Skocz do zawartości
IGNORED

Densen De Magic - once again :))))


zyzio

Rekomendowane odpowiedzi

Jedno pytanie, co jest wlasciwie demagnetyzowane, czy to dziala na caly tor? Bo na razie zdemagnetyzowalem wzmacniacz puszczając z komputera i slysze wyraźną różnicę. Tyle że ten dzwiek demagnetyzacji jest jak pranie mózgu wiec mozliwe ze po prostu oszalalem albo uszkodzilo mi narzady sluchu:)Dobrze ze to trwa tylko 3 minuty.

Polski rynek od lat jest lekceważony przez importerów,typowy przykład to XLO.Wprowadzili na nasz rynek płytę do ustawiania kolumn z demagnetyzacją ,a o XLO60 ani słowa.W każdym sklepie audiofilskim w stanach do kupienia/fiolka3 dolce/.Pewnie dotrze do nas z opóznieniem.Jest to specjalny koncentrat o zastrzeżonym składzie chemicznym.Fiolkę rozpuszcza się 0,5l wody,starcza na dwa miesiące.Wystarcz przemyć uszy dwa razy dziennie ,rano i wieczorem.Efekt - to jest niebywałe ,próbowałem,wysokie tony bajka,średnica czarowna jak u braci Grimm ,no i ten bas to po prostu nie do opisania.Polecam,jak macie kogoś za kałużą to poproście niech wam przyślą.Codzienne stosowanie tego środka dwa razy dziennie rozwiąże wiele problemów związanych z przeprowadzaniem testów.

Pozdrawiam.

Frank ja juz proponowalem audiofilska masc na uszy wyprodukowaną przez fachowcow z byłej NRD w wątku o malowaniu plyt czarnym tuszem więc na naszym rynku juz bylo slychac to i owo. :) I jakkolwiek to może brzmieć idiotycznie, ale ten DeMagic jakoś działa - w każdym razie dzwiek sie niewatpliwie zmienia.

mciej - Ty siedziałes przy głośnikach w czasie działania Densen Magic??? To nie dziwne że potem słyszałeś lepiej. Magnetyzm jest niezbadaną siłą. Po prostu mózg i słuch też został zdemagnetyzowany (wiem bo nie wyszedłem z pokoju i też tak miałem:)))

pozdr.

Moje boje z tajemnymi siłami, czyli cożeś uczynił Densenie DeMagic?! :))

 

Male podsumowanie moich prob. Wnioskuje na zdrowy rozsadek ze skoro ja slysze duzą różnicę na mojej budżetówce, to na jakims systemie wyższej klasy efekt może być jeszcze wyraźniejszy. Jako że użylem Densena juz ponad 2 dni temu moge sie pokuścić o pewne wnioski; stosowałem standardowy zestaw referencyjny a więć płyty na których znam każdy dzwiek.

 

Ale najpierw radio : muszę sie zgodzić z kapellim, też podjąłem próby z Trójką i faktycznie głosy prowadzących brzmią dużo wyraźniej i naturalniej - dla mnie jest to o tyle istotne że tuner w Pianocraficie jest delikatnie mówiąc słabawy :)

 

Przesłuchalem tylko fragmenty płyt ("Amused to death" Watersa, "OVO" Petera Gabriela, "Nursery Cryme" Genesis, "Kind Of Blue" Davisa) jako że sesja egzaminacyjna sie zbliża wielkimi krokami :)

 

Największe zmiany można zauważyć w małych skladach akustycznych. Wyraźnie poprawił się bas, którego do tej pory mi brakowało - jest głębszy i wybrzmiewa o te 2 milisekundy dłużej. Bardziej przejrzyste są wokale i instrumenty perkusyjne, zwlaszcza wszelkiego rodzaju wibrafony i inne cuda:)

 

Najwieksza zmiana to selektywnośc i detalicznosc, ktore skoczyly na wyraźnie wyzszy poziom :) Kilkakrotnie zdarzylo mi sie wychwycic nie znane dotad szczegoly, czego sie nie spodziewalem zupelnie - niestety pojawiaja sie tez roznego rodzaju brudy i artefakty ktorych wczesniej nie slyszalem, byc moze ten efekt zniknie z czasem jak ktos juz relacjonowal w tym wątku.

 

W kazdym bądź razie zmiana selektywnosci i detaliczności jest tak wyraźna że powinien ja uchwycic nawet najwiekszy sceptyk. :))

 

No i niestety na koniec cos mniej przyjemnego: nie wiem jak to jest możliwe, ale w So What z " A Kind Of Blue" pierwszemu wejściu dęciakow towarzyszy... pierdzenie. Przysiegam na wszystkie plyty świata! W zasadzie na calej płycie trąba Davisa zaczeła popierdywać, a dam sobie uciąć rękę że wcześniej takich nietypowych efektow nie slyszałem. Prawdziwa magia :)

 

Koncząc z mieszanymi uczuciami, polecam wszystkim żeby spróbowali - niesłuchający nie mają racji :)

 

Pozdrawiam

Dzieki Josef raz jeszcze...

 

A zainteresowanych zapraszam pod ten adres:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) audio/

 

Nie mam pjecia ile czasu tam polezy... wszystko zalezy od czujnosci admina... ;)...

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

alternatywa:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) audio/

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przepraszam poprawka:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) audio/

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

U mnie magia trwa nadal :) Na dobrze znanych mi płytach pojawiły się nowe szczegóły - a tu jakaś przeszkadzajka zamruczy na górze, a tu artysta weźmie głębszy oddech, mnóstwo tego :) Poza tym to powietrze wokół instrumentów - wspaniała przestrzeń i rozdzielczość, nadal jestem w szoku :) dochodzi jeszcze to, że wszystko jest czyste jak łza, brudów nie zaobserwowałem, jedynie niektóre stacje radiowe w przypadku Pianocrafta brzmią gorzej niż poprzednio :((, no ale to juz wina kompresji sygnału i faktycznie tunera Yamaszki, który nie jest jakimś wypasikiem ;)

rogus

Ja miałem u siebie po demagnetyzacji podobnie jak Ty, walczyłem z tym dość długi czas przez to, że próbowałem przywracać system przez wygrzewanie sygnałem "burn-in", a po tym dżwięk sie jeszcze pogarszał. Pomogło dopiero zapuszczenie przez kilkadziesiąt godzin w pętli normalnej płyty.

Odświeżam wątek, bo dorwałem płytkę XLO :), mamy na niej m.in. 2 demagnetyzujace kawałki:

- demagnetizing sweep -57 sek. - sygnał od 40 hz do 19 khz o narastającej amplitudzie ( nieco przyjemniejszy od densenowskiego, ale też paskudny, no i moim zdaniem bardziej niebezpieczny dla głosników, a więc nie należy przekraczać "normal listening level", w ulotce dołączonej do płyty zalecają aby ten track odtworzyć 1-2 razy)

- Low frequency demagnetizing fade -1 min. (przyjemniejszy sygnał majacy za zadanie "wyczyścić" bas, zalecenie - odtworzyć kilkakrotnie)

Płytka działa podobnie jak densenowska, naprawdę trudno powiedzieć która lepsza. XLO jest znacznie droższa - 196 zł (cena katalogowa), ale tez oferuje więcej: jest m.in. 15 minutowy świdrujacy sygnał burn-in oraz kilka utworów bdb jakosci nagranych w HDCD, poza tym channel identyfication, voice in phase, out of phase, clap track, 315 hz test tone itp.

Algorytm sygnału z płytki Densen De Magic jest zupełnie inny niż w przypadku XLO, ale działanie praktycznie identyczne.

Obie płytki to moim zdaniem nieodzowny "mini upgrade", nadal jestem pod wrażeniem, bo w moim systemie sprawdzają się wyśmienicie :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.