

Muzyka towarzyszy ludziom od wieków w bardzo wielu okolicznościach. Trochę mnie dziwi, że są jeszcze ludzie, którzy tego nie zauważyli, nie rozumieją, którym stosowna do okoliczności muzyka może przeszkadzać.