Skocz do zawartości
IGNORED

Starsze urządzenia są lepiej zbudowane


Julian Mikolaj Goldyn

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam tu o kinach domowych i narzekaniu na jakość i tak sobie policzyłem. (dużo tu o Yamaszce to niech będzie Y.)

 

Yamaha Z11 - 20 000 zł.

Kolumny 5. 0 - 20 000 zł.

Sub, DVD, kabelki - 10 000 zł.

Razem 50 tys. złotych (komplet). Czyli przy różnicy cen na korzyść starej UE - ok. 12 tys. euro. Czyli np. 4 średnie niemieckie pensje (cztery !!!)

 

I sprzęt tej klasy porównujcie z kultowymi klockami z dawnych lat !!! A nie kino domowe (zestaw) za 2-3 tys zł. A propo ilu z Was ma zabawki tej klasy w domu ? I proszę nie pisać "mój technics za 300 zł wymiata ten zestaw". Bo to jakby pisać:"... fakt żonę mam brzydką, ale.... ale...... ma platfusa !!!"

I nie chcę nikogo urazić, czy tam segregować po stanie konta - wspominam, bo zaraz będą takie zarzuty. Na marginesie: Ile osób ma tu kino domowe za 12 tys. ale.... złotych ? Promil ???

 

I tej klasy sprzętem za lat kilka będą się podkręcać nasi następcy, kupując go na Ebay, Aledrogo i pisząc "kiedyś to był sprzęt"

 

(Podkreślam iż chodzi mi o półkę cenową nie konkretne modele) Podobny przykład mógłbym dać w stereo..... Tak, tak, wiem o wyższości stereo nad KD

 

P.S.

I proszę nie przeliczać na ceny biletów do kina, bez urazy. Takie kloce się kupuje bo się jest pasjonatem, a nie bo taniej niż iść do kina.

 

Przeliczyłem na bilety bo kino to kino a nie 56” LCD i coś tam jeszcze.

Określenie pasjonat bez urazy zakrawa na egoistę, no chyba że jest się singlem.

Mając rodzinę trzeba inwestować dzieci, wolałem fundnąć córce w zeszłym roku 30 dniowe wakacje na dwóch kołach za 7k

Przejechała w tym czasie dystans ponad 3000 km Wrocław –Madryt i powiem warto było, po powrocie usłyszałem tatku to najlepsze wakacje jakie do tej pory miałam.

Kina domowego nie ma i nie chce mieć, stereo zupełnie wystarcza.

 

Pozdrawiam 4321

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kiedyś gdy produkowano sprzęt, bardziej się przykładano do tej produkcji, nie wszystko szło taśmowo. Nawet taka Unitra była całkiem dobrze zrobiona, chociaż nie grała jakoś super. Mam na strychu 12-to letniego już Kenwooda segmentowego, ogólnie wszystko działa, nawet CD bez ruszania. Ale gdy łapiemy za potencjometr to jeden wielki gibiacy się plastik, jedyne co w miare to aluminiowy panel, ale obudowa górna, to pielina (koszt wzmacniacza w 2000 roku 1200zł). A Unitre sprzedałem ostatnio koledze i działa mu do dziś, a ma tylko jakieś 25lat. Ale za to wzmacniacz który mam obecnie, Audio Analogue Puccini SE który kosztował w 97 roku 4 tys jest wykonany świetnie, gruby panel ok 8mm aluminium, ciężkie masywne gałki toczone, gruba obudowa zewnętrzna, porządne zaciski, dobre elementy. Zupełnie inne światy z kenwoodem.

Jakby nie było każdy chyba z nas wie co zwykły szarak znaczył dla partii. Oni mieli na czym słuchać ale już my to nie zawsze...

Dziekuje Radmrus. O to mi chodzilo. Jestem daleki od ocen dotyczacych statusu spolecznego i finansowego Polakow w czasach ustroju socjalistycznego. Tutaj fragment mojej wypowiedzi dot. starego polskiego sprzetu i upodoban rodakow: "...ale podoba mi sie tez podejscie ludzi pielegnujacych swoje Diory Merkury, Elzbietki, Kleopatry a nawet Zodiaki i Amatory. Tutaj nie liczy sie prestiz a pewna doza "romantyki" i "sentymenty". Za kilka lub kilkanascie lat tego sprzetu juz moze nie bedzie."

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl "

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mając rodzinę trzeba inwestować dzieci, wolałem fundnąć córce w zeszłym roku 30 dniowe wakacje na dwóch kołach za 7k

Przejechała w tym czasie dystans ponad 3000 km Wrocław –Madryt i powiem warto było, po powrocie usłyszałem tatku to najlepsze wakacje jakie do tej pory miałam.

Kina domowego nie ma i nie chce mieć, stereo zupełnie wystarcza.

 

Brawo! Tak trzymac (to za wakacje).

Ale zauwazylem ze twoja corka nie ma rekawiczek (powinna je zakladac!).

Pzdr

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nostalgia za starymi czasami może mieć różne oblicza. Sprzęt audio z poprzedniej epoki też był różny. Mnie ta chęć przypomnienia sobie dawnych czasów kosztowała niedawno kilkadziesiąt złotych. Przypomniałem sobie swój dawny PA-1801 i pomyślałem, ze może by warto sobie sprawić taki zabytek. Totalna porażka, znajomy elektronik stwierdził, ze owszem - skoro mi bardzo zależy, ale to kilkadziesiąt godzin pracy, wymiana całej masy drobnych elementów i kombinowanie co np. zrobić z niedziałającymi isostatami oraz cała masa dupereli - i koszty. Sprzedałem to badziewie jak najszybciej na Allegro i straciłem na szczęście tylko kilkadziesiąt złotych.

Czasami jednak się może coś udać. Właśnie przywróciłem do życia swój dawny stary gramofon Bernard G-603.

Odzyskał dawny i całkiem niezły wygląd, a co najważniejsze zaczął też całkiem nieźle grać.

2-300x188.jpg

9-300x258.jpg

Jeśli ktoś jest zainteresowany większymi zdjęciami, to wrzuciłem je na swoim blogu:

http://belfer.one.pl/2012/01/20/bernard

Jakby nie było każdy chyba z nas wie co zwykły szarak znaczył dla partii. Oni mieli na czym słuchać ale już my to nie zawsze...

- to już jakaś paranoja ! przecież wtedy nie było talonów na sprzęt RTV ! Kto miał kasę, to sobie kupił. Do partii należało kilka milionów Polaków, a status materialny niewiele miał wspólnego z przynależnością partyjną, tak samo zresztą jak chęć słuchania muzyki dobrej jakości. Naprawdę jak się nie wie o czym mówi, to lepiej milczeć.

excelvinyl winylmania blog szukaj

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To nie jest żadna paranoja. W połowie lat siedemdziesiątych sprzęt elektroniczny był dostępny, potem w roku 80 to już się zrobiła klapa. Opisany powyżej Bernard to był chyba ostatni mój normalny zakup sklepowy. Nie powiem, że po sprzęt audio stały tygodniami kolejki, ale go zwyczajnie nie było. Czasem przychodziła jakaś pojedyncza sztuka i znikała na pniu. Łatwiej było na wsi w GS-ach. Kupiłem tam kolumny bo nikt ich nie chciał i stały od 80 roku (kupiłem w 81). Im większe miasto, tym większy problem. O telewizorach Jowisz to juz w ogóle tylko pomarzyć. Nawet w oficjalnej sprzedaży były drogie i na dodatek szły spod lady. A na czarnym rynku to hohoho.

To nie jest żadna paranoja. W połowie lat siedemdziesiątych sprzęt elektroniczny był dostępny, potem w roku 80 to już się zrobiła klapa. Opisany powyżej Bernard to był chyba ostatni mój normalny zakup sklepowy. Nie powiem, że po sprzęt audio stały tygodniami kolejki, ale go zwyczajnie nie było. Czasem przychodziła jakaś pojedyncza sztuka i znikała na pniu. Łatwiej było na wsi w GS-ach. Kupiłem tam kolumny bo nikt ich nie chciał i stały od 80 roku (kupiłem w 81). Im większe miasto, tym większy problem. O telewizorach Jowisz to juz w ogóle tylko pomarzyć. Nawet w oficjalnej sprzedaży były drogie i na dodatek szły spod lady. A na czarnym rynku to hohoho.

Apropos tych GS-ów. Kiedyś wracałem do Łodzi i zatrzymałem się w uroczej miejscowości Biała (pod Zgierzem). Wszedłem do miejscowego GS-u żeby kupić oranżadkę, a tu na półce stoi sobie spokojnie deck kasetowy do małej wieży. Był to widok tak niezwykły, jakby na półce leżał produkt jakiejś obcej cywilizacji. Pytam czy można go kupić, a sprzedwaczyni na to że nie bardzo. Dlaczego? Ano panie - zepsuty jest. Co zepsute? Panie - nie gro. Już nie tłumaczyłem że deck kasetowy sam zagrać nie może, chciałem kupić, ale mi odmówiono, hehe. Ostro się jednak domagałem, no to sprzedawczynie zrobiły konsylium nad tym deckiem i w końcu go sprzedały. Po podłączeniu w domu deck zagrał normalnie, na poziomie swoich możliwości, czyli słabo.

 

- to już jakaś paranoja ! przecież wtedy nie było talonów na sprzęt RTV ! Kto miał kasę, to sobie kupił. Do partii należało kilka milionów Polaków, a status materialny niewiele miał wspólnego z przynależnością partyjną, tak samo zresztą jak chęć słuchania muzyki dobrej jakości. Naprawdę jak się nie wie o czym mówi, to lepiej milczeć.

Tak, tak >excelu<, to nie paranoja. W sklepach miałeś puste półki i kolejkę z kilkuset osób stojacą całą noc przed sklepem firmowym we Wrześni (przerabiałem to osobiście). A w oficerskich kantynach wojskowych i milicyjnych przynajmniej raz na miesiąc telewizorów kolorowych, kolumn, wzmacniaczy, magnetofonów i gramofonów napitolone pod sam sufit. I do tego można było się najeść i napić do oporu za pół darmo. A później te wybrane pieszczochy reżimu występowały na gieładach i bazarach po cywilnemu w roli skromnych, szarych pasjonatów muzyki, którzy mogą sprzedać to i owo, bo "cudem w sklepie dostali" :)

Poza tym, że sprzęt RTV był dostępny spod lady, jeszcze sporo kosztował. Kasetowy Grundig MK 235 kosztował mniej więcej miesięczną pensję mojej mamy, a o lepszym sprzęcie to mogłem sobie pomarzyć!

Dobra przyziemne w tym kraju zawsze służyły do gnojenia sąsiadów w imię tak zwanej miłości bliźniego w wymiarze praktycznym. Stąd ten przerost ambicji ponad zasoby finansowe i ilości watów ponad kubaturę pokoju.Obecnie mam w swojej wysokiej kiszce 3.4 m Zmieniarkę Pioneer PD-M550 podwójnego decka Pioneer CT-W803RS i stereo amplifier A-505R oraz dwa monitory [wysokotonowa piszczałka/niskośrediotonowy/basrefleks]. Jest to sprzęt kupiony zaledwie kilka lat temu po cenach bardziej niż umiarkowanych nigdy nie interesowałem się jego rokiem produkcji ani przynależnością do tej czy innej półki to ostatnie mi całkowicie zwisa.Opluwani chińczycy oprócz złomu potrafią także produkować rzeczy dobre i bardzo dobre mikrofonów firmy Rode [ a jest ich od groma] nie wyrzuciłbym przez okno [wide C.K Norwid Fortepian Chopina] z drugiego piętra na bruk.

Pozdrawiam

Zbyszek

Gość rydz

(Konto usunięte)

Najeżdził się człek za badziewiem,za telewizorem Neptun w DTC stałem kilka godzin,jako przedostatni kupiłem szczęśliwie telewizorek:)w domciu okazało się że nie gra:(za kolumnami jak wsiadłem w pociąg na stacji W-wa Włochy,i wysiadając w większych miasteczkach dotarłem do Zyrardowa,tam w jednym ze sklepów na półce stała para kolumn,gęba od ucha do ucha)niestety wyposarzenie sklepu,choć i tak nie mieli do czego podłączyć,paranoja.

Raz trafiłem słuchawki,ale z mikrofonem takie jak w teleturniejach,cholera po co to komu,w desperacji zrobiłem własnoręcznie z głośniczków słuchawki telefonicznej,a jakże.

Co do awaryjności,adapter chyba Cyryl,plastyczak ciągle coś się łamało a ja kleiłem czym sie dało.

Magnetofon kasetowy Kasprzak ze wskażnikami wychyłowymi,kawał kloca,głowica wytrzymała może 50 kaset,za japońską stałem w stolicy kilka godzin w kolejce.

Szpułowy M 2405 S chyba,ciągłe problemy z regulacją przesuwu taśmy,wcześniej ZK 140 TM,raz nagrywał raz nie,w serwisie też zgłupieli:) Tosca 303 może wytrzymała z rok,potencjometry trzeszczały jak cholera,może wystarczy,dużo by jeszcze tak pisać:)

Najeżdził się człek za badziewiem,za telewizorem Neptun w DTC stałem kilka godzin,jako przedostatni kupiłem szczęśliwie telewizorek:)w domciu okazało się że nie gra:(za kolumnami jak wsiadłem w pociąg na stacji W-wa Włochy,i wysiadając w większych miasteczkach dotarłem do Zyrardowa,tam w jednym ze sklepów na półce stała para kolumn,gęba od ucha do ucha)niestety wyposarzenie sklepu,choć i tak nie mieli do czego podłączyć,paranoja.

Raz trafiłem słuchawki,ale z mikrofonem takie jak w teleturniejach,cholera po co to komu,w desperacji zrobiłem własnoręcznie z głośniczków słuchawki telefonicznej,a jakże.

Co do awaryjności,adapter chyba Cyryl,plastyczak ciągle coś się łamało a ja kleiłem czym sie dało.

Magnetofon kasetowy Kasprzak ze wskażnikami wychyłowymi,kawał kloca,głowica wytrzymała może 50 kaset,za japońską stałem w stolicy kilka godzin w kolejce.

Szpułowy M 2405 S chyba,ciągłe problemy z regulacją przesuwu taśmy,wcześniej ZK 140 TM,raz nagrywał raz nie,w serwisie też zgłupieli:) Tosca 303 może wytrzymała z rok,potencjometry trzeszczały jak cholera,może wystarczy,dużo by jeszcze tak pisać:)

Rydzu, po tym co napisałeś, przyznaję Ci tytuł PRAWDZIWEGO WETERANA :) Zjednoczenie Przemysłu Elektronicznego "Unitra", powinno Ci przyznać dożywotnią, wysoką rentę! Tak uważam.

Bądź pozdrowiony, O Weteranie!,

Yul

W sklepach miałeś puste półki i kolejkę z kilkuset osób stojacą całą noc przed sklepem firmowym we Wrześni (przerabiałem to osobiście)

 

Heh pamiętam te czasy, sklep Zurit i te kolejki przed nim jak mieli rzucić sprzęt do sklepu. Mój sąsiad był tam sprzedawcą i odłożył mi słuchawki sd-501- z dostawą do domu;) Pamiętam, że ludzie z całej polski przyjeżdżali do Wrześni i targali wielkie kartony na PKP:) Mieliśmy tu prawdziwe "zagłębie" głośnikowe. Dziś zostało po tonsilu trochę gruzu do wywiezienia i teren do zagospodarowania.

pozdrawiam

To nie jest żadna paranoja. W połowie lat siedemdziesiątych sprzęt elektroniczny był dostępny, potem w roku 80 to już się zrobiła klapa. Opisany powyżej Bernard to był chyba ostatni mój normalny zakup sklepowy. Nie powiem, że po sprzęt audio stały tygodniami kolejki, ale go zwyczajnie nie było. Czasem przychodziła jakaś pojedyncza sztuka i znikała na pniu. Łatwiej było na wsi w GS-ach. Kupiłem tam kolumny bo nikt ich nie chciał i stały od 80 roku (kupiłem w 81). Im większe miasto, tym większy problem. O telewizorach Jowisz to juz w ogóle tylko pomarzyć. Nawet w oficjalnej sprzedaży były drogie i na dodatek szły spod lady. A na czarnym rynku to hohoho.

 

W młodości mieszkałem jakieś 20km od Dzierżoniowa gdzie Diora wytwarzała dużą wieże.

Miasteczko tak jak większość miało swój GS oraz bardzo duży sklep RTV/AGD i od kąt pamiętam na półkach stało dużo różnego sprzętu od takiego radiomagnetofonu „Maja” przez Zodiaka, Radmora do Merkurego oraz gramofony do Daniel włącznie którego nabyłem za 8000 zł z dobrym hakiem. Nigdy nie polowałem na sprzęt w latach 80-87 jakoś sam przychodził i odchodził widocznie taka karma hehe. Daniel pozbyłem się jakieś 5 lat temu właściwie w stanie sklepowym nigdy nie naprawiany w między czasie miałem Adama i Altusa to samo. Radmor 5412 oraz korektor do niego też pracowały i to ciężko bez szwanku. Za to cła reszta typu Diora i Kasprzak było różnie.

Mieliśmy tu prawdziwe "zagłębie" głośnikowe. Dziś zostało po tonsilu trochę gruzu do wywiezienia i teren do zagospodarowania.

Wielkopolanie maja leb i sa przedsiebiorczy. Moze cos znowu postawia na nogi.

powinna je zakladac!).

Tak w ogóle i w szczególe to podczas różnych czynności życiowych powinno się zabezpieczać, nawet w łóżku czasem się stosuje rożne zabezpieczenia. A tym bardziej podczas pedałowania !!!

W tym konkretnym przypadku brakuje rękawiczek !

Ładnie pozdrawiam

- witam - na podstawie części poprzednich wpisów, młodzież mogłaby pomyśleć, że żyliśmy w jakiejś dziczy, jedliśmy przeważnie ziemniaki ze skwarkami i zsiadłym mlekiem a muzyki słuchaliśmy chowając się po krzakach pod oknami partyjnych prominentów. Fakt, nie było lekko, ale przypominam, o czym nie każdy wie, że w 1969 r oglądaliśmy wraz z całym światem transmisję LIVE z lądowania na Księżycu /była chyba 4 rano/ - wtedy już prawie w każdej chałupie był telewizor.Nie piszę już jakie topowe zespoły koncertowały wtedy w Polsce. Ja nie miałem żadnych chodów ani znajomości, a kupiłem w sklepie bez kolejki sprzęty:

- Amator stereo

- wieżę srebrną unitra - wzmacniacz, magnetofon szuflada, tuner, korektor - nieźle to wyglądało

- magnetofon szpulowy hi-fi "Dama Pik"

- gramofon Fonica GS z wkładką magnetyczną

- kolumny Tonsil ZG 25 i jeszcze 75 watowe Altusy

Nawet pamiętam wymieniałem w sklepie szufladę bez żadnych problemów, bo coś mi tam nie pasowało.

- wszystko to grało świetnie długie lata i ani razu nie musiałem odwiedzać Zuritu. Może miałem wyjątkowe szczęście ?

Jedynym sprzętem o który musiałem walczyć był telewizor kolorowy "Neptun" - polegało to na tym, że po otwarciu drzwi wejściowych "Centralu" musiałem biegiem lecieć do stoiska na I piętrze, wyprzedzając po drodze innych chętnych. Byłem wtedy dość sprawny fizycznie, więc udało mi się zająć premiowane miejsce w kolejce ! W tamtych czasach materiał dźwiękowy do słuchania pochodził prawie wyłącznie z nagrań magnetofonowych z radia i w życiu bym nie przypuszczał, że po tylu latach będę jak szalony kupował i słuchał winyle ! Przyczyniła się do tego walnie oczywiście płyta cd - no bo jak się usłyszy różnicę.... to sami wiecie. Pzdr.

excelvinyl winylmania blog szukaj

Jedynym sprzętem o który musiałem walczyć był telewizor kolorowy "Neptun"

Gratuluje szczęścia, np. w Gdyni czasem dochodziło do rękoczynów pod sklepami... nawet raz krew się lała... Szczęściarz

Ładnie pozdrawiam

PRAWDZIWY WETERANIE, co Ty sądzisz o poście nr 109, bo mi mowę odjęło...To że się udało kupić, to jeszcze rozumiem, ale że się nic nie popsuło, to...NIESPRAWIEDLIWE!!! :)))

Pozdro,

Yul

- no Amator stereo po paru latach, zepsuło się przesuwanie skali, ale wtedy miałem już wieżę więc amator poszedł w odstawkę, szuflada odmówiła posłuszeństwa ale dopiero w latach 90- tych, kiedy już królowało cd, tuner jest w piwnicy, pewnie sprawny ale nieprzestrojony, korektor podczas przeprowadzki wyrzuciłem na śmieci, sam właściwie nie wiem dlaczego, trochę teraz żałuję, wzmacniacz jeszcze na chodzie ! Dama Pik też w piwnicy, ale kilka lat temu ją próbowałem i grała ! Altusy 75 syn jeszcze katuje - były naprawiane po tym jak babcia szukając Radia Maryja odkręciła potencjometr na full, potem wcisnęła jakiś przycisk i jak nie gruchnęło !! Membrany oczywiście do wymiany. Jedynym sprzętem, który psuł się regularnie co rok, był ten telewizor Neptun, no ale wtedy przyjeżdżał szybko sympatyczny Pan inżynier i go naprawiał.

excelvinyl winylmania blog szukaj

PRAWDZIWY WETERANIE, co Ty sądzisz o poście nr 109, bo mi mowę odjęło...To że się udało kupić, to jeszcze rozumiem, ale że się nic nie popsuło, to...NIESPRAWIEDLIWE!!! :)))

Pozdro,

Yul

 

Trzeba przyznać wersje eksportowe były lepiej wykonane i zdarzały się tak zwane odrzuty z eksportu które trafiały na rynek.

I jeszcze takie coś jak dzień w którym dany sprzęt składano i z jakiej dostawy pochodziły części. Najgorszy był chyba poniedziałek i piątek kiedy pracownicy byli najbardziej zmęczeni. Dlatego cuda się zdarzały :)

Dlatego moje złotko z pierwszych dni jak to składali brzmi znacznie inaczej od innych radmorów. Te na eksport i dyrektorów były po prostu dopracowane a zwykły Polak brał co miał pod ręką i się musiał się tym ucieszyć. To były niesprawiedliwe czasy. Ale i dzisiaj kogo stać na porządnego lampowca. Jakie pensje dzisiaj ... zaledwie starcza na wizytę w sieci biedronka z masową chińszczyzną. Dla nowych - zapraszam do zerknięcia do mojej galerii. A w niej można zobaczyć całkowicie sprawne 35 letnie marzenie niejednego melomana. Albo na mój mały BLOG.... a w nim " ciekawostka dropsa "

były naprawiane po tym jak babcia szukając Radia Maryja odkręciła potencjometr na full, potem wcisnęła jakiś przycisk i jak nie gruchnęło !!

To znaczy, ze babciom trzeba zabierac kolumny a nie dowody osobiste!!!! Slawek Nowak powinien sie tym zajac!

Określenie pasjonat bez urazy zakrawa na egoistę, no chyba że jest się singlem.

Mając rodzinę trzeba inwestować dzieci, wolałem fundnąć córce w zeszłym roku 30 dniowe wakacje na dwóch kołach za 7k

Przejechała w tym czasie dystans ponad 3000 km Wrocław –Madryt i powiem warto było, po powrocie usłyszałem tatku to najlepsze wakacje jakie do tej pory miałam.

Kina domowego nie ma i nie chce mieć, stereo zupełnie wystarcza.

Sorry, ale mylisz pojęcia. Wszystko zależy od posiadanych pieniążków. Nie każdy musi jeździć Mercedesem S klasy. Posiadanie rodziny nie ma się nijak do posiadanego sprzętu - mają się zarobki pani, pana domu (albo obojga)i fioł na tym punkcie. Jeśli ktoś zarabia tyle, że go stać na swoje hobby i nie robi tego kosztem rodziny to jest zaraz egoistą ? Ma przepraszać, że go stać ??? Nie nadążam, sorry. Ja młodej nie raz musiałem stawiać szlaban na jej pomysły, o ścigacz była miesięczna wojna domowa, ale starzy górą, żadnych dwukołowców poza rowerem. Ale wiele kaprysów spełniam, jak każdy rodzić chce, żeby młode miały z górki, niż pod górkę. Rozpieszczam ? Pewnie tak, ale póki co ma poukładane w głowie. A sprzęt audio nie jest moją pasją życiowa i nigdy nie będzie, po prostu lubię posłuchać dobrej muzyki tak żeby uszy nie bolały. Sporo staroci sam kupiłem - ze zwykłej ciekawości, z jakością dźwięku rożnie, ale fakt żywotność niesamowita (tego z przełomu 80-90 lat ubiegłego wieku)

 

 

O Awaryjności sprzętu polskiego było dużo, kilka zdań o zachodnim. Ok. 1995 roku kilku znajomych kupiło wieżę Aiwa - zasada domina (zaraźliwe).... Sprzęt made in Japan, cena na nasze ok. 2500-3000 zł (wtedy minimalna pensja w RP to ok. 500-600 zł. Modelu nie pomnę jakiś tam 900, albo i wyżej. Wyglądało to solidnie, ważyło ze 30 kg. (żadne tam wydmuszki). Grało lepiej od najlepszego pianocrafta. (czy to komplement - nie wiem). Ale w ciągu 5 lat wszystkie te wieże (nie najtańsze) padły. Zaczynało się od CD, później to później tamto, jak na koniec grał jeden kanał to sukces. Znajomi wtedy ok. 25-30 lat, bez rozwydrzonych nastolatków w domach. Także i w latach 90 na zachodzie robiono dość drogi(to były jedne z droższych wież) chłam.....

Ale na zachodzie zawsze wszystko było jest i będzie lepsze a zwłaszcza ta cenzura którą nam Wielki Brat i Wierny Przyjaciel obecnie pragnie zafundować. CCCP i PRL to tylko skromni przy nim amatorzy, których prawie zawsze można było na wiele sposobów obejść, wymanewrować i wpuścić w maliny. Wracając jednak do zasadniczego tematu sprzęt wysokiej naprawdę klasy za w miarę niewielkie pieniądze był produkowany przez niewielkie firmy takie np jak UHER z Monachium nigdy przez giganty takie jak Studer Tandberg i im podobni. Na Rewox-a nigdy się nie szarpnę ani nie będę na jego cześć wyśpiewywał hymnów pochwalnych.Nie popadnę także w absolutną dmowszczyznę i ze względów szowinistycznych nie będę wpadał w zachwyt nad wszystkim co "NASZE"

Mam propozycję aby nie opluwać wszystkiego jak leci lub obsmarowywać miodem

miłego dnia Panowie zaras srana tuż przed dwunastą.

Zbyszek

Nie popadnę także w absolutną dmowszczyznę i ze względów szowinistycznych nie będę wpadał w zachwyt nad wszystkim co "NASZE"

Korwin to ty nie jestes prawdziwym polakiem i stales tam, gdzie kiedys stalo zomo. Teraz chcesz nam wmowic, ze biale jest biale a czarne jest czarne;-)))))) Nie idz ta droga!!! Jadzia z Podkowy Lesnej Ci da popalic:-)
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.