Sybilanty w CD

[jarkog]

CZeść

 

Mam CD Marantza SA7001 z pominiętą analogówką zastąpioną sowterkami. Gra bardziej analogowo po tej zmianie. Odbierając kolumny u wykonawcy odsłuchiwałem je na PrimaLunie One i Shanlingu SCD S200 i (o ile dobrze zapamiętałem), zabrałem też ze sobą mojego Marantza SA7001. I pierwsze co mnie uderzyło po podpięciu mojego Marantza to wyraźniej podawane sybilanty. Na Shanlingu ten zakres był po prostu super dla ucha.

Stąd mała prośba o radę do doświadczonych kolegów z tego działu. Czy w moim CD można jakoś wpłynąć na zlikwidowanie tych sybilantów? Czy możnaby z tym zawalczyć czy po prostu tylko wymiana CD?

Pozdrawiam

Jarosław

[jarkog]

Chyba ciężki temat :)

 

Gdzie nie czytam to niemal wszyscy mają problemy z tymi sybilantami (znaczy na różnych forach). No nic czytam sobie dalej. :)

[jarkog]

Monologując sam sobie odpowiem :)))

Zlokalizowałem konkretne pasmo odpowiedzialne za te dokuczliwe sybilanty. Tzn. nie za same jako takie tylko za te uprzykrzające naszym uszom życie :))). Okazuje się, że można je ucywilizować i sprawić że będą nawet przyjemne w odbiorze. Teraz trzeba będzie się za nie zabrać. :)

[jarkog]

No kończąc temat, chyba trochę na około, ale poradziłem sobie z problemem :). Teraz wokale dają więcej frajdy.

[jarkog]

Zdradzisz nam jak tego dokonałeś? :-)

Oczywiście :)

Okazało się że musiałem pogmerać ale w zwrotnicy kolumn. Cedeka nie chciałem tykać bo kondki ma oryginalne dobre i dodatkowo zalane spoiwem do płyty. Najpierw bardziej tłumiłem gwizdek ale nie bardzo pomogło. Wręcz jakby pogarszało. Potem zabrałem się na dobranie do tego za pomocą układu rezonansowego LC ale nie tędy droga. W końcu wywaliłem tłumiki regulujące -1/0/+1 dB i zrobiło się miło. Nie pozbyłem się oczywiście całkowicie sybilantów ale stały się mniej rażące. Teraz chyba jest ich tylko tyle ile na płycie.

[Muzg]

Najpierw popsułeś CD, a teraz kolumny?

[jarkog]

Najpierw popsułeś CD, a teraz kolumny?

No to wyMóżdżyłeś! :)) CD wtedy nie tknąłem, jak byś się postarał poczytać. A z kolumn usunąłem jedynie jeden z tłumików (a w zasadzie jedynie go zwarłem) pozwalający regulować harakterystykę (-1/0/+1 dB) na wysokich (coś jak w przełączniku w Altusach). Sybilanty nie znikły ale zrobiły się mniej drażniące, bardziej naturalne. Ten rezystor/y paskudziły słyszalnie to pasmo. Teraz można tego spokojnie słuchać bez cierpienia.

Muzg...

Używaj tego narządu nie tylko jako nicka :))). Ale fakt, też źle napisany :). Popsuty? :)))

[jarkog]

Dla ewentualnych zainteresowanych w przyszłości meritum tematu, dopiszę może, że kilka dni temu akurat sowtery zdemontowałem aby się przekonać czy to nie one są może przyczyną. Okazało się, że jednak nie. Po uruchomieniu CD w wresji fabrycznej i powrocie do oryginalnego tłumika w zwrotnicy wysokotonówki, piaskowy nalot powrócił, sybilanty znów nieprzyjemnie się zachowywały. Różnica głośności wysokich bez jak i z tym tłumikiem (b.mała jego wartość) jest niemal nie wyczuwalna. Tak, że na ucho sama charakterystyka wysokiego pasma jest w zasadzie zachowana.

 

Dziś spróbowałem jeszcze jednego prostego i znanego patentu w celu zaobserwowania co się stanie z sybilantami:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i okazało się że jest jeszcze odrobinę lepiej.

 

 

Jakby tu jakiś moderator zajrzał, to niech rozważy może przeniesienie wątku do stereo. Do DIY chyba nie za bardzo już pasuje.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[kolczas]

CZeść

 

Mam CD Marantza SA7001 z pominiętą analogówką zastąpioną sowterkami. Gra bardziej analogowo po tej zmianie. Odbierając kolumny u wykonawcy odsłuchiwałem je na PrimaLunie One i Shanlingu SCD S200 i (o ile dobrze zapamiętałem), zabrałem też ze sobą mojego Marantza SA7001. I pierwsze co mnie uderzyło po podpięciu mojego Marantza to wyraźniej podawane sybilanty. Na Shanlingu ten zakres był po prostu super dla ucha.

Stąd mała prośba o radę do doświadczonych kolegów z tego działu. Czy w moim CD można jakoś wpłynąć na zlikwidowanie tych sybilantów? Czy możnaby z tym zawalczyć czy po prostu tylko wymiana CD?

Pozdrawiam

Jarosław

 

Oczywiście że można z tym walczyć i wygrać. Sybilanty z pewnością spowodowane są przedostawaniem się cyfrowych śmieci poprzez zasilanie elementów analogowych, w szczególności DAC-a, który to jest bardzo zacny. Przy okazji można poprawić też co nieco i uzyskać b. dobre brzmienie. Musisz tylko znaleźć odpowiedniego fachowca, anie byle dłubacza, bo jeszcze zepsuje.