Skocz do zawartości
IGNORED

Starsze urządzenia są lepiej zbudowane


Julian Mikolaj Goldyn

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ubaw 25 lat temu potrafiono zaprojektować i wykonać sprzęt tak aby służył długo bardzo długo obojętnie czy kosztował 2 dolce czy 20000 tysięcy $

Dzisiaj zwykłego pilota nie potrafią wykonać a raczej nie chcą ma się zepsuć zaraz po upływie gwarancji tak jest obliczone i tyle. Czy ktoś obejrzał od deski do deski filmy z postu #4?

Dzisiejsza tandeta jest powszechna przez ostatnie 5 lat pogrzebałem całą masę sprzętu tylko dlatego że był G zrobiony i oczywiście swoje kosztował. Teraźniejszy sprzęt ulega rozkładowi od środka szybko i namiętnie do tego zminiaturyzowany uszkodzony ciężko naprawić z trzech powodów brak doświadczonego fachowca, części zamiennych i sprzętu technicznego co owocuje śmietnikiem.

 

Z życia wzięte co prawda dotyczy pralki Bosch Maxx WFL 1600 przestała działać więc telefon do pana od pralek. Pan przyjechał pogrzebał ręce rozłożył i obwieścił że trzeba wymienić całą płytę programatora koszt 400 euro no za tyle można kupić nową pralkę na gwarancji. Panu podziękowałem i zaraz jak zamknął drzwi wyjąłem swoje zabawki obwieszczając żonie że sam teraz pomacam pralkę i po 15 min. było wiadomo co dupło koszt naprawy 15 zł.

 

>>> Moltos popieram to co napisałeś i dodaje 1p. do postu.

 

Pozdrawiam 4321

Ale ubaw 25 lat temu potrafiono zaprojektować i wykonać sprzęt tak aby służył długo bardzo długo obojętnie czy kosztował 2 dolce czy 20000 tysięcy $

Dzisiaj zwykłego pilota nie potrafią wykonać a raczej nie chcą ma się zepsuć zaraz po upływie gwarancji tak jest obliczone i tyle. Czy ktoś obejrzał od deski do deski filmy z postu #4?

Dzisiejsza tandeta jest powszechna przez ostatnie 5 lat pogrzebałem całą masę sprzętu tylko dlatego że był G zrobiony i oczywiście swoje kosztował. Teraźniejszy sprzęt ulega rozkładowi od środka szybko i namiętnie do tego zminiaturyzowany uszkodzony ciężko naprawić z trzech powodów brak doświadczonego fachowca, części zamiennych i sprzętu technicznego co owocuje śmietnikiem.

 

Z życia wzięte co prawda dotyczy pralki Bosch Maxx WFL 1600 przestała działać więc telefon do pana od pralek. Pan przyjechał pogrzebał ręce rozłożył i obwieścił że trzeba wymienić całą płytę programatora koszt 400 euro no za tyle można kupić nową pralkę na gwarancji. Panu podziękowałem i zaraz jak zamknął drzwi wyjąłem swoje zabawki obwieszczając żonie że sam teraz pomacam pralkę i po 15 min. było wiadomo co dupło koszt naprawy 15 zł.

 

>>> Moltos popieram to co napisałeś i dodaje 1p. do postu.

 

Pozdrawiam 4321

Obejrzałem ten film i nie tylko ten i zgadzam się. Prawie nieużywane kino dom. "S" po nieco ponad 4 latach samo przestało działać...

Przed laty, kiedy spora część forumowiczów bawiła się jeszcze w indian lub zbierała Pokemony, kupowałem te świetnie skonstruowane urządzenia audio produkcji polskiej (i nie tylko). Czasem udało się coś upolować w sklepie, ale przeważnie nie, no to wtedy kupowałem od spekulanta. Przy okazji zakupu szeregu tych świetnie skonstruowanych urządzeń musiałem zakupić też parę butów. Poprzednią parę schodziłem "do imętu" nosząc te świetnie skonstruowane urządzenia po sto razy do naprawy.

Od różnych starych, świetne skonstruowanych urządzeń audio uchowaj Panie!

Pozdro,

Yul

Od różnych starych, świetne skonstruowanych urządzeń audio uchowaj Panie!

Oj Yul mało wiary w Tobie :) Teraz się nie naprawia.Teraz wywala się na śmietnik oj biedna ta planeta ziemia.

Ja nie narzekam mam stary sprzęt i na nowy jakoś ślina mi nie cieknie.

Tu sa odpowiadz dlaczego tak się dzieje! Warto obejrzeć i posłuchać.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W pełni popieram treści filmów o zmowie.

 

Z życia wzięte, posiadałem odtważacz SACD PHILIPS (modelu nie pamiętam). Nieużywany nadmiernie nagle przestał działać. Pojechałem do serwisu. Dowiedziałem się, że naprawa będzie kosztować ok. 200-250 zł i muszą go wysłać do centrali. Zrezygnowałem. Oddałem go synowi (15 letniemu) na "rozpierduchę" niech se go wybebeszy. On poszukał w internecie, ściągnął soft z internetu, zainstałował i sprzęt działał jak nówka z fabryki. Nawet w snach mi do głowy nie przyszło, że w odtważaczu może być coś takiego jak soft. Koszt naprawy - to koszt 1 płytki CD którą trzeba było wypalić.

 

W samochodzie Renault znajomym padła kostka przy stacyjce zliczająca ilość przekręceń kluczyka. Wymiana kosztowała 1500 zł. I nie ma zmowy?

 

 

Od różnych starych, świetne skonstruowanych urządzeń audio uchowaj Panie!

Pozdro,

Yul

Odtważacz Cd Nakamichi OMS 7 z torem lampowym kolega dla jaj wybrał się do najlepszych sklepów audio w Kopenchadze. Powiedział, że chce kupić odtważacz Cd, ale jeden warunek - musi lepiej zagrać od tego co ma ze sobą. Szukali, porównywali... i w przeliczeniu na złotówki do 20.000 nic nie zaproponowali. Pogratulowali tylko doskonałego sprzętu i stwierdzili odkrywczo, że trzeba szukać powyżej 20.000zł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

 

 

Odtważacz Cd Nakamichi OMS 7 z torem lampowym kolega dla jaj wybrał się do najlepszych sklepów audio w Kopenchadze. Powiedział, że chce kupić odtważacz Cd, ale jeden warunek - musi lepiej zagrać od tego co ma ze sobą. Szukali, porównywali... i w przeliczeniu na złotówki do 20.000 nic nie zaproponowali. Pogratulowali tylko doskonałego sprzętu i stwierdzili odkrywczo, że trzeba szukać powyżej 20.000zł.

 

 

Ten odtwarzacz bez przeróbek gra znakomicie.

Tak jak dawniej, tak również dzisiaj można kupić dobrze zaprojektowane i wykonane produkty. Problemem jest natomiast cena i spadej jakości produktów budżetowych. Obiektywnie rzecz biorąc, mają one lepsze parametry i zazwyczaj również brzmienie, niż produkty z tej samej półki sprzed lat. Jednak teraz wielu producentów zakłada, że klient nie będzie dłużej korzystał z urządzenia, więc może założyć pewien czas, po którym urządzenie i tak trzeba będzie wymienić na nowe. Wystarczy spojrzeć na kino domowe jak szybko następuje pojawianie się nowych wersji.

 

Dodatkowo rynek masowy chce mieć wszystko taniej, stąd przenosiny wielu fabryk do Chin i obniżka jakości oraz niezawodności ale dzięki czemu można zrobić lepszą cenę. Mądry klient może dalej wybrać, zapłacić trochę więcej, ale mieć lepszy produkt i cieszyć się nim dłużej.

 

Do tego należy dodać jeszcze najbardziej zrozumiały sentyment do sprzętu vintage. Wygląda on zazwyczaj ładnie i od razu jesteśmy nastawieni, że dźwięk również nas będzie cieszył. Technika w wielu względach poszła sporo do przodu. Wiele układów można zrobić lepiej i taniej z mniejszej ilości części lub po prostu mniejszych części. Kiedyś nie było pewnych możliwości technicznych i wzmacniacz musiał po prostu ważyć, za co odpowiadał w dużej części zasilacz. Teraz można mieć naprawdę dobrze skonstruowany zasilacz impulsowy, który będzie nie tylko dostarczał lepszy prąd do wszystkich sekcji, bez dużej wrażliwości na zakłócenia własne sieci, ale będzie również mniejszy. Podobnie sprawa wygląda z elementami wzmacniającymi.

Popieram Discomaniaka w pełni zwłaszcza, że Sylwester P. ma sprzęt który nawet w najbardziej pijanym widzie się nie śni w tym magnetofony reporterskie Nagra od III/IIIB po Nagra IV w odmianach kilku + pełny osprzęt do nich i Nagra T stacjonarny [którą miałem zaszczyt i przyjemność słuchać w własnym domu kiedy Sylwek mnie odwiedził.Jeżeli ktoś kupował szmelc niech ma żal do samego siebie.

Ewa Demarczyk nagrywała swoje największe hity z muzyką Pana Zygmunta Koniecznego na czechosłowackim mikrofonie Tesla AM-410N. Mam stary analogowy sprzęt UHER-a [nie mylić z UHER Harman-Kardon]rewelacyjne mikrofony made in CCCP MKE-271. Człowiek się uczy przez całe życie i to go odróżnia od brakujących ogniw w Teorii Darwina

Dobranoc

Zbyszek

 

Popieram Discomaniaka w pełni zwłaszcza, że Sylwester P. ma sprzęt który nawet w najbardziej pijanym widzie się nie śni w tym magnetofony reporterskie Nagra od III/IIIB po Nagra IV w odmianach kilku + pełny osprzęt do nich i Nagra T stacjonarny [którą miałem zaszczyt i przyjemność słuchać w własnym domu kiedy Sylwek mnie odwiedził.Jeżeli ktoś kupował szmelc niech ma żal do samego siebie.

Ewa Demarczyk nagrywała swoje największe hity z muzyką Pana Zygmunta Koniecznego na czechosłowackim mikrofonie Tesla AM-410N. Mam stary analogowy sprzęt UHER-a [nie mylić z UHER Harman-Kardon]rewelacyjne mikrofony made in CCCP MKE-271. Człowiek się uczy przez całe życie i to go odróżnia od brakujących ogniw w Teorii Darwina

Dobranoc

Zbyszek

Przepraszam miało być AMD-410N

Polska to niezbyt dobry odnośnik starego dobrego sprzętu. Pospólstwo, czyli zwykły szary człowiek - czyli prawie cały naród ... - nie miał dostępu do porządnych markowych produktów. Tylko nieliczni, vipy, wybrańcy, towarzysze z kasą i legitymacją partyjną i to nie wszyscy... Reszta mażyła o tuningowaniu, ulepszaniu polskiego źle wykonanego chłamu. Te dobre produkty szły głównie na eksport jak i do bardzo wąskiej grupy klientów. Tu na zachodzie mogę zobaczyć sobie co ludzie wyrzucają z tamtych lat. Jest to o kilka półek wyżej i lepiej dopracowana elektronika. Ta lepsza Unitra szła na zachód - dużo dużo lepsza ! Dopracowana, natomiast towarzysze mieli to co mieli i się tym cieszyli że w ogóle mają. Mam radmora 5100 z pierwszych dni jak zaczęli go składać " wersja eksportowa " Elektronika dopieszczana, nic się nie podgrzewa i znakomicie brzmi.( NIGDY NIE NAPRAWIANY ! )Dla przykładu mam kilka innych radmorów o kilka lat młodszych - i one już musiały być kilka razy naprawiane, mimo wszystko brzmią nie najlepiej... a niby to ten sam Radmor.... Tą zachodnią unitre dzieliły kilometry do tej przeznaczonej na rynek krajowy. TYLKO NIE LICZNI MOGĄ COŚ NA TEN TEMAT POWIEDZIEĆ.

Ładnie pozdrawiam

Powiem Ci dlaczego.

W tamtych latach coś wymyślono - np. Twój ukochany Radmor. Wyszedł egzemplarz nr 1 - cud, miód i orzeszki.

Ale potrzebne były dewizy do niego ( na jakimś tam etapie produkcji, bądź do wyprodukowania czegoś tam, bądź dany materiał zamiast w Radmora można było sprzedać za granicę za dolary ).

 

I następowały wnioski racjonalizatorskie, zamiast wskaźników made in japan, coś polskiego, zamiast tego to. I z każdą serią z nr. 1 zostawało coraz mniej. Z fajnego dobrze zrobionego klocka powoli robiła się straszna "kupa". Za wnioski była ciężka kasa - a ludzie byli tak samo pazerni jak dzisiaj - dośpiewaj sobie resztę ( a nie raz za wniosek dający duże oszczędności dewizowe był... talon na auto).

I to dotyczyło całego przemysłu w PRL-u. I nie opowiadaj bajek, że nieliczni mogą coś powiedzieć o tym. Owszem były talony dla towarzyszy, ułatwienia zakupu - za długo by pisać, ale towary i tak trafiały do Kowalskiego jeśli był zainteresowany nimi. Albo je trzeba było wystać, nie raz w kilka podejść, bo zabrakło. Albo kupić po paskarskich cenach od towarzyszy, często za USD, lub bony. Komunistów już wtedy w Polsce nie było, byli cwaniacy z legitymacja partyjną (kluczem do każdej kariery w PRL-u)

Także nie szukaj teorii spiskowych tam gdzie ich nie ma. A na zachód polski towar szedł pod obcą banderą - podobnie jak dzisiaj. A i wtedy to na zachodzie nie był żaden Hi-End, tylko średnia półka sklepowa - solidna budżetówka i nikt się o nią nie bił, stała obok innych równie dobrych klocków z tego przedziału. Wiem z autopsji. Sorry Winnetou, ale live is brutal ;P

 

 

Planowane postarzanie produktu, osiągnęło wymiar szaleństwa, to fakt. Kiedyś tandeta była tandetą, ale nikt nie montował chipów zliczających to i owo. W NRD opatentowano żarówki które wytrzymują 25 lat świecenia, pierwsze porządne żarówki świeciły 6000 godzin, dzisiaj norma to 1000 godzin. Proste ludzi jest o 3-4 miliardy za dużo. Produkcja dobrych i trwałych rzeczy skutkuje brakiem pracy dla kilku miliardów, a to życiem gorszym niż np. pokazanym w Mad Maxie. (dobrze pamiętam tytuł ???)

 

W sumie jak odsieję warstwę emocji to widzę iż moja Ogrza teza o sprzęcie od pewnej kwoty się utrzymała. Z pierwszego mojego postu. A to że wzmacniacz o prostej budowie z przed 30 lat łatwiej zniesie próbę czasu, niż naszpikowane procesorami kino domowe to nikogo nie dziwi mam nadzieję ?

Był to ustrój oparty na teoretycznych zasadach utopijnego socjalizmu a w praktyce będący skorumpowaną Czerwoną Monarchią. Miałem zawsze bardzo porządny sprzęt własny, który kosztował mnie majątek i który sprzedawałem w chwilach biedy przełom 70/80 za grosze. Zawsze w odróżnieniu od obecnych "kombatantów opozycjonistów" miałem rzeczywistego a nie wyimaginowanego ogona.W Tonsil Września ośrodek badawczy wymyślił policzył i zbudował amortyzację wkładek mikrofonowych ale nikt jej nie opatentował i zanim MCU-39 weszły na rynek polską myśl techniczną wykorzystali nie tylko Towarzysze zza Buga ale także i "Przyjaciele zza Wielkiej Wody". Noszenie RIPORTER-a 5P lub UHERA RIPORTER 4000 MONITOR na ramieniu i nagrywanie wspaniałej świetlistej rzeczywistości zawsze łączyło się ze spowiedziami.Mam stary sprzęt i wyjątkowo emocjonalny stosunek do niego traktuję go dosłownie tak jak części organiczne własnego ciała

i niech tak pozostanie do końca.Mam także jedyną osobę w Polsce Pana Henryka . K.S. która dba o te moje audioimplanty o pozostałe takie jak Kardiowerter czy Sztuczną Zastawkę dbają Świetni polscy Lekarze stanowię największe osiągnięcie ojczystej medycyny bo to Prawdziwy Cud Boski, że żyję.

Pozdrawiam

Zbyszek

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

... Noszenie RIPORTER-a 5P lub UHERA RIPORTER 4000 MONITOR na ramieniu i nagrywanie wspaniałej świetlistej rzeczywistości ...

 

Chętnie bym poczytał trochę o tych magnetofonach, które zachwalasz niemal w każdej swojej wypowiedzi, ale nie mogę nigdzie znaleźć o nich informacji. Czy możesz podać jak one się naprawdę nazywają?

 

GM

 

P.S. Myślałeś kiedyś o założeniu bloga?

O Mechlabor Riporter5P pamiętają jeszcze nieliczni starzy pracownicy Polskiego Radia i nikt już chyba więcej na temat UHER [Munchen made in Western Germany] w wersji szpulowej i kasetowej CR [skrót od Compact Report] jest sporo literatury fachowej niemieckiej nawet na naszym forum jest wątek który kiedyś założyłem "UHERY REPORT i Cr- Mit i Rzeczywistość". Bloga nie założę mam 78 lat zajęć ciekawych do groma a czasu jaki mi pozostał do końca zabawy na miligramy.Nie zakładam nawet tematu o korzystaniu z gotowych fabrycznych mikrofonów ani do robienia własnych do nagrywania w terenie [shotguny/paraboliczne/tubowe(jako samodzielne lub jako nasadki] ani do nagrywania w pomieszczeniach zamkniętych zmodyfikowaną metodą tak zwanej sztucznej głowy kiedy nagrywający może liczyć jedynie na siebie a nie na pomiary sonometryczne lub pomocnika złotą rączkę. Nagrywających na przenośnym sprzęcie anologowym jest tak mało, że na palcach jednej ręki można ich wszystkich policzyć a cyfrowe rejestratory na kartę mają mikrofony do zapisu stereo AB i XY i nie wymagają ani wiedzy teoretycznej ani praktyki.

Pozdrawiam

Zbyszek

- tom75,Radmuś - używanie perojatywnego określenia "pospólstwo" jest niegrzeczne i nieeleganckie, nic nie wnosi do tematu i nie wystawia Wam najlepszego świadectwa. Co do meritum, to wszelkie generalne uogólnienia mijają się z prawdą, która jak zwykle leży pośrodku. Moim zdaniem, sporo wyrobów UNITRY, było na wysokim poziomie i grają do dziś bardzo dobrze. Potępianie w czambuł wszystkiego, co miało miejsce w PRL, jest co najmniej śmieszne, o czym wiedzą wszyscy ci, którzy wtedy nie byli dziećmi i coś tam pamiętają.

excelvinyl winylmania blog szukaj

Miałem kiedyś sporo dobrze skonstruowanego sprzętu audio:

- wzmacniacz Diory (taki do kompletu z magnetofonem typu "szuflada") - miał taką krotochwilną przypadłość, że jak się zrobiło głośniej, to mu wszystkie światełka i diodki na przednim panelu przygasały w takt muzyki. Wzmacnaicz i iluminofonia w jednym, hehe - taki miał zasilacz świetny. Teraz mam we wzmacniaczu 1800 VA trafo wielkości granka w którym Wam, drodzy forumowicze, żony bigos gotują, i blisko 100 000 mF pojemności w zasilaczu, ale to rozumiem współczesne badziewie :)

- polski tuner jeden i drugi, który na UKF ćwierkał, świszczał, syczał, smażył i szumiał, a sposród tych artefaktów, w tle, dobiegała muzyka - też dobrze skonstruowane urządzenie audio ma się rozumieć :),

- polski gramofon Bernard, który miał obroty albo za szybkie, albo za wolne, ale NIGDY odpowiednie :) Nieodłoaczną częścia tego świetnie skonstruowanego urządzenia audio byłem ja, stojący 40 minut nad gramofonem i superdelikatnymi ruchami potencjometru starający się utrzymać prędkość choć podobną do właściwej podczas przegrywania płyty. Z czasem robiłem dłuższe przerwy pomiędzy przegrywaniem jednej i drugiej strony, bo człowiek w roli kwarcowej stabilizacji obrotów szybko się jednak męczy :)

- szpulowy magnetofon Dama Pik, którego głowice nie wytrzymywały nawet pół roku pomimo dbania o ich stan czystości i demagnetyzację. Był tak świetnie skonstruowanym urządzeniem audio, że mało mnie nie zabił prądem. Jakby był trochę lepiej skonstruowany, to by mnie raz a dobrze zabił i mielibyście ze mną spokój :)

Parę tego typu "kwiatków" jeszcze bym opisał, ale inne zajęcia gonią...

Te wszystkie graty i runchle nosiłem do serwisów RTV, reperowali, wymieniali, części oddawali, wstawiali nowe, wreszcie wymieniali mi całe te świetnie skonstruowane urządzenia audio na fabrycznie nowe i jak było tak było nadal. Wreszcie w serwisie usłyszałem: masz chyba za wysokie wymagania, tuner może podczas odbioru trochę ćwierkać i syczeć jak żmija:)

Ale powiem Wam jedno - taszczenie tego chłamu do naprawy miało swoją dobrą stronę - wyrobiłem sobie i pięknie rozbudowałem obręcz barkową (biceps, triceps, mięsień piersiowy, mięśnie grzbietu, "kaloryferek" z przodu - te sprawy:) Miałem dzięki temu duże powodzenie u kobiet! W ten sposób UNITRA, Diora, Fonica i Kasprzak przyczyniły się do moich sukcesów miłosnych :))))

Pozdro,

Yul

I nie opowiadaj bajek, że nieliczni mogą coś powiedzieć o tym. Owszem były talony dla towarzyszy, ułatwienia zakupu - za długo by pisać, ale towary i tak trafiały do Kowalskiego jeśli był zainteresowany nimi. Albo je trzeba było wystać, nie raz w kilka podejść, bo zabrakło. Albo kupić po paskarskich cenach od towarzyszy, często za USD, lub bony. Komunistów już wtedy w Polsce nie było, byli cwaniacy z legitymacja partyjną (kluczem do każdej kariery w PRL-u)

Co mi pozostaje... zgadzam się z Tobą w 99,9% . Dlaczego ? Pawie 40 milionowy naród nie był zaspokojony dobrymi brzmieniami. Może milion, może 2 albo 3 a nawet niech będzie 5 milionów .... nawet jak dodasz jeszcze trochę ... a gdzie reszta chętnych? Właśnie ta miażdżąca większość w tamtych trudnych czasach oprzestawała na sennych marzeniach, tuningach, owiadaniach zza żelaznej kurtyny. Zresztą dzisiaj też ludzie nie mają lekko... Właściwie co tu pisać - zgadzam się z Tobą. Mam także świadomość tego, że dobre konstrukcje / polskie patenty były zwyczajnie

kradzione na zachód. Nie wszystko co polskie było złe - a co dobre było tłamszone by czasem Polak za wysoko głowy nie podniósł. Za jakiś czas kupię sobie dobre kolumny prod. POLSKIEJ. Mam głeboką wiarę w to, że jakiś polski cwaniak mnie nie wychucha wciskając źle zrobioną chińszczyznę. Zresztą Chińskie czasem też bywa bardzo bardzo dobre.

Pozdrawiam łdnie Mariusz

 

Parę tego typu "kwiatków" jeszcze bym opisał, ale inne zajęcia gonią...

 

Pozwól, ja dopiszę ! Słyszałem pewną historię. Pewna rodzinka miała fajny telewizor, który to co jakieś 15 min trzeba było potraktować od prawej strony by ładnie i bez przestojów grał. Uderzenie musiało być krótkie i energiczne! Jak się spóźniło o jakieś 10 sekund to po ptokach. Trzeba było go wyłączać na pół godz i czekać... Potem znów ta sama historia. Babcia wkurzona bo mapy pogody nie oglądnęła... A o stanie wojennym się nie dowiedziała no bo w tym czasie jak Jaruzelski przemawiał, to akurat stygł... Dopiero pan z czołgu powiedział - BABCIU idź do domu ! Godzina policyjna jest ! A wie pan - nie wiedziałam, telewizor mi się popsuł. Może znacie kogo kto by mi naprawił ?

@Radmruś

5 mln słuchających muzyki i mających aspiracje żeby słuchać na czymś więcej niż Artur, Zodiak, ZK-147 to piękny wynik stawiający nas w czołówce światowej. Teraz to wynik niemożliwy w dobie mp3 i playerków wszelakiej maści.

Ja nie piszę, że polskie audio było złe, no poza deckami - magnetofonami kasetowymi - te mnie doprowadzały do szewskiej pasji, magnetofonu nie wyrzuciłem żadnego, ale parę kaset a'la Pewex za okno poleciało, za dolary kupowane psia kość !!! - co ze wstydem przyznaję. Tylko magnetofonowi od Atari 800 XL udawało się mnie doprowadzić bardziej do szału. Polski sprzęt był niezły, po prostu niezły. Ale pamiętam iż Technics (z odlewanymi gałami, numeru już nie pomnę - ciężkie bydle) zmasakrował posiadanego Radmora z serii 5400 I Radmorek robił już tylko za tuner (3 stacje na UKF i tylko 3 do słuchania - i aż trójka).

 

Śmieszne czasy, wypłata, kupa pieniędzy w kieszeni i nie było co z nimi zrobić. No i te atrakcje jak do ZURT-u (pamiętacie tą sieć sklepów ???)było przyjęcie towaru człowiek stawał w ciemno, tak kupiłem Mildtony, komórek nie było, postój daleko, jak je doniosłem do domciu to padłem, szczęśliwe zwłoki :) W PRL-u to się czułem jak myśliwy - ciągle na polowaniu ;P

No, ale jak się zorganizowało prywatkę na posiadanym sprzęcie - oj nie ma 23:00 zamilknę. A później lata spędzone na zachodzie i prawdziwy sprzęt - ale tej radochy już nie było.....

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

 

Zbyszku jakże miło Cię znowu czytać, dużo zdrówka życzę.

Wracając do polskich magnetofonów kiedy na zgniłym zachodzie i w przodującym w nauce i sztukach produkowano silniki obojętnie czy były to trzy czy jeden katoryj nie gniotsa/ nie łamiotsa nasz pierwszy magnetofon szpulowy Melodia miał rewelacyjny silnik nie do pobicia do tej pory a to już dobrze ponad 40 lat jedyny silnik który mi zaimponował to Coreless motor w JVC kasetowym CD-3516 Mark II w którym uzwojenie jest nieruchome a kręci się magnes [polecam wyjątkowo energooszczędny sprzęt]. W UHER-ach Report i Cr ułatwiono sobie życie i uproszczono konstrukcję wyprowadzając z lewej i prawej strony wirnika jego oś i umieszczając na niej kółka pasowe. Był to okres fascynacji tranzystorami najpierw germanowymi a później krzemowymi produkcji przez japońskie małe firmy skrzypiąco szumiąco trzeszczącej tandety a u nas w PRL-u cofania się do Piosenki, Tonette a później licencyjnego Grundiga.

Pozdrawiam

Serdecznie

Zbyszek

Byle do wiosny

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

... jedyny silnik który mi zaimponował to Coreless motor w JVC kasetowym CD-3516 Mark II w którym uzwojenie jest nieruchome a kręci się magnes [polecam wyjątkowo energooszczędny sprzęt]. ...

 

Czy chodzi o ten magnetofon firmy JVC http://www.radiomuseum.org/r/jvc_cd_1635_markii.html ?

Podobne rozwiązanie stosowało AKAI w swoich silnikach "eddy current outer rotor" z tą różnicą, że wirniki tych silników nie są magnesami z uwagi na ich silne nagrzewanie w trakcie pracy, Technics w np. RS-M85 oraz Kenwood w serii magnetofonów z napędem bezpośrednim.

 

GM

Czy chodzi o ten magnetofon firmy JVC

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ?

Podobne rozwiązanie stosowało AKAI w swoich silnikach "eddy current outer rotor" z tą różnicą, że wirniki tych silników nie są magnesami z uwagi na ich silne nagrzewanie w trakcie pracy, Technics w np. RS-M85 oraz Kenwood w serii magnetofonów z napędem bezpośrednim.

 

GM

Dokładnie ten model zasilam go akumulatorkami R6 Sanyo 2700 mAh [zamiast R14]. Magnetofonu nie rozkręcałem chociaż marnie przewija wstecz. Być może poproszę Pana Doktora na wiosnę aby go wyleczył z tej przypadłości.Magnetofon jest jak na kasetowy wyjątkowo ciężki [dwu głowicowy] nagrywa i odtwarza rewelacyjnie.

Pozdrawiam

Zbyszek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

albo nawet bliżej - na Białoruś... :)

Byłem , dwa tygodnie tylko , ale polecam wycieczkę, to nie Litwa krzywdy polakowi nie zrobią, a później niusy z TV jakoś inaczej się ogląda.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

(kurde jaki dziwny wątek, wszyscy się pozdrawiają, nikt nikogo za klejnoty nie ciągnie - wot europa ;)

>>>Yul

Z tymi tunerami fakt tak było ćwierkały im lepsza antena tym bardziej trochę winy było

też ze strony zajmowanej częstotliwości. Za to Radmor był odporny na takie bzdety

nigdy żadnego problemu pamiętam jak w klubie padł wzmak i trzeba było coś w zamian podłączyć to 4 kolumny estradowe 100W każda pierdziały aż miło. Jedyny minus to programator dla 4 stacji ! To był krok do tyłu.

 

>>> Rock&roll

Sprowadza się do tego że producenci decydują kiedy użytkownik ma kupić nowy sprzęt.

No tak kino domowe wynalazek za na przykład skromne 4000 pln za taka kwotę dwie osoby

mogą odwiedzać kino trzy razy w miesiącu przez 2 lata i jeszcze zostanie. Nowe modele KD pojawiają się powiedzmy co 6 miesięcy to znaczy że klient ma zmieniać sprzęt jak rękawiczki ? Wykonane lepiej bo mamy lepszą technologie procesory. He czy mówi coś komuś termin degradacja oprogramowania ? Właśnie takie coś kładzie dzisiejszy sprzęt za 14000 pln.

 

Mądry klient może dalej wybierać ,zapłacić trochę więcej i dalej nieć produkt z Chin.

Najlepsze w tym jest to że dajemy prace innym sami jej nie mamy i dostajemy wątpliwej jakości towary.

tak dyskusje i przekomarzania...

a ja... nadal uważam, ze dawniej -produkowano solidniej -co do zasady. ale... od każdej zasady są wyjątki. niestety nasze polskie produkty audio -z założenia bywały wyjątkami. często dobra konstrukcja -ogołocona na max -porządne części zastąpione zamiennikami --aby szybko na rynek rzucić -jak w sklepach były pustki -to aby było.

 

ale... sprzęt zachodni który "tam" był -stał na półkach -i na który "tamtych" ludzi było stać -który ze sobą konkurował -konkurował jakością. i był zazwyczaj solidniejszy niż obecnie...

projekt inżyniera -kontra projekt "księgowego"

 

oczywiście - i kiedyś i dzisiaj projektowane są zarówno super solidne i super jakościowo zrobione klocki audio...

jaki wtedy i dzisiaj bywały kiepskie...

 

tyle, że te dzisiaj -to super zaczyna się od kilku -częściej kilkunastu tysięcy -a te tańsze -zarówno budżetowe -jaki średnia półka to tylko ciecie kosztów posunięte do absurdu -aby wyglądało -to się sprzeda. jak źle zagra -to przecież już po zakupie -jak klient zapłacił -to niech spada... najwyżej kupi kolejny klocek... albo klijentowi się wmówi, ze kupił super sprzęta -ino kabelek droższy od całej wierzy musi dokupić... wtedy mu zagra... że hej.

produkt obliczony... -aby sprzęt gwarancję przetrwał.

 

kiedyś

 

i sprzęt budżetowy bywał (choć nie zawsze) solidny -i średnia półka nie tylko bywała -ale i najczęściej była solidna.

 

dziś solidność i rzeczywista jakość zarezerwowana jest tylko dla najdroższych konstrukcji.

 

 

kiedyś występowała dość powszechnie -było dobre i lepsze .

dziś jest kiepskie -słabe -i lepsze -jako lepsze od kiepskiego. a tylko wyjątkowo -i wyjątkowo drogo jest naprawdę dobre.

 

po prostu mocno przesunął się pułap cenowy na którym występuje sprzęt dobrej jakości.

 

kiedyś -dobra jakość pojawiała się w sprzęcie budżetowym -i występowała na średnich pólkach cenowych.

 

dziś -w średnich półkach jakość pojawia się sporadycznie... w sprzęcie budżetowym jakości nie ma w ogóle. obecna jest dopiero w sprzęcie drogim.

 

kiedyś -szedłeś do sklepu z elektroniką --i nie było w nim nic oprócz sprzedawcy.

 

ale -"za kurtyną" było -i był wybór jakości. teraz-w 99% sklepów wybór jest -spomiędzy błyszczącego jak psu jajca -i byle jakiego chłamu różne obudowy -w środku ta sama chińszczyzna.. a ten 1 -to sklepy audiofilskie -gdzie za byle śrubkę płaci się w złocie.

 

kiedyś -słuchało się muzyki -potem sprzętu -i sprzęt konkurował. -

dziś słucha się "magicznych kabelków" za tysiące zł. a sprzęt... zazwyczaj wewnątrz kablowany jest przewodami których bym do lampki nocnej nie założył... a konkuruje tylko cena...

 

obecnie -i ten za dychę i ten za dychę tysi -ma w środku to samo -tylko obudowa bardziej jajcarsko świeci i logo jest nadrukowane...

 

kult watów--- dajmy klientowi waty.

kiedyś przeciętny wzmak 2x40 -miał zasilacz 120-150W -i trafo ważące ze 2kg.

 

dzisiaj... wzamk 5x 100W -ma zasilacz 50W -producent powinien dostać nobla za perpetuam mobile...

ale -że zasilacz jest 10X słabszy od mocy wzmaka -toż to przecież zaleta -ekologiczny i energooszczędny ten nowy wzmak...

a stary... miał marne 2x40W... a do tego pożerał 150W -makabra -jaka wtedy była rozrzutność...

 

świadomość potencjalnych klijentów... Kolega z pracy -w sumie rozsądny młody facet -nawet to i owo czytający -gdy usłyszał, ze kupiłem starego luxmana -całkiem serio spytał -czy " to" gra lepiej od MP-3jki -czy to słychać, że lepiej... (to -to wieża - dość porządne podłogowe kolumny, wzmak -vintage luxmana, cd, i analog -mp-3 to creativ).

zaprosiłem na piwo... coby posłuchał. szczęka do podłogi...

>>>wit0,

"...tyle, że te dzisiaj -to super zaczyna się od kilku -częściej kilkunastu tysięcy -a te tańsze -zarówno budżetowe -jaki średnia półka to tylko ciecie kosztów posunięte do absurdu -aby wyglądało -to się sprzeda. jak źle zagra -to przecież już po zakupie -jak klient zapłacił -to niech spada... najwyżej kupi kolejny klocek..."

 

Kolego, tak że coś "super" galancie kosztuje, było zawsze i wszędzie. Było, jest i będzie, bo tak już jest ten świat pomyślany. Kolega jak dorośnie to sam to zrozumie, albo umrze w błędnym przekonaniu, że stary runchel kupiony w cenie złomu na ebayu jest znacznie wiecej wart w związku z tym faktem, ze akurat kolega go kupił. Niech kolega nie będzie taki egocentryczny :)

Gość rydz

(Konto usunięte)

Można by do tego jeszcze jedno dodać,kraje trzeciego świata już sa zalewane tym złomem,tam się robi teraz wysypiska,szmelc,szmelc i jeszcze raz szmelc i tandeta!

Powyższe odnosi się do wpisu witO.

 

 

oczywiście - i kiedyś i dzisiaj projektowane są zarówno super solidne i super jakościowo zrobione klocki audio...

jaki wtedy i dzisiaj bywały kiepskie...

 

tyle, że te dzisiaj -to super zaczyna się od kilku -częściej kilkunastu tysięcy

 

dziś solidność i rzeczywista jakość zarezerwowana jest tylko dla najdroższych konstrukcji.

 

 

 

Tylko czy jest sens płacić kilkanaście tysięcy złotych za to "SUPER" ?

 

 

Z mojego doświadczenia widzę, że nie. Posiadałem wzmacniacz Denon AVR 2807 do kina domowego wartości przy zakupie ok. 4000zł. i odtważacz Denon DVD 3910 SACD wartość przy zakupie ok. 6500zł. zakupione w 2007 roku. Co z tego, że to tyle kosztowało jak dzwięk był marny. Owszem ładny, nowoczesny wygląd i to wszystko. Po terminie gwarancji odtważacz nie zawsze rozpoczynał czytanie płyty. Trzeba było go wyłączyć i ponownie włączyć i ku mojej radości załapywał. Nie czytał wszystkich płyt. Bardzo długo wczytywał płyty zanim cokolwiek ruszyło. Beznadzieja. Jak się później okazało nie tylko odtważacz CD był kiepski, ale też wzmacniacz. Porównałem go z posiadanym wiekowym Denonem PMA 560 z 1990 roku i stary Denon okazał się nieporównanie lepszy dzwiękowo od skomplikowanego z masą niepotrzebnych funkcji nowoczesnego Denona. Pewnie miałbym te sprzęty do tej pory gdyby nie znajomy, który pożyczył mi wzmacniacz lampowy i odtważacz Sony CDP 227 z torem lampowym. Nowoczesnych Denonów już nie mam, a ze starego Denona korzysta syn.

 

Dziś mam wzmacniacz lampowy Auris produkcji polskiej ( ok. 30 kg wagi) solidna konstrukcja lutowana punkt-punkt i odtważacz Sony CDP 750 z torem lampowym. Ze starymi głośnikami Tannoy gra to bajecznie.

 

Nie sądzę abym kupił jakiś nowy modny klocek mając możliwość słuchania dobrej lampy.

>>>padobi,

A ja sądzę, że kupiłbyś, no może nie z oferty Denona i pod warunkiem, że byłbyś do tego lepiej przygotowany finansowo niż na zakup starego kapcia - Denona PMA-560, którego kiedyś miałem i bez żalu sprzedałem. Sądzę też, że nie należy kupować amplitunerów KD i odtwarzaczy DVD do ich wykorzystywania w stereo. Sądę też, że słowo "odtwarzacz" pisze się przez "rz", a nie "ż".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.