Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie rozważania


mamel

Rekomendowane odpowiedzi

LEŁON-zostań tym amatorem już do końca życia-bo z tego co piszesz uśmiałem sie do łez.pozdrawiam.

 

Jeśli uważasz, że mam polew z Audiofilów to jesteś w błędzie.

 

Jeśli ja jestem w błędzie (co jest całkiem prawdopodobnie) to rozwiń swoją myśl. Serio - jestem ciekawy.

 

Żeby pomóc: nie jestem w temacie sprzętu HI-END. Jeden akapit odpadnie i skróci nieco dalszy tekst. :)

 

Jeśli uważasz, że mam polew z Audiofilów to jesteś w błędzie.

 

Jeśli ja jestem w błędzie (co jest całkiem prawdopodobnie) to rozwiń swoją myśl. Serio - jestem ciekawy.

 

Żeby pomóc: nie jestem w temacie sprzętu HI-END. Jeden akapit odpadnie i skróci nieco dalszy tekst. :)

 

Nie było mnie jakiś czas na forum i powstał nowy dział: HI-END. Nie zauważyłem wcześniej. I ja się tutaj wpakowałem...

 

HI-END to rzeczywiście nie moja półka. To się porobiło lelum polelum...;)

 

pozdrawiam

Tu nie ma co się śmiać...raczej płakać.

 

Kończąc mój dosyć przypadkowy udział w tym wątku, w dziale HI-END jako (jeszcze) nie audiofil muszę ze smutkiem skonstatować, po prześledzeniu kilku jeszcze innych wątków, że do zostania audiofilem potrzeba dość dużej wiedzy z zakresu: matematyki, fizyki, chemii i inżynierii materiałowej. To są tylko najważniejsze dziedziny. No, może jeszcze znajdzie się miejsce dla nielicznej dziś grupy tzw. ludzi renesansu, co to i sonet napiszą i zaprogramują komputer. Ale dla ‘wrażliwych inaczej’; ludzi o umysłach humanistycznych droga do świata audiofilii pozostaje chyba zamknięta, niestety. To jeśli chodzi o podstawowe predyspozycje do rozwinięcia określonej pasji, pomijam tutaj kwestie finansowe.

 

Trudno z tych wpisów wywnioskować, co to jest HI-END. Ktoś pewnie powie: „Jak byś usłyszał, to byś się dowiedział. A że nigdy nie słyszałeś to milcz chłopie.” Ok. Może i prawda.

Tylko wystarczy przejrzeć skrajnie rozbieżne opinie dotyczące ostatniego Audio Show, żeby stwierdzić, że taka argumentacja jest nieprzekonująca.

 

Jednak wpisy o HI-END dzielą się na dwie największe grupy.

 

Jedna grupa twierdzi, że do rozwijania swojej pasji audiofilskiej niezbędne są dosyć duże pieniądze. Garażowe wynalazki, lub używane, udane modele budżetówek mają się nijak do HI-END-owego brzmienia. Niektórzy twierdzą inaczej, bo są po prostu zazdrosnymi frustratami, którzy nie mają pojęcia o czym w ogóle mówią, bo prawdziwego, dobrze dobranego zestawu HI-END nigdy nie słyszeli. Wszelkie technologie i zastosowane materiały służą jednemu: uzyskaniu idealnego brzmienia i nie ma żadnych wątpliwości że ten sprzęt gra dokładnie tak dobrze, jak dobrze kosztuje. Są to prostu brzmieniowe Himalaje dostępne tylko dla wybranych.

 

Druga grupa twierdzi, że oprócz pasji wystarczy trochę racjonalizmu, umiejętności, cierpliwości i można uzyskać dobre brzmienie nie posiadając dużych pieniędzy, czyli HI-END-owego sprzętu. Można stworzyć (wg nich) zestaw w cenie przyzwoitej budżetówki, który zagra co najmniej tak samo dobrze, jak wiele zestawów HI-END-owych. Sprzęt HI-END-owy często kosztuje tyle, bo dobrze wygląda przez zastosowanie drogich materiałów, nie podnosząc przy tym widocznie jakości brzmienia. W dużej mierze chodzi o prestiż, a część kupujących jest zahipnotyzowana renomą marki nie patrząc na rzeczywiste walory brzmieniowe. Wg tej grupy taki sprzęt często absolutnie nie jest wart swojej ceny pod względem uzyskanego brzmienia (choć nie zawsze, niektórzy przyznają że są wyjątki).

 

Wiem, że nic nie wiem. Tyle mogę powiedzieć.

Kończąc mój dosyć przypadkowy udział w tym wątku, w dziale HI-END jako (jeszcze) nie audiofil muszę ze smutkiem skonstatować, po prześledzeniu kilku jeszcze innych wątków, że do zostania audiofilem potrzeba dość dużej wiedzy z zakresu: matematyki, fizyki, chemii i inżynierii materiałowej. To są tylko najważniejsze dziedziny. No, może jeszcze znajdzie się miejsce dla nielicznej dziś grupy tzw. ludzi renesansu, co to i sonet napiszą i zaprogramują komputer. Ale dla ‘wrażliwych inaczej’; ludzi o umysłach humanistycznych droga do świata audiofilii pozostaje chyba zamknięta, niestety. To jeśli chodzi o podstawowe predyspozycje do rozwinięcia określonej pasji, pomijam tutaj kwestie finansowe.

 

Trudno z tych wpisów wywnioskować, co to jest HI-END. Ktoś pewnie powie: „Jak byś usłyszał, to byś się dowiedział. A że nigdy nie słyszałeś to milcz chłopie.” Ok. Może i prawda.

Tylko wystarczy przejrzeć skrajnie rozbieżne opinie dotyczące ostatniego Audio Show, żeby stwierdzić, że taka argumentacja jest nieprzekonująca.

 

Jednak wpisy o HI-END dzielą się na dwie największe grupy.

 

Jedna grupa twierdzi, że do rozwijania swojej pasji audiofilskiej niezbędne są dosyć duże pieniądze. Garażowe wynalazki, lub używane, udane modele budżetówek mają się nijak do HI-END-owego brzmienia. Niektórzy twierdzą inaczej, bo są po prostu zazdrosnymi frustratami, którzy nie mają pojęcia o czym w ogóle mówią, bo prawdziwego, dobrze dobranego zestawu HI-END nigdy nie słyszeli. Wszelkie technologie i zastosowane materiały służą jednemu: uzyskaniu idealnego brzmienia i nie ma żadnych wątpliwości że ten sprzęt gra dokładnie tak dobrze, jak dobrze kosztuje. Są to prostu brzmieniowe Himalaje dostępne tylko dla wybranych.

 

Druga grupa twierdzi, że oprócz pasji wystarczy trochę racjonalizmu, umiejętności, cierpliwości i można uzyskać dobre brzmienie nie posiadając dużych pieniędzy, czyli HI-END-owego sprzętu. Można stworzyć (wg nich) zestaw w cenie przyzwoitej budżetówki, który zagra co najmniej tak samo dobrze, jak wiele zestawów HI-END-owych. Sprzęt HI-END-owy często kosztuje tyle, bo dobrze wygląda przez zastosowanie drogich materiałów, nie podnosząc przy tym widocznie jakości brzmienia. W dużej mierze chodzi o prestiż, a część kupujących jest zahipnotyzowana renomą marki nie patrząc na rzeczywiste walory brzmieniowe. Wg tej grupy taki sprzęt często absolutnie nie jest wart swojej ceny pod względem uzyskanego brzmienia (choć nie zawsze, niektórzy przyznają że są wyjątki).

 

Wiem, że nic nie wiem. Tyle mogę powiedzieć.

 

Zdecydowanie pobieżna i mainstreamowa analiza. Bazująca raczej na zachowawczym podejściu do tematu 'jak do zgniłego jajka" :) A przecież jest to jedno ze zwykłach ludzkich hobby, jak wędkarstwo, modelarstwo itp... czy samochody.

Zdecydowanie pobieżna i mainstreamowa analiza. Bazująca raczej na zachowawczym podejściu do tematu 'jak do zgniłego jajka" :) A przecież jest to jedno ze zwykłach ludzkich hobby, jak wędkarstwo, modelarstwo itp... czy samochody.

 

Możliwe. Możliwe. Ot przejrzałem tylko kilka wątków na forum. :) Ale właśnie taki 'mainstream' dominuje. Wątek: Newsweek o audiofilach na bocznicy jest dosyć dobrym przykładem. Czyli ktoś z zewnątrz, może wyciągnąć właśnie takie pobieżne wnioski. Taką analizę musiałby zrobić jakiś audiofil. Ale dyskusja 'w środowisku' wokół takiego fachowego artykułu byłaby pewnie bardzo zaciekła. I to właśnie pewnie z tych najistotniejszych powodów. m.in. o granice HI-END.

Możliwe. Możliwe. Ot przejrzałem tylko kilka wątków na forum. :) Ale właśnie taki 'mainstream' dominuje. Wątek: Newsweek o audiofilach na bocznicy jest dosyć dobrym przykładem. Czyli ktoś z zewnątrz, może wyciągnąć właśnie takie pobieżne wnioski.

 

Dlatego froum internetowe nie za barzdo można uznać za podstawę opiniotwórczą. W grupie (mainsteamowej) każdy 'odmieniec' uznawany jest za idiotę.

Jak wśród zwierząt - kończy się zagryzieniem przez stado.

Dlatego froum internetowe nie za barzdo można uznać za podstawę opiniotwórczą. W grupie (mainsteamowej) każdy 'odmieniec' uznawany jest za idiotę.

Jak wśród zwierząt - kończy się zagryzieniem przez stado.

 

Eee. ludźmi przecież jesteśmy. Chyba? :) Ja muszę przyznać tego nie rozumiem. Sam nie jestem specjalnym hobbystą w omawianym temacie, ale obserwuję pasjonatów z ciekawością. Zawsze generalnie podziwiam ludzi zaangażowanych w jakąś pasję.

 

Mnie osobiście dziwi dosyć dużo agresji względem audiofilów, szczególnie tych z działu HI-END. W czym problem? Człowiek poczyta, to się może czegoś dowie, nauczy. W każdym razie uważam, że dobrze się stało że taki dział powstał. Sam może nie będę raczej z niego często korzystał, ale to uporządkuje pewne sprawy w działce STEREO.

Opublikowano · Ukryte przez Yamnick, 18 Lutego 2011 - trolling
Ukryte przez Yamnick, 18 Lutego 2011 - trolling

Eee. ludźmi przecież jesteśmy. Chyba? :) Ja muszę przyznać tego nie rozumiem. Sam nie jestem specjalnym hobbystą w omawianym temacie, ale obserwuję pasjonatów z ciekawością. Zawsze generalnie podziwiam ludzi zaangażowanych w jakąś pasję.

 

Mnie osobiście dziwi dosyć dużo agresji względem audiofilów, szczególnie tych z działu HI-END. W czym problem? Człowiek poczyta, to się może czegoś dowie, nauczy. W każdym razie uważam, że dobrze się stało że taki dział powstał. Sam może nie będę raczej z niego często korzystał, ale to uporządkuje pewne sprawy w działce STEREO.

 

To idż na ryby lub do hipermarketu popatrzeć na swoje półkie....błagam nie nudż już w tym wątku.

ps.PROPONUJE LEŁONA AMATORA NA ZAWODOWEGO MODERATORA))

Opublikowano · Ukryte przez Yamnick, 18 Lutego 2011 - trolling
Ukryte przez Yamnick, 18 Lutego 2011 - trolling

To idż na ryby lub do hipermarketu popatrzeć na swoje półkie....błagam nie nudż już w tym wątku.

ps.PROPONUJE LEŁONA AMATORA NA ZAWODOWEGO MODERATORA))

 

Ryb nie łowię, do hipermarketów nie chadzam. A ta gwara to warszawska?

 

Nie boisz się, że Ciebie bym kasował?))

 

He, he. Dobra - spadam. Stary Wyjadaczu. :) Strach się bać.

Eee. ludźmi przecież jesteśmy. Chyba? :)

 

W internecie są nicki:) A to w dużej mierze jedynie 'waleczne' ega tak, jak bohaterowie gier komputerowych. Wirtualna zasłona powoduje, że puszczają "zwieracze", które hamują ich wybujałe ega w realu. Dlatego na forach, jaki i tutaj, powszechne są 'nawalanki' i dyskusje, kto ma większego.

Jak się spotka takiego w realu, często okazuje się, że to już taki "waleczny bohater" nie jest.

 

Odnośnie gwary, tak, my tu jeżdzimy na Pragie :)

To idż na ryby lub do hipermarketu popatrzeć na swoje półkie....błagam nie nudż już w tym wątku.

Piotruś, daj człowiekowi poopowiadać, przecież w tym celu jest ten watek, tu nie ma po co się napinać i udowadniać własnych odkryć

a nawet takie "hi-end" też najpierw w głowie musi zaegzystować jakąś formułką

 

jar1 - wędkarzom też bardzo łatwo zdeprecjonować ich hobby tyle, że te ich kołowrotki tak nie bolą zawistniaków więc mniejsze pole do popisów

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

jar1 - wędkarzom też bardzo łatwo zdeprecjonować ich hobby tyle, że te ich kołowrotki tak nie bolą zawistniaków więc mniejsze pole do popisów

 

Mnie jedynie deprcjonuje, jak nic nie bierze :)

Panowie! Chcę zwrócić na taką istotną rzecz uwagę. Czy nie sądzicie, że duża ilość uczestników tego działu zachowuje się jak by była z ręką w nocniku i nie zauważa , że świat idzie do przodu. Taka przestarzała technologia jaka są odtwarzacze 16-bitowe to nie jest już od jakiegoś czasu HI-END! Czyż nie mam racji? Jeżeli tak, to czy nie powinna być dla nich nowa zakładka np. '16-bitowce' tak jak 'Vinyle'. Pora skończyć z oszukiwaniem się!

ARTON55 nie popadajmy w skrajnosci, zgodze sie, ze dobry plik 24 bit brzmi lepiej od Cd chociaz kosmosu nie ma, natomiast CD brzmi zdecydowanie lepiej od mp3, na dobrym sprzecie mp3 nie da sie sluchac;)

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

A może po prostu nie słyszałeś dobrego MP3 o wysokim Bitrate. No nie wiem czy da się z całą pewnością powiedzieć, że CD 16-bits to jeszcze HI-END?!

 

Przecież żadne studio nagraniowe już nie nagrywa w standardzie 16 bitowym! Chyba w jakimś celu stosuje się głębię bitową minimum 24-Bits. Ja w każdym bądź razie słyszę różnicę tak jak słyszą ją dźwiękowcy i nie jest to mało znaczący bzdet.

Panowie! Chcę zwrócić na taką istotną rzecz uwagę. Czy nie sądzicie, że duża ilość uczestników tego działu zachowuje się jak by była z ręką w nocniku i nie zauważa , że świat idzie do przodu. Taka przestarzała technologia jaka są odtwarzacze 16-bitowe to nie jest już od jakiegoś czasu HI-END! Czyż nie mam racji? Jeżeli tak, to czy nie powinna być dla nich nowa zakładka np. '16-bitowce' tak jak 'Vinyle'. Pora skończyć z oszukiwaniem się!

 

A zamieniłbyś dobrowolnie naturalne życie płciowe na rozmażanie in vitro? Mimo tylu tysięcy lat ewolucji i rozwoju czyż jest coś lepszego od tej starodawnej metody? Jest i będzie hi-endowe i już. :)

 

 

W HI-END dochodzi jeszcze kwestia prestiżu (lekkiego snobizmu). Czyli część 'zwykłych' ludzi nie wierzy po prostu, że skoro jakiś sprzęt jest 100 razy droższy to gra 100 razy lepiej. Stąd nieraz pewnie te kąśliwości.

 

 

 

Bo nie gra i nigdy nie bedzie gral 100x lepiej mimo ze jest 100x drozszy, to uklad elektroniczny i nic wiecej, nie da sie osiagnac takiej rozbierznosci, placic 2xwiecej masz troche lepiej itd, im drozej tym mniejsze jest to troche,

 

jesli nie slyszales drozszych sprzetow to powownaj obraz telewizori LCD od tego za 1500 do tego za 15000 o tej samej przekatnej obrazu i zobacz w jakim stopniu wzrasta jakosc obrazu w zaleznosci od ceny, czasem ciezko sie zdecydowac przy wyzszych kwotach co ma lepszy obraz i zobacz ze najwieksza roznica jest najtanszy - drozszy a najmniejsza...

chwilowy brak działalności w audio.

Bo nie gra i nigdy nie bedzie gral 100x lepiej mimo ze jest 100x drozszy, to uklad elektroniczny i nic wiecej, nie da sie osiagnac takiej rozbierznosci, placic 2xwiecej masz troche lepiej itd, im drozej tym mniejsze jest to troche,

 

 

Cena i jakość elementów elektronicznych nie gwarantuje niczego. Nawet ten sam układ elektroniczny na takich samych elementach również niczego nie gwarantuje. Przykład: tysiąc wykonanych gainclonów a z tego może jeden ma dźwięk hi-endowy. A koszt części taki sam.

Patrzenie na jakość sprzetu poprzez wycenę elementów jest jak patrzenie na kobietę poprzez to, czy ma ręce, piersi i jeszcze co nieco... Wszystkie mają i co?

Zachwalanie telewizji czarno-białej, choćby telewizor był genialnie zaprojektowany, przy współczesnej technologi HD jest zwyczajnym anachronizmem. Dla mnie jest to bynajmniej oczywiste i im szybciej to się zrozumie tym lepiej. Nikomu nie bronie być zwolennikiem telewizji czarno-białej, ale oni powinni znać swoje miejsce tak jak zwolennicy ANALOGu.

Gość Patrick

(Konto usunięte)

No nie wiem czy da się z całą pewnością powiedzieć, że CD 16-bits to jeszcze HI-END?!

Przecież żadne studio nagraniowe już nie nagrywa w standardzie 16 bitowym! Chyba w jakimś celu stosuje się głębię bitową minimum 24-Bits. Ja w każdym bądź razie słyszę różnicę tak jak słyszą ją dźwiękowcy i nie jest to mało znaczący bzdet.

 

Ja wiem i jestem zupelnie spokojny o to ze nie rozpoznasz tego samego nagrania 16 i 24 bitowego jesli nie bedziesz sam wiedzial kiedy sluchasz jednego a kiedy drugiego...znam kilku dziwiekowcow i oni rowniez podzielaja ta opinie.

Ja wiem i jestem zupelnie spokojny o to ze nie rozpoznasz tego samego nagrania 16 i 24 bitowego jesli nie bedziesz sam wiedzial kiedy sluchasz jednego a kiedy drugiego...znam kilku dziwiekowcow i oni rowniez podzielaja ta opinie.

Brałeś może udział w takim porównaniu?

Ja wiem i jestem zupelnie spokojny o to ze nie rozpoznasz tego samego nagrania 16 i 24 bitowego jesli nie bedziesz sam wiedzial kiedy sluchasz jednego a kiedy drugiego...znam kilku dziwiekowcow i oni rowniez podzielaja ta opinie.

 

też nie poznaję, aczkolwiek jeden brzmi inaczej od drugiego

Gość Patrick

(Konto usunięte)

Brałeś może udział w takim porównaniu?

 

Tak , kilkukrotnie.

 

też nie poznaję, aczkolwiek jeden brzmi inaczej od drugiego

 

W takim razie "poznajesz" , rozrozniasz...gratuluje sluchu na poziomie profesjonalnej aparatury pomiarowej (!)

Już spieszę donieść jakie słyszę różnice. Jednym zdaniem można by skwitować, że to jest podobnie jak porównanie CD z SACD oczywiście mówimy tu o konfiguracji poprawnej. Dla nagrań 24-bits dźwięk jest bardziej otwarty, pełny, o większej skali dynamiki – bardziej precyzyjny. Gdy mówimy o nagraniach tzw. HI-REZ /gęstych/ dźwięk jest ponadto bogatszy, przejrzystszy, bardziej szczegółowy a w wokalach przy dobrych nagraniach daje się usłyszeć fakturę głosu! Nagrania z CD 16-bits odbieram jako dźwięk uproszczony i zdegradowany. Mało? Nawet posiadacze kina domowego od średniej klasy wzwyż słyszą różnicę pomiędzy DTS16 a DTS24 /DVD/ czy BD z ścieżką PCM24.

Tak , kilkukrotnie.

Mógłbyś trochę przybliżyć, co było źródłem, jaki był system odsłuchowy oraz nagrania użyte do porównania, jak został przygotowany test oraz jakie były wyniki?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.