Skocz do zawartości
IGNORED

jak zbudować wzmacniacz hi end


hauser7

Rekomendowane odpowiedzi

oglądałem jak na razie dość pobieżnie ten opis

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i zainteresował mnie układ Error correction . Nie wiem jeszcze jak to działa ale może uda się coś podobnego zastosować w innych wzmacniaczach. Musze się pobawić najpierw jakąś symulacją a potem lutownica w dłoń i do boju :-)

 

Ugoda ma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zmierz THD20 w tedy FET wygrają :)

A no troche malo maja koncowe wtorniki to THD20, no chyba ze chodzi o predkosc, a ta wcale w FETach nie rzuca na kolana na bipolarach tez da sie zrobic 300V/us. No moze jedyna roznica w FEtach jest taka ze FET sie nie wylacza z uwagi na jego charakterystyke ale w bipolarnych mozna to bardzo latwo ominac. W dalszym ciagu nikt mnie nie przekonal do FETow i ciagle zastanawiam czemu wszedzie je teraz stosuja, czy taka moda, czy tez pewne utarte schematy funkcjonuja,a moze jest faktycznie cos oczym nie wiem...? Moze faktycznie na fetach da sie wyciagnac oszalamiajace predkosci- bo tylko wtedy widzialbym sens ich stosowania. a jesli chodzi o ta kompensacje we wzmacniaczy Cordella to pomysl znany, ale predkosci wcale nie beda bez ograniczen, zawsze jest ograniczenie.

oglądałem jak na razie dość pobieżnie ten opis

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i zainteresował mnie układ Error correction.

 

Z moich analiz wynika, że układ zastosowany przez Cordella i powielany w wielu wzmacniaczach w jednym szczególe różni się od założenia teoretycznego i można by rzec, że w zasadzie jest z tym założeniem niezgodny. Czytając dokładnie wyjaśnienia Cordella można dojść do wniosku, że w pewnym miejscu coś jest nie tak. W praktyce jednak owa niezgodność niewiele "psuje", ale jednak prawdopodobnie trochę psuje.

 

Wprawdzie rozwiązanie Cordella jest wzięte wprost z jednej z publikacji Hawksforda, ale w innej podobnej publikacji Hawksford podaje już przykład układu w którym ów szczegół jest poprawiony.

 

Układu fizycznie nie wykonywałem, wykonywałem natomiast symulacje komputerowe w różnych programach i pokazały one jasno, że skorygowanie owego szczegółu może sporo poprawić.

 

Od myślenia głowa nie boli więc przemilczę o co chodzi. Może niektórzy wiedzą, może nie. Jeśli ktoś nie wie, to niech główkuje, a jeśli się komuś nie chce, to niech kopiuje obecne rozwiązania, bo i tak działają. Zresztą... mogę się po prostu mylić :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W dalszym ciagu nikt mnie nie przekonal do FETow i ciagle zastanawiam czemu wszedzie je teraz stosuja, czy taka moda, czy tez pewne utarte schematy funkcjonuja,a moze jest faktycznie cos oczym nie wiem...? Moze faktycznie na fetach da sie wyciagnac oszalamiajace predkosci- bo tylko wtedy widzialbym sens ich stosowania.

 

 

Hasłowo dlaczego FET`y:

Obszar pracy, tzw. drugie przebicie.

 

To wystarczające powody stosowania w układach mocy.

 

Są logiczne w swoim działaniu. Sterowane napięciem;)

 

Jedyna ;) wada to pojemność wejściowa i konieczność stosowania driverów mocy. Raven pokazał na schemacie takie przeciwsobne, które znakomicie przeładowują bramkę. Wówczas nie widzę alternatywy.

Hasłowo dlaczego FET`y:

Obszar pracy, tzw. drugie przebicie.

 

To wystarczające powody stosowania w układach mocy.

 

Są logiczne w swoim działaniu. Sterowane napięciem;)

 

Jedyna ;) wada to pojemność wejściowa i konieczność stosowania driverów mocy. Raven pokazał na schemacie takie przeciwsobne, które znakomicie przeładowują bramkę. Wówczas nie widzę alternatywy.

 

No tak ale te przeciwsobne tez wniosa swoje niemale znieksztalcenia nie mowiac juz o FETach- te dopiero walna znieksztalceniami no i pozniej co..? sprzezenia to jakos poprawia ;), zgodzilbym sie z ta teoria gdyby faktycznie na FETach daloby sie zrobic ogromne predkosci wtedy ta predkosc wyregulowalaby to wszystko. Ale jak widze najszybsze wzmacniacze FETowe maksymalnie 300V/us to wiem ze tu nie ma zadnego zysku no chyba ze zrobimy korekcje na same wtorniki ale na bipolarncyh tez sie da to pokombinowac. Sluchalem kiedys dobrej lampy i jestem swiecie przekonany ze tu chodzi o liniowosc, ktora nie trzeba poprawiac zadnym sprzezeniem-nie mowie ze sprzezenienie nie poprawia liniowosci i dzwieku rowniez, to oczywiste! A bipolarny ma 15-20 razy mniejsze znieksztalcenia nie trzeba tak w niego walic pradem jak w FETa to tez przeklada sie na liniowosc. A argument ze przebicie czy tez ze moga pociagnac ogromne prady nie przekonuje mnie jesli chodzi o prawdziwy High_end gdzie wazna jest tylko jakosc dzwieku. Chociaz moze polaczenie FETa i Bipolara ma sens, nie wiem gdzie dobrac sie do teorii na ten temat, bo to moze byc ciekawe polaczenie i rowniez zakonczyc z korzyscia dla wszystkich nasz spor FET/BJT :))) Co powiecie na to?

Stasiop,

Wszystko ma swe zalety i wady. BJTs sa bardziej liniowe niz mosfety choc sa mosfety z calkiem niezla liniowoscia ale praktycznie niedostepne.

W koncowce mocy mosfety maja pare zalet. Jedna wymienilem gdzies powyzej, mianowicie maja badzo niska impedancje w otwartej petli ze wzgledu na ich znacznie wieksze wzmocnienie pradowe na czestotliwosciach audio i sa zdolne do szybkich transints do ponad 50A na tranzystor. To calkiem wazna zaleta. Inne zalety to, ze nie wymagaja skomplikowanych ukladow protekcji, latwiej sie wylanczaja dajac znacznie mniejsze secondary crossover distortion (skrosne znieksztalcenia chyba tak jest po polsku), moga byc prowadzone przez male tranzystory (small drivers) a wiec o malej C i szerokim pasmie a wiec napieciowo szybkich.

 

Sa wzmacniacze na Mosfetach o SR powyzej 1000V/us ale w zasadzie jesli chodzi o koncowki mocy to ISR jest wazna. Praktycznie dopiero od dobrej dekady mamy w detalu RETy i wogole nie sa wiele starsze. Przeddtem BJTs byly wolniutkie i palily jak siarka. Dlatego tak sie konstruktorzy rzucili na lateralne mosfety w latach 1980siatych. Accuphase chyba pierwsza zbudowala PA na lateralnych w koncu lat 1970siatych. Na dodatek lateralne jak slynne Histachi trudno bylo spalic i nie potrzebowaly ukladu protekcji. W komercji i na estradzie to ma znaczenie. Tym nie mniej mosfety sa nadal szybsze od RET i znow podkresle, ze maja znacznie wieksza wydajnosc pradowa.

 

Nie znaczy to, ze nie mozna zbudowac bardzo dobrych wzmacniaczy na RETs a nawet starszych BJTs. Mozna. Sam mam sporo wzmacniaczy na RETach ale musze przyznac, ze zachwycilem sie lateralnymi w latach 80siatych. Moim zdaniem, w owych czasach byly bezkonkurencyjne. Sa konstruktorzy nie lubiacy Mosfetow jak Douglas Self. Ostateczny wybor nalezy do konstruktora. Dobry uklad wykorzystuje zalety wybranych komponentow i minimalizuje wady. Nie wiem, czy sa ludzie zdolni odroznic bardzo dobre PAs z koncowka mocy na mosfetach od tych na RETach. Jesli tak to chyba jest takowych niewielu. Kiedys mosfety odroznialo sie od bjts bez problemu.

 

pozdrawiam,

50 A jest istotne, jak ktoś buduje system nagłaśniania koncertu rokowego na stadionie :)

Aby taki prąd mógł w ogóle popłynąć na obciążeniu 4 ohm wzmacniacz musiałby móc oddać co najmniej 10 kW w piku, i mieć zasilanie na linii minimum 200 V.

Projektując urządzenie zawsze warto i trzeba okreslić warunki brzegowe wynikające z jego przeznaczenia.

Bo inaczej proces konstrukcyjny sprowadza się do dyskusji "który element może więcej" ;)

No chyba, że kabel ma 100nF pojemności a SR z 500V/us. Wówczas wydatek prądu to właśnie 50A.

Oczywiście Jarku powiesz, że nie widziałeś takiej pojemności obciążającej wyjście wzmacniacza. Misiomor zaś powie, że więcej ka SR=50V/us nie potrzeba.

 

Ale w wątku chyba chodzi o zwrócenie uwagi na problemy.

 

Hi-end nie znosi kompromisów.

 

Jak widzę w jednym ze wzmacniaczy "płaskowniki" w zasilaniu to zaczynam wierzyć, że tu jakiś nawiedzony konstruktor nie uznawał kompromisów.

No chyba, że kabel ma 100nF pojemności a SR z 500V/us. Wówczas wydatek prądu to właśnie 50A.

Oczywiście Jarku powiesz, że nie widziałeś takiej pojemności obciążającej wyjście wzmacniacza. Misiomor zaś powie, że więcej ka SR=50V/us nie potrzeba.

 

Ale w wątku chyba chodzi o zwrócenie uwagi na problemy.

 

Hi-end nie znosi kompromisów.

 

Jak widzę w jednym ze wzmacniaczy "płaskowniki" w zasilaniu to zaczynam wierzyć, że tu jakiś nawiedzony konstruktor nie uznawał kompromisów.

 

No chyba, że kabel ma 100nF pojemności a SR z 500V/us. Wówczas wydatek prądu to właśnie 50A.

Oczywiście Jarku powiesz, że nie widziałeś takiej pojemności obciążającej wyjście wzmacniacza. Misiomor zaś powie, że więcej ka SR=50V/us nie potrzeba.

 

 

 

Dla 100n reaktancja dla ok. 150 kHZ ma ok. 10 Ohm (nie chce mi się dokładnie liczyć). Prawo Ohma dalej obowiązuje...Czyli to musiałyby być częstotliwości o rzędy wielkości większe. A to oznacza, że że wzmacniacz się wzbudza. Chyba nie sugerujesz, że trzeba zaprojektować wzmacniacz, którego słucha się na wzbudzeniu? ;)

Bez jaj, aby cokolwiek mogło powstać, trzeba określić warunki i zakres - inaczej nic, nigdy nie powstanie. To powienien wiedzieć każdy inżynier projektant, bo od tego zaczyna się każdy projekt ;).

No oczywiscie ze 50 amper nie jest potrzebne wystarczy do naprawde glosnego sluchania 7-9 amperow a taki wydatek spokojnie przejmie jedna para doskonalych tranzystorow MJL1302/3281 z duza liniowoscia i szybko sterowana ba...sama bedzie bardzo szybka. Douglas Self to do FETow wogole podchodzi negatywnie mowi wyraznie ze one do audio nie za bardzo sie nadaja. Ja podzielam jego zdanie bo niby FETy w terorii sa sterowane napieciowo ale moze tranzystorki malej mocy, przemilcza sie fakt ze FETy duzej mocy maja tak duza pojemnosc bramki ze w nie to trzeba walic ogromnym pradem aby przeladowac ta pojemnosc i kontrolowac wtornik. Juz samo to ze trzeba stworzyc cos co bedzie podawac taki prad stwarza problemy z roznymi znieksztalceniami nie mowiac o ich wlasnych znieksztalceniach. Mowiac krotko jesli chodzi o High-End FETy nie maja zadnych korzysci. No chyba ze polaczy sie wiele FETow mnieszej mocy i kazdego bedzie sie przeladowywac oddzielnym mocnym operacyjnym jak np w Halcro to wtedy mozna skorzystac z ich zalet a po za tym korzysci sa wlasciwie zerowe tylko same problemy.

Mysle ze ten problem z FETami to jest cos na co ludzie sa bardzo malo odporni, na sugestie wiekszosci.

 

Pozdrawiam StasioP

Jarku:

SR=500V/us

C=Q/U -> I=C*U/t

Podstawiamy: i = ( 100*10^-9 * 500 )/ 1*10^-6 = 50A

 

Oczywiście ubiegam Twoją inżynierską uwagę: wzmacniacz nie musi na wyjściu dawać 500V (to nie lampa), możesz przyjąć 170V (od -85V do +85V) ale w czasie 1/3us. Na jedno SR wyjdzie.

 

Powyższa uproszczona analiza dotyczy domeny czasu. Zagadnienia szybkości narastania (i takie tam) łatwiej rozpatrywać w dziedzinie czasu a nie częstotliwości.

 

;)

 

I stabilność układu nie ma tu nic do rzeczy. Zakłada się układ jako stabilny.

 

Stasio:

Jeśli wystarcza 7A, to po co dyskutuje się o SR na poziomach setek V/us.

 

Przecież na początku Misiomor wskazał, ze wystarczy 10V/us. Tyle zresztą ma większość OpAmp`ów ;).

 

To co? Budujemy ten hi-end czy wstawiamy TDA 7294? MA NOSFET`y na wyjściu w strukturze ;)

 

Powyższa uproszczona analiza dotyczy domeny czasu. Zagadnienia szybkości narastania (i takie tam) łatwiej rozpatrywać w dziedzinie czasu a nie częstotliwości.

 

 

Domena czasu jest ściśle skorelowana z domeną częstotliwościową. Więc to akurat nic nie zmienia. 100n to dalej ok 10 ohm reaktancji dla 150 kHz i aby popłynłą prąd przez taką pojemnośc rzedu 50 A musi byc odpowiednie napięcie ;). To, że wzmacniacz "może" nie oznacza, że na takim obciążniu to zaistnieje. Przesuń się lepiej w dziesiątki uF-dów pojemnosci na wyjściu :) Tylko po co?

 

I fakt, szybkośc narastania rzędu dziesiątek uV/s w zupełności wystarcza, nawet dla hiendowego dźwięku.

 

Jeśli wystarcza 7A, to po co dyskutuje się o SR na poziomach setek V/us.

 

Przecież na początku Misiomor wskazał, ze wystarczy 10V/us. Tyle zresztą ma większość OpAmp`ów ;).

 

To co? Budujemy ten hi-end czy wstawiamy TDA 7294? MA NOSFET`y na wyjściu w strukturze ;)

 

Bo tu chodzi caly czas o TIM a dokladniej rzecz biorac tu jest najistotnieszy krotki czas ustalania sie wzmacniacza o naddatek pasma mocy aby moc wyregulowac wtorniki i calosc wzmacniacza.

A jesli chodzi o budowe wzmacniacza to juz za pozno bo dawno zbudowany :)

Te płaskowniki to kolokwialnie mówiąc 'dla basu' i rzeczywiście do zasilania wielkich wooferów to się sprawdziło doskonale! W mostkach, wyciągam bez problemu 1500W/4R (6par 5200/1943 i zasilanie 60V) oraz 5500W/2R (ze spawarki która ma 2 kanały po 13 par zasilone +/-90V)- moce RMS. Właśnie siedzę nad pomiarami thd i imd tych wzmacniaczy. NArazie powiem tylko, że już widzę na spektrogramach dlaczego Ugoda daje lepszy dźwięk.

Te płaskowniki to kolokwialnie mówiąc 'dla basu' i rzeczywiście do zasilania wielkich wooferów to się sprawdziło doskonale! W mostkach, wyciągam bez problemu 1500W/4R (6par 5200/1943 i zasilanie 60V) oraz 5500W/2R (ze spawarki która ma 2 kanały po 13 par zasilone +/-90V)- moce RMS. Właśnie siedzę nad pomiarami thd i imd tych wzmacniaczy. NArazie powiem tylko, że już widzę na spektrogramach dlaczego Ugoda daje lepszy dźwięk.

 

A no to teraz rozumiem o co chodzi w tym sporze FET i Bipolarny jak rozmawiamy o takich "mikro" mocach ;) 1.5kW i 5kW to ja sie nie dziwie ze ludzie wola FETy no tak musi byc dobre umpa umpa w zoladku i w kiszkach aby byl High-End :D

Nie tylko umpa/cyk/bum, gdy zagrałem kiedyś na imprezie II Koncert fortepianowy f-moll op.21 Chopina to wszyscy przez dwadzieściakilka minut słuchali z zapartym tchem a potem już tylko leciał jazz i klasyka. Moje wzmaki i tak już kładą na łopatki większość wzmaków pro jeśli chodzi o jakość brzmienia muzyki, ale moim marzeniem jest aby doprowadzić je do prawdziwego hajendu jakościowego.

Czy ktoś rozpoznaje może ten wzmacniacz, czy to nie jest klon jakiegoś komercyjnego sprzetu ? Wygląda bardzo ciekawie ...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-1532-0-30385800-1304593390_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie tylko umpa/cyk/bum, gdy zagrałem kiedyś na imprezie II Koncert fortepianowy f-moll op.21 Chopina to wszyscy przez dwadzieściakilka minut słuchali z zapartym tchem a potem już tylko leciał jazz i klasyka. Moje wzmaki i tak już kładą na łopatki większość wzmaków pro jeśli chodzi o jakość brzmienia muzyki, ale moim marzeniem jest aby doprowadzić je do prawdziwego hajendu jakościowego.

 

Koncert f-moll hmmm kiedys za mlodych lat uwielbialem ten koncert jest tam wiele naiwnosci i niewinnosci wiele mam milych i niezapomnianych wspomnien z tym zwiazanych lza sie kreci, ale coz latka szybko leca i teraz z romantyzmu to zostalo juz tylko piweczko ;) A jesli chodzi o jakosc to jak jest duza moc to z jakoscia nie dobijesz do dna. Oczywista sprawa pojemnosci tranzystorow, wtedy wszystko zaczyna sie bardzo komplikowac. No chyba ze zrobisz tak jak Halcro wiele tranzystorow rownoleglych oddzielnie sterowanych ale koszty beda ogromne. Moim zdaniem wystarczy dobre 100W no chyba ze to bedzie jakies duze party.;)

Zgadza się do domu całkowicie wysatrczą uczciwe 100W/4R; no jeśli do trudnych głośników to 100W/8R z odpornością dla 2R czyli jeśli ma być sztywno to 400W/2R, albo miękki wzmak który się nie zadławi przy 250-300W/2R. Ugoda idealnie wpisuje się w powyższe. Jeśli kto bardzo lubi miękkość z liniowością bez ściśle kontrolowanego basu to lampka jak znalazł, jeśli jeszcze zespół głośnikowy te 96dB (Lowthery) by wykazał, to nawet lampka SE 8W/8R i pysznie jest. Słyszałem kiedyś taki set u znajomego w UK i rzeczywiście było w nim coś urzekającego. Jeśli chodzi o wielkie moce to imho, tylko w mostku, gdyż nie płyną prądy przez gnd i cały czas jest symetryczne obciążenie zasilacza. No ale party na kolumnach 88dB ze wzmacniaczem 100W/4R to się nie uda bez clipingu, a wiem to z doświadczenia... Nawet głośniki 91dB/2,83V zasilone wzmacniaczem 100W/8R i łatwo będzie przesterować. Zależy od wielkości tego party i rodzaju muzyki ...

i jeszcze jeden poskładany i uruchomiony kit - układ dobrze dopracowany, więc pewnie gra bardzo dobrze:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-1532-0-63586400-1304601400_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Do Zurek

A ja Ci powiem ze jak masz naprawde dobry wzmacniacz tzn bardzo szybki i z malym TIMem liniowy i malymi znieksztlaceniami i dobrym zasilaniem to na basie bedzie takie tapniecie ze sie nie pozbierasz i wystarczy czasami 40W. Z tym basem to tez jest duzo sugestii, mozna czasami dawac ogromne moce aby poruszyc membranami ale jak sie przyjzysz terorii to okazuje sie ze wrazenia basu ida z harmonicznymi znacznie w gore wiec w wiekszosci przypadkow nie jest to konieczne aby stosowac duze moce. Ale oczywiscie sporo zalezy od zrodla (tam dopiero jest zabawa i sporo jakosci ktora jest potencjalnie ukryta, nie mowiac o kolumnach i glosnikach). A pewnego typu - umpa umpa i bum cyk cyk, to wcale nie jest cos co powstalo w oryginale, tylko zostalo stworzone przez harmoniczne calego toru.

Najlepiej posluchac muzyki na zywo, tak sie sklada, ze mam tu gdzie mieszkam sporo okazji do posluchania najlepszych wykonawcow w najlepszych salach i roznego rodzaju muzyki i nie powiem aby ta muzyka miala ogroma moc akustyczna, ma za to dynamike jedwabistosc szybkosc i kontrole.I do tego trzeba zmierzac konstruujac wzmacniacz High_End.

 

pozdrawiam stasiop

Jarku:

SR=500V/us

C=Q/U -> I=C*U/t

Podstawiamy: i = ( 100*10^-9 * 500 )/ 1*10^-6 = 50A

 

 

Tak, żeby urealnić...

To wyliczenie jest prawdziwe, ale ma się nijak do przypadku, jaki analizujemy. Żeby coś takiego się zdarzyło należałby wysterować wzmacniacz w pełni sygnałem o częstotliwości odpowiedniej do SR = 500V/uS. A zdaje się, że rozmawiamy o wzmacniaczach do audio a nie nadajnikach GSM :)

Ja tam w żadnym nagraniu audio nie zauwazyłem takich częstotliwości na wymaganym poziomie. Wiecej, zawsze stosuje się filtry, by ewentualne zakłócenia powyżej pasma słyszalnego eliminować.

Czy CFA to Cross Field Amplifier? CFA to ciekawy koncept wziety z microwave amps i transmiterow.

current feedback amplifier - CFA

 

Ugoda ma.

Mój też :)

 

A no troche malo maja koncowe wtorniki to THD20, no chyba ze chodzi o predkosc, a ta wcale w FETach nie rzuca na kolana na bipolarach tez da sie zrobic 300V/us. No moze jedyna roznica w FEtach jest taka ze FET sie nie wylacza z uwagi na jego charakterystyke ale w bipolarnych mozna to bardzo latwo ominac. W dalszym ciagu nikt mnie nie przekonal do FETow i ciagle zastanawiam czemu wszedzie je teraz stosuja, czy taka moda, czy tez pewne utarte schematy funkcjonuja,a moze jest faktycznie cos oczym nie wiem...? Moze faktycznie na fetach da sie wyciagnac oszalamiajace predkosci- bo tylko wtedy widzialbym sens ich stosowania. a jesli chodzi o ta kompensacje we wzmacniaczy Cordella to pomysl znany, ale predkosci wcale nie beda bez ograniczen, zawsze jest ograniczenie.

ft dla fet to ~300Mhz najszybsze bipolary Sankena LAPT mają 80MHZ.

Dla mnie jest całkowicie obojętne co siedzi na wyjściu wzmacniacza bo nie jest to żadnym wyznacznikiem jakości. Można zrobić kiepski wzmacniacz zarówno na FET jak i BJT.

 

Zresztą... mogę się po prostu mylić :)

Tego się nie dowiesz jeśli nam nie powiesz :)

 

50 A jest istotne, jak ktoś buduje system nagłaśniania koncertu rokowego na stadionie :)

Aby taki prąd mógł w ogóle popłynąć na obciążeniu 4 ohm wzmacniacz musiałby móc oddać co najmniej 10 kW w piku, i mieć zasilanie na linii minimum 200 V.

Projektując urządzenie zawsze warto i trzeba okreslić warunki brzegowe wynikające z jego przeznaczenia.

Bo inaczej proces konstrukcyjny sprowadza się do dyskusji "który element może więcej" ;)

Teoretycznie kolumna może pobierać 3 x większy prąd niż by to wynikało U/Z ale tylko przy pewnych sygnałach na wejściu jak dotąd nie widziałem dowodu że takie sygnały występują w muzyce ale nie widziałem też dowodu który by to jednoznacznie wykluczył :)

Tak czy siak 50A to już KW mocy. Speakon mają chyba max taki prąd styków :)

Takie prądy w praktyce mogą płynąć tylko przy testach na obciążeniu pojemnościowym i prostokącie na wejściu.

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Ale nie daje Ci to żyć ;).

 

No dobra. Zgoda. Sam mam na co dzień porównanie między 170V/us i takimi po 50V/us, a nawet 15V/us.

 

Jeśli przed wzmacniaczem ograniczy się pasmo do tych standardowych 100kHz to wszystkie graja poprawnie. Ten 15V/us da się usłyszeć w specyficznych utworach.

Natomiast nikt jeszcze nie wskazał przewagi tego 170 nad 50.

No oczywiscie ze 50 amper nie jest potrzebne wystarczy do naprawde glosnego sluchania 7-9 amperow a taki wydatek spokojnie przejmie jedna para doskonalych tranzystorow MJL1302/3281 z duza liniowoscia i szybko sterowana ba...sama bedzie bardzo szybka. Douglas Self to do FETow wogole podchodzi negatywnie mowi wyraznie ze one do audio nie za bardzo sie nadaja. Ja podzielam jego zdanie bo niby FETy w terorii sa sterowane napieciowo ale moze tranzystorki malej mocy, przemilcza sie fakt ze FETy duzej mocy maja tak duza pojemnosc bramki ze w nie to trzeba walic ogromnym pradem aby przeladowac ta pojemnosc i kontrolowac wtornik. Juz samo to ze trzeba stworzyc cos co bedzie podawac taki prad stwarza problemy z roznymi znieksztalceniami nie mowiac o ich wlasnych znieksztalceniach. Mowiac krotko jesli chodzi o High-End FETy nie maja zadnych korzysci. No chyba ze polaczy sie wiele FETow mnieszej mocy i kazdego bedzie sie przeladowywac oddzielnym mocnym operacyjnym jak np w Halcro to wtedy mozna skorzystac z ich zalet a po za tym korzysci sa wlasciwie zerowe tylko same problemy.

Mysle ze ten problem z FETami to jest cos na co ludzie sa bardzo malo odporni, na sugestie wiekszosci.

 

Pozdrawiam StasioP

Policz sobie jaki prąd będzie potrzebny przy sinusie 20kHz do ładownia tych "ogromnych" pojemności wyjdzie Ci kilka mA... Na testach z prostokątem będą to już oczywiście setki mA ale co z tego ? Jak zaprojektowałeś wzmacniacz na BJT to powinieneś wiedzieć jak to będzie dla nich teraz porównaj.

Halcro zostało okrzyknięte przez pismaki audiofilskie najlepszym wzmacniaczem na świecie. Pomiarowo też jest najlepszy.

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Ale nie daje Ci to żyć ;).

 

No dobra. Zgoda. Sam mam na co dzień porównanie między 170V/us i takimi po 50V/us, a nawet 15V/us.

 

Jeśli przed wzmacniaczem ograniczy się pasmo do tych standardowych 100kHz to wszystkie graja poprawnie. Ten 15V/us da się usłyszeć w specyficznych utworach.

Natomiast nikt jeszcze nie wskazał przewagi tego 170 nad 50.

Jesli chodzi o roznice 170V/us a 50 V/us to oczywiscie zalezy od topologii czy roznica bedzie slyszalna. W tym samym obwodzie jesli pomierzysz znieksztalcenia w okolicach 15-20kHz roznice powinny byc dokladnie widoczne beda na 100% bo tak mowi teoria nie mam do tego watpliwosci. Ale to nie jest tak prosto ze jak wzmacniacz ma 170V/us to gra dobrze to jest zalezne tez i od innych czynnikow. Samo SR jeszcze wszystkiego nie mowi chodzi bardziej o czas ustalania sie wzmacniacza i pasmo i oczywiscie LINIOWOSC w otwartej i zamknietej petli. Sprawa moim zdaniem prosta jest jesli masz duzy naddatek pasma to petla to dobrze skoryguje jesli nie masz slyszysz to co masz w otwartej petli czyli zazwyczaj to czego ucho nie lubi.

 

 

 

Najlepiej przewalic sporo pomiarow dobrych operacyjnych np z Analoga czy tez z TI niekoniecznie tylko do audio i poogladac sobie jak to jest ze znieksztalceniami jak operacyjny jest bardzo szybki. Widac tam wyraznie ze jak operacyjny jest szybki znieksztalcenia sie klada dla czestotliwosci od 10kHz do 30-100khz i wzrost jest dopiero na wyzszych czestotliwosciach i o to tu chodzi!

CFA - Current Feedback Amp. Pare miesiecy temu kupilem sobie ksiazke o nich i powoli czytam. Troche znam uzyscie current feedback do kontrolowania pradowego suba z current sensing rezystorem. To dziala do pewnego stopnia. Nie czyni codow ale wyraznie poprawia kontrole ruchow membrany.

Te drugie CFA: Corossed Field Amps sa ciekawe koncepcyjnie ale prawie nic o nich nie wiem. Angelfire sprzedaje takowe ale literatury nie znam.

 

Dobry wzmacniacz to wszytko razem a nie tylko poszczegolne parametry. Praktycznie do rzeczy podchodzac zaczalbym od najslabszych czesci calego ukladu audio czyli glosnikow i filtrow pasywnych. System aktywny ma wyrazna przewage nad pasywnym bo wzmacniacz widzi tylko cewke i reszte odrutowania. Pasozytnicze RLC sa male w porownaniu do podstawowych w pasywnej zwrotnicy i z wplywem takowych mozna sobe znacznie latwiej poradzic. Co wiecej, gdy wzmacniacz widzi tylko glosnik i kable mozna pozbyc sie spokojnie cewki na wyjsciu a czasami nawet zoebla ale tylko czasami bo zoebel jest rowniez filterm dla niepozadanych wysokich czestotliwosci wchodzacych do wzmacniacza ale wtedy cap w zoeblu moze byc mniejszej pojemnosci niz normalnie.

 

Jesli chodzi o wzmacniacze mocy to wole te o wiekszej mocy byle naprawde dobre z bardzo dobrymi zasilaczami niz te mniejszej mocy i podobnie glosniki. Znacznie lepiej radza sobie z transients i lepiej kontroluja zachowanie sie glosnika a dobre duze glosniki spokojnie pracuja w swej liniowej czesci i maja mniejsze kolnierze. Oczywiscie, jak ktos slucha bardzo cicho to nie ma znaczenia ale wtedy znacznie lepsze sa sluchawki.

 

Nie wiem czy sluchaliscie systemu Lennard Audio albo podobnych czyli sytemu aktywnego o poteznych glosnikach top klasy. LA to australijska firma. Np ich Opale maja po dwa suby 27" na dole i u gory, bas podstawowy to glosnik 15", sredni to chyba 6.5" w specjalnie zaprojektowanej tubie, wysokotonowy podobnie. Kazdy glosnik ma swoj wlasny wzmacniacz. Czulosc glosnikow ponad 100dB/m/2.8V. Ten system nie jest projektowany na estrade tylko do nieco wiekszych living rooms. Wystarczy juz 30m2. Na 20Hz flaki sie ruszaja a membrany ledwo co drgaja. Dzwiek jest czysty. Oczywiscie ze wzgledu na glosniki o duzej czulosci wzmacniacze nie sa poteznych mocy. Trzy maja po okolo 100W RMS/8ohm a pozostale dwa nieco mniej bo sredniotonowy ma czulosc chyba az 116dB. Solidne zasilacze do kazdego.

 

raven, dlaczego nie lubisz TPC? Wersja TMC jest obiecujaca i pozwala obnizyc znieksztalcenia na wyzszych czestotliwociach (do 20dB na 20kHz w porownaniu z typowym pojedynczym Millerem) a obnizenie takowych (i zwiazanych) jest jednym z waznych aspektow dobrego wzmacniacza standartowej trzy stopniowej koncepcji. Oczywiscie CFAs moga sobie radzic lepiej ale jeszcze nie jestem biegly w temacie. Ale doczytalem, ze tez maja swe problemy. Tak naprawde to trzebaby zbudowac pare takich wzmacniaczy aby cos powiedziec. Samo czytanie nie wystarczy.

 

Te drugie CFA (crossed field amps) tez sa obiecujace bo koncept wziety ze wzmacniaczy wysokiej czestotliwosci i nadajnikow. Stochino tez troche sobie pomogl tym bo jego VAS jest podobny do VAS we wzmacniaczach duzych czestotliwosci.

 

Z BJTs najlepsze sa tu wyminione Sankeny ale drogie. Nieco slabsze ale znacznie tansze sa OnSemi njl3281d/1302d. Te chyba maja ft=50MHz na 3A.

 

Co do mosfetow to sa tez majace calkiem rozsadne Ciss. Np IXZ210N50l ma Ciss 625pF typowo a maxymalnie 690pF chyba i jest bardzo liniowy. Rowniez znane 7-8A lateralne Hitachi maja Ciss niewiele wieksze. Sa tez znacznie lepsze linearne mosfety zaprojektowane do audio ale niedostepne. Trzeba kupic wzmacniacz.

 

pozdrawiam,

Witam, zauważyłem jeszcze jedną ciekawą zależność, im mniej zniekształceń harmonicznych i intermodulacyjnych tworzy tor, tym subiektywnie odtwarzany dźwięk wydaje się nieco cichszy, jak również czasem mniej ciekawy i wciągąjący. Wczoraj zademonstrowałem znajomym niezwiązanym z elektroniką, porównianie Ugody, Symasyma i mój duży wzmacniacz i zgadnijcie, który najbardziej się podobał... Symek, bo jak to określono grał najgłośniej, a pilnowałem aby sygnał odniesienia był zawsze na tym samym poziomie. Tylko muzyk zwrócił uwagę, że na Ugodzie jest lepsza artykulacja, rytm i słowa tekstu czytelniejsze w szczegółach i znacznie subtelniejsza faktura barw talerzy. Najbardziej podobała się 'barwa' symka i 'energia' dużego pieca jak to goście określili. Pobieżne wnioski są takie: a)im lepszy tor tym lepszych nagrań wymaga aby się nie nudzić banalnością dźwięku, albo słyszeniem niedostatków realizacji; b) im lepszy tor tym bardziej chce się podkręcić głośność, bo zakłócenia nie zniechęcają, nie zagłuszają i nie przytłaczają i nie męczą, co przemawia za tym aby wzmacniacz posiadał jednak zapas mocy, oczywiście krystalicznie czystej; c)do hi-endu trzeba dorosnąć przez świadome zrozumienie pewnych zależności. Tu podzielam opinię Stasiop, że często to co słyszymy z głośników wcale nie jest tym, czym artysta chciał nas uraczyć. Pozdrawiam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.