Skocz do zawartości
IGNORED

Crimson CS610C - I'm in heaven


gutten

Rekomendowane odpowiedzi

To ja jeszcze z problemem praktycznym:

Przekonałem się organoleptycznie, że badziewny interkonekt Resona nie ma co robić między odtwarzaczem i preampem, więc szybko go wypiąłem i zamieniłem na Cardasa. Natomiast między preampem i monoblokami nadal tkwi druga para Resonów, bo nie mam akurat niczego godniejszego pod ręką.

Pytanie: czy wpływ interkonektów między pre i monoblokami/końcówką jest równie duży jak między odtwarzaczem a pre? Bo jeśli tak, to znaczy, że cały czas słucham Crimsona "na pół gwizdka".

He, to akurat przerabiałem. Z moich prób jednoznacznie wynikło, że więcej do gadania ma kabel sygnałowy między cd i pre niż między pre i końcówką.

 

Pozdr.

 

PS. Zdaje się, że Bambus twierdził tak samo.

Nie koledzy, nie ma reguły z tymi kablami CD->pre->power. Natomiast można powiedzieć jedno: jeśli pre i monobloki są od tego samego kompletu, to powinny być tak zaprojektowane, aby były elektrycznie dopasowane. Jeśli są, to z natury rzeczy powinny być mniej wrażliwe na kable.

Jeśli są to produkty różnyech producentów, a już nie daj Bóg różne technologie (=tranzystor + lampa), to może być różnie!

A propos zestawień od różnych producentów, to właśnie przed chwilą przeprowadziłem "mieszany" eksperyment. Użyłem Thule jako preampu (ma taką opcję) podłączając do niego monobloki Crimsona. Efekt? Brzmienie prawie identyczne, jak z Thule zintegrowanego. Okazuje się, że za zalety zestawu Crimsona odpowiada głównie przedwzmacniacz, a nie końcówki. Po powrocie do firmowej konfiguracji od razu pojawiła się lepsza przestrzeń, bas, wybrzmienia itd.

Wniosek płynie z tego oczywisty, choć zapewne mało odkrywczy: w systemach dzielonych preamp to podstawa sukcesu (pewnie generalizuję).

Kolejny wniosek dla mnie, a raczje ostrzeżenie: jeśli kupię Crimsona, to pewnie natychmiast rozpocznę poszukiwania preampu, który mógłby wycisnąć z monobloków jeszcze więcej. Znając siebie, to po odsłuchaniu dziesiątek urządzeń zacząłbym w końcu wzdychać do Bata VK50SE. No i znów wchodzimy w gryphonowe obszary cenowe...

To jest akurat kwestia, która zawsze mnie ciekawiła: dlaczego na rynku dostępnych jest tyle dobrych końcówek, a dobrych bądź nawet w miarę przyzwoitych preampów jak na lekarstwo?

Bo je trudniej zrobić. A jak juz jest jakiś dobry, to się nie pojawia na rynku wtórnym, bo się go trzyma.

Ja np. jestem ze swojego LCAudio bardzo zadowolony. Jak na razie myśl i wymianie go na inny jeszcze mi nie przemknęła przez głowę, a inne elementy, owszem, albo zmienałem, albo kombinuję.

=>gutten, gdyby "osławione RED Dawny" wpadły przez przypadek w gniazda tego urządzenia na zdjęciu (bo wydaje mi się, że niedługo Jolidki dłużej posłuchasz ;))) daj znać jak się lubią;))) a może i nie ;)))

[obrazekLUKASZ-135155_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No właśnie. Z pre jest największy kłopot. Tylko dlaczego ?

Ludzie mówią, że dobry pre jest droższy często od końcówki :-((

W zakładce DIY jest mowa o jakimś b. db. pre opisanym w piśmie "Elektor" czy jakoś tak.

Rozumiem, że guttenowi jednak chodzi o firmowy wyrób.

(Ja też jeszcze nie mam odpowiednio klasowego dźwiękiem pre do ABOXa.)

 

Pozdr.

>> Lorpa

Wpadną już jutro. Będę miał komplet wzmacniacz/CD (czyli "wieżę Jolidy" jak mówi p. Darek z Audioforte) przez długi weekend, więc starczy czasu, żeby się osłuchać.

Pzdr.

Aha - teraz zauważyłem, że twoja Jolida chodzi na KT88. Ta, którą będę miał gra na 6550, więc nie wiem, na ile moja opinia o połączeniu z Nordostami będzie dla ciebie pomocna. W Audioforte słuchałem Jolidy 801 na KT88 w połączeniu z Elakami 510, ale nie podobało mi się. Strasznie słodziło.

Crimsona spakowałem już do pudła, jutro wyjeżdża. Na koniec, jako że pora późna i moja grzeszna dusza ku transcendentnym klimatom się wyrywa, puściłem jeszcze fragmenty mszy Despreza i Miserere Allegriego - na obu urządzeniach po kolei.

Żaden ze wzmacniaczy nie potrafi w przekonujący sposób oddać atmosfery katedr i natchnionych ludzkich głosów unoszących się w hektarach eklezjastycznej przestrzeni. To pierwsze spostrzeżenie.

Drugie, już pozasprzętowe: ta muzyka jest tak piękna, że po pierwszych taktach zapominam o żonglerce wzmacniaczami. Po prostu siadam, słucham i nie mogę się oderwać. A chyba właśnie to jest w tym wszystkim najważniejsze, nie uważacie?

Dokładnie ! Jeżeli i zaczynasz słuchać i po chwili, zaraz po pierwszych taktach muzy, jesteś tak pochłonięty i wciągnięty w spektakl muzyczny, że zapominasz o otaczającej Cię szarej rzeczywistości, a ciarki co chwilę przebiegają Ci po plecach i każdy kto zakłóci tą muzyczną sielankę staje się prawie wrogiem !;) - to właśnie o to chodzi o nic innego !!! ;))))

Męczyłem Jolidę przez cały długi weekend i nawet trochę dłużej. Mój ogólny wniosek: to bardzo dobry wzmacniacz. Na klasyce gra jak marzenie, trójwymiarowym dźwiękiem, z lampową przestrzenią i mnóstwem smaczków. Niestety, nie słucham tylko klasyki co znacznie komplikuje sytuację. W nagraniach jazzowych, okołojazzowych, o ciężkich brzmieniach nie wspominając, daje o sobie znać szczupły bas i brak "mięska". Dla mnie to niestety kompromis nie do zaakceptowania. Dynamika bardzo dobra jak na lampę, ale Elaki mają w tym względzie niezaspokojony apetyt i w niektórych gęsto zaranżowanych partiach, gdize trzeba było mocno "przyłożyć", Jolida jakby cofała się wpół kroku. Inna rzecz, jaka daje się we znaki przy słuchaniu niektorych gatunków, albo gorzej zrealizowanych płyt: nadmiar góry. Wstęgi Elaków są tu bezlitosne i wyciągają każdy szczegół. Crimson, mimo, że nie prezentował tak bogatej palety barw był jednak o wiele bardziej uniwersalny i nie mniej szczegółowy.

W Audioforte słuchałem 502ki z Living Voicami i to było to. Góra nieco stonowana, ale nie zmulona, słychać było wszystkie detale. Średnica jak marzenie, dół niestety też szczupły, ale jeszcze do zaakceptowania, za to przestrzeń i wokale - palce lizać. Gdybym miał wolne kilkanaście tysięcy na Avatary i jeszcze parę na Jolidę to bym się pewnie nie zastanawiał.

Ogólnie wygląda na to, że Elaki lubią jednak mocne tranzystory i w tych obszarach przyjdzie mi się poruszać.

 

PS. Jeszcze coś dla zwolenników lamp: w Audioforte pojawiły się wzmacniacze włoskiej formy Synthesis. Trudno mi cokolwiek powiedzieć o brzmieniu, bo słuchałem raptem kilka minut, natomiast wygląd jest po prostu słodziutki. Tylko Włosi mogą zrobić coś takiego: różane drewienko, srebrne osłony na transformatory w których można się przejrzeć, kieszonkowe gabaryty. Przy Synthesis nawet złota osiemsetka Jolidy wygląda jak zrobiona siekierą.

Zgadza się, Harmonixy. Nie wiem, czy KT88 wiele by tu zmieniły w wątpliwych kwestiach: raczej by nie przybyło dynamiki i basu. Aczkolwiek góra byłaby pewnie bardziej stonowana, a barwy jeszcze ładniejsze.

gutten: a nie zastanawiałeś się może nad rozpoczęciem zmian od strony odtwarzacza ? IMO było by to rozsądniesze rozwiązanie.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.