Skocz do zawartości
IGNORED

DIY czy już profesjonalna produkcja ?


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

Gdzie kończy się DIY ,a gdzie zaczyna konstrukcja na miarę "firmowej" produkcji ? W którym momencie nie mówimy już o produkcji DIY-chałupniczej, gdzie jest ta wąska linia ? Czy firmy AKKUS, MINIMA AUDIO,Albedo,RLS,Ancient Audio itp. jakich wiele na polskim rynku to w pełni profesjonalni producenci sprzętu audio ? Firmy często pozbawione zaplecza, komór bezechowych itp. gdzie jeden konstruktor w dość surowych warunkach decyduje o końcowym efekcie. Co o tym sądzicie ,jakie jest wasze zdanie ??

Gość vasa

(Konto usunięte)

Najłatwiej odróżnić profesjonalistę od hobbysty po tym, że profesjonalista robi coś aby uzyskać określony efekt a hobbysta robi i potem okazuje się co mu wyszło.

To, że niektóre firmy dysponują zapleczem, komorami i środkami a inne nie, nie świadczy o niczym (vide Tonsil).

Wydaje mi się że problem został zdefiniowany błędnie, linia podziału przebiega gdzie indziej.

mysle, ze najprostsza definicja skrotu DIY, czyli zrob to sam, dotyczy czegos, co sami montujemy, skladamy, tworzymy dla siebie. jesli robimy iles tam egzemplarzy i je sprzedajemy, to pojecie DIY nie ma juz zastosowania, to juz jest sprzedarz, mala lub wieksza, ale sprzedarz. co innego odroznienie dzialania na poziomie profesjonalnym od dzialania na poziomie amatorskim. tytaj wchodzi w gre tez podejscie do klienta, podejscie do wykonywanej pracy, osiaganie w kazdym egzemplarzu wyrobu tego samego wysokiego poziomu. podejscie amatorskie, w przypadku konstr. sprzedawanych, to po prostu partactwo. podejscie amatorskie w przypadku konstrukcji DIY, to stan rzeczywisty, tu nie mam mowy o pejoratywnym znaczeniu slowa amator. tutaj amator oznacza entuzjasta :)

DIY kończy się tam gdzie zaczyna się sprzedaż zarobkowa. Linia podziału jest chyba dość czytelna.

-> Vasa : to cyba nie zupełnie tak jak napisałeś :

"Najłatwiej odróżnić profesjonalistę od hobbysty po tym, że profesjonalista robi coś aby uzyskać określony efekt a hobbysta robi i potem okazuje się co mu wyszło"

Nie bardzo sobie wyobrażam wykonanie czegoś bez projektu i dążenie do jego realizacji nie wiadomo czego ;-)

To byłby taki skok do basenu bez patrzenia czy jest w nim woda, jak jest to fajnie udało się jak nie ma to mamy problem... Przecież nawet amator może ( i powinien!!!) porządnie się przygotować do realizacji DIY, chociażby dla własnej satysfakcji.

Może faktycznie źle sformułowałem pytanie, ale chciałem sprowokować dyskusję. A już się nie zgadzam ze stwierdzeniem,że zaplecze techniczne jest bez znaczenia- pewnych rzeczy się nie przeskoczy.Druga sprawa to powtarzalność produktu w "surowych warunkach" trudno o takową, zresztą nie mogąc przetestować dokładnie produktu nie bardzo wiadomo co powtórzyć........? ale może się mylę :-))

Jestem zdania,że niejedne konstrukcje DIY składane przez ludzi z chociaż minimalnym pojęciem o elektronice (nie mówie tu o samej wiedzy co to jest RLC czy tranzystor) dorównują,a nawet przewyższają konstrukcje profesjonalne. Może świadczyć o tym fakt,że konstruktor DIY będzie chciał zastosować w swojej pracy elementy o jak najwyższej jakości,bez zbędnych oszczędności.Problemem mogą tu być (w przypadku płytek drukowanych) rozmieszczenia elementów wraz z ich sprzęganiem,prowadzeniem mas itp. w przypadku kolumn wykresy w komorze bezechowej (co nie powinno być specjalnym problemem bo i tak wybieramy kolumny,które podobają się nam brzmieniowo,a jeśli mamy wyćwiczony słuch to tylko potrzeba nam czasu aby uzyskać odpowiedni efekt,dźwięk) czy konstrukcja zwrotnicy z małymi przesunięciami fazy.

 

Ogólnie jestem przekonany,że z odpowiednią wiedzą,czasem i pieniędzmi możemy w domowym zaciszu,z i tak sporą oszczędnością funduszy złożyć konstrukcję przynajmniej z dolnego zakresu prawdziwego HI-ENDu.

Wraz ze zdobytą wiedzą przychodzi świadomość jak wielu rzeczy jeszcze nie wiesz...

Dla mnie sprawa jest jasna.

Jeśli ktoś założył firmę i produkuje na sprzedaż to nie jest to już DIY.

 

Jeśli ktoś robi dla siebie,kolegi czy czasem dla kogoś obcego z jakimś tam zarobkiem (wiadomo że nie za darmo) to jest to raczej DIY.

 

A co do jakosci to zarówno wśród DIY jak i klocków firmowanych jakąś marką spotyka się totalne buble i pieknie i dobrze wykonane rzeczy.

Bartek 1 w zasadzie sam sobie zaprzeczyłeś. To ten ,który robi klocki dla kolegów i na tym zarabia ,a ma nie zarejestrowaną działalność to nie jest producentem, ale jak jak się pojawi w Magistracie to już ok.??? Przecież to nie ma sensu.

Dreamer => z kolei zastosowanie nawet najdroższych głoiśników nie gwarantuje ,że kolumna będzie doskonała, gdyby tak było to praktycznie każdy by sam składał Hi-ENDowe PROACI ,oczywiście w miarę możliwości finansowych.

Myślę ,że linia pomiędzy DIY ,a profesjonalną działalnością jest bardzo iluzoryczna, (Bartek nie mam na myśli spraw prawnych)

Zgadzam się ,z tym ,że jedni i drudzy mogą zrobić rzeczy doskonałe jak i buble.

  • Redaktorzy

Rozumiem pytanie - Zrób Sobie Jorselfa zostało tu użyte w znaczeniu zrobienia sobie oraz kilku przypadkowym osobom, zwanym klientami. Podział jest trochę płynny, i nie da się jednoznacznie przeprowadzić. Ogólnie producwent to ktoś poważny, a dłubacz to ktoś niepoważny (mimo że może wcale nie lubić żartów, zwłaszcza ze swojej natchnionej produkcji). Jak dla mnie: powtarzalność wyrobu, pewny serwis i terminowość realizacji zamówienia - prawdziwa firma firma. Wszystko na odwrót - dłubacz.

E tam,nie wydaje mi się zebym sobie przeczył.Ja to tak widzę.

 

Czy ktos kto zrobi kilka wzmacniaczy dla kogos od razu jest producentem? Nie.

Producent to ktoś kto prowadzi zarejestrowana działalność gospodarczą i płaci podatki.

Wiążą się z tym także inne sprawy o których pisze Jozwa,czyli powtarzalność wyrobu, pewny serwis i terminowość realizacji zamówienia (może ztym drugim nie do końca bywa dobrze).

-> jozwa maryn: "powtarzalność wyrobu, pewny serwis i terminowość realizacji zamówienia - prawdziwa firma".

 

I tak i nie. Terminowość realizacji zamówienia w Polsce graniczy często z cudem, podobnie jak dotrzymywanie słowa przez rzeźbiarzy, hehehehehe

Bo co - dajmy na to - ze znaną firmą, który zmienia skompromitowanego dystrybutora, albo z firmą - producentem, która kończy sprzedaż swoich klocków (nie wiadomo na jak długo) w Polsce, a dystrybutor posiada ostatnie egzempalarze jej wyrobów ? Powtarzalność - jest (zachodnie strony mówią o rozwoju tej konkretnie firmy i jej głębokim poważaniu w światku, a ad. pewnegop serwisu - poczytaj posty na tym forum, zresztą znasz -jak każdy tutaj - nasze polskie realia. Do standardów europejskich ciągle nam daleko, zresztą wolę mówić o konkretnych międzyludzkich relacjach, a nie jakiś tam standardach czy tworach polityków.

Zobacz art. na str. 96 6/04 AV, wypowiedź soso...

A w ogóle ciekawy nr im wyszedł.

 

W zapewnienia, że solidny serwis po zakupie będzie jakoś nie wierzę. Nie w tej wąskiej działce. Wiem, jak się taki serwis z reguły w tym kraju załatwia, hehe - kupa śmiechu. Tak samo w to, że będzie on na przyzwoitym poziomie, hehehehehehehe

Jeśli mam konstruktora mego przedmiotu zakupu na miejscu - to najlepsza opcja. (I znowu: o ile on nie zniknie, zemrze albo nie popadnę z nim w konflikt ;-)

 

Niedawno ktoś mi mówił o wymianie bezpiecznika w serwisie, w drogim wzmaku. Wiecie za ile ? 600zł i TYLKO 3 tygodnie czekania. O firmie przez grzecznośĆ nie wspomnę. (Po co mam robić sobie wrogów ? Swoje wiem i tyle.)

 

Wszystkim życzę miłego dnia.

  • Redaktorzy

Cóż, z tego wynika, że mamy w Polsce same duitjorselfy, i co więcej, że to wcale nie jest zła opcja. Byłbym skłonny się zgodzić teoretycznie (bo sam nie mam złych doświadczń z autoryzowanymi serwisami, ale też nie mam szczególnie dużo dobrych, po prostu jak dotąd wiele od nich nie potrzebowałem). Jeśli oficjalny dystrybutor lub serwis w przekonaniu o swej bezkarności zachowuje się nie po chrześcijańsku to nic dziwnego, że lepiej mieć do czynienia z pojedynczym człowiekiem, który za swoją robotę odpowiada honorem, a jak coś zawali to zepsuje sobie opinię i nikt już nie kupi jego wytworu. To też wina funkcjonowania prawa w Polsce, gdzie sądu boi się bardziej poszkodowany, niż zaskarżony szkodnik. Niestety polskie sądy skonstruowano z myślą o 1. surowym karaniu wrogów ustroju i złodziei państwowego dobra, 2. polubownym rozstrzyganiu zatargów pomiędzy ubogim plebsem o niegaszenie światła we wspólnym wychodku. W sytuacjach nie mieszczących się w tych dwu kategoriach wciąż są dość bezradne...

Panowie, skąd u nas taka mityczna wiara, że gdzie indziej na świecie (oczywiście w 'cywilizowanych' krajach) prawo służy pojedyńczym obywatelom. Przecież zawsze i wszędzie jest ono tworzone i sprawowane pod dyktando władzy i klasy posiadającej. To nie jest tak, że jak u nas jest ono do dupy, to gdzie indziej musi być lepiej.

Ale, właśnie zboczyliśmy znacznie od tematu...

Bartek 1 => "powtarzalność wyrobu, pewny serwis i terminowość realizacji zamówienia" przeciesz to kompletna bzdura ha,ha,ha !!! - to ma decydować o profesjonalnej firmie. Ja słyszalem ,że słaba jest powtażalnośc w Audio Physicach, Zollerach , Audio Analog w swoich wzmakach najdroższych też ma ztym problemy z tym ,mógłbym mnożyć przykłady. Chcesz posłuchać o serwisie ..................????? o terminowości ............?

"Producent to ktoś kto prowadzi zarejestrowana działalność gospodarczą i płaci podatki." wiele polskich firm prowadzi taką działalność , a zapewniam cię to nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem. Jak to jest na zachodzie nie wiem nie mam bogatych doświadczeń.

  • Redaktorzy

Klasa posiadająca? To dziewiętnastowieczne określenie, w gruncie rzeczy bez zastosowania we współczesnym społeczeństwie. Można ewentualnie mówić o warstwie korporacji, która z większym lub mniejszym skutkiem próbuje postawić się poza prawem, ale to już nie są indywidualne osoby.

P.S. Pisząc współczesne społeczeństwo niekoniecznie mam na myśli Polskę, to na wypadek jakichś protestów. Ale z drugiej strony osób będących w posiadaniu środków produkcji (a jak nazwać środki handlu? Klasycy jednak strasznie nie przystają do rzeczywistości!) w Polsce nie nazwał bym klasą. To jest raczej niejednolita grupa ludzi, w dodatku bardzo zmienna co do składu osobowego.

gutekbull-Pytanie powinno chyba brzmieć:Chałupnicza czy już profensjonalna produkcja?

DIY -to rozbudowany w tej chwili rynek hobbystów,pasjonatów-ludzi kochających muzykę i elektronikę.

DIY-to nic innego jak "Zrób to sam",osobiście nie widzę żadnego związku z profensjonalną produkcją.

Często DIY może(ale nie musi)prowadzić do zmiany zawodu i podjęcia profensjonalnej produkcji.

Produkcja w Polsce w większości praktycznie jest działalnością chałupniczą,oczywiście nie oznacza to niskiej jakości produktu.Metoda prób i błędów potrafi doprowadzić do interesujących efektów,przypomnijcie nasz rynek 10lat temu.Naszych produktów niemalże nie było,obecnie jest coraz więcej i to coraz lepszej jakości.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Alexander

Ty jesteś po prostu profesjonalistą. Więc masz plan i wiesz co chcesz uzyskać :-)

Gutekbull tak sformułował zapytanie, że niejako utożsamił DIY z garażem i przeciwstawił profesjonalistom z bogatym zapleczem, wiedzą i przysłowiową komorą bezechową.

Dlatego podsumowałem, że problem został źle postawiony.

Dla mnie profesjonalizm to wiedza i doświadczenie. To również świadomość konieczności stosowania odpowiednich narzędzi i aparatury. Profesjonalizm nie musi być wcale obcy dla hobbysty (diy).

pozdr

Dla mnie duża większośc polskiej produkcji audio to zwykły DIY ,ale to nie znaczy ,że gorszy od tej "profesjonalnej" !!!. Wystarczy poczytać w jakich warunkach pracują wielkie firmy np. B&W czy JMLab. Jakimi funduszami dysponują na badania i rozwój- popychają cały rynek audio naprzód. Nowatorskie rozwiązania w budowie głośników, CD,przetworników itp. Myślę,że dużo wody upłynie zanim podobnie będzie u nas.

Frank zgadzam się ,że pytanie było źle sformułowane.

Sam nie wiem, czemu mnie tak ten wątek zaperzył ;-)

A właściwie to wiem: pod wpływem moich osobistych doświadczeń.

Powiem tak: serwis to dla mnie niebezpieczeństwo, że coś więcej sp...ą niż porządnie naprawią lub nie naprawią wcale, ale tzw. ekspertyza i czas pozostawania sprzętu w serwisie kosztują, hehehe W końcu ostatecznie trochę żaru i załatwili wszystko po mojej myśli, tylko dłużej poczekałem. Podobnie zresztą ma się sprawa z dodatkową opłatą za przesyłkę ->"OSTROŻNIE".

Jak sam nie zadbam - innym nie ma co ufać. Jeśli potrafię coś zrobić perfekcyjnie sam - nie dawać w łapy innym - nie wiadomo komu, jakie ma ów ktoś kwalifikacje, podejście, umiejętności i stosunek do swego zawodu oraz... naprawianego sprzętu. To, że mu się ręka nie trzęsie (bo akurat ostatnio nie pije) to za mało.

* * *

Kiedyś byli tacy, co wstawiali stare lampy, bo wtedy taki odbiornik szybciej pada ponownie i znów jest frajer do golenia, jest robota, czyli kasa. Człowiek był społeczeństwu potrzebny i czuł się dobrze. Dziś petent jest niepotrzebnym, upierdliwym intruzem, zawracaczem ...y.

Podobnie myślę z serwisem: jest bo musi być, ale najlepiej z niego nie korzystać. (Honda to ponoć całkiem dobre i niezawodne auta, a serwis Hondy jakoś nie ma najlepszych opinii.)

Podejście jest mniej więcej takie: zapłaciłeś XXX za drogi sprzęt ? To dobrze ;-)), - będzie/musi być Ciebie stać na odpowiednią gratyfikację za naprawę pogwarancyjną (racja !) i poczekasz, bo... możesz nie mieć innego wyjścia.

** *

Sorry za agresję - nie mam dobrych dni ostatnio. Dobrze, że chociaż sprzęt gra i czaruje jak lubię, a mnie udało się odsłuchać to i owo, dzięki uprzejmości Kolegów (gutekbull, krzysiek i firmy Akkus - sobota).

* * *

W ciągu najbliższego tygodnia zamierzam odwiedzić pawiowego, Franka i pewien sklep ;-)

(Zadzwonię przedtem.)

 

Pozdr.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.