Skocz do zawartości
IGNORED

Stoliki audio


jodel

Rekomendowane odpowiedzi

parantulla, 21 Sie 2006, 00:23

 

>No to widzę, że musicie się dobrze znać. A powiedz, ale tak szczerze, nie kopnął Cię przypadkiem ten

>koń za mocno?

 

Próbował ale w końcu odleciał. Miał na zadku wydziergane "PEGAZ".

 

również pozdrawiam ;-)

 

P.S. Wynoszę się aby nie śmiecić w wątku.

-> parantulla

Mam tylko jedno pytanie do Twojego eksperymentu z wodą mineralną - jaką masz podłogę? Opisz całą jej konstrukcję - moze znajdziemy przyczynę tych niekorzystnych wibracji w swojej chacie, powodujących burzenie sie wody?

No tak! Dyskusja jak zwykle się zapętliła w okolicy wycieczek osobistych.

Być może powstanie kiedyś interdyscyplinarna praca naukowa pod tytułem:

"Atak ad personam jako atraktor dyskusji na forum audiostereo".

A teraz ad rem.

Jakiś czas temu widziałem program w którym facet prezentował elastomer

opracowany w Polsce. Zdjął z ręki klasyczny zegarek wskazówkowy ze szkiełkiem,

nakrył go plastrem elastomeru grubości naleśnika, wziął do ręki młotek (na oko 500g)

i zaczął prać po wszystkim dość energicznie. Naleśnik lekko się rozpłaszczył, po chwili

tej zabawy facet wyjął i pokazał zegarek. I co? Nic! Nawet nie draśnięty...

Najbardziej zdumiało mnie to, że ten elastomer był taki cienki.

Oczywiście wynalazkowi wróżono wielką przyszłość, ale jakoś nic o tym później nie słyszałem.

Ostatnio obiło mi się, że jest stosowany w zderzakach kolejowych.

Powinien to być idealny materiał na amortyzatory drgań.

 

Już widzę, jak zamaskowana grupa audiofilów (pod wodzą Zydelka może, chociaż Arsen Lupin

ze wględu na nick powinien lepiej pasować) zakrada się na bocznicę (kolejową oczywiście, nie forumową)

i kradnie zderzaki z których MG w garażu wytwarza podkładki dystrybuowane nielegalnie oczywiście na łamach forum (może tu Zydelek lepiej by pasował, robiłby bundle z kablami). Natychmiast znajdują się sępy (typu Videax) odsprzedające je z 10-krotną przebitką na allegro. Balcerowicz z Bieleckim pochwaliliby przedsiębiorczość

i zganili za niepłacenie podatków zwracając uwagę, że to dlatego, że są za wysokie. Redaktor Gabryel napiętnowałby fakt, że podkładki produkowane są tylko 10 godzin dziennie, a nie 16 jak to w Anglii drzewiej

bywało. No i te niepotrzebne urlopy...

 

No dobra, obudziłem się :-)

Czy ktoś jeszcze widział tę audycję? Może ktoś już robi takie podkładki (wcale bym się nie zdziwił).

Jestem Europejczykiem.

 

Aha!

Wrzucam tutaj, bo temat "Kolce, czy podkładki absorbery" został zamknięty.

Przez kogo - Na Boga! - i dlaczego. Przecież to cała esencja tego forum!!!

Jestem Europejczykiem.

 

I tu wychodzi klasa sprzętu tzw HIGH END. Klocki za co najmniej kilka tysięcy złotych składane z elementów łopatą sortowanych, badziewne zasilacze które nie potrafią odseparować syfu na linii sieciowej. Dlaczego trzeba kupowac koindycjoner do zestawu. Dlaczego nie ma go w samym zasilaczu.

We wczesnej automatyce przemysłowej każdy porządny zasilacz płyty opartej o klasyczny bądź specjalny procesor 8 czy 16 bitowy miał cały blok filtrów aktywnych, by w gąszczu przekształtników tyrystorowych generujących zakłócenia,

braku symetrii zasilania to działało bez problemu.

O sieciówkach to w ogóle nie ma o czym mówić.

Solidny stolik pod audio to podstawa. Jak sobie policzę wagę poszcególnych elementów a na dodatek jeszcze telewizor to konstrukcja musi być stabilna.

A teraz pytanie.

Proszę mi wyjaśnić w jaki sposób drgania głowicy lasera mają wpływ dekodowanie zawartości płyty.

Interesuje mnie konkretna odpowiedź a nie bełkot w stylu wyższości świąt Bożego Narodzeniana nad Wielkanocą.

Jodel --->

 

Ale tamat rozpocząłeś ;) .... łatwo było przewidzieć że pseudoznawcy Cię zakrzyczą!

Dla większości z nich bez znaczenia jest na czym stawiają swój "sprzęt" .... stolik z AUCHAN czy paździeż z IKEA co to za różnica ... na badziewnym sprzęcie i tak nie słychać niczego !!!

 

zdezintegrowany_3PO

>zdezintegrowany

eeee ... masz rację :(( ... może liczyłem na wyrozumiałość forumowych kolegów, którzy poprostu nie wierzą w magię audio-akcesoriów i nie będą wypisywać kolejny bzdetnych postów, nie wiem

oczywiście mam do wszystkiego dystans jeśli chodzi o tą "magię"

ale będę miał okazję sprawdzić :)) jestem wstępnie umówiony na kolejną wizytę :))

 

ten wątek zrobił się jako kolejne miejsce dla frustratów opluwających wszystko powyżej tego co sami mogą zrozumieć

 

Przemek wcześniej w tym wątku podawałem system jaki grał, dźwięk :OOOO BAJKA!!!, cholera jak to grało, ale kasa kolosalna :((

 

pozdrówka jodel

Jodel .

 

Masz doskonały przykład. Zostało zadane bardzo ważne pytanie. A niektórzy tutaj wacusiują.

Tak na marginesie. jedna z moich seminarek miała tytuł. Wpływ drgań rezonansowych obwodów pomiarowych wykorzystujących przetworniki C/A a jakość przetwarzania pomiaru bardzo małych wartości rezystancji (rzędu tysięcznych części oma). Ja znam i widzę sens stosowania kolców pod sprzęt wysokiej klasy, gdzie kwestia jakości wykonania, rodzaju podzespołów jest całkowicie pomijalna i trzeba się zająć pozostałymi aspektami.

Tak na marginesie czy któryś z was słuchał sprzętu w komorze bezechowej, czy wie jaki wpływ na jakość odsłuchu ma tzw szum elektromagnetyczny.

Zastanawia mnie też to jaki jest wyznacznik jakości. Ci którzy słuchają muzyki poważnej zapewne do warunków doskonałej akustyki sali koncertowej. A jazz, przecież taki mały przytulny klubik w którym jest koncert ma przeważnie beznadziejną akustykę.

A stolik. Olać stolik jak się ma sprzęt za 1000 zł to paździeż jest jak ulał.

Jacekwacek -->

 

"A stolik. Olać stolik jak się ma sprzęt za 1000 zł to paździeż jest jak ulał."

 

DOKŁADNIE !!!

 

Dysponując wysokiej klasy sprzętem nie wypada go po prostu postawić na byle czym !!!!

To tak jakby właściele wypasionych Mercedesów/BMW/Jaguarów jeździli na najtańszych oponach Dębicy ;)

 

zdezintegrowany_3PO

1. stolik musi byc malowany na czarny mat (pochłanianie światła) a najlepie malowac lakierem, ktory stosuje sie do pokrywania samolotow niewykrywalnych dla radarów. (mozna uzyc tez specjalnych podstwek pod kolumny ---> wtedy nasze głosniki znikaja w pokoju ;) dajac naturlany dzwiek)

 

2. nogi stolika powinny miec tłumienie olejowe (najlepiej stosowac zawieszenie samochodowe (najlepeij od samochodw sportowych --> otrzyamamy szybki, dynamiczny , troche twardy dzwiek :)

 

3. wszystko powniio wazyc minium 400 kg (wkoncu im ciezsze tym drozsze, a co za tym idzie LEPSZE) ;)

pozdro ziąąąąąąąąąąąą

saczek_XTRM, 21 Sie 2006, 14:51

 

"JOŁ. A ze sprzętem za 1000kPLN polecam WYJŚĆ W PLENER!!"

 

Tylko pogratulować porównań, saczek wymyślisz coś jeszcze?

 

A tak przy okazji plener byłby ciekawym doświadczeniem - brak odbić, hmmm ... brzmi ciekawie ... tylko ten szum wokół :(( chyba najlepiej byłoby w komorze bezechowej, ale wtedy przestrzeń zniknełaby - tak źle, tak niedobrze

Przestrzeń to by zniknęła, ale chyba w czarnej dziurze, a nie w komorze bezechowej! ;-)

 

A tak całkiem na serio to dlaczego miało by być źle w komorze bezechowej? Przecież akustyka sali jest nagrana na płytach!

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

>>jodel

 

nie obraź się, ale wiesz jak będziesz miał sprzęt za ów 1000kPLN to zawsze Ci coś będzie nie pasowało. Potem będziesz szukał jakie kolce pod CD grają etc etc. TO CHOROBA!! Wszystko ma swoje granice!!

 

>>Misfit, 21 Sie 2006, 16:19

 

>A tak całkiem na serio to dlaczego miało by być źle w komorze bezechowej? Przecież akustyka sali

>jest nagrana na płytach!

 

Siedziałeś albo byłeś kiedyś w takiej komorze? Po 30 min wychodzisz oszołomiony jak dureń. TRa cisza zabija i nie da rady się tam dłużej wysiedzieć.

Wciąż nie ma konkretnej odpowiedzi na wpływ konstrukcji stolika na dźwięk.

Jedno zostało ustalone. solidna konstrukcja pozwalająca rozmieścić odpowiednio sprzęt i zagwarantować mu odpowiednie warunki pracy. Stawianie sprzętu na podłodze to nieporozumienie. Jeżeli ma ktoś odpowiednią ilość miejsca to może rozłożyć się ze sprzętem horyzontalnie.

Druga sprawa to jaki materiał. Drewno, drewnopochodne, stal plus szkło, bądź marmur.

Trzy: stosowanie układów pozwlających na separację drgań. Czyli kolce plus podkładki antywiubracyjne.

Teraz pytanie w którą stronę kolce co chcemy odprzęglić otoczenie od urządzenia czy na odwrót.

Pomijam całkowicie temat gramofonów.

Cztery. Odczucia odsłuchu, ale nie w stylu bas płytszy, środek miększy bo to tak naprawdę kompletnie nic nie mówi. Znacznie wiarygodniejsze jest np. to: w utworze "a" w czasie odsłuchu zauważyłem, że dotychczasowa sekcja intrumentalna jest bardziej widoczna, niesłyszana dotychczas druga gitara solowa dzięki temu rozwiązaniu

jest słyszalna dzięki czemu amay wrażenie jakby to był inny utwór. Coś takiego uważam załatwiło by sprawę

wszelkiego rodzaju frustratów i opluwaczy, ale do tego sam sprzęt nie wystarczy, trzeba wypracować pewnne nawyki odsłuchowe, koncentracji, a nie obstawiać się klockami i owijać przewodami wszelkiego rodzaju.

Wątpię by większość z nas nie miała nic innego do roboty tylko co miesiąc wymieniała sprzęt i ciągle eksperymentowała.

Jeżeli ktoś mi powie , że po jednym odsłuchu w "cudzych warunkach" jest wstanie powiedzieć , że to się zmieniło

tamto itd. to są tylko dwie możliwości albo jest to osoba o genialnym zmyśle akustyki i słuchu albo po prostu kłamie.

Na moim ulubionym formum modelarskich takich akcji nie ma w ogóle. Po części jest to zasługa admina który nie toleruje chamstwa i głupoty, a że branża jest inna i tam od razu widać czy jest fachowiec czy złotousty i inna sprawa.

Ja małem problem z rozmiesczeniem sprzętu w pokoju. Ponieważ nie jestem audiofilemm ( w ogóle brzydzę się tego typu akronimami) ze siętym spokojem mogłem połączyć kino domowe ze stereo. Nie potrzebuję kabli sieciowych czy koindycjonerów, dobra listwa sieciowa tak- bezpieczeńswto sprzętu. Interkonekt polecony przez kolegę , natomiast pzrewody głośnikowe to.. no właśnie w sumie wyszła manifestacja - 6mm2 na przód i centralny, czarne grube , ohydne i trochę śmierdzą, zostałe wyprute ze stacji radiolokacyjnej systemu S75.

W przyszłym miesiącu kupię coś 2,5 mm2 i zobaczymy jak to hula.

Wracają c do tematu, właściwie prośba, jeżeli ktoś ma wiedzę i chce się nią podzielić to zachęcam jak najbardziej.

Jeżeli wasze odpowiedzi nawet na najbanalniejsze tematy będą merytoryczne to cwaniaki , frustraci i opluwacze się po prostu zmęczą.

>Jacekwacek

Jacku problem jest ten iż pytanie skierowałem do osób którzy zaznali "objawienia" zmian dźwiękowych powodowanych zmianą podstawek pod sprzęt. Niestety odezwali się Ci którzy tego "objawienia" nie zaznali lub zaprzeczają takiemu zjawisku. Jeszcze dwa, trzy lata temu nie wierzyłem w wiele ze zjawisk dotyczących audio.

 

Jeśli chodzi o moje doświadczenia są niewielkie, dlatego też próbuje znaleść wytłumaczenie czy jest w tym sens?

Myślę, że dla osób posiadających drogi sprzęt (rzędu 60-100 kzł) - a z takim właśnie miałem styczność - nie ma znaczenia wydanie kolejnych 4-8 kzł na stolik. A jeśli jest w tym jeszcze jakaś filozofia zastosowania odpowiednich materiałów czy też konstrukcji to jeszcze lepiej.

Ale nie o cenę mi chodzi, ale o samą konstrukcję - czy można przy zastosowaniu podobnych materiałów (tańszych) ale przy podobnej konstrukcji uzyskać ten sam efekt co przy drogo wykonanym stoliku?

I czy wpływ tej konstrukcji będzie odczuwalny przy naszych budżetowych systemach?

>>Jacekwacek

 

Dam Ci dobrą radę. Przynieść czyjść audiofysky stolik do swojego pokoju (żeby nie było że nagle akustyka pokoju się zmieniła) i przetestuj. Ja nie mam siły już na "nie do wiary"

 

PS tak w ogóle to żeby nie sugerować się autosugestią musiałbyś zrobić albo ślepy odsłuch an jednym i drugim stoliku albo nie czytać tego wątku

 

pzdr i przyjemnych testów

jodel, 21 Sie 2006, 21:29

>Jeszcze dwa, trzy lata temu nie wierzyłem w wiele ze zjawisk dotyczących audio.

 

 

A teraz zapisałes do Falun Gong i czekasz na kosmitów?

 

>Jeśli chodzi o moje doświadczenia są niewielkie,

 

Wiadać.

 

>- czy można przy zastosowaniu podobnych materiałów (tańszych) ale przy podobnej konstrukcji uzyskać ten sam efekt co przy drogo wykonanym stoliku? <

 

Oczywiście że nie można! Tanio wykonany stoli bedzie zawsze wygładał jak tanio wykonany stolich . Za chu... nie stanie się taki jak drogo wykonany stolik :)))

Jeśli chodzi Ci o wpływ jakości zasilania na efekt końcowy to jest różnica i ja ją bez problemu słyszę. szkopuł polega na tym, że w przypadku drogiego sprzętu to wszystko jest drogie a co za tym idzie jest na innym poziomie niż typowy zestaw przedstawiciel. Dźwięk nie był dla mnie lepszy tylko po prostu inny.

W magnetofonach kasetowych bardzo ważnym parametrem przekładającym się na jakość odsłuchu była stałość napięcia parametrów napięcia zasilającego napęd przesuwu taśmy, prądu podkładu.

Filmy produkujące osprzęt filtrujący badają wpływ posczególnych harmonicznych na jakość dźwięku. Przecież wystarczyło by zastosować aktywny filtr sieciowy z transformatą Fouriera i co byłoby z tego, mielibyśmy wodę destylowaną. Dlatego jest tyle rozwiązań ile jest harmonicznych i chwała im za to. Każdy może wybrać to co mu potrzeba.

Co do zasilaczy we wzmacniaczach. w typowym trasformatorze mamy doczynienia z tzw magnetostrykcją ( mam nadzieję że nie przekręciłem słowa). Objawia się to buczeniem trafa zwłaszcza w przypadku dużych (np 30kVA).

Efektem tego zjawiska jest grzechotanie blach trafa. Płytka ze scalaczkami , SMD , to bardzo wrażliwa konstrukcja na jakiekolwiek naprężenia. To może być efektem pogorszenia jakości dźwięku.

Odseparowywanie się od wszelkiego rodzaju drgań ma swój sens w przypadku stosowania wysokiej klasy sprzętu.

Reasumując. Budujemy stolik w oparciu o jakąś znaną konstrukcję stosując płytę MDF zamiast drogiego drewna czy ciętego marmuru. Dodatkowo stosujemy kolce. uważm ,że dzięki nim można zbliżyć się do droższych rozwiązań

Ostani problem podłoga. Nie każy jest takim perfekcjonistą jak mój ojciec. jego podłoga w dużym pokoju jest jak tafla szkła, równiótka na to za pomącą specjalnego kleju jest nałożona klepka parkietowa dębowa, to już jest połowa sukcesu. Tka na marginesie w holu (8m2) jest tzw złomek marmurowy na podłodze , ciekaw jestem jak

tutaj by wyglądały drgania.

Na koniec przydałby się jakiś układzik pomiarowy do pomiaru stabilności zbudowanego stolika

I TO JEST DIY.

saczek_XTRM, 21 Sie 2006, 21:33

 

>>>Jacekwacek

>

>Dam Ci dobrą radę. Przynieść czyjść audiofysky stolik do swojego pokoju (żeby nie było że nagle

>akustyka pokoju się zmieniła) i przetestuj. Ja nie mam siły już na "nie do wiary"

>

>PS tak w ogóle to żeby nie sugerować się autosugestią musiałbyś zrobić albo ślepy odsłuch an jednym

>i drugim stoliku albo nie czytać tego wątku

>

>pzdr i przyjemnych testów

 

Ty czytacz o ogóle moje posty.

Czy mi jest potrzebny stolik, nie, barek tak, bo nie ma to jak dobry kielich czegoś mocniejszego w wolnej chwili

Barek musi być super najlepiej by nigdy nie wysychał.

>Jacekwacek

masz rację, z resztą z tym wszystkim można się zakręcić ;))

 

>Qubric

oczywiście nie mogłeś wytrzymać, masz prawie 8k wpisanych postów, zastanawiam się co w nich takiego jest?

i czy w ogóle ktoś to czyta, bo ja od tej chwili już nie ... ignor :))

>mamy doczynienia z tzw magnetostrykcją

 

Nie słyszałałem jeszcze takiego okreslenia. To coś wspólnego z 'trykaniem' ?

 

>Efektem tego zjawiska jest grzechotanie blach trafa.

 

Też fajne. Trafa lubią czasami grzechotać.

 

>I TO JEST DIY.

 

Z rzeczy samej...BINGO!

magnetostrykcja - zjawisko zmiany kształtu i wymiarów ciała pod wpływem namagnesowania czy coś podobnego ogólnie jest bardzo mała w paramagnetykach i diamagnetykach, ale najbardziej odczuwalna jest w ferromagnetykach

Blachy na korpusy walcuje się na zimno z blachy ferromagnetycznej. Walcuje się ją zgodnie z liniami pola i wskrośnie.

Czy ktoś pamięta z ćwiczeń aparat (no właśnie to było tak dawno temu).

Duża kratownica, Wkłdało się do tego paski blachy ( walcowanej zgodnie i na wskroś) budowało ustrój magnetyczny badało parametry pola.

Jacekwacek, 21 Sie 2006, 21:51

 

>Filmy produkujące osprzęt filtrujący badają wpływ posczególnych harmonicznych na jakość dźwięku.

>Przecież wystarczyło by zastosować aktywny filtr sieciowy z transformatą Fouriera i co byłoby z

>tego, mielibyśmy wodę destylowaną. Dlatego jest tyle rozwiązań ile jest harmonicznych i chwała im

>za to. Każdy może wybrać to co mu potrzeba.

 

Ach, to teraz harmoniczne się wprowadza bądź wyprowadza nie tylko w torze audio (lampami) ale i w zasilaniu? A ja naiwny myślałem, że nawet najzajadlejszym magikom chodzi o czysty sinus z zasilacza...

 

>Co do zasilaczy we wzmacniaczach. w typowym trasformatorze mamy doczynienia z tzw magnetostrykcją (

>mam nadzieję że nie przekręciłem słowa). Objawia się to buczeniem trafa zwłaszcza w przypadku dużych

>(np 30kVA).

 

A takie moce powszechnie występują w domowym sprzęcie audio.

 

 

>Efektem tego zjawiska jest grzechotanie blach trafa. Płytka ze scalaczkami , SMD , to bardzo

>wrażliwa konstrukcja na jakiekolwiek naprężenia. To może być efektem pogorszenia jakości dźwięku.

>Odseparowywanie się od wszelkiego rodzaju drgań ma swój sens w przypadku stosowania wysokiej klasy

>sprzętu.

>Reasumując. Budujemy stolik w oparciu o jakąś znaną konstrukcję stosując płytę MDF zamiast drogiego

>drewna czy ciętego marmuru. Dodatkowo stosujemy kolce. uważm ,że dzięki nim można zbliżyć się do

>droższych rozwiązań

 

W jaki sposób stolikiem i kolcami odseparujesz scalaki (zakładając, że to w ogóle potrzebne) od drgań trafo, które jest w tej samej obudowie na tym samym stoliku?

Łapiesz za słowa a sam o ile pamiętam szukałeś wysokotonówek do 70kHz.

Po drugie nie ma czegoś takiego jak czysty sinus. Chodzi o uporządkowanie przebiegu. Wzajemne przesuwanie

harmonicznych względem sobą jeśli tak można to oględnie opisać.

Nie zdajesz sobie sprawy jak ogromnym problemem generacja zanikających harmonicznych w układach przekształtnikowych i ich wpływ na stabilność pracy układów sterowania opartych np na karcie DSP wyposażonej w specjalizowany procesor.

Zakładam,że jest podobnie w tym przypadku. Nie jestem żadnym magikiem. Po prostu zastanawiam się.

A co do lapmówek.

Po rozpadzie układu warszawskiego Amerykanie na pniu wykupowali sprzęt wojskowy celem wykonywania badań.

Byli zaszokowani odpornością lampowych układów na wszelkiego rodzaju zakłócenia. a układy te pracują w bardzo wysokich reżimach pracy ze skróconym do oporu czasem rozruchu. Wyobrażasz sobie blok wzmacniacza lampowego operacyjnego który po 30 sekundach jest gotowy do pracy. Fakt ,że przeważnie robiono to za pomocą zwiększania napięcia i czasz pracy był krótki a schładzanie długie to jednka robi wrażenie.

 

Jest faktem to,że w takich wypadkach rzeczywiście działa się na pograniczu metafizyki, ale cała zabawa polega na tym. Jak oglądam na wystawach modele zwłaszcza okrętów to do wykonania niektórych elelementów rzeczywiście trzeba " mieć power".

To tylko zabawa, a że kosztowna cóż.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.